Nadzorować i karać PDF transkrypt - 20 pierwszych stron:
Strona 1
Michel
Foucault
Nadzorować
i karać
Narodziny więzienia
Przełożyłi posłowiem opatrzył
Tadeusz Komendant
ALE1HEIA - SPACJA
Warszawa 1993
Strona 2
Rozdział pierwszy
Ciało skazańców
amiens skazany został
drugiego marca 1757 roku na
„ publiczną pokutę przed głównym wejściemdo Kościoła
l'uryskiego'', dokąd miał być „wieziony i doprowadzony na
wózku, obnażony, w jednej koszuli, z płonącą gromnicą
wagi dwu funtów w ręku"; potem „w rzeczonym wózku na
placu Greve i na szafocie, który tam wzniesiony zostanie,
szarpany obcęgami w piersi, ręce, uda i łydki; prawica
d zi e rżąca nóż, którym dokonał pomienionego ojcobójstwa,
przypiekana siarką, a miejsca, skąd będą drzeć pasy, pole-
wane płynnym ołowiem, wrzącą oliwą, gorącą żywicą,
woskiem i siarką gotowanymi pospołu; następnie ciało
r zwłóczone i rozerwane w cztery konie, potem członki
i korpus spalone, obrócone w popiół, a popioły rozrzucone
na wiatr" 1•
„Wreszcie poćwiartowali go - donosi „Gazette d'Ams-
tcrdam"2. - Jeno że ta operacja trwała bardzo długo, bo
konie, których użyto, nie nawykły do włóczenia, toteż
za miast czterech trzeba było zaprzęgać sześć; a że i tego nie
wystarczyło, musiano, żeby wyrwać nieszczęśnikowi nogi,
p dcinać mięśnie i rozrąbywać stawy... ·
Upewniają nas, że chociaż wielce przedtem i często
b luźnił, nie wyrwało mu się ani jedno przekleństwo; jeno
nadmierne boleści dobywały zeń wiele okropnych krzyków
i często powtarzał: Boże, zlituj się nade mną, Jezu, pomóż
I Pieces originales et procedures du proces fait a Robert-Franrois Da-
miens, 1757, t. III, s. 372-374.
2
„Gazette d'Amsterdam'', 1 kwietnia 1757 roku.
Strona 3
:ialo skazańców 9
Kaźń
Wreszcie kat Samson poszedł rzec panu Le Breton, że nie
mi. Widz,owie wszyscy zbudowani byli staraniami probosz-
widzi sposobu ani nadziei, żeby z tym skończyć i prosił, aby
cza od Sw. Pawła, który, mimo podeszłego wieku, ani zapytał Radę, czy zechce zezwolić, żeby on kazał go poćwiar
chwili nie tracił delikwenta konsolidując". tować. Pan Le Breton, powróciwszy z miasta, nakazał ponowić
A teraz podoficer Bouton: u siłowania, co i uczynione zostało, ale konie się znarowiły, a jeden
sp ośród zaprzęgniętych do nóg upadł na bruk. Spowiednicy
Podpalono siarkę, ale ogień był tak marny, że jeno skóra z wierz- wrócili, by z nim jeszcze mówić. Mówił im (słyszałem n~ własne
chu ręki nie za wiele się napoczęła. Potem oprawca, podwinąwszy uszy): Pocałujcie mnie, Panowie. Ksiądz proboszcz ze Swiętego
rękawy wyżej łokci, chwycił za umyślnie narządzone stalowe Pawła nie miał odwagi, ale ksiądz z Marsilly przeszedł pod
obcęgi, długie na półtorej stopy, wraził je pierwej w łydkę prawej sznurem od prawej ręki i pocałował go w czoło. Oprawcy jęli
nogi, potem w udo, zaczem w mięśnie prawego ramienia i przed- n arzekać między sobą, a Damiens mówił im, żeby nie przeklinali,
ramienia; na koniec w sutki. Jakkolwiek oprawca silny był czynili dalej swoją powinność i że nie żywi do nich urazy; prgsił,
i postawny, wiele się natrudził przy wyrywaniu kawałów ciała, żeby się modlili za niego do Pana Boga i polecił proboszczowi ze
które brał w cęgi, dwa albo i trzy razy w tę samą stronę w. Pawła, by modlił się na pierwszej mszy w jego intencji.
podkręcając, a tam, skąd je ujmował, tworzyła się rana wielkości Po dwu, a może trzech próbach kat Samson i tamten, który go
sześciofuntowego talara. szarpał cęgami, wyciągnęli z kieszeni po nożu i odcięli nogi od
Damiens, który nie bluźnił, choć krzyczał donośnie, po tułowia; cztery konie, ciągnące z całej siły, poniosły obie nogi,
każdym szarpnięciu wznosił głowę i spoglądał wokoło; ten sam a to: najpierw tę z prawej strony, a drugą potem. Dalej tak samo
oprawca zaczerpnął żelazną warząchwią z kotła wrzącą driakiew uczyniono z rękami w okolicy ramion i pach; trzeba było ciąć
i obficie polał nią każdą ranę. Potem sznurami przywiązano ci ało prawie po kości, a konie, rwąc z kopyta, powlokły najpierw
powrozy potrzebne do zaprzęgnięcia koni i wprzęgnięto konie nad prawą rękę, potem lewą.
każdym członkiem wzdłuż ud, goleni i ramion. Po odjęciu tych czterech członków przyszli spowiednicy, żeby
Pan Le Breton, kancelista, wielekroć podchodził do delikwen- z nim mówić; oprawca wszak rzekł im, że jest on martwy,
ta, aby zapytać, czy ma co do powiedzenia. Powiedział, że nie; tak jakkolwiek prawdą jest, że widziałem ruszającego słę człowieka,
krżyczał, jak opisują potępionych - nie sposób tego opowiedzieć a jego żuchwa chodziła tam i z powrotem, jak gdyby mówił. Jeden
- przy każdej męczarni: Panie, miej litość! Panie, zmiłuj się! z oprawców powiedział nawet jakiś czas potem, że kiedy podniósł
Mimo wszystkie pomienione cierpienia unosił co czas jakiś głowę tors, żeby go rzucić na bierwiona, ten żył jeszcze. Cztery członki
i zuchwale toczył wzrokiem. Powrozy, zadzierzgnięte przez odczepione od końskiej uprzęży ciśnięto na stos ułożony koliście
mężczyzn, którzy ciągnęli za ich końce, zadawały mu niewymow- naprzeciw szafotu, potem tors, wszystko przykryto bierwionami
ne bole. Pan Le Breton jeszcze raz się do niego przybliżył i spytał, i chrustem, i podłożono ogień pod słomę wymieszaną z drewnem.
czy by czego nie chciał powiedzieć; rzekł, że nie. Spowiednicy ... Zgodnie z wyrokiem wszystko obróciło się w popiół. Ostatni
podeszli gromadą i przemawiali doń długo. Po dobrawoli całował kawałek odnaleziony w żarze skończył się palić dopiero o wpół do
krucyfiks, który mu okazywali; wysuwał wargi i powtarzał bez jedenastej wieczorem, albo i później. Cielesne szczątki i korpus
ustanku: Wybacz, Panie. potrzebowały około czterech godzin. Oficerowie, w liczbie
Konie zaparły się; każdy ciągnął członek przed siebie, a każdy których byłem, tak jak i mój syn, i łucznicy, sformowani w od-
trzymany był przez kata. W kwadrans potem egzekucja trwała dział, zostaliśmy na placu do prawie jedenastej.
w najlepsze, aż wreszcie po wielu próbach musiano przeprzęgać Niektórzy chcą wróżyć coś z tego, że nazajutrz na błoniach,
konie, a mianowicie: od prawej ręki dać na przód, od nóg gdzie płonął stos, położył się pies i, choć był wielekroć przegania-
przestawić do rąk, co rozerwało mu ramiona w stawach. Szarp- ny, wciąż wracał. Ale nie tak trudno zrozumieć, że owo zwierzę
nięcia były powtarzane po wielekroć bez skutku. Damiens pod- miało sobie to miejsce za cieplejsze nad inne 3 •
nosił głowę i rozglądał się. Trzeba było dostawiać dwa konie
przed uwiązanymi do nóg, co dawało w sumie sześć koni. Bez
powodzenia. 3 Cyt. za: A.L. Zevaes, Damiens le regicide, 1937, s. 201-214.
Strona 4
JO Kaźń Ciało skazańców II
A oto jak, w · trzy czwarte wieku pozmeJ, wygląda Art. 27. Pracę kończy się latem o siódmej, a zimą o ósmej.
zredagowany przez Leona Fauchera regulamin „domu tatnia porcja chleba w warsztacie. Kwadrans jakiejś budującej
młodocianych więźniów w Paryżu" 4 : lektury w wykonaniu jednego z więźniów albo nadzorcy,
u następnie modlitwa wieczorna.
Art. 28. Latem o wpół do ósmej, zimą o wpół do dziewiątej
Art. 17. Dzień więźniów zaczynać się będzie o szóstej rano
więźniowie mają być w celach, po umyciu rąk i przeglądzie ubrań
w zimie, o piątej w lecie. Praca trwać będzie dziewięć godzin dokonanym na podwórzu. Przy pierwszym werblu rozebrać się,
dziennie o każdej porze roku. Dwie godziny dziennie poświęcone
u przy drugim być w łóżku. Zamyka się drzwi cel i nadzorcy robią
będą na naukę. Praca i dzień kończyć się będą o dziewiątej
bchód korytarzy, by upewnić się o porządku i ciszy.
w zimie, o ósmej w lecie.
Art. 18. Pobudka. Za pierwszym werblem więźniowie mają
wstawać i ubierać się w milczeniu, podczas gdy dozorca otwiera *
drzwi cel. Przy drugim werblu mają być na nogach i ścielić łóżka.
