Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Droga Celestial i Roya do ślubu była dość wyboista. Obydwoje z silnymi charakterami, ambitni, miotali się, zanim ostatecznie przyjęli role męża i żony. Osiemnaście miesięcy. Tyle zdążyli nacieszyć się sobą. Jedna noc i fatalny zbieg okoliczności. Tyle wystarczyło, by Roy trafił do więzienia, a Celestial nieustanna się żoną skazańca. Przed nimi wyzwanie, któremu musi sprostać ich uczucie, wierność i zaangażowanie. Tayari Jones boleśnie i bez uprzedzenia uderza w instytucję małżeństwa i zadaje pytanie: czy w związku ważniejsze jest MY czy JA? "Nasze małżeństwo" to wnikliwe i wstrząsające wejście w intymne życie dwojga ludzi w chwili tragicznej próby. „Tayari Jones to utalentowana pisarka, która posiadła rzadką umiejętność: za pomocą słów dociera wprost do duszy czytelnika”. Oprah Winfrey „Przejmująca opowiadanie o tym, jak krzywdzący wyrok niszczy związek dwojga młodych Afroamerykanów”. Barack Obama Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nasze małżeństwo |
Autor: | Jones Tayari |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Otwarte |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Historia młodego afroamerykańskiego małżeństwa, które pewnego dnia znalazło się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim momencie. Celestial i Roy przy okazji wizyty u rodziców zatrzymują się w hotelu. Ponad ranem budzi ich wyważenie drzwi przez policję, która zatrzymuje Roya oskarżonego o gwałt. W jednej sekundzie ich życie wywraca się do góry nogami i wystawia parę na dramatyczną próbę. Czy rozgoryczony Roy i zrozpaczona Celesial ją przetrwają? „Nasze małżeństwo” to książka ebook angażująca emocjonalnie. W jednej chwili czujemy złość, zaraz wzruszenie, później wkurzamy się na bohaterów i nie rozumiemy ich postępowania, by dotrzeć do momentu kiedy próbujemy zrozumieć każdą ze stron. Czytając kolejne elementy z perspektywy każdej z postaci trudno ocenić czy wartościować ich decyzje i zachowania i jednoznacznie stwierdzić co jest dobre a co złe. A w tle tragicznej historii małżeństwa, komentarz do zgniłego wymiaru sprawiedliwości USA i związanej z nim nierówności rasowej. Książka ebook napisana jest prostym i niewymagającym mową i nie chce się od niej oderwać, i dodatkowo łączy w sobie zwykła prozę z fragmentami powieści epistolarnej, czyli opowiedzianej listami. Postaci są wyraziste, mięsiste i z krwi i kości. Nie jest to jednak pozycja wybitna, lecz na pewno taka, o której długo się będzie pamiętać, i jeśli ktoś za rok zapyta mnie, o czym dokładnie była i jak sie skończyła to powiem to obudzona w środku nocy. Polecam!
Rzadko sięgam po książki spoza moich ulubionych gatunków, jednak Świeży Rok popchnął mnie do poeksperymentowania. "Nasze małżenstwo" zaskoczyło mnie pod wieloma względami i uważam, że lepiej nie mogłam zacząć roku 2019. Zdecydowanie króluje tu fabuła tak nieczęsto poruszana, że od razu zasłużyła sobie na pochwałe. Małżeństwo rozdzielone przez niesłuszny wyrok, musi zmierzyć się z wielona przeciwnościami losu. Tayari Jones prezentuje prawdziwe życie w własnej książce. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, którzy podejmują złe decyzje a także nie potrafią się ze sobą porozumiewać. To właśnie dzięki własnej przyziemności trafiła do mojego serca. Na pochwałe zasługuje też forma, bo prowadzenie części historii poprzez listy sprawiło, że "Nasze małżeństwo" czyta się niesamowicie szybko. Myślę że, to jest opowieść doskonała do wpisania na listę do-przeczytania, bo pod każdym wobec jest ją warto przeczytać.
Celestial i Roy, oboje ambitni i wytrwali, o silnych charakterach, przeszli bardzo długą i wyboistą drogę, zanim ostatecznie stali się małżeństwem. Ich szczęście nie trwało jednak długo. Zaledwie po półtora roku jedna noc i niefortunny zbieg okoliczności kładą kres ich dotychczasowemu życiu. Roy zostaje oskarżony o zbrodnię, której nie popełnił, trafia do więzienia i wszystko wskazuje na to, że dynamicznie go nie opuści. Takim oto metodą Celestial staje się żoną skazańca, która musi nauczyć się radzić sobie w nowej roli. Przed nimi ogromne wyzwanie, które wystawi na próbę ich miłość, wierność i oddanie. Czy ich związek ma szansę przetrwać? Do sięgnięcia po „Nasze małżeństwo” nakłoniły mnie nie tylko pozytywne opinie o tej książce, lecz też liczba nominacji do nagród literackich, które otrzymała. Po przeczytaniu opisu byłam zaintrygowana, nie nierzadko spotykam się bowiem z ebookami poruszającymi taką tematykę. Właśnie dlatego rozpoczynając lekturę, nie spodziewałam się, że otrzymam tak mocną, lecz jednocześnie subtelną i wyjątkowo smutną historię o małżeństwie, niesprawiedliwości i nietolerancji. Warto bowiem wspomnieć, że bohaterowie tej książki są Afroamerykanami i choć niewolnictwo zostało zniesione w USA już bardzo dawno temu, to dyskryminacja i uprzedzenia względem czarnoskórych obywateli nie przeszły do historii. „Nasze małżeństwo” nie należy do książek, w których akcja gna w zawrotnym tempie. Historia rozwija się dość wolno, ma własny swój ustalony rytm, który może i niekiedy jest monotonny, lecz dzięki temu autorce udaje się nas zaskoczyć, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Przez mniej więcej pierwsze pięćdziesiąt stron, zaznajamiamy się z bohaterami i sytuacją, w której się znaleźli. Poznajemy okoliczności, w jakich Roy trafił do więzienia a także historię jego znajomości z Celestial. W książce pdf mamy do czynienia z różnorakimi punktami widzenia. Mamy okazję spojrzeć na tę historię zarówno z perspektywy Roya, jak i Celestial. Nie są oni jednak jedynymi narratorami. Kolejną wyjątkowo ważną postacią, która też ma coś do powiedzenia, jest Andre – przyjaciel pary głównych bohaterów, a w szczególności Celestial, którą zna od dziecka. Choć na początku się na to nie zapowiada, odegra on istotną rolę w tej historii. W książce pdf została zastosowana narracja pierwszoosobowa, która daje nam to możliwość spojrzenia w głąb naszych bohaterów, poznania ich myśli i uczuć. Jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego czasami postępują tak, a nie inaczej i choć nie zawsze zgadzałam się z ich decyzjami, potrafiłam je zaakceptować. Sporą element książki stanowią też listy, które Roy wymienia z różnorakimi osobami podczas własnego pobytu w więzieniu. Dają nam one wgląd w to, jak wygląda życie faceta w zakładzie karnym a także co losy się z jego rodziną podczas jego nieobecności. Oczywiście to Roy ma najgorzej, został niesłusznie oskarżony, całe jego życie się rozpadło, a on nic nie mógł na to poradzić, jednak jego bliscy, choć wolni, ogromnie cierpią, nie potrafią i nie chcą zapomnieć o tym, gdzie się znajduje i przez co przechodzi. Książka ebook wypełniona jest całą gamą uczuć i emocji, jednak na sam przód wyraźnie przebija się niewyobrażalny smutek. Odczuwają go bohaterowie, czułam go też ja. Bardzo zżyłam się z bohaterami i przeżywałam ich losy. Właśnie dlatego przez większość książki, byłam po prostu smutna, zła i przybita. Czułam gniew z powodu niesprawiedliwości, jaka dotknęła Roya, pojawił się też żal, bo przez jedno zdarzenie ich historia potoczyła się tak, a nie inaczej. „Nasze małżeństwo” wyraźnie pokazuje, że na niektóre sprawy po prostu nie mamy wspływu, dużo zależy od przypadku i nieważne jak bardzo byśmy się starali, nie jesteśmy w stanie odmienić rzeczywistości. „Nasze małżeństwo” to wyjątkowo poruszająca i zaskakująca pod wieloma względami książka, podejmująca temat sensu małżeństwa. Tayari Jones ukazała historię dwojga ludzi, którzy mieli miłować się do końca życia, jednak okoliczności sprawiły, że przestali pielęgnować własną miłość, a uczucie, o które się nie dba, zaczyna zanikać, bez względu na to, co miało miejsce w przeszłości. „Nasze małżeństwo” to książka ebook niebanalna, skłaniająca do refleksji i niosąca za sobą przesłanie. Gwarantuję, że historia Roya i Celestial poruszy was do głębi i porwie na długie godziny, starczy tylko dać jej szansę.
