Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Caroline Shipley wraz z mężem Hunterem i dwiema córeczkami, Michelle i Samanthą wyjeżdża do snobistycznego kurortu Baja w Meksyku, aby uczcić rocznicę ślubu. Namówiona przez męża zostawia dziewczynki bez opieki w apartamencie hotelowym i schodzi z Hunterem na kolację. Po powrocie dokonuje przerażającego odkrycia: dwuletnia Samantha zniknęła.Caroline czekają lata udręki. Usiłuje ratować rozpadające się małżeństwo, jest nękana przez media, które piętnują ją jako zimną, nieodpowiedzialną matkę, musi również radzić sobie ze skłonną do zachowań autodestrukcyjnych starszą córką. Borykając się z tymi problemami, rozpaczliwie chwyta się nadziei, że Samantha kiedyś się odnajdzie. Pewnego dnia otrzymuje telefon. Głos młodej kobiety w słuchawce oznajmia: „Chyba jestem pani córką”."Nie ma jej" to pełna psychologicznego napięcie i ludzkiego dramatu opowiadanie o rozdartej rodzinie i szokującej prawdzie, która kryje się w zgliszczach tej rodziny.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nie ma jej |
Autor: | Fielding Joy |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zalecam ... bardzo niezła książka ebook . Czyta się jednym tchem i ta ciekawość co przyniesie następny rozdział... super
Motyw zniknięcia dzidziusia w niewyjaśnionych okolicznościach nie należy do oryginalnych, lecz Joy Fielding wielokrotnie udowodniła już, że z nierzadko powielanych schematów potrafi stworzyć nieszablonowe powieści. "Nie ma jej" to opowieść pełna sekretów i niedopowiedzeń, naszpikowana ludzkimi dramatami, zarówno na linii rodzice-dzieci, jak i mąż-żona czy dziecko-dziecko. Poważna tematyka i temat, który szczególnie poruszy czytelnika, który jest rodzicem, został podany lekko, z licznymi zwrotami akcji, które potęgują emocje podczas czytania. Książkę pochłania się w ekstremalnym tempie, a finał naprawdę zaskakuje.
Mądra książka ebook trzymająca w napięciu, której zakończenie zaskakuje!
Trzymająca w napięciu historia zaginięcia małej dziewczynki. Trochę jak Madeleine, tyle że z happy endem.
Książka ebook tak wciąga,że w ciągu 2 dni przeczytałam.Szkoda,że " rodzina " przez 15 lat tak ukrywała prawdę.Córka nie powiedziała prawdy do samego końca,a sprawa by dynamicznie się rozwiązała.Polecam.
"Ich więź przekształciła się w zaklęty krąg przyciągania i odpychania, w którym jedna się odsuwała, gdy tylko druga wyciągała rękę. Zdawało się, że po każdym kroku naprzód następowały dwa wstecz." Thriller, który zrobił na mnie spore wrażenie, i to nie tyle ciekawie sformułowaną intrygą i nieźle budowanym napięciem, lecz doskonale poprowadzonym wątkiem złożonej relacji matki z córką. Poddawanie ostrej krytyce, odepchnięcie, odrzucenie, zepchnięcie na boczny tor, faworyzowanie przez rodzica jednego potomka kosztem drugiego. Właśnie aspekt świadomego albo podświadomego wyróżniania i protegowania wybranego dziecka, brzmiał wyjątkowo przekonująco, okazał się starannie przemyślany i sugestywnie przedstawiony. Przyglądamy mu się wnikliwie, tym bardziej, że autorka umożliwiła spojrzenie na niego z paru perspektyw, także tej, kiedy to osoba krzywdzona powiela nieprawidłowy wzorzec i staje się krzywdzicielem. Sama intryga została interesująco skonstruowana, choć nie nosi znamion świeżości. Powstało dużo podobnych książek, a mimo to stale chętnie dajemy się zaprosić do świata, w którym rodzice tracą dzidziuś w wyniku porwania, a potem starają się poznać prawdę o tragicznych wydarzeniach, ustawić ją we właściwym kontekście, odpowiednio zinterpretować ujawniane fakty, tak żeby ukochana pociecha jak najszybciej wróciła do domu. I nawet dużo lat niepowodzeń w poszukiwaniach, nie jest w stanie umniejszyć przejmującej tęsknoty, ogromnych pokładów wyrzutów sumienia z tytułu zaniedbania, niedostatecznej opieki rodzicielskiej, nasilających się wzajemnych oskarżeń, choć także tlących się głęboko w sercu silnej wiary i pokładów nadziei. Też i rodzina Shipleyów, po niespodziewanym zniknięciu dwuletniej Samanthy podczas meksykańskich wakacji, nie może mimo upływu piętnastu lat pozbierać się po traumatycznych przeżyciach. Ojciec, matka i starsza siostra, stale żyją w cieniu tragedii, jej mrocznych sekretów i niewyjaśnionych okoliczności. Czy przy tak silnych emocjach, wewnętrznych