Nakarmię cię miłością okładka

Średnia Ocena:


Nakarmię cię miłością

Dla paru przyjaciółek wieczór panieński ma być przede wszystkim dobrą zabawą i odskocznią od codzienności. Warszawski klub, muzyka, alkohol i dodatkowa atrakcja – losowanie zadań, które ma wykonać każda z uczestniczek. To, które przypadnie w udziale Laurze, przykładnej pracownicy banku, okazuje się wyzwaniem równie trudnym, co ekscytującym. Pocałunek z przystojnym nieznajomym… W ten sposób kobieta poznaje Tobiasza, charyzmatycznego muzyka. Wypełnienie zadania doprowadza do wyjątkowo zaskakującego poranka, a kiepski dowcip Tobiasza wywołuje nieprzewidziane skutki.

Szczegóły
Tytuł Nakarmię cię miłością
Autor: Dąbrowska Anna
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Nakarmię cię miłością w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Nakarmię cię miłością PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Urszula Janiszyn

    Recenzja książki na portalu Sztukater.pl: https://sztukater.pl/ksiazki/item/20722-nakarmie-cie-miloscia.html

  • ejotek

    Opowieść jest znakomitą przedstawicielką nurtu "New Adult" i śmiało mogę napisać, że w niczym nie ustępuje dziełom autorek, które idealnie znamy (tak samo potrafi sponiewierać, przeczołgać i wycisnąć łzy). Ze spokojem mogę ją przyrównać do innych hitów tego gatunku jak "Kochając pana Danielsa" czy "Skazani na ból" i bez cienia wątpliwości postawić obok nich na półce. Autorka udowodniła, że potrafi pisać książki różnorakie gatunkowo, nie jest przywiązana do żadnego schematu i nie boi się poruszać kłopotów jakimi są niewątpliwie utrata bliskich, pracy czy obcowanie z narkotykami. Potrafi stopniować napięcie dotyczące nierozwiązanych w przeszłości spraw, które wychodzą na światło dzienne w najmniej oczekiwanych momentach a aby nie było nudno dorzuca jeszcze kilka smacznych "kąsków" w teraźniejszości. Ciężko jest w trakcie lektury przewidzieć co siedziało w duszy (oraz klawiaturze pisarki) i jak zakończy się ta historia... To powieść, która poraża całą gamą uczuć. Pokazuje, że zła przeszłość nigdy nie śpi tylko czuwa, by zniszczyć nasze życie. Warto sięgnąć po "Nakarmię cię miłością", ponieważ to wyjątkowo, nieprzewidywalna i cudowna historia, która porusza najczulsze struny ludzkiej natury. "Nakarmię cię miłością" to nie tylko tytuł piosenki śpiewanej przez niespełna trzydziestoletniego charyzmatycznego Tobiasza Karskiego, lecz też świetne studium dziewczęcości Laury a także chamskiego i mówiącego wprost Tobiego. Czy tak pełne sprzeczności połączenie ma szansę na wspólną przyszłość? Musicie sprawdzić sami - ja gorąco polecam! Pozwolicie Annie Dąbrowskiej nakarmić się miłością? całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/09/anna-dabrowska-nakarmie-cie-mioscia.html

  • mmd

    Fajna, ciekawa. Podobało mi się to jak główna bohaterka została wprowadzona w błąd na samym początku. Fajny pomysł...

  • mejaczek

    Recenzja, którą pochwaliła sama autorka :)Długo zbierałam się do tej recenzji. Oj długo... Musiałam poukładać wszystkie emocje, myśli odczucia. Po przeczytaniu powieści, która trafia w sam środek serducha, nie jest prosto się pozbierać. Tak było z „Nakarmię Cię miłością”. Oczekiwałam dużo po tytule. Zawiodłam się, czy wręcz przeciwnie? Dałam nakarmić się miłością?Postanowiłam zabawić się trochę przy zdjęciach. Kocham eksperymenty i holo efekt. Podoba mi się wynik końcowy i wiem, że będę szła w tym kierunku. Co sądzisz? Jeszcze tylko dodam, że ilość zdjęć nie znaczy, iż chce odwrócić uwagę od treści. Lubię pisać i cykać foty - dlatego mi się to tak fajnie łączy :D Wszystko zaczyna się od nie do końca zaplanowanego wieczoru panieńskiego. A nie, czekaj, co ja piszę? Zaczyna się od prologu wprowadzającego. Jak to było przed spotkaniem. U niej dużo się nie zmienia, lecz u Tobiasza... Głupia, najpierw fabuła... Książka ebook przedstawia dwie skrajnie odmienne postaci: Tobiasza i Laurę. Ona – cicha myszka egzystująca co dnia, on – człowiek czynu z bogatą przeszłością. Pewnego wieczoru ich drogi się łącza i dopiero teraz zaczyna się zabawa :P. Czy dwoje różnorakich ludzi się dogada? A może to tylko chwilowa przygoda okraszona alkoholem, libido i magią przyciągania?Po więcej zapraszam:http://kosmetyczny-bzik.blogspot.com/2016/11/sowie-opowiesci-18-anna-dabrowska.html

