Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Fake newsy, bomby, seks, polityka, małe prawdy poskładane w duże kłamstwo. Świat po 11 września oczami laureata Nagrody Bookera. To, co wczoraj było prawdą, dziś już nią nie jest. Po nocy spędzonej z przystojnym nieznajomym, Gina Davies, tancerka występująca w klubie erotycznym pod pseudonimem Doll, staje się główną podejrzaną w śledztwie dotyczącym zamachu terrorystycznego w Sydney. Policja znajduje trzy bomby, które miały eksplodować na stadionie, a usiłujący za wszelką cenę ratować własną karierę odstawiany na boczny tor reporter robi poszlakowy reportaż. Australia jest przerażona wizją nieznanej terrorystki. Kobieta z trudem rozpoznaje siebie w zmanipulowanym telewizyjnym portrecie. Usiłuje uciekać. Tymczasem w tle polowania na Doll rozgrywa się zupełnie inna mroczna historia. Jednak ani policja, ani politycy, ani media nie są nią zainteresowani.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nieznana terrorystka |
Autor: | Flanagan Richard |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Współczesne Sydney. Doll, dwudziestosześcioletnia tancerka erotyczna po nocy spędzonej z przystojnym nieznajomym niespodziewanie odkrywa, że jest główną podejrzaną w sprawie podłożenia bomb na stadionie Homebush, z którego ewakuowano widzów. W telewizji i prasie ukazują się kolejne doniesienia na jej temat, wyciągane są na światło dzienne mało znaczące rozdziały z życia. Spirala strachu przed terrorystką i lawina oskarżeń mnożą się z każdą kolejną emisją wiadomości. Doll musi coś zrobić, by powstrzymać ten obłęd i udowodnić własną niewinność. Czy wygra z medialną nagonką? Czy oczyści własne imię z podejrzeń? Richard Flanagan w najwieższej powieści kreśli bezlitosny portret współczesnego społeczeństwa. Konsultanci od bezpieczeństwa, terroryzmu i polityki komentują własne uwagi, a lakoniczne komunikaty policyjne i rządowe powtarzane są, a następnie rozpowszechniane w mediach lotem błyskawicy. Wszyscy udają, że w tym zawirowanym nonsensie da się przewidzieć przyszłe wydarzenia, a tak naprawdę wiadomości oparte są na plotkach i strachu przed nieznanym. Ludzie korporacji, senatorzy, projektanci, finansiści, prawnicy leją wazelinę w rozmowach pomiędzy sobą i powtarzają to, co wyczytali w Sydney Morning Herald, a ponadto muszą podczas spotkań ,,wystawić na defiladę tyle różnorakich myśli, obejrzeć tyle filmów, przeczytać tyle książek, zobaczyć tyle wystaw i sztuk teatralnych," ponieważ jeśli nie połkną tego całego świata, to towarzystwo potraktuje ich jak głupich ignorantów niemających podstaw do odzywania się i wyrażania opinii. Wszechwładne plotki ,,zmieniają wiedzę na pieniądze i władzę, wyrafinowane metody sondowania cudzej pozycji i statusu, przebiegłe poszukiwanie aliansów, tworzenie łańcuchów protekcji i nieustanne wywyższanie się" to chleb powszedni współczesnego społeczeństwa. Przerażające, lecz jakże prawdziwe w wielu kręgach. Podobało mi się, jak twórca ,,zderzył" ze sobą ludzi mieszkających w nowo wybudowanych designiarskich apartamentowcach w jednej części miasta z ćpunami, prostytutkami, zboczeńcami i bezdomnymi z drugiej części Sydney. Te dwa nieprzystające do siebie światy łączył Billy Tongijczyk swoim barem Chairmans Lounge, gdzie huczała ogłuszająca breakbeatowa muzyka doof, półnaga dziewczyna obsługiwała kasę przy wejściu, tu i ówdzie nieustanny fioletowe stoły do tańca wyposażone w mosiężną rurę, a napaleni mężczyżni z różną zawartością portfela szukali wyrafinowanych pokus erotycznych. Czyżby wszystko w życiu sprowadzało się do zdobywania pieniędzy i poszukiwania ekscytującego seksu? ,,Nieznana terrorystka" to niepokojąca, smutna i zmuszająca do refleksji powieść, o której ciężko zapomnieć. Dosadny język, wiarygodne postacie głównych bohaterów i narastające napięcie przy akompaniamencie rozpowszechnianych plotek sprawia, że książkę czyta się z dużym zainteresowaniem, ponieważ jest odbiciem nie tylko australijskiej rzeczywistości, lecz także naszej europejskiej. Zachęcam do przeczytania książki Richarda Flanagana:) https://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
