Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
19 listopada 1942 roku. Na rynku w Drohobyczu zostaje zastrzelony Bruno Schulz. Kilka lat potem "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod Klepsydrą" zdobywają status arcydzieł i rozpoczynają wędrówkę do kanonu światowej literatury. Legenda genialnego artysty zaczyna żyć swóim życiem. Pośmiertnym sukcesom Schulza z pewnego oddalenia przygląda się zagadkowa kobieta… To Juna, słynna czytelnikom z dedykacji do "Sanatorium pod Klepsydrą". Agata Tuszyńska w własnej najwieższej książce pdf oferuje niezwykłą literacką opowieść, w której mieszają się tragiczne wątki miłości i wojny. Pisarkę zainspirowała tym razem postać Juny, Józefiny Szelińskiej, jedynej kobiety, której Bruno Schulz zaproponował małżeństwo. Miłość, sztuka, wojna i śmierć. Drohobycz, Warszawa, Gdańsk. Zasłyszane opowieści i nieliczne ślady, na podstawie których Agata Tuszyńska omawia możliwe losy związku dwóch wybitnych osobowości. Dlaczego Schulz nigdy się nie ożenił? Dlaczego to on podpisał się pod polskim tłumaczeniem Procesu Kafki, choć przekładu dokonała Szelińska? Z jakich powodów Juna nie ułożyła sobie życia z innym mężczyzną? Jaki los spotkał Mesjasza, zaginiony rękopis ostatniej powieści Schulza? Piękna opowiadanie o miłości, stracie i sztuce, która po raz następny okazała się potężniejsza niż śmierć.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Narzeczona Schulza |
Autor: | Tuszyńska Agata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Oto cudowna historia. Historia tak dynamicznie zakończona, wyrwana gwałtem z życia. To historia, która mogła trwać i skończyć się tak pięknie. Mimo skomplikowanych czasów, mogła trwać, istnieć i zaowocować. Lecz nie. Stało się inaczej. Została przerwana, tak nagle, gwałtownie. „Narzeczona Schulza” to opowiadanie o skomplikowanych losach kobiety, pięknej, mądrej i szczęśliwie zakochanej w Brunonie. Ich historia zaczęła się niepozornie, a przerodziła się w coś niespotykanego. Ona nieustanna się jego natchnieniem, muzą, a On dla niej był Mistrzem i całym światem. To dla niego żyła, funkcjonowała, rozwijała się. To dla niego postanowiła zrobić pierwszy krok, żeby wydobyć go z małego świata jakim był Drohobycz. Postanowiła, że jego talent ujrzy szerszy świat. Bo, że talent posiadał nie miała do tego wątpliwości. Przeniosła się do wielkiego miasta. To wówczas ich relacja zaczęły się zmieniłać. Jego ciągłe oddalanie decyzji o przeprowadzce, wymówki, które mnożył, żeby tylko pozostać w ukochanym Drohobyczu, spowodowały, że zaczęli do siebie wiele pisać. Częściej wymieniali się słowem pisanym niż uściskami. "Pojęła za to że Bruno jest listomanem, listografem, listożercą, że pisanie zastępuje mu rzeczywistość." Początkowo relacje ich nie zmieniły się. Przemieniła się jedynie forma kontaktu. Oboje bardzo za sobą tęsknili. Ona jednak wiedziała, że musi być silna i wyciągnąć go do szerszej publiki, na co zasługiwał swoim talentem. Jego rysunki, poematy, mniejsze czy większe fragmenty, które pisał, w oczach Józefiny Szelińskiej były zbyt cenne, żeby tylko mieszkańcy Drohobycza mogli je podziwiać. Starała się, żeby obok własnej działalności jaką była praca w bibliotece zajmować się sprawami pisarza. To ona chciała stać się głową rodziny, zajmować się domem, rachunkami, zarabianiem pieniędzy. Jemu