Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nelly Rapp wraz z rodziną odwiedza dawno niewidzianego wujka Hannibala. Szukając łazienki, trafia do tajemniczego pomieszczenia na strychu, przypominającego szkolną klasę. To Upiorna Akademia, a Nelly będzie musiała dowiedzieć się wszystkiego o zwyczajach wampirów (zawsze myją zęby!), żeby zdać egzamin i zostać jej uczennicą. Czy Nelly uda się zostać upiorną agentką?Łatwe do czytania i ekscytujące przygody upiornej agentki Nelly Rapp i jej psa Londyna autorstwa Martina Widmarka, bestsellerowego autora dla dzieci.W Upiornej Akademii, szkole trenującej upiornych agentów, Nelly uczy się, jak rozpoznawać i walczyć z przerażającymi potworami bez zostawania ofiarą swojego lęku. Książki z serii Nelly Rapp są straszne w sam raz dla młodych czytelników.Martin Widmark jest uznawany za giganta literatury dla dzieci. Serie przygód Lassego i Mai a także upiornej agentki Nelly Rapp trafiają na listy bestsellerów na całym świecie. W samej Szwecji jego książki sprzedały się w trzymilionowym nakładzie.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nelly Rapp. Tom 1. Nelly Rapp i Upiorna Akademia |
Autor: | Widmark Martin |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Mamania |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Martina Widmarka znają wszyscy wielbiciele detektywistycznej serii z przygodami Lassego i Mai. Lecz co ma robić taki fan, gdy Sekret Mody dawno przeczytana, a Sekret Zamku nie poszła jeszcze do druku? Oczywiście czytać inne książki tego autora :) Nelly Rap to przyjemna opowiadanie z lekkim dreszczykiem. Dziewczynka, uczestnicząc w nudnym spotkaniu rodzinnym, przez przypadek trafia do Upiornej Akademii. Tam, zdobywa wiedzę i dowiaduję się całego mnóstwa szczegółów z życia wampirów. Czy uda jej się zdać egzamin i zostać upiorną agentką? Jeśli chcecie się dowiedzieć, czy Londyn to tylko nazwa miasta i czy Nelly zostanie agentką, ścigającą potwory, musicie koniecznie przeczytać Upiorną Akademię. Książka ebook w sam raz na sobotnie przedpołudnie!
Kupiłam książkę, ponieważ Martin Widmark to twórca serii Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai, które córka wciągała jedną za drugą. W porównaniu z Biurem Detektywistycznym Nelly Wrap czyta się na pewno szybciej - mniej stron, prawdopodobnie większa czcionka. Niezła pozycja dla dzieci zaczynających przygodę z czytaniem. Polecam.
Zachwyca Widmark, ponownie zachwyca. W zwięzłej formie uchwycił wszystko to, co w dobrej powieści szpiegowskiej być musi. Szpiegowskiej? Ano tak, ponieważ choć zadbano o dreszczyk grozy, to charakter kryminalny ciągle da się tu odczuć. Wywiad terenowy, śledzenie podejrzanego i mądry fortel, dzięki któremu można pokonać przeciwnika to główne sposoby działania agenta. Tyle, że tym razem nie o złodziei i oszustów się rozchodzi, lecz o potwory. Jest strasznie... strasznie zabawnie. Sama Nelly to dziewczynka inteligentna, odważna, dociekliwa i energiczna. Taka być musi upiorna agentka. To niezły wzór do naśladowania. A że po lekturze będzie się na podwórku tropiło stwory – to pewne. A jak to jest z tym horrorem? Czy seria rzeczywiście straszy? Czy możemy dać książki dzieciakom bez obawy, że te będą się później przerażone budziły w nocy przez kolejny miesiąc? Spokojnie! Fragmenty grozy są doskonale zrównoważone. „Straszne” i niepokojące bywają tu okoliczności (a to opuszczone domostwo, a to ciemne schody), a nie same potwory. Te nie straszą, a bawią. Nie tracą przy tym cech słynnych z tradycji i kultury. Wampir więc śpi w trumnie (koło której stoją kapcie), a w nocy udaje się na polowanie, podczas którego wysysa krew ze swych ofiar. Prócz tego jednak pedantycznie dba o swe uzębienie, bez którego niechybnie zmarłby z głodu. Żeby stwora pokonać nie trzeba również go wcale zabijać. Można na przykład sprawić, żeby się zakochał. Nie ma więc w ebookach Widmarka okrucieństwa, przerażających scen potyczki ani rozlewu krwi. Widmark po raz następny pokazał klasę. Twórca nie traktuje swych młodych czytelników „jak dzieci”, a więc podmioty głupsze i inteligentnych rozwiązań niepotrzebujące. Z należytym szacunkiem tworzy literaturę najwyższych lotów; mądrą, zabawną, ciekawą gatunkowo. Udowadnia, że kryminał czy horror nie potrzebują uproszczeń, żeby stać się dziecięcą lekturą. Podobają mi się te eksperymenty z konwencją, adaptowanie gatunków na potrzeby najmłodszych czytelników. Okazuje się, że można to zrobić bez popadania w tandetę. To prawdopodobnie niełatwe, stworzyć coś, co spodoba się osobom w każdym wieku. Widmarkowi, po raz kolejny, to się udało.