Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Świeża opowieść uznanej przez krytykę światową młodej pisarki. Tak omówionego macierzyństwa jeszcze w literaturze nie było... Minął już rok, odkąd Ari – doktorantka, feministka i małżonka o piętnaście lat starszego od niej profesora – narodziła Walkera. Dziewczyna przeżywa ogromne trudności w odnalezieniu się w nowej dla siebie rzeczywistości. Nie mogąc przyzwyczaić się do specyficznego rytmu opieki ponad małym dzieckiem a także do zmian, które zaszły zarówno w jej ciele, jak i w psychice, Ari zaczyna przypominać samotne, chyboczące się na zimowym wietrze drzewo, któremu ni stąd, ni zowąd wyrwano korzenie.Kiedy w sąsiedztwie pojawia się Mina – niegdyś kultowa piosenkarka rockowa, a teraz przyszła matka w dziewiątym miesiącu ciąży – Ari, mimo że zwykle nie ufa kobietom, widzi w niej potencjalną bratnią duszę. Wkrótce dziewczyny się zaprzyjaźniają i łączą siły we wspólnej macierzyńskiej walce, jaką obie na co dzień staczają.Elisa Albert, z wyjątkową przenikliwością, a zarazem wyjątkowym dowcipem – który można tu określić jako czarny humor – daje upust żywiołowi uczuć i emocji, jakie towarzyszą dziewczynie wychowującej małe dziecko. Zostałam matką to wyjątkowy manifest współczesnego macierzyństwa – swoiste „laboratorium”, w którym pogłębionym analizom poddano kontrowersyjne emocje i uczucia młodej matki. To także pogłębione studium ponad małżeństwem i kobiecą przyjaźnią.Prowokacyjna... Emocjonująca... Szokująca...Książka określana mianem „skutecznej pigułki antykoncepcyjnej”... Tego nie można przegapić!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Od urodzenia |
Autor: | Albert Elisa |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
www.stanzaczytany.blogspot.comCzarny humor to prawdopodobnie podstawa w tej książce. Śmiałam się do łez, czytając komentarze głównej bohaterki. Jej umysł jest przeciążony rolą matki, stara się radzić ze wszystkim po swojemu. Jako że nie ma pierwowzoru, ponieważ jej rodzicielka nie słynęła z opiekuńczości i miłości, musi sama dojść do tego, jak opiekować się synem. Popada w depresję i omamy, widzi wszystko w przyćmionym świetle. Niby to źle na nią działa, jednak dla Czytelników jest to znaczna porcja rozrywki. Jeśli więc nie lubicie ,,depresyjnego" humoru, chaotycznych myśli i przebiegu zdarzeń, nie znajdziecie w tej książce pdf niczego dla siebie. Ja osobiście bawiłam się całkiem dobrze. Lecz o tym zaraz... Przyznam, że drażnił mnie czasem sposób myślenia Ari. Macierzyństwo jest trudne, jednak nie każda dziewczyna ma z nim aż taki problem. Główna bohaterka wkłada matki do jednego worka, sądząc, że wszystkie popadają w depresje i nie radzą sobie z świeżym etapem życia. Oczywiście, znam przypadki, które doskonale odzwierciedlają pokazany nam w książce pdf obraz, lecz są też takie, które z radością przejmują nową rolę. To zależy od człowieka i jego organizmu. Starałam się uzasadnić jej sposób myślenia depresją poporodową, jednak... Mimo to został mi taki niesmak. Podobały mi się natomiast ,,przejścia czasowe". Ari nierzadko wspomina czasy, kiedy nie miała jeszcze własnego synka. Co się dziwić, jeśli właśnie z jego powodu popadła w depresję? Wracała do czasów nauk, pierwszych miłostek, czasów luzu i swobody. Właściwie teraz sobie myślę, że z chęcią przeczytałabym książkę o jej początku. Interesujące, zwyczajne życie, pełne szczęścia i niespodziewanej - zakazanej miłości. ,,Od urodzenia" byłoby dodatkiem, które pokazałoby moc prawdziwego życia. Czasem dzidziuś nas wzbogaca i unosimy się nad wszystko, czasem powoduje, że spadamy z impetem na beton. Podobała mi się także wizja matki. Jako że umarła, gdy Ari była młoda, trochę się zdziwiłam, kiedy zawitała u niej po urodzeniu dziecka. Dynamicznie jednak zdajemy sobie sprawę, że są to tylko omamy. Jak już wspomniałam, główna bohaterka nie ma pierwowzoru matki, więc zaczęła sobie wyobrażać postać, którą nieźle znała. Co najważniejsze, nie otrzymuje od niej żadnych słów poparcia. Negatywne komentarze jeszcze bardziej wpływają na umysł głównej bohaterki. Sama zresztą dokłada oliwy do ognia, nie chcąc zaczerpnąć pomocy. Wszystko, co nie zależy od niej i nie należy do niej, jest surowo zakazane. Wszystko bierze na własne barki, chcąc być jak najbardziej odpowiedzialną osobą. Choć czasem odczuwamy ,,szczeniackie" zachowanie, nie można nie zauważyć, że Ari miłuje własnego syna. Dba o niego, myśli tylko o nim. Wie, jakie słowa kojąco na niego działają i co dla niego dobre. Choć główna bohaterka rozpacza na depresję i ma nierzadko destrukcyjne myśli, jej umysł funkcjonuje jak najbardziej pozytywnie. To jest właśnie więź rodzicielska i wcale mnie nie dziwi, że są tu takie sprzeczności. Ari może jest trochę dziwna, lecz naprawdę polubiłam tę postać. Co najważniejsze, jest znaczna doza wulgaryzmów, które dodają do książki jeszcze więcej emocji. Podejrzewamy, że główna bohaterka była wcześniej uważana za szczęśliwą kobietę, jednak teraz, z powodu zwiększonej liczby obowiązków, jej czarna, druga strona przyćmiewa blask. Widzimy prawdziwą kobietę, silną, lecz jednocześnie emocjonalnie słabą, która w kółko chodzi i zauważa wady wszechświata. Podobało mi się to, lecz niestety wiem, że nie dla wszystkich będzie to odpowiednie. To już zależy od gustu. Reasumując - książka ebook fajna, jednak nie zadziałała na mnie, niczym pigułka antykoncepcyjna. Pokazany jest szary świat z lekkimi przebłyskami światła. Depresja głównej bohaterki jest czasem przerażająca, a niekiedy zabawna. Historia jest sama w sobie przyjemna, jednak ta pozycja nie jest dla wszystkich. Jeśli więc lubicie czytać o depresyjnym świecie, książka ebook jest jak najbardziej dla Was odpowiednia.
