Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Do starego, mrocznego i owianego złą sławą domu na wzgórzu przybywają cztery osoby: lekar Montague - znawca okultyzmu, szukający żelaznych dowodów na istnienie zjawisk paranormalnych, jego urocza asystentka, Eleanor – młoda dziewczyna posiadająca sporą wiedzę na temat duchów, a także Luke - przyszły spadkobierca rezydencji. Z początku wydaje się, że będą mieć do czynienia jedynie z niewytłumaczalnymi odgłosami i zamykającymi się samoistnie drzwiami. Jednak tak naprawdę mroczny i zagadkowy dom cały czas gromadzi siły, by wybrać spośród śmiałków własną ofiarę. Nawiedzony dom na wzgórzu zaliczany jest do najistotniejszych powieści grozy wszech czasów. Utwór doczekał się dwóch kinowych ekranizacji, a także serialu produkcji Netflix.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nawiedzony dom na wzgórzu |
Autor: | Jackson Shirley |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Replika |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zagadkowy Dom na Wzgórzu. Krążą o nim pogłoski, jakoby był nawiedzony. Właśnie w to mroczne miejsce pewien naukowiec zaprasza trzy osoby, które kompletnie się od siebie różnią, zarówno pod wobec wyglądu, jak i osobowości. Facet na podstawie ich doświadczeń chce napisać pracę naukową, rozprawiającą o zjawiskach metafizycznych. Wśród trójki wybrańców znajdują się dwie osoby, które już miały do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi. Są nimi dwie młode kobiety, Eleanor i Theodora. Trzecim uczestnikiem programu jest Luke, któremu w przyszłości przypadnie w spadku owa posiadłość. Czy będą żałować podjęcia się tego wyzwania? Książka ebook Shirley Jackson dostarcza czytelnikowi mocnych wrażeń. Fabuła jest wyjątkowo interesująca i wciągająca. Owianą wyraziście mrocznym klimatem treść, dosłownie się pochłania. Tej książki nie da się odłożyć na dłużej bez jej całkowitego skończenia. Autorka posługuje się pięknym i pobudzającym wyobraźnię piórem. Mimo że książka ebook tak naprawdę nie jest jakoś niezwykle straszna, to jednak wywołuje dreszcze. Podczas lektury, częstym towarzyszem są ciarki wędrujące po plecach. To klasyka literatury horroru, na którą warto zwrócić uwagę. Myślę, że w znacznej mierze przyczyni się do tego okładka, o której trudno nie wspomnieć. Został na niej wiernie oddany klimat powieści. W tym miejscu składam ukłony do wydawnictwa, idealna robota.
To nie jest książka, przy której będziecie zamykać oczy ze strachu. Lecz to jest książka, która momentami wywoła gęsią skórkę i niepokój. Która da specyficzny klimat i z pewnością zasługuje na uwagę. Dynamicznie się ją czyta, chociaż bohaterowie nie wszystkim przypadną do gustu, a może będą irytować. Jednak przecież o to chodzi, aby książka ebook wywoływała emocje
Ogromna, szczelnie zamknięta brama oddzielająca go od świata zewnętrznego, ciężkie, potężnych rozmiarów drzwi, zamykające się ze złowrogim trzaśnięciem, bliźniacze, bogato zdobione pokoje, różniące się pomiędzy sobą jedynie barwą. I chociaż na pozór wydawać by się mogło, że to po prostu dziwnie skonstruowany, niemal wiekowy już budynek, to samo przebywanie w jego pobliżu zaczyna budzić niepokój. Niepokój, który wkrótce ogarnie czwórkę przybyszy, nie do końca zdających sobie sprawę z tego, co czeka ich za jego murami. Dla doktora Montague ma być to jego wielka i niepowtarzalna szansa na udokumentowanie istnienia zjawisk paranormalnych. Dlatego też, przy starannym wyborze własnych współtowarzyszy, stawia przede wszystkim na osoby, które już kiedyś miały z nimi do czynienia. Wyjątkiem jest jedynie Luke, członek rodziny właścicielki posiadłości, która zgodziła się na cały ten eksperyment tylko pod warunkiem jego obecności. Czy znany dom na wzgórzu będzie przychylny doktorowi i da się poznać od własnej złowrogiej strony? Czy może rozmaite historie