Przy trzecim ustawiają się w szereg i idą do kaplicy na modlitwę Oto zatem kaźń i rozkład zajęć. Nie są karą za te same
poranną. Pomiędzy werblami jest po pięć minut przerwy. zbrodnie, nie tych samych przestępców represjonują. Każde
"'--- _Art. 19. Modlitwę odprawia kapelan, po czym następuje z nich jednak dobrze określa pewien styl penalizacji. Dzieli
--rektura umoralniająca albo religijna. Nabożeństwo nie powinno je od siebie mniej niż sto lat. Cała epoka, gdy wszędzie,
przekraczać pół godziny. w Europie i w Stanach Zjednoczonych, dokonano nowej
Art. 20. Praca. Za piętnaście szósta w lecie, za piętnaście redystrybucji w ekonomii kary. Epoka wielkich „skandali"
siódma w zimie więźniowie schodzą na podwórze, gdzie mają w tradycyjnej sprawiedliwości, epoka niezliczonych pro-
umyć ręce i twarz i dostać pierwszą porcję chleba. Niezwłocznie
jektów reform; nowej teorii prawa i zbrodni, nowego
potem ustawiają się według warsztatów i udają do pracy, która
winna rozpoczynać się latem o szóstej, a zimą o siódmej .
moralnego i politycz11ego uzasadnienia prawomocności ka-
Art. 21. Posilek. O dziesiątej więźniowie odchodzą od pracy, rania; zniesienia dawnych ordynacji, zanikania prawa zwy-
by udać się do refektarza. Idą myć ręce na swoje podwórze czajowego; projektowania i redakcji „nowoczesnych" ko-
i ustawiają się oddziałami. Po obiedzie odpoczynek do za dwa- deksów: w Rosji - 1769, w Prusach - 1780, w Pensylwanii
dzieścia jedenasta. i Toskanii - 1786, w Austrii - 1788, we Francji - 1791,
Art. 22. Szkoła. Za dwadzieścia jedenasta, na dźwięk werbla, Rok IV, 1808 i ·1810. Dla sądownictwa - to nowa era.
szeregi ustawiają się i kolejno wchodzą do szkoły. Nauka trwa Wśród tylu zmian interesuje mnie zwłaszcza jedna:
dwie godziny, poświęcone na przemian czytaniu, pisaniu, zniknięcie kaźni. Dziś zazwyczaj lekceważy się nieco ten
kreśleniu i rachunkom.
fa kt, może dlatego, że swego czasu stał się on okazją do
Art. 23. Za dwadzieścia pierwsza więźniowie wychodzą ze przesadnych deklamacji; może zbyt łatwo i ze zbytnią
szkoły oddziałami i udają się na podwórka na odpoczynek. Za
e mfazą składano go na karb „humanizacji", co pozwalało
pięć pierwsza, na werbel, z powrotem ustawiają się warsztatami.
Art. 24. O pierwszej więźniowie powinni być w warsztatach. nie zastanawiać się nad nim. A poza tym - jakąż może
Praca trwa do czwartej. mieć wagę w porównaniu z wielkimi przemianami instytu-
Art. 25 . O czwartej wyjście z warsztatów i przejście na cjonalnymi, z jasnymi i powszechnymi kodeksami, z ujed-
podwórza, gdzie więźniowie myją ręce i ustawiają się w kolejce do noliconymi zasadami procedury, z wprowadzeniem niemal
refektarza. wszędzie ławy przysięgłych, z uznaniem charakteru kary za
Art. 26. Kolacja i późniejszy odpoczynek trwają do piątej. w zasadzie korektywny oraz z coraz wyraźniej rysującą się
O tej godzinie więźniowie wracają do warsztatów. w XIX wieku tendencją do uzależniania wyroku od in-
dywidualności winnego? Kary nie tak bezpośrednio fizycz-
4
L. Faucher, De la reforme des prisons, 1838, s. 274-282. ne, niejaka dyskrecja w sztuce zadawania cierpień, gra
Strona 5
12 Kaźń ialo skazańców lj
subtelniejszych tortur, bardziej wyciszonych i odartych w sobie ze spektaklu, było odtąd nacechowane negatywnie;
z ich widomej jaskrawości - czyż zasługuje to na jakąś skoro funkcje ceremońii karania przestawały być rozumia-
specjalną uwagę, skoro jest zapewne jedynie skutkiem ne, sam rytuał, który stanowił „ konkluzję" zbrodni, podej-
głębszych przekształceń? Jednak fakt pozostaje faktem: rzewano o niejasne z nią pokrewieństwo : o to, że jej
zniknęło, w ciągu paru dziesięcioleci, ciało umęczone, ćwia do równuje, a nawet ją przewyższa dzikością, że przyzwy-
rtowane, poddawane amputacji, symbolicznie piętnowane czaja widzów do bestialstwa, od którego chciano ich
na twarzy lub ramieniu, wystawiane, za życia i po śmierci, dstręczyć, że unaocznia częstotliwość zbrodni, że upodab-
na widok publiczny, obrócone w spektakl. Zniknęło ciało nia kata do przestępcy, sędziów- do morderców, że w ostat-
jako główny cel represji karnej . niej chwili odwraca role, czyniąc z torturowanego przed-
Pod koniec XVIII wieku i z początkiem wieku XIX, miot litości albo podziwu. Powiedział to, bardzo wcześnie ,
choć miał kilka potężnych rozbłysków , ponury rytuał kaźni Beccaria: „Widzimy, jak na zimno i bez skrupułów po-
z wolna wygasa. W przemianie tej odegrały rolę dwa pełni ane jest morderstwo, które przedtem przedstawiano
procesy. Ich uzasadnienia i chronologia nie są całkiem nam jako straszliwą zbrodnię" 7 • Publiczna egzekucja oka-
zbieżne. Z jednej strony - zamieranie karnego spektaklu. zuje się teraz ogniskiem soczewki, która na nowo rozpala
Ceremoniał kary cofa się w cień i pozostaje już tylko przemoc.
kolejnym aktem proceduralnym lub administracyjnym. Pu- Karanie będzie zatem zmierzało ku temu, by stać się
bliczną egzekucję po raz pierwszy zniesiono we Francji najbardziej ukrytym elementem procesu sądowego . Ma to
w 1791 roku, a potem raz jeszcze w roku 1830, po krótkim wielorakie konsekwencje: kara opuszcza dziedzinę nieled-
czasie przywrócenia; pręgierz usunięto w roku 1789; w An- wie codziennej percepcji, by wejść w zakres świadomości
glii w 1837. Roboty publiczne, które w Austrii, Szwajcarii abstrakcyjnej; skuteczność wiązana jest prędzej z jej nieuni-
i w niektórych stanach Ameryki, na przykład w Pensyl- knionym charakterem, niż z widomą gwałtownością kary;
wanii, kazano wykonywać na ulicach i drogach - ska- nie odrażający teatr, ale pewność, że się kary nie uniknie,
zańcom w żelaznych obrożach, w pstrokatym odzieniu, ma odwodzić od zbrodni; dostarczający przykładów me-
z kulą u nóg, wymieniającym z tłumem wyzwiska, obelgi, chanizm karania zmienia koleiny. A tym samym sprawied-
drwiny, kuksańce, sygnały niechęci bądź porozumienia5 liwość nie identyfikuje się publicznie z przemocą, która
- zostają prawie wszędzie zniesione pod koniec XVIII d z iała przy jej wymierzaniu. Fakt, że także zabija albo
wieku albo w pierwszej połowie wieku XIX. Wystawianie uderza, nie jest gloryfikacją jej siły, ale częścią jej samej ,
na widok publiczny zostało w roku 1831 utrzymane we z istnieniem czego musi się godzić, choć trudno jest jej do
Francji, pomimo gwałtownych głosów krytycznych - „o- tego się przyznać. Zmieniają się wyobrażenia o infamii:
brzydliwa scena", mówił Real 6 - a ostatecznie zniesione w wypadku kary-widowiska od szafotu wiało podejrzaną
w kwietniu 1848 roku. Jeśli chodzi o kajdany, konwoje zgrozą; spowijała ona zarówno kata, jak i skazańca ; a sko-
galerników, przemierzające całą Francję do Brestu i Toulo- ro zawsze mogła przekształcić w litość lub chwałę wstyd
nu, zostały zastąpione w roku 1837 przez przyzwoicie zadawany skazańcowi, tym samym obracała w infamię
wyglądające, pomalowane na czarno furgony więzienne . lega lną przemoc kata. Od tej pory skandal i jawność
Powoli kara schodziła ze sceny. Wszystko zaś, co miała podlegać będą innemu podziałowi: sam fakt skazania ma
naznaczać przestępcę piętnem negatywnym i oczywistym,
5
Robert Vaux, No tices, s. 45; cyt. w: N. K. Teeters, They Were in
Prison, 1937, s. 24. 7
C. de Beccaria, Traite des delits et peines, 1764, s. 101 , wydanie F.
6
Archives parlementaires, seria druga, t. LXXII, I grudnia 1831. I lelie z 1856 roku, które tu będzie cytowane.
Strona 6
Kaźń Ciało skazańców IJ
stąd publiczny charakter rozpraw i wyroku; natomiast widziałem ohydne szkielety rozpięte na kołach" 9 • Piętnowa
egzekucja jest dodatkową hańbą, którą sprawiedliwość ze nie zniesiono w Anglii w roku 1834 i we Francji w roku
wstydem wymierza skazanemu; trzyma się zatem wobec 1832; już w roku 1820 Anglia nie ośmielała się zastosować
niej z daleka, zawsze skłonna powierzyć ją innym, na w całej rozciągłości kary głównej przewidzianej dla
dodatek w sekrecie. Brzydko jest zasługiwać na karę, ale zdrajców (Thistlewood nie został poćwiartowany). Jedynie
i mało chwalebnie karać. Stąd podwójny system ochronny, c hłosta przetrwała jeszcze w niektórych systemach karnych
jaki sprawiedliwość ustanowiła pomiędzy sobą a wymie- (Rosja, Anglia, Prusy). Jednak, ogólnie rzecz biorąc , prak-
rzaną przez siebie karą. Wykonanie wyroku zaczyna stano- tyki wymierzania kary zaczęły .być czymś wstydliwym. Nie
wić dziedzinę autonomiczną, od której · sprawiedliwość jest tykać ciała, a w każdym razie jak najmniej , i to po to, aby
uwalniana przez mechanizm administracyjny; pozbawia się dosięgnąć w nim czegoś, co nie jest już samym ciałem.
ją przykrego kłopotu przez wciągnięcie kary w biurokra- Powie ktoś: więzienie , areszt, ciężkie . roboty, zesłanie, wy-
tyczną maszynerię. Znamienne jest, że we Francji administ- siedlenie, deportacja, które zajęły tak poczesne miejsce
racja więzień pozostawała przed długie lata w gestii Mini- w nowoczesnych systemach penitencjarnych, to przecież
sterstwa Spraw Wewnętrznych, a administracja galer w ges- kary „fizyczne"; w przeciwieństwie do grzywny działają ,
tii Ministerstwa Marynarki albo Ministerstwa Kolonii. i to bezpośrednio, na ciało . Ale stosunek kara - ciało nie
Prócz owego podziału ról dokonuje się wyparcie teoretycz- jest tu tożsamy z tym, czym był w wypadku kaźni. Ciało
ne: nie sądźcie, proszę, że zasadniczy sens kary, którą my, jest tu w sytuacji instrumentalnej i pośredniej: jeśli działa się
sędziowie, wymierzamy, polega na ukaraniu; ma ona po- na nie, zamykając je lub każąc mu pracować, czyni się tak
prawiać, wychowywać, „leczyć". Technika amelioracji po to, by pozbawić jednostkę jednej ze swobód pojmowa-
tłumi w karze to, co jest czystą ekspiacją za wyrządzone zło nych równocześnie jako prawo i majątek . W trakcie owej
i zwalnia sędziów z niewdzięcznej roli kata. We współczes penalizacji na ciało nakłada się sieć przymusów i wyrze-
nej sprawiedliwości i pośród jej przedstawicieli jest jakiś czeń , zobowiązań i zakazów. Cierpienie fizyczne, ból ciała
wstyd przed karaniem, nie wykluczający skądinąd gor- samego w sobie, nie stanowią już elementów konstytutyw-
liwości - ta, przeciwnie, nieustannie wzrasta: w tej traumie nych kary. Kara zmieniła się ze sztuki niemożliwych do
wylęga się psycholog i szeregowy funkcjonariusz moralnej zniesienia doznań w ekonomię zawieszonych praw. Jeśli
ortopedii. nawet sprawiedliwość musi posługiwać się ciałem podsąd
Kaźń znika, bo zamiera spektakl, a także kończy się nych i dosięgać go, czyni to z daleka, na czysto, wedle
działanie na ciało. Rush, w 1787 roku: „Nie umiem wyrzec urowych reguł i dla osiągnięcia znacznie „wyższego" celu.