Nasze małżeństwo, to książka ebook której opis mnie zaintrygował. Roy Othaniel Hamilton i jego małżonka Celestial poznali się przypadkiem. Byli jeszcze na studiach, on mając opinię kochasia, ona nocując u przyjaciela. Raczej nie przypadli sobie do gustu. Los jednak chciał, że ich drogi się znowu przecięły, ten sam los rzucił im pod nogi jedną z najcięższych kłód. Wiedli raczej spokojne, ułożone życie. Roy miał stabilną pracę, z której był w stanie utrzymać siebie, małżonkę i dom. Celestial zarabiała na życie realizując własną największą pasję – szycie lalek. Półtora roku po ślubie Roy stwierdził, że powinien wyjawić jej całą prawdę o sobie. Może gdyby zrobił to wcześniej do niczego by nie doszło? Przeczucia, niepokój wibrujący w powietrzu, strach Celestial. Zignorowali tego dnia wszystkie znaki. Dotarli do podmiejskiego motelu, to był ich największy błąd. Niefortunny zbieg okoliczności, dobre serce Roya. Kłótnia, a później… Rozstanie. Na dwanaście lat. Osiemnaście miesięcy po ślubie. Co tak naprawdę się wydarzyło? Tayari Jones prezentując dzieje bohaterów – Roya, Celestial, Andre i ich bliskich wplata w akcję obraz Afroamerykańskiej społeczności, która zamieszkiwała Amerykę pod koniec XX w. Książka ebook jest więc nie tylko obyczajowym dramatem, lecz również lekturą pouczającą, dającą do myślenia. Wplecione w tekst listy pisane z i do więzienia dodatkowo nadają całej historii autentyczności i są niejednokrotnie mocniejszymi elementami całej historii. Akcja książki początkowo wartka, w dalszej części zwalniała, by ponownie, z przytupem zaskoczyć czytelnika. Fragmenty z życia bohaterów, które stopniowo są przed nami odsłaniane, powodowały, że niejednokrotnie nie wiedziałam, co jest właściwe, po czyjej jestem stronie. Samo małżeństwo, jest tutaj tylko tłem do najważniejszego – RELACJI. Ciężkie, skomplikowane, choć z pozoru wydawałyby się najprostszym co może być w życiu człowieka. Składane deklaracje, których spełnienie tak naprawdę zależne jest od okoliczności. Książkę polecę każdemu, nie tylko osobom, których małżeństwo dotyczy.
Przyznam, że rzadko kiedy czytam opisy książek, które znajdują się z tyłu okładki. Uwielbiam sama odkrywać fabułę. Z tego również względu w własnych recenzjach staram się zamieszczać jak najmniej szczegółów, które mogłyby umniejszyć czytelnikowi frajdę z lektury danej pozycji. W przypadku książki "Nasze małżeństwo" autorstwa Tayari Jones też tylko pobieżnie przejrzałam przesłaną mi zapowiedź Zarejestrowałam wyłącznie, że dotyczy małżeństwa, które z jakiegoś powodu przechodzi kryzys. To mi wystarczyło - stwierdziłam, że chcę się z nią koniecznie zapoznać. Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron czułam się zawiedziona. Czułam się znużona i zirytowana - przede wszystkim zachowaniem głównych bohaterów. Okazało się, że autorka tylko uśpiła moją czujność. W jednej chwili akcja nabrała rozpędu. Sposobu w jaki małżeństwo Roya i Celestial zostało wystawione na próbę zupełnie się nie spodziewałam. Nie miałabym tej niespodzianki, gdybym przeczytała opis fabuły. I was również zachęcam do zaniechania zapoznania się z nim. "Małżeństwo to sprawa między dwojgiem ludzi. Publiczność jest zbędna." Gdybym wiedziała o sytuacji, która wydarzyła się pewnego wieczoru, to czytając "Nasze małżeństwo" z niecierpliwością oczekiwałabym, kiedy będzie miała ona miejsce. A tak to od początku skupiałam się na związku Roya i Celestial. Wszyscy zwracają uwagę na to, że akt niesprawiedliwości jaki dotknął tych młodych ludzi doprowadził do rozpadu ich małżeństwa. Zapytanie jednak, czy gdyby to wszystko nie miało miejsca, czy ono żeby na pewno by przetrwało? Spotkałam się z opiniami, że przez te półtora roku po ślubie pomiędzy Royem a Celestial faktycznie zdarzały się sprzeczki, lecz że to zwyczajne i ogólnie to byli szczęśliwi. Wiecie, ja mam totalnie odmienne zdanie na ten temat. W moim odczuciu ich relacja była z każdą chwilą coraz bardziej toksyczna. Odnoszę wrażenie, że nie potrafili ze sobą rozmawiać, a jedynie odwracać kota ogonem. Oboje mieli do siebie wciąż jakieś pretensje. O wszystko. Było to widoczne nawet tego felernego dnia. W moim odczuciu ciężka próba na jaką zostali wystawieni, owszem była bardzo niesprawiedliwa. Ukazała jednak na jak słabych fundamentach oparta była relacja, którą zbudowali. Ojciec Celestial spisał Royowi, że "małżeństwo to sprawa między dwojgiem ludzi. Publiczność jest zbędna". Jeśli przyjrzycie się dobrze, to zauważycie, że w przypadku małżeństwa dwojga głównych bohaterów publiczność była od samego początku. Chwilami odnosiłam wrażenie, że ich związek składa się z trzech, a nie dwóch osób. Cała historia przedstawiona jest z perspektywy każdej z nich. Dodatkowo przeplatana została listami wymienianymi pomiędzy innymi przez małżonków czy Roya i ojca Celestial. "Ale dom rodzinny to nie miejsce, do którego trafiamy, tylko takie, skąd wyruszamy. Domu się nie wybiera, tak jak nie wybiera się rodziny. W pokerze dostajemy pięć kart. Trzy z nich można wymienić, lecz dwie zostają nam w ręku: rodzina i ojczyste strony.” Kolejnym aspektem, którym pozytywnie zaskoczyła mnie Tayari Jones, to wprowadzenie motywu nierówności rasowej. Nie bez powodu główni bohaterowie są Afroamerykanami. Autorka porusza kłopot dyskryminacji, z którą osoby o czarnym kolorze skóry muszą się stale zmierzać, mimo zniesienia niewolnictwa. To właśnie kwestia pochodzenia w znacznej mierze zaważyła na tym, w jakim położeniu znaleźli się Roy a także Celestial. "Jedna z trudności, jakie napotykamy w wieku dorosłym, polega na tym, że święta stają się swoistym probierzem, a efekt zawsze jest niezadowalający. Dla dzieci Święto Dziękczynienia sprowadza się do pieczonego indyka, Boże Urodzenie – do upominków pod choinką. Dorastając, przekonujemy się, że w święta najistotniejsza jest rodzina, a pod tym wobec mało kto może się sądzić za wygranego." "Nasze małżeństwo" Tayari Jones, to opowieść nie tylko skłaniająca do refleksji, ale też wywołująca w czytelniku potrzebę przedyskutowania wszystkich poruszonych przez autorkę tematów - choć trudnych, to bardzo ważnych. Podobno sama Oprah Winfrey tuż po skończeniu lektury tej książki zadzwoniła do autorki i powiedziała, że koniecznie muszą o niej porozmawiać. To przepełniona emocjami pozycja o uczuciach, wsparciu, szczerości, uprzedzaniach, a także relacjach panujących w rodzinie - nawet tej przybranej. W moim odczuciu "Nasze małżeństwo" jest jak gorzka pigułka, którą jednak warto przełknąć. Tylko uważajcie - może wstrząsnąć.
Uwielbiam książki, które wprowadzają mnie w stan całkowitego dysonansu moralnego. Nie wiem, któremu bohaterowi kibicuję, którą perspektywę przyjmuję, która jest zgodna z moim kodeksem życiowym. Gdy rzucam co i rusz książkę w kąt, bo się denerwuję tym, co nastąpi dalej czy tym, co powinnam myśleć według kanonu a co myślę naprawdę. To są prawdziwe powieści - te, które pobudzają naszą moralność i emocjonalność, niekoniecznie w kwestiach, ponad którymi na co dzień się zastanawiamy. “Nasze małżeństwo” omawia relację Celeste i Roya. Wzięli ślub, byli szczęśliwi przez półtora roku, jednak po drodzę spotkało ich niespodziewane, niezasłużone nieszczęście. Roy niesłusznie trafił do więzienia, przez fatalny zbieg okoliczności. Celeste nieustanna się żoną skazańca, choć w najgorszych koszmarach nigdy sobie nie wyobrażała w ten sposób własnego małżeństwa. Czy związek przetrwa tę dramatyczną próbę w czasach rasizmu i nietolerancji względem czarnoskórych? Czy marzenia Celeste zwyciężą względem wierności a także uczuć, które żywi do własnego męża? Opowieść Tayari Jones jest wstrząsająca na wielu poziomach. Po pierwsze, opowiada o dwójce ludzi, którzy zdają się znać samych siebie, odpowiedzialnych, inteligentnych, dążących do raz obranych celów. Wydaje się, że obok uczuć, które żywią względem bliskich jest to najistotniejszy czynnik ich jestestwa. Zarówno Celestial, jak i Roy, wiedzą, do czego dążą w życiu. Spotkali się na własnej drodze z wyraźnych powodów łączących ich pochodzenie, kolor skóry, jak i ambicję kierującą ich życiem. Niewiarygodnym jest wyobrazić sobie taką sytuację. Gdy kochasz kogoś bezwarunkowo, z planem na dalsze życie, a ten ktoś trafia niesłusznie do więzienia. Mijają dni, miesiące, może nawet lata, Ty jesteś sam albo sama, a ktoś Ci bliski trafia do więzienia przez zupełny biurokratyczny przypadek a także niechęć społeczeństwa do Twojego koloru skóry. Czy ktokolwiek, którakolwiek z Was wie, jakby się zachował w takim położeniu? Sama nie mam pojęcia. Jednak najistotniejsze pytanie, które stawia Tayari Jones w własnej powieści jest to, czy w małżeństwie najistotniejsze jest “My” czy “Ja”? Czy kluczowe jest moje szczęście, czy nasze szczęście? Czy moje potrzeby mogą odejść w niebyt w momencie, w którym mój partner albo moja partnerka są nieszczęśliwi? Czy kluczowe jest dobro wspólne, które łączy dwoje ludzi? W każdym związku ciężko jest znaleźć odpowiedź na te zapytania i zdecydować, co jest dla nas najlepsze. “Nasze małżeństwo” jest także pouczającą lekcją na temat stosunków rasowych w Stanach Zjednoczonych przy końcu XX wieku. Selekcję w środkach komunikacji znamy chociażby z kina, niesprawiedliwe procesy sądowe także. Ale “Nasze małżeństwo” prezentuje także stosunek samych czarnoskórych do siebie nawzajem. To, że oczywistym niegdyś było wiązanie się za partnerem o tym samym kolorze skóry, pochodzeniu, podobnej historii doświadczeń. Ta recenzja jest pełna pytań, bo taka właśnie jest opowieść Tayari Jones. Pozostawia każdego czytelnika z kłębkiem zapytań o jego swoją moralność, o jego zasady, o jego postrzeganie związku. Kwestionuje wszystko to, co deklarujemy w namiętnych uniesieniach albo romantycznych oświadczeniach, każąc się zastanowić, czym naprawdę jest powiedzenie “na zawsze”. Zostawiam Was z tymi wszystkimi pytaniami, jak autorka “Naszego małżeństwa”. Pamiętajcie jednak, że ważne, aby sobie je stawiać a nie ich unikać. Tylko w ten sposób poznamy prawdziwych siebie.
