Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Baśniowa opowiadanie o kobiecie, która postanawia przemienić własne życieHanka Popławska to młoda dziewczyna znudzona prozą życia. Pewnego dnia daje się ponieść chwili i odpowiada na zagadkowe ogłoszenie o pracę.Podążając za głosem intuicji, udaje się w podróż do podlaskich Różanych Dołów, gdzie znajduje się siedziba firmy zielarskiej HerbMint, która wkrótce odmieni całe jej życie.W sielankowym miejscu odnajduje pracę w lokalnej bibliotece. Zakochana w świeżym otoczeniu i cudownych krajobrazach Hanka myśli, że znalazła własne miejsce na ziemi. Coraz śmielej zapuszcza korzenie i rozwija znajomość z intrygującym brodaczem. Kiedy wydaje się, że już lepiej być nie może, rzeczywistość zrzuca bajkową maskę, a Różane Doły odsłaniają gorzkie sekrety. Czy otucha zaklęta w sercu Hanki pomoże jej pokonać przeciwności losu?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Myśl do przytulania |
Autor: | Szczęsna Anna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Anna Szczęsna wiedziała, jak do mnie dotrzeć już od pierwszych stron książki. Ponieważ czy można sobie wyobrazić lepszą bohaterkę niż kobieta pracująca w bibliotece? Z pasji, nie dla pieniędzy, rzecz jasna 😉 Już w tamtej chwili wiedziałam, że ja i „Myśl do przytulania” to dobre połączenie, w którym choć sama lektura skończy się szybko, to w pamięci zostanie na dłużej. Hania skończyła trzydziestkę, czyli wiek, w którym zwykle dokonujemy swego rodzaju bilansu osiągnięć i potknięć życiowych. To czas, kiedy nierzadko czujemy się za starzy na imprezowe szaleństwa, lecz zbyt młodzi, by ugrzęznąć w codziennej rutynie, pogodzić się z losem i przestać pragnąć od niego więcej, zrezygnować z swoich marzeń. Ciężko to podsumowanie zaliczyć na plus, kiedy twoja najlepsza przyjaciółka planuje wesele i spodziewa się dziecka, a przyjaciel postanawia odmienić własne życie o sto osiemdziesiąt stopni i wyjechać zagranicę w poszukiwaniu szczęścia, a przynajmniej godziwych zarobków. Twoja wynajmowana, obskurna kawalerka, pustka w sercu i praca, którą co prawda lubisz, lecz gdzie nadmiar formalności nie pozwala ci się rozwijać, cóż…nie robi wrażenia. A może by tak… odciąć się od przeszłości i życia w wielkomiejskim zgiełku, wyjechać na drugi koniec Polski, by w niemalże odciętej od świata wiosce od podstaw zbudować bibliotekę, w której rozkwitać będzie życie kulturalne mieszkańców? Ryzyko spore, lecz czy nie jest ono warte spełnienia własnych marzeń? Hania postanawia się o tym przekonać na swojej skórze. Dawno nie czytałam tak ciepłej historii, w której znajdziemy wszystkie fragmenty czyniące książkę idealną dla kobiet. Jest tu ciepło domowego ogniska, w dodatku w czasie okołoświątecznym, kiedy wszystko wydaje się prostsze, lepsze, magiczne. Nie brak dylematów i sercowych zawirowań, a spoglądając na pasję, z jaką główna bohaterka stara się realizować zawodowo, Czytelnik mocno trzyma kciuki za jej poczynania. Są jeszcze myśli, te do przytulania. Prawdopodobnie każdy powinien takie mieć. To marzenia albo wspomnienia, które pomagają nam przetrwać gorszy czas. Zdecydowanie polecam, jedna z przyjemniejszych książek, po które sięgnęłam w ostatnim czasie. Ulubione cytaty: „Skończyła trzydziestkę i pragnęła więcej, lecz przy tym nie chciała zmian. I nie potrafiła poradzić sobie z tym paradoksem” „Nie macie na nic czasu, wszystko musicie. A czy pomyślałaś chociaż przez chwilę, czego chcesz?” „Każdy w jej rodzinie robił dokładnie to, do czego był stworzony, a ona miotała się pomiędzy rzeczywistością a nierealnymi marzeniami” „Za jakiś czas przekonasz się, że te wątpliwości również były po coś”. zaczytana.com.pl
Opis wyraźnie sugeruje, że to jedna z tych historii, gdzie bohaterka znajduje własne miejsce na ziemi w małej, spokojnej mieścinie. Schemat trochę oklepany, więc po tego typu historię sięgam ostatnio rzadziej. Coś jednak w tym tytule sprawiło, że zdecydowałam się dać mu szansę i nie zawiodłam się. Może chodzi o okładkę, która zapowiada klimatyczną, lekką, kobiecą lekturę. Czasami lubię po takie sięgnąć. Może to wydawnictwo. Do tej pory nie zawiodłam się na żadnej książce pdf od Kobiecego. Po lekturze wiem, że to następna książka, która sprawiła mi dużo przyjemności. Hanka to bardzo sympatyczna bohaterka, trochę zagubiona, taka która nie do końca wie, co zrobić ze swoim życiem, a jednocześnie wyjątkowo pozytywna. Jak dużo osób w swoim wieku wyjeżdża do stolicy, licząc na udane, dostatnie życie, dobrą pracę, mieszkanie i spełnienie wszystkim marzeń. Rzeczywistość zmienia jej perspektywę, lecz kobieta nie chce dać za wygraną. Może gdyby nie ogłoszenie, stale siedziałaby w tym samym miejscu? "Myśl do przytulania" to pozytywna historia, która może poprawić humor. Lekka lektura może być dobrym pomysłem na wakacje, odskocznią od trudniejszych tematów i nadzieją na lepsze jutro. Spędziłam z tym tytułem miłe chwile, myślę że warto dać mu szansę. To książka ebook z gatunku tych pozytywnych, które po skończonej lekturze wywołują uśmiech na ustach.
Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej książki na letnie wieczory, to Myśl do przytulania może być do tego dobrym tytułem. Nie mogę powiedzieć, że jest to coś wybitnego i pięknego, aczkolwiek przygoda z tą książką była spokojna i dość fajnie spędziłam przy niej czas. Hanka mieszka w Warszawie i kompletnie nie jest zadowolona ze własnego życia. Lub, inaczej mówiąc, ze własnej marnej egzystencji. Pracuje w bibliotece, mieszka w mało przyjemnej kawalerce i raz na jakiś czas spotyka się z dwójką przyjaciół. I to by było na tyle. Lecz dziewczyna chciałaby czegoś więcej, pragnie coś przemienić i właśnie to pragnienie jest powodem, dla którego postanawia przyjąć pracę w bibliotece w Różanych Dołach, mieścinie znajdującej się "na końcu świata". W końcu nadchodzą zmiany, zapytanie tylko, czy na dobre? Na początek chciałabym poruszyć kwestię okładki, która jest naprawdę cudowna i przywodzi na myśl takie sierpniowe lato na wsi, spokój i ciszę, romantyzm. Niestety, przez niemalże całą książkę mamy do czynienia... z lodowatą zimą, co trochę mi się tu gryzło. Oczywiście nie miało to wpływu na odbiór całej książki, a zima w końcu ustąpiła i przyszła piękna, ciepła wiosna. Pogoda się zmieniała, a wraz z nią Hanka, nasza główna bohaterka. Przyznam szczerze, że ciężko mi się określić w stosunku do tej postaci. Jest to kobieta, której życie nie potoczyło się tak, jakby tego chciała, jednak w końcu postanawia to zmienić. Jej historia daje nadzieję, pokazuje, że chociaż czasem może wydawać nam się, że obecna sytuacja jest marna i mamy wrażenie, że nie czeka nas nic lepszego, to zdecydowanie możemy się mylić. Z marudnej, nieszczęśliwej marzycieli, Hanka przemieniła się w szczęśliwą i zadowoloną z siebie kobietę, która w końcu znalazła własny cel w życiu. I chociaż może nie za bardzo ją polubiłam, tak po prostu, to uważam, że jej historia jest naprawdę przyjemna i dużo dziewczyn powinno się z nią zapoznać. W powieści pojawia się wielu bohaterów i na szczęście moje uczucia do nich są o dużo cieplejsze niż do Hanny. Każdy z nich był odrębną historią, która złączona w całość tworzyła coś uroczego, rodzinnego i... polskiego. Takie jest moje skojarzenie związane z tą książką - opisywane w niej postacie, miejsca i sytuacje były pochodzące niczym z prawdziwej, polskiej wsi, w której spędzałam własne dzieciństwo. I to sprawia, że odbiór książki jest naprawdę bardzo przyjemny. Fabuła nie jest napełniona akcją i napiętymi emocjami, to raczej spokojna powieść, w której jednak nie zabrakło kłopotów spotykanych wśród naszej społeczności. Dzięki temu Myśl do przytulania nabrała jeszcze bardziej oryginalnego charakteru i prawdziwości. Trochę brakowało mi tutaj gorzkich sekretów, o których wspomina opis z tyłu okładki, a które faktycznie pojawiały się, jednak szczerze, myślałam, że to będzie coś bardziej... gorzkiego. Były to tajemnice faktycznie mało przyjemne, aczkolwiek zaczynając czytać, spodziewałam się czegoś WIELKIEGO. Lecz nic nie szkodzi, ponieważ to też miało wpływ na prawdziwość lektury. Myśl do przytulania czyta się prosto, dynamicznie i przyjemnie. Może czasami miałam wrażenie, że styl autorki jest trochę... dziecinny, jak gdyby pisała go nastolatka zaczynająca historię z fanfiction, szczególnie mocno rzucało się to w dialogach, lecz przyznam szczerze, że na to też mogę przymknąć oko. Ponieważ jest to historia o kobietach i dla kobiet, które chciałyby przemienić coś w swoim życiu, a ta opowieść może dać im nadzieję i motywację. Dlatego zalecam wszystkim, którzy lubią przyjemne, lekkie lektury, jednocześnie będące niesamowicie inspirującymi historiami.
Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej książki na letnie wieczory, to Myśl do przytulania może być do tego dobrym tytułem. Nie mogę powiedzieć, że jest to coś wybitnego i pięknego, aczkolwiek przygoda z tą książką była spokojna i dość fajnie spędziłam przy niej czas. Hanka mieszka w Warszawie i kompletnie nie jest zadowolona ze własnego życia. Lub, inaczej mówiąc, ze własnej marnej egzystencji. Pracuje w bibliotece, mieszka w mało przyjemnej kawalerce i raz na jakiś czas spotyka się z dwójką przyjaciół. I to by było na tyle. Lecz dziewczyna chciałaby czegoś więcej, pragnie coś przemienić i właśnie to pragnienie jest powodem, dla którego postanawia przyjąć pracę w bibliotece w Różanych Dołach, mieścinie znajdującej się "na końcu świata". W końcu nadchodzą zmiany, zapytanie tylko, czy na dobre? Na początek chciałabym poruszyć kwestię okładki, która jest naprawdę cudowna i przywodzi na myśl takie sierpniowe lato na wsi, spokój i ciszę, romantyzm. Niestety, przez niemalże całą książkę mamy do czynienia... z lodowatą zimą, co trochę mi się tu gryzło. Oczywiście nie miało to wpływu na odbiór całej książki, a zima w końcu ustąpiła i przyszła piękna, ciepła wiosna. Pogoda się zmieniała, a wraz z nią Hanka, nasza główna bohaterka. Przyznam szczerze, że ciężko mi się określić w stosunku do tej postaci. Jest to kobieta, której życie nie potoczyło się tak, jakby tego chciała, jednak w końcu postanawia to zmienić. Jej historia daje nadzieję, pokazuje, że chociaż czasem może wydawać nam się, że obecna sytuacja jest marna i mamy wrażenie, że nie czeka nas nic lepszego, to zdecydowanie możemy się mylić. Z marudnej, nieszczęśliwej marzycieli, Hanka przemieniła się w szczęśliwą i zadowoloną z siebie kobietę, która w końcu znalazła własny cel w życiu. I chociaż może nie za bardzo ją polubiłam, tak po prostu, to uważam, że jej historia jest naprawdę przyjemna i dużo dziewczyn powinno się z nią zapoznać. W powieści pojawia się wielu bohaterów i na szczęście moje uczucia do nich są o dużo cieplejsze niż do Hanny. Każdy z nich był odrębną historią, która złączona w całość tworzyła coś uroczego, rodzinnego i... polskiego. Takie jest moje skojarzenie związane z tą książką - opisywane w niej postacie, miejsca i sytuacje były pochodzące niczym z prawdziwej, polskiej wsi, w której spędzałam własne dzieciństwo. I to sprawia, że odbiór książki jest naprawdę bardzo przyjemny. Fabuła nie jest napełniona akcją i napiętymi emocjami, to raczej spokojna powieść, w której jednak nie zabrakło kłopotów spotykanych wśród naszej społeczności. Dzięki temu Myśl do przytulania nabrała jeszcze bardziej oryginalnego charakteru i prawdziwości. Trochę brakowało mi tutaj gorzkich sekretów, o których wspomina opis z tyłu okładki, a które faktycznie pojawiały się, jednak szczerze, myślałam, że to będzie coś bardziej... gorzkiego. Były to tajemnice faktycznie mało przyjemne, aczkolwiek zaczynając czytać, spodziewałam się czegoś WIELKIEGO. Lecz nic nie szkodzi, ponieważ to też miało wpływ na prawdziwość lektury. Myśl do przytulania czyta się prosto, dynamicznie i przyjemnie. Może czasami miałam wrażenie, że styl autorki jest trochę... dziecinny, jak gdyby pisała go nastolatka zaczynająca historię z fanfiction, szczególnie mocno rzucało się to w dialogach, lecz przyznam szczerze, że na to też mogę przymknąć oko. Ponieważ jest to historia o kobietach i dla kobiet, które chciałyby przemienić coś w swoim życiu, a ta opowieść może dać im nadzieję i motywację. Dlatego zalecam wszystkim, którzy lubią przyjemne, lekkie lektury, jednocześnie będące niesamowicie inspirującymi historiami.
Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej książki na letnie wieczory, to Myśl do przytulania może być do tego dobrym tytułem. Nie mogę powiedzieć, że jest to coś wybitnego i pięknego, aczkolwiek przygoda z tą książką była spokojna i dość fajnie spędziłam przy niej czas. Hanka mieszka w Warszawie i kompletnie nie jest zadowolona ze własnego życia. Lub, inaczej mówiąc, ze własnej marnej egzystencji. Pracuje w bibliotece, mieszka w mało przyjemnej kawalerce i raz na jakiś czas spotyka się z dwójką przyjaciół. I to by było na tyle. Lecz dziewczyna chciałaby czegoś więcej, pragnie coś przemienić i właśnie to pragnienie jest powodem, dla którego postanawia przyjąć pracę w bibliotece w Różanych Dołach, mieścinie znajdującej się "na końcu świata". W końcu nadchodzą zmiany, zapytanie tylko, czy na dobre? Na początek chciałabym poruszyć kwestię okładki, która jest naprawdę cudowna i przywodzi na myśl takie sierpniowe lato na wsi, spokój i ciszę, romantyzm. Niestety, przez niemalże całą książkę mamy do czynienia... z lodowatą zimą, co trochę mi się tu gryzło. Oczywiście nie miało to wpływu na odbiór całej książki, a zima w końcu ustąpiła i przyszła piękna, ciepła wiosna. Pogoda się zmieniała, a wraz z nią Hanka, nasza główna bohaterka. Przyznam szczerze, że ciężko mi się określić w stosunku do tej postaci. Jest to kobieta, której życie nie potoczyło się tak, jakby tego chciała, jednak w końcu postanawia to zmienić. Jej historia daje nadzieję, pokazuje, że chociaż czasem może wydawać nam się, że obecna sytuacja jest marna i mamy wrażenie, że nie czeka nas nic lepszego, to zdecydowanie możemy się mylić. Z marudnej, nieszczęśliwej marzycieli, Hanka przemieniła się w szczęśliwą i zadowoloną z siebie kobietę, która w końcu znalazła własny cel w życiu. I chociaż może nie za bardzo ją polubiłam, tak po prostu, to uważam, że jej historia jest naprawdę przyjemna i dużo dziewczyn powinno się z nią zapoznać. W powieści pojawia się wielu bohaterów i na szczęście moje uczucia do nich są o dużo cieplejsze niż do Hanny. Każdy z nich był odrębną historią, która złączona w całość tworzyła coś uroczego, rodzinnego i... polskiego. Takie jest moje skojarzenie związane z tą książką - opisywane w niej postacie, miejsca i sytuacje były pochodzące niczym z prawdziwej, polskiej wsi, w której spędzałam własne dzieciństwo. I to sprawia, że odbiór książki jest naprawdę bardzo przyjemny. Fabuła nie jest napełniona akcją i napiętymi emocjami, to raczej spokojna powieść, w której jednak nie zabrakło kłopotów spotykanych wśród naszej społeczności. Dzięki temu Myśl do przytulania nabrała jeszcze bardziej oryginalnego charakteru i prawdziwości. Trochę brakowało mi tutaj gorzkich sekretów, o których wspomina opis z tyłu okładki, a które faktycznie pojawiały się, jednak szczerze, myślałam, że to będzie coś bardziej... gorzkiego. Były to tajemnice faktycznie mało przyjemne, aczkolwiek zaczynając czytać, spodziewałam się czegoś WIELKIEGO. Lecz nic nie szkodzi, ponieważ to też miało wpływ na prawdziwość lektury. Myśl do przytulania czyta się prosto, dynamicznie i przyjemnie. Może czasami miałam wrażenie, że styl autorki jest trochę... dziecinny, jak gdyby pisała go nastolatka zaczynająca historię z fanfiction, szczególnie mocno rzucało się to w dialogach, lecz przyznam szczerze, że na to też mogę przymknąć oko. Ponieważ jest to historia o kobietach i dla kobiet, które chciałyby przemienić coś w swoim życiu, a ta opowieść może dać im nadzieję i motywację. Dlatego zalecam wszystkim, którzy lubią przyjemne, lekkie lektury, jednocześnie będące niesamowicie inspirującymi historiami.
Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej książki na letnie wieczory, to Myśl do przytulania może być do tego dobrym tytułem. Nie mogę powiedzieć, że jest to coś wybitnego i pięknego, aczkolwiek przygoda z tą książką była spokojna i dość fajnie spędziłam przy niej czas. Hanka mieszka w Warszawie i kompletnie nie jest zadowolona ze własnego życia. Lub, inaczej mówiąc, ze własnej marnej egzystencji. Pracuje w bibliotece, mieszka w mało przyjemnej kawalerce i raz na jakiś czas spotyka się z dwójką przyjaciół. I to by było na tyle. Lecz dziewczyna chciałaby czegoś więcej, pragnie coś przemienić i właśnie to pragnienie jest powodem, dla którego postanawia przyjąć pracę w bibliotece w Różanych Dołach, mieścinie znajdującej się "na końcu świata". W końcu nadchodzą zmiany, zapytanie tylko, czy na dobre? Na początek chciałabym poruszyć kwestię okładki, która jest naprawdę cudowna i przywodzi na myśl takie sierpniowe lato na wsi, spokój i ciszę, romantyzm. Niestety, przez niemalże całą książkę mamy do czynienia... z lodowatą zimą, co trochę mi się tu gryzło. Oczywiście nie miało to wpływu na odbiór całej książki, a zima w końcu ustąpiła i przyszła piękna, ciepła wiosna. Pogoda się zmieniała, a wraz z nią Hanka, nasza główna bohaterka. Przyznam szczerze, że ciężko mi się określić w stosunku do tej postaci. Jest to kobieta, której życie nie potoczyło się tak, jakby tego chciała, jednak w końcu postanawia to zmienić. Jej historia daje nadzieję, pokazuje, że chociaż czasem może wydawać nam się, że obecna sytuacja jest marna i mamy wrażenie, że nie czeka nas nic lepszego, to zdecydowanie możemy się mylić. Z marudnej, nieszczęśliwej marzycieli, Hanka przemieniła się w szczęśliwą i zadowoloną z siebie kobietę, która w końcu znalazła własny cel w życiu. I chociaż może nie za bardzo ją polubiłam, tak po prostu, to uważam, że jej historia jest naprawdę przyjemna i dużo dziewczyn powinno się z nią zapoznać. W powieści pojawia się wielu bohaterów i na szczęście moje uczucia do nich są o dużo cieplejsze niż do Hanny. Każdy z nich był odrębną historią, która złączona w całość tworzyła coś uroczego, rodzinnego i... polskiego. Takie jest moje skojarzenie związane z tą książką - opisywane w niej postacie, miejsca i sytuacje były pochodzące niczym z prawdziwej, polskiej wsi, w której spędzałam własne dzieciństwo. I to sprawia, że odbiór książki jest naprawdę bardzo przyjemny. Fabuła nie jest napełniona akcją i napiętymi emocjami, to raczej spokojna powieść, w której jednak nie zabrakło kłopotów spotykanych wśród naszej społeczności. Dzięki temu Myśl do przytulania nabrała jeszcze bardziej oryginalnego charakteru i prawdziwości. Trochę brakowało mi tutaj gorzkich sekretów, o których wspomina opis z tyłu okładki, a które faktycznie pojawiały się, jednak szczerze, myślałam, że to będzie coś bardziej... gorzkiego. Były to tajemnice faktycznie mało przyjemne, aczkolwiek zaczynając czytać, spodziewałam się czegoś WIELKIEGO. Lecz nic nie szkodzi, ponieważ to też miało wpływ na prawdziwość lektury. Myśl do przytulania czyta się prosto, dynamicznie i przyjemnie. Może czasami miałam wrażenie, że styl autorki jest trochę... dziecinny, jak gdyby pisała go nastolatka zaczynająca historię z fanfiction, szczególnie mocno rzucało się to w dialogach, lecz przyznam szczerze, że na to też mogę przymknąć oko. Ponieważ jest to historia o kobietach i dla kobiet, które chciałyby przemienić coś w swoim życiu, a ta opowieść może dać im nadzieję i motywację. Dlatego zalecam wszystkim, którzy lubią przyjemne, lekkie lektury, jednocześnie będące niesamowicie inspirującymi historiami.