się nadziei, iż niedaleki jest czas, kiedy szubienica, pręgierz, Nowa powściągliwość powoduje, że cała armia techników
szafot, bat i koło będą w historii tortur traktowane jako zaj muje miejsce kata, bezpośredniego anatoma cierpienia:
oznaki barbarzyństwa epok i państw i jako dowody nie- to nadzorcy, lekarze, kapelani, psychiatrzy, psycholodzy,
wielkiego wpływu rozumu i religii na ludzkiego ducha" 8 • wychowawcy. Sama ich obecność przy skazańcu wyśpiewu
Rzeczywiście, Van Meenen, otwierając sześćdziesiąt lat je hymny na cześć sprawiedliwości, których tak jej potrzeba
później drugi kongres penitencjarny w Brukseli, wspominał - gwarantuje bowiem, że ciało i ból nie są ostatecznym
czasy swego dzieciństwa jako zamkniętą epokę : „Wi- celem jej karzącego ramienia. Pomyślmy tylko: w dzisiejszej
działem ziemię usianą kołami, szubienicami, pręgierzami, dobie nad skazanym na śmierć musi czuwać lekarz, i to do
ostatniej chwili - przeciwstawiając się tym samym jako
8
B. Rush, przed Society for Promoting Political Enquiries, w: N.K.
9
Teeters, The Cradle of the Penitentiary, 1935, s. 30. Zob. Anna/es de la Charite, II, 1847, s. 529-530.
Strona 7
I6 Kaźń ,'ialo skazańców IJ
specjalista od dobrego samopoczucia, jako gwarant braku Już w roku 1760 wypróbowano w Anglii (z okazji
cierpienia funkcjonariuszom, których zadaniem jest po- •gzekucji lorda Ferrera) maszynę do wieszania (podpora
zbawienie życia. Kiedy zbliża się moment egzekucji, delik- u s uwająca się spod nóg skazańca miała oszczędzić mu
wentom robi się zastrzyki znieczulające. Oto utopia r> wolnej agonii i szarpaniny, jaka wywiązywała się po-
sądowego wstydu: odebrać życie unikając złego samopo- m i ędzy ofiarą i katem). Została ona udoskonalona i osta-
czucia, pozbawić wszelkich praw bez narażania na cierpie- 1 cznie wprowadzona w roku 1783, kiedy to zniesiono
nie, wymierzać kary nie powodując bólu. Powoływanie się I radycyjną procesję z Newgate do Tyburn i, po Gordon
na psychofarmakologię i rozmaite fizjologiczne „wyłączni Riots, skorzystano z przebudowy więzienia instalując sza-
ki", nawet w trybie warunkowym, mieści się znakomicie f'o ly wewnątrz Newgate 12 • Słynny artykuł trzeci francu-
w tak pojętym, „niecielesnym" systemie karnym. skiego kodeksu z 1791 roku - „każdemu skazanemu na
Nowoczesne rytuały kary głównej świadczą o tym dwo- ś mi e rć zetnie się głowę" - ma potrójne znaczenie, a mia-
jakim procesie: zamieraniu spektaklu i anulowania bólu. nowicie: śmierć jednaka dla wszystkich („Przestępstwa tego
W tym samym kierunku poszły- własnym rytmem - pra- samego rodzaju będą karane tym samym rodzajem kary,
wodawstwa europejskie: ta sama śmierć dla wszystkich, bez bez względu na stan i rangę winnego" - głosiła uchwała
etykiety ujawniającej charakter zbrodni albo społeczny p djęta na wniosek Guillotina już 1 grudnia 1789 ro1m);
status zbrodniarza; śmierć, która nie trwa dłużej niż chwilę, Ila każdego skazańca śmierć zadana od razu, bez „długo
której nie trzeba ani za życia opóźniać, ani pośmiertnie trwałych a tym samym okrutnych męczarni", takich jak
przedłużać; egzekucja, która dotyczy prędzej życia niż ciała. krytykowana przez Le Peletiera szubienica; i wreszcie: kara
Precz z długą procedurą, gdzie śmierć jest odwlekana przez do lyczy jedynie samego skazańca- bo ścięcie, kara szlach-
zamierzone przerwy i zwielokrotniana przez serię ponawia- ty, jest mniej hańbiąca dla rodziny zbrodniarza 13 • Gilotyna,
nych ataków. Koniec z kombinacjami, które reżyserowano t ~dąca w użyciu od marca 1792 roku, to mechanizm
przy zabijaniu królobójców albo o jal<ich śnił na początku za pewniający realizację powyższych zasad. Śmierć sprowa-
XVIII wieku autor dzieła Banging not Punishment dza się tu do widzialnego, acz chwilowego wydarzenia.
Enough' 0 ; chciał on, aby najpierw łamać skazańca kołem, Kontakt między prawem czy tymi, którzy są jego
potem chłostać do utraty przytomności, a następnie po- n a rzędziem, a ciałem zbrodniarza zredukowano do błys
wiesić na łańcuchach i kazać powoli umierać z głodu. Dość kawicznego cięcia. Konfrontacji fizycznej brak; katowi
mąk, gdzie skazany bywa włóczony na kracie (aby głowa p zostaje jedynie rola skrupulatnego zegarmistrza.
nie roztrzaskała się o bruk), gdzie otwiera mu się brzuch „ Doświadczenie i rozum pouczają, że sposób ścinania
i pospiesznie wyrywa trzewia, aby zdążył jeszcze na własne g ł owy zbrodniarza, używany w przeszłości, wystawia na
oczy zobaczyć, jak wrzucane są w ogień, gdzie w końcu mę kę straszliwszą niż zwykłe pozbawienie życia, będące
ucina się mu głowę i ćwiartuje ciało". Zredukowanie „ty- ~ rmalnym wymogiem prawa, żądającym, aby egzekucja
siąckrotnej śmierci" do prostej egzekucji kapitalnej wyzna- była wykonana w jednej chwili i za jednym zamachem;
cza zupełnie nową moralność właściwą aktowi kary. p rzykłady dowodzą, jak trudno to osiągnąć. Trzeba ko-
niecznie, aby działanie było pewne, by zależało ono od
10
Tekst anonimowy, opublikowany w 1701 roku. niezawodnych urządzeń mechanicznych, których zarówno
11
Tortura zdrajców, opisana przez W. Blackstone'a w Commentaire sur
le Code criminel ang/ais, przekł. 1776, I, str. 105. Jako że przekład miał
wykazywać humanitaryzm prawodawstwa angielskiego w stosunku do 12
Zob. Ch. Hibbert, The Roots of Evi/, wyd. z 1966, s. 85-86.
starej ordynacji z 1760 r„ komentator dodaje: „Przy tej przerażającej jako 13 Le Peletier de Saint-Fargeau, Archives parlementaires, t. XXVI,
widowisko torturze winowajca nie cierpi wiele ani bardzo długo''. 1 czerwca 1791, s. 720.
Strona 8
Kaźń 'ialo skazańców I9
siła, jak i skutek powinny być możliwe do określenia. czytywania sentencji wyroku stał na szafocie, podtrzymy-
Całkiem łatwo skonstruować taką maszynę, której skutek wany przez oprawców. Było w tym widoku coś strasznego;
jest niezawodny: ścięcie dokonywać się będzie w jednej o w inięty białym całunem, z twarzą przesłoniętą czarną
chwili, zgodnie z wymaganiami nowego prawa. Urządzenie krepą , matkobójca wymykał się spojrzeniom milczącego
to, jeśli okaże się konieczne, nie wzbudzi żadnej sensacji tł umu , a pod tym tajemniczym i ponurym odzieniem życie
i będzie prawie niewidzialne" 14 • Prawie nie dotykając ciała dawało o sobie znać jedynie straszliwym wyciem, które
gilotyna pozbawia życia, tak samo jak więzienie odbiera wkrótce zamarło pod ciosem ostrza" 16 •
wolność, a grzywna pomniejsza majątek. Ma stosować Tak więc z początkiem XIX wieku zamiera wielki
prawo nie tyle wobec rzeczywistego ciała, zdolnego od- spektakl kary fizycznej; oszczędza się widoku torturowa-
czuwać ból, ile wobec podmiotu prawnego, posiadającego, nego ciała; wyklucza się z kary teatralność cierpienia.
wśród wielu innych praw, prawo do istnienia. Ma być Wkraczamy w epokę wstrzemięźliwości karnej. Można
abstraktem samego prawa. uważać zanik kaźni za gotowy fakt mniej więcej około lat
Nie ulega wątpliwości, że we Francji kaźń rzucała 1830-1848. To ogólne stwierdzenie wymaga oczywiście
jeszcze przez pewnien czas swój cień na wstrzemięźliwą już uzu pełnień. Po pierwsze zmiany nie dokonały się od razu
egzekucję. Ojcobójcy i królobójcy, których z nimi uni nie miały tego samego przebiegu. Były opóźmenia.