O naszym życiu nie zawsze w pełni sami decydujemy, ale nierzadko więcej do powiedzenia ma los czy zbiegi okoliczności. Roy odnalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Wraz ze własną żoną Celestial wybrał się do hotelu w rodzinnej miejscowości, w którym kiedyś pracowała jego mama Olive. To właśnie tam chciał z ukochaną wyruszyć w podróż do przeszłości, zaczynając od momentu i miejsca, w którym niemal przyszedł na świat. Sprzeczka z partnerką i wypowiedzenie ich magicznego hasła powstrzymującego rozmowę na piętnaście minut sprawiły, że facet wyszedł do hotelowego holu, żeby ochłonąć i zebrać myśli. W tym okresie pomógł starszej dziewczynie donieść lód do jej pokoju, naprawił spłuczkę i zwrócił uwagę na poluzowaną klamkę. Wrócił do małżonki i wcześniejszej rozmowy. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie nagła pobudka w środku nocy i rzucone przez starszą panią oskarżenie. W tym momencie wszystko potoczyło się ekspresowo - areszt, sprawa sądowa i odsiadka. Takie wydarzenia zmieniają ludzi i ich dotychczasowe życie już na zawsze. "Nasze małżeństwo" to książka, którą ciężko mi ocenić. Spędziłam z nią dwa dni, czytając w każdej wolnej chwili. Żyłam tą powieścią i miałam wrażenie, że też życiem bohaterów. Początek bardzo mnie rozczarował, podejrzewałam, że będzie to następna pozycja o młodym małżeństwie, które dynamicznie się skończyło z powodu sprzeczek i wielu nieporozumień, być może nawet z powodu jakiejś zdrady. Okazało się, że nieco minęłam się z pomysłem autorki. Tayari Jones stworzyła historię o Afroamerykanach, którzy już ze względu na pochodzenie i kolor skóry nie mają w życiu łatwo. Stereotypy, uprzedzenia, gorsze traktowanie... Według mnie młode małżeństwo od początku nie było silne, w pełni zaangażowane, już bez brania pod uwagę ich pochodzenia, więc wyrok skazujący wystawił ich miłość na dodatkową, cięższą próbę. Historię poznajemy z punktu widzenia trzech osób - Roya, Celestial i ich wspólnego przyjaciela Andre. Epizody były pisany z perspektywy którejś z tych osób, w międzyczasie poprzeplatane listami pisanymi przez ukochanych. Pomysł na korespondencję więzienną do mnie przemówił i sądzę to za jedną z ciekawszych rzeczy w książce. Brakowało mi natomiast dat, lub chociaż lat, w których dany list był pisany. Dzięki niektórym z nich mogłam odnaleźć się w czasie, lecz nie zawsze się to udawało. Z drugiej strony Tayari Jones w "Naszym małżeństwie" dała sobie wolną rękę co do "zgrabnego" przeskakiwania w fabule, gdyż jedne listy były pisane na przełomie paru miesięcy, inne na przełomie lat. I choć główny wątek powieści nieco mnie rozczarował to wątki poboczne ocaliły w mojej ocenie powieść. Podobały mi się opisy pracy Celestial, a także wzmianki o rodzicach Roya, którzy są takim klasycznym przykładem kochającego się małżeństwa, które niezależnie od zdarzeń w życiu, zawsze się wspiera i przetrwa każdą próbę, jaką rzuci im los. Za to niektóre epizody mogłyby w ogóle nie istnieć, ponieważ za dużo nie wnosiły do całej historii. Odnosiłam wrażenie, że są taką... zapchajdziurą, żeby było coś więcej wspomniane o danym bohaterze. Autorka pokazała, jak kluczowa jest rodzina, wsparcie, szczera rozmowa, prawdziwe uczucie. To, że nie warto pochopnie podejmować decyzji o małżeństwie, ponieważ byle nieporozumienie może rozsypać związek, tak jak podmuch wiatru rozsypuje domek z kart. Życie nie zawsze jest usłane różami, nie zawsze będą same dobre momenty. Jest to też książka ebook o dyskryminacji, uprzedzeniach, stereotypach. Pozycja, która pokazuje, że stale pochodzenie dla wielu ludzi ma ogromne znaczenie i przekłada się to na wydawanie osądów.
Tayari Jones nieznana, lecz warta poznania pisarka, której książka ebook „Nasze małżeństwo” ma własną premierę 30.01.2019 Ona i on młode małżeństwo z osiemnastomiesięcznym stażem. Roy i Celestial to kochające się bratnie dusze. Po trudnych początkach ich związku i różnorakiej przeszłości. Życie ich toczyło się swoim tempem, miało własne wzloty i upadki, lecz było dość spokojne. Do pewnego dnia, a właściwie nocy w hotelu. Wówczas pod wpływem nieoczekiwanych zwrotów akcji i serii niefortunnych wydarzeń ich życie całkowicie się zmieniło. „Nasze małżeństwo” to książka, z którą kończyłam rok 2018 i zaczynałam 2019. Jest to wyjątkowo wciągająca, inteligentna i poruszająca historia. Mówi o wielu problemach życia codziennego. Dużo razy zmusza do refleksji, jak i radości. Ta książka ebook bardzo wiele mówi o rasizmie a także problemach osób czarnoskórych. Wydawać by się mogło, że nierówność rasowa nie istnieje w tak wielkim stopniu. Przecież mamy XXI wiek, a jednak... Opowiadanie dosłownie powodowała u mnie łzy szczęścia i smutku, miałam ochotę nią rzucić i do niej nie wracać, lecz brałam ją i dosłownie zjadałam kolejne kartki powieści. Niesamowite pióro autorki powodowało, że historia sama płynęła nie dłużyła się. Szczerze mówiąc zaczynałam tę książkę z myślą że w sumie nie wiem co to za książka ebook i prawdopodobnie nie jest w moim typie, lecz dobrze, że przeczytam ją do końca. Dobrze się zdziwiłam, kiedy okazało się jak bardzo mi się podobała, ponieważ nie oszukując samej siebie szczerze wolę fantastykę i thriller. Ostatnio jednak zaczęłam czytać książki całkowicie nie w moim klimacie i zalecam to zrobić każdemu, ponieważ widać wówczas to, że dorastamy i nasze myślenie się zmienia. Poza tym możemy poznać tak niesamowite książkę jak na przykład „Nasze małżeństwo”. Jestem stuprocentowo pewna, że nie sięgnęłabym po nią gdyby nie to, że zostałam jej recenzentką. Nie wiem, czy bym żałowała, gdybym jej nie znała. Teraz mogę powiedzieć, że trafia ona na listę ebooków najlepszych w moim życiu. Jeżeli zastanawiacie się jak wygląda życie czarnoskórych osób i na jakie kłopoty mogą natrafić, to naprawdę zalecam przeczytać. Oceniam tę książkę na 5/5( oczywiście w mojej skali) i bardzo się ciesze, że to właśnie z nią zaczęłam ten rok i nie żałuję żadnej minuty spędzonej ponad nią i zachęcam was do przeczytania, ponieważ naprawdę warto. Spróbujcie, nawet jeśli to nie wasz ulubiony gatunek, ponieważ jestem pewna, że się nią nie zawiedziecie, a otworzy wam oczy i może nawet zmieni światopogląd i spojrzenie na ludzi o innym kolorze skóry.