Ciąża, poród, posiadanie ukochanego dzidziusia — brzmi pięknie. Jednak są kobiety, które czują przytłoczenie. Tak mocne, że bolesne. Obijają się o ściany swojej psychiki i poszukują wyjścia. Jak mogą naprawić myśli? Jak mogą sprostać tak odpowiedzialnemu zadaniu?Ostatnio spotkałam się z wieloma skrajnymi opiniami o tej książce. Emocje, które wzbudziła w czytelnikach zafascynowały mnie na tyle, że postanowiłam sama zapoznać się z treścią. Jak wspominałam przy okazji innej recenzji — nie jestem jeszcze matką, lecz interesują mnie powieści poruszające tematykę macierzyństwa. Szczególnie, jeśli są trudne i wymagające pewnego skupienia. „Książka określana mianem najskuteczniejszej pigułki antykoncepcyjnej” — głosi opis na okładce. Trochę przerażające, lecz równocześnie ciekawe. Czego się tak naprawdę spodziewać? Szata graficzna utrzymana w błękicie i różu. Już po lekturze mogę stwierdzić, że treści bliżej do odcieni szarości. Przytłaczające, ale refleksyjne. Myślę, iż niektóre dziewczyny wspomnieniami wrócą do własnych początków, gdy stawały się matkami. Inne, tak jak ja, pomyślą przyszłościowo. Czy rodzicielstwo jest rzeczywiście na tyle trudne, żeby pragnąć przed nim uciec? Zwłaszcza, gdy biegamy po omacku pomiędzy skrajnościami.Ariella, zwana przez wszystkich Ari, właśnie tworzy pracę doktorską. Rok temu narodziła Walkera, żyje w związku z piętnaście lat starszym Paulem. Dziewczyna usiłuje odnaleźć się w roli matki, co przysparza jej wielu trudności. Maksymalnie skupia myśli na dziecku. Niestety, są to refleksje pełne bólu i rozpaczy. Ciągle nie może wyrzucić z siebie traumy po cesarskim cięciu, walczy z napadami złości i histerycznego płaczu. Zbliża się do depresji, gdy na jej drodze staje ciężarna Mina. Ari nie czuje wsparcia w nikim ze własnych bliskich, więc postanawia zaprzyjaźnić się z Miną. Wierzy, że nawzajem dojdą do porozumienia i kluczowych wniosków w potyczce ze własnymi demonami…„Od urodzenia” jest pozycją mocną w przekazie. Bardzo chaotyczną, jednak uważam, że to zamierzony efekt. Autorka pokusiła się o krótkie akapity i nierzadko przeskakiwanie z jednego tematu na drugi, najczęściej kompletnie oderwany od poprzedniego. Gorzkie słowa Ari dotyczą nie tylko jej wrażeń z przebywania z małym Walkerem, lecz także wraca do czasów swojego dzieciństwa. Bohaterka wiele opowiada o własnej matce i ich niełatwych relacjach. Ten wątek prawdopodobnie najbardziej mnie zaciekawił, ponieważ poniekąd objaśnia rozchwianie emocjonalne, które towarzyszy Ari. Równocześnie widać, że to zaledwie jeden z powodów. Inne pochodzą gdzieś z zakamarków, które wcześniej były głęboko uśpione.Styl Elisy Albert należy do tych ostrych i konkretnych. Wkłada do ust własnych bohaterek słowa dosadne. Niczego nie woaluje w cudowne określenia, wręcz ociekające od słodyczy. Nazywa rzeczy po imieniu, choć może się to nie spodobać osobom, które wolą łagodniejsze klimaty. Ja doceniam taką szczerość, mimo ocierania się o wulgarność. Albert prawdopodobnie całkiem nieźle wykonała własną pracę, ponieważ momentami miałam ochotę udusić Ari, gdy wpadała w rzewne tony. A za chwilę żałowałam. Wiele miejsca poświęcono Minie, jednak to główna bohaterka najmocniej zapadła mi w pamięć.Ari to piekielnie inteligentna dziewczyna i nierzadko rzuca nazwiskami artystów. Przyznam, że dużo z nich sobie zapisałam poznając w ten sposób naprawdę ciekawe persony. Taki sympatyczny dodatek do tej, nie ukrywajmy, niełatwej lektury. „Od urodzenia” wzbudza we mnie mieszane uczucia, ponieważ czasem ciężko połapać się w chronologii — a raczej jej braku. Trafiłam na słabsze i lepsze momenty, lecz w ogólnym rozrachunku książka ebook wychodzi na plus. Przede wszystkim dzięki prawdzie, którą w niej zawarto. Depresja poporodowa może dotknąć każdą świeżo upieczoną matkę. Nie zgadzam się z oceną widniejącą na tyle okładki. „Pigułka antykoncepcyjna”? Nie. Daleko mi do zniechęcenia wobec posiadania dziecka. Jednak większą uwagę zwracam na to, że nie zawsze początki są różowe.„Od urodzenia” zalecam osobom zainteresowanym tematyką. To porządnie skonstruowane studium psychiki dziewczyny potrzebującej pomocy. I to nie tylko takiej z otoczenia, lecz płynącej z wewnątrz, z ukrytych pokładów energii. Będę miała na uwadze dalszą twórczość Elisy Albert. Myślę, że każda następna książka ebook będzie jeszcze bardziej dopracowana.
"Od urodzenia" to książka, którą koniecznie musiałam przeczytać, ze względu na podjęty w niej temat. Byłam bardzo ciekawa, czy rzeczywiście po zapoznaniu się z nią, zmienię w jakimś stopniu własne podejście do ciąży czy macierzyństwa. Ponadto poprzez tą książkę chciałam poznać uczucia i doświadczenia innej kobiety. Sama jestem mamą, zatem wiedziałam, że pewnie jakaś element uczuć czy przeżyć związanych z porodem czy macierzyństwem głównej bohaterki nie będzie mi obca, a nawet będę mogła się z nią utożsamiać.Ari jest młodą doktorantką i żoną piętnaście lat starszego od siebie profesora - Paula. Niedługo po ślubie, zaszła w ciążę i poprzez cesarskie cięcie przyszedł na świat ich synek - Walker. Dziewczyna zarówno sam poród, jak i czas połogu wspomina bardzo nieprzyjemnie. Omawia własne emocje związane z karmieniem piersią, które sprawiało jej trudności. Ponadto początkowe dni i tygodnie mijały praktycznie tak samo, a więc karmienie, przewijanie, przebieranie, usypianie. Narzeka na brak snu, ogólne zmęczenie, a także brak zrozumienia. Czuje się nieatrakcyjna, niedowartościowana. Zaniedbała własny wygląd, ubiór. Gdy zostawiała syna z opiekunką i wychodziła z domu, z jednej strony czuła radość, że w końcu ma czas dla siebie i mogła na chwilę pobyć sama ze sobą, a z drugiej strony po jakimś okresie już tęskniła za małym. Wracała wspomnieniami do lat wcześniejszych, nawiązanych i utraconych przyjaźni, dylematów rodzinnych, śmierci mamy, a także krytykowała ojca za nieumiejętność radzenia sobie z swoją córką. Nie rozumiała pytań i ciągłego przyglądania się ludzi na ulicy, kiedy karmiła dziecko. Dlaczego jest to tematem tabu ? Uczęszczała też na spotkania grupy wsparcia dla matek, gdzie rozmawiały o karmieniu, butelkach, pieluchach itp. Jednak to wszystko w pewnym sensie ją przygnębiało, czuła się samotna. Pewnego dnia poznaje Minę, która też boryka się z macierzyństwem. Nawiązują przyjaźń, dzięki której wszystko staje się dla nich łatwiejsze. Pomagają sobie wzajemnie i mogą liczyć na własne wsparcie.Książka "Od urodzenia" wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Prawdę mówiąc wciągnęła mnie już od pierwszej strony i ciężko mi było się od niej oderwać, kiedy wzywały obowiązki domowe. Być może dlatego, że sama również jestem mamą i pewne ukazane sytuacje są mi po prostu znane, ponieważ sama niektórych momentów doświadczyłam. Opowieść czyta się dynamicznie i przyjemnie, mimo, iż przedstawiane były też trudne życiowe momenty. Czytając ją powracałam myślami do wspomnień z mojego porodu i połogu. Przypominałam sobie te emocje, które wówczas mną targały, chwile wzruszenia i niesamowitego szczęścia, lecz też bólu i przemęczenia. W wielu kwestiach nie zgadzałam się z bohaterką, przykładem może być nazwanie pierwszych urodzin synka w specyficzny i zaskakujący sposób : "dzień operacji", "rocznica wielkiej porażki". Ponadto dużo zachowań, wyciąganych wniosków i nazywanie różnorakich rzeczy czy czynności przez Ari, mnie zaskoczyło. Jednak w wielu przypadkach utożsamiam się z bohaterką. Zapewne większość matek po przeczytaniu tej książki będzie czuła tak samo.W książce pdf przeplata się teraźniejszość z przeszłością. Ari opowiada o swoim codziennym życiu w chwili obecnej a także cofa się kilka lat wstecz do czasów szkolnych, młodzieńczych. Dzięki temu poznajemy też jej dzieje przed przyjściem na świat Walkera.Reasumując, książkę zalecam zarówno przyszłym jak i obecnym matkom. Dla jednych będzie ona idealnym ukazaniem macierzyństwa przez kobietę, która miała odwagę przedstawić własną historię w autentyczny sposób, nie bojąc się wyrazić własnych uczuć i myśli w danym momencie. Zapewne większość kobiet, czytając tę książkę będzie się utożsamiać z główną bohaterką. Natomiast na części dziewczyn wywrze sprzeczne emocje, a może nawet zniechęci. Na tylnej okładce można przeczytać, że opowieść ta jest "określana mianem najskuteczniejszej pigułki antykoncepcyjnej". Ja się z tym stwierdzeniem nie zgadzam. W żaden sposób ta książka ebook mnie nie zniechęciła do samego porodu czy macierzyństwa. Być może dlatego, że już przez to przeszłam i wiem jak to "smakuje". Sądzę też, że każda z nas - dziewczyn na własny inny, swój sposób zinterpretuje tę opowieść. Tym bardziej, że macierzyństwo nie jest tutaj idealizowane, ani krytykowane, a jedynie przedstawione takim, jakim jest w rzeczywistości, a czasem nawet ukazane w ironiczny i zabawny sposób. Przecież każda matka, każdy ojciec, mimo iż darzą własne dzidziuś olbrzymią miłością, to nie zaprzeczą, że sprawowanie opieki ponad dzieckiem, jego wychowywanie nie jest łatwym zadaniem i wymaga dużo cierpliwości i wyrozumiałości.Serdecznie zalecam !