walkach, niemożności zapomnienia, rodzina jest w stanie stanowić spójną całość? Dlaczego wciąż poddaje się roztrząsaniu każdy fragment i szczegół z dnia zaginięcia? Z jednej strony bardzo chciałoby się cofnąć czas, wymazać bolesne wspomnienia, oddalić je od siebie. A z drugiej strony nie opuszcza uciążliwa świadomość, że kiedy tylko się na to pozwoli, na zawsze utraci się coś szczególnego, wyjątkowego, niezastąpionego, element samego siebie? Na ile można wybaczyć sobie i innym, rozliczyć się z nieszczęściem, złym losem i piekłem niepewności? Już pierwsze epizody natychmiastowo nasuwają analogie do wielu faktycznie mających miejsce porwań dzieci, w podobnych okolicznościach i zbliżonych sytuacjach. Jak bardzo mrożą one krew w żyłach, stawiamy się w sytuacji rodziców, którym właśnie wyrwano z życia dziecko, mocno solidaryzujemy się z nimi, empatycznie odbieramy intensywność krzyku rozpaczy, bólu, złości i poczucia bezsilności. I jeszcze to swoiste piętno naznaczenia wrzawą i rozgłosem, przypinania nieprzychylnych i oskarżycielskich etykiet przez media, analizowania każdego spojrzenia, gestu i słowa przez opinię publiczną, rozpoznawalności przez członków społeczeństwa podczas codziennych dni, w pracy, szkole, sklepie, parku czy u lekarza. Konieczność przeżywania rozpaczy i udręki na oczach wszystkich, lecz również poddawanie się ostrej ocenie i krytyce. bookendorfina.pl
Książki Joy Fielding czytam już od nad 15 lat i zawsze sięgam po nie z ciekawością i czytam z przyjemnością. Autorka potrafi idealnie pisać, każda jej książka ebook jest inna, lecz wszystkie trzymają wysoki poziom. "Nie ma jej" od pierwszych stron skojarzyła mi się ze wciąż aktualną sprawą zniknięcia w portugalskim kurorcie małej Amerykanki, Madlaine. Temat niedawno ponownie został nagłośniony, zbliża się następna rocznica jej zniknięcia, a stale nie została odnaleziona. Hunter i Caroline są szczęśliwym małżeństwem z dwoma córeczkami, Michelle i Samanthą. Żeby uczcić 10 rocznicę ślubu, Hunter zabiera małżonkę do eleganckiego hotelu w Meksyku, Hotel jest bogato wyposażony, ma dużo atrakcji dla dzieci i proponuje opiekunki dla dzieci. Małżeństwo chce z tego skorzystać i choć troch pobyć razem. Jakież jest zdziwienie Caroline, kiedy po przyjeździe zatają w hotelu przyjaciół i jej brata z żoną. Hunter chciał, żeby ich rocznica była niezwykła i żeby mogli świętować ją w gronie przyjaciół. Ostatniego wieczora zaplanowano uroczystą kolację, a dziewczynkami miała zająć się opiekunka. Niestety, nie pojawiła się, a recepcja poinformowała o anulowaniu zamówienia. Hunter namówił żonę, żeby zostawić śpiące dzieci same i co pół godziny przychodzić sprawdzać, czy nic się nie dzieje. Po powrocie pokoju, po kolacji okazuje się jednak, że w pokoju nie ma malutkiej Samanthy, a jej łóżeczko jest puste. Rodzice stawiają na nogi cały hotel, lecz po dziewczynce nie ma śladu. Rozpoczyna się poszukiwanie przez policję, detektywa i rodziców - nic. Caroline jest zrozpaczona, a dodatkowo prasa robi z niej kozła ofiarnego. Małżeństwo nie wytrzymuje tej próby i dochodzi do rozwodu. Michelle zostaje z matką, a Hunter zakłada nową rodzinę. Po latach, podczas kolejnej rocznicy, nagle dzwoni telefon. Dziewczyna, która przedstawia się jako Lili, twierdzi, że może być Samanthą. Nadzieja rośnie w sercu Caroline, choć inni ją torpedują. Czy Lili okaże się Samanthą, czy to następna oszustka? Przekonajcie się sami! "Nie ma jej" to bardzo niezły thriller, choć muszę przyznać, że finał jest podany zbyt "wprost". Za mało tutaj jak dla mnie niedopowiedzenia i tajemnicy. Temat zaginięcia dzieci jest ostatnio dość słynny w literaturze, sama czytam już prawdopodobnie trzecią, czy czwartą opowieść z porwaniem dzidziusia jako głównym wątkiem. Może dlatego postawiłam tak wysoko poprzeczkę bardzo lubianej przeze mnie Joy Fielding. Opowieść jest naprawdę bardzo dobra, lecz jak dla mnie zbyt oczywista. Przeczytała z przyjemnością, jednak zabrakło mi efektu zaskoczenia, tak charakterystycznego dla Joy Fielding. Mimo tego - zalecam jej książki, naprawdę pisze idealnie :) http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2017/05/nie-ma-jej-joy-fielding.html
Wciąga od pierwszych stron, zaskakujące zakończenie, którego by się nikt nie spodziewał. Polecam!