utożsamiano, byli prowadzeni na szafot w czarnym welo- Paradoksalnie Anglia okazała się jednym z krajów najbar-
nie; tam, aż do roku 1836, ucinano im dłoń. Potem pozostał dziej opornych wobec zniesienia publicznej egzekucji, być
już tylko ozdobnik w postaci krepy. Tak było w wypadku może z powodu zasadniczej roli, jaką nadały jej wymiarowi
Fieschiego, w listopadzie 1836 roku: „Ma być zaprowadzo- s prawiedliwości instytucja ławy przysięgłych, jawność pro-
ny na miejsce egzekucji w koszuli, boso i z głową przykrytą cesu sądowego, przestrzeganie zasady habeas corpus;
czarnym welonem; ma być wystawiony na widok publiczny niewątpliwie odegrał też rolę fakt, że nie chciała zmniejszać
na szafocie, podczas gdy urzędnik odczyta ludziom treść s u rowości swego prawa karnego w czasach wielkich niepo-
wyroku, poczem niezwłocznie ma zostać stracony". Warto koj ów społecznych lat 1780-1820. Przez długie lata Romil-
przypomnieć sobie Damiensa. I odnotować, że ostatnim ly, Mackintosh i Fowell Buxton ponosili porażki, starając
dodatkiem do kary śmierci był żałobny welon. Skazaniec s ię złagodzić częstotliwość i ciężar kar przewidywanych
nie musi już być widoczny. Tylko lektura wyroku z szafotu przez prawo angielskie - tę „straszliwą rzeźnię", jak
oznajmia o zbrodni, która nie ma twarzy 15 • Ostatnia, mawiał Rossi. Jego surowość (przynajmniej gdy chodzi
zabytkowa już pozostałość wielkiej kaźni, jest zarazem jej kary przewidywane, gdyż stosowanie było tym bardziej
anufowaniem: draperią, mającą ukryć ciało. Oto egzekucja po błażliwe, im bardziej prawo wydawało się ławie przesad-
Benoita, potrójnie zhańbionego - to matkobójca, homo- ne) nawet wzrosła, skoro w roku 1760 Blackstone wymienia
seksualista, morderca - pierwszego z matkobójców, 160 zbrodni głównych w prawodawstwie angielskim,
któremu prawo oszczędziło ucięcia dłoni. „Podczas od- u w roku 1819 było ich 223. Należałoby także wziąć pod
uwagę przyspieszenia i zahamowania, jakim cały proces
podlegał pomiędzy latami 1760-1840; gwałtowność reformy
14 A. Louis, Rapport sur la guillotine, cytowany przez Saint-Edme,
Dictionnaire de la penalite, 1825, t. IV. s. 161.
w niektórych krajach, takich jak Austria czy Rosja, Stany
15 Częsty w owym czasie temat: zbrodniarz, właśnie dlatego, że jest r jednoczone, Francja w epoce Konstytuanty, potem
potworny, ma być odsunięty od światła - nie widzieć, nie być widzianym. d pływ w czasie kontrrewolucji w Europie i wielkich lęków
Dla ojcobójcy należałoby „zbudować żelazną klatkę albo wydrążyć nie-
przenikniony loch, który będzie mu służył za wieczne schronienie". De
16
Molene, De l'humanite des lois criminelles, 1830, s. 275-277. „Gazette des tribunaux", 30 sierpnia 1832.
Strona 9
Kaźń Ciało skazańców 2I
20
społecznych lat 1820-1848, mniej lub bard~iej chwilowe nie mienia lub praw. Jednak takie kary jak ciężkie roboty
zmiany wnoszone przez sądy oraz ustawy wyjątkowe; roz- czy nawet więzienie - czyste pozbawienie wolności - ni-
bieżności między ustawami a rzeczywistą praktyką sądów gdy nie funkcjonowały bez pewnego karnego naddatku,
(która nie zawsze jest wiernym od~icie~ praw?da~stwa) . który przecież dotyczy ciała: bez racjonowania żywności,
Wszystko to sprawia, że ewolucja, Jaka za~stmała na wstrzemięźliwości seksualnej , chłosty, karceru. Czy jest to
przełomie XVIII i XIX wieku, miała przebieg bardzo tylko niezamierzony, choć nieunikniony skutek pozbawie-
nieregularny. . . . nia wolności? W rzeczywistości więzienie w swych najbar-
Ponadto, choć podstawowy kształt przemian był J~ dziej jawnych wytycznych zawsze rezerwowało dla skaza-
zarysowany około roku 1840, choć mechanizmy kar~ma nego pewną dozę udręk cielesnych. Krytyka, często for-
zaczęły już funkcjonować inaczej, cały ten proces dale~i b~ł mu łowana pod adresem systemu penitencjarnego w pierw-
od finału. Tendencja do eliminowania kaźni zakorzema się szej połowie XIX wieku (więzienie nie jest dość dolegliwe,
na gruncie wielkiej przemiany lat 1760-1840, ale nie jest więźniowie cierpią mniej dotkliwy głód , mniejsze zimno, są
w nią jeszcze całkowicie wrośnięta; rzec można, że praktyka ogólnie mniej pozbawieni pewnych dóbr niż większość
egzekucji publicznej przez długie lata nawiedza~a nasz biedaków, a nawet robotników), postuluje coś, co nigdy nie
system karny i przemieszkuje w nim jeszcze dziś. Gilotyna, z stało otwarcie postawione: sprawiedliwie jest, aby skaza-
owa maszyneria szybkiej i dyskretnej śmierci, wytworzyła niec cierpiał fizycznie więcej niż inni ludzie. Kara z trudem
we Francji nową etykę kary głównej. Rewolucja od razu wyzbywa się naddatku fizycznego bólu. Czyż może istnieć
uczyniła z niej jednak wielki spektakl teatralny. Przez całe bezcielesne wymierzanie kary?
lata stanowiła widowisko. Trzeba było aż przenosić ją na Podłoże kaźni we współczesnych mechanizmach sądow
rogatki Saint-Jacques, zastąpić odkryty wózek zamkniętym nictwa kryminalnego istnieje w dalszym ciągu - podłoże,
powozem, przepychać chyłkiem skaza~ca z. furgo~u ~a które nie zostało opanowane, więc coraz powszechniej
szafot, organizować pospieszne egzekucje o meprze~i?zi~ przysłania się je penalizacją tego, co niecielesne.
nej porze, wreszcie ulokować gilotynę w obrębie więziema
i usunąć sprzed oczu publiczności (po egzekucji Weidman- *
na w 1939 roku), blokować ulice umożliwiające d~stęp do
więzienia, gdzie ukryto gilotynę i gdzie egz~kucJe prze- Złagodzenie surowosci kar w ciągu ostatnich dwu
prowadza się w tajemnicy (egzekucja .B~ffeta i Bontei:ip~a wieków jest zjawiskiem dobrze znąnym historykom prawa.
w więzieniu Sante w 1972 roku), stawiac w stan oskarzema Jednak długo było traktowane globalnie jako zjawisko
świadków, którzy rozgłaszają miejsce i datę - aby .egzeku- il ści owe : „mniej okrucieństwa, mniej cierpień, więcej ła-
cja przestała wreszcie być wid<?wiskiem, ~ st~ła ~i~ .osob- dno ści , więcej szacunku, więcej humanitaryzmu". Wrze-
liwym sekretem organów wymiaru sprawiedhwosci i ska- ·zywis tości,przekształceniom tym towarzyszy pewne prze-
zańca . Wystarczy wyliczyć te środki ostrożności, by s unięcie w samym przedmiocie operacji karnej. Mniejsza
uświadomić sobie, że kara śmierci dziś jeszcze jest w gruncie s urowość? Być może. Ale z całą pewnością zmiana punktu
rzeczy spektaklem, który musi być - prawomocnie - za- od niesienia.
kazywany. . Jeśli nie ku ciału zwraca się teraz penalizacja w swych
Jeśli zaś idzie o działanie na ciało , także i ono me najokrutniejszych przejawach, gdzie zatem znajduje opar-
zniknęło doszczętnie w połowie XIX wieku. Bez wątpienia ·i ? Odpowiedź teoretyków - którzy około roku 1760
kara przestała koncentrować się na kaźni jako techni.ce lHwierają nową epokę, nie zamkniętą po dziś dzień - jest
zadawania cierpienia; obrała za swój główny cel pozbawie- prosta, prawie oczywista. Zawiera się w samym pytaniu.
Strona 10
22 Kaźń <:ialo skazańców 23
Skoro nie chodzi już o ciało, chodzi zatem o duszę. Po · iągu oczywiście pod mianem zbrodni i deliktów sądzi się
egzekucji, która wyładowuje się na ciele, kolej na karę, obiekty jurydyczne określone przez kodeks, ale zarazem
która głęboko zapadnie w serce, myśl, dosięgnie woli, osąd za się namiętności, instynkty, anomalie, kalectwa, nie-
przekonań. Mably sformułował tę zasadę raz na zawsze: przystosowanie, obciążenia środowiskowe lub dziedziczne·
„Niechaj kara, jeśli wolno tak rzec, godzi raczej w duszę niż karze się agresje, ale poprzez nie agresywność; gwalty, al~
w ciało" 17 • zurazem perwersję; morderstwa, które wzięły się z in-
Ważny moment. Odwieczni współuczestnicy demonst- slynktów i żądz. Powie ktoś: nie one są tu sądzone ;
racyjnie wykonywanej kary - ciało i krew - ustępują ze przywołuje się je po to, żeby wyjaśnić fakty, które mają być
sceny. Wkracza nowa, zamaskowana postać. Kończy się osądzone i określić , w jakim stopniu wola podmiotu była
pewna tragedia; komedia zaczyna się wraz z teatrem cieni, n1a n gażowana w popełnioną zbrodnię. Niezadowalająca
głosami bez twarzy, nienamacalnymi istotami. Aparat spra- odpowiedź. Bowiem to one, te cienie ukryte za przed-
wiedliwości karnej winien wgryzać się teraz w tę bezcielesną mio towymi elementami sprawy, zostały tutaj osądzone
realność.