  • werka777

    „Nakarmię cię miłością” to nie tylko historia o rodzącym się uczuciu. To opowieść o dorosłych ludziach, którzy właśnie dojrzewają – dojrzewają do miłości. Tobiasz nosi w sobie pokłady negatywnych doświadczeń. Daleko mu do grzecznego chłopca, ponieważ przeszłość nauczyła go twardej potyczki o przetrwanie i wyzbyła nadziei na lepszy czas. Ślepy na porady losu, próbujący podtrzymywać rodzinny spadek, skrywający wspomnienia o uśpionych demonach uzależnienia. Z kawałkiem lodu zamiast serca, upycha swoje boleści pod maską wrażliwego muzyka. A jednak autorka dość szybko, może nawet aż nazbyt, pozwala mu wyjść z gęstej mgły i wkroczyć na właściwy tor. To moje jedyne zastrzeżenie, ponieważ cała kreacja tego bohatera bardzo przypadła mi do gustu.Podobną sympatią obdarzyłam Laurę, naprzemienną narratorkę tej powieści i jednocześnie jej główną bohaterkę. Przez pewien czas nieco naiwna, z pewnością wrażliwa, życzliwa, dobra. Zwykła i wyjątkowa dziewczyna. Osoba, z którą prosto się identyfikować i do której ciężko byłoby odczuwać jakąkolwiek awersję. Duży plus za postać, która nie jest miss pięknością wywołującą ślinotok u wszystkich drugoplanowych bohaterów płci męskiej. Można? Można. Pani Aniu, dziękuję za naturalną Laurę.Historia Tobiasza i Laury nie kończy się na kwestii dotyczącej ich uczucia. W tle ich relacji przewijają się bowiem codzienne i niecodzienne kłopoty zaczynając od niełatwego dzieciństwa czy zdziwaczałych relacji rodzinnych, kończąc na braku pracy i nieudanych związkach. Niezły wstęp, który zaangażował mnie naprawdę mocno pozwolił mi przetrwać nieco cukierkowy środek tej powieści, w którym akcja trochę przysnęła. Przy końcu jednak autorka funduje dobry impuls, dzięki któremu napięcie sięga zenitu, a wyczekiwana kulminacja wynagradza wszystkie, drobne niewygody. Podoba mi się styl Anny Dąbrowskiej, pomysł na tę książkę i zrównoważona ilość dialogów a także opisów. Nie zanudziłam się więc nużącymi zapychaczami stron, nie narzekałam na brak wspomagających wyobraźnię detali, było wszystkiego w sam raz. Chętnie przeczytałabym kolejną opowieść tej autorki, bo jej proza z pewnością zmierza w bardzo dobrym kierunku. Potrafi chwycić za serce, rozczulić, wywołać na twarzy grymas smutku i współczucia. Były emocje, były wrażenia i satysfakcjonujący finał. Książkę podsuwam pod nos fanom love stories wrzuconych do kotła ludzkich dramatów. Niezobowiązująca, przyjemna, chociaż nie w każdym fragmencie lekka. Fajna historia na każdą porę roku, bez irytujących bohaterów, lecz i przesadnie rozdzierających duszę wydarzeń. To taka powieść, której schemat i zakończenie da się przewidzieć, lecz która potrafi chwilami zaskoczyć. Być może nie „must have” roku, a jednak taka, której akurat ja poświęconego czasu nie pożałowałam. A Wy, dacie jej szansę?