krążące na jego temat to tylko stek plotek i pogłosek, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości? "Idź, przejdź się doliną, Idź, przejdź się doliną, Idź, przejdź się doliną, Tak jak to już kiedyś zrobiliśmy..." "Wejście do Domu na Wzgórzu przypomina wkroczenie w głąb umysłu szaleńca: wkrótce sami zaczynamy popadać w obłęd" widnieje na tylnej części okładki, tak właśnie Stephan King zachęca do przeczytania tej pozycji. Przyznam, że podchodziłam do tych słów dosyć sceptycznie. Równie przekonująco brzmiały bowiem także te skierowane wobec tytułu "Dziewczyna z pociągu" który, jak dla mnie, był jednym z najbardziej nużących thrillerów, z jakimi miałam styczność. Czy więc tym razem król grozy miał rację? Zacznę od tego, że w pozycji tej prowadzona jest narracja w trzeciej osobie, która w tym gatunku sprawdza się moim zdaniem najlepiej. Jednak jest ona mimo wszystko dosyć nietypowa, autorka skupia się bowiem praktycznie tylko na jednej z bohaterek, przez co wszystkie wydarzenia mające miejsce w nawiedzonym domu poznajemy wyłącznie z jej perspektywy. To niemalże od samego początku nasuwa dręczące nas pytania, czy żeby na pewno wszystko wygląda tak, jak widzi to własnymi oczami Eleanor? Czy możemy jej zaufać? Jeżeli natomiast chodzi o całą czwórkę bohaterów, którzy przybyli do nawiedzonego domu, cóż, budzili we mnie głównie niechęć, a do bólu infantylne i wręcz dziecinne dialogi sprawiały, że momentami miałam wrażenie, że to jakiś słaby żart. Eleanor, na której głównie skupia się historia, to młoda, niedojrzała kobieta, która stale zadręcza się śmiercią matki. Całe własne życie spędziła pod kloszem, bojąc się podjąć jakiekolwiek ryzyko, czy również chociażby przeciwstawić się woli swojej siostry. Nagły wyjazd do zagadkowej posiadłości jest zdecydowanie najodważniejszym krokiem, jaki do tej pory podjęła. Mimo to, wśród nowo poznanych osób, stara się być kimś zupełnie innym, pewną siebie, czarującą i śmiejącą się z głupich żartów męskiej części grupy kobietą, beztrosko patrzącą na świat. Ponadto postać ta z biegiem czasu coraz usilniej ukazuje skrywaną gdzieś głęboko w niej potrzebę przynależności do jakiegoś miejsca, do domu, który stałby się jej azylem, który były jej. Postać Luka, Theodory a także samego doktora Montague zostały zarysowane w o dużo mniejszym stopniu i na tle Eleanor stają się dosyć mętne, niewyraziste. Największą charyzmę wykazuje pojawiająca się pod koniec historii małżonka doktora a także jej równie charakterystyczny kierowca, Arthur, szkoda, że tak późno. Co do stylu Shirley, z pewnością nie można odmówić jej zdolności tworzenia wyjątkowo szczegółowych i barwnych opisów, na których głównie skupia się ta pozycja. Dzięki nim czytelnik przenosi się do całkowicie innego, fascynującego świata, niemalże słyszy się skrzypienie starych drzwi i czuje się powiew mroźnego powietrza przeszywającego nasze ciało. Jeżeli natomiast szukacie pozycji, której akcja będzie toczyła się w piorunującym tempie a także mnożących się ciał ofiar, to tego tutaj nie znajdziecie. Autorka niespiesznie, krok po kroku buduje całą historię, co momentami może być wręcz nużące, jednak z każdą kolejną stroną napięcie stopniowo wzrasta. A co z samą fabułą? Szczerze mówiąc, trudno jest nazwać mi tę pozycję horrorem, z pewnością nie sprawi, że będziecie spać z zapaloną lampką, wzdrygając się z przerażeniem na każdy niespodziewany dźwięk. To raczej lekki, psychologiczny dreszczowiec, który do samego końca nie daje się przewidzieć. I to właśnie zakończenie sprawia, że pozycja ta naprawdę dużo zyskała w moich oczach. Pozostawia czytelnika z lekkim niedosytem, lecz równocześnie wolną drogą do swojej interpretacji. Interpretacji tego, co naprawdę miało miejsce w nawiedzonym (bądź również nie) domu na wzgórzu. Podsumowując, muszę przyznać, że chociaż po samym opisie oczekiwałam cze