Autorka "The Book of Diahlia" i zbioru opowiadań; pisze dla "NPR", "Tin House", "Commentary", "Salon" i "Rumpus". Wychowała się w Los Angeles, obecnie żyje z rodziną na północy Nowego Jorku.Ari – bohaterka „Od urodzenia” jest zagorzałą feministką, doktorantką która nie może skończyć swego doktoratu, mamą rocznego dzidziusia i żoną kilkanaście lat starszego od siebie mężczyzny. Dziewczyna nie może odnaleźć się w świeżym etapie jej życia, jakim jest macierzyństwo. Nie radząc sobie z opieką ponad synem i zmianami jakie zaszły w jej ciele, czuje się osamotniona i rozczarowana świeżym życiem. Pewnego dnia na jej drodze staje była piosenkarka rockowa – Mina. Dziewczyny zaprzyjaźniają się i „łączą siły”.Główną bohaterkę jednocześnie pokochałam i znienawidziłam. Jej spojrzenie na świat macierzyństwa i porodu zdecydowanie różni się od standardowego, powiedziałabym, że jest nawet nieco kontrowersyjne. Niekiedy śmiałam się z jej sposobu myślenia, a czasami byłam wręcz w szoku. Sama nie jestem mamą, lecz za jakiś czas planuję nią zostać. Po przeczytaniu książki zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę tego chcę. Czarny humor jaki został wpleciony w tę opowieść tyczy się wszystkiego, co związane z narodzinami dziecka: karmienia piersią, samotnego wychowywania, depresji poporodowej, naturalnego porodu itd. Nie każdemu spodobają się poglądy bohaterki, które niekiedy są wręcz wulgarne. Książka ebook ma dosyć skrajne opinie. Jedni ją lubią, inni są wręcz nią oburzeni. Ja osobiście plasuję się gdzieś pośrodku. Przeczytałam ją raczej z przymrużeniem oka. O ile sam zarys postaci i jej charakter mi nie przeszkadzał, o tyle styl autorki pozostawia dużo do życzenia. Pozycja została sformułowana w sposób chaotyczny. Elisa Albert wciąż przeskakuje z tematu na temat. W powieści występuje dużo nazwisk, przez co trudno było mi się zorientować w sytuacji i odnaleźć w fabule. Cała książka ebook skupia się bardziej na tym , co się zmieniło, od kiedy Ari została matką, niźli na samym macierzyństwie. Bohaterka analizuje własne kontakty z koleżankami, czasy szkoły średniej a także wraca do wspomnień sprzed porodu. Jednocześnie wplata w narrację swe myśli i obserwacje na temat macierzyństwa innych osób. Opisując sytuacje związane ze swoim synem, nie używa jego imienia, ale nazywa go po prostu „dzieckiem”.Podsumowując przyznam, że opowieść mnie trochę zniesmaczyła, nieco znużyła i zdziwiła. Znalazło się w niej stanowczo zbyt wiele wulgaryzmów, które w małych ilościach mi nie przeszkadzają, a w wielkich wręcz przeciwnie. Nie będę nikogo zniechęcać do tej pozycji, choć sama drugi raz bym po nią nie sięgnęła. Książka ebook ma potencjał, tylko został on nie do końca wykorzystany. Zaznaczam, że jeśli już zdecydujecie się po nią sięgnąć, to musicie spojrzeć na nią z dystansem. Na pewno inaczej odbiorą ją dziewczyny posiadające dziecko, a inaczej te które jeszcze nie zaznały macierzyństwa.
Ari nigdy nie podejrzewała, że po urodzeniu dzidziusia jej życie aż tak bardzo może się zmienić. Dziewczyna wyszła za mąż za piętnaście lat starszego od niej profesora, który choć bardzo stara się pomóc żonie w tych niełatwych chwilach, to jednak nie jest w stanie zrozumieć, przez co Ari teraz przechodzi. Po narodzinach Walkera dziewczyna ma kłopot z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości, a perspektywa macierzyństwa coraz bardziej zaczyna ją przerażać. Czy uda jej się zaakceptować zmiany jakie zaszły w jej życiu? Jak dużo czasu będzie musiało upłynąć, aby Ari udało się w końcu zapanować ponad nową sytuacją a także odnaleźć się w roli matki?Ari już jako mała dziewczynka musiała mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Dziewczyna nigdy nie zaznała ciepła matczynej miłości, przez co wychowywanie swojego dzidziusia wywołuje u niej jeszcze większe przerażenie. Jej jedyne wspomnienia związane z matką wiążą się z olbrzymim bólem a także smutkiem, który towarzyszył Ari niemalże przez całe jej życie. Zaraz po porodzie wszystko w życiu dziewczyny jeszcze bardziej się skomplikowało. Każdy jej dzień wypełniony jest opieką ponad synkiem a także prowadzeniem domu. Czy Ari zrezygnuje ze wszystkich własnych ambicji a także doktoratu, aby całkowicie poświęcić się własnej rodzinie? „Nie możemy wyrzec się tego, co nasze, choćbyśmy bardzo się starali.”Wszystko się zmienia, gdy w sąsiedztwie pojawia się Mina, która była kiedyś rockową piosenkarką. Mina jest teraz w dziewiątym miesiącu ciąży i sama musi odnaleźć się w nowej sytuacji. Dziewczyny bardzo dynamicznie nawiązują kontakt i są dla siebie prawdziwym wsparciem w najtrudniejszych chwilach. Czy ich znajomość może przerodzić się w prawdziwą przyjaźń? Jak Ari a także Mina poradzą sobie w roli matek? Już wkrótce najbliższe wydarzenia pokażą, jak dużo poświęcenia a także trudu będzie wymagało od nich wychowywanie dzieci. Czy dziewczyny są na to gotowe? Czy macierzyństwo okaże się dla nich największym darem od losu, czy również prawdziwym przekleństwem? „Litość jest tak cholernie definitywna, nieskończenie bardziej przykra niż pogarda.”„Od urodzenia” to wyjątkowa książka, która prezentuje macierzyństwo od zupełnie innej strony. Autorka niczego nie upiększa, ani nie idealizuje w własnej książce, przez co cała historia wydaje się jeszcze bardziej autentyczna a także prawdziwa. Czytelnik poznaje przemyślenia głównej bohaterki a także jej wspomnienia. Choć zdarzały się nudniejsze fragmenty, to i tak lektura tej książki jest naprawdę bardzo interesująca. Najbardziej spodobało mi się to, że historia stworzona przez Elisę Albert jest zupełnie inna od wszystkich i prezentuje niezwykłą walkę, jaką obie dziewczyny podejmują każdego dnia.Historia Ari jest wyjątkowo poruszająca i wywołuje u czytelnika dużo emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i czasami negatywnych. Już dawno nie przeżyłam tak ogromnego szoku, jak podczas czytania właśnie tej książki. W „Od urodzenia” nie znajdziecie raczej nagłych zwrotów akcji, ani trzymających w napięciu fragmentów. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się raczej powoli, co dla niektórych może okazać się niewielką przeszkodą podczas czytania tej książki. Historia stworzona przez autorkę zmusza do głębszej refleksji a także zastanowienia się ponad istotą naszego życia. Polecam!