  • zuza

    Właśnie skończyłam czytać, idealna książka, niebanalna, kupię następną książkę pani Anny Dąbrowskiej. Pani Anno proszę dalej pisać, a ja będę dalej czytać!!!

  • BookParadise

    Recenzja też na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com"Orkiestra przestanie grać, lecz ja będę tańczyć...Samoloty przestaną latać, będę latał sam...Czas się zatrzyma, lecz ja będę stale cię kochał.Nie wiem gdzie, nie wiem jak,Ale stale będę cię kochał."Jeden klub. Jeden koncert.Jedna impreza.Jeden zakład.Dwie osoby, które spotkały się w momencie, gdy w ich życiu nie losy się najlepiej.Tobiasz do niedawna był w związku z Joanną. Bardzo ją kochał, lecz ona postanowiła przyprawić mu przysłowiowe rogi. Jego świat kręcił się wokół Joanny i braniu prochów, teraz to się zmieniło. Jego życie się rozsypało, a jedyną ucieczką jest gitara. Gra w zespole Bez Nazwy i pozwala mu to zapomnieć o przeszłości. Upaja się muzyką. Kiedy pewnego wieczoru gra w małym Warszawskim klubie, spotyka Laurę, która od razu zawróciła mu w głowie.Laura jest w toksycznym związku. Paweł jej nie szanuje, traktuje jak powietrze, krzyczy, nie zgadza się na nic, nie zabiera na spacery, nie daje prezentów, nawet w jej urodziny. Ma ją za panienkę na telefon. Kiedy ma ochotę na seks, dzwoni po nią, a po wszystkim odprawia do domu. Zero czułości, brak uczuć, namiętności. Są w związku, ponieważ są. Laurze to nie odpowiada, lecz nie ma silnej woli i nie potrafi zakończyć tego związku.Na szczęście ma dwie przyjaciółki, które zabierają ją na imprezę, z okazji wieczoru panieńskiego Izy, a tam otrzymuje zadania, do których wykonania potrzebuje najprzystojniejszego faceta, jaki znajduje się w klubie. Tym przystojniakiem jest Tobiasz. Przez zadania ich światy się krzyżują i tak zaczyna się cała historia." Największe tchórzostwo mężczyzny,to rozbudzić miłość w kobiecie,nie mając zamiaru jej kochać."Fabuła książki jest ciekawa. Dzięki niej książka wyróżnia się wśród innych, których motywem jest miłość, muzyk i problemy. Jest trochę przewidywalna, lecz są w niej także momenty i zdarzenia, których się nie spodziewałam, i które nadawały książce pdf charakteru.Życie Tobiasza nie było łatwe, lecz można powiedzieć, że sam sobie taki los zgotował. Związał się z ćpunką, sam zaczął brać prochy, lecz w końcu miłość nie wybiera. Jednak wielki wpływ na to miało jego dzieciństwo i ojciec, który traktował go jak największego śmiecia. W zasadzie to wkurzała mnie jego zmienność, raz był wesoły, a za chwilę wkurzony i niestabilny emocjonalnie.Laura natomiast jest taką trochę ciamajdą, która nie potrafi powiedzieć "nie", a ja nie lubię takich bohaterek. Jej przyjaciółki są głupie, a zwłaszcza Kaśka, która irytowała mnie, jak żaden inny bohater. W zasadzie to tego, co było pomiędzy nimi nie nazwałabym przyjaźnią. Ponieważ jak można nazwać je przyjaciółkami, skoro Laura obawiała się powiedzieć, że brała udział w kursie gotowanie, bo przyjaciółki je wyśmieją, a Kaśka ma w głowie tylko imprezy i kiedy życie Izy zaczyna się walić, a Laura nie ma ochoty na zabawę, to ona na siłę je wyciąga, zamiast pocieszyć..Styl autorki odpowiadał mi i dzięki niemu książkę czytało się szybko. Jednak mam zastrzeżenia do języka, jakim się posługuje. W książce pdf występuje dużo zwrotów i słów, które zamieniłabym na inne, bo przez nie wypowiedzi stawały się sztuczne, a to wpływało na bohaterów i ich nierealność. Nigdy w książce pdf nie spotkałam się z takimi słowami jak np. lachociąg... A to, że ktoś lubi zabawiać się z mężczyznami jak Kaśka, nie oznacza, że trzeba ją tak nazywać. Według mnie to słowo, jak i kilka innych nie powinno się znaleźć w tej książce, bo potem na dziewczyny lekkich obyczajów wszyscy zaczynają tak mówić, a przecież to ich życie i one nim kierują. To tak samo, jakby ktoś nazwał niepełnosprawną osobę nieudacznikiem, kaleką, osobę czytającą książki mułem, a uczącą się kujonem, co oczywiście jest straszną bzdurą, lecz każdy ma prawo mieć własne zdanie. Mi to przeszkadza, innym może się podobać. Jednak mimo wszystko zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Ja się przy niej pośmiałam i przyjemnie spędziłam czas. Może i jest w niej trochę niedociągnięć, lecz to normalne, jak na początkującą autorkę. Według mnie Ania jest początkująca, bo to dopiero jej druga książka. Ja z pewnością sięgnę po kolejne książki, które ona napiszę i was zachęcam do dania szansy "Nakarmię cię miłością" i może akurat was Tobiasz nią nakarmi."- Czego ode mnie chcesz?- Nie nauczono cię zasad dobrego wychowania, które mówią, że należy się przywitać?- Szkoda, że mnie nie uprzedziłeś, to rozwinęłabym ci czerwony dywan i zwołała paparazzi."