i ukarane. Osądzone za pośrednictwem „okoliczności ła
Czy nie jest to aby zwykłe teoretyczne twierdzenie, g dzących", które wprowadzają do werdyktu nie tylko
któremu praktyka karna zadaje kłam? Takie skwitowanie sytuacyjne elementy „ okolicznościowe" czynu, ale i ~ coś
problemu byłoby pochopne. Prawdą jest, że dzisiaj kara nie ·ułkiem innego, co nie da się prawnie skodyfikować: znajo-
polega na prostej konwersji duszy, jednak zasada Mab- mość zbrodniarza, ocenę, którą się o nim wydaje, to, czego
ly'ego nie pozostała tylko pobożnym życzeniem. Jej skutki ll1 żna dowiedzieć się o stosunkach pomiędzy nim, jego
są widoczne w całej współczesnej penalizacji. przeszłością a jego zbrodnią; to, czego można od niego
Przede wszystkim substytucja przedmiotowa. Nie chcę ocze kiwać w przyszłości. Osądzone również przez grę pojęć,
przez to powiedzieć, . że zaczęto nagle karać inne zbrodnie. jakie krążyły pomiędzy medycyną i prawodawstwem od
Niewątpliwie, definicja pogwałceń prawa, hierarchia ich IX wieku („potwory" z czasów Georgeta, „anomalie
ważności, margines pobłażania, to, co tolerowano faktycz- psychiczne" rodem z okólnika Chaumiera, „perwersje"
nie i to, co legalnie dozwalano - wszystko to uległo i „nieprzystosowania" ze współczesnych ekspertyz) - pod
znacznym zmianom w okresie ostatnich dwustu lat; wiele p zorem wyjaśniania czynu są one sposobami oceniania
zbrodni przestało nimi być, ponieważ wiązały się ze swoi- jed nostki. Piętnowane są karą, której zadaniem ma być
stym sprawowaniem władzy religijnej lub pewnym rodza- uczynienie przestępcy „nie tylko chcącym, ale i zdolnym do
jem gospodarki; bluźnierstwo zatraciło status zbrodni, kon- l.ycia w poszanowaniu prawa i zaspokajaniu swych po-
trabanda albo kradzież domowa - część swej naganności . 1rzeb"; piętnowane są wewnętrzną ekonomią kary, która
Jednak nie te przesunięcia być może są tu najważniejsze: wp rawdzie równoważy zbrodnię , ale zawsze może ulec
podział na to, co dozwolone i na to, co zakazane zachował 1mianie (skróceniu, albo, jeśli trzeba, wydłużeniu) w za-
przez wieki relatywną trwałość. To sam przedmiot „zbrod- l ż ności od zachowania skazanego; piętnowane są nadto
nia", to, czego dotyczy praktyka karna, zmienił się zasadni- rą „ środków bezpieczeństwa" , które towarzyszą karze
czo: nie jego definicja formalna, a raczej jakość, natura, (za kaz pobytu, ograniczenie poruszania się, dozór kurator-
w jakiś sposób substancja, która składa się na podlegający ' ki, przymusowe leczenie) - nie służą one zadośćuczynie
karze żywioł. Względna stabilność prawa udzieliła schro- niu, ale kontroli indywiduum, neutralizacji jego stano-
nienia szeregowi subtelnych i szybkich zmian. W dalszym wiącego zagrożenie stanu, modyfikacji jego zbrodniczych
· klo nności i nie ustają, dopóki cel nie zostanie osiągnięty.
N ie po to pozywa się przed sąd duszę zbrodniarza, żeby
17 G . de Mably, De la legislation. Oeuvres completes, 1789, t. IX, s. 326.
Strona 11
Kaźń ,ialo skazańców 2J
wyjaśniła jedynie popełnioną zbrodni,ę i .została wpro~a l e ńczy wybryk, czy perwersja?" Już nie po prostu: „Kto jest
dzona jako element sądowego okreslema odpowiedzial- s prawcą?'', ale: „Jak określić proces przyczynowy, który
ności; doprowadza się ~ą ~ taką emfazą, ,,Z taką .troską doprowadził do zbrodni? Gdzie, w samym sprawcy, leży
0 zrozumienie i z tak wielkim „naukowym staramem ~o przyczyna? W instynkcie, podświadomości, środowisku,
to, żeby ją osądzić razem ze zbrodnią i roztoczyć nad mą dziedziczności?" Nie po prostu: „Jaka jest prawna sankcja
opiekę, kiedy zapadnie wyrok. Do cał~go kari:iego rytuału, za to pogwałcenie prawa?'', ale: „Jaki dobrać najodpowied-
od śledztwa poczynając a na wyroku i ostatmch reperkus- niejszy środek zaradczy? Jak przewidzieć ewolucję
jach kary kończąc, wpr?wadzono dzie~zinę p~zedm10t~wą, podsądnego? W jaki sposób najskuteczniej·sprowadzić go
która będzie dublowac a zarazem mweczyc sądowm~zo na prostą drogę?" W obrębie wyroku karnego pojawił się
określone i skodyfikowane obiekty. Ekspertyza psych~at cały szereg oceniających, diagnostycznych, prognostycz-
ryczna i, ogólniej, antropologia kryminalna or~z drobiaz- nych i normatywnych osądów na temat zbrodniczej jedno-
gowy dyskurs kryminologiczny pełn~ą tutaj okreslon~ fui:ik- stki. W prawdę , jakiej spodziewano się po mechanizmie
cje: uroczyście zaliczając naruszema prawa .do dziedzm~ przewodu sądowego, wniknęła inna prawda: przemieszana
przedmiotów naukowo poznawalnych, mają . dosta.rcz~c z pie rwszą, czyni ona z konstatacji winy osobliwy kompleks
mechanizmowi legalnej kary zasięg, który rozciąga się me naukowo-jurystyczny. Fakt o wielkim znaczeniu: sposób,
tylko na naruszenia prawa, ale i na jednostki: nie tylko n~ w jaki ewoluował problem szaleństwa w praktyce karnej .
to co uczyniły, ale i na to, czym są, będą, mogą hyc. · W kodeksie z roku 1810 występowało ono jedynie w po-
S~plement duszy, który sprawiedliwo~ć sob~e z~pewmła, staci artykułu 64. Ten zaś głosi, że nie zachodzi ani
z pozoru eksplikatywny i limitatywny, jest w istocie aneks- zbrodnia, ani delikt, jeśli gwałciciel prawa w momencie
jonistyczny. Od stu pięćdziesięciu zatem czy dwust~ la!, popełnienia czynu znajdował się w stanie obłędu. Możność
odkąd Europa wprowadziła nowe systemy ~arne , sędz10w~e przypisania szaleństwa wykluczała zatem możność uznania
z wolna ale w zgodzie z procesem sięgającym znaczme czynu za zbrodniczy: jeśli sprawca był szalony. ani nie
dawniej;zych czasów, zaczęli sądzić coś innego niż samą zmniejszała się waga jego gestu, ani nie malała należna mu
zbrodnię: „duszę" zbrodniarzy. · .. . kara - po prostu sama zbrodnia przestawała istnieć. Nie
Tym samym zaś zajęli się czymś innym mz sądzem~ . było zatem można uznać kogoś zarazem za winnego i za
Albo też, dokładniej rzecz biorąc, do samego postępow~ma szalonego. Jeśli zostało sformułowane ·orzeczenie
sądowego wśliznęły się innego typu oceny, w za~adm~zy szaleństwa, było ono nie do pogodzenia z wyrokiem; kładło
sposób przekształcają~e reguły proc~so~e. Odkąd Sre~mo kres procedurze i zamykało wymiarowi sprawiedliwości
wiecze zbudowało, me bez trudu i me od razu, wielką d stęp do sprawcy czynu. Nie tylko badanie zbrodniarza
procedurę śledztwa, sądzenie stało się ustalanie1? fakt~ podejrzanego o obłęd, ale i efekty tego badania powinny
zbrodni określaniem jej sprawcy oraz zastosowamem don poprzedzać wyrok i być od niego niezależne. Jednakże
sankcji ~rawnej. Znajomość zbrod~i, znajomość sprawcy; dosyć wcześnie dziewiętnastowieczne trybunały poczęły
znajomość prawa - te trzy warunki pozwalały. ufundow~c niewłaściwie rozumieć znaczenie artykułu 64. Pomimo licz-
wyrolc na prawdzie. Tymczasem teraz w przebieg .są~zema nych orzeczeń Sądu Najwyższego wskazujących , że stan
wpisuje się całkiem inne pytanie o pra:Wdę . J~z m:, po błędu nie pociąga za sobą ani złagodzenia kary, ani nawet
prostu: „Czy fakt jest ustalony i ma znamiona deliktu? ale uwolnienia od niej, a jedynie umorzenie sprawy, jęły one
także: „Czym jest ten czyn, ten gwałt lub !11o~d~rstw~? powoływać się na okoliczność szaleństwa w samym wyro-
W jaką płaszczyznę , w jaką dziedzinę. rzeczywistosci nalezy k u. Przyjęły, że można być zarazem winnym i niepoczytal-
je wpisać? Czy to fantazmat, reakcja psychotyczna, sza- nym - tym mniej winnym, im bardziej szalonym; z pew-
Strona 12
Kaźń Galo skazańców
27
nością winnym, lecz godnym raczej odosobnienia i leczenia ci. drud:zy natom~ast - eksperci - wkraczają przed wyro-
niż kary; niebezpiecznym winnym, gdyż w sposób oczywi- k1en:i ~Ie po to, .~eby osądzać, ale oświecać sędziów przed
sty chorym itd. Z punktu widzenia kodeksu karnego były podjęciem decyzJI. Ale odkąd kary i środki zaradcze ustano-
to zupełne absurdy prawnicze. Ale od tego właśnie roz- wio ne przez s~d ?ie są określone absolutnie, gdy mogą być
począł się proces zmian, za którymi podąży sądownictwo po drodze zm1emane, odkąd pozwala się komuś innemu niż
i prawodawstwo w ciągu następnych 150 lat: już reforma sędziom decydować, czy skazany „zasługuje" na zawieszenie
z roku 1832, wprowadzająca okoliczności łagodzące, ze- kary bądź ~o~1:1ienie warunkowe, skoro ktoś inny wyznacza
zwalała na modyfikację wyroku zależnie od przypuszczal- ~res penali~acJ~, oznacza to, że oddaje się w ręce innych
nego stopnia choroby albo przejawów niepełnej poczytal- 1 p~zos~aw1a ich o~enie prawne mechanizmy kary; to
ności. Zaś praktyka ekspertyzy psychiatrycznej, powszech- sędz10w1e, wprawdzie dodatkowi, ale jednak sędziowie .