„Od urodzenia” to macierzyństwo pokazane w innym świetle. To obraz namalowany barwami szarości, grafitów, granatów i czerni. To emocjonalna walka, która toczy się w głowie i sercu dziewczyny – matki. Rodzaj buntu. Poczucie straty, pustki i braku kobiecego wsparcia. Jest to macierzyństwo wywrócone na drugą stronę, w której brak pastelowych kolorów. To trudy opieki ponad małym człowiekiem, którego trzeba wychować, nauczyć się karmić i dostosować do jego potrzeb. Gdzieś tam widać zagubienie, a wręcz utratę siebie. To miłość o słodko – gorzkim smaku i samotność wśród ludzi, która doskwiera podwójnie. Książka ebook ma kształt pamiętnika, który wtajemnicza czytelnika w emocje bohaterki. Skosztujemy jej wewnętrznego chaosu, przeszłości wymieszanej z teraźniejszością, gniewu, pożądania, miłości a także strachu. Bohaterka nie jest grzeczną dziewczynką, która w ładne słówka ujmuje własne prawdziwe emocje. Nie ukrywa ich, daje im wręcz ujście. Książkę czyta się szybko, mimo niełatwej tematyki. Momentami miałam wrażenie, że odrywam się od rzeczywistości i wkraczam do głowy „szalonej” dziewczyny owładniętej obsesją i feminizmem.Szczerze mówiąc, treść nie trafiła do mnie w stu procentach. Nie poruszyła mną do głębi, a także nie mogłam zgrać się z bohaterką. Są książki, które zostawiają w czytelniku jakiś głębszy ślad i pozostają w pamięci. W tym przypadku zabrakło tego draśnięcia, jednak w pamięci gdzieś na pewno zostanie, gdyż temat, a raczej spojrzenie na niego jest interesujące i całkowicie odmienne od tych nam znanych. Myślę, że jest to pozycja dość ciekawa i nie żaden odgrzewany kotlet, który powtórnie jest nam serwowany. Książka ebook bogata w przekleństwa, emocje czy otwartą krytykę. Powiedziałabym, że taki słowny atak i możliwość do dyskusji. To także spojrzenie na funkcję dziewczyny w życiu i społeczeństwie, a także zerkniecie na macierzyństwo, którego doświadcza dzidziuś ze strony własnego rodzica, jaki ma ono wpływ na niego a także jak go ukształtowało (tak mi się nasunęło w kontekście relacji Ari z jej matką). Z pewnością zainteresuje ona osoby, które lubią patrzeć na konkretny temat od różnorakiej strony.
Główną bohaterką książki jest kobieta, która decydując się na dzidziuś nie miała pojęcia jak dużo wyrzeczeń będzie kosztował ją taki wybór. Nieświadoma czekających ją obowiązków i zmian, chowająca w sercu urazy i negatywne nastawienie do świata, zaczyna od dramatycznych wspomnień samego cesarskiego cięcia, kiedy to ujrzawszy malutkiego Walkera najwyraźniej nie poczuła tego, co u większości młodych mam w takiej chwili następuje – wszechogarniającego szczęścia. Ari miłuje własne dziecko. Dba o nie wręcz obsesyjnie nie chcąc dać sobie pomóc. A jednak mając je przy sobie niejednokrotnie myśli o tym, by je oddać, tłumiąc złość powodowaną karmieniem, płaczem czy wypróżnianiem się noworodka. Z każdym kolejnym dniem traci również pewność siebie, a zbyt znaczna ilość nazbieranych w okresie ciąży kilogramów tylko utwierdza ją w przekonaniu, że wygodne i przyjemne życie to przeszłość, która nie powróci.„Od urodzenia” to szokująca i dzielna książka, po przeczytaniu której niejedna dziewczyna może zwątpić w piękno macierzyństwa. Intencją autorki nie jest wywołanie ujemnego przyrostu naturalnego, a zwrócenie uwagi na to, że posiadanie dzidziusia to nie zabawa lalką, którą w dowolnej chwili można odłożyć na bok. To trud, nieprzespane noce i niejednokrotnie wylane łzy, na które nieświadoma sytuacji osoba z zewnątrz spogląda z niezrozumieniem. Bycie mamą to obowiązek pochłaniający dużo energii i sił i właśnie taka lekcja płynie z książki Elisy Albert, która postanowiła przedstawić temat od zupełnie innej, nierzadko krytej i nierozpatrywanej strony. A jednak mam wrażenie, że dochodzi tutaj do wyolbrzymienia sytuacji. Być może nie powinnam przywoływać swoich doświadczeń, lecz z pewnością znacznie różnią się one od tych, z którymi zmierzyła się bohaterka książki. Mnie Ari jawi się więc jako osoba nie do końca dojrzała do roli, którą przejęła i zarazem zbyt zapatrzona w przeszłość, która wciąż wkrada się w jej teraźniejsze odczucia. Czasami słyszy się o niebezpiecznych depresjach poporodowych i jedna z nich zagościła najwyraźniej na kartach „Od urodzenia”. Nie sądzę, że warto brać sobie do serca przedstawioną tutaj historię, która jest skrajnością statystycznie rzadko mającą zastosowanie w praktyce . Sama książka ebook jest jednak odważną prezentacją odmiennego zdania, a przecież opinie sprzeczne z ogólnie przyjętym wizerunkiem zawsze spotykają się z negatywną krytyką. Ja dzięki niej uświadomiłam sobie to, że jestem dziewczyną sukcesu, skoro jako matka nie przeżywam tak emocjonalnych upadków jak bohaterka powieści.Kwestią sporną i zapewne dla wielu niewygodną może okazać się mowa jakim posługuje się narrator, czyli Ari we swojej osobie. Występujące nierzadko wulgaryzmy rażą, tym bardziej, że padają z ust dziewczyny mającej stać się wzorem dla małego człowieczka, którego sprowadziła na świat. Rozumiem jednak, że taki zabieg literacki w pełni oddaje przeżywane emocje, przez co książka ebook wstrząsa jeszcze mocniej, rozpoczynając mocnym tąpnięciem i tym samym kończąc nim. Złośliwie doczepię się także do stylu, bo momentami treść wydaje się odrobinę niespójna. Gdyby poukładać wszystko chronologicznie, eliminując powtórzenia, całość wypadłaby o dużo lepiej. „Od urodzenia” to publikacja, która wzbudza we mnie sprzeczne uczucia. Nie zgadzam się z kreowanym w niej wizerunkiem udręczonej matki, chociaż podziwiam autorkę za to, że zrobiła duży krok w stronę oryginalności, dzielnie wystawiając siebie na nagonkę i potępienie. Szanuję jej pomysł, a wręcz zachęcam do tego, by zakosztować jego goryczy wyrabiając sobie na ten temat swoje zdanie. Ponieważ chociaż nie radzę przenoszenia tej treści do swojego życia, warto potraktować ją jako bardzo delikatną przestrogę zwracającą uwagę na fakt, że dzidziuś to nie zabawka i decydując się na nie należy mieć na uwadze nieodwracalne zmiany, które na pewno nastąpią.
