Recenzje

• Agnieszka

  2022-07-29

  "Obsydian" to pierwsza element serii Lux. Dziś napiszę Wam kilka słów o niej😊. Mamy tutaj historię Katy. Kobieta razem z matką przeprowadza się ze słonecznej Kaliforni do Wirginii Zachodniej. Świeży dom. Świeża szkoła. Nowe życie. A w domu naprzeciwko mieszka ON, Deamon. Marzenie każdej nastolatki, póki nie otworzy ust🤭. Arogancki, pewny siebie, wygadany chłopak, który nie życzy sobie, by jego siostra miała taką przyjaciółkę jak Katy. Chcą, nie chcą, skazani są na własne towarzystwo. Zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a jedyną osobą, która może to wyjaśnić jest Deamon. Jaki tajemnica ukrywa??? Całą serię Lux czytałam kilka lat temu i jak mam być szczera, nie odnalazła się w gronie moich ulubionych. Teraz czytając drugi raz o dużo bardziej mi się podobała. Aż sama byłam w szoku. Zupełnie zapomniałam jak denerwujący, a przy okazji czarujący potrafi być Deamon🤭. Za każdym razem, jak czytałam Kotek, miałam uśmiech na twarzy🤣. Jak on wielbił funkcjonować na nerwy Katy, po prostu mistrz🤭. Postać Katy również da się polubić. Muszę to napisać, prowadzi blog na temat książek. Zakręcona na tym punkcie😁. Skąd my to znamy🤭. Nie daje sobą pomiatać. Nie daje się zastraszyć Deamonowi. Na każdym kroku dotrzymuje mu tempa. Ich rozmowy to po prostu ciągła potyczka na słowa, a do tego są megazabawne. Nawet nie macie pojęcia, jak ja się idealnie na tym bawiłam. Potrzebowałam takiej książki. Lekkiej, niewymagającej z dużą dawką humoru. Czytanie tego to sama przyjemność, choć zdarzają się momenty trzymające w napięciu. Mam nadzieję, że Was zaciekawiłam. Ja bardzo chętnie sięgnę po kolejną część😊. Polecam😊.

• motyle_w_glowie

  2022-07-29

  „Obsydian” to pierwsza element słynnej serii LUX, a ja dopiero teraz miałam okazję ją przeczytać. Początkowo miałam wrażenie, że fabuła trochę kręci się w kółko. Gdzieś jednak czułam, że musi wydarzyć się coś przełomowego i akcja ruszy do przodu. I tak się stało. Wątek stworzony przez autorkę wzbudził moją fascynację. O czymś takim jeszcze nie czytałam. Oczywiście nie zdradzę Wam w czym rzecz, bo jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to nie chcę zepsuć Wam zabawy. Powiem tylko, że mnie całość zaabsorbowała, czytało mi się dynamicznie i z zainteresowaniem. Bohaterowie budzili we mnie skrajne emocje, raz ich kochałam, raz chciałam na nich nawrzeszczeć. I to w ebookach lubię, gdy nie pozostawiają mnie obojętnej na to, co się w nich dzieje. Narracja jest prowadzona z perspektywy Katy – głównej bohaterki. Ciekawym zabiegiem było dodanie na koniec paru scen z perspektywy Daemona. A na rozbudzenie apetytu jeszcze pierwsze epizody drugiej części. Na koniec pojawiły się w mojej głowie myśli – „Ale to już? Koniec?”, więc sięgnięcie po kolejny tom, to tylko kwestia czasu ;)