zostawiła pisanie. Przygotowała dla niego mieszkanie w stolicy. Jednak on stale nie umiał z tego korzystać. Po narzeczeństwie, które nastało nader nagle zaczęły pojawiać się rysy na ich związku. Józefina, cudowna i młoda, zapewniana, że jest kochana przez Brunona, zaczęła wyczuwać niepewność, a nawet zagrożenie. Wynikało to z zaobserwowanych rysunków i notatek w notesie czy kalendarzu. Jej niepokój stanowiły panny lekkich obyczajów. Z tego również powodu przerwała niespodziewanie kontakt z Brunonem. Nie odbierała od niego przesyłek, listów, nie odpisywała, ani nie dawała znaków życia. Dodatkowo zbliżająca się olbrzymimi krokami wojna , nie sprzyjała szczególnie ludziom żydowskiego pochodzenia, jakimi byli narzeczeni. Ich kontakt obumarł. Wojna uniemożliwiła im wyjaśnienia sprzeczności, które pomiędzy nimi zaistniały. Jednak Józefina Szelińska, została wierna Brunonowi do końca. On z dużym talentem nie zdołał przeżyć wojny. Za to Ona do końca własnych dni nie ujawniając własnej tożsamości i wkładu w jego twórczość walczyła o jego dobre imię i pamięć. Autorka w ciekawy, trudny sposób przedstawia twórczość, talent Brunona Schulza, który zbyt wcześnie został wyrwany z tego świata. Wszystko opisywane oczyma jego ukochanej i oddanej Józefiny Szelińskiej. Słuchając historii drohobyckiej piękności poznajemy talent i samego Brunona Schulza, lecz również wrażliwca, osobę, która nie umiała się dostosować się do panującej rzeczywistości i wymogów świata literackiego. Dzięki zastosowanemu przez autorkę języka dokumentu wraz z fikcją literacką, książka ebook staje się niezwykłą biografią z wojenną rzeczywistością w tle.Książka cudownie wydana. Rysunki, szkice i zdjęcia zamieszczone w książce, dodają atrakcyjności wydaniu. Dzięki temu czytelnik, ma możliwość z zapoznaniem się zarówno z urodą Juny (Józefiny Szelińskiej), lecz też z twórczością Brunona Schulza. Wszystkie fotografie na blogu, pochodzą z owej książki.Polecam. Ponieważ to wyjątkowa biografia i historia miłosna razem.www.lubieczytac.blogujaca.pl
Nie tylko tak drastyczne wydarzenia jak wojna mogą i bywają destrukcyjne w naszym życiu. Trzymanie się złudzeń może oznaczać tak daleki konflikt wewnętrzny, że uniemożliwiający tworzenie „ nowego”. Książka ebook wielowątkowa o ciekawej formie narracji. Zalecam
Mogę go polecać!!!! Mogę go polecać!!!! Mogę go polecać!!!! Mogę go polecać!!!! Mogę go polecać!!!! Mogę go polecać!!!! Mogę go polecać!!!!
Bardzo ciekawie napisana. Dowiedziałam się wiele interesujących rzeczy. Zalecam
Książka ebook ukazała się 27 sierpnia tego roku, czyli niemal 3 miesiące temu, więc już recenzje na temat tej książki kilka recenzji przeczytałam, i decydując się na jej przeczytanie miałam oczekiwania. Lecz książka ebook przekroczyła oczekiwania! Jest niesamowita. I już dostawszy ją, usłyszałam o nagrodzie przyznanej jej we Francji!Książka rekonstruuje związek Brunona Schulza z Józefiną Szelińską.Przyznam szczerze, że sam fakt, iż Schulz miał namiętny romans, że dziewczyna przez niego szalała i robiła wszystko, aby go zatrzymać, już to samo przeczyło moim licealnym wyobrażeniom o tym lubianym przeze mnie pisarzu. I taka treść, trochę tabloidowa, połączona z masochistycznymi rysunkami artysty, zapewniłaby książce pdf 'sprzedaż'.Ale książka ebook sięga w głąb! Sięga do istoty rzeczy. Jest to