Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Na półmetku” Izabeli Panopulos to literatura dla kobiet.Justyna, bohaterka powieści jest urzędniczką, od wielu lat pracującą w jednym miejscu, żyjącą w nieźle sobie słynnej strefie komfortu. W swoim bagażu doświadczeń skrywa dwa bezpotomne, nieudane małżeństwa i narastającą frustrację. Czterdzieste narodziny stają się punktem krytycznym w życiu kobiety. Dociera do niej, że jest to być może ostatni moment na zmiany w życiu i wydostanie się z kryzysu wieku średniego. Wspierana poradami mamy i wieloletniej przyjaciółki - Magdy, postanawia wziąć zaległy urlop i przemienić otoczenie, poznać coś nowego. Wolny czas postanawia spędzić w Grecji. Bazą wypadową dla Justyny staje się tam mieszkanie innej przyjaciółki – Agnieszki i jej partnera Kostasa. Początkowo wakacje mają typowo turystyczny charakter. Wszystko się jednak zmieni, gdy Justyna trafi przez przypadek na pewną małą wysepkę na Cykladach…Książka o dziewczynie i dla dziewczyn o miłości, życiu rodzinnym, cielesności, erotyce. Nie zawsze lekka, miła i przyjemna, ale prawdziwa.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Na półmetku |
Autor: | Panopulos Izabela |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Obecnie coraz powszechniejsza przypadłość to tak zwany kryzys wieku średniego. Różnorakie osoby przechodzą go w różnorakim czasie, a niektórzy w ogóle. Jednak ci, którzy muszą się z nim zmierzyć, nierzadko przegrywają i wpadają nawet w depresję. Czy istnieje lekarstwo na tę uciążliwą przypadłość, jaką jest kryzys wieku średniego? Zapewne, lecz każdy musi znaleźć takie, które mu pomoże. Dla każdego może to być coś innego. Justyna właśnie skończyła czterdziestkę. Uważa się za starszą panią, niepotrzebną światu. Praca nie dodaje jej energii – pełni funkcję urzędniczki. Wbrew powszechnemu przekonaniu, wcale to nie ona dołuje ludzi, a odwrotnie. Interesanci przychodzą wrogo nastawieni i nierzadko awanturują się, jakby po drugiej stronie biurka nie siedział człowiek, a maszyna, nastawiona na zniszczenie wszystkiego dookoła. Przyjaciółki powtarzają Justynie, że powinna trochę wypocząć, ponieważ wpadła w sidła nałogu o nazwie pracoholizm. I mają trochę racji. Gdy dziewczyna wraca z pracy, nikt nie czeka na nią w domu. Ma za sobą dwa nieudane małżeństwa, więc nawet nie odczuwa potrzeby, żeby się z kimś związać po raz trzeci. Niemniej jednak odczuwa coraz to bardziej przytłaczającą samotność. Dręczą ją nocne koszmary, przez co nie wypoczywa tak, jak powinna. Przełomem w jej życiu staje się urlop, który wreszcie zgodziła się wykorzystać. Kłopot w tym, że nie bardzo ma pomysł, dokąd się udać. Ostatecznie wybiera się do przyjaciółki, Agnieszki i jej partnera Kostasa, do Grecji. Spędza przyjemny czas i odkrywa, że jest jeszcze życie poza pracą. W końcu przypadkiem trafia na małą wysepkę na Cykladach. Miejsce, w którym diabeł mówi dobranoc. Wydaje się, że nic interesującego nie ma prawa się tam wydarzyć. A jednak los potrafi płatać figle… Czy Justyna odnajdzie motywację, żeby na nowo pokochać siebie i przemienić coś w swoim życiu? Czy pozna kogoś, w kim będzie mogła bezpiecznie ulokować własne uczucia? Opis książki bardzo mnie zaciekawił, okładka trochę mniej, lecz mogę Wam zdradzić, że na szczęście nie ma ona dużo wspólnego z fabułą. Raczej przeważają wydarzenia, które napawają pozytywną energią, niż takie, które sprawiają, że mamy ochotę się popłakać. Mimo że pewne perypetie Justyny są w założeniu przykre, to jednak zostały opisywane z humorem i dystansem. Opowieść początkowo trochę mnie nudziła, głównie ze względu na długie opisy greckich zabytków. Gdyby zostały umiejętnie wplecione w dialogi, autorka wprowadziłaby do nich trochę humoru, to co innego, lecz w formie monologu Agnieszki to po prostu nie zachwycało. Takie opisy można przeczytać w Internecie, jeśli ktoś byłby ich spragniony. Jednak ogólnie opisy greckiej rzeczywistości zaliczam do zalet książki. Urzekły mnie zwłaszcza opowieści o życiu na małej wysepce, na którą przypadkiem trafiła Justyna. Kolejną pozytywną cechą „Na półmetku” jest sposób zakończenia. Takiego właśnie chciałam, na takie czekałam. A gdy widziałam, że coraz mniej stron pozostało do końca, niepokoiłam się, że tego happyendu nie będzie. Na szczęście autorka mnie nie zawiodła. Nie spodobała mi się za to ogromna liczba błędów, głównie interpunkcyjnych, w książce. Rozumiem, że przy pisaniu, a później przy formatowaniu pliku takie rzeczy mogą się zdarzać, lecz korekta powinna takie rzeczy później wyłapywać… Niby szczegóły, lecz jednak utrudniają czytanie. Ostatnio mam szczęście do książek, dzięki którym przenoszę się w inne części świata i poznaję je dość dokładnie. Niedawno „Ciotka Poldi i sycylijskie lwy” (wiem teraz całkiem dużo o Sycylii), a teraz „Na półmetku” (przeniesienie się, chociaż na chwilę, do słonecznej Grecji, przy jesiennej już polskiej pogodzie było prawdziwą przyjemnością). Myślę, że takie powieści idealnie kształtują wyobraźnię i pozwalają na pozyskanie znacznej wiedzy o świecie. Jedna uwaga: jeśli ktoś jest zapalonym czytelnikiem letnich romansów z uwzględnieniem pikantnych szczegółów – ta książka ebook jest zdecydowanie dla niego. Ponieważ czymże byłyby wakacje (zwłaszcza w tak niesamowitym miejscu jak Grecja) bez krztyny miłości i romansu?