Nasze małżeństwo. Recenzja przedpremierowa. Premiera książki 30.01.2019 Jak tylko zobaczyłam opis książki Nasze małżeństwo autorstwa Tayari Jones wiedziałam, że będę musiała przeczytać tę powieść. Małżeństwo jest sakramentem tylko dla tych, którzy się kochają. Oscar Wilde Dużo nagród, dobre recenzje i polecajka Baraca Obamy, były tym co skłoniło mnie do sięgnięcia po tą pozycję. Chociaż nie raz już się na czymś takim przejechałam, to i tak dałam jej szansę. I powiem wam, że jestem bardzo zadowolona iż dałam się przekonać do tej historii. A teraz przejdźmy do fabuły. Nasze małżeństwo opowiada historię Roya i Celestial. Młodego małżeństwa Afroamerykanów, które nie nacieszyło się sobą, tylko półtora roku, gdyż Roy trafia do więzienia. Jak w obliczu takiej tragedii zachowa się Celestial? Czy będzie czekać na męża, czy również dynamicznie zapomni o złożonej przysiędze? Czy jest ktoś kto będzie chciał wykorzystać to, że Roy jest w zamknięciu? I co zrobi Roy? Czy będzie walczyć, czy również podda się na starcie? Na te i więcej pytań znajdziecie odpowiedź sięgają po tę książkę. Pierwszy szok: bohaterowie. Sami przyznajcie, że na palcach jednej ręki można policzyć książki, gdzie główne postacie mają ciemną skórę. Przynajmniej te książki, które zostały u nas wydane. Powiem wam tak. Jak zaczęłam czytać tę historię to sobie pomyślałam: kurczę, ta akcja idzie za szybko. Zaraz pewnie będzie pełno zbędnych zapychaczy. I jeszcze przez kilkanaście stron tak myślałam. A później książka ebook miło zwolniła i pozwoliła mi się cieszyć powoli rozgrywanym przebiegiem zdarzeń. Jednak uspokoję was. Akcja się nie wlecze jak przysłowiowe flaki z olejem. Książka ebook w idealny sposób przedstawia nam małżeństwo. Prezentuje jego kruchość, jak i siłę. Ponieważ jednak małżeństwo to partnerstwo dwójki kochających się osób. Jednak co się stanie, gdy jedna z tych osób nie ma w sobie wystarczającej siły by odejść? Lepiej samemu złamać sobie serce, niż pozwolić by zrobił to ktoś inny. Prezentuje nam ona, że nie zawsze miłość wszystko wybaczy, tak jak śpiewała to w własnej piosence Hanka Ordonówna: Miłość Ci wszystko wybaczy Smutek zamieni Ci w śmiech. Miłość tak cudownie tłumaczy: Zdradę i kłamstwo i grzech. Choćbyś ją przeklął w rozpaczy, Że jest okrutna i zła, Miłość Ci wszystko wybaczy Ponieważ miłość, mój miły, to ja. Jeśli pokochasz tak mocno jak ja, Tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz, Do ostatka, do szału, do dna, To zdradzaj mnie wówczas i grzesz. Ponieważ miłość Ci wszystko wybaczy Smutek zamieni Ci w śmiech. Miłość tak cudownie tłumaczy: Zdradę i kłamstwo i grzech. Choćbyś ją przeklął w rozpaczy, Że jest okrutna i zła, Miłość Ci wszystko wybaczy miłość, mój miły, to ja. Książka ebook ta jest pełna emocji, i ukazuje nam historię, która mogłaby spotkać każdego z nas i pomimo, że jest to fikcja literacka, to jednak jest ona w 100 % prawdziwa, realna, że czytając tę opowieść czułam się jakbym spoglądała na całą historię gdzieś z boku, a nie poznawała ją na stronach powieści. Z pewnością czytający tę opowieść zostaną podzieleni na dwa obozy. Zwolenników czekania pomimo wszystko. I zwolenników tego by oddać własny los w ręce upływającego czasu. Po przeczytaniu jej, naszła mnie refleksja jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Czy pomimo miłości jaką darzę mojego Ł, czekałabym na niego? Mam nadzieję, że nigdy nie będę postawiona w takiej sytuacji jak główna bohaterka. Reasumując, Nasze małżeństwo to cudowna opowieść ukazująca nam historię miłości dwojga ludzi, która miała być do grobowej deski. Ukazuje nam ona, że pomimo dużego uczucia, które łączy dwoje ludzi, niepielęgnowane uczucie więdnie jak kwiat. Jeżeli poszukujecie książki po której najdzie was chwila na refleksję to jest to pozycja dla was. Jeżeli poszukujcie książki, gdzie główni bohaterowie dopracowani są w najdrobniejszych szczegółach to jest to książka ebook dla was. Jeżeli poszukujcie książki, miłość nie jest ukazana jako słodkie uczucie to jest to pozycja dla was. Zalecam sprawdzenie na swojej skórze, czy ta książka ebook wam się spodoba. Mnie urzekła, i mam nadzieję, że wam również się spodoba.
Nasze małżeństwo. Recenzja przedpremierowa. Premiera książki 30.01.2019 Jak tylko zobaczyłam opis książki Nasze małżeństwo autorstwa Tayari Jones wiedziałam, że będę musiała przeczytać tę powieść. Małżeństwo jest sakramentem tylko dla tych, którzy się kochają. Oscar Wilde Dużo nagród, dobre recenzje i polecajka Baraca Obamy, były tym co skłoniło mnie do sięgnięcia po tą pozycję. Chociaż nie raz już się na czymś takim przejechałam, to i tak dałam jej szansę. I powiem wam, że jestem bardzo zadowolona iż dałam się przekonać do tej historii. A teraz przejdźmy do fabuły. Nasze małżeństwo opowiada historię Roya i Celestial. Młodego małżeństwa Afroamerykanów, które nie nacieszyło się sobą, tylko półtora roku, gdyż Roy trafia do więzienia. Jak w obliczu takiej tragedii zachowa się Celestial? Czy będzie czekać na męża, czy również dynamicznie zapomni o złożonej przysiędze? Czy jest ktoś kto będzie chciał wykorzystać to, że Roy jest w zamknięciu? I co zrobi Roy? Czy będzie walczyć, czy również podda się na starcie? Na te i więcej pytań znajdziecie odpowiedź sięgają po tę książkę. Pierwszy szok: bohaterowie. Sami przyznajcie, że na palcach jednej ręki można policzyć książki, gdzie główne postacie mają ciemną skórę. Przynajmniej te książki, które zostały u nas wydane. Powiem wam tak. Jak zaczęłam czytać tę historię to sobie pomyślałam: kurczę, ta akcja idzie za szybko. Zaraz pewnie będzie pełno zbędnych zapychaczy. I jeszcze przez kilkanaście stron tak myślałam. A później książka ebook miło zwolniła i pozwoliła mi się cieszyć powoli rozgrywanym przebiegiem zdarzeń. Jednak uspokoję was. Akcja się nie wlecze jak przysłowiowe flaki z olejem. Książka ebook w idealny sposób przedstawia nam małżeństwo. Prezentuje jego kruchość, jak i siłę. Ponieważ jednak małżeństwo to partnerstwo dwójki kochających się osób. Jednak co się stanie, gdy jedna z tych osób nie ma w sobie wystarczającej siły by odejść? Lepiej samemu złamać sobie serce, niż pozwolić by zrobił to ktoś inny. Prezentuje nam ona, że nie zawsze miłość wszystko wybaczy, tak jak śpiewała to w własnej piosence Hanka Ordonówna: Miłość Ci wszystko wybaczy Smutek zamieni Ci w śmiech. Miłość tak cudownie tłumaczy: Zdradę i kłamstwo i grzech. Choćbyś ją przeklął w rozpaczy, Że jest okrutna i zła, Miłość Ci wszystko wybaczy Ponieważ miłość, mój miły, to ja. Jeśli pokochasz tak mocno jak ja, Tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz, Do ostatka, do szału, do dna, To zdradzaj mnie wówczas i grzesz. Ponieważ miłość Ci wszystko wybaczy Smutek zamieni Ci w śmiech. Miłość tak cudownie tłumaczy: Zdradę i kłamstwo i grzech. Choćbyś ją przeklął w rozpaczy, Że jest okrutna i zła, Miłość Ci wszystko wybaczy miłość, mój miły, to ja. Książka ebook ta jest pełna emocji, i ukazuje nam historię, która mogłaby spotkać każdego z nas i pomimo, że jest to fikcja literacka, to jednak jest ona w 100 % prawdziwa, realna, że czytając tę opowieść czułam się jakbym spoglądała na całą historię gdzieś z boku, a nie poznawała ją na stronach powieści. Z pewnością czytający tę opowieść zostaną podzieleni na dwa obozy. Zwolenników czekania pomimo wszystko. I zwolenników tego by oddać własny los w ręce upływającego czasu. Po przeczytaniu jej, naszła mnie refleksja jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Czy pomimo miłości jaką darzę mojego Ł, czekałabym na niego? Mam nadzieję, że nigdy nie będę postawiona w takiej sytuacji jak główna bohaterka. Reasumując, Nasze małżeństwo to cudowna opowieść ukazująca nam historię miłości dwojga ludzi, która miała być do grobowej deski. Ukazuje nam ona, że pomimo dużego uczucia, które łączy dwoje ludzi, niepielęgnowane uczucie więdnie jak kwiat. Jeżeli poszukujecie książki po której najdzie was chwila na refleksję to jest to pozycja dla was. Jeżeli poszukujcie książki, gdzie główni bohaterowie dopracowani są w najdrobniejszych szczegółach to jest to książka ebook dla was. Jeżeli poszukujcie książki, miłość nie jest ukazana jako słodkie uczucie to jest to pozycja dla was. Zalecam sprawdzenie na swojej skórze, czy ta książka ebook wam się spodoba. Mnie urzekła, i mam nadzieję, że wam również się spodoba.
