Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Śmiech mi tylko został, śmiech jeden duży wyśpiewany z okien lat minionych”Jarosław Wojciechowski to twórca, który lubi zaskakiwać. Do tej pory poznaliśmy go w roli niepokornego poety, który mierzył się ze światem w najróżniejszych odsłonach. Szarpał, gryzł, wył, ironizował, ponieważ cóż innego z tym wydaniem rzeczywistości było robić. A tu niespodziewanie odkrywamy Jarosława Wojciechowskiego prozaika – zupełnie świeża wersja kogoś, kto na dodatek puszcza nam zza zasłony prozy perskie oczko poety, bawiąc się przy tym wyśmienicie.Mamy przed sobą powiastkę filozoficzną dobrze umiejscowioną w rzeczywistości. Jarek oferuje nowego bohatera, którego jeszcze w literaturze nie zauważono. Do galerii cwanych, genialnych życiowo, mocno stojących na nogach barmanów, dorożkarzy czy cieciów wprowadził postać jeszcze nienacechowaną i nieodkrytą przez literaturę – pracownika ochrony, który prowadzi dziwaczny flirt ze swoim miejscem pracy . Niby to mężczyzna z tego świata, lecz co chwila przekracza realne wymiary i dostrzega oniryczno – symboliczną przestrzeń pełną cudów i dziwactw. I nie tylko dostrzega – wchodzi z nią w relacje, poszukuje jej, jakby wymierność do życia i szczęścia mu nie wystarczała.Przestrzeń literacka, jaką twórca nam zaproponował, jest jednocześnie zamknięta i otwarta – dwoistość dla tej książki zresztą charakterystyczna. Bohater jest umiejscowiony w pewnym oszklonym z trzech stron kontenerze – miejscu własnej pracy. Ten punkt jest środkiem jego uniwersum. Usytuowany centralnie jest jednocześnie obserwatorem i więźniem z wyboru całkiem szczęśliwym w tym azylu. Zupełnie jak w loży widzi wszystko i rozkoszuje się ucztą dla duszy i ciała. Opuszcza ją zresztą regularnie, by dołączyć się do harców rzeczywistości czy fantasmagorii, ponieważ ciągle jego spokój jest w specyficzny sposób zakłócany. Stale wokół niego losy się jakieś zawirowanie, zamieszanie. A on w nie wnika, daje się porwać, pozwala sobie zapominać o realnym świecie, pozwala sobie na zagubienie drogi i wyrywa się w przestrzeń, która granic nie posiada.Kim jest bohater utworu? To ktoś, kto powoli wprowadza nas w własny dziwny świat. Z jednej strony przedstawia siebie jako zwykłego człowieka – ochroniarza przez przypadek czy raczej wybór losu odkrywającego sferę, którą do tej pory lekceważył lub tylko nie znał – świat ludzi noszących na czarnej koszulce napis OCHRONA. I…jest zaskoczony. Zaskoczony tym, że odkrywa tu takie same problemy, jakie trapią mniej albo bardziej intelektualnie do życia przygotowanego człowieka. Więcej, że ich sposób przeżywania, radzenia sobie z nimi jest równie rozpaczliwy, równie rwący za serce i równie bezradny. Miłość, zdrada, wredny szef, problemy z żoną, notoryczny brak pieniędzy (jak sam twórca wielokrotnie mówi – bryndza).Ten obszar słynny idealnie czytelnikowi z autopsji staje się dla autora rodzajem pomostu prowadzącego w wymiar snów, marzeń i to tych z kategorii niebanalnych. Sen – jawa o wędrowcach pragnących koniecznie bohatera znęcić za pomocą tajemnicy przenoszonego przez siebie kufra ukrywającego duży skarb. Sen – jawa ulotny, uciekający w momencie, gdy już przynosił rozwiązania – więc pełen niedomówień i zagadek, które bardzo chcielibyśmy rozwiązać. Lecz za rozwiązaniami trzeba biec, wyszukiwać je w każdym niewiarygodnym miejscu realnego świata, ponieważ starczy tylko krok, by się w tajemnicy zanurzyć. Otoczony zasadzkami i wrogami czyhającymi na jego słabość, bohater niczym przewodnik prowadzi nas w coraz dziwniejsze miejsca, pozwala nam własnymi oczami spoglądać na ludzkie słabości, próżność, nikczemność i normalne zaczajone zło. Lecz i nieprawdopodobne piękno.Chyba największą zaletą nowej książki Jarka jest ta łatwość, z jaką oniryczne sceny mieszają się z realnością. Błyskawiczne przechodzenie od zabawy w kreowanie rzeczywistości do groteskowych, pełnych zjadliwości komentarzy na współczesny świat, jego małości, podłości ukryte nawet w najbliższym i najbardziej słynnych otoczeniu. Dostaje się i politykom i poetom, dużym i małym, pijakom i bogaczom. A wszystko spisane stylem nierzadko przypominającym Mirona Białoszewskiego „gadania”. Takie mówienie o świecie, który jest i który może być w sposób zrozumiały i nierzadko dosadny.Czego poszukuje bohater w tej dziwnej wędrówce w głąb własnej wrażliwości i wyobraźni? Na to zapytanie wyjątkowo ciężko