Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W wirtualnym świecie na planecie Alekandzie zarządzającej przez piękną Idriss, dochodzi do najazdu przez obce cywilizacje. Życie na planecie zostaje zagrożone, a samozwańczy król Solenopsis, chce zawładnąć świeżymi ziemiami. Do potyczki o wolność i spokój mieszkańców Alekandy staje oddział Nigdziegęstych – formacja sił specjalnych do zwalczania zorganizowanej przestępczości w świecie wirtualnym, w którym panują reguły rodem ze średniowiecza. Potyczka z obcą cywilizacją okazuje się trudnym zadaniem, lecz dzięki pomocy plemion pustynnych i zjednoczeniu królestw dowodzący żołnierzami Phiatyl – może rozpocząć bitwę o uwolnienie mieszkańców spod tyrańskiego jarzma Solenopsisa. Dodatkowo dzięki swym umiejętnościom i sprytowi, Phiatyl zostaje mianowany królem jednego z plemion dzięki czemu zyskuje rozgłos i szacunek, a także zwiększa swe możliwości militarne. Niestety nie wie, że ma w swych szeregach zdrajcę, który spiskuje z Solenopsisem. Czy w takiej sytuacji uda mu się doprowadzić swych żołnierzy do zwycięstwa? Jakie będą skutki zaciętych bitew pomiędzy Nigdziegęstymi, zrzeszonymi plemionami, a armią przeciwnika wyposażoną w nowoczesną i technologicznie zaawansowaną broń.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nigdziegęści. Tom. 1. Solenopsis |
Autor: | Baczewski Andrzej M. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„W wirtualnym świecie na planecie Alekandzie zarządzającej przez piękną Idriss, dochodzi do najazdu przez obce cywilizacje. Życie na planecie zostaje zagrożone, a samozwańczy król Solenopsis, chce zawładnąć świeżymi ziemiami. Do potyczki o wolność i spokój mieszkańców Alekandy staje oddział Nigdziegęstych – formacji sił specjalnych do zwalczania zorganizowanej przestępczości w świecie wirtualnym, w którym panują reguły rodem ze średniowiecza” – element opisu z okładki z niewiadomych przyczyn strasznie przypomina mi dylogię "Głębia" Siergieja Łukjanienki. Nie wiem czym spowodowany jest ten stan, ale nie mogłem oprzeć się lekturze. Czy początkowy zachwyt zostanie wynagrodzony nietuzinkową fabułą, świetną akcją i tajemnicą? Gdzie w tym wszystkim odnajdą się Nigdziegęstni? Czy wirtualny świat przedstawiony w książce pdf porwie czytelnika niczym tornado? Jeżeli pragniecie się tego dowiedzieć, to zapraszam serdecznie do lektury „Nigdziegęści Solenopsis”, autorstwa Andrzeja Baczewskiego.Bohaterowie z którymi przyjdzie nam się zmierzyć podczas lektury są równie oryginalni jak sam tytuł. Ciężko doszukiwać się tutaj głównej postaci, która jednoznacznie wyróżnia się spośród tłumu, bowiem role jakie zostały przydzielone powodują olbrzymi konflikt i każdego z bohaterów czynią na własny sposób wyjątkowym. Waga zadań i cele jakie mają zostać wypełnione nie klasyfikują definitywnie, kto stoi na czele stawki. Nie musi to być odbierane jako poważna wada, czy również błąd, gdyż taki styl posiada własnych zwolenników. Nie w każdym tytule coś takiego pasuje, a najgorzej gdy wprowadza to zamęt do lektury. Po skończeniu książki stale nie jestem pewien o co tak naprawdę chodziło w całej historii, a postacie nijak nie ułatwiały mi zrozumienia tego podczas czytania. Chaos jaki panuje w strukturze przydzielonych zadań jest tak ogromny, iż po kilkunastu stronach całkowicie się pogubiłem. Wielka szkoda, gdyż w oryginalności bohaterów tkwił spory potencjał.