biografia-marzenie, biografia - wzór pisarstwa biograficznego, i wielka literatura sama w sobie.Po pierwsze, autorka pokazała dużego w własnych obsesjach i talencie Brunona Schulza. Mamy opis jego życia, jego kręgu zainteresowań, lęków, rodziny, przyjaciół, przywiązań itd. Mamy szokujące i cudowne rysunki. Książka ebook jest odkryciem.Po drugie, prowincja, Drohobycz i Kresy. Historia miłości Józefiny i Bruna prezentuje jak bardzo oboje się tym różnili. Ona chciała uciec od prowincji, od żydowskiego środowiska (z którego już jej rodzice odeszli), od prowincji, od Kresów. A Bruno - w tym co nienawidził, co go wiązało, czego się bał, widział istotę własnego bycia artystą totalnym.Po trzecie, niespełniona miłość, i później lata popadania w obsesję, życie przeszłością, wspomnieniami. Józa po wojnie żyła historią sprzed wojny, to dramatyczna postać. Taka, ku przestrodze nieszczęśliwie zakochanych kobiet.Po czwarte, wojna, holocaust i całe tło powojenne, lecz i przed wojną.Autorka pokazała niemożność poślubienia praktykującego żyda i ochrzczonej Józy. Prezentuje całe to biedne środowisko rodziny Schulzów w Drohobyczu i wyrwanie się z tego brata Bruna i ucieczkę od tej beznadziei Bruna, w sztukę, w uleganie obsesjom, 'babranie się w tym'.Potem prezentuje wojnę, i całe piekło holokaustu. Co Niemcy zrobili z ludźmi. Schulz i getto drohobyckie. Józa i Warszawa, szmalcownicy i zabójstwo jej rodziców. Przecież oni byli ochrzczeni! Przecież to było przyczyną niepoślubienia Schulza!!!A po wojnie Gdańsk. Później rok 68. Jest to tragedia, wielka ciągnąca się, zabierająca ludziom z ich talentami życia, przeszłości.I na koniec wrócę do postaci tytułowej. Autorce udało się pokazać skomplikowaną psychikę i przyczyny tego skomplikowania. Ja osobiście miałam wrażenie, że Józa była osobą dziwną, skrytą do przesady, żyjącą wyimaginowanymi duchami, pielęgnującą relikwie i po śmierci je tracącą. Pewnie ktoś je sobie przywłaszczył. Życie.Książkę polecam. To lektura totalna, wciągająca na tydzień. Wydana wspaniale, opatrzona rysunkami i zdjęciami, więc taka na pamiątkę do oglądania.
Bardzo interesująca książka, głównie dla ludzi zainteresowanych Schulzem, jego twórczością i życiem. To jeden z tych zagadkowych pisarzy, których życie było trudne i owiane tajemnicą. Słynne są jego lęki przed kobietami, lecz czy to cała prawda o tym artyście? Czy to w ogóle element prawdy? Warto przeczytać.
FRAGMENTY: Z książki Agaty Tuszyńskiej wyłania się bohaterka i skomplikowana, i nieszczęśliwa, i smutna, i rozżalona, i rozgoryczona, jak i znawczyni dużego talentu (tak plastycznego, jak literackiego) - Józefina Szelińska (Juna). Pierwsze 30 lat własnego życia związała z Drohobyczem, Truskawcem, Janowem (dziś Iwano-Frankowo), a potem – to już jak los pokierował. Z zawodu była polonistką, pracowała jako nauczycielka, urzędniczka biurowa w GUSie i dyrektor biblioteki akademickiej w Gdańsku. Przeżyła wojnę i okupację, z Drohobycza wyjechała niedługo przez wojną, o piekle getta drohobyckiego dowiadywała się głownie z plotek, a potem z dokumentów Nałkowskiej. Sama (…) wyszła z wojny jak z więzienia. Wyrok się skończył, brama zatrzasnęła za plecami (…) (s. 184), lecz – choć ciało „poszło do przodu” i zrzuciło tę maskującą woalkę, dusza pozostała w przeszłości – i to tej przedwojennej, ponieważ z żywym Brunonem – Brunonem