Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Panorama polskiego kina.Dlaczego Kazimierz Kutz uważa, że wszystko w jego życiu spóźniło się o 20 lat? Czy Jerzy Antczak myślał o powrocie na stałe do Polski? Czego brakuje w życiu Robertowi Glińskiemu? I o czym mówił Marcin Wrona krótko przed własną śmiercią? Po książce pdf "Od Wajdy do Komasy" to następny zestaw szkiców Barbary Hollender, który układa się w pełną panoramę polskiego kina. Od Kazimierza Kutza, Tadeusza Chmielewskiego i Filipa Bajona, przez Roberta Glińskiego i Kingę Dębską, aż po Borysa Lankosza i Kubę Czekaja. Historia kina z Polską w tle, lecz przede wszystkim opowiadanie o ludziach, którzy tę Polskę próbują opowiedzieć widzom. "Hollender widzi w reżyserach ludzi, a w filmie – zadania estetyczne i moralne. Kiedy brukowe media pastwią się ponad tragediami artystów, ona potrafi ich dotknąć najdelikatniej, jak tylko można, po ludzku."Tadeusz Sobolewski, Wyborcza.pl
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Od Kutza do Czekaja |
Autor: | Hollender Barbara |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
W 2014 roku mogliśmy przeczytać książkę Barbary Hollender - Od Wajdy do Komasy. Ta znacznych rozmiarów monografia pokazywała sylwetki wybranych polskich reżyserów i pozwalała czytelnikom spojrzeć na ich filmowe dokonania przez pryzmat ich życia osobistego, czy również okoliczności, w ramach których musieli tworzyć, bowiem szczyt kariery większości z nich przypadał na czasy PRL-u. Jedyne czego zabrakło mi w tamtej pozycji, to omówienie kariery innych reżyserów, dla których zabrakło tam miejsca. Na szczęście autorka nie poprzestała jedynie na tamtym zestawieniu. W marcu tego roku na rynku wydawniczym pojawiła się książka ebook Od Kutza do Czekaja, kontynuująca serię i prezentująca dokonania kolejnych wybitnych polskich twórców.Poprzednia pozycja pokazywała przede wszystkim sylwetki najsłynniejszych polskich reżyserów, zarówno powojennych, jak i współczesnych. Były to jednak nazwiska szeroko słynne nawet wśród młodego pokolenia ludzi zainteresowanych kinem. Wśród klasyków można było wyróżnić takich artystów, jak Wajda, Morgenstern, czy Kieślowski, lecz Hollender pokazywała także całą gwardię młodych zdolnych, jak Szumowska, Smarzowski, Pieprzyca, czy wreszcie Komasa, którzy dziś rządzą w polskim kinie. Podobnie jest i w tym wypadku. Rozpoczynamy od takich postaci, jak Kutz, Has, Chmielewski, a skończymy na Borysie Lankoszu czy tragicznie zmarłym Marcinie Wronie. Gwiazdy tamtego wydania, jak wspomniana Szumowska, powracają tu jednak w innej roli - możemy poznać ich komentarze dotyczące innych postaci, w tym przypadku reżyserka Body/Ciało opowiada chociażby o tym, jak studiowało jej się pod okiem ekscentryka Hasa. Twórca filmowej odsłony Rękopisu odnalezionego w Saragossie częstował ją papierosami i oglądali wspólnie Fashion TV, komentując biusty modelek.Nie brakuje tu zatem barwnych i wyjątkowo interesujących anegdot, emocjonalnych opowieści, wspomnień a także odkrywania kart z przeszłości. Nie wszystkie są jednak kolorowe, czy zabawne. Każdy z tych reżyserów ma własną historię, a nierzadko są one tragiczne. Chociażby opowiadanie Jerzego Antczaka, który cudem uniknął śmierci w zagładzie wołyńskiej. Znajdziemy tu też słowa Marcina Wrony wypowiedziane krótko przed śmiercią (artysta popełnił samobójstwo w okresie ubiegłorocznego festiwalu w Gdyni). Są więc tutaj opowieści o wzlotach, sukcesach i karierach, lecz nie brakuje gorzkich historii, pełnych smutku, a nawet zawodu. Tak jest w przypadku wspomnianego Hasa, który własnego czasu nie mógł zrealizować projektów, o jakich marzył, a później - w pewnym sensie w zgorzknieniu - odpuścił.To, co najistotniejsze to fakt, że te opowieści nie są powtarzane za kimś. Nie są to w kółko wałkowane historyjki, które znamy już na pamięć z licznych brukowców, czy nawet poważniejszych biograficznych pozycji, ale żywe opowieści samych zainteresowanych. Hollender oddaje głos bohaterom własnej książki, to oni opowiadają o swoim życiu, losach, filmowej karierze. Autorka sporządza jedynie relację.Jeżeli mieliście okazję czytać poprzednią monograficzną książkę Hollender, to do tej pozycji raczej nie trzeba was przekonywać. Wiecie, że to rzetelna, szczegółowa, a przede wszystkim wierna samym opisywanym reżyserom książka. Choć gdzieniegdzie przedostają się swoje opinie autorki, to dotyczą one przede wszystkim filmów, natomiast nie doświadczymy tutaj w żadnej mierze oceniania samych zainteresowanych, ich twórczości, czy chociażby ich poglądów - ponieważ takich tu nie brakuje. Sylwetka każdego z nich przedstawiona jest w sposób maksymalnie obiektywny, a przy tym niepozbawiony szacunku. Jeżeli jednak nie czytaliście Od Wajdy do Komasy, to gorąco zachęcam was do zapoznania się zarówno z jedną monografią, jak i drugą. To dwie świetne pozycje, zawierające bogactwo opowieści o ludziach, którzy tworzyli i tworzą polskie kino. Czekamy na więcej, ciągle bowiem jest jeszcze dużo historii do opowiedzenia.