Czy wykorzystujemy wszystkie szanse, jakie daje nam życie? Jak reagujemy na nowe możliwości, które przypadkiem pojawiają się w naszym życiu? Czy nie przegapiamy szansy na to, żeby odmienić własne życie? Czy będziemy mieli w sobie odwagę, żeby ruszyć w nieznane w poszukiwaniu szczęścia i spełnienia? Czy usilnie będziemy tkwić w miejscu, w którym być nie chcemy? W sytuacji, która nas frustruje i przytłacza? Ponieważ przecież miało być tak pięknie, a nie do końca tak jest. Czy istnieje miejsce, w którym dobro góruje ponad złem? Pomiędzy innymi na wyżej przytoczone zapytania możemy znaleźć odpowiedzi w ślicznej powieści autorstwa Anny Szczęsnej. Hanka. Narodziła się i wychowała w małej miejscowości. Interesująca świata opuściła własne rodzinne strony i rozpoczęła studia w dużym mieście. Pragnąc się usamodzielnić nie wróciła po studiach do domu, a została w Warszawie. Tak bardzo chciała normalnie i po prostu żyć. Chciała realizować się w pracy, która zapewni jej życie na odpowiednim poziomie. Chciała mieć własne miejsce na ziemi, które będzie tylko jej i do którego będzie wracała z olbrzymią przyjemnością. To były marzenia. A jak wyglądała rzeczywistość? Zgoła inaczej! Wszystko było nie tak, jak trzeba. Owszem, miała pracę i to w wyuczonym zawodzie, lecz cóż z tego, kiedy nie miała szans na rozwój w tej pracy? Nie mówiąc już o wynagrodzeniu, które pozwalało jej na skromne wegetowanie od wypłaty do wypłaty. Tak, wynajmowała kawalerkę, lecz płaciła grube pieniądze za norę. Tak, była samodzielna i samowystarczalna. Tylko dlaczego przepełniona była przeświadczeniem, że wszyscy, dosłownie wszyscy jej najbliżsi i przyjaciele idą do przodu, a ona stoi w miejscu. Może, gdyby nie wstydziła się wrócić do domu… Wybawieniem okazało się dość zagadkowe ogłoszenie o pracę. A może by tak wszystko rzucić i spróbować? Targana wątpliwościami przystąpiła do tej walki. Do potyczki o własne życie i o własne szczęście. I opłaciło się! Hanka opuszcza Warszawę i przeprowadza się na Podlasie. Czeka ją praca pełna wyzwań, ponieważ teraz to ona będzie za wszystko odpowiedzialna. Teraz to ona musi wszystko poukładać. Musi zorganizować bibliotekę i przyciągnąć do niej czytelników. Czy podoła temu zadaniu? Hania z takim zapałem i głową pełną pomysłów przystąpiła do działania, że przegrana absolutnie nie wchodziła w grę. Lecz myli się ten, kto myśli, że opowieść to następna cukierkowa historia pewnej dziewczyny, której życie było najpierw koszmarem, a potem przemieniło się w piękny sposób w krainę szczęśliwości i wiecznego słońca. O nie! Autorka co chwilę sprowadza nas na ziemię. I właśnie to uczucie oczekiwania na jakąś katastrofę towarzyszyło mi podczas całej lektury. I faktycznie. Może nie było aż tak ponuro i fatalistycznie, lecz autorka uświadomiła mi jedną rzecz. Może banalną, lecz tak nierzadko o tym zapominamy snując marzenia o lepszym życiu. Źli ludzie są wszędzie. To, czy zło zostanie zwalczone zależy od naszego działania i od naszej determinacji. Hanka nawet w takim raju, który odnalazła w Różanych Dołach musiała zmierzyć się ze złem. Lecz również musiała zmierzyć się z swoimi ograniczeniami i brakiem wiary w ludzi. Niektórzy mogą zarzucić głównej bohaterce, że brakowało jej charakteru. Mimo szans, które dostawała od losu w prezencie nie potrafiła ich docenić. Do czasu … Inni mogą zarzucić jej naiwność. Jeszcze innych może drażnić to, że dosłownie wszystko okropnie ją męczyło. Lecz wiecie co? Niestety tak jest, że gdy żyjemy bez nadziei na lepsze jutro, a nasze życie przemienia się w wegetację to popadamy właśnie w taki marazm, z którego trudno się wychodzi. Ja Hance kibicowałam od samego początku i cieszę się z bajkowego zakończenia tej powieści. Taki powiew optymizmu, którego absolutnie w naszym życiu nie powinno zabraknąć. Książka ebook niesie jeszcze jedno przesłanie: nie bójmy się swoich marzeń. Odwagi w podejmowaniu decyzji, które nie zawsze są łatwe i oczywiste. monikaolgaczyta.blogspot.com
RECENZJA DOSTĘPNA NA BLOGU https://mybooksharmony.blogspot.com/2017/07/anna-szczesna-mysl-do-przytulania.html "Myśl do przytulania" to opowiadanie o życiu Hani, trzydziestoletniej kobiety, której udało się osiedlić w stolicy, od pięciu lat pracuje w jednej z warszawskich bibliotek, posiada prawdziwych przyjaciół (Tomka i Misie) a także prowadzi (w miarę😁) ustabilizowane życie jako singielka. Wszystko jednak zmienia się, gdy Tomek decyduje się na przeprowadzkę do Irlandii, a Misia informuje przyjaciół, że jest w ciąży i wychodzi za mąż. Hania zaczyna czuć się opuszczona, jest zła, że życie innych idzie do przodu, natomiast ona stoi w miejscu. Wcześniej była dumna ze stabilności jaką osiągnęła w życiu, lecz to właśnie ta stabilność podcięła jej skrzydła, Hania pragnie osiągnąć więcej, a jednocześnie boi się jakichkolwiek zmian. Podążając za intuicją odpowiada na zagadkowe ogłoszenie w sprawie pracy, które jak się potem okazuje jest ofertą prowadzenia lokalnej biblioteki w Różanych Dołach. Dziewczyna decyduje się na przeprowadzkę i to właśnie życie w sielankowej podlaskiej krainie stanowi główną element powieści Anny Szczęsnej. Z sytuacją w jakiej odnalazła się bohaterka może utożsamiać się znaczna element czytelniczek. Dużo z nas czuje, że ma dobrą pracę, mieszkanie, przyjaciół, jednak do końca nie wie do czego dąży, zastanawia się jaki to ma wszystko sens i co tak na prawdę sprawia, że czujemy się szczęśliwe i spełnione. (W związku z powyższym uważam, że książka ebook przypadnie do gustu dojrzalszym czytelniczkom (25+)😀) Jak głosi okładka jest to baśniowa opowiadanie dla dziewczyn , które potrafią marzyć, prawdopodobnie dlatego podczas czytania łapałam się na tym, że myślałam "Nie, nie to nie możliwe, aby w prawdziwym życiu miało miejsce coś takiego", jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało. To książka ebook doskonała na wakacje, sprawia, że samemu ma się ochotę trochę pofantazjować. Jedną z prawd jaka wynika z tej historii jest to, że jeśli nie będziemy marzyć i nie pozwolimy sobie na ryzyko, nigdy nic się nie zmieni i będziemy stać w miejscu, żyjąc życiem, które nas nie zadowala. "Myśl do przytulenia" to prześlicznie wydana powieść, którą oceniam bardzo wysoko, jeśli miałabym omówić ją w dwóch słowach to byłyby to spokój i ciepło. Jedyne czego nieco mi brakowało to szybsze zwroty akcji a także czułam, że historię czytało by się lepiej, gdyby narratorką była Hania. SERDECZNIE POLECAM WSZYSTKIM MARZYCIELKOM 💕