W powieści „Nie ma jej” Joe Fielding jawi się jako mistrzyni suspensu, która idealnie łączy mocne wrażenia z wrażliwością i wzruszeniami. Od jej najnowszego thrillera nie sposób się oderwać! Akcja rozgrywa się na dwóch planach czasowych – dzisiaj i piętnaście lat wcześniej, gdy podczas wakacji w Meksyku w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła dwuletnia córeczka Caroline i Huntera Shipleyów. Dziesiąta rocznica ślubu amerykańskiego małżeństwa, która miała być wyjątkową uroczystością, przemieniła ich życie w koszmar i doprowadziła do rozstania. Skomplikowała również bardzo relacje pomiędzy Caroline i jej starszą córką, Michelle, która dorastała w cieniu wspomnień o najmłodszej siostrze. Mimo upływu kilkunastu lat, nie udało się odnaleźć porwanej dziewczynki. Co roku jednak media przypominają sobie o wydarzeniu i w rocznicę jej zaginięcia serwują zrozpaczonej matce nową porcję plotek, domysłów i pomówień. W takiej właśnie atmosferze Caroline odbiera telefon od zagadkowej Lili, która twierdzi, że może być jej córką. Mimo iż w przeszłości dużo razy zdarzały się podobne rozmowy, tym razem intuicja podpowiada kobiecie, że być może nie jest to głupi żart… Od tej pory wydarzenia nabierają tempa, trzymając czytelnika w napięciu i stale podsycając atmosferę. Nie wszystko bowiem okazuje się jasne i oczywiste. Poza tym po latach wychodzą na jaw długo skrywane rodzinne tajemnice, odsłaniając prawdę o relacjach Caroline z jej matką i bratem a także o epizodach sprzed piętnastu lat, które podczas feralnego przyjęcia rocznicowego umknęły uwadze bohaterów. Wszystko to stawia poszczególne postacie w świeżym świetle, jeszcze bardziej zagęszczając atmosferę i podnosząc napięcie. Joe Fielding nie byłaby sobą, gdyby nie prowadziła z czytelnikiem emocjonalnej gry. Tak jest i tym razem. Liczne zwroty akcji sprawiają, że pochłania się opowieść jednym tchem. Pod koniec zaś dosłownie nie można się od niej oderwać, tak bardzo czeka się na finał, który okazuje się zaskoczeniem. Kilka razy autorka wystawia cierpliwość czytelnika na próbę. Gdy wydaje się, że to już koniec niespodzianek, wybuchają kolejne fabularne bomby, co na pewno stanowi jeden z największych atutów powieści. Całość napisana jest lekko, co w żaden sposób nie gryzie się z poważną tematyką. Ten naturalny styl wraz z szybkimi dialogami sprzyja szybkiej lekturze i sprawia, że czytelnik bez problemów, niemalże niezauważalnie wnika w świat bohaterów, ich problemy, lęki, marzenia i obawy. One z kolei opisywane są bardzo sugestywnie. Niemalże namacalnie odczuwa się niepokój i niepewność matki, która utraciła dzidziuś i po latach stale nie wie, czy ma szansę je odzyskać. To następna mocna strona fabuły, która na długo zapada w pamięć, nawet po odłożeniu książki na półkę. BEATA IGIELSKA