Nothing More okładka

Średnia Ocena:


Nothing More

Landon i Tessa w NYC!Kiedy Dakota, dla której przeprowadził się do Nowego Jorku, niespodziewanie oświadczyła mu, że to koniec, świat Landona legł w gruzach. Chłopak dzieli życie pomiędzy pracę a studia, wieczory spędzając przed telewizorem z Tessą – też pogrążoną w smutku po rozstaniu z Hardinem. Landon nie spodziewa się, że odwiedzająca ich czasem koleżanka dziewczyny, śliczna cukierniczka Nora, zawróci mu w głowie… akurat wtedy, gdy Dakota znowu spróbuje odnaleźć w jego ramionach schronienie. Landon czuje, że z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia i prędzej czy potem czyjeś uczucia zostaną zranione. Co gorsza, wizytę w Świeżym Jorku zapowiada Hardin. Landon jest rozdarty. Nie chce zranić uczuć Tessy, lecz jednocześnie zależy mu na poprawieniu relacji z przyrodnim bratem. Będzie jednak musiał opowiedzieć się po jednej ze stron. Internetowa sensacja, która przerodziła się w jeden z najbardziej słynnych cykli wydawniczych, w końcu doczekała się kontynuacji. Nad miliard odsłon na Wattpadzie i setki tysięcy sprzedanych egzemplarzy uczyniły z serii After jedną z najbardziej słynnych serii ostatnich lat.

Szczegóły
Tytuł Nothing More
Autor: Todd Anna
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: OMG Books
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Nothing More w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Nothing More PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • podróżdokrainyksiążek

    Czy małe dzidziuś powstrzymają zakazy, które dał im dorosły? Oczywiście, że nie, co także było w przypadku dwójki młodego rodzeństwa, Oli i Eryka. Będąc u dziadków, mieli zakaz wstępu za pewne drzwi, jak możemy się domyślić, długo nie trzeba było czekać na wynik by kusicielska tajemnica, która ich pchała do drzwi, dała za wygraną. Otwierają więc zakazane wrecz wrota, odnajdując w pokoju zestaw wielu ciekawych ebooków należących do ich dziadka. Który okazując własną dobroć względem wnuków, zabiera ich w niesamowitą historię dziejów samego Adama Mickiewicza, od dzieciństwa aż po samo napisanie „Pana Tadeusza”. Świeża forma przedstawienia historii wieszcza naszego państwa zachwyciła mnie własną formą, sposobem, w jaki twórca pokazuje nam wszystko, gdy chłonie się to z ciekawością, wręcz czystą przyjemnością, jaka z tego płynie. Daje nam dzięki temu to inny obraz naszego polskiego poety. Ale to nie jedyny zachwyt tą książką, gdy sam jej wygląd już uwodzi oko potencjalnego czytelnika, jednak nie myślcie, że tylko na zewnątrz, jest tak ślicznie okraszona grafika, gdy sam środek oprócz interesującej lektury jest równie tak cudownie stworzony. Dlatego z olbrzymią przyjemnością ją wam polecam, gdy ja sama ją z olbrzymią przyjemnością wręcz pochłonęłam!

  • Marta

    Nie urzekła mnie ta książka ebook tak jak dzieje Tessy i Hardina. Historia dość płytka, postacie słabo zarysowane. Owszem czyta się lekko, lecz czegoś w tej książce pdf brakuje.

  • rudablondynkarecenzuje

    Landon przeprowadza się do Nowego Jorku dla Dakoty, która go porzuca przed samym przylotem. Tam poznaje Nore, która zmienia jego pogląd na świat. Czy pomiędzy tą dwójką coś zaiskrzy? Czy może przeszłość ich nawiedzi? Według mnie jest to książka ebook nudna jak flaki z olejem. Za wiele jest w niej użalania ponad sobą głównego bohatera, a za mało akcji. Choć "after" jest w podobnym stylu to działo się w nim więcej niż tutaj. Tak więc opowiadanie mnie ta nie wciągnęła, a do tego wręcz dłużyła się niesamowicie. Niestety na książce pdf się niesamowicie zawiodłam i dlatego również nie mogę wam jej polecić. Moja ocena: 5/10