Główną bohaterką najwieższej książki Anny Szczęsnej jest Hanna Pniewska - młoda bibliotekarka, która ostatnio ze zdwojoną siłą zaczęła odczuwać silną presję upływającego czasu, brak perspektyw, a także jałowość własnej egzystencji. Ponadto wokół siebie zaczęła dostrzegać coraz mniej radości. Z pozoru nic się nie zmieniło w życiu Hani, żeby smutek mógł się rozgościć i przypominać o sobie nieustająco, niemniej jednak Hania coraz częściej utwierdzała się w przekonaniu, że jej dorosłe życie jest kiepskie. Na domiar tego, jej najlepszy przyjaciel Tomek – wyjeżdża do Irlandii, najlepsza przyjaciółka Misia – wychodzi za mąż i spodziewa się dziecka, a Hanna stoi w miejscu... Wyczerpana prozą życia kobieta, pragnie zmiany. Marzy o czymś, dzięki czemu ponownie w jej życiu zaświeci słońce. Los prawdopodobnie jednak był łaskawy dla Hani, bo dziewczyna nagle trafia na ogłoszenie o pracę, a jej intuicja podpowiada, iż to właśnie może być zalążek ku zmianie, której tak bardzo pragnie. Kiedy otrzymuje pozytywną odpowiedź, nie waha się ani chwili. Idąc śladami własnej intuicji udaje się do Różanych Dołów, gdzie jej głównym obowiązkiem będzie prowadzenie lokalnej biblioteki. Oczarowana spokojny, beztroskim i kojącym miejscem, decyduje się na zamieszkanie w Różanych Dołach. Hania bierze sprawy w własne ręce. Postanowiła przemienić własną dotychczasową egzystencję, która za sprawą własnej jałowości, nicości, spowodowała, iż dziewczyna powoli traciła sens życia. Różane Doły dają poczucie Hani, iż w końcu znalazła własne miejsce na ziemi. Coraz śmielej nawiązuje nowe znajomości, integruje się z mieszkańcami, a także kształtuje znajomość z przystojnym Łukaszem, który jest jednocześnie jej szefem. Znajomość nabiera cudownych barw. Ale kiedy Hania jest przekonana, że już lepiej być nie może i, że czuje się jak w niebie, to rzeczywistość daje o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie... Na drodze bibliotekarki pojawiają się problemy, a miasteczko wyjawia i odsłania własne nieprzyjemne tajemnice... *** Bardzo ciepła, refleksyjna powieść, która nie tylko zachwyca magiczną scenerią, idyllicznym klimatem, efektowną akcją, lecz także zachwyca plejadą różnorodnych bohaterów, plastycznym i lekkim mową autorki. Ta historia uświadamia, iż warto dążyć do poszukiwania właściwej drogi. Drogi, która uszczęśliwia, daje poczucie sensu życia, sprawia, iż uśmiech pojawia się na twarzy. Zawsze warto dążyć do spełniania swoich marzeń, mimo przeciwności losu. Jeżeli odczuwamy, iż życie nas przytłacza własną monotonią, schematycznym porządkiem dnia, i że tak naprawdę jesteśmy w tym sami, to warto wziąć sprawy w własne ręce i przemienić to, co jest dla nas ciężarem. Przemiana tak naprawdę nie jest bolesna, bolesne jest bowiem opieranie się przed zmianą. „Zadziwiające, jak zwykłe codzienne zdarzenia potrafią wyrwać człowieka w otchłań rozpaczy.” Bardzo mi się spodobała postać głównej bohaterki - Hani. Oprócz łączącego mnie z nią imienia i miłości do książki, miałam poczucie, iż w rzeczywistości, złapałybyśmy niezły kontakt. Cieszę się również, iż Autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na samej Hani, lecz wkomponowała w opowieść wiele, wyraziście wykreowanych bohaterów. Znaczącą osobowością w tej historii jest też Ola – siostra Hani, która przyjeżdża do siostry do Różanych Dołów i pomaga jej przy otwarciu biblioteki, ale to co ją spotyka potem nie do końca jest przyjemne... Poznajemy też rodziców głównej bohaterki, od których bije niesamowite ciepło. Tak jak wcześniej wspomniałam, pojawia się dużo różnorodnych bohaterów, gdzie każdy z nich jest inny i niezwykły na własny sposób, a także ujmuje czytelnika własnymi plusami i wadami. „Czasami wydaje się, że nie wszystkie puzzle w naszym życiu pasują do siebie. Staramy się układać je na siłę, szukamy i nie dajemy za wygraną, a starczy poczekać, aż wszystko się samo ułoży.” Faktem jest też to, iż treść fabuły toczyła się jednostajnym rytmem, a czytelnik nie odczuwa, żeby coś było naciągane. Jednostajny rytm z pewnością spowodowany jest tym, iż (tak jak wyżej nadmieniałam) Autorka posługuje się bardzo lekkim, plastycznym i przyjemnym w odbiorze językiem, dzięki temu całość czyta się w ekspresowym tempie. Ponadto Anna Szczęsna częstuje czytelnika pięknymi, barwnymi, ekspresywnymi opisami otaczającej rzeczywistości, które przykuwają uwagę czytelnika, a także powodują, iż fantazja czytelnika wzbija się na stopień wyżej. Dzięki temu, mamy poczucie, jakbyśmy sami znajdowali się akurat w Różanych Dołach. Moją uwagę też przykuły same rozdziały, gdzie każdy z nich ma nadany inny tytuł, który odnosi się do treści kolejnych wydarzeń. Reasumując: Myśl do przytulania to historia, która zachwyca swoim przesłaniem. Zawsze warto mieć marzenia i dążyć do ich realizacji, mimo przeciwności losu. Należy nie obawiać się zmian, tylko chwytać garściami to, co Nas prowadzi ku lepszemu. To baśniowa historia z happy endem, która idealnie wkomponuje się wakacyjny klimat, mimo poruszanych wątków świątecznych. Polecam.