Decyzji o posiadaniu dzidziusia nie powinno podejmować się pochopnie. Ludzie, którzy powołują je na świat, muszą być pewni, że są w stanie zapewnić mu godną przyszłość i miłość. Czasem jednak bywa tak, że gdy ten upragniony mały cud przychodzi na świat, matka przeżywa załamanie i nie jest w stanie odnaleźć się w nowej sytuacji. Wymaga od siebie zbyt wiele. Każda przegrana jest dla niej wyjątkowo bolesna i sprawia, że czuje się ona przygnębiona, bezwartościowa. Tak właśnie było z bohaterką książki, Ari.Kobieta jest żoną o 15 lat starszego Paula i matką rocznego Walkera. Po przeprowadzce do niewielkiej miejscowości czuje się wyobcowana i samotna. Chce zawrzeć nowe znajomości, ale ma z tym problemy. Miłuje własnego synka nad życie, zrobiłaby dla niego wszystko, ale czasem po prostu chciałaby, aby chłopczyk zniknął. Rozpacza na depresję poporodową, która uniemożliwia jej zwyczajne funkcjonowanie. Uważa się za gorszą matkę, ponieważ nie narodziła Walkera siłami natury, ale przy pomocy cesarskiego cięcia. Jej sytuacja zmienia się, gdy poznaje byłą piosenkarkę, Minę. Dziewczyna właśnie spodziewa się pierwszego dziecka. Ari postanawia jej pomóc w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Jak poradzi sobie z tym zadaniem?Ari nie może poradzić sobie z tym, że wyjęto z niej Walkera, którego nie mogła zwyczajnie urodzić. Gdy chłopczyk obchodzi pierwsze urodziny, na jego mamie nie robi to większego wrażenia. Dla niej nie jest to rocznica urodzin synka, ale rocznica operacji. Nie rozumie tego, że zabieg był konieczny. Stale na nowo katuje się pozycjami naukowymi mówiącymi o powikłaniach po cesarskim cięciu. Popada w paranoję, doszukując się u Walkera oznak niedorozwoju, który wynikałby z tego, w jaki sposób przyszedł na świat.Nie mam jeszcze dzieci i nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co czuła Ari. Nie wiem, jak zachowałabym się na jej miejscu. Czytając o jej przeżyciach, było mi przykro, że nie potrafi poradzić sobie z tym, że narodziła Walkera poprzez cesarskie cięcie. Chciałam krzyczeć, gdy widziałam, że niemal nikt nie pomaga jej w dojściu do siebie. Nawet w mężu nie miała zbyt dużego oparcia.Troszkę przeszkadzało mi wprowadzanie na karty powieści kolejnych osób z przeszłości Ari. Przyjemnie było poznać jej bliskich, lecz nie wiem, czy ten zabieg nie spowodował, że momentami główny wątek, czyli depresja poporodowa, gdzieś umykał, jednak gdy już powracał na tapetę, wciskał mnie w fotel.Od urodzenia to niełatwa opowieść. Lepiej trafi do kobiet, które mają dzieci, przynajmniej takie jest moje zdanie. Ja nie znam się na macierzyństwie, co nie znaczy, że podeszłam do lektury obojętnie. Wręcz przeciwnie. Było mi żal Ari. Chciałam jej pomóc, lecz nie wiedziałam, jak to zrobić. Myślę, że z tą książką powinni zapoznać się także ojcowie. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, co losy się z ich partnerkami po urodzeniu dziecka. Czują się odtrąceni, nie potrafią o tym rozmawiać. Powinni wysłuchać Ari. Niech jej historia będzie dla nich przestrogą i uświadomi im, jak kluczowe jest wsparcie dla młodej mamy.www.czytelnia-mola-ksiazkowego.blogspot.com
Dzisiaj podzielę się z Wami przedpremierowo recenzją „Od urodzenia” Elisy Albert, wydana przez Wydawnictwo Kobiece.Macierzyństwo – pragnienie i radość praktycznie większości kobiet. Ile z nas pragnie usłyszeć upragnione „mamusiu”, a gdy już mamy okazje je słyszeć całe dotychczasowe życie ulega przewartościowaniu. Priorytetem nie jest już swoje szczęście i potrzeby, ale tej małej istoty tak całkowicie od nas zależnej.Nasza bohaterka Ari jest mamą rocznego chłopca i żoną 15 lat starszego nauczyciela akademickiego. Jednak ona macierzyństwa nie traktuje jak szczęśliwych chwil, gdyż zmaga się z depresja poporodową.„To idealny chłopak, mały równiacha. Lecz jednak dziecko, a od dzieci lepsi są nawet opresyjni faszystowscy, łajdaccy, narcystyczni dyktatorzy” – czy tak o swoim dzidziusiowi mówi szczęśliwa mama?„Pierwsze narodziny dziecka. Dzień operacji – stwierdzam, ponieważ nie potrafię nazwać tego urodzinami. Rocznica wielkiej porażki” – kiedy dziewczyna jest szczęśliwa pierwsze narodziny są huczne, radosne i świętowane z dużym wyczekiwaniem. Jednak tej radości i beztroski brak naszej bohaterce. Kobieta czuje się rozdarta między sprzecznymi emocjami, z jednej strony miłuje dzidziuś z drugiej czuje się nieszczęśliwa i bezwartościowa. „Czasami, kiedy jestem z dzieckiem, myślę sobie: jesteś moim sercem i moją duszą, oddałabym za ciebie życie.”Jaki wpływ na te relacje wywrze Mina Morris, dziewczyna która spodziewa się dziecka, a którą Ari od dawna skrycie wielbi i podziwia?Książka pełna emocji, zarówno tych niezłych jak i tych złych. To opowiadanie o ciemnej stronie macierzyństwa, brak w niej słodkich historii o szczęściu rodzinnym. Historia opowiedziana w nietypowy sposób, jednak mnie w trakcie lektury raziły liczne wulgaryzmy. Nie jest to lektura, która skradła moje serce, ale zachęcam Was do lektury choćby po to żeby podzielić się własną opinią o niej.Ja za możliwość przeczytania przedpremierowo tej pozycji dziękuję Wydawcy – Wydawnictwo Kobiece.