Świat w którym się poruszamy jest całkowitym ewenementem, dawno nie spotkałem się z takim zagmatwanym tworem. Pomimo precyzyjnego usytuowania fabuły nijak nie mogłem się w tym odnaleźć. Wielkim plusem jest zastosowanie przez autora prostego i dosadnego języka, co umila niecodzienną lekturę. Widać ogromne chęci i pracę włożoną w kreację tego „uniwersum”. Oryginalności nie wychodzi temu dziełu na dobre, ale to niezły kierunek. Brak tutaj oklepanych tematów, czy zapożyczeń z innych dzieł. Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle.Fabuła zawarta na kartach książki jest jeszcze bardziej zakręcona, niż postacie. Z jednej strony jest, a z drugiej już jej nie ma. Kierunek obrany przez autora jest łatwy niczym przysłowiowa budowa cepa, ale zagmatwanie fabularne jest tak spore, że nie sposób się w tym całkowicie połapać. Niemniej wielkim plusem jest wartka akcja i łatwość w odbiorze. Twórca wysilił się, żeby stworzyć coś od zera, lecz najwidoczniej w pewnym momencie coś poszło nie tak.Bezsensownym zagraniem było umieszczenie w książce pdf tak żałosnych ilustracji, które niczego nie oddają. Nie wiem, kto wpadł na ten pomysł, ale jest to gwóźdź do trumny tego dzieła. Brak polotu, słabe wykonanie, zerowy przekaz – to największe z wad jakie można przypisać zamieszczonym ilustracją. Na pochwałę zasługuję natomiast grafika na okładce. Ma w sobie pewien polot, nutkę tajemnicy, przyciąga wzrok nieświadomego czytelnika.W mojej opinii „Nigdziegęści Solenopsis” to słaby średniak z niskiej półki. Zmarnowano tu dosłownie wszystko, co się dało. Twórca silił się na oryginalność, ale według mnie zabrakło spójnej wizji co do finalnego wyglądu. Naprawdę szkoda, gdyż dużo pracy włożono w kreację tego wszystkiego. Ten tytuł jest idealnym przykładem, że pisać może każdy, ale nie zawsze wyniki pracy są adekwatne do chęci. Ponowne przemyślenie pewnych kwestii, stworzenie spójnej koncepcji, która nie dopuściłaby do powstania chaosu, jaki niestety panuje w tym tytule uratowałyby tę książkę i potencjał jaki w niej drzemie. Pomimo tak negatywnej opinii zalecam ten tytuł każdemu. To naprawdę oryginalne dzieło, które może czegoś nauczyć.Moja ocena : 4/10ArtiusW tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Psychoskok za przekazanie egzemplarza do recenzji.Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:http://koszztk.blogspot.com/
Nie ma znczeania, w jaikej, klejności napsziemy lietry wenąwtrz wryazu, blye tlkyo pirwesza i otstaina lreita błyy na soiwch mijsecach. A diezje się tak dlteago, że nie cztaymy kżdaej z lteir odelndzije, lecz wrayz jkao cłoaść. Nigdiezęgstego również rozpozznasz tyklo wedty, gdy ogaiernsz caołść.Al Mill Nigdziegęści to elitarna formacja sił specjalnych do zwalczania zorganizowanej przestępczości w świecie wirtualnym. Została podstępnie wciągnięta do świata gier, opanowana przez wirusy, lecz jej zadania w światach gier wcale się nie zmieniły. Ma teraz chronić wirusy, które z ludzkimi duszami żyją jako czarnodzieje w światach tworzonych przez Dużego Belza Zurwana. Tworzy on światy z regułami średniowiecza, gdzie czarnodzieje, nierzadko walcząc pomiędzy sobą, sprawują różnorakie funkcje i zdobywają królestwa. Na jednym ze światów – planecie Alekanda – Nigdziegęści natrafiają na świeżych przeciwników.Autor