Schulzem. Ponieważ pora powiedzieć, że to jemu właśnie poświeciła te lata życia, które jemu zabrała Historia. Podczas wojny on został w Drohobyczu, ona wojnę przetrwała w Warszawie. Ona przeżyła, jego zamordowano w getcie tego miasteczka-inspiracji, mitycznej krainy. Ona przeżyła, lecz nie dla siebie - dla niego! I własną obsesją uczyniła podtrzymywania pamięci o nim. Siebie nie ujawniała, lecz o jego sławę dbała. Do zarządzanej przez siebie biblioteki kupowała jego książki i książki przez niego cenione. Odpowiedziała na apel Ficowskiego i przez dziesięciolecia wspólnie kompletowali dorobek artystyczny Schulza (w bibliografiach i aneksach figurowała jako [J.]), opracowywali – te ocalałe z wojennej pożogi - listy (tych Schulz pisał całe masy – jako literackie próbki), nie tworzyli mitów czy legend, ale przedstawiali fakty, opisywali również szkice. Pozostając anonimową, przyczyniała się do tego, że nazwisko Schulz stało się rozpoznawalne i na nowo doceniane. Narzeczoną była może i kiepską, lecz wielbicielką i zagorzałą fanką – wielką, wierną, a nawet obsesyjną.Z książki Tuszyńskiej wyłania się Józefina silna, stanowcza i konsekwentna. To dama starej daty, która nie rzuca słów na wiatr. Prywatnie może i wrażliwa, wewnętrznie roztrzęsiona, lecz w wypełnianiu „misji” - sumienna a także słowna. Ten jej związek z Schulzem do zwykłych nie należał – ponieważ ona wyniosła, a on wielce utalentowany ekscentryk, więc i o takich osobistościach nie można banalnie opowiadać - skoro ich dzieje są jak z powieści, to i mową powieści trzeba się posłużyć.
Ta książka ebook jest piękną literacką ucztą, napisaną w zajmującym stylu. Cenię Agatę Tuszyńską jako pisarkę, w przypadku Narzeczonej Schulza pokazała jeszcze raz jak fascynująco potrafi pisać, też o miłości. Niezwykła była więź pomiędzy Bruno Schulzem a Juną i Tuszyńska idealnie tę więź w własnej książce pdf przedstawiła.
To fascynująca książka ebook o pisarzu, który był tak zamknięty w sobie, że ciężko dowiedzieć się o nim czegokolwiek. Do tego miał ogromnego pecha narodzić się w okresie niepokoju w miejscu, które było miejscem groźnym do granic możliwości. Bardzo interesująca książka, która łączy wątki prywatne i literackie i odkrywa Schulza jako człowieka, być może nawet zakochanego!
Lubię brzydotę. Lubię rzeczy, które nie wpasowują się w kanon piękna, czasem odrzucają, nie są dla każdego i trzeba być szczególnie skrzywionym wrażliwcem, by dostrzec w nich coś pięknego. Dla każdego z osobna będzie to oznaczać coś innego. Ja nigdy nie lubiłam perfekcjonizmu. I z tego właśnie powodu moim ulubionym opowiadaniem ze „Sklepów cynamonowych” jest „Ulica krokodyli”. To przestrzeń sztuczna, niemal papierowa, gdzie każdy przechodzień jest w pewien sposób ułomny, wybrakowany, pozbawiony czegoś w widoczny na pierwszy rzut oka sposób. To brzydkie miejsce z brzydkimi ludźmi. Z dziwolągami. Z tanimi substytutami fragmentów prawdziwych. Ponieważ kiedy przeczytałam parę pierwszych stron „Sklepów cynamonowych”, zakochałam się z miejsca. Wiedziałam, że to miłość niekrótkotrwała. Więc przeczytałam zestaw jeszcze raz. A jakiś czas później, jeszcze raz. Do poduszki. Słowa wydawały się być tak piękne, że aż nieprawdziwe, by poustawiać je w tak fascynujących zestawieniach. Słyszałam, że zbyt wyuzdane, o pokrętnej seksualności i ze zbyt długimi