Depresja poporodowa zawsze kojarzyła mi się z cichą, zamkniętą w sobie, oderwaną od życia osobą, która nie potrafi, albo nie może sama zająć się dzieckiem, spędza długie godziny w samotności i dopiero wielkie wsparcie ze strony rodziny i lekarzy pozwala jej dojść do siebie. Wizja, jaką przedstawia autorka w powyższej książce pdf jest zupełnie inna. Ari walczy, jest wściekła, nie potrafi pogodzić się ze zmianami. Jej nastroje są nie do przewidzenia, raz miłuje własne dziecko, raz go nienawidzi. Idealnie wie, że nikt nie potrafi jej zrozumieć, jest sama ze własnymi problemami, lecz nie ma najmniejszego zamiaru spotykać się z lekarzem. Wściekłość dziewczyny jest wyjątkowo widoczna poprzez ciągłe inwektywy podczas wewnętrznych monologów. Książka ebook z jednej strony przedstawia wydarzenia bieżące, które bardzo mocno przedstawiają emocje kobiety, z drugiej jest pewną formą wspomnień, podczas których młoda matka wraca do dzieciństwa, własnej młodości lecz też przedstawia fakty o własnych przodkach sprzed jej urodzenia. Ari to zagubiona młoda kobieta, która nie ma wsparcia ze strony bliskich. Mąż rzeczywiście nie potrafi zrozumieć jej zachowania, chciałby jej pomóc, lecz nie wie jak poradzić sobie z tym tematem. Dziewczyna nie ma matki ani innej najbliższej kobiety, która mogłaby ją pokierować, zrozumieć i dać wsparcie. Obraz, który wyłania się ze wspomnień bohaterki prezentuje jak daleko sięgają jej problemy, od wielu lat gromadzone emocje i nierozwiązane problemy. Pojawienie się drugiej kobiety, w podobnej sytuacji, która też jest sama, sprawia, że panie zbliżą się do siebie, znajomość im pomaga."Od urodzenia" to książka, która na pewno otworzy oczy, pokaże zachowanie kobiety, które być może nie do końca kojarzone jest z typową wersją depresji. Przedstawi niektóre powody, które spowodowały obecny stan umysłu bohaterki, pozwoli odkryć myśli, które chodzą po głowie kobiety. Jest to książka, która z pewnością niejedną osobę zastanowi, zmusi do myślenia i być może pozwoli odkryć inne czynniki, które żądzą depresją poporodową, a także zachowania, które się z nią wiążą. Sposób odbioru tej książki na pewno zależy od czytelnika. Dziewczyny będące matkami będą mogły skonfrontować własne doświadczenia z pierwszych lat swojego macierzyństwa.
I tak oto pojawia się historia pełna smutnych wątków, lecz i rodzącej się nadziei na to, że z mroku zawsze można się uwolnić. W powieści wbrew pozorom nie dominuje sam wątek rodzicielski, lecz jest prawdopodobnie najbardziej zakreślonym na tle pozostałych: przyjaźni, nieporozumień w rodzinie i siły kobiet. Wiele w tej książce pdf pojawia się odniesień do feministycznego nurtu, który na pewno trafi do wyzwolonych kobiet, chociaż spoglądając z punktu widzenia Arii wcale nie dostrzegłam tej jej pewności siebie i siły. Być może zatraciła ją pod wpływem starszego męża i dziecka, które z czasem zaczęło ją przytłaczać. Historia nie jest łatwa, lecz myślę że warta uwagi - nie jest to monotonna opowieść bez większego wydźwięku, wręcz przeciwnie! Potrafi naprawdę potrząsnąć światem czytelnika. "Nie robię tego, lecz się ponad tym zastanawiam. A to już coś." Nie jestem mamą i wiem, że gdybym miała swoje dzieci ta opowieść okazałaby się dla mnie bardziej szokująca niż w przypadku, gdy czytałam ją z obecnej perspektywy. Nie mniej nie mogę nie napisać, że ta opowieść mną nie wstrząsnęła, ponieważ właśnie to zrobiła. I to potwornie. To przede wszystkim historia, która piorunuje własną prawdziwą historią i szokuje jak żadna inna. "Od urodzenia" nie jest powieścią dla każdego, lecz ten, który podejmie się jej lektury - nie pożałuje.
Od urodzenia to bardzo kontrowersyjna książka, jedni będą zachwyceni inni zniesmaczeni (jak ja). Liczyłam na gorzki smak macierzyństwa, a dostałam mocno wulgarną i chaotyczną opowieść. Co by jednak nie mówić, historia ta może otworzyć odrobinę oczy na pewne kłopoty kobiet, nie jest schematyczna, jest oryginalna i świeża, lecz mnie nie kupiła.http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2016/03/baby-blues.html#disqus_thread
Od urodzenia rzuca nowe światło na macierzyństwo. Dotychczas kojarzone z najcudowniejszym doświadczeniem w życiu kobiety, pełnym radosnych chwil, kolorowych ubranek i śmiechu dziecka, tutaj zostało potraktowane z zupełnie innej strony. Ciemnej strony. Na pierwszy plan wychodzą tu bóle poporodowe, nieprzespane noce, skoki nastrojów, zmiany hormonalne i wiele, dużo więcej. W tej książce pdf macierzyństwo jest jak najcięższe wyzwanie, któremu dziewczyna musi stawić czoła. Poznajemy realia ciąży a także późniejszej opieki ponad noworodkiem, a to wszystko w bardzo surowej i dosłownej formie. Bez zbędnego koloryzowania, czy idealizowania.Mimo że jako facet nie jestem grupą docelową tej książki, to i tak wiele z niej wyniosłem. Autorka zawarła w niej dużo wartościowych treści a także bardzo kluczowych przesłań. Nie tylko o macierzyństwie, lecz także o podejściu do życia, radzeniu sobie z problemami, stosunku do otoczenia. Między licznymi przekleństwami a także niewybrednymi komentarzami na temat otaczającego nas świata, da się znaleźć dużo złotych myśli a także interesujących spostrzeżeń. Od urodzenia stanowi nie tylko obraz macierzyństwa, lecz i całego współczesnego świata.Od urodzenia jest bardzo specyficzną książką. Nie jest to opowieść dla każdego, a osoby wrażliwe bez wątpienia nie mają tu czego szukać. Chwilami niesmaczna, chwilami przejawiająca przerost formy ponad treścią, jednak w ostatecznym rozrachunku, daje wiele do myślenia. Ukazuje macierzyństwo takie, jakie jest naprawdę. Od urodzenia wzbudzi dużo kontrowersji, wywoła liczne dyskusje... Lecz to prawdopodobnie nieźle - od tego przecież jest sztuka. Czy ta publikacja przemieniła coś w moim życiu? Nie wiem. Wiem natomiast, że jeszcze długo o niej nie zapomnę.http://mybooktown.blogspot.com/2016/03/od-urodzenia-elisa-albert.html
