Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nowe idzie. Jedenastu autorów, jedenaście tekstów. Olejniczak, Kilian, Miszczak, Rogoża, Przechrzta, Skalska, Majka, Juraszek, Wegner, Zbierzchowski, Małecki. XIX-wieczny fallout, parahorror o ciele i krwi, religijna space opera, fantastyka emigracyjna, słowiańskie neofantasy, militarna science fiction bliskiego zasięgu? Lub inaczej: umierający Paryż Ludwika Filipa, w którym panuje wieczna, postapokaliptyczna noc; eksperymenty z ciałem, których celem jest coś więcej niż przemiana płci; wysłannik Watykanu, odległy układ gwiezdny i zagadkowe objawienia; Wyspa otoczona przez wody apokaliptycznego kataklizmu; rozciągnięte na milionlecia chronowojny, prowadzone przez podróżników między światami; miłość i opętanie w sennym, górskim miasteczku; czwórka żołnierzy uwięziona na zatopionej łodzi podwodnej? Jaka jest polska fantastyka A.D. 2008? O czym piszą autorzy wchodzącego na literacki Parnas pokolenia fantastów? Czy tak wygląda przyszłość polskiej science fiction?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nowe idzie |
Autor: | Opracowanie zbiorowe |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Powergraph |
Rok wydania: | 2008 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Można powiedzieć, że moja edukacja fantastyczna – przynajmniej jeśli chodzi o polskich twórców – rozpoczęła się od lektury takich pism, jak „Magazyn Fantastyczny”, „Fantastyka: Wydanie specjalne” i (kupowanych sporadycznie dla konkretnych nazwisk) „Nowa Fantastyka” a także „Science Fiction, Fantasy & Horror”. Dlatego również dużo nazwisk z tego zbioru kojarzy mi się w miło sentymentalny sposób – a przy okazji także i z naprawdę udanymi tekstami. „Nowe idzie” tylko potwierdziło te odczucia, ponieważ to naprawdę udany zbiór, w którym pobrzmiewają najróżniejsze fantastyczne echa.Świat się kończy. Czasem dla ogółu ludzkości, czasem tylko dla grupki ludzi, których dotyka prywatna tragedia. A czasem świat to za mało, skoro we wszechświecie tyle jest do zobaczenia i podbicia. Nowe idzie. Świeża broń, nowe zagrożenia, objawienia również nowe. Świeży świat na starym świecie i zupełna świeżość gdzieś tam, gdzie wzrok nie sięga. Jedenastu młodych polskich twórców wzięło na warsztat najróżniejsze odmiany fantastyki – od typowej space opery, przez Science Fiction religijne i postapokaliptyczne, po horror, po drodze zahaczając zarówno o tematykę militarną, jak i stale aktualną społecznie – tworząc serię opowiadań, które nie przełamują wprawdzie schematów, lecz bardzo nieźle je wykorzystują.Nie jest to zestaw równy, lecz równe naprawdę rzadko się spotyka. Jednak co ważne każde z zawartych w nim opowiadań ma własny niezaprzeczalny urok. Owszem, w „Nowe idzie” trafia się kilka perełek (o tych poniżej), lecz nawet te słabsze teksty są interesujące i warte poznania. Weźmy na przykład „Smak apokalipsy” Przechrzty. Za utworami autora osobiście zbytnio nie przepadam, lecz za to tutaj pokazał naprawdę udaną historię o końcu świata. Nieoryginalną, nie odkrywczą, lecz lekką, przyjemną i nieźle realizującą założenia (pod)gatunkowe. Podobnie zresztą jest z teksem Skalskiej, która zapadła mi przed laty w pamięć przy lekturze „Magazynu Fantastycznego” i nie zawiodła także tym razem.Najbardziej jednak liczyłem na Wegnera. Jego „Opowieści z Meekhańskigo pogranicza” to jedno z najlepszych polskich fantasy – i zdecydowanie najlepsze rodzime hard fantasy, jakie miałem okazję czytać. I dostałem to, czego chciałem. Konkretną historię militarną, przyziemną mimo otoczki, ciekawie poprowadzoną i idealnie napisaną. Ktoś inny jednak zaskoczył mnie jeszcze bardziej pozytywnie, a język tu o Jakubie Małeckim, który ostatnio święci triumfy ze własnymi tekstami, lecz niemalże dekadę temu, kiedy „Nowe idzie” pojawiło się na rynku nie miał wyrobionego nazwiska. Jego opowieść „Każdy umiera za siebie” o ludziach uwięzionych na zatopionej łodzi podwodnej, którzy w oczekiwaniu na pomoc próbują jakoś sobie radzić, z miejsca zjednało moją sympatię. Znakomity, trudny styl, który już wówczas miał coś w sobie, prosta, acz skuteczna fabuła i idealny klimat. Mocny akcent na koniec zbioru, po którym jeszcze bardziej zapamiętuje się książkę. Jak dla mnie najlepszy tekst „Nowego…”.Patrząc na ten zestaw i te nazwiska z perspektywy lat można ocenić, co wyszło z karier poszczególnych autorów. O jednych się nie słyszy, inni mają się całkiem nieźle w własnej niszy, jeszcze inni zdobyli i sławę i uznanie. Szansa na przeczytanie ich wczesnych prac to bardzo niezła okazja by przekonać się, co z ich wizji się ziściło i jak fantastyka i oni sami zmienili się przez osiem lat. Polecam, szczególnie jeśli posiadacie inne zestawy z Powergraphu, ponieważ układają się w naprawdę intrygującą całość.
Antologie opowiadań ostatnimi czasy przeżywają prawdziwy renesans i niemalże każdego dnia można trafić na zestaw zawierający"to co najlepsze", nie tylko w fantastyce, lecz i dajmy na to w kryminale.W takim zbiorze nie rzadko można znaleźć prawdziwe perełki.Nie inaczej jest i w tym zbiorze.Nakładem Wydawnictwa Powergraph, ukazał się tytuł"Nowe idzie".Jest to przegląd najlepszych opowiadań roku 2008, z szeroko pojętej fantastyki.Mamy tu teksty tak słynnych i uznanych twórców, jak Majka, czy Wegner, lecz i tych mniej znanych, przynajmniej dla mnie, że wymienię Juraszka, czy Zbierzchowskiego.Teksty tu zawarte opierają się na zasadzie, która brzmi"Wszystkie chwyty dozwolone". I to jest słuszna zasady, bowiem fantastyka kieruje się zasada, że nie ma żadnych zasad. Tutaj wszystko jest możliwe.Czy jest to opowiadanie o dziwacznym kulcie który rozprzestrzenia się na pewnej platformie kosmicznej, czy jedyna ostoja ludzkości po globalnym potopie, czy również podróże pomiędzy różnorakimi odsłonami Ziemi w okresie i przestrzeni.Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Czy jest fanem twardego sf czy lekkiej fantasy, tutaj ma to wszystko i o dużo więcej. Polecam, jakżeby inaczej.
Cenię opracowania zbiorowe, gdyż lubię czasem zakosztować różnorodności pisarskich stylów. Antologia "Nowe idzie" nadaje się do tego doskonale. Ponieważ mamy tutaj wszystko: najstraszniejsze i najbardziej nieprawdopodobne rzeczy które wykluły się w pisarskiej wyobraźni... nie ograniczone w zasadzie niczym... limitem może być tylko fantazja twórcy.. według mnie - koniecznie.