Hanka Popławska prowadzi zwyczajne, stateczne życie. Znudzona tym, że jej życie wygląda cały czas tak samo, że dużo się w nim nie zmienia, zmęczona tym, że musi liczyć każdy grosz, że nie stać ją na lepsze warunki... w końcu postanawia ponieść się chwili, odpowiedzieć na zagadkowe ogłoszenie z propozycją pracy. Ta niby mała przemiana okazuje się być czymś znacznie większym, siedziba firmy mieści się w odległym miejscu, w sielankowych Różanych Dołach. To przysłowiowy koniec świata dla Hanki, lecz dziewczyna właśnie tam rozpoczyna pracę w lokalnej bibliotece i czuje, jakby jej życie w końcu wypełniło więcej szczęścia niż dotychczas. Jednak nie może być zbyt pięknie, ponieważ miejsce w którym się odnalazła też ma własne sekrety, tajemnice, a także słabe strony. Jednak przeciwności losu znajdują się w życiu każdego z nas. Jak poradzi sobie z nimi Hanka? Myśl do przytulania, czyli myśl, która będzie trwała przy nas nawet gdy pojawią się w naszym życiu przeciwności losu, słabsze chwile. Dzięki tej myśli będziemy w stanie sobie poradzić, przezwyciężyć to co złe. Główna bohaterka to kobieta, która nie czuje się jeszcze spełniona, stale szuka własnego miejsca na świecie. Od dłuższego czasu Hanka stoi w miejscu, nic się nie zmienia, czasami tak właśnie jest... potrzeba odwagi żeby coś mogło ruszyć z miejsca, żeby coś w naszym życiu mogło się zmienić. Czasami wystarcza jeden krok i tak właśnie było w jej przypadku, ogłoszenie z propozycją współpracy zmieniło jej sytuację materialną, miejsce zamieszkania i dużo innych. Jednak życie na zmianę podsuwa nam raz to, co dobre, innym razem to, co złe. Najistotniejsza jest nasza odwaga, chęć do zmian i zapas pozytywnych myśli, które uratują nas w tych gorszych chwilach. To książka ebook doskonała na letnie dni. Dawno nie czytałam tak przyjemnej książki. Początkowo tytuł mnie zastanawiał, jednak teraz mogę stwierdzić, że doskonale pasuje do tej książki, jest ona taka... przytulna. Brzmi to dziwnie, jednak czytając ją miałam uśmiech na twarzy, czułam że spędzam przyjemnie czas, podobało mi się wykreowanie bohaterów. Hanka, jej rodzina, a także koledzy - nie są to osoby wyróżniające się czymś specjalnym, to ludzie zwyczajni, którzy cały czas poszukują siebie, chcą żeby spotkało ich coś dobrego w życiu, jednak jak u każdego z nas - zdarzają się w ich życiu słabsze momenty. Ten realizm w tej książce pdf mnie urzekł, a jednocześnie to, że daje ona nadzieję. Nawet gdy jest źle, możemy wykonać jakiś ruch, który przybliży nas w stronę niezłych wydarzeń. Czytelnicy, którzy gustują w ebookach przepełnionych akcją i trzymających w napięciu - mogą czuć się zawiedzeni. Jednak jeśli szukacie czegoś spokojnego, idealnego na te letnie dni, urlop, to trafiliście idealnie. Nastawiałam się dokładnie na to, co otrzymałam. Po przeczytaniu książki uśmiech nie schodził mi z twarzy i nastroiła mnie ona pozytywnie.