Wszyscy mamy marzenia małe albo wygórowane. Status społeczny określa pewne granice naszych możliwości. O pragnieniach ukrycia psychicznych ran i tworzeniu pozorów opowiada opowieść „Nieznana terrorystka” Richarda Flanagana. Jest to historia prostej o dziewczyny łudzącej się, że przemiana wyglądu uczyni ją podobną do bogatych ludzi spotykanych na ulicach i w sklepach. We współczesnych realiach świat wytworny, elegancki kontrastuje z nędzą, brudem, chorobami. Ogniwem łączącym je są narkotyki, pieniądze i muzyka. Twórca naświetlił słynne nam kłopoty nietolerancji dla ludzi „gorszego gatunku” – zarówno rdzennych mieszkańców Australii, jaki uchodźców. Wokół głównej bohaterki, przypadkowo zamieszanej w sensacyjne wydarzenia, budowana jest sieć oskarżeń. Gina panicznie szuka sposobu zakończenia tego dramatu. W tej książce pdf omówionych jest dużo sytuacji przesyconych pożądaniem, perwersją i wyuzdaniem, które już nas prawdopodobnie nie szokują. Nawet wulgarne słownictwo użyte przez autora podkreśla nastrój chwili. „Nieznana terrorystka” to mistrzowsko napisany tragedia kobiety, której nie powinno nic zaskakiwać. Fabuła książki wstrząsa i wciąga jak wir, z którego nie można się uwolnić. Twórca zmusza nas do szerszego otwarcia oczu i dostrzeżenia problemów, od których czasem chętnie odwracamy wzrok.
„Nieznaną terrorystką” Richard Flanagan następny raz zaskakuje i udowadnia, że sprawdza się idealnie także w prozie o współczesnej tematyce. Jego nową opowieść pochłania się jednym tchem, z dużym niepokojem, niecierpliwością, lecz i głębokimi refleksjami. Już pierwsze zdania książki przykuwają uwagę czytelnika. Filozoficzny prolog to niespełna dwie strony, lecz idealnie wprowadza on w problematykę całości, w której pod pozornie sensacyjną historią kryją się znacznie głębsze i ponadczasowe treści. Główną bohaterką jest Gina Davies, młoda tancerka erotyczna, która traktuje własną pracę jako trampolinę do lepszego życia. Skrzętnie odkładane pieniądze mają pomóc jej w spełnieniu marzeń. Zamiast rycerza na białym koniu (o którym stąpająca twardo po ziemi dziewczyna wcale nie myśli) na horyzoncie pojawia się wyglądający na awanturnika przystojniak. Gdy Gina decyduje się spędzić z nim noc, nawet nie przypuszcza, jak ta krótka, namiętna przygoda odmieni jej życie. Jeśli dotychczas dziewczyna sądziła, że los jej nie rozpieszcza, po nocy u boku Tariqua, zmuszona jest dojść do wniosku, że piekło dopiero ją czeka. Zdziwiona odkrywa, że media publikują jej wizerunek zarejestrowany przez kamery, a ona sama jest podejrzewana o udział w …zamachu terrorystycznym. Jeden news powoduje lawinę, która czyni z Bogu ducha winnej dziewczyny najbardziej poszukiwaną w Australii osobę. Na tym gorącym temacie kapitał zbić chcą różni ludzie – ambitny, lecz pozbawiony skrupułów dziennikarz, policja, służby specjalne… Ten, kto pierwszy dopadnie Ginę, ma szansę stać się narodowym bohaterem. Opowieść Flanagana nie jest jednak tylko historią niesłusznie oskarżonej i ściganej kobiety. Ten fragment fabuły jest pretekstem do przedstawienia znacznie głębszych treści. Twórca w krzywym zwierciadle ukazuje świat mediów, które żerują na ludzkiej naiwności, strachu i niskich instynktach odbiorców, powielając i piętrząc niesprawdzone informacje. Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak, gdyż – mimo iż akcja rozgrywa się na półkuli południowej – kłopoty ukazane w książce pdf są też udziałem europejskiej codzienności. Flanagan udowadnia, że medialne krucjaty mają dużo wspólnego ze średniowiecznymi wojnami religijnymi. Starczy jedna nagonka, by człowieka upokorzyć, a nawet zniszczyć. W równym stopniu media mogą wykreować gwiazdę z kogoś, kto jest miernotą. W odpowiedniej oprawie bowiem każdy łajdak może stać się bohaterem. Twórca podejmuje jeszcze jedną ważną, ponadczasową kwestię, szczególnie istotną w ostatnich latach – strach przed nieznanym. Za jego pomocą można bowiem manipulować ludźmi, budząc w tych najbardziej podatnych najniższe instynkty. Tak rodzi się nienawiść, tak podsyca się nacjonalizm i rasizm, tak zdobywa się poparcie i wyborców, tak buduje się polityczne zaplecze, władzę, tak robi się kariery… Także brzmi znajomo? Nie może być inaczej. W starożytnym Egipcie kapłani straszyli ciemny lud zaćmieniem słońca. W Polsce XXI wieku niektórzy politycy straszą zarazkami przenoszonymi przez uchodźców, jednocześnie przymykając oczy na "imprezy" organizowane przez neofaszystów. Siłą „Nieznanej terrorystki” jest właśnie uniwersalny i ponadczasowy charakter. To opowieść z drugim dnem. Nietrudno je jednak znaleźć i odczytać, jeśli jest się odbiorcą uważnym a także myślącym. Na uwagę na pewno zasługują także forma i styl. Kluczowa jest klamrowa budowa powieści, która bezpośrednio podkreśla społeczne, filozoficzne i moralne aspekty całości. Mowa jest wyjątkowo plastyczny, barwny, żywiołowy, a jednocześnie przystępny. Dużo w nim wulgaryzmów, które twórca – podobnie jak w innych ebookach – potrafi połączyć z refleksyjnymi, niemalże lirycznymi partiami. Taka stylistyka idealnie współgra z treścią, ze stylem życia bohaterów i ich codziennością, w której nierzadko pod płaszczykiem wytworności i elegancji kryje się zwykłe chamstwo. Zalecam "Nieznaną terrorystkę” z czystym sumieniem – to opowieść będąca bezwzględną satyrą na naszą współczesność, poruszająca, momentami nawet wstrząsająca, intrygująca i dająca dużo do myślenia. Na pewno nie można przejść obok niej obojętnie. BEATA IGIELSKA
KAFKA BYŁBY DUMNY Od kiedy przeczytałem moją pierwszą opowieść Richarda Flanagana, jego nazwisko na okładce zaczęło przyciągać mnie, niczym magnes. Twórca do moich ulubieńców trafił wraz z kolejną książką jego autorstwa, która odnalazła się w moich rękach i od tamtej pory wciąż zachwyca mnie własną twórczością. Nie inaczej jest w przypadku jego najnowszego dzieła, idealnej „Nieznanej terrorystki”, która wciąga, porywa, intryguje i prowokuje, wyzwalając przy tym duże emocje. Dzieła, jakie pewnie popełniłby Kafka, gdyby żył w świecie po 11 września i zarzucił oniryczny klimat, pozostając jednak przy swej dogłębnej analizie zastanej rzeczywistości, lecz dodając do tego równie głęboką wiwisekcję samego człowieka. Poznajcie Ginę Davies. Jeszcze nie Ginę D., tą stanie się już niedługo, dopóki co jednak jest tylko kolejną dziewczyną, którą zawodowo tańczy na róże, eksponując pośladki, rozkładając nogi i zdobywając napiwki od śliniących się klientów. Nie jest wprawdzie taka, jak wszystkie jej koleżanki, to nie wychudzony szkielet, ideał naszych czasów, a dwudziestosześcioletnia dziewczyna o pełnych kształtach i urodzie nie do końca pasującej do tej epoki, lecz na pewno przykuwającej uwagę. Woli nie myśleć o przeszłości i rodzinie, to co zostawiła za sobą, za nią