  • podróżdokrainyksiążek

    "Zachód słońca w Central Parku” jest już drugą książką z cyklu „Pozdrowienia z Nowego Jorku”, gdzie poznajemy dzieje Frankie, także bohaterki poprzedniej części, w której wystąpiła jedynie jako poboczna postać. Teraz mamy okazje ją bliżej poznać i zobaczyć, z jakimi kłopotami musi się borykać w życiu przez to, co się wydarzyło w przeszłości. Rozwód rodziców opieka ponad psychicznie załamaną matką czy ukrywanie czynów ojca i złośliwość rówieśników wpłynęła na kobiecie nieodwracalnie. Tworząc mur ponad własnymi emocjami, których nie chce otwarcie prezentować względem innych, sprawia, że staje się na pozór silną i niezależną kobietą, która jest pochłonięta pracą. Frankie nie wierzy w prawdziwą miłość, gdyż wie, że nawet najcudowniejszy związek, kiedyś się skończy i rozsypie, gdy widzi inne pary, patrzy na nie z niesmakiem, omijając ich zaraz szerokim łukiem. Jednak jej niechęć do miłości i związków nie jest taka trwała... w jej życiu ciągle pojawia się przyjaciel, brat jednej z jej koleżanek, Matt, od zawsze ją wspiera i jest zawsze przy niej, okazując tym miłość do dziewczyny, niszczy mur Frankie, jaki stworzyła przez te wszystkie lata do wszelkich uczuć, od jakich chciała się odizolować, by nie być zraniona jak jej matka. Jej serce w żaden sposób nie słucha się kobiety i odwzajemnia uczucie chłopaka. Jednak czy da sobie samej szanse na to, żeby otwarcie go pokochać? Mimo że mogłoby się na początku wydawać, że Frankie naprawdę jest silną kobietą, w środku gra w niej lawina uczuć na tyle smutnych, że wpływają na życie kobiety tak samo, jak wspomnienia. Blokują ją i nie dają się realizować, tworząc jedyną barierę, przed którego szczęściem może doświadczyć w życiu. Notorycznie sobie w ten sposób wmawiając kłamstwa, które dla niej się stają prawdą, a sama w ten sposób zaniża jeszcze własną samoocenę. Prezentuje nam to, że my jako ludzie nierzadko zamykamy się na różnorakie aspekty życia. Gdy kiedyś zostaliśmy skrzywdzeni i nie pragniemy tego znowu doświadczyć. Jednak życie toczy się dalej a my nie możemy patrzeć wstecz tylko w przyszłość a także w to co losy się teraz. Gdyż inaczej może nam wszystko co kluczowe przejść koło nosa ,a więcej okazji nie dostaniemy. Akcja książki losy się dość powolnie jednak nie jest to żadnym minusem, powoli i dokładnie poznajemy odczucia bohaterki. Sama nie wiem kiedy kończyłam ostatni rozdział. Ogromnie Wam zalecam a także zachęcam do zapoznania się z tą pozycją!

  • Dominika Szałomska

    Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/08/173-recenzja-ksiazki-nothing-more-anny.html Stale lubię styl Todd, jest lekki, przyjemny i przyjemnie się czyta. Nie jest to After i czuć to od pierwszych stron, możecie zapomnieć o dużych dramach, które tam były, lecz w końcu Landon to nie Hardin... Jednak mimo to, podobało mi się. Ta książka ebook od Anny Todd jest zabawna, spostrzegawcza, cięte riposty sypią się jak piasek na pustyni, a czas spędzony przy niej to sama przyjemność. Naprawdę dawno, lecz to dawno nie spędziłam tak przyjemnie czasu ponad powieścią, przeważnie ostatnio wszystko mnie męczyło, lecz Landon sprawił się idealnie, nie dość, że poprawił mi humor, to jeszcze zrobił chrapkę na następny tom. Sama byłam ciekawa, co Anna wymyśliła, jakie sekrety uwiła, a przede wszystkim jak to się skończy!