To moje pierwsze spotkanie z prozą Anny Szczęsnej i powiem szczerze, że jestem mile zaskoczona. Czas poświęcony tej książce, był dla mnie wyjątkowo przyjemny i dający okazję do wypoczynku, zarówno ciała, jak i skołowanej głowy. Sięgnęłam po tę książkę skuszona jej tytułem. Niezmiernie mocno potrzebuję zamienić własne rozbiegane, czasem katastroficzne myśli, na takie do przytulenia. Ta książka ebook trochę mi na to pozwoliła. "Myśl do przytulania" zachwyca nie tylko tytułem. Jednak spełnia obietnice, które sugeruje. To miękka, miła, dająca wrażenie bezpieczeństwa i sielskości lektura. Nie brakuje w niej jednak zwrotów akcji. Hania, trzydziestoletnia bibliotekarka, wyjechała do Warszawy by się usamodzielnić. Ledwo wiąże koniec z końcem, jej koledzy w których miała wsparcie, niespodziewanie dokonują zmian w własnych życiach i rozjeżdżają się po świecie. Kobieta zostaje sama. Niby ma perspektywę powrotu w rodzinne strony, do wspierającej rodziny, lecz nie bardzo ma na to ochotę. Okazuje się jednak, że los daje jej szansę na spełnienie fantazji, które nieśmiało snuła. Dostaje propozycję pracy przy urządzaniu biblioteki w sielskiej miejscowości, niemal na końcu polskiego świata. Kobieta postanawia iść za własnymi marzeniami i przyjmuje pracę. Czy Hani uda się zaaklimatyzować w Różanych Dołach? Czy mieszkańcy utopijnej miejscowości przekonają się do młodej bibliotekarki? Czy sielanka jaka na pierwszy rzut oka emanuje z wioski nie jest utopią? Nie potrafię wytłumaczyć do końca fenomenu tej książki, jednak od razu polubiłam jej klimat, jak też bohaterów powieści. No przynajmniej większość :). Mają w sobie coś, z takich wymarzonych sąsiadów. Są serdeczni, pomocni, gościnni, dbający o siebie nawzajem, sprawny na rzecz społeczności. Choć oczywiście są wyjątki. Kolejnym plusem książki jest niesamowicie lekkie pióro Anny Szczęsnej. Cudowna polszczyzna, poetyckie opisy, brak popadania w łzawe sceny, interesująca fabuła, to największe plusy tej powieści. Książkę dzięki temu czyta się dynamicznie (mam wrażenie że zbyt szybko) i niezmiernie przyjemnie. Opisy otoczenia i uczuć, są jak te myśli, wprost do przytulenia. Jedyny dysonans jaki doznałam, że większość akcji losy się w czasie zimowym, co nie bardzo mi współgrało z wakacyjną lekturą. Lecz to moje takie fanaberie. W końcu latem też bywa chłodno, a ta książka ebook doskonale pasuje do ulubionego fotela, koca i kubka z kawą albo herbatą. Nie zmienia to jednak faktu, że książka ebook jest po prostu dobra. Mam wrażenie że styl autorki jest kobiecy, lecz bardzo ambitny, bez epatowania górnolotnymi uczuciami, wartościami i tego typu rzeczami, jak niestety nierzadko w literaturze kobiecej się zdarza. Bardzo potrzebowałam takiej książki.i bardzo gorąco ją Wam polecam. www.kochamciemojezycie.blogspot.com
„Myśl do przytulania” Anny Szczęsnej, zachwyca od razu tytułem. Kojarzy się on z czymś miłym, sielankowym, puchatym. Prawda? Jest to opowieść bardzo ciepła, zachwyca swoim pięknem. Akcja powieści toczy się w przepięknym baśniowym zakątku Różane Doły. Główna bohaterka to Hania, kobieta a właściwie kobieta, która mimo własnych 30 lat, jest zmęczona życiem, niezadowolona z pracy, z mieszkania. Pewnego dnia trafia ona na zagadkowe ogłoszenie o pracę. Jest tak zaintrygowana, że odpowiada na nie. Po paru dniach dostaje zaproszenie na rozmowę o pracę. Tak nasza Hania trafia do malowniczego i przecudnie położonego miasteczka o wdzięcznej nazwie Różane Doły. Przyjmuje pracę, która będzie polegała na stworzeniu od podstaw biblioteki dla mieszkańców. Kobieta poznaje ludzi i zaprzyjaźnia się z nimi, z niektórymi nawet zaczyna się bardziej przyjaźnić. No lecz wiadomo, że nie może być za pięknie, okazuje się bowiem, że Różane Doły również mają własne tajemnice. Czy Hanka zaaklimatyzuje się w nowej rzeczywistości? Czy zostanie na stałe w miasteczku? Od razu polubiłam wszystkich bohaterów powieści. Są bardzo sympatyczni i idealnie wykreowani przez autorkę. Mamy wrażenie, że to koledzy z sąsiedztwa. Są wśród nich i tacy pozytywnie nastawieni do życia, są i oczywiście czarne charaktery, tych jednak jest tu zdecydowana mniejszość. I dobrze, ponieważ książka ebook jest bardzo optymistyczna. Moją sympatię skradła od początku Maciejowi, taka prawdziwa babcia, u której pachnie ciasto, zawsze jest coś ciepłego do zjedzenia, jest zawsze pomocna, a jej dobre porady pomagają przy kłopotach. W książce pdf autorka stara się pokazać nam, jak kluczowe jest to, aby spełniać własne marzenia. Ba przede wszystkim, aby je mieć, ponieważ to już tylko malutki krok do ich spełnienia. Warto czasami przemienić własne życie, aby było ono lepsze i bardziej nasze. Wiadomo przecież nie od dziś, że człowiek jest kowalem swego losu, potrzebuje tylko odrobinę odwagi, no i czasami małego kopniaka, aby nabrać rozpędu. Autorka ma bardzo lekkie pióro. Książkę czyta się bardzo dynamicznie i bardzo przyjemnie. Opisy pobudzają naszą wyobraźnię i zmuszają do wyobrażania sobie tych cudownych krajobrazów. Możemy się odprężyć, spacerując po Różanych Dołach, ba nawet zaczerpnąć głęboko mroźne zimowe powietrze. Książkę zaczęłam czytać pierwszego dnia urlopu. Powiem Wam, że było to idealnie zaczęty urlop. Książkę czyta się super. Zalecam gorąco na letnie upały, letnie deszcze i co Wam się jeszcze wymarzy z książką Anny Szczęsnej.