  • Smooky

    New Adult to taki gatunek literacki, który w ostatnim okresie mocno zdominował rynek wydawniczy i bez skrupułów wysunął się na podium najczęściej czytanych, a co za tym idzie też najchętniej pisanych powieści ostatnich lat, które już niemalże z samej definicji gwarantują sukces. Zapewne większość fanów książek, zaczytujących się w historiach miłosnych, czy obyczajowych, zgodzi się ze mną, że jeśli o NA chodzi, to wciąż ma się wrażenie, że tak naprawdę wszystko już było, a kolejne pojawiające się na horyzoncie opowieści opierają się na tym samym schemacie i podobnym pomyśle, realizowanym w lepszy bądź mniej udany sposób. Odnalezienie nietuzinkowego rozwiązania, które zaskoczy czytelnika nie jest wcale prostym zabiegiem, o ile jeszcze w ogóle możliwym. W tej chwili prawdziwą sztuką jest przede wszystkim nie zmarnowanie potencjału wykreowanej historii i ofiarowanie czytelnikom czegoś, czego nie dał inny autor. Wyzwaniem staje się tchnięcie w daną historię życia i stworzenie bohaterów, którzy owiną się wokół czytelnika niczym pajęczynka, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Nakarmię cię miłością być może dla części z odbiorców stanie się kolejnym New Adult powielającym schematy, w którym nie zabraknie zgrzytów, lecz Anna Dąbrowska daje nam to bezcenne coś, którego szuka się w podobnych opowieściach. Dzieje Tobiasza i Laury to nie jest już fikcja literacka. To życie w najczystszej, namacalnej postaci. Historia, do której scenariusz napisała rzeczywistość, bez bajerowania, koloryzowania i niepotrzebnych słodkości, z bohaterami o skrupulatnie dopracowanych portretach psychologicznych.Cała recenzja na blogu - serdecznie zapraszam :)http://www.smooky.pl/2016/10/28-pozwol-nakarmic-sie-mioscia.html