  • monweg

    Anna Renee Todd, dwudziestoośmioletnia amerykańska powieściopisarka (no bez przesady), autorka serii After. Todd pierwszy tom After opublikowała w 2013 roku za pośrednictwem platformy internetowej Wattpad, gdzie cieszył się dużą popularnością. W maju 2014 podpisała umowę z grupą wydawniczą Gallery Books a także kontrakt filmowy z Paramount Pictures. Todd mieszka w Austin w Teksasie. Pomiędzy nami mówiąc to przyznaję, że jestem prawdopodobnie literacką masochistką. Dlaczego? Przeczytałam wszystkie wcześniejsze opasłe powieści Anny Todd z serii After i do dziś nie wiem z jakiego powodu, bo książki tej amerykańskiej pisarki (?) sądzę za całkowite gnioty. I oto co robię. Gdy pojawiają się kolejne w jej dorobku „dzieła”, włącza się mój masochizm i czytam… Lecz do rzeczy. Dziś postanowiłam napisać o najwieższym cyklu Todd Landon Gibson łącznie, czyli będzie jedna chłopczykowi o dwóch tomach z jakże ambitnymi tytułami: Nothing more i Nothing less. Landon przeprowadza się do Nowego Jorku podążając za własną kobietą Dakotą, z którą są razem od paru lat. Niestety na miejscu okazuje się, że Dakota widzi własne życie, lecz bez uwieszonego na niej Landona. Chłopak dzieli czas pomiędzy studia i pracę, wieczory spędzając z Tessą, która właśnie zakończyła związek z Hardinem. I kiedy już Landon przyzwyczaja się do tego, że jest singlem, a w oko wpada mu przyjaciółki Tessy, Nora, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znów pojawia się Dakota, sądząc że prawdopodobnie popełniła błąd rezygnując z niego. Szykuje się, jak widzicie, miłosny trójkącik i prawdopodobnie nie ma z niego dobrego wyjścia. I to by było na tyle. Zastanawiam się, czy aby omówić ten „problem” trzeba było aż dwóch tomów. Moim zdaniem w jednej niegrubej książce pdf zamknęłaby się ta historia. Lecz przecież nie piszę książek, więc co ja tam wiem. W pierwszym tomie nie losy się absolutnie nic. Książkę czyta się co prawda szybko, ponieważ i temat i styl Todd to ułatwiają. Jednak nie pamiętam, żebym czytała ostatnio tak nudną książkę. Obsadzenie Landona w roli narratora nie jest chwytliwym posunięciem, gdyż chłopak, tak jak fabuła, jest straszliwie drętwy i nijaki. Prawdę mówiąc o Landonie, jak i pozostałych postaciach tego „dramatu” nie da się napisać nic ciekawego. Ma się wrażenie, że po prostu nie istnieją. I po co czytałam tę książkę? Prawdopodobnie tylko po to, aby wam napisać, że kompletnie szkoda na nią czasu. Jednak mimo tego mój masochizm nakazał mi zgłębienie drugiego tomu cyklu. I po kompletnym rozczarowaniu Nothing more w końcu zapaliło się maleńkie i bardzo nikłe światełko w tunelu. Nothing less moi mili jest lepsze od własnej poprzedniczki. Coś tam zaczyna się dziać, za sprawą Nory i tajemnic, które otaczają dziewczynę niczym woal. Tym razem narracja została podzielona i poznajemy wydarzenia z perspektywy Landona i Nory. Postaci również jakby odrobinę ożyły i już nie są takie skostniałe i bez wyrazu. Dla tych z was, którzy w pierwszej książce pdf bezowocnie poszukiwali Tessy mam dobrą wiadomość, ponieważ i Tessa i Hardin pojawiają się na kartach Nothing less. Nie wiem jak oceniać te powieści, czy razem, czy oddzielnie. Nothing more to następny gniot w wydaniu Anny Todd. Z Nothing less jest trochę lepiej, lecz do arcydzieła bardzo wiele jej brakuje. Jestem interesująca w jakim tempie będzie się uczyć nieźle pisać Todd. Być może kiedyś to nastąpi, pod warunkiem, że w końcu kolejne książki wydostające się spod jej pióra przestaną być ogłaszane bestsellerami. Mam nadzieję, że w przyszłości przeczytam opowieść Anny Todd, która mnie zadowoli choć w niedużym stopniu. Tymczasem jeśli jesteście ciekawi, co słychać u bohaterów słynnych z serii After radziłabym od razu przejść do tomu numer dwa.