Jedną z pierwszych premier Wydawnictwa Otwartego w 2019 roku jest opowieść nieznanej w Polsce amerykańskiej pisarki Tayari Jones. W USA jest ona cenioną i wielokrotnie nagradzaną autorką a także wykładowcą kreatywnego pisania na prestiżowym Emory University. O jej 4. książce pdf – „Naszym małżeństwie” – Oprah Winfrey o powiedziała, że jest to jedna z tych lektur, od których nie mogła się oderwać, a kiedy tylko skończyła ją czytać, zadzwoniła do autorki i powiedziała, że muszą porozmawiać na temat powieści (a także jej ekranizacji). Młodzi, zdolni, błyskotliwi. Ludzie, którzy nie spieszą się do małżeństwa, ponieważ wcale go nie potrzebują Kiedy jednak się na nie decydują – po zaledwie półtorarocznym związku muszą stawić czoła jednej z największych i najcięższy prób. Katastrofalny zbieg okoliczności sprawia, że życie obojga bohaterów zmienia się w koszmar. Uznany za winnego ciężkiego przestępstwa Roy zostaje aresztowany, skazany i trafia do więzienia, a Celestial – z młodej żony – staje się napiętnowaną żoną skazańca. Tragedia, wśród której próbują się odnaleźć na nowo, redefiniując swe spojrzenie na świat i na samych siebie. Ponieważ czy związek dwojga ludzi to już „my” na pierwszym miejscu zawsze i wszędzie, czy jednak zestaw dwóch „ja”, ponieważ tworzą go przecież dwie kompletnie odrębne pod każdym wobec jednostki? Różniące się płcią, charakterem, wychowaniem i otoczeniem, w którym wzrastali? Jak w katastrofalnej sytuacji radzi sobie zamknięty w więzieniu mężczyzna, a jak pozostająca na wolności jego partnerka? Jak to jest być niewinnie skazanym i co przeżywa żona, gdy – w oczach społeczeństwa – jej mąż jest potworem? Co czują względem drugiej osoby, jakie emocje kłębią się w nich samych? Autorka wnika głęboko w dusze bohaterów, wydobywając na światło dzienne najczulsze ich struny i obnażając najsilniejsze, najgłębiej skrywane uczucia. Jakże idealny cytat wybrała Tayari Jones na początek książki! Obrazuje on idealnie nie tylko opowieść, którą snuje, lecz i całe ludzkie życie: „To, co cię spotyka, nie dotyczy wyłącznie ciebie; ciebie dotyczy tylko w połowie. Nie wiąże się tylko z tobą. W każdym razie nie tylko z tobą”. Ponieważ przecież wszystko, co nas dotyka – zarówno dobre, jak i złe – oddziałuje nie tylko na nas. Ma wpływ na wszystkich i wszystko, co nas otacza. Naszych partnerów, dzieci, bliższą i dalszą rodzinę, przyjaciół, znajomych, sąsiadów, współpracowników. To sieć zależności, oplatająca naszą rzeczywistość. Jak kręgi na wodzie, które nie kończą się na jedynym, centralnym, najmniejszym, tworzącym się po wrzuceniu kamienia, ale rozchodzą się tak daleko, jak tylko mogą, uderzając po drodze w każdą rzecz, jaką napotkają. „Nasze małżeństwo” to nieco nad 350 stron powieści, podzielonej na 3 części i epilog. „Muzyka mostu” (część 1) to zestaw korespondencji. Przeważnie dwójki głównych bohaterów – Roya i Celestial – do siebie, lecz są tu również listy ojca Celestial, Franklina Delano Davenporta, a także prawnika Roya, Roberta Banksa. 2 kolejne części – „Nakryj dla mnie stół” i „Wielkoduszność” – to opowieści snute już przez trójkę bohaterów. Do słynnej nam pary dochodzi bowiem Andre, świadek na ich ślubie. Zakończenie to znów listy, które wymieniają pomiędzy sobą Celestial i Roy. Taka forma narracji bardzo sprzyja i treści, którą poznajemy z licznych, bogatych retrospekcji i z perspektywy różnorakich osób, jak i samemu czytelnikowi, nie trąci bowiem monotonią. Jest – po prostu – jak życie. O zmiennym tempie, punktach widzenia, nacechowana dużą ilością emocji i drobiazgami codzienności. Sam mowa jest też bardzo przystępny, choć opowieść porusza przecież najgłębsze i najbardziej intymne sprawy relacji międzyludzkich. Najwięcej daje czytelnikowi lektura listów, gdyż w nich właśnie bohaterowie odsłaniają się najbardziej. W sposób wysmakowany i pięknym stylem autorka snuje głębokie refleksje na tematy niełatwe, acz codzienne i bodaj najistotniejsze w życiu każdego człowieka. Bohaterowie o silnych, nieujarzmionych charakterach. Wykształceni, oczytani, świadomi siebie i otaczającego ich świata. Indywidualiści, którzy decyzję o małżeństwie podjęli nieszybko i niełatwo. A kiedy w końcu – wydawać by się mogło – wszystko układa się tak, jak powinno, następuje katastrofa. Zderzenie z horrendalnie trudną rzeczywistością, które przewartościowuje świat każdego prawdopodobnie człowieka. Jak rozwikłać splątane dzieje Roya i Celestial? Jak rozwiązać problemy, które zarazem spajają i rozdzielają bohaterów? Autorka nie ocenia postępowania swych postaci ani ich wyborów. Nie określa, co dobre, a co złe. Co winien myśleć czytelnik i jak osądzać drogi, które wybrali – mniej albo bardziej świadomie. Prezentuje jedynie, że to, co spotkało Celestial i jej męża może zdarzyć się każdemu. Niezależnie od pochodzenia, wykształcenia i miejsca zamieszkania. Dlatego tak adekwatny do treści książki jest jej polski tytuł – „Nasze małżeństwo” (oryginalny brzmi „An American Marriage” – „Amerykańskie małżeństwo”). Ponieważ dzieje bohaterów mogą być dziejami każdego związku. Także w naszym kraju.
"Byliśmy małżeństwem od półtora roku i przez cały ten czas byliśmy ze sobą szczęśliwi – przynajmniej ja byłem. Może nie było to szczęście, do jakiego dążą inni, lecz również nie przypominaliśmy czarnoskórej „ogrodowej burżuazji” z Atlanty, pary, w której mąż kładzie się spać z laptopem pod poduszką, a małżonka marzy o biżuterii od Tiffany’ego" Roy i Celestial są młodym małżeństwem. Celestial tworzy ręcznie robione lalki. Roy jest jej weną, muzą i osobistym menadżerem żony. Też pracuje jako przedstawiciel handlowy w wydawnictwie. Jadąc w odwiedziny do rodziców Roya nie przeczuwali, że może stać się tego dnia tragedia. Mężczyzna zostaje oskarżony o gwałt. Od tej chwili ich życie staje się pasmem samych kłótni, kłopotów, niechęci i braku zaufania. Każde z nich chce czego innego. "Sęk w tym, że z mojej również nie mógł niczego wymazać. Tamtej nocy przez cały czas był ze mną. Ta zgwałcona dziewczyna nie wie, kto ją skrzywdził, ale ja wiem, kogo poślubiłam" .............................................................. Książka ebook podzielona na 3 części (kolejne etapy w małżeństwie). Początkowo para omawia własną wspólną przeszłość. W jaki sposób się poznali, ile czasu Roy musiał adorować Celestial. Czułam chemię pomiędzy nimi. Lecz to nie była jakaś pierwsza miłość od wejrzenia. Poznawali się stopniowo, potem żyli osobno. Aż udało się im. Małżeństwem są półtora roku. Poznajemy historię z trzech punktów widzenia. Roya jego żony, lecz i wspólnego przyjaciela Andre. Widziałam jak Roy walczył o siebie, widziałam jak jego małżonka chciała być przy nim. Widziałam ich rozterki, żale, lecz i oddalenie się od siebie. Dziewczyna staje się "wolna", staje się ważną kobietą. Osobiście nie polubiłam samego Roya z przeszłości, lecz i zanim został oskarżony. Klasyczny bad boy książkowy. Wielbił flirtować, uganiać się za laskami... Miał coś w sobie, co mnie odpychało. Nie wiem dokładnie czego się czepiam, lecz jakoś mi nie podpasował. I teraz mam duży problem. Chciałabym napisać pewne rzeczy, lecz to już będzie podchodzić pod spojler. A tego nie chcesz. Więc napiszę, że ich trójka przemieniła się i to bardzo. Nie napiszę czy rozumiem, ponieważ nie jestem od tego. Wiem, że podczas tego okresu w ludzie się zmieniają. Nie zawsze na lepsze. "Ten" okres wywołuje żal, smutek, tęsknotę i niesprawiedliwość. Podział na klasy, na kolor skóry tutaj też odgrywa dużą rolę. Brak dokładnego przyjrzenia się świadkom, oskarżonej. Dowody? Brak słów... Dlatego nie chce się rozpisywać, ponieważ wówczas musiałabym coś zdradzić. Napisałam wcześniej, że książka ebook niby jest dobra, lecz czegoś mi brakowało, że może jednak trochę po macoszemu została potraktowana. Teraz myślę, że same listy wzbudzają emocje o natłok myśli. Pozytywne wrażenie zrobiła na mnie rodzina obojga. Serio. Mało, który teść dogaduje się z zięciem i traktuje go jak swego syna. Ich relacje pomiędzy sobą są bardzo dobre. Jestem zaskoczona tym. Sama historia mnie raniła, miałam łzy w oczach. Ciężko jest czytać o wyobrażać sobie taki dalszy związek. I najistotniejsza kwestia w tej książce. Ta historia mogłaby być prawdziwa, mogę śmiało napisać, że z pewnością kogoś to dotyczyło. Jest dużo wątków. Choć autorka nie ciągnie ich wszystkich. I może to mnie jakoś "ruszyło". Teraz myślę, że chodziło o przedstawienie i o rozwinięcie relacji pomiędzy nimi. Zmian jakie się dokonały. Na jaw wychodzą skrywane tajemnice w rodzinie. Nowe postacie, napięcie, które wynika z czytania listów. Żadne z nich nie spogląda już na przeszłość, żyją teraźniejszością i nie składają sobie obietnic. Roy wie, że nie ma nic do zaoferowania własnej żonie. Ona staje się spełnioną i odnosząca sukcesy kobietą. "Nasze małżeństwo" to historia czarnoskórego małżeństwa, którzy muszą sprostać oczekiwaniom innych. To historia, która wzbudza dużo emocji. Mimo, że jak wspomniałam mam trochę kłopot z brakiem rozwinięcia w pewnych momentach to książka ebook jest dobra. Co, te listy mówią o ich relacji, związku? Czy jesteś gotowa, żeby przejść to razem z nimi? Co by było gdyby? Czy miłość wystarczy? "I nie opuszczę cię, aż do śmierci" Wydawnictwo Otwarte dziękuję za wzruszającą książkę.