  • KobieceRecenzje365

    Przyznam szczerze, że jeszcze nie czytałam pierwszej książki Anny Dąbrowskiej, lecz Wy też możecie jej nie kojarzyć, gdyż Ania własny debiut pt. Stalowe Serce wydała pod pseudonimem Laven Rose. I ponownie będę z Wami szczerze. Ogromnie podziwiam Anię, że zdecydowała się na wydanie drugiej książki pod swoim prawdziwym nazwiskiem, ponieważ to tak, jakby zaczynała wszystko od nowa. W jej drugim debiucie pt. Nakarmię Cię miłością pokładłam ogromnie nadzieje i nakręcałam się każdego dnia coraz bardziej. Najpierw dużo słyszałam o treści, następnie udało mi się zdobyć patronat dla naszego bloga, później w końcu zobaczyłam okładkę i w tym momencie jestem już po lekturze tej powieści. I wiecie co? Jestem pod olbrzymim wrażeniem i będę namawiać Was do sięgnięcia po tę niezwykłą i piękną historię.Aniu tutaj kilka słów do Ciebie. Dziękuję! Dziękuję za zaufanie i możliwość współpracy z Tobą przy Nakarmię Cię miłością. To dla mnie, jak i dla kobiet ogromne wyróżnienie i jesteśmy dumne, że chociaż troszkę możemy w tym uczestniczyć. Pisz, pisz, pisz! W następnym roku pragniemy Twoją kolejną książkę!Kilka pierwszy stron tej powieści wystarczyło, by unieść mi ciśnienie i przyśpieszyć bicie mojego serca. Tobiasz to mężczyzna, który został skrzywdzony przez własną ukochaną kobietę. Miałam ochotę rozszarpać tą głupią... Naprawdę! Muzyk, chłopak z gitarą, cudownym głosem i przeszłością pełną demonów i ciemności.Laura również nie ma szczęścia w miłości. Jej mężczyzna to gbur i prostak, który nie pamięta nawet o jej urodzinach i ogólnie... Należy mu się porządny...! Mimo tego że wydaje się słaba, to ma w sobie wewnętrzną siłę, która nadaje jej charakteru i autentyczności. I tak mamy dwoje bohaterów, których od samego początku polubiłam i wiedziałam, że tak już zostanie. Ich spotkanie, to przypadek, który kończy się bardzo nietypowo. Wspólna noc, lecz uwierzcie mi, że pozory mylą. Ania bardzo umiejętnie wykreowała głównych bohaterów, a cała fabuła, choć może wydawać się oklepana, to jest naprawdę przemyślana i dopracowana. Nie ma tu zbędnych opisów, dialogi są sensowne, a styl i mowa autorki lekki łatwy i bardzo emocjonalny. Na szczęście nie wszystkie karty zostają odkryte od razu. Ania zbudowała napięcie i uwalniała emocje powolutku, tak by zainteresować czytelnika i wyszło jej to doskonale. Ja osobiście jestem pod olbrzymim wrażeniem, gdyż słyszałam, że Stalowe Serce nie było do końca takie doskonałe. Dla mnie Nakarmię Cię miłością praktycznie nie ma minusów, o których i tak nie mam zamiaru pisać, ponieważ są one tak drobne, że bez sensu byłoby o nich wspominać. Dodam jeszcze, że cała ta historia jest ogromnie życiowa. Tak. To nie jest bajeczka "On bogaty, ona biedna". To romans z odpowiednią dawką emocji, a przeżycia bohaterów opisywane są bardzo trafnie, autentycznie i szczerze. Całość nie jest płaska, ponieważ też bohaterowie drugoplanowi też stanową ważną element tej powieści. Niełatwo jest stworzyć taką spójną całość, a Ani naprawdę się to udało i za to należą jej się ogromne brawa.Cóż mogę jeszcze napisać? Jeśli nie przekonałam Was do sięgnięcia po tę powieść, to zróbcie to po prostu z czystej ciekawości. To kawał świetnego polskiego New Adult i naprawdę warto poświęcić tej książce pdf czas, a jesienne wieczory będą do tego idealne. Jeśli Stalowe Serce Was nie urzekło, to Nakarmię Cię miłością odczaruje Wam twórczość Ani Dąbrowskiej. Uwierzcie mi! Nie powinno skreślać się autora jeśli jedna jego książka ebook nie przypadła nam do gustu, ponieważ można utracić możliwość dostrzeżenia jak twórca rozwinął własny warsztat, że pisze bardziej dojrzale, lepiej. O to w tym wszystkim chodzi, prawda? By każda następna książka ebook była inna, na wyższym poziomie. Ani się to udało i należą się jej za to ogromne gratulacje.Nakarmię Cię miłością to historia, która mogła wydarzyć się naprawdę. Nie da przejść się obok niej obojętnie, więc nie zastanawiaj się i daj ponieść się muzyce i emocjom, które płyną łatwo z serca.Serdecznie polecam!Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce i Wydawnictwu Zysk i Ska.