odpowiedzieć, ponieważ książka ebook wydaje się być jakimś metodą rozliczenia się z kłopotami życia – własnego i innych ludzi. Przecież trudności i zasadzki los nam rozdziela po równo. Dlatego pojawia się garść anegdot z życia prawdziwych przyjaciół bohatera, który niczym jakiś spowiednik zbiera opowieści. Ich przesłania są drogą do wkroczenia w świat wizji. A to daje z kolei powód do zmierzenia się ze własnymi nierzadko pokręconymi emocjami. Tu ujawniają się marzenia o lepszym świecie, tu pojawiają się zasadzki ułudy i tu wreszcie można dać upust własnej złości na doznane od świata i ludzi krzywdy. Stąd nierzadko zjadliwość, wściekłość czy ironia i szyderstwo w kreowaniu obrazów postaci z wizji. Czemu więc ma służyć ta wędrówka w głąb siebie? Wydaje się być jakimś rodzajem autoterapii, którą gdy się przeprowadzi, dozna się swoistego katharsis.A przecież mimo tak poważnej tematyki forma książki jest nierzadko lekka i zabawna. Czasem ma się wrażenie, że twórca gubi nas na kolejnym zakręcie własnej wyobraźni, gdy przerzuca nas od jednego do drugiego kręgu własnych wyobrażeń. Jednak autoironia bohatera komentującego też własne poczynania, garść zabawnych refleksji człowieka przywołującego siebie do porządku a także lekkość stwierdzeń pozwala czytelnikowi na chwilowy oddech i nierzadki uśmiech.Czy bohater odkryje tajemnicę? Czy zajrzy do kufra? Ile razy wystrychnie na dudka szefa konkurencyjnej firmy ochroniarskiej? I co mają z tym wszystkim wspólnego flirtujące rury kwasoodporne – na te zapytania radzę poszukać odpowiedzi w książce pdf Jarosława Wojciechowskiego. Może nie wszystkie zagadki rozwiąże, lecz pożywkę dla duszy i ciała podsunie za pomocą inteligentnej sugestii. Niezła zabawa zapewniona. Polecam!Bożena LaskowskaJarosław WojciechowskiUrodziłem się 1955 r. we Włocławku, jestem poetą i prozaikem. Mój życiorys jest niezwykle burzliwy, co bez wątpienia miało wpływ na mą twórczość literacką.Debiutowałem w III programie Polskiego Radia w 1980 r. W latach 70 i 80 ubiegłego wieku w grupie literackiej „Kujawy” W roku 1995 współtworzyłem grupę literacką „Kujawskie Wolne Pióro” zostając jej przewodniczącym. Po pół roku działalności grupy literackiej współuczestniczyłem w jej przekształceniu w „Stowarzyszenie Pisarzy Regionu Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej” zostając jej pierwszym prezesem. Za mojej prezesury powstaje pismo społeczno literackie „AWERS” o zasięgu ogólnopolskim.W 1996 r. nawiązuję współpracę z Redaktorem naczelnym "Kultury Paryskiej" Panem Jerzym Giedroyciem. Po dwóch latach działalności na rzecz Stowarzyszenia rezygnuję z funkcji prezesa jak i członkowstwa by skupić się na swojej twórczości.W 1998 roku otrzymuję nominację do nagrody literackiej im. Kościelskich, której kapituła znajduje się w Szwajcarii. Nominację otrzymuję z rąk Pani dr Danilewicz Zielińskiej - członka kapituły.W 2001 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, za działalność kulturalną w ochronie i kształtowaniu Kultury Polskiej w latach 80-tych wyróżnia mnie odznaką „Zasłużony Działacz Kultury”W latach 1999-2001 pełnię funkcję Rzecznika Prasowego Zachodnio-Pomorskiej Szkoły Biznesu we Włocławku.W latach 1999 – 2003 członek Porady Społecznej Szpitala wojewódzkiego we Włocławku.W latach 1999 – 2000 i 2005 stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.Obecnie w Związku Literatów Polskich Oddziału Warszawskiego.Druki w AlmanachachŚcieżki naszej obecności - 1987 r. wydany przez DKTK - WłocławekKujawska Droga na Parnas - 1988r. wydany przez DKTK - WłocławekStrofy z Kujawskich Ogrodów - 1983r. wydany przez NKL - WłocławekTwórcy Regionu i ich Dobrodzieje - 1996r. wydany przez Bibliotekę Wojewódzką - WłocławekDorobek artystyczny:Przepraszam zwariowałem, 1981, (wyd. drugie 1991)Modlitwa Jarka W, poemat, 1997Pieśń do Boga Włocławskiego Dali, poemat, 1997Tak Płakać, wiersze ze słowem wstępnym Ernesta Brylla, poemat, 1998Obywatel G, poemat, 1999Słabeusz, zbiór, poemat- wiersze, 2001Piktogramy cz. I, poemat, 2006Piktogramy cz. II, poemat, 2007Piktogramy cz. III, poemat, 2008Piktogramy - zbiór, poemat, 2009Łzy, opowieść (współautorstwo), 2010Ochroniarz, powieść, 2011Clavus, powieść, 2011
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ochroniarz |
Autor: | Wojciechowski Jarosław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Rok wydania: | 2012 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.