zdaniami, które budowały nieskończone akapity szaleństwa. A ja po cichu kochałam Schulza, ponieważ tak cudownie przecież pisał.Józefina Szelińska, Juna, muza Dużego Artysty. Poznali się w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Ona, dostojna, postawna, smukła i powściągliwa. On, nieco nieudolny, niski, przypominający gnoma, jak sam mówił, pokraczny i przeciętnie urodziwy. Chciał ją malować. Natchnięty osobą Juny, postanowił związać z nią parę lat własnego życia. Dzieliło ich naście lat, i dużo, i mało. On, gonił niedoścignione ideały, zachwycał się pięknem dziewczyn i pił z Witkacym. Ona, zapatrzona w własnego małego mężczyznę, czerpała garściami z absurdalnego szczęścia jakie ją spotkało, życie u boku tak niezwykłej osoby było aż nierealne. Na pierwszy rzut oka nie pasowali do siebie. On dzięki niej pobudzał zmysły. Ona, młoda i niedoświadczona, czuła, że to cenna lekcja u boku dojrzałego mężczyzny. Ale latami ukrywała się i omawiała stan cywilny jako: samotna. O Schulzu powiedziano już wiele. Kto Schulza kocha, ma swoje wyobrażenie, swojego artystę i swoją interpretację jego dzieł. O Józefinie Szelińskiej się nie mówi i nie mówiło. To był jej swój wybór. Dzisiaj Agata Tuszyńska ożywia kobietę widmo i tworzy scenariusz, który mógłby mieć miejsce. Mógłby, ale nie musiałby.Co wiemy o Junie? Strzępki informacji i zachowane listy pozwalają nam dowiedzieć się o niej, że uczyła języka polskiego w drohobyckiej szkole, była przechrzczoną Żydówką, narzeczoną Brunona Schulza oraz, na temat czego było dużo kontrowersji, autorką przekładu „Procesu” Franza Kafki. Była dziewczyną inteligentną, możliwe, że w porównaniu do partnera nieco władczą i poważną. W oczach Schulza jawiła się jako antylopa, tak o niej mówił. Co pociągało ją w związku z facetem tak osobliwym, tak namiętnym, jednak niestałym w uczuciach i tak niepewnym? Juna była tą, do której Bruno wracał. Która jednak dziewczyna chciałaby być jedną z wielu? Schulz skupiał w narzeczonej wszystkie i te pierwotne, i te wynaturzone, które omawiał w „Sklepach cynamonowych”, fantazje popychające go do dalszego działania. Jak sam pisał, bez niej nie dałby rady. Ponieważ to ona załatwiała sprawy w urzędzie, zakupy, przygotowywała obiad i zadbała o wszystkie przyziemne sprawy, które jemu jakoś zdołały ulecieć z pamięci. To ona uczestniczyła w procesie twórczym dużego artysty, wszystkich wzlotach i upadkach, to ona była ramionami, których potrzebował w chwilach zwątpienia, lecz i ona była pierwszą, którą odsuwał, gdy nadchodziła wena. Była naocznym świadkiem historii, legendy Brunona Schulza, drohobyckiego nauczyciela rysunku. Józefina Szelińska, kobieta, która choć ważna, nigdy nie najważniejsza…Agata Tuszyńska balansuje na granicy ryzyka. Ponieważ o Junie nie wiadomo wiele, nawet w listach utrzymywała dystans, skąd tym bardziej mamy wiedzieć, co się działo w jej głowie? Autorka tworzy monolog femme fatale. Wytworzona przez nią osobowość to nierzadko potyczka dwóch charakterów. Zafascynowanej artystą dziewczyny, która za ukochanym facetem poszłaby i na koniec świata, podczas gdy ten mógłby nawet na nią nie spojrzeć a także pensjonarki, która niczym w klatce żyje u boku niedojrzałego wariata. Dwie Juny przeplatają się, tworzą sprzeczność myśli i uczuć, impas. Ona była jednak świadoma wszystkiego, przeczytała listy. Zofia Nałkowska, Roma Halpern, Debora Vogel a także inne słynne i nieznane, na jedną noc czy na dwie, uczennice, przypadkowe dziewczyny i prostytutki… Bruno Schulz był niezwykły i każdy, kto go spotkał momentalnie o tym wiedział. Wiedziała również Juna. Dlatego również prawdopodobnie godziła się na samotne życie tylko dla kilku tych dni, godzin czy minut, kiedy poświęcał jej własną uwagę Bruno. Jej Bruno.[...][jasubiektywnie.blogspot.com]