pozostanie. Wiedzie te własne życie, cieszy się z drobiazgów, aż wszystko zmienia jedna noc. Chwila zapomnienia, zagadkowy nieznajomy… Rano Gina przekonuje się, że zniknął, lecz zostały kłopoty. Choć kobieta nic nie zrobiła, media pokazują ją jako najgroźniejszą terrorystkę w kraju. Tancerka trafia w sam środek koszmaru, którego nie rozumie. Musi oczyścić własne dobre imię, musi wszystko naprawić, lecz jak ma to zrobić? Świat już wydał na nią wyrok, reporterzy wygrzebują fakty z jej przeszłości, które nie mają nic wspólnego z tym, co się dzieje, lecz stają się pożywką dla rządnego krwi tłumu. Strach i obłęd narastają, a Gina stara się wydostać z trybów dziwacznej machiny, której nawet nie rozumie… Stephen King pisał niegdyś o konserwatywnej naturze horrorów. Nie pij alkoholu, nie bierz narkotyków, nie idź tam gdzie ci niewolno, nie uprawiaj seksu – w skrócie: nie rób nic niewłaściwego, ponieważ skończy się to źle. To samo można odnieść do „Nieznanej terrorystki”. Nie sypiaj z obcym, ponieważ pożałujesz. I ten fakt właśnie stanowi zasadniczą różnicę między czwartą powieścią w dorobku Flanagana, a najsłynniejszym dziełem Kafki, „Procesem”. Poza tym z Giną (zbieżność nazwiska z Geeną Davis, jak myślicie, przypadkowa?) nie jest, jak z Józefem K. Ona przynajmniej ma szansę zrozumieć o co jest oskarżona, choć tryby maszyny, które mielą oboje wykazują ze sobą zadziwiającą zbieżność, a przecież działają na innych polach. Zostawmy jednak te porównania i skupmy się na tym, co proponuje nam Flanagan. A jak zwykle jest tego mnóstwo. Jeszcze zanim wciągnie nas akcja, zanim zanurzymy się w życie Giny, styl australijskiego mistrza literatury jako pierwszy rzuca się w oczy - i zachwyca. Pełny, krwisty, soczysty, czasem wulgarny, lecz literacko dopieszczony i dojrzały, jest tym, w czym czytelnik chce się rozsmakować. Chłonąć powoli, jak najlepszy smakołyk, delektować się nim – ciężko jednak nie rzucić się na „Nieznaną terrorystkę” i pochłonąć ją z łapczywością człowieka skrajnie wygłodzonego. Dwuznaczność moich słów jest w pełni zamierzona, ponieważ obcowanie z twórczością Flanagana, podobnie, jak z dziełami innych mistrzów pióra (ze współczesnych wymienię choćby Philipa Rotha czy Johna Irvinga), dostarcza niemalże fizycznej przyjemności. A przecież nie tylko styl jest tutaj świetny. Twórca fabułę prowadzi w doskonały, niespieszny sposób. Pozwala nam bliżej poznać Ginę, jej życie, jej charakter – zgłębia ją, pokazując nam nie bohaterkę stworzoną z tuszu pokrywającego papier, a kobietę z krwi i kości. Psychologicznie wiarygodną, żywą i interesującą. Podobnie przedstawia nam otaczający ją świat i ludzi, z którymi się styka. A kiedy zaczyna się koszmar, drażni nasze nerwy, szarpie nimi, wsadza nas w klaustrofobiczną klatkę i wyciska z nas coraz więcej emocji. Podlewa to rozważanymi na filozofią Nietschego, kontrowersyjnymi, mogącymi oburzyć niektórych, lecz przepuszczonych przez intrygujący filtr – jakby „Imagine” Johna Lennona. Brzmi osobliwie? Lecz jest wspaniale. Na dodatek Flanagan, może dzięki dystansowi geograficznemu, a może dzięki swoim trudnym zdolnościom literackim, choć mówi o świecie po jedenastym września – a co za tym idzie, nawet jeśli pośrednio tylko, o samych zamachach – unika patosu. Unika wszystkich tych niedrogich chwytów, które kojarzą mi się z opowieściami o tamtym dniu, zamieniając je w piękną przypowieść o tym, jak pozorną wolnością i prywatnością żyjemy. Przypowieść o marzeniach i marzycielach. I świecie paranoi, gdzie o prawdę prawdopodobnie już nikomu nie chce się dbać. Kafka z takiego wykorzystania motywów własnego „Procesu” byłby dumny.