  • Anonim

    Wszystko zapowiadało się, że będzie skuskes, cudowna okładka, miliony osób na wattpadzie, którzy czytają autorstwa pani Todd, fajny, wiręcz zachęcający opis i tyle... Poznajmemy głównego bohatera o imieniu Landon, który studiuje na Nowojorskim Uniwersytecie a także pracuje w kawiarni. Sam główny bohater jest nijaki, nieogarnięty... Jego podejście do świata... do wszystkiego bardzo mi przeszkadzało. Landon był człowiekiem, który miał brak woli do walki, życia, zadbanie o samego siebie... Życie głównego bohatera stoi pod olbrzymim znakiem zapytania, bo rozstał się z Dakotą z którą był już dobre kilka lat. Landon zamieszkuje z Tessą, którą odwiedza Nora która od razu wpadła Landonowi w oko. Czy uda mu się zdobyć Norę? Książka ebook jest nudna, nieciekawa... Rzuciłem w połowie, nie da się tego czytać... Wszystko jest pisane na siłę. Pani Anna sama napisała, że nie bawiła się nieźle podczas pisania opowieści... Była zadowolona, że skończyła ją. Nie polecam, szkoda na nią czasu... 4/10

  • werka777

    Autorka dała spokój burzliwemu związkowi Tessy i Hardina teraz traktując ich dzieje jako tło powieści. Na pierwszy plan wkracza bowiem Landon z miłosnym trójkątem, odważną Norą i nieco egoistyczną Dakotą. Może nie najlepszy powrót bohaterów, chociaż skłamałabym mówiąc, że zupełnie nieudany. Dla fanatyków skupionych na uczuciach scenariuszach, dla fanów autorki, dla kobiet lubiących nieśmiałych mężczyzn. Z wcale nie takim doskonałym Świeżym Jorkiem w tle.

  • podróżdokrainyksiążek

    https://podroozdokrainyksiazek.blogspot.com/2017/06/dziewczyna-z-nagietkowym-szalem-autor.html?showComment=1497422866585#c2546883901489568311 Pierwsze co wyjątkowo mocno urzekło mnie w książce? Okładka. Zakochałam się w niej od pierwszego spojrzenia i stale nie mogę przestać podziwiać. Drugą rzeczą jest opis a także tytuł. Obie te rzeczy ogromnie mnie zaintrygowały. Wszystko skończyło się tym, że książkę po prostu musiałam przeczytać. Muszę przyznać, że mam olbrzymią słabość do ebooków od wydawnictwa kobiecego. Wszystko to jest spowodowane tym, że jeszcze na żadnej się nie zawiodłam. Ta z kolei pozwoliła mi zapomnieć o całym rzeczywistym świecie na dwa dni i zagłębiać się w ten książkowy, który tak idealnie wykreowała nam pisarka. Autorka ukazuję nam dzieje dwójki kobiet. Ich historię dzieli dużo lat i mogłoby się wydawać, że zupełnie nie mają ze sobą nic wspólnego, gdyby nie on. Nagietkowy szal. Pierwszą dziewczyną jest Clara. Utraciła ukochanego w dramatycznym wypadku i od tamtej pory nie może się z tym pogodzić. Jej dzieje splatają się z innym mężczyzną, lecz tylko z powodu jego choroby, gdyż opiekuję się chorymi imigrantami. To właśnie ten facet ma ze sobą nagietkowy szal, z którym związana jest tajemnica. Taryn jest drugą bohaterką prześlicznej historii. Przez zupełny przypadek przypomina sobie o szalu, który utraciła w dniu tragedii. Gdyż jej mąż zginął w zamachu. Dziewczyna nie potrafi zapomnieć o tym dramatycznym wydarzeniu, w którym utraciła ukochaną osobę. Już teraz można zauważyć ogromne podobieństwo pomiędzy dwoma kobietami. Niestety obie musiały poznać gorycz straty ukochanego przez siebie człowieka. Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa jednak zagadkowy szal? Za jego sprawą dziewczyny starają zacząć się żyć na nowo, przestają się chować i unikać całego życia. Muszą ruszyć z miejsca i zacząć spoglądać na przyszłość. Gorąco Wam zalecam tę wzruszającą historię. Może i nie jest prostą lekturą, lecz mogę obiecać, że na długo zapadnie w naszej pamięci. Kobiety, które wykreowała autorka są cudowne. Od razu je polubiłam. Pozwólcie i sobie przeżyć tę historię.

  • Paulina Kowalew

    Nawet podobała mi się historia oczami Landona. Chociaż musieli skończyć w takim momencie, że nóż się w kieszeni otwiera, lecz czekam na kolejną częśc. o dużo szybciej i przyjemniej się czytało aniżeli np. before ;)

  • Dominika P.

