Nakarm mnie okładka

Średnia Ocena:


Nakarm mnie

Joannę poznajemy w czasie, kiedy walczy ze własną słabością – objadaniem się.W wyniku paru decyzji i zbiegów okoliczności dziewczyna spotyka na własnej drodze Wiktora. Facet osacza ją...Wiktor – lekarz bariatra, początkowo ukrywa własne preferencje. Należy on do specyficznej grupy społecznej zwanej feedersami (wypasaczami, tuczycielami, dokarmiaczami). Traktują oni dziewczyny jak przedmioty – nośniki fetyszu, jakim jest tłuszcz. Manipulują nimi, czynią z nich kaleki, a wszystko po to, aby zaspokoić własne, wypaczone potrzeby.

Szczegóły
Tytuł Nakarm mnie
Autor: Strzebecka Julita
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Nakarm mnie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Nakarm mnie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Spodziewałam się czegoś więcej, szkoda - niezły temat - tabu, lecz nie wykorzystany i łatwo napisany.

  • Aneta Pimpis

    Zacznę od tego, iż książka ebook "Nakarm mnie" Julity Strzebeckiej, uświadomiła mi, że w dziejszym świecie, kiedy media promują dziewczyny o idealnych rozmiarach i kształtach, znajduje się w nim także miejsce na inne kanony piękna. Okazuje się, że dziewczyny otyłe, też posiadają własnych "wielbicieli". " Wielbiciele" takowi, wprost marzą o paniach puszystych. I wcale nie mam tu na myśli rubenowskich kształtów, lecz wręcz ogromną, przerażającą nadwagę. Na czym polega owa fascynacja otyłością? Ile w niej szczerego uwielbienia dla kobiety? Ile prawdy? Do czego w zamysłach feedersa sprowadzana jest rola kobiety? Jakie mogą być skutki, jakie konsekwencje takmdaleko posuniętej manipulacji? Co jest podłożem takich a nie innych zachowań? Odpowiedzi na szereg takich i dużo innych pytań udziela Julita Strzelecka w własnej debiutanckiej książce pdf "Nakarm mnie". Książce, która niedawno pojawiła się na naszym rynku wydawniczym i w dziedzinie podjętego tematu jest całkowitym fenomenem. Jak żyjesz, tak tyjesz - mówi słynne porzekadło. Książka ebook " Nakarm mnie" uzmysławia, że w przypadku feedersów i feedee życie i rycie są bardzo obfite. Feedersi, czyli wypasacze, dokarmiacze, tuczyciele, patologicznie uwielbiają otyłe, zapasione kobiety. Kochają ich zrogowaciałe skóry, zwisające fałdy tłuszczu, sflaczałe biusty, cellulit, rozstępy i aromat potu. Ich celem jest całkowite uzależnienie od siebie wybranki. Widok jedzącej dziewczyny jest dla nich zmysłowy i podniecający. Olbrzymie, utuczone, przepocone ciało staje się fetyszem. Dziewczyny tuczone - feede, poddają się swoim dokarmiaczom, wciąż pragnąc akceptacji, aprobaty, zrozumienia i miłości. Zjawisko a jednocześnie zależność feeder - feede jest bardzo silna. Zależność taką poznajemy, obserwując postać głównej bohaterki "Nakarm mnie" - Joanny Wysockiej. Dyrektor finansowej, zamożnej fanów muzyki poważnej i jedzenia! Poznajemy ją w ciężkim dla niej momencie życia. Jest rozwódką. Towarzyszy jej smutek, tęsknota i brak sensu życia. Otyłość diametralnie to życie blokuje, komplikuje codzienne funkcjonowanie. Każdy dzień to walka, na którą normalnie zaczyna brakować sił. Brak pewności siebie maskuje aroganckim i bardzo roszczeniowym stylem bycia. W wyniku paru decyzji, które podejmuje spotykana własnej drodze Wiktora - lekarza bariatrę. Facet początkowo ukrywa własne prawdziwe preferencje. Krok po kroku osacza Joannę. Przerażenie, niedowierzanie, szok, mieszają się z ciekawością i olbrzymią chęcią jak najszerszego zgłębienia opisanego problemu. Autorka zmusza do przemyśleń. Brutalnie odziera ze złudzeń. Ukazuje olbrzymią wagę problemu. Nakłania do zastanowienia się ponad sobą. Przestrzega! Udowadnia i uświadamia nam, jak prosto można wpaść w sidła nałogu. Jak ciężko się z niego oswobodzić. Uczula jak przewrotna, pokrętna i dwulicowa potrafi być czasami ludzka natura. "Nakarm mnie" jest książką, z którą powinien się zapoznać każdy z nas. Po to, żeby zmierzając źle obraną życiowo ścieżką, mógł bogatszy o nową wiedzę i doświadczenia bohaterów, w porę zawrócić.