  • Aleksandra Szoć

    ,,Nie jestem muzyczna. Co prawda, muzyka podnosi mnie na duchu przez cały dzień, lecz osobiście nie umiem grać na żadnym instrumencie. Może i pobrzdąkam sobie na gitarze, pogwiżdżę sobie na flecie albo doskonale sfałszuję nuty, grając na fortepianie, lecz to byłoby na tyle. Jednak chciałabym coś wyznać, o czym nigdy nikomu nie mówiłam...Siedząc przy komputerze i pisząc jakiekolwiek teksty, odczuwam, że... gram. Jak niektórzy z Was zapewne wiedzą, też piszę powieści, więc częstotliwość mojego "grania" jest spora. Uderzając palcami o klawisze z wypisanymi literkami, mam wrażenie, jakbym właśnie komponowała swoją melodię na fortepianie.  Historia gra mi w duszy. Nie umiem dokładnie napisać własnych emocji, które podczas tej sytuacji mi towarzyszą, więc ten mały sekrecik tkwił we mnie przed długi, długi czas...... Aż do teraz.Czytając nową opowieść Anny Dąbrowskiej, już nie chodziło mi o fabułę (która jest pięknie wykreowana), lecz o to, że poczułam te wszystkie emocje, które i mi towarzyszą podczas pisania. Miałam wrażenie, że autorka też odczuwa to, co ja. Że przelała nie tylkosłowa na papier, lecz i nuty, płynące łatwo z serca. Każdemu towarzyszą dźwięki, ale nie każdy potrafi je ubrać w słowa. Nie każdy je widzi, nie każdy potrafi omówić melodię emocji.Ale Annie się udało.Co najważniejsze, nie ma żadnego naciągania. Wiecie jak to jest w życiu, prawda? Zawsze powtarzam, że są wzloty i upadki. Że życie zawsze nas czymś zaskoczy. Że zawsze, gdy się wznosimy ku przestworzom, musimy upaść, żeby nie zapomnieć, że na Świecie rządzi Król Dobro i Królowa Zło.W literaturze zaś nierzadko możemy spotkać naciągane historyjki. Zwykle nic nas nie zaskakuje, ponieważ zapoznając się z wieloma powieściami z podobnego gatunku, wiemy idealnie na co liczyć i w jakim momencie.W ,,Nakarmię Cię miłością" króluje przede wszystkim... Życie. To jedna z prawdziwych powieści, jakie miałam zaszczyt przeczytać. Bohaterowie mają tak bogatą przeszłość, silnie zarysowany charakter i odpowiednie do danej sytuacji zachowanie, aż ma się wrażenie, że autorka opowiedziała historię, prawdziwą historię, usłyszaną z ust Laury i Tobiasza. Ich życie nas zaskakuje. Ich psychika... nas niszczy. Jednak z każdą kolejną stroną rodzimy się na nowo, żeby móc znowu wgłębić się w ,,love story", które wcale nie jest pisane na tęczowych kartkach.Kolejnym atutem książki jest barwność postaci. Mamy do czynienia z Laurą, główną bohaterką, która z pozoru jest bardzo, lecz to bardzodelikatna. Jednak zważając na jej przeżycia, na wszystko, co ją spotkało w Nakarmię Cię miłością, Laura staje się silną i mądrą kobietą, a przede wszystkim wytrwałą. Los, jaki wymyśliła jej autorka, nie należy do łatwych. Przy czytaniuzawsze zwracam uwagę na zachowania postaci, pamiętając o tym, że w prawdziwym życiu reakcja na pewne sytuacje jest zróżnicowana, ponieważ każdy ma własny odmienny temperament. Niemniej jednak idealnie możemy wskazać fikcyjną reakcję. Tu zaś nie wskażemy palcem na bohaterów. Oni są autentyczni, i właśnie dlatego tak cenię sobie tę powieść.Zresztą Tobiasz też jest... stuprocentowym (nie)ideałem. Oczyma fantazji widzę czytelniczą bójkę płci pięknej. Tobiasz to jeden z bohaterów, którzy mają dużo wad, lecz to właśnie dzięki nim trafiają do naszych serc. Wyobraźcie sobie przystojnego muzyka z czarną przeszłością. I choć zapewne pomyślicie, że to oklepany temat, w tym przypadku będziecie pod wrażeniem. Chowam Tobiasza do serca i... nie wypuszczam."na całość recenzji zapraszam: http://stanzaczytany.blogspot.com/2016/09/111-nakarmie-cie-mioscia-przedpremierowo.html?m=1