    "Nothing more" opowiada historię Landona, czyli inaczej mówiąc chłopaka idealnego. Przystojny, kochający, potrafiący wszystko zrozumieć i dużo wybaczyć. Nasz golden boy przeprowadził się do Nowego Jorku dla Dakoty. Zrobiłby on wszystko dla tej dziewczyny, więc przeprowadzka za nią do nowego miasta była czymś zupełnie oczywistym. Wszystko jednak się skomplikowało w momencie, gdy jego kobieta uświadomiła mu, że właściwie nie chce z nim być. Chce być wolna, poznawać świeżych ludzi i spełniać marzenia. Landon, jak już wspominałam był kochany nad przeciętną. Nie stanowiło więc to dla niego problemu, a starał się ją zrozumieć i usprawiedliwić. Kiedy po pół roku chciał ruszyć na przód z nowo poznaną Norą... pojawia się Dakota. Na główne tory spada temat kiepsko rozegranego trójkąta miłosnego i chociaż wydawałoby się, że to on powinien zrobić furorę, mnie bardziej podobały się wątki "poboczne". Wspomnienia z dzieciństwa, więź łącząca Londona z jego matką, fakt, że miał zostać bratem w takim wieku. To wszystko było niemiłosiernie nieźle opisywane (jak na młodzieżówkę) i wkręciłam się. Główny wątek jednak bardzo mnie nudził. Cały czas zastanawiałam się, dlaczego spotkałam się z takimi nieprzychylnymi ocenami tej powieści. "Przecież nie jest taka zła"- myślałam. Może to dlatego, że nie czytałam serii After? Nie miałam pojęcia, do czasu aż nie doczytałam do końca. "W moim egzemplarzu brakuje stron? ". Takie właśnie mam odczucie. Jak gdybym przeczytała kilka epizodów wstępnych do jakieś historii, a jej nie ma. Możliwe, że wszystko wyjaśni się w "Nothing less", lecz jak na moje rozdzielenie ich na dwie książki nie ma najmniejszego sensu. Przecież tutaj się nic nie wydarzyło poza tym, że London poszedł do pracy, Nora go podniecała, a Dakota wyznała, że stale go kocha. Cóż, myślę, że moja mina, kiedy zamiast kolejnego rozdziału zobaczyłam "Podziękowania" zasługiwałaby na jakiegoś rodzaju nagrodę. :) Wydaje mi się, że ta pozycja ma jakąś iskrę i mogłaby być dobra, lecz musiałoby się tam najzwyczajniej w świecie "coś" dziać. Najprościej w świecie pozycja ta to nothing more.