Człowiek przez całe życie kieruje się paroma pragnieniami, a jednym z nich, być może tym najsilniejszym, jest chęć odnalezienie bratniej duszy. Utworzenia związku, który da nam poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Nie chcę się wdawać w dywagacje, na temat tego, jak owo partnerstwo powinno wyglądać, ponieważ w zależności od kultury a także potrzeb różnorakich ludzi, przepis na idealną relację bywa różny. Bez względu na charakter zażyłości, czy ilość zaangażowanych w jej rozwój osób, ważne jest, żeby każdy z zainteresowanych odczuwał radość wynikającą z tworzenia swego rodzaju więzi. Altruistycznie nie zamykał się na potrzeby jedynie drugiego człowieka, równocześnie zapominając o sobie. Jak mówi jeden z moich ulubionych, młodzieżowych filmów „[…] branie i dawanie”. To właśnie stanowi kwintesencję związku. Co jednak gdy intymna relacja przestaje wyglądać tak, jak powinna? Co, jeżeli kochające się osoby zbłądzą i zatracą się w oddzielnych rzeczywistościach, rezygnując z siebie wzajemnie na rzecz ważniejszych, przynajmniej pozornie, rzeczy? Czy następujące w każdym z nas zmiany spowodowane wpływem otoczenia, ciężkimi wydarzeniami, są powodem do zakończenia związku? Jeżeli poszukujecie powieści, która zachęci Was do refleksji dotyczącej istoty miłości a także partnerstwa, koniecznie sięgnijcie po „Nasze małżeństwo”. Celestial i Roy nie są idealną parą. W ich relacji zdarzają się większe albo mniejsze potknięcia, jednak to, co spaja ich związek nawet w niełatwych chwilach, to żywe uczucie, którego nie są w stanie ostudzić konflikty charakterów, czy indywidualne ambicje. Gdy wszystko zmierza ku lepszemu, gdy młode, zaledwie osiemnastomiesięczne małżeństwo planuje scementować własny związek, podejmując decyzje o posiadaniu dziecka, wydarza się tragedia. Jedna noc i połączenie fatalnych w skutkach zbiegów okoliczności, zamieniają Roya w podejrzanego. Zarzutem jest gwałt, jedno z najpoważniejszych przestępstw seksualnych, które w samych Stanach Zjednoczonych, karane jest bardzo surowo. Opowieść stworzona przez Tayari Jones jest niezwykłą, a jednocześnie bardzo trudną próbą sportretowania relacji tkwiącej w przymusowej separacji. Historią opisującą starania skazańca, żeby zachować kontakt ze światem zewnętrznym, znajdującym się poza murami więzienia a także pozostawioną na wolności ukochaną. Wnikliwym, poruszającym, czasem nawet szokującym opisaniem intymnej relacji dwojga ludzi, przeżywających tragiczne chwile. Po zapoznaniu się z lakonicznym opisem „Naszego małżeństwa” znajdującym się na tyle okładki spodziewała się historii o zbrodni, dociekaniu prawdy, poszukiwaniu winnego. W pierwszej chwili liczyłam na opowieść przypominającą fabułą serialu „American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona”. Opisu zdarzeń związanych z rozprawą mającą na celu zwrócenie Royowi wolność, okraszoną perspektywą samotnej, pogrążonej w smutku a także walczącą o sprawiedliwość dla męża Celestial. Już w tym miejscu Tayari Jones zaskoczyła mnie, lecz nie rozczarowała. Przestępstwo rzekome popełnione przez głównego bohatera nie jest najważniejsze. Stanowi jedynie punkt zapalny w życiu wszystkich uczestników dramatu. Chociaż fałszywe oskarżenie Roya jest wyjątkowym aktem niesprawiedliwości, skłaniającym czytelnika do refleksji na temat obiektywności amerykańskich sądów a także rzetelności pracy policji, to w tej konkretnej powieści ustępuje miejsca tematowi wiele bardziej prozaicznemu – miłości. „Nasze małżeństwo” Tayari Jones, to książka ebook genialna i dająca naprawdę dużo powodów do myślenia. Jednocześnie w obranym przez siebie temacie uczuć, nie gloryfikuje najpopularniejszej dla zakochanych instytucji, jaką jest małżeństwa, za to usiłuje na nowo określić to, co nazywamy miłością. Wbrew pozorom opis w pewien sposób dysfunkcyjnego związku, w którym każda z postaci jest po części winna zaistniałej sytuacji emocjonalnej panujące pomiędzy nimi, może dużo nauczyć biernego czytelnika a także skłonić do naprawdę wielu refleksji. Przemyśleń, których zazwyczaj wolimy unikać dla swojego komfortu. Mimo wszystko zalecam porzucić egoistyczną chęć utrzymania fałszywego spokoju ducha, na rzecz wyjątkowo pouczającej lekcji
Myśleliście, że dyskryminacja czarnoskórych obywateli przeszła do historii USA wraz ze zniesieniem niewolnictwa? W takim razie źle myśleliście - mimo że poprawność polityczna zabrania używania słowa Murzyn, uprzedzenia względem Afroamerykanów stale mają się bowiem zaskakująco jak na XXI wiek dobrze. Tayari Jones pokazuje, że kolor skóry stale determinuje pozycję w społeczeństwie, a uprzywilejowanie białej rasy pozostaje faktem, przy czym robi to w genialny i satysfakcjonujący literacko sposób. Jej opowieść to zarazem duży akt oskarżenia przeciwko amerykańskiemu społeczeństwu, jak i intymna kronika rozpadu małżeńskich więzi. Przejmująca, zaskakująca i przepełniona współczuciem dla trójki jej bohaterów. Nasze małżeństwo ciężko zaszufladkować i przypisać do jednego, konkretnego rodzaju literackiego. Pierwsze epizody mogą sugerować kryminał albo tragedia sądowy, dość dynamicznie jednak autorka zmienia kierunek prowadzenia narracji. Wątek prawniczy pozostaje wprawdzie, traci jednak na znaczeniu na rzecz prozy typowo obyczajowej. W efekcie czytelnik otrzymuje opowiadanie o powolnej destrukcji małżeństwa, rozpadzie więzi mających łączyć na całe życie a także poszukiwaniu siebie w świecie zbudowanym z ludzkich oczekiwań. Roy usiłuje przywyknąć do nowej, ograniczonej murami więzienia rzeczywistości, żyjąc od listu do listu otrzymywanego od ukochanej żony. Celestial próbuje być żoną, bez męża obok siebie wychodzi jej to z każdym kolejnym dniem coraz gorzej. Po raz drugi w swym krótkim życiu wyrzeka się macierzyństwa, jego ekwiwalent znajdując w robionych ręcznie lalkach. Osiąga sukces artystyczny i finansowy, który nie daje jej jednak oczekiwanego szczęścia – po dwudziestu czterech miesiącach wie już, że musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy namiastka życia rodzinnego, jaką stworzyła w własnej pracowni, starczy jej na kolejnych dziesięć lat. Siłą powieści Nasze małżeństwo jest jej nieoczywistość. Tayari Jones wykreowała okoliczności niczym z greckiej tragedii, stawiając swych bohaterów w sytuacjach, z których nie ma prawidłowego wyjścia – każdą podjętą decyzją muszą ranić lub siebie samych lub innych. Najbardziej oczywistą ofiarą jest Roy, to on zmuszony jest bowiem spędzać lata młodości za kratkami, tracąc ukochaną żonę, pracę i pozycję społeczną, na którą jako czarnoskóry musiał pracować dwa razy mocniej niż jego biali rówieśnicy. Ofiarą jest jednak także Celestial i Andre - przyjaciel z dzieciństwa, który pomaga jej na nowo zbudować życie zrujnowane skazującym wyrokiem dla Roya. Ciężko potępić kogokolwiek z tej trójki, tak jak ciężko jest całkowicie go zrozumieć i rozgrzeszyć. Autorce udało się w inteligentny sposób połączyć kameralną opowiadanie rodzinną z historią o silnym kontekście społecznym w postaci dyskryminacji rasowej, w dodatku omówić ją jednocześnie z pełnym ciepła współczuciem i dystansem niezależnego obserwatora. Tempo akcji jest spokojne, autorka zmienia jednak styl prowadzenia narracji, dzięki czemu czytelnik w żadnym momencie nie odczuwa nudy – element opowieści przybiera postać typowej prozy, element przedstawiona jest w postaci listów wymienianych przez Roya, Celestial i ich rodziców. Tayari Jones oddaje głos całej trójce swych bohaterów, dzięki czemu historia jest pełna i obiektywnie opowiedziana. Autorka posiada bardzo dobre pióro, choć zdarzały się elementy nie pasujące do całości, w założeniu mające zapewne nadać opowiadanej historii lekkości – karykaturalnie wypadł zwłaszcza wewnętrzny owczarek Roya, nie wykluczam jednak, że po książce pdf 50 twarzy Greya i wewnętrznej bogini Anastasii Steele mam o prostu alergię na wszelkie stworzenia zamieszkujące dusze bohaterów.
