Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Przespaliśmy demokrację. Wracamy do totalitaryzmu. "Mało kto docenił PiS i Jarosława Kaczyńskiego jako geniusza destrukcji. Idealnie potrafi burzyć. Chwała mu, że przyczynił się do demontażu PRL, lecz tylko za to. Teraz chce, byśmy zapomnieli, że każda władza się demoralizuje, każda ostatecznie przegrywa. Tym szybciej, im szybciej przestają w niej funkcjonować niezależne sądy, media, organizacje obywatelskie. I nie sądzę, bym akurat tutaj demonizował politykę PiS. Wręcz przeciwnie – obawiam się, że nie dostrzegam całej jej przewrotności". Andrzej Zoll Walczył z komunistami o demokrację przy Okrągłym Stole. Dzisiaj o jej ocalenie w Polsce walczy z Jarosławem Kaczyńskim. Tworzył polskie prawo karne. Dzisiaj mówi stanowcze nie rządom bezprawia. O tym, jak nie został prezydentem, o tym, że potyczka o zagrożoną demokrację daje mu większego kopa niż rozrusznik, trochę o sobie i dużo o Polsce opowiada w szczerej rozmowie z Markiem Bartosikiem Andrzej Zoll, prawnik, profesor UJ, prezes Trybunału Konstytucyjnego, rzecznik praw obywatelskich, Kawaler Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Od dyktatury do demokracji. I z powrotem. Autobiograficzna rozmowa o współczesnej Polsce |
Autor: | Zoll Andrzej, Bartosik Marek |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
W książce pdf ,,Od dyktatury do demokracji i z powrotem”, która stanowi obszerny wywiad-rzekę prowadzony przez dziennikarza Marka Bartosika profesor Zoll snuje rozważania nie tylko na temat kondycji współczesnej Polski, lecz przede wszystkim zwraca uwagę na historyczny aspekt przemian, które dokonały się w ciągu ostatnich lat. Wbrew pozorom profesor Zoll jest osobą o raczej konserwatywnych poglądach. Fakt, że w ciągu ostatnich miesięcy stał się osobą bardzo medialną z powodu krytyki poczynań współczesnego rządu, mógł sprawić, że w oczach odbiorców wydawał się być człowiekiem o poglądach liberalnych. Tymczasem jest on osobą zwracającą uwagę na niuanse obecne we współczesnym kodeksie prawnym, które prosto można interpretować na różnorakie sposoby. Najistotniejszą sprawą, z powodu której Andrzej Zoll występuje przeciwko działaniom współczesnego rządu, jest stosunek partii do konstytucji. Profesor zwraca uwagę, że jest to najistotniejszy dokument regulujący system sprawowania władzy i gwarantujący obywatelom prawa do wolności i poszanowania, który w interpretacji rządu utracił rangę i stał się narzędziem mogącym służyć ograniczeniu wolności i praw. W słowach profesora Zolla można zauważyć diagnozę kondycji współczesnej Polski. Nie jest ona zbyt dobra, skoro stwierdza, że: "Załamanie demokracji w Polsce nastąpiło nie na skutek wojny, rozkładu państwa, interwencji sąsiednich mocarstw, epidemii, kryzysu gospodarczego, lecz na skutek wolnej decyzji wyborczej narodu. (...) To ich wspólna (głosujących na PiS i tych, którzy nie poszli do wyborów) wola przesądziła o tym, że partia, która obiecała rozdać obywatelom wiele pożyczonych pieniędzy, dotychczasowe elity zastąpić mianowanymi z dnia na dzień przez siebie, podźwignąć Polskę z ruin, których nikt nie widział, dostała władzę i korzysta z niej bez poczucia skrępowania prawem. I w dodatku usiłuje wmawiać swoim zwolennikom i przeciwnikom, że jej poczynania to demokracja w najczystszej postaci" Uwagę zwraca też na kłopoty związane z działaniami rządu, które rzutują także na sposób kształcenia młodych adeptów prawa: " Latami będziemy naprawiali to, co teraz z taką niefrasobliwością psute. Jest jeszcze inna przyczyna mojego zgnębienia. W Rzeszowie prowadzę przedmiot konstytucyjne podstawy prawa karnego. Co ja mam teraz mówić studentom? O jakich podstawach, skoro konstytucja praktycznie nie obowiązuje lub jest bez żenady łamana" Prócz omawiania konkretnych aspektów politycznych i historycznych, profesor dzieli się z czytelnikami własną swoją historią. Opowiada głównie o czasach PRL-u, studiach, karierze naukowej, spotkaniach z przedstawicielami Solidarności, rozmowami z Janem Pawłem II. Wspomina też o losach własnej rodziny, która nierzadko musiała borykać się z brakiem zrozumienia