  • Paulina Lipka-Bartosik

    Zadebiutowała w iście spektakularny sposób, a jej fanfiction stało się wzbudzającą tysiące kontrowersji sensacją. Podzieliła czytelniczy światek na szaleńczo wiernych (i niemalże zaślepionych) sobie wielbicieli i na pogardzających jej serią "znawców literatury", odnajdujących dziwną przyjemność w licznych porównaniach "After" do twórczości E.L.James. Sama nigdy nie ukrywałam, że bliżej mi do tej pierwszej grupy, choć zdaję sobie sprawę z wielu minusów całej serii, z jej monotematyczności i nieco patologicznych, ukazanych w niej, wzorców. Historia Tessy i Hardina to - co wielokrotnie już powtarzałam - moje książkowe guilty pleasure i byłam pewna, że z "Nothing more" (które przenosi nas w sam środek nowojorskiego życia Landona i Tess) będzie podobnie. A - o bogowie! - nie było. W najmniejszym nawet stopniu. Na początku rozczarowała mnie objętość "Nothing more". Anna Todd przyzwyczaiła własnych czytelników do liczących pięćset (i więcej) stron cegiełek, tymczasem jej najwieższa opowieść ma ich nieco nad trzysta. Byłam rozczarowana; chciałam jak najdłużej przebywać w świecie lubianych przeze mnie bohaterów, a założyłam, że z cieniutkim "Nothing more" rozprawię się za jednym posiedzeniem. Teraz jednak, po przeczytaniu (a raczej przemęczeniu) książki, wiem, że mała objętość to jeden z jej największych (i nielicznych) atutów. Opowieść reklamowana jest hasłem "Landon i Tessa w NYC", chociaż Tessy w tej historii jest dosłownie tyle, co kot napłakał. Naprawdę. Nigdy nie należałam do jej fanów, ponieważ tak (metaforycznie) ślepe i naiwne dziewczę raczej nie wzbudza sympatii, lecz - nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem/napiszę - dałabym się niemalże pokroić za więcej Tessy. Landon bowiem bije ją na głowę - w poziomie głupoty, w absurdzie swych działań, w ambiwalencji uczuć w stosunku do każdego i wszystkiego, i w -przede wszystkim - braku konsekwencji. W "After" dał się poznać jako sympatyczny chłopak i lojalny przyjaciel, który wyznaje określone wartości i dla którego najbardziej na świecie liczą się bliscy. Nie wiem, co się stało; co poszło nie tak, lecz Landon ZDECYDOWANIE nie jest już tym, kim był. W "Nothing more" to irytujący do bólu chłopaczyna, którym da się sterować równie prosto co marionetką. Pozbawiony dumy i ambicji, który po policzku od jakiejkolwiek osoby nadstawi i drugi (i gdyby tylko miał to - jestem pewna - nadstawiłby i trzeci, i czwarty). Jego przemyślenia życiowe, głębokie niczym przydrożna kałuża, nijak mają się do całej historii, a zachowanie wobec kobiety - czy tej potencjalnej, czy byłej - przyprawia o nudności. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak nijaką i pozbawioną swojego zdania postacią. Ja rozumiem, nie każdy bucha testosteronem jak mężczyźni z powieści Vi Keeland i nie każdy jest seksownym buntownikiem-awanturnikiem na miarę Hardina, lecz ludzie! Landon to nie grzeczny chłopak (a w zasadzie już mężczyzna), to nie elokwentny gentleman, to nawet nie "chłopak z sąsiedztwa" - to największy bodaj w historii literatury wymoczek bez grama woli walki. Zachowanie Dakoty wobec niego wołało o pomstę do nieba lub (przynajmniej!) o jakąkolwiek reakcję. Tymczasem co robi Landon? On, moi drodzy, akceptuje. Akceptuje dosłownie wszystko. Jednym słowem, róbcie co chcecie, a Landon i tak to zniesie, ponieważ on, kochani, musi być kołem ratunkowym dla całej ludzkości; mitycznym Atlasem, dźwigającym na swych barkach cały świat. Nora, następny obok Dakoty żeński fragment tego dziecinnego trójkąta miłosnego, też przyprawia o ból głowy. Zdawać by się mogło, że będzie rozsądniejsza - wszak jest starsza i bardziej doświadczona. Nic bardziej mylnego. Wikła się w ni to związek, ni przyjaźń z emocjonalnie niedojrzałym chłopaczyną, kreującym się na szalenie racjonalnego i pozwala się wodzić za nos jego rozhisteryzowanej byłej kobiecie (a ta z kolei zaczyna się zachowywać jak pies ogrodnika). A wystarczyłaby jedynie szczypta konsekwencji i krótkie ultimatum. W końcu wóz lub przewóz, prawda? Przez nad trzysta stron czekałam na coś, co mogłoby ocalić tę książkę. Na króciutką wstawkę z perspektywą Hardina, na jego kwiecisty język, na dreszczyk emocji i odrobinkę wątpliwości. Niestety się nie doczekałam, a "Nothing more" to dla mnie jedno z największych rozczarowań tego roku. Jako wielbicielka "After" liczyłam na coś równie dobrego, a dostałam wypraną z emocji opowiastkę z bohaterem zachowującym się jak 5-letnie dziecko. Jestem rozczarowana, jest mi przykro i pytam "Anno, jak to się stało????". Anna Todd w podziękowaniach zdradziła, że miała kłopot z "Nothing more". Że cała historia była w niej w zasadzie od zawsze, lecz nie bardzo wiedziała jak stworzyć z niej zgrabną całość. Pisała i zmieniała; zmieniała i pisała, lecz stale nie była zadowolona z efektu końcowego. I to niestety widać i czuć. "Nothing more" wydaje się być pisane na szybko, na tzw. kolanie i jest - najzwyczajniej w świecie - nudne. Zalecam jedynie wielbicielom serii "After".