Postać, życie Brunona Schulza fascynowały mnie właściwie od zawsze. Cenię też Agatę Tuszyńską jako autorkę książek, a w Narzeczonej Schulza wzbiła się na wyżyny własnego kunsztu i pisarskich umiejętności. Agata Tuszyńska w idealny sposób przedstawiła przedwojenny klimat, na tle którego opisała dzieje Józefiny Szelińskiej, narzeczonej Brunona Schulza. Józefina była dla znanego pisarza postacią wyjątkową, łączyła ich wyjątkowa więź. Tuszyńska z charakterystycznym dla niej barwnym stylem omawia związek Szylińskiej i Schulza. W książce pdf tej prawdopodobnie najpełniej przejawia się talent i lekkość pisania Agaty Tuszyńskiej, stworzyła ona bowiem opowieść w której dzieje przedstawionych w niej postaci nieodmiennie fascynują i intrygują. Sama osoba Józefiny Szelińskiej była mi dotychczas bardzo mało znana, dzięki książce pdf Agaty Tuszyńskiej miałam sposobność bardziej ją poznać, ponieważ to ona wysuwa się na pierwszy plan tej niezwykle ciekawie omówionej historii. Zalecam tym bardziej, że książkę charakteryzuje cudowny język.
Zapytania - to jest to, co zostaje po lekturze „Narzeczonej Schulza”. Wbrew pozorom książka ebook Agaty Tuszyńskiej nie daje odpowiedzi na wszystkie. Co więcej – mam nieodparte wrażenie, że ktoś, kto nie słyszał wcześniej o historii Juny i Bruna, może się zastanawiać, ile w niej prawdy, a ile fikcji. Ile było szczerości w uczuciu Schulza, a ile egzaltowanych wyobrażeń po stronie Józefiny? Czy to była miłość prawdziwa, czy tylko „przystanek szczęście” i próba małej stabilizacji ? Co jest wspomnieniem a co projekcją dokonaną przez autorkę? To niewątpliwie smutna historia o dwojgu ludziach, którzy bardzo potrzebowali siebie nawzajem, lecz nie umieli być razem. Istniała pomiędzy nimi silna więź, czasami sprawiali wrażenie, że są jednym organizmem, czującym, myślącym podobnie, lecz jednak krążącym po dwóch różnorakich torach. Bruno grał w życiu dużo ról, lecz tylko jedna była prawdziwa – artysty. A ona usiłowała oswoić geniusza i nauczyć go, „że uprawianie codzienności może być podobnie kluczowe i użyteczne”.Cecha charakterystyczną prozy Agaty Tuszyńskiej jest to, że ona zawsze wydobywa z cienia postacie, o których pisze. Tak było z Ireną Krzywicką, z Wierą Gran, z rodziną autorki, dramatyczną historią z holocaustem w tle. Tak również jest z Józefiną Szelińską, bohaterką „Narzeczonej Schulza”. Lecz tu kłopot był większy, ponieważ to „wydobywanie” z podwójnego cienia – to nie była postać znana, istniała gdzieś na marginesie. To kobieta, która sama siebie skazała na zapomnienie. Cała opowiadanie o Junie i Schulzu zaczyna balansować na granicy dwóch światów – rzeczywistego, zwyczajnego i tego z prozy Schulza i z wyobrażeń Agaty Tuszyńskiej, która swą opowiadanie utkała z nielicznych wspomnień, rysunków, ocalałych listów Schulza i korespondencji, jaką wymienili pomiędzy sobą Szelińska i Ficowski. To ona właśnie