i szykanami ze strony sąsiadów z powodu obcobrzmiącego nazwiska. Podsumowanie Dlaczego zdecydowałam się na lekturę tej książki? Przede wszystkim dlatego, by móc poznać zdanie fachowca w własnej dziedzinie. Chciałam przekonać się, czy rzeczywiście w ciągu ostatnich dwóch lat doszło do nagminnego łamania zasad demokracji w Polsce. Staram się spoglądać obiektywnie na polską politykę, dlatego zdanie profesora Zolla okazało się dla mnie szczególnie ważnym głosem w sprawie. Tym bardziej, że Zoll był jedną z niewielu osób, która w działaniach lidera partii PiS widziała potencjał do destrukcji. Książkę mogę polecić każdej osobie, która choć trochę zainteresowana jest sytuacją polityczną Polski. Bez względu na poglądy, jakie sobą reprezentujecie warto, abyście w całości i ze zrozumieniem przeczytali, co ma do powiedzenia człowiek, który może opowiedzieć o wielu zmianach społeczno-politycznych, których był naocznym świadkiem. Profesor Zoll okazuje się idealnym rozmówcą, którego relacje czyta się z zainteresowaniem. To człowiek elokwentny, który potrafi interesująco opowiadać o najwieższej historii naszego państwie bez zbędnego przynudzania, czy wywyższania się. Kiedy pokazuje własne spostrzeżenia zawsze jest bardzo konkretny i wskazuje racjonalne argumenty mające odbicie w polskim prawodawstwie. Nie stara się na siłę przekonać czytelnika do własnych racji, ale odwołuje się przede wszystkim do przepisów prawa i wskazuje w jaki sposób jest ono łamane.
Kim jest Andrzej Zoll chyba większość z Was wie, dla przypomnienia słów kilka. To przede wszystkim prawnik, sędzia, prezes Trybunału Konstytucyjnego, rzecznik praw obywatelskich, profesor normalny Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydziału Prawa i administracji. Marek Bartosik zaś to publicysta, reporter a także autor. Jego ulubionym gatunkiem dziennikarskim jest wywiad. Ten konkretny możecie przeczytać teraz, wywiad z Andrzejem Zollem. "Polska stoi na dziejowym zakręcie. Książka ebook jest otwartym pytaniem, czy to żeby nie dziejowa przepaść." Zwykle stronię od tego gatunku. Tym razem stało się inaczej z uwagi na to, co losy się każdego dnia, a według mnie i moich kolegów nieźle się nie dzieje. Tytuł mówi sam za siebie "Od dyktatury do demokracji. I z powrotem".Chciałam przypomnieć sobie jak to było i dlaczego tak bardzo wszyscy chcieli zmian. Dorastałam w tych czasach. Jednak moje podejście było naiwne i niedojrzałe. No cóż takie prawo młodych. Andrzej Zoll przypomniał mi moje dzieciństwo, dorastanie, przeobrażanie, moją radość ze zmian a w końcu złość i beznadzieję. Opowiedział mi historię kilkudziesięciu lat, w tym potyczki o demokrację, zwycięstwa, stabilizacji a także ostatniego okresu, który wszystko niweczy. "Czy nie ma Pan wewnętrznego oporu przed opisywaniem obecnej sytuacji w Polsce słowem "totalitaryzm"? - Zapewniam, że nie przychodzi mi to łatwo. Przecież mówię o swoim kraju, chciałbym być z niego dumny, lecz nie mogę zamykać oczu na rzeczywistość. Od lat zajmuję się naukowo wpływem ustrojów państw na ich prawo karne. Przestudiowałem więc solidnie totalitaryzm włoski, nazizm, komunizm w Związku Radzieckim. W tym kontekście dotychczasowe kroki nowej władzy w Polsce, wypowiedzi wielu jej ludzi były szokująco podobne do tego, co w XX wieku działo się w państwach, w których totalitaryzm najpierw się tworzył, a później zwyciężał..." Nie należę do osób, które walczyły o demokrację. Prawdopodobnie nie muszę pisać co kryło się pod słowem "walczyły". Przykro mi spoglądać dzisiaj jak ludzie oddają hołd człowiekowi, który niczym na to nie zasłużył. Zrozumieć nie potrafię, jak ludzie potrafili dynamicznie zapomnieć, jak dzisiaj opluwają tych, którzy kiedyś poprzez własne zaangażowanie w walkę o lepszą przyszłość byli internowani, tracili rodziny, nie mogli obserwować jak dorastają ich dzieci... Powiecie taki tam sobie wywiad. Co wielkiego? Nie Drodzy Państwo, to nie jest taki tam sobie wywiad, to emocje, to historia, jeszcze ta prawdziwa, ponieważ być może za "moment" już takiej nie przeczytacie.
Ciekawią mnie oceny osób jeszcze przed premierą książki, czym się sugerowali..