Zawsze jest ciężko opowiadać o książce, która porusza kluczowe kwestię w społeczeństwie. Dziś chciałam Wam trochę opowiedzieć właśnie o takiej pozycji pod tytułem „Nasze małżeństwo”, która została napisana przez Tayari Jones, co należy podkreślić; kobietę czarnoskórą, żyjącą w Stanach Zjednoczonych, które kiedyś nie były tak przyjazne dla ludzi z jej kolorem skóry, jak są obecnie. Chyba każdy wie mniej albo więcej o obowiązującej segregacji rasowej, autobusach tylko dla białych i tylko dla kolorowych (dalej oburza mnie nazwanie czarnoskórych ludzi tym określeniem, w ich państwie to ponownie my powinniśmy być kimś wyróżniającym się z tłumu, a jednak tak nie mówią). I właśnie w własnej książce pdf autorka usiłuje poruszyć bardzo kluczowe kwestie, ponad którymi powinniśmy się zastanowić. Jako ciekawostkę chciałabym dodać, że sam Obama chce przeczytać tę książkę, która podobno ma zostać także zekranizowana. Cała fabuła krąży wokół trzech postaci; Celestial, Roy'a, to właśnie epizody z ich perspektyw dostajemy i możemy zapoznać się bliżej z ich życiem. Każdy z nich ma inny charakter i pochodzi z troszeczkę innego środowiska. Do tego, co jakiś czas dostajemy epizody z perspektywy Andre, czyli przyjaciele Celestial, który jednak nie jest na tyle kluczową postacią, więc nie chcę Wam zdradzić za dużo informacji o nim. Roy kiedyś miał sobie dużo do zarzucenia, wieczny bad boy, sypiający z dużą ilością kobiet. Niemal we wszystkich ebookach znajdujemy takiego bohatera, co zaczyna już mnie powoli nudzić. Na szczęście nie dostajemy tej części jego życia, on jest już w szczęśliwym (bardziej albo mniej) małżeństwie. Ułożył sobie życie i usiłuje godnie zarabiać na własne życie. Czuje się, że osiągnął naprawdę dużo w swoim życiu, spoglądając na to, że wywodzi się z rodziny dość biednej, a jednak udało mu się osiągnąć wyższy statut społeczny. Co już powinno nam uświadomić, że życie czarnoskórych się powoli zmienia i mogą coś posiadać. Celestial to kobieta, którą ciężko było mi rozszyfrować podczas czytania tej książki, ponieważ nie potrafiłam zrozumieć jej umysłu, czasami prawdopodobnie sama nie wiedziała co ze sobą zrobić. Dla mnie przez to wydawała się dość mdła, lecz wiem, że inni mogą zrozumieć jej sytuację, w której ja sama nigdy nie byłam i nie mogę się po prostu postawić na jej miejscu. Zresztą nie poznajemy jej także na tyle, w jakim stopniu ja bym sobie tego chciała. Sama boryka się ze własnymi koszmarami, które są naprawdę straszne, a to, że umiała sobie poradzić z tymi wszystkimi kłopotami prezentuje mimo wszystko, że jest silna. Ta dziewczyna naprawdę jest pełna sprzeczności w moim odczuciu; czasami mam jej dość, lecz równie nierzadko jest mi jej żal. Opis książki od razu nam mówi o sytuacji, w jaką wpakował się w Roy, który niesłusznie został oskarżony i trafił do więzienia. Właśnie na tym skupia się cała akcja książki, w której wchodzimy w głąb tego małżeństwa i krążymy pomiędzy jedną a drugą postacią i ich decyzjami, które podjęli przez ten czas. Ten temat jest istotnie ważny, ponieważ wielu z Was na pewno wie, że sytuacja czarnoskórych ludzi w Ameryce nie jest nigdy usłana różami, muszą starać się o dużo bardziej, aby osiągnąć własne pozycję w społeczeństwie, lecz jeśli coś się losy wokół złego, prosto jest zrzucić winę na osobę czarnoskórą, co chyba losy się nawet w dzisiejszych czasach. Właśnie dlatego ta książka ebook porusza kluczowe kwestie dla społeczeństwa, które powinno sobie przez chwilę przemyśleć to, co losy się na świecie i jak możemy to zmienić, a wcale nie jest to takie trudne jak się wydaje. Mnie nie podobał się styl, w jakim została napisana ta książka, a także sama kreacja Celestial, której motywy nie były do końca zrozumiane. Wydaje mi się, że jest to jednak książka, której warto poświęcić kilka godzin, by po jej zakończeniu przemyśleć to, jak jest skonstruowany nasz świat. Także serdecznie zachęcam wszystkich do przeczytania tej książki, byście mogli sami ocenić jak kluczowa ona jest dla społeczeństwa Afroamerykańskiego.
"Nasze Małżeństwo" to styczniowa premiera. I mimo tego, że trudno stwierdzić już teraz, na początku roku, co będzie dalej, mogę z całą pewnością stwierdzić, że ta pozycja trafi do moich ulubionych tego roku. Skąd to przekonanie? "Dorastając, przekonujemy się, że w święta najistotniejsza jest rodzina, a pod tym wobec mało kto może się sądzić za wygranego." Pomysł na fabułę może nie jest odkrywczy, Roy i Celestial są młodym małżeństwem i jak to bywa w związku, mają za sobą drobne kłótnie, niedopowiedzenia i sprzeczki. Jednak jedna noc spędzona w hotelu burzy cały ich poukładany świat. Jedno oskarżenie powoduje ciąg zdarzeń, po których już nic nie będzie takie samo. "Ktoś zawsze płaci. Ludzie mówią, że człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi – i może to samo dałoby się powiedzieć o zemście. Lub o miłości. Nie da się jej kontrolować; uderza znienacka i przypadkowo, jak tornado." Zapytacie w takim razie co wyróżnia tą opowieść na tle innych? Emocje. Emocje, które wydzierały się z każdej strony i emocje, które zostały wywołane. Dawno nic tak mocno na mnie nie podziałało. Byłam zła, rozgoryczona, momentami smutna. Książka, która podzieli czytelników na dwa obozy. Czy bezwzględu na okoliczności ta druga osoba ma czekać, czy ma prawo po okresie do szczęścia? To temat, który nadaje się na dyskusję. Mnie samej podczas czytania kołatało mi w głowie - co ja bym zrobiła? Opowieść ta jest bardzo dojrzała, inteligentna, napisana w sposób łatwy, ale to tylko dodaje jej autentyczności. Mamy wrażenie, że sam bohater zwierza się nam przy kubku herbaty. Realna, dotykająca aktualnych problemów, piękna. O niełatwej miłości do drugiej osoby i do siebie samego. Z czystym sercem mogę polecić wszystkim wielbicielom Emily Giffin, a także każdemu kto nie boi się konfrontacji z samym sobą. Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.
przedpremierowa recenzja;) Ona, Celestine. On, Roy. Małżeństwo od półtora roku, które wbrew pozorom przykładnym małżeństwem nie jest. I pewnej nocy w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności, Roy zostaje oskarżony o gwałt na starszej kobiecie, która w tym samym okresie przebywała w tym samym hotelu. Do pokoju małżonków wpadają uzbrojone służby i aresztują niczego niepodejrzewającego Roya, by zakuć go w kajdanki i wyprowadzić z hotelu. Dynamiczny proces i więzienie. A za murami świat wygląda inaczej, Dzień wyznaczają posiłki, sen, spacerniak i obowiązki, które lepiej mieć, by zagłuszyć nadzieję na czyjekolwiek odwiedziny. A te stają się coraz rzadsze. Przestaje pojawiać się matka, później żona. Można liczyć jedynie na adwokata, który wojuje bez ustanku próbując udowodnić niewinność własnego klienta. I te mury właśnie wystawiają na próbę małżeństwo Celestine i Roya. Ona przestaje go odwiedzać, otwiera swój sklep, szyje lalki i układa sobie życie bez Roya u boku. Roy w tym okresie traci nadzieję. Dwa lata niewidzenia rodzi coraz więcej pytań - Czy to jeszcze jest małżeństwo, czy to już nie jest nic? Czy można o kimś zapomnieć z dnia na dzień, nawet o swóim mężu? Sytuacja utrudnia się jeszcze bardziej, gdy Roy zostaje zwolniony. Wolność. Ale nie ma do czego ani do kogo wracać. Obmyślając skrzętny plan, jedzie do byłej-obecnej-żony by poznać prawdę. By zobaczyć samego siebie oczyma Celestine. Więzienie pozbawia nadziei, ale nie osłabia emocji. Nie wymazuje pamięci. Roy wtarga w życie Celestine ale z jakim skutkiem? Tayari Jones powinna treść tej powieści okrasić tytułem :Nasze drogi". On i ona. Dwoje ludzi w jednej rzecze, która każde z nich zabrała innym odpływem. Oddalają się od siebie i nie ma drogi powrotnej. Ona ułożyła sobie życie od nowa, przewartościowała siebie i uczucia, jakie miała. On zaś w obliczu prawdy staje się brutalny, agresywny, nieobliczalny. Czy ta dwójka ma jeszcze szansę na związek? Autorka bawi się czytelnikiem. Niby przypuszczamy co się wydarzy, niby czujemy następny ruch, ale przekręcamy kolejne kartki, zaczynamy świeży rozdział, pędzimy z fabułą, by przekonać się, że zostaliśmy na manowcach. Tu nic nie jest oczywiste. Mamy nadzieję na ponowne zejście się tej dwójki, na ich walkę o siebie, by stronę dalej nie życzyć im tego. Ranią się, a my szukamy zdrowego kompromisu.Gdy doradzamy rozwój, oni niespodziewanie chcą znowu spróbować. Gra autorki toczy się do samego końca, do zaskakującego finału, który oczywisty nie jest. Niezła powieść, która intryguje. "Nasze małżeństwo" czy już tylko "Ty i Ja"? Fabuła stanowi idealne odbicie naszych żyć i ról, jakie w nich gramy. Wchodzimy w nieswoje buty i odgrywamy sztukę z trzema postaciami pierwszoplanowymi. Kto jest tym trzecim? To już niespodzianka.
Kiedy miałam trzynaście lat, przerabialiśmy na języku polskim pewien tekst. Już nawet nie pamiętam o czym on był, lecz dokładnie pamiętam zadanie. Chodziło w nim o to, żeby wyrazić własne zdanie na temat tego, czy miłość istnieje. Mając trzynaście lat o miłości miałam takie pojęcie, jakie ma mój kot o fizyce kwantowej. Na szczęście nie była to moja polonistka, lecz i tak przy sali pełnej osób, nazwała mnie "egoistką". W końcu nadeszły pierwsze miłostki i marzenia, żeby znaleźć "tego jednego, jedynego". Główni bohaterowie recenzowanej książki to Roy i Celestial. Roy, który był klasycznym kobieciarzem i zmieniał kobiety jak rękawiczki, po spotkaniu Celestial jest przekonany, że to jest "ta jedyna". Po wyboistej drodze, jaką przebył, aby oświadczyć się ukochanej sądzi, że ma już wszystko. Jednak jedna noc całkowicie odmienia ich życie. Roy niesłusznie oskarżony o coś, czego nie zrobił, trafia do więzienia. Celestial natomiast staje przed ciężkim zadaniem, jakim jest bycie żoną więźnia. Dla obojga był to duży sprawdzian ich uczucia. Zdali go? Czy może wręcz przeciwnie? Jak tego pierwszego polubiłam, tak z jego żoną było mi o dużo trudniej. Miałam wrażenie, że ona nie za bardzo wie, czego chce, mimo że twierdzi inaczej. Była również za mało asertywna. Jeżeli czegoś nie chciała, mogła to powiedzieć, zamiast wodzić za nos. Gdy Roy trafił do więzienia, nie zachowała się w stosunku do niego fair. Całkowicie utraciła moją sympatię i jakoś tak nie odzyskała jej już do końca, mimo że bardzo chciała pomóc głównemu bohaterowi w stanięciu na nogi po wyjściu z zakładu karnego. Co do Roya, to było mi go po prostu żal. Od samego początku książki polubiłam go i bardzo mu kibicowałam. Chciałam aby jego życie w końcu się ułożyło i był normalnie szczęśliwy. Nie było mu jednak łatwo. Na szczęście w więzieniu odnalazł własnego "anioła stróża". Wsparciem był również dla niego ojciec - Wielki Roy, który starał się chronić syna i pomagać mu w każdej sytuacji. To taki kochający ojciec z krwi i kości, dla którego rodzina była najważniejsza. Polubiłam jego ogólny sposób bycia. Książkę skończyłam stosunkowo niedawno i potrzebowałam chwili, żeby wszystko, co o niej myślę ułożyło się w spójną całość. Jest to bardzo życiowa historia, niekoniecznie przyjemna i przesłodzona do bólu. Momenty radości przeplatają się z kłótniami, decyzjami, których konsekwencje odczują wszyscy bohaterowie, a także wiarą w lepsze jutro. Opowiadanie ta wywołała we mnie naprawdę mnóstwo emocji. Opowieść jest z pewnością wartą przeczytania, prezentuje jak bardzo zawiłe są ścieżki, które wytacza ludziom los i jak niektóre decyzje mogą wpłynąć na życie innych. Jest napisana bardzo prostym językiem, obrazuje to, co w danym momencie się dzieje. Jestem pod wielkim wrażeniem i serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.