  • KobieceRecenzje365

    Czasami zastanawiam się, jak daleko mogą posunąć się ludzie, by spełnić własne fantazje, potrzeby i zachcianki. Na całym świecie słynne są różnorakie fetysze i odchylenia od normy, a ja jakoś specjalnie się tym nie interesowałam, lecz gdy dostałam propozycję zrecenzowała debiutanckiej powieści Julity Strzebeckiej pt. "Nakarm mnie" bardzo zaintrygował mnie sam tytuł, a opis książki podsycił mój "apetyt" na tę powieść. Sama całe życie jestem "na diecie" i jak każda dziewczyna mam kompleksy i narzekam, że coś chciałabym zmienić. I wiecie co? Debiut Pani Julity dał mi do myślenia, a ja długo nie zapomnę o "Nakarm mnie". Nasza główna bohaterka Joanna jest grubaską. Po rozwodzie przestała zwracać uwagę na to co i ile je, a smutki i stresy zajada fast foodami i niezdrowym jedzeniem. Dziewczyna jest wysoko postawionym dyrektorem finansowym, więc materialnie radzi sobie świetnie, lecz idealnie widzi, że tyje, a jej ciało zaczyna buntować się przed nadmiarem tłuszczów i cukrów, jednak nie potrafi się opanować. Objada się i traci ponad tym kontrolę, a tym samym wpędza się w jeszcze większe kompleksy, nie akceptuje własnego "nowego" ciała. Pogarszający się stan zdrowia zmusza ją jednak do podjęcia potyczki i może się wydawać, że lekarz specjalista to niezły wybór, lecz w tym przypadku spotkanie z Wiktorem, doktorem bariatrą, okazuje się dla niej zgubne. Dlaczego? Bowiem Wiktor jest oszustem, który własną specjalizację wykorzystuje do tego, by poznawać otyłe dziewczyny i... dalej je tuczyć. Takie osoby fachowo nazywa się feedersami, tuczycielami, dokarmiaczami. Joanna staje się jego ofiarą, czuje się bezpieczna i zaczyna odzyskiwać wiarę w siebie, ponieważ Wiktor upewnia ją w tym, że miłuje jej ciało, każdą fałdę i rozstęp, że każdy dodatkowy kilogram to skarb. Brzmi szokująco? Uwierzcie mi, że takie właśnie jest! Jak ostatecznie skończyła się te historia? Tego oczywiście Wam nie zdradzę, lecz zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, która porusza tak kontrowersyjny i niełatwy temat jakim jest relacja z człowiekiem, którego interesuje tylko otyłe ciało, który obdarza kogoś fałszywą miłością, by spełniać własne chore fantazje i zachcianki. Ciekawość, złość, szok - to trzy słowa, które przychodzą mi do głowy, gdy myślę o tej książce. Pani Julita pokazała nam, jak niełatwa jest potyczka z nałogiem, a jednocześnie jak prosto się w niego wpędzić. Szukanie pomocy u specjalisty wydaje się być dobrym rozwiązaniem, lecz w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie. Szczerze, to nie jestem w stanie pojąć rozumowania Wiktora. Dla mnie to chory i obrzydliwy człowiek. Z drugiej jednak strony trochę rozumiem Joannę, ponieważ każdy chce być akceptowany i kochany. Uzależnienie od drugiej osoby, to również bardzo ciężki temat, a tutaj to nierozerwalne połączenie. Tucznik uzależnia od siebie własną ofiarę, by zaspakajać własne wypaczone potrzeby. Temat takich relacji, to temat rzeka i ciężko mi zebrać myśli, ponieważ stale jestem ogromnie poruszona tą książką. Jestem również zła, że aż tak emocjonalnie zaangażowałam się w tę historię, ponieważ teraz ciągle o niej myślę, a to "wina" autorki, która w naprawdę niezły sposób ukazuje nam tę relację i bez cenzury omawia szczegóły, które dla mnie są naprawdę szokujące. Prezentuje jak kluczowa jest relacja z drugim człowiekiem, lecz toksyczne związki i wykorzystywanie drugiej osoby, a także manipulacja mogą mieć katastrofalne skutki. Jestem pełna podziwu dla Pani Julity, że odważyła się poruszyć tak kontrowersyjny temat. Dla osoby, która tak jak ja nie interesowała się tego typu fetyszami, to będzie naprawdę wielki szok, lecz zalecam Wam tę opowieść ku przestrodze. Mnie skłoniła ona do wielu refleksji, bo nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak dużo możemy utracić przez uzależnienie. I nie mam tu na myśli jedynie feedersów, a ogólnie kłopotów z uzależnieniem od "czegoś", "kogoś". Zdrowa relacja z drugim człowiekiem, to jedna z najistotniejszych spraw w naszym życiu, lecz osoby słabe psychiczne bardzo prosto mogą paść ofiarą jakiegoś zwyrodnialca, który poprzez uzależnienie, kłamstwa i manipulacje realizuje własny chory i obrzydliwy plan. Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam ten kontrowersyjny, lecz naprawdę idealny debiut Pani Julity, który nasz blog objął patronatem medialnym. Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Replika.