Macierzyństwo zazwyczaj kojarzy się z najszczęśliwszym etapem w życiu kobiety, kiedy to na świecie pojawia się mała istotka wypełniająca cały dom krzykami, śmiechem i pomysłowością towarzyszącą jedynie dziecku. Na stronie wydawnictwa można przeczytać krótkie zdanie, właściwie doskonale opisujące tę powieść: Książka ebook określana mianem "skutecznej pigułki antykoncepcyjnej".Ari od roku jest matką chłopca o imieniu Walker i nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Stale usiłuje przyzwyczaić się do nowego trybu życia, do tego, że musi stale zajmować się zależną od niej istotą, że przez przypadek może zrobić mu krzywdę, do zmian jakie zaszły w jej ciele, a także psychice. W mieście pojawia się dawna gwiazda rocka Mina, która jest w ciąży i choć Ari zazwyczaj nie ufa kobietom, jest nią zafascynowana. Dziewczyny w końcu się zaprzyjaźniają i razem przeżywają to, co wiąże się z macierzyństwem.Ciężko określić odczucia towarzyszące po przeczytaniu książki. Z jednej strony jest to przepełniona czarnym humorem powieść, w której nie brakuje wulgarności, gdzie tak naprawdę pokazana jest druga, ta trochę ciemniejsza strona macierzyństwa, o której niemal się nie słyszy, ponieważ przecież młode matki nie chcą zostać okrzyknięte mianem wyrodnych. W własnej powieści autorka dobitnie ukazuje te złe rzeczy towarzyszące życia po porodzie, cesarskiemu cięciu i towarzyszącej wielu dziewczynom depresji poporodowej. Z drugiej strony całość napisana jest w tak chaotyczny sposób, że czasami trudno było się przestawić na to, co w danym momencie było opisane. Autora przeskakiwała z przeszłości bohaterki, do okresu ciąży, następnie do okresu po porodzie i teraźniejszości. Dużo momentów poświęconych zostało cesarskiemu cięciu, któremu została poddana bohaterka. Przeżyła traumę, nie potrafiła się cieszyć z pierwszych urodzin syna, bo uważała, że jest to rocznica jej operacji. Właściwie zachowanie bohaterki jest irytujące, ponieważ stale powtarza, że nienawidzi kobiet, w szczególności niepochlebnie wypowiada się o własnej zmarłej matce, ponieważ nikt nie przygotował jej do bycia matką. Idealnie zdaje sobie sprawę, że ma depresję, lecz nie robi nic, by jakoś sobie pomóc, nie szuka wsparcia u specjalistów, a nawet miałam wrażenie, że odczuwała masochistyczną radość z ciągłego zadręczania się. Przeszkadzało mi też trochę zbyt dużo opisów dotyczących ludzi, którzy przewinęli się przez całe życie Ari, bo zabrakło podkreślenia tego najważniejszego tematu. Zakończenie niestety też nie należy do najlepszych, właściwie jest nijakie i nie bardzo wiem, co miało wspólnego z całością."Od urodzenia" to książka ebook wywołująca wiele, różnego rodzaju emocji. Osoby, które poród mają już za sobą opowieść może skłonić do porównywania własnych doświadczeń z doświadczeniami bohaterki i stwierdzenia czy faktycznie bywa aż tak źle. Natomiast dla osób, które nawet jeszcze nie planują dzieci może być pewnego rodzaju odstraszaczem. Sama mogę stwierdzić, że książka ebook robi sieczkę z mózgu, może nie jest to najlepsze porównanie pod wobec stylistycznym, lecz zdecydowanie najtrafniejsze.
http://majkabloguje.blogspot.com/2016/03/przedpremierowo-recenzja-109-elisa.htmlZastanawialiście się kiedyś ponad tym czym tak naprawdę jest macierzyństwo i jak dziewczyna znosi ciążę. Macierzyństwo to ciężki kawałek chleba; niby o tym wiedziałam, lecz dużo matek opowiada, że ten niezwykły czas jest najładniejszy w całym ich życiu. Na pewno i nie mogę się z tym spierać, lecz mam wrażenie, że niekiedy nie mówi się o drugiej stronie medalu, która jest ciężka i nacechowana wieloma emocjami, których czasem nie da się wziąć przez pryzmat różowych okularów. „Od urodzenia” to książka, która pokazuje, że kobieta, pozostawiona sama sobie może sobie nie poradzić. Potrzebuję wsparcia i zrozumienia, a co najistotniejsze pomocy.Autor: Elisa AlbertTytuł: Od urodzeniaCykl: - Wydawnictwo: KobieceStrony: 271Premiera: 29.03.2016Bohaterką, która nam o wszystkim opowiada jest Ari. Małżonka Paula, który jest od niej starszy o piętnaście lat. To nie tylko żona, studentka, która pragnie napisać własny doktorat, to także mama rocznego chłopca o imieniu Walker. Mimo że od porodu minął już rok, dziewczyna nie jest szczęśliwa z tego powodu. Własny poród uważa za coś zupełnie innego. Wiadomym jest, że poród naturalny jest inny niż ten od cesarskiego cięcia. Ari niestety doświadczyła tego drugiego, a co za tym idzie to dla niej okropne wspomnienie; wypchnięcia z niej dziecka, dochodzenie do siebie po takim zabiegu i wszystko co jest z tym związane. Totalnie inna definicja macierzyństwa, jakie kiedyś jej się zdawało być. Dziewczyna nie cieszy się z tego faktu, że jest mamą, lecz kiedy oddaje dzidziuś pod opiekę tęskni za nim. Jest zmęczona życiem codziennym, ciągłą monotonnością. Brakuje jej tego co miała wcześniej, czyli większej swobody, czas na cokolwiek. Doktorat jak sama określa to jedna wielka pomyłka i wyłącznie wymówka aby odetchnąć. Najgorsze w tym obrazie przedstawionym przez Ari jest to, że to prawdziwy obrazek nie tylko jej, lecz i innych matek na świecie. Macierzyństwo to ciężki kawałek chleba i rzadko mówi się o jego ciemniejszych stronach. Jednak mimo że to ciężki kawałek chleba warto wspomnieć o plusach. Dzidziuś to oczko w głowie, jest się za nie odpowiedzialne, miłuje się je bezwarunkowo i co najistotniejsze bezpieczeństwo, którym chce się obdarować tę małą istotkę by nie nieustanna się jej krzywda.Bohaterka nie chce ani zepsuć obrazka macierzyństwa i ciąży, ani również go przesłodzić. Mówi jak jest, czasem używa wulgaryzmów. Moim zdaniem niekiedy jest to przesadzone, lecz to moje zdanie. Muszę powiedzieć, że ta książka ebook wywołała u mnie mieszane uczucia. Sama nie wiem czy cieszę się, że przeczytałam tę książkę. Niestety nie mogę powiedzieć również do kogo trafi ta książka, a do kogo nie. To musicie same ocenić, bo to nie jest różowy, ani czarny obrazek tego co czeka dużo z nas. To prawda zamknięta w słowach, które czasem mogą nas zaszokować. Macierzyństwo to instynkt, który budzi się w nas wraz z zajściem w ciążę. Książkę czyta się szybko. Ari to konkretna babka, która mówi jak jest. Szczera do bólu. I jeśli nie przeraża was szczerość może ktoś z was po nią sięgnie i zmierzy się z obrazem pozostawionym w książce.