  • podróżdokrainyksiążek

    Serię „After” czytałam i miałam do niej dużo uwag jednak z drugiej strony podobała mi się, więc z chęcią sięgnęłam po „Nothing more” Ucieszyłam się, że tym razem głównym bohaterem będzie Landon. Zdążyłam go już bardzo polubić we wcześniejszych ebookach tej autorki opowiadających historię Tessy i Hardina. Muszę przyznać, że „Nothing More” podobało mi się o dużo bardziej niż wcześniejsze pozycję. Chociażby, dlatego że nie było w niej ciągłych irytujących kłótni Hardina i Tessy. A kolejnym dużym plusem są częste nawiązania do ebooków chociażby Harrego Pottera, którego osobiście uwielbiam. Poza tym kto nie lubi ebooków w książkach? Co do wątku miłosnego...o dużo bardziej wolałam Nore niż Dakotę, która denerwowała mnie swoim charakterem. Dla mnie jest to idealna, lekka lektura, kiedy mamy ochotę przeczytać coś miłego, prostego i dającego naszemu umysłowi odpocząć. Zwłaszcza, kiedy teraz jest tak cudowna pogoda, przy której możemy zacząć czytać na dworze. Nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na drugą część, żeby poznać dalsze dzieje bohaterów.

  • Anonim

    http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/2017/03/27-nothing-more-anna-todd.html Rozpoczynając czytanie tej książki nie byłam zbyt optymistycznie do niej nastawiona... Opis na tylnej okładce, w ogóle mnie nie zachęcił... Musze przyznać, że byłam nastawiona wręcz negatywnie, z uwagi na to, że dawno temu czytałam Płomień pod moją skórą Anny Todd i po prostu byłam zażenowana tą lekturą... Nie czytałam kolejnych tomów, skończyłam na pierwszy i żałuję, że w ogóle zaczęłam... Moja konsternacja podczas czytania Płomień pod moją skórą rosła z każdą stroną... Po dzisiaj dzień dziwię się sobie, że w ogóle doczytałam pierwszy tom... Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby czytać kolejne tomy tej serii... Ale mimo to, że zawiodłam się podczas czytania Płomień pod moją skórą postanowiłam dać autorce „drugą szansę”. Tym bardziej, że na okładce jest rekomendacja mojej królowej - Colleen Hoover. Zanim zaczęłam czytać Nothing more, przejrzałam co tam w internecie „piszczy” na temat tej książki. I muszę przyznać, że jest nieciekawie... Większa element czytelniczych opinii jednogłośnie deklaruje, iż Nothing more jest bardzo słaba... Ja również muszę to przyznać. Zawiodłam się! Książka ebook jest nijaka, nie wywołała we mnie żadnych pozytywnych emocji... To naprawdę trochę przykre... Lecz do rzeczy. Zacznę od początku. *** Nothing more to historia Landona, i opowieść ta jest opowiadana z jego perspektywy. Akcja książki toczy się w Świeżym Jorku. Landona z pewnością nieźle znają wszystkie osoby, czytające wcześniej serię After - Anny Todd, o której wspominałam wyżej. Chłopak przeprowadził się dla własnej ukochanej kobiety Dakoty do Nowego Jorku. Ale mimo to ona postanawia go zostawić... Tak po prostu... Dakota decyduje, że pragnie rozpocząć nowe i samodzielne życie w świeżym i nie znanym jej miejscu. Landon, pozostając bez większego wyboru, nie protestuje względem decyzji Dakoty. Każdego dnia stara się sobie ułożyć życie na nowo i bez niej. Oddaje się pracy, i każdą własną wolną chwilę spędza ze własną przyjaciółką Tessą, która podobnie jak on rozpacza po rozstaniu ze swoim chłopakiem Hardinem. Kiedy pewnego dnia w życiu Landona pojawia się inna dziewczyna, która w mgnieniu oka zawraca mu w głowie, chłopak nie potrafi o niej tak po prostu zapomnieć... Nora jest całkowitym przeciwieństwem i odwrotnością Dakoty, ale mimo tego pomiędzy tymi bohaterami rodzi się silna i charakterystyczna więź. Lecz Dakota nie daje o sobie tak prosto zapomnieć. Znowu usiłuje odnaleźć ciepło w ramionach Landona i pragnie go odzyskać i zacząć wszystko od początku. No i to prawdopodobnie tyle... *** Musze to napisać Nothing more jest jednym dużym spojlerem serii After... Czyli, jeżeli ktoś nie czytał After, a bardzo chce, to lepiej, aby nie czytał Nothing more najpierw... A „druga szansa”, która dałam autorce nie pomogła. Jestem zdruzgotana... „Główne skrzypce” w tej książce pdf odgrywał Landon. Jego kolosalne przemyślenia i monologi, które zresztą stanowią większą element powieści, są strasznie uciążliwe. Mimo, że chłopak zdecydowanie jest osobą spokojną, miłą i zawsze służąca pomocą jakoś nie stał mi się bliższy. Dakota natomiast, cechuje się olbrzymią zaborczością i niezdecydowaniem. Zostawia chłopaka, ponieważ pragnie rozpocząć samodzielną egzystencję, a kiedy ten stopniowo układa własne rozsypane życie i zaczyna spotykać się z kimś innym, ta dostaje szału i zaczyna o niego walczyć... No błagam, litości... Kobieta bez dwóch zdań nie zyskała mojej sympatii... *** Musze przyznać, że Nothing more mimo masy wad, czyta się dość szybko. Nieskomplikowany styl poczynił, że kartki same uciekały pomiędzy palcami, a czytanie zajęło mi bardzo mało czasu – na szczęście. Lecz i tak się wynudziłam. Absolutnie nie zalecam tej książki. Ale gusta są różne, może akurat komuś się bardzo spodoba. Tak bardzo nie lubię pisać negatywnie o książkach, lecz w tym wypadku nie miałam wyjścia, nie chcę nikogo oszukiwać i pisać, że było „WOW”, że było super, że jestem zachwycona, skoro tak nie było… Zakończenie nijakie, nic niewnoszące… A w dodatku Nothing more, ma mieć własną kontynuację. No cóż, na pewno odmówię i nie przeczytam…