na przed sądem karnym, a z czasem rozszerzona i na sąd /\ parat rozbudowywany z biegiem lat wokół zagadnienia
poprawczy sprawia, że nawet jeśli wyrok został ujęty s tosow~nia kary . i jej indywidualizacji pomnaża instancje
w formuły przepisane prawem, zawiera w sposób mniej lub decyzyJn~ sądu I sp~aw~a, że ich zakres wykracza ~oza
bardziej wyraźny opinię na temat normalności, wyznacza- ogł?~zen~e .wyroku ..B1eg!1 psychiatrzy co prawda dysponują
nie związków przyczynowych, oszacowanie możliwej po- mozhwosc1ą, by umknąc wydawania wyroków. Zgodnie ze
prawy, przewidywanie przyszłości przestępców . O operac- stanem aktualnym, wedle okólnika z 1958 roku, powinni oni
jach tych jedynie z trudem da się powiedzieć, że stanowią o? powi~dzieć na trzy pytania: Czy stan podsądnego jest
zewnętrzne przygotowanie dla trafnego wydania wyroku. n1ebezp1eczny? Czy może podlegać sankcji karnej? Czy jest
Zostają one bezpośrednio włączone w proces kształtowania ule.czalny lub zdolny do resocjalizacji? Pytania te nie mają
sentencji. Zgodnie z pierwotnym sensem paragrafu 64 związku z paragrafem 64 ani z domniemanym szaleństwem
szaleństwo wymazywało zbrodnię; teraz każda zbrodnia w mome~cie popełnienia czynu. Nie zostały postawione
i każdy najmniejszy występek zawiera w sobie jako upraw- w ka.tegonac~ '.'odp?wiedzialności" . Dotyczą jedynie wymie-
nione podejrzenie, ale i prawo, którego można dochodzić, rza ma. k~r~, JeJ komec~n.ości, jej użyteczności, jej dającej się
domniemanie obłędu, a w każdym razie odchylenia od przew1dz1ec skutecznosc1; pozwalają odpowiedzieć, w słabo
normy. A wyrok, który skazuje lub uniewinnia, nie jest po Jeszcze skodyfikowanym słowniku, na pytanie, czy zakład
prostu osądem winy, ustaleniem prawnych sankcji; zawiera psychiatryczny ?ę~zie odpowiedniejszy od więzienia, czy
się w nim również ocena normalności i techniczna recep- u be.zwłasnow?lmeme ma być długie czy krótkie, czy potrzeb-
tura możliwej korekcji. Sędzia naszych czasów, czy to ne Jest leczeme medyczne, czy inne środki zaradcze. Rola
zawodowy, czy też przysięgły, uprawia zatem coś całkiem p~ych~atry ":'.materii sądowniczej? To nie ekspert od odpo-
innego niż „sądzenie". w1ed.z1aln~sc1, ale .doradca przy wymierzaniu kary; do niego
Nie grozi mu przy tym samotność . Podczas przewodu n.alezy stw1erdzeme, czy podsądny jest „niebezpieczny'', jak
sądowego i wykonywania kary mnożą się instancje dodat- ' lę p:zed nim zabezpieczy~, co zrobić, by go zmienić, czy
kowe. Pomniejsze trybunały i sędziowie in spe cisną się będz1~ tu lepsz~ kara czy óp1eka. Na początku zadanie opinii
w kolejce do wyroku zasadniczego: biegli psychiatrzy i psy- psych1atryczneJ sprowadzało się do sformułowania praw-
cholodzy, funkcjonariusze więzienni , wychowawcy, dziwych" twierdze~ o udziale wolnej woli przestępc;' w po-
urzędnicy administracji penitencjarnej - rozdrabniają pełmc:nym przez mego czynie; obecnie ma tworzyć receptę
i dzielą legalną władzę karania. Ktoś powie, że żaden z nich czegos, co można by nazwać „kuracją medyczno-sądową".
nie uszczupla rzeczywistej władzy sądu; że jedni, po wyro- Podsumujmy: od kiedy działa nowy system karny
ku, mają tylko prawo wykonania kary ustalonej przez sąd , - sformułowany przez wielkie kodeksy XVIII i XIX wieku
Strona 13
Kaźń .'ialo skazańców
- pewien ogólnej natury proces doprowadził do tego, że Na czym jednak oprzeć historię tej współczesnej duszy,
sędziowie sądzą coś innego niż zbrodnie; zostali zmuszeni, kló ra zosta~~ oddana pod sąd? Gdy ograniczyć się jedynie
by w swych sentencjach umieszczać coś innego niż wyrok, to. e~ol~CJI reguł prawnych albo procedur karnych
zaś władza sądzenia została w części przelana na inne niż .J), ~ awia się ryzyko, że yr~ypisywać się będzie całościowy'.
sędzia instancje. Cała operacja karania została poszerzona zc wn~tr~ny, m~s~n_y 1 pierwotny charakter czy to zmia-
o elementy i osoby pozasądowe. Powiada się, że nic w tym n m swiadomosci zb10rowej, czy to postępowi humanizmu
nie ma nadzwyczajnego i że przeznaczeniem prawa jest ·zy to rozwojo~i nauk humanistycznych. Ktoś, kt~
~zorem Durkheima zechciałby badać jedynie ogólne
18
stopniowe wchłanianie obcych mu elementów. Ale jest coś
szczególnego we współczesnym sądownictwie kryminalnym: '·. rmy społeczne, naraż~ się na to, że za podstawę łagodze
poszerza ono swój zakres o tyle elementów pozaprawnych nia. ~ary uzna pro~esy m?ywidualizacji, choć w rzeczywi-
nie po to, żeby móc je następnie zdyskontować prawnie stosc1 są one raczeJ tylko Jednym z efektów nowych taktyk
i stopniowo włączyć w ścisły zakres wiedzy sądowniczej; st sowanych przez władzę, a wśród nich - nowych
przet:iwnie, czyni to, aby móc powołać się na nie w ramach mechanizmów penalizacji. Niniejsza rozprawa podlega
operacji penitencjarnej ja!co na elementy pozasądowe, a to ·zterem ogólnym regułom:
w tym celu, aby odebrać tej operacji charakter postępowa I. Nie zaci~śniać badań nad mechanizmami karnymi
nia czysto i wyłącznie karnego i zdjąć z barków sędziego ly.łk? ~o skut~o:V ,:repr~syj1:1y_ch'', do ~spektu „sankcjono-
odpowiedzialność kogoś, kto jedynie, po prostu i zwyczaj- w.tn1a .' al.e objąc m~i rowmez całą senę skutków pozytyw-
nie, karze: „Naturalnie, wydajemy wyrok, ale nie tyle ze nych, Jakie mechamzmy _te mogą wyzwalać, choćby na
względu na zbrodnię, sami widzicie, że traktujemy go jako ~1 c rwszy r~t oka skut~i te wy.dawały się marginalne.
sposób obchodzenia się ze zbrodniarzem, skazujemy, ale to I traktow~c zat~m karę Jako złozoną funkcję społeczną.
tylko pewien sposób mówienia - my chcemy go uleczyć". 2.. Anahzo:v~c metody karania nie jako proste konsek-
Obecnie wymiar sprawiedliwości istnieje i szuka usprawied- wc nCJe przepiso~ prawa lub identyfikatory struktur
liwienia jedynie dzięki owemu nieustannemu odwoływaniu s ~oł~c~nych, ale Jako sw~i~te techniki, które należałoby
się do czegoś innego niż on sam, dzięki stałemu wpisywaniu ~ 1d ~iec ':" s~erszym kontekscie metod sprawowania władzy.
się w systemy pozaprawne. Jest więc skazany na ciągłe SpoJrzec w.1ęc na karę zye_rspe~tywy taktyki politycznej.
redefiniowanie przez wiedzę. 3. Zam1a~t traktowa~ histonę prawa karnego i historię
Pod wzrastającą łagodnością kar można zatem odkryć nauk _ huma~istyczi:iych Jako dwa odrębne wątki, których
przemieszczenie ich punktu odniesienia, zaś dzięki temu s k rzyzo~ame wywierałoby na jeden lub drugi, a może na
przemieszczeniu nowe pole przedmiotowe, nowe królestwo oba pozyteczny_ !ub - zda?iem _innych - niekorzystny
prawdy i tłum ról nieznanych potąd doświadczeniu ~~ływ, spr~wdzi~, czy aby me maJą one wspólnej matrycy
sądownictwa kryminalnego. Tworzy się tu i krzyżuje z pra- 1 ~zy o~a me zalezą od procesu kształtowania „epistemolo-
ktyką władzy sądowniczej pewna wiedza oraz techniki , 1czno-Jurystycznego". Słowem, uznać technologię władzy
i dyskursy „naukowe". 1 za podstawę humanizacji sądownictwa i wiedzy
Cel tej książki: korelatywna historia współczesnej duszy o człowieku. '
i nowej władzy sądzenia; genealogia współczesnego kom- . 4. _Z?adać, czy o~o wkroczenie duszy na scenę sprawie-
pleksu naukowo-sądowego, w którym szuka oparcia, znaj- dhwosc1, a wraz z mm włączenie do praktyki sądów całej
duje usprawiedliwienie i reguły, osiąga efektywność i skry-
wa swą niezwykłą drobiazgowość współczesna władza wy-
mierzania kary.
18
IV, 1899-1900. ,„ .„
E. Durkheim, Deux lais de l'evolution penale Annee socioJocrique"
Strona 14
30 Kaźń Cialo skazańców
wiedzy „naukowej'', nie jest aby wynikiem zmiany sposo- s połeczne, których nie tłumaczy do końca ani armatura
bu, w jaki ciało jest blokowane 19 przez relacje władzy. prawna spo~eczeństwa, ani jego fundamentalne wybory
W sumie - podjąć studia nad metamorfozą metod etyczne; umieszczać je we właściwym im obszarze funk-
karania w oparciu o polityczną technologię ciała, z których jo now~nia, gdzie nie wszystko sprowadza się do ścigania
dałoby się wyczytać wspólną historię stosunków władzy zbrodm~ poka_zywać, że środki prawne nie są prostymi
i stosunków przedmiotowych. W ten sposób, dzięki analizie r~echamz~ami „negatywnymi'', pozwalającymi na tłumie-
łagodności kar jako techniki sprawowania władzy, można 111_e,. za~ob1eganie, wykluczanie, eliminowanie, ale również
będzie zrozumieć, jak to się stało, że człowiek, dusza, w 1 ązą ~ię z szer~giem, skutków dodatnich i pożytecznych,
jednostka normalna lub anormalna pojawiły się w miejscu dla ktorych maJą hyc podbudową (w tym sensie można
zbrodni jako przedmioty interwencji penitencjarnej - jak . P wiedzieć, ~e. jeśli legalne kary są sankcją za pogwałcenie
i to, w jaki sposób specyficzny rodzaj ujarzmienia 20 mógł prawa, defimc~a pogwałceń prawa i ich ściganie istnieją po
zrodzić człowiecze „ja", uchodzące za przedmiot dyskursu ~~· aby ze ~WeJ stro~y podtrzymywać mechanizmy karania
korzystającego z prestiżu naukowości. ~ 1c? fun~CJonowame). To myślenie pozwoliło Rusche'owi
Bynajmniej nie uważam się za pierwszego, który zmie- r K1rchhen;nerowi usta_l_ić re!acj~ różnych systemów karnych
rza w tym kierunku 21 • do s~~te~ow p_rod~kcJi, ktore Je wykorzystują. I tak weko-
no mn me~olmczeJ mechanizmy karne miałyby za zadanie
* d?starc~ame dodatkowej liczby rąk do pracy i tworzenie
n r ewo~mctwa ;,ob~watelskiego" - prócz tego, które po-
Z wielkiej książki Rusche'a i Kirchheimera 22 warto ch odz~ło _z wo}ny 1 han~lu; w feudalizmie, a jest to epoka,
zapożyczyć kilka zasadniczych punktów odniesienia. Naj- d~ p1~mądz 1_ produkcja są mało rozwinięte, mielibyśmy
pierw pozbyć się złudzenia, że system karny jest przede by~ s~iadkam1 nagłego wzmożenia kar cielesnych, ponie-
wszystkim (jeśli nie wyłącznie) sposobem napiętnowania waz ciało bywa!o w_ większości wypadków jedynym dob-
zbrodni i że pełniąc tę funkcję może być surowy lub rem; za~ład pemtencJarny - Hopital General, Spinhuis czy
łagodny, nastawiony na pokutę lub poprawę, na ściganie Ra_sph_u~s ~ roboty przym~sowe oraz karne manufaktury
jednostek lub egzekwowanie odpowiedzialności zbiorowej P?J aw~a}ą się wraz z rozwojem gospodarki rynkowej. Po-
- w zależności od formacji społecznych, systemów poli- 111 ew~z Jednak s~stem przemysłowy wymaga wolnego ryn-
tycznych czy przekonań. Analizować trzeba raczej „kon- ku siły roboczej, udział pracy przymusowej w mechani-
kretne systemy penitencjarne" - badać je jako zjawiska zmach_ k~ry_w wieku XIX ulega zmniejszeniu, zastępuje go
„ resocJ~l~zuJące". _od?sobnienie. Taka interpretacja może,
19
Investissement - słowo to ma dwa różne znaczenia: „osaczenie,
oczywiscie, budzie wiele wątpliwości.