"Jeśli masz jakieś plany, jakieś swoje potrzeby lub pragnienia (na przykład wziąć prysznic, wysrać się, pójść gdzieś na konkretną godzinę, usiąść i pomyśleć), to masz przerąbane. Dowcip polega na tym, aby zupełnie się poddać: łapać chwile, kiedy się zdarzają, i nawet nie marzyć o niczym więcej".Jak każda dziewczyna zastanawiam się czasem jak to będzie, gdy kiedyś tam, w przyszłości, zostanę mamą. Czy kompletnie ogarnę temat, czy dam sobie radę, czy moje dzidziuś będzie ze mnie dumne, czy będę dobrą wersją mamuśki. Taką wiecie, "cool". Macierzyństwo to temat trudny; dla niektórych być może błahy, ponieważ przecież "tyle dziewczyn zostaje matkami, to musi być łatwe", dla innych kontrowersyjny z różnorakich powodów. Od urodzenia kontrowersji dostarcza, i naprawdę, mimo iż mamą bardzo chcę zostać, to inaczej troszkę już do tego będę podchodzić.Główną bohaterką jest Ari - doktorantka; małżonka o piętnaście lat starszego Paula, mama rocznego Walkera. Mija rok, od kiedy dziewczyna narodziła syna, jednak nie cieszy się tym; mało tego, narodziny chłopca są dla niej rocznicą ciężkich przeżyć, którym została poddana w wyniku cesarskiego cięcia. Ari uważa, że dzidziuś zostało z niej wyjęte; totalnie nie rozumie zafascynowania całą otoczką macierzyństwa... Ból, szycie, długie "dochodzenie do siebie", obolałe ciało, pękające sutki, niewyspanie, brak czasu na podstawowe potrzeby codzienności, jak np. prysznic czy elegancki ciuch, średnie zainteresowanie ze strony męża, stała uwaga poświęcana wyłącznie dziecku, karmienie, przewijanie, nocne wstawanie, krępujące momenty karmienia piersią w publicznych miejscach... To tylko niektóre problemy, z którymi zmaga się każda matka, a które zostały tu przedstawione bardzo obrazowo. O takich rzeczach się nie mówi, gdyż wszędzie panuje przekonanie, że macierzyństwo to błogosławieństwo; że dziewczyna powinna się cieszyć z możliwości urodzenia nowego człowieka, że powinna mieć dzieci jak najwięcej, że do tego została stworzona. To, jak się czuje zaraz po porodzie, czy później, gdy jej potrzeby schodzą na dalszy plan, przestaje być ważne; najistotniejsze jest dzidziuś i to jemu powinien zostać podporządkowany cały świat. Lecz aby nie było, że macierzyństwo to same cienie! Blasków również jest sporo. Malusi człowiek zdany tylko na ciebie. Jego maluteńkie rączki, nóżki, oczka, patrzące na ciebie z uwielbieniem. Ogrom uczucia, które zalewa cię, gdy tylko na niego spojrzysz... Ta MAGIA, którą rozumieją tylko matki..."Ale człowiek musi mieć jakąś tożsamość, jakieś zainteresowania i zajęcia poza posiadaniem dziecka, po prostu musi. Inaczej dzidziuś będzie jedynym zainteresowaniem i zajęciem a wszyscy wiemy, jak kończy się coś takiego".Ari nie przebiera w słowach; jej opowiadanie jest pełna kolokwializmów, czasem wulgaryzmów, każdą rzecz nazywa wyraźnie po imieniu, bez sztucznego owijania w bawełnę. Jeśli bolą ją cycki, ponadgryzane od karmienia - dokładnie tak o tym mówi, jeśli ma ochotę pieprzyć się z mężem - w tych słowach informuje o tym czytelnika. Bardzo podoba mi się ów styl; dzięki niemu można łatwiej zrozumieć bohaterkę, wejść w jej skórę, dynamicznie otwierają się oczy na pewne aspekty stanu jakim jest macierzyństwo. Prosto, klarownie, dosadnie, szczerze. Autorka nie oszczędza własnych czytelniczek; lecz wychodzi jej to całkiem dobrze. Książkę czyta się niesamowicie szybko; tak jak wspomniałam wcześniej, Ari prowadzi nas przez własną historię dokładnie, mocno, bez sztuczności i fałszywego wybielania tego, co wcale białe nie jest. Warto zobaczyć, że mimo wszystko, na dzidziusiowi świat się nie kończy, a życie toczy się dalej zwyczajnym trybem. Zalecam każdej kobiecie; to niezła lektura. Nie tylko dla mam; warto wiedzieć co w macierzyńskiej trawie piszczy ;).www.wirtualnaksiazka.blogspot.com
A gdyby tak spojrzeć na ciążę i macierzyństwo z całkiem innej perspektywy? Odstawić na bok wyobrażenia o miękkich pluszowych misiach, różowych albo niebieskich maleńkich ubrankach. Zapomnieć, na chwilę, o przyjemności wybierania imienia, o pięknych chwilach planowania. O pierwszym spotkaniu i pierwszych wspólnych dniach o poznawaniu siebie nawzajem. Spróbujmy.Ari. Małżonka o piętnaście lat starszego Paula. Matka rocznego Walkera - to idealny chłopiec, mały przystojniacha. Feministka. Rozpacza na depresję poporodową i nie ma ku temu żadnych wątpliwości. Ari nie ma szczęścia do kobiet. W sensie, do przyjaźni z nimi, nawet do dziewczyn w rodzinie po prostu nie ma szczęścia. Można powiedzieć, że nich nienawidzi. Ma żal do matki, że nie nauczyła jej jak zajmować się dzieckiem. Właściwie, dlatego nikt nie powiedział jej jak być matką? Ari czuje się samotna, nawet w momentach, kiedy są wszyscy razem, całą rodziną. Dzidziuś przeszkadza jej we wszystkim co chce zrobić, lecz Walker jest jej kochanym małym oseskiem i kiedy tylko straci go z oczu natychmiastowo za nim tęskni. W życiu Ari pojawia się Mina. Była perkusistka, artystka - dziewczyna w bardzo zaawansowanej ciąży. Stają się sobie bliskie i próbują wspólnie przejść przez najtrudniejsze momenty macierzyństwa.O nieszczęśliwych matkach pisze się i mówi znacznie rzadziej niż o tych szczęśliwych. Błąd. Dlaczego nie pokazać dziewczynom tej drugiej strony medalu? Decyzja o posiadaniu dzidziusia nie powinna być podejmowana pochopnie. Co może się wydarzyć, jeśli nie do końca jesteśmy gotowe na macierzyństwo? To kluczowe pytanie, a odpowiedź dla niejednej z nas może okazać się kluczowa. Dzidziuś to nie zabawka, to nie chwilowa zachcianka, to ogromna odpowiedzialność. Pojawienie się małego człowieka zmienia całe dotychczasowe życie. Historia Ari idealnie nam to przedstawia."Za każdym razem kiedy widzę kobietę w ciąży, mam ochotę chwycić ją za ramiona i nią potrząsnąć. Dosłownie p o t r z ą s n ą ć. Jesteś gotowa? Nie, nie czy wybrałaś dla własnego dzidziusia imię, płeć i styl! Nie, nie czy znasz wszelkie możliwe procedury medyczne! Chodzi mi o to, czy jesteś g o t o w a?! Tak duchowo, suko. Duchowo."Elisa Albert napisała książkę, o której długo nie zapomnę. Stworzyła realistyczny obraz dziewczyny samotnej i potrzebującej pomocy. Mam wrażenie, jakby główna bohaterka przelewała własne myśli na papier. Nie przebierając w słowach ani się nie ograniczając, ujawniając skryte pragnienia i najgłębsze. Wracając do przeszłości, do wspomnień z dzieciństwa, do czasów dorastania. Jakby przelewała na papier własne największe rozczarowania, żale i obawy. To stanowczy protest przeciwko przedmiotowemu traktowaniu kobiet. A wszystko to podane czytelnikowi jakby w formie pamiętnika, najbardziej sekretnego dziennika. Opowiadanie Ari jest ciekawą, niekiedy szokującą i poruszającą historią. Spisaną odrobinę chaotycznie, lecz ma to własny piękno i doskonale zgrywa się z tematem.Od urodzenia nie jest książką do przeczytania na raz. To jedna z tych, ponad którymi pragniemy zatrzymać się trochę dłużej. Przemyśleć, przeanalizować. To taka historia, po której na dużo rzeczy spojrzymy pod innym kontem - lepszym, czy gorszym - nie mnie oceniać. Nie każdemu się spodoba, tego jestem pewna. Jestem również pewna, że wywoła dużo kontrowersyjnych opinii. Mimo to myślę, że Od urodzenia powinna znaleźć się w rękach każdej kobiety. Nie koniecznie po to, by przemieniać postrzeganie macierzyństwa lecz po to, by poznać i zrozumieć.http://www.mawreads.pl/