Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Do Calla Bryn Sturgis, miasteczka położonego w miejscu zwanym pograniczem, zbliżają się hordy Wilków – tajemniczych, uzbrojonych po zęby potworów w wilczych maskach. Regularnie, raz na dwadzieścia kilka lat, napadają na mieszkańców okolicznych miejscowości i porywają ich dzieci. Poddane bliżej nieokreślonym, złowieszczym rytuałom dzieci wracają potem jako pokury, istoty upośledzone umysłowo.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Mroczna wieża. Tom 5. Wilki z Calla |
Autor: | King Stephen |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Albatros |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dobra element " sagi ". Klimat prawdziwego spagetti westernu w najlepszej odsłonie :)
King miażdży, jak z resztą w każdej części serii. Serdecznie polecam!
Western! 7 świetnych i 7 samurajów w jednym. Polecam!
Pochłonęła mnie ta opowieść i to w sposób całkowity. Nie myślałam że fantasy w wykonaniu Kinga tak mi się spodoba, a jednak Mroczna wieża to doskonała seria. Następny tom, Wilki z Calla jest emocjonujący i mocny, akcja nierzadko trzyma w napięciu. Stephen King we wszystkim jest mistrzem.
„Do miasteczka na pograniczu, Calla Bryn Sturgis, regularnie co dwadzieścia lat przybywają Wilki z krainy zwanej Jądrem Gromu. Napadają na mieszkańców i porywają ich potomstwo. Poddane złowieszczym rytuałom dzieci wracają do domów jako upośledzone umysłowo istoty – pokury. Zrozpaczeni ludzie zwracają się o pomoc do Rolanda z Gilead i jego towarzyszy.” – przedstawiony przeze mnie opis może być wyjątkowo skompresowaną recenzją tej książki. Następny tom niesamowitego cyklu odkrywa przed nami coraz to nowsze fakty. Czy warto poświęcić czas na jego lekturę? Gdzie w tym wszystkim znajduję się Ka-Tet rewolwerowca? Jaki wpływ na podróż ku Mrocznej Wieży będą miały wydarzenia z miasteczka Call Bryn Sturgis? Jeżeli pragniecie się dowiedzieć, czy Ka będzie łaskawe, to serdecznie zapraszam do lektury piątego tomu Mrocznej Wieży pt. „Wilki z Calla”.Lektura poprzedniczki była dla mnie nie lada przygodą i tego samego oczekiwałem po tym tomie „Mrocznej Wieży”. Niestety im dalej zagłębiałem się w opisane wydarzenia, tym mój entuzjazm malał, aż spadł do niebezpiecznie niskiego poziomu. Nie można powiedzieć, że jest to gniot, czy również dzieło niegodne samego mistrza. Po prostu stagnacja skupiona w jednym miejscu, a także silny westernowy klimat odbiły na mnie własne piętno. Wspomniane czynniki w połączeniu z nietypowym stylem autora mogą niektórych zniechęcić. Żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania już na samym początku, przejdźmy do konkretów.Bohaterami tego dzieła jest niezmienne od paru tomów Ka-Tet, w którego skład wchodzą: Roland, Eddie, Susannah, Jake, a także Ej. Ta nietypowa piątka przechodziła już dużo metamorfoz, w zależności od panujących warunków, do których chcąc, nie chcąc musieli się przystosować. W tym tomie nie było inaczej, choć sam rytuał przemiany jest troszkę inny. Zbita do tej pory grupa rewolwerowców zaczyna się rozpadać przez skrywane tajemnice, a zaufanie nie jest już tak oczywiste. Prócz rozwoju fizycznego i duchowego w grupie pojawia się świeża osoba, której obecność nie wychodzi nikomu na dobre. Jest nim kolejne wcielenie Susannah, które spodziewa się narodzin dziecka. Mia – ponieważ tak ma na imię, czyha tylko, żeby przejąć kontrolę ponad niepełnosprawnym ciałem kobiety.Oprócz słynnych nam nieźle postaci napotkamy na naszej drodze dużo świeżych osób, które przypadły mi do gustu od pierwszych stron. Niektóre z nich są zwykłymi kukłami, które wykonują zaprogramowane działania, ale znajdzie się również kila „żywych” ludzi z krwi i kości. Twórca na tym polu zbytnio uległ westernowemu czarowi, przez co mamy do czynienie jedynie z farmerami, ranczerami i tym podobnym zawodom. Nie każdemu przypadnie to do gustu, osobiście troszkę przeszkadzało mi to podczas lektury.Świat po którym przyjdzie nam się poruszać jest ograniczony poczynaniami bohaterów, to tylko wyrywek ogromnego uniwersum. Prócz wspomnianego powyżej miasteczka Calla Bryn Sturgis przeniesiemy się także do Nowego Jorku w kilku, odległych ramach czasowych. Wszystko jest skrzętnie opisywane i wytłumaczone, więc ciężko się w tym pogubić. Sama osada i okolice potrafią oczarować skrywanym urokiem, jednakowoż wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji czytelnika. Dominujący motyw nie przeszkadzał mi tutaj tak bardzo, skuszę się na stwierdzenie, iż dodał lekkiej nutki tajemniczości.Historia przedstawiona na łamach książki jest naprawdę zawiła, przynajmniej jeżeli chodzi o wyprawy do Nowego Jorku i poszukiwania Mrocznej Wieży. Wydarzenia zawarte w miasteczku Calla są prostolinijne, ale ukazane w taki sposób, że ich głębia wypływa na pierwszy plan. Twórca na tym polu wykazał się swoim kunsztem. Zawijasy fabularne są mądrze połączone. Dużo wątków zostaje wyjaśnionych, akcja jest pchnięta do przodu, a na deser otrzymujemy świeżą porcję fabularnych zagadek. Trudno się do czegoś przyczepić, jednak wspomniana powyżej akcja z wilkami jest nieco banalna. Może to kuć w oczy, w szczególności gdy spojrzymy na autora tej książki. Nie ujmuje to jej aż tak wiele, ale niesmak w ustach pozostaje.W mojej opinii „Wilki z Calla” to idealna kontynuacja przygód rewolwerowca, ale nie jest pozbawiona wad. Zbytnie zapatrzenie w jeden gatunek literacki psuje obraz całości. Nie każdemu to się spodoba, podobnie jak prostota problemu borykającego mieszkańców tytułowego miasteczka. Pomimo tych wad książkę zalecam każdemu fanowi Stephena Kinga. Warto poświęcić jej czas, tym bardziej żeby dowiedzieć się czy dane będzie nam ujrzeć Mroczną Wieżę.Moja ocena: 6/10ArtiusW tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Albatros za przekazanie egzemplarza do recenzji.Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:http://koszztk.blogspot.com/