miał interesujący pomysł na stworzenie czegoś, czego jeszcze nie było. Mimo, iż książka ebook jest bardzo krótka, losy się w niej wiele interesujących rzeczy. Jest wojna, w której Andrzej Baczewski pochwalił się własnymi wyjątkowymi umiejętnościami w opisywaniu a także tworzeniu napięcia. "Nigdziegęstych" charakteryzuje łatwy mowa a także nieźle wykreowani bohaterowie. Gdyby twórca trochę bardziej dopracował niektóre aspekty książki, utwór stałby się o dużo lepszy i ciekawszy. Nie za bardzo zrozumiałem przekaz autora ilustracji, które znajdują się wewnątrz utworu.Al Mill kontroluje działania Nigdziegęstych formacji służb specjalnych do potyczki w cyberprzestrzeni. Na jednej z planet – Alekandzie, kłopoty zarządzającej tym światem czarnodziejce Idriss stwarza innych czarnodziej Tyran Solenopsis. Na pomoc Idriss ruszają Nigdziegęści, którzy muszą zjednoczyć do wojny na dużą skalę jeszcze inne królestwa, aby móc pokonać silne Cesarstwo Hamiru, wspierające Solenopsisa. Po zwycięstwie dotarcie do kryjówki Solenopsisa w Wysokich Górach ujawnia wyjątkowe skrywane tajemnice. Obca cywilizacja wybrała sobie ten świat na przyczółek przyszłych podbojów. Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności i determinacji Solenopsisa, który okazuje się jednak sojusznikiem, udaje się uniknąć katastrofy i wygnać obcych z tego świata.*Phiatyl jest jednym z głównych bohaterów. Zostaje on mianowany królem jednego z plemion, dzięki czemu rozszerzają się jego możliwości. Zyskuje władzę i szacunek. Wszystko zaczyna się nieźle układać, jednak jest ktoś, kto przeszkadza. Zdrajca. Tylko czy Phiatyl dowie się, kto nim jest? Czy jedna osoba może zaprzepaścić wszystko?Bardzo lubię czytać książki mniej znane, gdyż nierzadko okazuje się, że są one o niebo lepsze od tych, które wydawnictwa bardzo mocno promują. "Nigdziegęści" bardzo mi się spodobali. Zalecam tę książkę wszystkim wielbicielom fantastyki. Mnie najbardziej spodobał się sam pomysł na coś, o czym jeszcze nie czytałem. Brawo dla autora! Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwu Psychoskok.* opis pochodzi z okładkiTytuł: "Nigdziegęści: Solenopsis"Autor: Andrzej M. BaczewskiWydawnictwo: PsychoskokProjekt okładki: Studio Graficzne CydrusIlustracje: Studio Graficzne CydrusKorekta: Agnieszka PawlikowskaWydanie: IOprawa: miękkaRok wydania: 2015Liczba stron (tekstu): 128ISBN: 978-83-7900-297-9
Fantastyka w dobrym polskim wydaniu. Opowieść autorstwa Andrzeja Baczewskiego charakteryzuje ciekawa, oryginalna fabuła a także sprawnie poprowadzona akcja. Po „Nigdziegęstych” sięgałem z nadzieją na przeczytanie czegoś wyjątkowego, co byłoby alternatywą dla zagranicznych powieści tego typu i nie zawiodłem się. Zalecam tą książkę.
Dawno nie czytałem takiej książki. Twórca mądrze omówił świat fantastyczny "obcą planetę", do tego konstrukcja niejednoznacznych bohaterów też zasługuje na uwagę. Idealna i szybka akcja, wszystko tworzy genialną całość, którą czyta się prosto i przyjemnie, ja nie mogłem się oderwać. Polecam.
Elitarna formacja sił specjalnych do zwalczania zorganizowanej przestępczości w świecie wirtualnym, w którym panują reguły rodem ze średniowiecza. Wirusy żyjące z ludzkimi duszami jako czarnodzieje. Wyjątkowe połączenie nowoczesności z gratkami dla wielbicieli historii, ludzka mentalność kontra obca cywilizacja.