  • Michał Żebrowski

    5

  • kogellmogell

    Gdy w moje ręce trafiła świeża książka ebook autorstwa Anny Todd, byłam bardzo podekscytowana i praktycznie od razu zabrałam się za jej czytanie. Całą serię After czytałam rok temu i mimo, że czasami miałam nieodpartą ochotę wyrzucić te książki przez okno to jednak miały w sobie coś uzależniającego, że nie potrafiłam ich odłożyć nawet na chwilę. Może nie miałam zbyt wielkich oczekiwań wobec "Nothing more", chciałam po prostu przyjemnie spędzić z nią czas i poznać bliżej historię Landona, którego polubiłam już wcześniej. Jednak nie ma co owijać w bawełnę i na pewno nie zamierzam nikomu mydlić oczu - książka ebook okazała się być totalną katastrofą i śmiało mogę powiedzieć, że największym rozczarowaniem tego roku! "Nothing more" jest spojlerem poprzednich tomów i cofnięciem się w czasie. Akcja książki ma miejsce w Świeżym Jorku gdzie po kolejnym rozstaniu Hardina i Tessy, kobieta postanawia zamieszkać z najlepszym przyjacielem czyli Landonem, który też obecnie jest singlem. Oboje wiele pracują i spędzają wspólnie własny wolny czas, żeby nie myśleć o byłych partnerach. Jednak na drodze Landona ponownie pojawia się Dakota, która chce go odzyskać, a prócz niej także świeża przyjaciółka Tessy czyli Nora. Jak się możecie domyślać wychodzi z tego kiepsko rozegrany trójkąt miłosny... Wcześniej darzyłam sympatią spokojnego i uczynnego Landona, lecz po lekturze "Nothing more" uważam, że to najnudniejszy i największy nieudacznik w historii ludzkości. Jego rozmyślania o życiu, mnóstwo nic nie wnoszących sytuacji i zdarzeń, brak jakiejkolwiek akcji w książce pdf i zachowanie pełne sprzeczności zepsuły wizerunek tego chłopaka w moich oczach. Odnoszę wrażenie, że Anna Todd pisała tę książkę na kolanie i kompletnie się do niej nie przyłożyła. Nie znalazłam w niej nic godnego uwagi i wynudziłam się za wszystkie czasy. Nie wiem co moja ukochana Colleen Hoover widziała w niej "seksownego, porywającego i pełnego emocji", lecz ja uważam, że było wręcz odwrotnie. Niestety nie jestem w stanie Wam polecić tej pozycji, a nawet radziłabym trzymać się od niej z daleka.