oblężenie" i „inwestycja, lokata kapitału " . Foucault konsekwentnie Warto jednak z~pamiętać hipotezę ogólną, wedle której
używa tego słowa w obu znaczeniach, stąd taka próba przekładu. Zob. w ~as;zych społeczenstwach syst~my penitencjarne powinny
Posłowie - przyp. tłum .
b_yc włączone w swego rodzaju „ekonomię polityczną"
20
Podstawowa teza tej książki brzmi: sujet (podmiot) bierze się z as-
sujettissement (ujarzmienia, podległości) . Zob. Posłowie - przyp. tłum. :1 ała: nawet jeśl~ nie odwoł~ją się one do gwałtownych
21
Tak czy inaczej nie byłbym w stanie oddać w przypisach czy cytatach 1 krwawych pomst, nawet kiedy posługują się metodami
ogromu tego, co książka niniejsza ma do zawdzięczenia G. Deleuze'owi łagodnymi (poz?awi~niem ~olności i resocjalizacją), mimo
i pracom, jakie prowadzi on z F. Guattarim. Musiałbym także w wielu wszystk~ ?h_odzi w mch ~ c1~ło - o ciało i jego siły, 0 ich
miejscach powoływać się na Psychanalisme R. Castela i wyznać , jak czuję P datnosc i przydatnosc, ich rozdysponowanie i pod-
się zobowiązany wobec P. Nora.
22
G . Rusche, O. Kirchheimer, Punishment and Social Structures, 1939. p rządkowame. Tworzenie historii kary na tle idei morał-
Strona 15
Kaźń <.'ialo skazańców
}2 jj
nych albo struktur prawnych bez wątpie~a j~st prawomoc- panowanie nad jego siłami, będące czymś więcej niż
ne. Ale czy można tworzyć ją na tle ~istom ciała, odkąd umieję tnością ich utrzymywania na wodzy - ta wiedza i to
uważamy, że jedynym celem kary Jest sekretna dusza pn nowanie stanowią coś, co można by nazwać technologią
zbrodniarza? po lityczną ciała. Naturalnie, technologia ta jest rozproszo-
Do historii ciała historycy zabierali się od dawna. 1111, rzadko kiedy ujmowana bywa w jakiś ciągły i sys-
Badali ciało w obszarze demografii lub patologii historycz- 1 ·matyczny dyskurs; często składa się jedynie z luźno
nej. Rozważali je jako siedlisko potrzeb i. pra_gni~ń, jako I o wiązanych elementów, a narzędzia i procedury, jakimi
miejsce procesów fizjologicznych i met.aboh~m?w, Jako c~l i~ posługuje , są bardzo różnorodne; zazwyczaj, mimo
ataków wirusów i bakterii; wykazywali, do Jakiego stopma pójności uzyskiwanych rezultatów, jest tylko zestrojeniem
procesy historyczne ~zale~nione były. o~ te~o'. co mog.ło~y wielu form. Co więcej, nie da się jej umiejscowić ani
uchodzić za czysto b10logiczne podłoze istmema, or~z Ja~ie w ok reślonym typie instytucji, ani w aparacie państwowym.
miejsce w historii społeczeństw należy W_Yznaczy~ takim )ne sięgają po nią; wykorzystują , sprawdzają wartość
„wydarzeniom" biologiczym, jak cyrkulacja J?rątko~ albo i narzucają niektóre z jej procederów. Sama technologia
przedłużenie życia23 • Ale ciało zanurzone Jest tez . bez- j •dnak, jej mechanizmy i rezultaty, mieści się na całkiem
pośrednio w sferze polityki, stosu~ki. władz.y .wpływają ~a innej płaszczyźnie . Chodzi tu, w pewnym sensie, o rodzaj
nie wprost: blokują. je, naznacz~~ą i urabiają,, torturują, mikrofizyki władzy, którą wprawiają w ruch organy i in-
zmuszają do rozmaitych prac, roznych obrz~do~, do~~ lytucje państwowe , ale jej pole ważności rozpościera się
gają się odeń znaków. i:-o polityczn~ blo~owame ciała.w1ą~~ 11icjako pomiędzy tymi wielkimi maszyneriami a samymi
się na zasadzie skomplikowanych i wzajemnych ~alezn?sct •lufami z ich materi alnością i siłą .
z jego wykorzystaniem ekonomicznym: z.asa~~i~zo ci~ło Otóż badanie tej mikrofizyki zakłada , że sprawowanie
jest blokowane relacjami wł~dzy i do~maCJt Jako. ~tła w ładzy nie będzie pojmowane jako własność , ale jako
produkcyjna, ale sprowadzeme go do siły roboczej Jest lrategia; że efekty dominacji przypisywane będą nie
możliwe nie wcześniej, nim zostanie włączone w syst~m „ zu właszczeniu'', lecz dyspozycjom, manewrom, taktykom,
ujarzmienia (gdzie potrzeba jest również politycznym m- działaniom ; że odczyta się w niej raczej sieć nieustannie
strumentem - starannie przygotowanym, skalkulowanym 1111piętych , nieustannie aktywnych stosunków, niż jakiś
i wykorzystywanym); jego siła staje się pożytecz.na .dopi~ro przysługujący na stałe przywilej; że jej modelem będzie
wówczas, kiedy będzie ciałem produktywnym i u;arzrmo- prędzej nieustanna bitwa niż cesja lub podbój zawłasz
nym zarazem. To ujarzmienie jest nie. tylko spra""'.ą • zujący jakąś domenę . Trzeba w sumie przyjąć, że władzę tę
środków przemocy bądź ideologii. Rówme dobr~e .mo.ze 111czej się sprawuje niż się ją posiada, że nie jest ona
ono być uzyskane bezpośrednio, fizycznie, przez .uzycie si~ 1dobytym lub sprawowanym „przywilejem" klasy pa-
przeciw sile, dotyczyć elementów fizycznych.' a Jednak me nującej, lecz całościowym następstwem jej sytuacji strate-
być gwałtem. Może być zamierzone, zorg~mzowane, t~c~ icznej - następstwem, które potwierdza, a czasem
nicznie przemyślane, może być subtelne, me odwoływac się 1ó wnież przedłuża położenie tych, którzy są uciskani .
do broni ani terroru, a jednak mieć charakter fizyczny. Z drugiej strony władzy tej nie narzuca się zwyczajnie i po
Oznacza to że może istnieć pewna „wiedza" o ciele, która I r tu, jak nakazu czy zakazu, tym, którzy jej „nie mają"
w istocie ni~ jest wiedzą o jego funkcjonowaniu, oraz pewne na w nich i ich blokuje, istnieje w nich i poprzez nich,
lllll w nich oparde, tak samo jak oni w swej walce z nią
op ierają się na ujęciach, jakie im narzuciła . Oznacza to, że
23 Zob. E. Le Roy-Ladurie, L 'histoire irnrnobi/e, „Annales" , maj-czer-
wiec 1974.
l sunki te sięgają daleko w głąb społeczeństwa, nie spro-
Strona 16
Kaźń < tf/lo skazańców
34 JJ
wadzają się do relacji państwa do obywateli lub do walki pod lega i z których się składa, wyznaczają możliwe formy
klasowej i nie zadowalają się odtwarzaniem na poziomie dziedziny poznania.
jednostek, ciał, gestów i zachowań ogólnej formy prawa czy Analiza politycznego blokowania ciała i mikrofizyki
rządu; jeśli nawet istnieje tu jakaś ciągłość (stosunki te wludzy wymaga zatem, byśmy zrezygnowali - gdy idzie
ujawniają się bowiem rzeczywiście na tym poziomie według n wład zę - z opozycji przemoc- ideologia, z metafory
całego skomplikowanego systemu przekładu), nie rządzi w l u~ ności , z modelu u1:llowy albo podboju; gdy idzie
tym procesem ani analogia ani homologia, lecz specyfika 11 wiedzę wymaga natomiast rezygnacji z przeciwstawiania
mechanizmów i modalności. Wreszcie nie są to relacje I • o, co „interesowne" temu, co „bezinteresowne' ', z mo-
jednoznaczne - mają niezliczone punkty konfróntacji, d ·lu poznania i z prymatu podmiotu. Nadając słowu
ogniska niestabilności , z których każde zawiera właściwe „11 natomia" odmienny sens niż to czynili w wieku XVI!
sobie ryzyko konfliktu, walki i przejściowego przynajmniej I' ·t ty i jemu współcześni, można by wyobrazić sobie pewną
odwrócenia relacji sił. Zburzenie tych „mikrowładz" nie „ 11 n a to mię " polityczną. Nie byłoby to studium państwa
podlega prawu „wszystko albo nic"; nie osiąga się go raz ujm wanego jako „ ciało" (z jego zasobami, sposobami
na zawsze przez kontrolę nad aparatem czy przez nowe cl1. iała n ia i siłą) , ale nie byłoby to także studium ciała i jego
sposoby funkcjonowania instytucji lub ich destrukcję; oloczenia ujmowanych jako małe państwo . Byłaby w nim
każdy lokalny epizod tej walki wpisuje się do historii 111owa o „ciele politycznym" jako o zbiorze elementów
jedynie przez efekty, jakie wprowadza do ujmującej go lllllterialnych i technik, które dostarczają narzędzi, po-
całościowej sieci relacji. wit1za ń, dróg przepływu i punktów wsparcia relacjom
Trzeba będzie także , być może , zarzucić tradycyjne wludzy i wiedzy, blokującym ludzkie ciała i ujarzmiającym
wyobrażenia, że wiedza rodzi się tam tylko, gdzie ustają I r>rzez tworzenie z nich przedmiotów wiedzy.