nieustanna się punktem wyjścia do powstania książki „Narzeczona Schulza”. Agata Tuszyńska dostała listy Ficowskiego i Szelińskiej od wdowy po Jerzym Ficowskim, przeczytała i postanowiła zgłębić historię fascynacji dwojga prowincjonalnych nauczycieli. Ona uczyła literatury, on rysunku i prac ręcznych. On zachwycił ją swą tajemniczością, mrocznością, poetyką; ona jego olbrzymią inteligencją, oczytaniem, erudycją. Była piękna, dyskretna, mądra. On, raczej depresyjny, owładnięty przez własne fobie, przyczajony gdzieś w kącie własnych obrazów, jak podnóżek Razem stanowili i jedność, i dwie zupełnie różnorakie osobowości.Więcej na https://poczytajprzeczytaj.wordpress.com/2015/09/11/juna-i-geniusz-czyli-muza-wydobyta-z-zapomnienia/
Przez kilkanaście stron powieści „Narzeczona Schulza” Agaty Tuszyńskiej delektowałam się czytając.Dzieje związku między autorem „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod Klepsydrą” a najmłodszą od niego o kilkanaście lat Józefiną Szelińską zwaną Juną to interesująca i napisana pięknym mową historia.Agata Tuszyńska mówi na temat bohaterki własnej najwieższej książki […]Czasami granice zmyślenia i rzeczywistości zacierają się, a faktom „urastają skrzydła”[…]. Co jest prawdą a co fikcją literacką , aby stwierdzić trzeba by sięgnąć do źródeł z których korzystała autorka.„Narzeczona Schulza" nie jest biografią Szelińskiej ani również Schulza. Jest opowieścią o miłości , sztuce, wojnie i śmierci.Z książki wynika, że to Juna była tą, która miłowała bez granic przez całe własne życie. Choć była jedyną dziewczyną której Bruno zaproponował małżeństwo. On wiecznie niezdecydowany, otoczony wianuszkiem kobiet, przyjaciółek, które nawet po jego śmierci budziły w Junie zazdrość.Pomimo ogromnego uczucia jakim darzyła Juna Bruna w pewnym momencie zdała sobie sprawę, że ich związek nie ma szans ze względu na brak zdecydowania ukochanego. Świadomie zerwała z nim kontakty.Wybuchła wojna. Od tego momentu już nie sposób delektować się książką.Czytając o życiu Bruna Schulza w Drohobyczu najpierw pod okupacją radziecką, a następnie hitlerowską targały mną różne uczucia.„Pracował w auli szkolnej na podłodze. Ręce mdlały, w karku łupało, lecz towarzysz Stalin był jak żywy. Tyran i przyjaciel dzieci.”[…]Żył tylko dlatego, że malował. Malował, więc żył.[…]Więc maluj Żydzie, maluj. Wszystko, co ci każą.[…]Juna w Warszawie, Bruno w Drohobyczu. W obliczu śmiertelnego zagrożenia spisał właśnie do niej„Co robić? Juna, co robić? „Ta niedoszła małżonka robi wszystko, aby umożliwić ukochanemu ucieczkę przed oprawcami. „Nie da się zamknąć, zaryglować przed oprawcami. Dopadną cię, jeśli będziesz czekał. Uciekaj. Przegrałeś proces, wyrok zapadł. Nie pozwól im go wykona攄Niespodziewana strzelanina zaskoczyła Bruna na środku ulicy.”„Zabiłem dziś twojego Żyda”„To były lalki, lecz jakie! Na gumowych szubieniczkach dyndały kukiełki. Białe opaski z gwiazdą Dawida na rękach, krogulcze nosy, czarne chałaty i brody. Podobni płonęli kilka kilometrów stąd…Sprzedawca potrząsnął lalkami, szyje plątały się w gumowych pętlach. – Kup pani Żydka! Tanio policzę!”Nie ma mowy o jakimkolwiek delektowaniu .Emocje, emocje czytającego sięgają zenitu.„Narzeczona Schulza” Agaty Tuszyńskiej to powieść, nie literatura faktu. Może dlatego czyta się wspaniale. WIELKA LITERATURA ! GORĄCO POLECAM!