Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Komiks "My Little Pony. Przyjaźń to magia" powstał na podstawie serialu telewizyjnego o takim samym tytule. Zarówno serial, jak i później komiks dynamicznie nieustanny się olbrzymimi przebojami w Stanach Zjednoczonych. W pierwszej części siódmego tomu przygód kucyków panuje klimat Dzikiego Zachodu. Klaczki chcą odwiedzić Chili Pepper, kuzynkę Apple Jack. Na miejscu jednak zastają jedynie szeryfa. Okazuje się, że dużo kucyków opuściło już miasteczko, nie widząc szans na wygrana w potyczce z bezwzględnymi złodziejami bydła. Na oczach naszych bohaterek rozgrywa się dramat, po którym zrezygnowany szeryf oddaje odznakę Apple Jack. Czy ta sprosta temu zadaniu? W drugiej historii mieszkańcy Lasu Everfree nieoczekiwanie stają się zagrożeniem dla Ponyville. W lesie rozpoczęła się wycinka pod budowę parku rozrywki. Kucyki próbują negocjować z biznesmenem, który stoi za tym przedsięwzięciem, lecz to nie jest takie proste. Trzeba wezwać do pomocy leśne stworzenia i podjąć radykalne kroki.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | My little Pony. Mój Kucyk Pony. Tom 7. Przyjaźń to magia |
Autor: | Cook Katie |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Przygody kucyków :) Przyjazne kucyki w akcji! ;) Grupka podkutych przyjaciół wyrusza m.in. na poszukiwanie wujecznego pradziadka Applejack a także zmaga się z atakiem patykowilków na Ponyville. Wszystko z mega dawką humoru :) Przyjemne dla oka i zabawne; w tym tkwi bez wątpienia sukces tej serii. Serii odpowiednio rzecz jasna wypromowanej, ale mającej przy tym własny urok... bez tego nie odniosłaby przecież sukcesu ;) Komiks jest naprawdę ładny. Nie miałem jeszcze okazji sięgać po ten cykl. Wrażenia estetyczne są jak najbardziej w porządku. Egmont wydał cudownie ilustrowaną serię. W zasadzie dla dziewczynek... lecz czy to ważne? ;) Komiks jest po prostu naprawdę bardzo ładny. Dziękuję Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Recenzja znajduje się także na moim blogu: http://cosnapolce.blogspot.com/2017/02/my-little-pony-przyjazn-to-magia-tom-7.html Zapraszam!
Ta seria jest tak słodka, że można dostać od niej cukrzycy. Zawartość cukru w kucykach jest bowiem większa, niż w samym cukrze. Dodajcie do tego całą paletę soczystych, jaskrawych barw, rozmiękczającą serce mimikę i zniewalającą z nóg dawkę uroku połączonego z humorem i będziecie mieli jako takie pojęcie o tym, co „My Little Pony: Przyjaźń to magia” ma do zaoferowania. Lecz pamiętajcie – Kucyki i tak nie raz Was zaskoczą! W najnowszym, siódmym tomie ich przygód, znalazły się dwie krótsze opowieści. W pierwszej z nich, zatytułowanej „Dobry, zły i kucyki” nasze słodkie i śliczne bohaterki wybierają się na dziki zachód. Co pchnęło je w drogę na tak niegościnne tereny? Wujeczny pradziadek Applejack, Chili Pepper, prowadzi w Center Creek Ranczo Bronco. A przynajmniej prowadził, bowiem nieźle prosperująca hodowla ostrych papryczek w chwili obecnej pozostaje bez nadzorcy, od kiedy Chili zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Applejack wraz z przyjaciółkami przybywa zająć się interesem i wyjaśnić całą sprawę. Na miejscu dynamicznie okazuje się, że za zaginięciem wujecznego pradziadka pomarańczowej kucyczki może stać Longhorn, herszt terroryzujących miasto Rogatych Złodziei. Na nasze bohaterki czeka więc dużo przygód, niebezpieczeństw i… ostrych papryczek! W drugiej opowieści, „Zemsta Everfree”, kucyki przyjemnie spędzają czas na pikniku, lecz jak wiadomo wszystko ma własny kres. Sielankę przerywa spotkanie uciekającej Zecory, którą ścigają patykowilki. Wprawdzie nasze bohaterki dynamicznie radzą sobie z tym zagrożeniem, lecz Zecora przynosi złe wieści. Kiedy była w domu, zaatakowały ją cierniste pnącza, niszczące wszystko na własnej drodze. Las Everfree przegnał ją, a co gorsza pnącza zbliżają się teraz do Ponnyvile… „Dzieci kwiaty”, tak zatytułowano drugi epizod „Zemsty Everfree” i trzeba przyznać, że hasło to nieźle oddaje element klimatu, jaki panuje w Ponyville – klimatu barwnego, soczystego, pełnego natury i kwiecia, lecz czasami także i nieco psychodelicznego. Przede wszystkim jednak panuje tutaj niezły humor i humor także seria bardzo nieźle poprawia. Te dowcipy, te żarty, ta mimika… Dziecięcy odbiorcy otrzymują tutaj wiele przygód, dobrej zabawy i szybkiej akcji, starsi czytelnicy znajdą mnóstwo tzw. easter eggów, stanowiących puszczanie oka dla znających filmy, książki, komiksy czy ogólnie pojmowaną popkulturę. Wyłapywanie tych smaczków to jedna z najlepszych rzeczy, jakie mają do zaoferowania „My Little Pony”, lecz przecież nie jedyna, o czym mam nadzieję przekonałem Was powyżej. Malunki w komiksie są oczywiście takie, jak jego treść. Słodkie, obłe i urocze. Wspomniana już mimika potrafi rozbroić, a easter eggi kryją się także w detalach tła. Wprawdzie mniej jest ich w tym tomie, lecz zabawa stale jest idealna i warta polecenia zarówno dużym, jak i małym. Dlatego również jeśli lubicie cukierkowo słodką, lecz wcale przy tym nie głupią i nieźle podaną zabawę, na pewno się nie zawiedziecie. Sięgnijcie więc.