Małżeństwo. Jedno słowo, a rodzi aż tyle emocji. Kojarzy nam się z cementowaniem dużego uczucia między dwojgiem ludzi. Zawsze nam się wydaje, że nic nie jest w stanie go zepsuć, że będzie trwać wiecznie. Lecz to nic bardziej mylnego. Życie lubi nas zaskakiwać, zaś los kłaść pod nasze nogi coraz większe kłody, o które w mniejszym bądź również większym stopniu się potykamy. I nigdy nie wiadomo, kiedy wielka i prawdziwa miłość niespodziewanie i nieodwracalnie się zakończy, nie będzie już odwrotu ani powrotu do tego, co było kiedyś. Coś takiego właśnie spotyka parę głównych bohaterów powieści zatytułowanej „Nasze małżeństwo” autorstwa Tayari Jones. Książka ebook ta własną premierę będzie mieć dopiero 30.01.2019, jednak już dzisiaj chciałabym Was mocno zachęcić do sięgnięcia po nią i do zagłębienia się w psychologii związku. Celestial i Roy przeszli w swoim życiu naprawdę wiele, żeby w końcu natrafić na siebie i zdecydować się stworzyć coś trwałego i pięknego. Ich małżeństwo trwało półtora roku, czyli osiemnaście miesięcy, kiedy los zrzucił na nich toksyczną bombę. W wyniku pewnego nieporozumienia, facet został uznany za winnego i trafił do więzienia na dwanaście lat. Jak sobie poradzić z nieobecnością ukochanego, z myślą, że jest sam w obskurnej celi i że dopiero za dwanaście lat będzie można znów poczuć jego ciało? Co zrobi Celestial? Jak zachowa się Roy? Czy tego typu wydarzenia jeszcze bardziej scementują ich związek? Zaczynając opisywać tę powieść, nie sposób nie zacząć od samej oprawy graficznej. Okładka może wydawać się z początku bardzo minimalistyczna, tak naprawdę nic nie ukazująca. Jednak będąc już po lekturze całej tej tragicznej w swoim przebiegu historii zaczyna się rozumieć jej głębię. Kojarzy mi się ona z kartką papieru, którą ktoś emanujący dużą dozą wściekłości porozdzierał w paru miejscach nożyczkami. Tak również może wyglądać małżeństwo. Kiedy wszystko układa się po naszej myśli, kartka papieru pozostaje cała. Jednak, gdy napotykamy na coraz większe problemy, z którymi nie potrafimy sobie poradzić, coraz częściej kłócimy się z partnerem, nie potrafimy zrozumieć siebie wzajemnie to wówczas kartka ta coraz bardziej niszczeje, coraz więcej „ran” można na niej zauważyć. Przechodząc już do samej treści „Naszego małżeństwa” to muszę przyznać, że z początku odczuwałam pewne rozczarowanie. Na początku bowiem akcja strasznie dynamicznie leciała, nim się czytelnik obejrzał, a tu już szereg zdarzeń miał miejsce i sądziłam, że będzie tak przez całą powieść. Trochę potem okazało się jednak, że autorka postanowiła się bardziej skupić na tym, jak już mąż trafia do więzienia, zaś małżonka w jakiś sposób musi sobie z tym poradzić. Tayari Jones skupiła się tu na psychologicznym aspekcie makabrycznych wydarzeń, na tym, jak one mogą wpłynąć na nasz sposób myślenia, a także postępowania. Na co dzień nie zastanawiamy się zupełnie ponad tym, co byśmy zrobili, gdyby niespodziewanie ktoś z naszych najbliższych trafił do więzienia, co byśmy wówczas czuli prócz tak nierzadko wymienianych smutku czy również gniewu. Udało jej się doskonale pokazać, co czują poszczególne osoby, nie tylko małżonka czy mąż, lecz również ojciec oskrżonego a także bliski przyjaciel Celestial. Książka ebook została podzielona na kilka mniejszych części, zaś te na jeszcze mniejsze rozdzialiki ukazane z perspektywy trzech bohaterów: Celestial, Roya i tego trzeciego, czyli Andre. Każda z tych postaci odczuwała swoje, indywidualne emocje i postępowała według własnych osobistych zasad. Nie zabrakło również pewnych zdań, które warto zapisać sobie w notesie i od czasu do czasu do nich zaglądać i przypominać sobie o nich. Opowieść ta ukazała małżeństwo z zupełnie innej perspektywy, o której z reguły się nie myśli. Zazwyczaj jest ono wysławiane pod niebiosa, prezentowane wręcz w lukrowej otoczce, zaś tu zostało sprowadzone do życiowej historii. Coś takiego, co spotkało Roya i Celestial może spotkać każdego z nas w naszym osobistym życiu. Bohaterowie zostali bardzo nieźle wykreowani, każdego z osobna polubiłam, nie było zaś takich postaci, które bym znienawidziła. Każdego z nich z osobna potrafiłam zrozumieć, najmniej prawdopodobnie Celestial, która wytrzymała jedynie 3 lata, zaś potem zrobiła to co zrobiła. Roya do pewnego stopnia było mi żal, ponieważ wszystko, co go spotkało, nie było tak naprawdę jego winą. Andre zaś postanowił skorzystać z okazji, jaką dał mu los. Podsumowując, „Nasze małżeństwo” to historia dziewczyny i mężczyzny, którzy myśleli, że się darzą olbrzymią miłością, która jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Los jednak postanowił wystawić ich miłość na próbę. Czy uda im się ją przezwyciężyć? Musicie przeczytać ten tytuł, by się na swojej skórze poczuć dreszczyk emocji, związany z tą największą walką, jaką przyszło stoczyć głównym bohaterom.
“Nasze małżeństwo “Tayari Jones to książka ebook niosąca nas przez dużo wątków, historii bohaterów ich tworzących i dodatkowo zmuszająca nas do pewnych refleksji już w trakcie jej czytania, a także na długo po jej zakończeniu. Roy i Celestial są młodym, szaleńczo w sobie zakochanym młodym małżeństwem. Mają przed sobą całe wspólne życie, mają plany na przyszłość,mają przede wszystkim siebie. Mają również wspólnego przyjaciela Andre, który jest z nimi w każdej ważnej życiowej chwili. Niestety jedna noc przemieniła ich życie w koszmar. Za sprawą jednego nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Roy zostaje skazany na karę pozbawienia wolności. Ich małżeństwo z półtorarocznym stażem zostaje wystawione na próbę. Na próbę przetrwania kilkunastoletniej rozłąki. Czy choćby najprawdziwsza miłość byłaby zdolna przetrwać taką walkę ? Jesteśmy tak blisko naszych bohaterów, możemy czytać ich prywatne listy niosące ze sobą czasem gorzkie łzy i smutną prawdę. Poznajemy ich historię spoglądając ich oczami. Dowiadujemy się o przykrych rodzinnych sprawach, o radosnych chwilach szczęścia, o niełatwych wyborach. Możemy w trakcie czytania poczuć to wszystko. W tej książce pdf nie brakuje emocji, są rozłożone tak, żeby kiedy ich trochę zabraknie w następnej chwili dodać ich więcej. Tak, żeby nie chciało się przestać czytać. Książka ebook jest podzielona na 3 rozdziały, a każdy epizod na osoby z której perspektywy ją czytamy, dlatego tym bardziej możemy poznać wszystkie myśli i uczucia naszych bohaterów. Byłam ogromnie interesująca jak zakończy się ta książka. Pełna podziwu jestem za wytrwałość Roya w ciężkich chwilach. Celestial przez to, że przeszła dużo ciężkich życiowych wyborów jest bardzo silną i mądrą dziewczyną . Andre między Royem a Celestial dopełnia historię. Być może jest tam gdzie być powinien? Małżeństwo jest bliskością dwojga ludzi. Ono potrzebuje ciągłej pielęgnacji, pieszczenia, zrozumienia i szacunku. Kluczowe jest, aby o tym nie zapominać. Miłość w małżeństwie nie może utracić potrzeby bliskości. Pozornie może się to wydawać, że czas i tak minie i wszystko będzie jak dawniej. Lecz czy napewno? Czy małżeństwo Roya i Celestial było gotowe na taką walkę? Czy czas potrafił wszystko zmienić? Ile wytrwać może prawdziwa miłość? Zachęcam do poznania tej historii, niesie dużo wartościowych, życiowych przekazów. Nie jest banalna powieścią o pięknej miłości. Potrafi pokazać jej najmroczniejsze oblicze. Co najistotniejsze czytając czułam jakbym była blisko naszych bohaterów. Może z tego względu, że mogłam poznać ich punkt widzenia. Dzięki temu, można było idealnie zrozumieć ich wzajemne relacje. Dziękuję za możliwość przeczytania @wydawnictwootwarte.