związki z władzą i można ją rozwijać jedynie poza jej hodzi tu o umieszczenie technik karnych - nieza-
nakazami, wymogami i interesami. Trzeba może zrezyg- 1•żnic od tego, czy operują ciałem w ramach rytuału
nować z wiary, że władza przyprawia o szaleństwo, zatem publicznych kaźni i egzekucji, czy adresowane są do duszy
rezygnacja z niej jest jednym w warunków, które trzeba w historii tego ciała politycznego. O ujmowanie praktyk
spełnić, by zostać uczonym. Wypada raczej uznać, że 11d :-vniczych ~ie tyle jako konsekwencji teorii prawnych,
władza produkuje wiedzę (ale nie dlatego po prostu, że I ·z Jako rozdziału anatomii politycznej.
faworyzuje ją, gdy ta jej służy lub wykorzystuje, gdy jest Kantorowitz 24 przedstawił niegdyś znakomitą analizę
użyteczna); że władza i wiedza wprost się ze sobą wiążą ; że „ • ia ła króla" : ciała podwójnego wedle ukształtowanej
nie ma relacji władzy bez skorelowanego z nimi pola W redniowieczu teologii prawniczej, ponieważ prócz zni-
wiedzy, ani też wiedzy, która nie zakłada i nie tworzy relacji komego elementu, który rodzi się i umiera, zawiera ono
władzy. Stosunków w obrębie „ władzy-wiedzy " nie da się 11ny składnik , który trwa w czasie i utrzymuje się jako
zatem analizować wychodząc od podmiotu poznania, który I 1.y~zny; ~hoć ,nieuchwytny wspornik królestwa. Wokół' tej
jest albo nie jest wolny wobec systemu władzy; przeciwnie ilw 1 ~ tosc1, ktora początkowo bliska była modelowi chrys-
- trzeba uznać, że poznający podmiot, poznawane przed- lol g1cznemu, powstaje określona ikonografia, teoria poli-
mioty i warunki poznania są raczej skutkami fundamental- 1 •zna monarchii, mechanizmy prawne różnicujące
nych następstw władzy-wiedzy i ich historycznych prze- l t1czące zarazem osobę króla i interesy Korony, oraz cały
mian. Krótko mówiąc - to nie działanie podmiotu po- 1 tuał najsilniej ujawniający się w chwilach koronacji,
znającego tworzy wiedzę użyteczną dla władzy lub wobec
niej oporną, ale władza-wiedza, procesy i walki, którym ~ E. Kantorowitz, The King 's T wo Bodies, 1959.
Strona 17
36 Kaźń
< 1t1!0 skazańców Jl
pogrzebu i ceremonii zhołdowania. Na przeciwległym bi~ n11ukowych. Na jej podstawie głoszono moralne rewin-
gunie można by umieścić ci~ło sk~_zańca. M~ m:;io takze lykacje humanizmu. Nie powinno nas to jed~ak zmylić: ~e
swój status prawny; powołuje swoj ceremomał i tworzy
11stąpiono duszy, iluzji teologów, rzeczywistym człowie
wielki dyskurs teoretyczny nie po to, by ustalić „plus
kiem, przedmiotem wiedzy, refleksji filozoficznej i .te~h~icz-
władzy", przybierający kształt osoby króla, ~le ?Y w~zna
11 •j interwencji. Człowiek, o którym tyle nam mowią i do
czyć „minus władzy", jakim są naznaczem c1, ktoryc~
wyzwolenia którego wzywają, j~st _już, sa~ w s?bie, "'!Y-
poddaje się kaźni. W najciemniejszym zakątku pola poli-
nikiem o wiele głębszego ujarzmiema. Zamieszkuje w mm,
tycznego skazaniec zarysowuje odwrotnie symetryczną fi-
wyn·osi go do istnienia „dusza'', a jest on.a częściąyanowa~
gurę króla. Należałoby zanal~zować to, c~ w hołdzie ~a?,
11ia władzy nad ciałem. Dusza - skutek i narzędzie pewnej
torowitzowi można by nazwac „gorszym ciałem skazanca .
politycznej anatomii. Dusza - więzienie ciała.
Jeśli naddatek władzy po stronie króla sprawia, że
podwaja się jego ciało, czyż nadmierna władza sprawO\ya~a
na uległym ciele skazańca nie spowodowała podwojerua *
innego typu? Podwojenia tego, co niecielesne, „duszy", ja~
O tym, że kara w ogóle oraz więzienie zależne są_ od
mówił Malby. Historia takiej „mikrofizyki" władzy karnej
po litycznej technologii ciała, prz~konały mnie bard~ie~ cza-
byłaby zatem genealogią albo przyczynkiem do genealogii
y obecne niż historia. W ostatmch latach bunty więzienne
współczesnej „duszy". Zamiast widzieć w duszy reaktywne
wyb uchały we wszystkich stronach świata. Ich cele, hasła ,
resztki jakiejś ideologii, trzeba dostrzegać w niej aktualny
korelatyw pewnej technologii sprawowan~a władzy. nad
i ·h przebieg miały w sobie niewątpliwi~ coś p~radoksal~
11 ·go. Bywały bunty skierowane przeciw_ całej fizycznej
ciałem. Twierdzenie, że dusza jest złudzemem albo ideo-
11\!dzy, pochodzącej sprzed przeszło stulecia: protest prze-
logicznym produktem, to błąd. Ależ ona istni~je, posiada
·iw zimnu, duchocie i zatłoczeniu, przeciw starym murom,
jakąś realność, jest ciągle pro?ukow~na_ woko~ ciała, ~a
lodowi, razom. Ale bywały również bunty przeciw
jego powierzchni i wewnątrz mego dzię~i funkCJo~owaru'"! więzieniom wzorcowym, środkom uspokajającym, odosob-
władzy, której podlegają ci, których. się ka~z~, i szer~ej
nieniu, obsłudze medycznej i wychowawczej. Czy cel tych
- ci których się nadzoruje, których się tresuje i koryguje,
buntów był jedynie materialny? Czy były to bunty o chara-
szaleńcy, dzieci, uczniowie, skolonizowani, ci, których kterze sprzecznym, przeciw poniżeniu, ale i przeciw wygo-
przykuwa się do warsztatu pracy i kon.troluje pr~~z. ca!e dzie, przeciw strażnikom, ale i przeciw psychiatrom?
życie. Historyczna realność tej duszy, ~tora w. o.~r?zmem.u
W gruncie rzeczy w _tych buntach szło jednak o ciało
od duszy przedstawianej przez teologię chrzesc1janską me
I o rzeczy materialne, tak jak o nie właśnie chodzi w .nie-
rodzi się grzeszna i godna kary, wspiera się raczej na
1liczonych dyskursach, które od początku XIX wieku
procedurze sądowej, nadzorze, wyroku i przymusie. '!'a
powstawały na temat więzienia. U podstaw tych dy~
duśza, rzeczywista i bezcielesna, nie jest żadną substancją;
kursów, buntów, wypominków i zniewag znajdowały się
to element łączący skutki pewnego typu władzy z referenc-
niewielkie drobne kawałki materii. Kto zechce, może tu
jami wiedzy, przekładnia, dzię~ której stos~nk~ władzy d zukiw~ć się jedynie ślepych żądań albo podejrzewać
stwarzają możliwość wiedzy,. a w~edza pr~~dłuza i ~~mac
·zyjeś wrogie knowania. W rzeczywisto~ci ch~dz~ło .o bunt,
nia skutki władzy. Na gruncie tej realnosc1-referencji zbu-
11u poziomie ciała, przeciwko samemu ciału więziema. Jego
dowano rozmaite koncepcje i wykrojono rozmaite dziedzi-
ta wką nie był wcale zbyt surowy lub zbyt aseptyczny, zbyt
ny analizy: psyche, subiektywność, indywid_ua!ność, św~a
I rymitywny lub zbyt udoskonalony wymia~ wi~zienia, lecz
domość itd. Na niej wzniesiono gmach techmk i dyskursow
j •go materialność, jako że jest ona narzędziem i wektorem
Strona 18
Kaźń
władzy; chodziło o całą tę technologię sprawowania władzy
nad ciałem, której technologia „duszy" - technologia
wychowawców, psychologów i psychiatrów - nie jest
w stanie zamaskować ani skompensować z tej prostej
przyczyny, że sama jest jednym z jej narzędzi. Takiego też
Rozdział II
więzienia, z całym politycznym blokowaniem ciał, ujmowa-
nych przezeń w zamkniętą architekturę, chciałbym historię
Blask kaźni
napisać. Przez czysty anachronizm? Nie, jeśli widzieć w tym
tworzenie historii przeszłości w kategoriach teraźniejszości.
Tak, jeśli rozumieć przez to tworzenie historii teraźniej
szości25.
( )rdynacja z roku 1670 regulowała aż do Rewolucji ogólne
111sady praktyki karnej. Oto przepisywana przez nią hierar-
•hi a kar: „śmierć, badanie z zastrzeżeniem dowodów, cza-
owe galery, chłosta, publiczna pokuta, banicja" . A więc
111uczna część to kary cielesne. Obyczaj, rodzaj zbrodni,
t11tus skazańca wprowadzały jeszcze dodatkowe rozróżnie-
11lu . „Naturalna kara śmierci obejmuje rozmaite rodzaje
mi erci: jedni będą skazani na powieszenie, inni na obcięcie
lł o ni czy obcięcie lub przebicie języka, a potem na powie-
/, •nie; inni, za grubsze zbrodnie, na łamanie kołem i kona-
11i • żywcem po obcięciu im członków; inni na łamanie, aż
1111stąpi śmierć naturalna; inni na uduszenie, a potem
l11ma nie; inni na spalenie żywcem; inni na spalenie po
uprzednim uduszeniu; inni na obcięcie lub przebicie języka,
1 następnie spalenie żywcem; inni na rozdarcie w cztery
ko nie; inni na ścięcie głowy; inni wreszcie na roztrzaskanie
lowy" 1• Po czym Soulatges, jakby mimochodem, dodaje,
I • ist nieją także kary lekkie, o których Ordynacja nie
wspomina: udzielenie satysfakcji obrażonemu, admonicja,
11t1pomnienie, czasowe uwięzienie i wreszcie kary pieniężne:
rzywny lub konfiskaty.
Nie dajmy się jednak zwieść. Pomiędzy tym arsenałem
mukabry a codzienną praktyką prawną margines był dość
ł'.c roki. Kaźń we właściwym sensie słowa nie stanowiła
I ynajmniej najczęstszej formy karania. Oczywiście, z dzi-
25
Będę badał narodziny więzienia wyłącznie we francuskim systemie i •jszego punktu widzenia procent wyroków śmierci w do-
karnym. Różnice w rozwoju historycznym i instytucjonalnym obciążyłyby
pracę zbytnimi szczegółami a zamysł odtworzenia zjawiska w całości 1
J.A. Soulatges, Traite des crimes, 1762, I, s. 169-171.
skazałby ją na zbyt wielką schematyczność . ,