Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Ubrania opowiadają twoją historię, nawet kiedy milczysz. Decydują o tym, jak odbierają cię inni, lecz przede wszystkim, jak ty odbierasz samą siebie. W tej książce pdf odnajdziesz prostą instrukcję obsługi mody. Dowiesz się, co zrobić, by ubrania dodawały ci pewności siebie. Jak ubranie wpływa na emocje? Czy ubrania mogą przemienić osobowość? Czy moda pomaga w osiąganiu celów? Odpowiadają pomiędzy innymi Karolina Sulej („Wysokie Obcasy”), Maja Naskrętska („Pani”), Piotr Zachara (wieloletni naczelny magazynu „In Style”).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Modoterapia czyli po co ci tyle ubrań |
Autor: | Samecka Antonina |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Pascal |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Miło się ją czyta i ogląda
Myślę, że "przerost formy ponad treścią" jest w tym wypadku najlepszym określeniem. Domyślam się, że niewielka ilość tekstu jest celowym zabiegiem. W niektórych przypadkach faktycznie zdaje on egzamin, bo treści są na tyle ciekawe, że bronią się same. Tutaj niestety wygląda to tak, jakby fragmenty graficzne miały zająć miejsce, w którym zabrakło pomysłów na tekst. Płacimy za wytłaczaną okładkę i szatę graficzną. Większość stron zajmują minimalistyczne ilustracje i zdjęcia. W pierwszej części książki litery są duże, a tekst zajmuje jedynie ok 1/4 powierzchni strony. Z kolei w części poświęconej znanym osobom, literki są bardzo małe, a treść podzielona jest na ciasno upchnięte akapity, co znacznie komplikuje czytanie. Zawartość książki to głównie przechwałki oderwanych od rzeczywistości Warszawiaków, przesadna inspiracja kulturą Stanów Zjednoczonych, silenie się na kwieciste wypowiedzi, które w efekcie brzmią komicznie. Nie wspominając już o spolszczaniu idiomów, jak w przypadku wyrażenia "flip - flopki", zamiast użycia zrozumiałego i powszechnie używanego słowa "japonki". Myślę, że długo mogłabym wymieniać takie "kwiatki", lecz nie o to przecież chodzi. Na plus oceniłabym podejście do mody, stawiające swój styl i oryginalne pomysły, ponad trendami i aktualnymi nowinkami ze świata mody a także wspomniane wcześniej minimalistyczne ilustracje, którymi opatrzony jest każdy z tematów. Niestety biorąc pod uwagę całokształt jestem zawiedziona i drugi raz nie sięgnęłabym po tą pozycję.
Myślę, że "przerost formy ponad treścią" jest w tym wypadku najlepszym określeniem. Domyślam się, że niewielka ilość tekstu jest celowym zabiegiem. W niektórych przypadkach faktycznie zdaje on egzamin, bo treści są na tyle ciekawe, że bronią się same. Tutaj niestety wygląda to tak, jakby fragmenty graficzne miały zająć miejsce, w którym zabrakło pomysłów na tekst. Płacimy za wytłaczaną okładkę i szatę graficzną. Większość stron zajmują minimalistyczne ilustracje i zdjęcia. W pierwszej części książki litery są duże, a tekst zajmuje jedynie ok 1/4 powierzchni strony. Z kolei w części poświęconej znanym osobom, literki są bardzo małe, a treść podzielona jest na ciasno upchnięte akapity, co znacznie komplikuje czytanie. Zawartość książki to głównie przechwałki oderwanych od rzeczywistości Warszawiaków, przesadna inspiracja kulturą Stanów Zjednoczonych, silenie się na kwieciste wypowiedzi, które w efekcie brzmią komicznie. Nie wspominając już o spolszczaniu idiomów, jak w przypadku wyrażenia "flip - flopki", zamiast użycia zrozumiałego i powszechnie używanego słowa "japonki". Myślę, że długo mogłabym wymieniać takie "kwiatki", lecz nie o to przecież chodzi. Na plus oceniłabym podejście do mody, stawiające swój styl i oryginalne pomysły, ponad trendami i aktualnymi nowinkami ze świata mody a także wspomniane wcześniej minimalistyczne ilustracje, którymi opatrzony jest każdy z tematów. Niestety biorąc pod uwagę całokształt jestem zawiedziona i drugi raz nie sięgnęłabym po tą pozycję.
Myślę, że "przerost formy ponad treścią" jest w tym wypadku najlepszym określeniem. Domyślam się, że niewielka ilość tekstu jest celowym zabiegiem. W niektórych przypadkach faktycznie zdaje on egzamin, bo treści są na tyle ciekawe, że bronią się same. Tutaj niestety wygląda to tak, jakby fragmenty graficzne miały zająć miejsce, w którym zabrakło pomysłów na tekst. Płacimy za wytłaczaną okładkę i szatę graficzną. Większość stron zajmują minimalistyczne ilustracje i zdjęcia. W pierwszej części książki litery są duże, a tekst zajmuje jedynie ok 1/4 powierzchni strony. Z kolei w części poświęconej znanym osobom, literki są bardzo małe, a treść podzielona jest na ciasno upchnięte akapity, co znacznie komplikuje czytanie. Zawartość książki to głównie przechwałki oderwanych od rzeczywistości Warszawiaków, przesadna inspiracja kulturą Stanów Zjednoczonych, silenie się na kwieciste wypowiedzi, które w efekcie brzmią komicznie. Nie wspominając już o spolszczaniu idiomów, jak w przypadku wyrażenia "flip - flopki", zamiast użycia zrozumiałego i powszechnie używanego słowa "japonki". Myślę, że długo mogłabym wymieniać takie "kwiatki", lecz nie o to przecież chodzi. Na plus oceniłabym podejście do mody, stawiające swój styl i oryginalne pomysły, ponad trendami i aktualnymi nowinkami ze świata mody a także wspomniane wcześniej minimalistyczne ilustracje, którymi opatrzony jest każdy z tematów. Niestety biorąc pod uwagę całokształt jestem zawiedziona i drugi raz nie sięgnęłabym po tą pozycję.
Myślę, że "przerost formy ponad treścią" jest w tym wypadku najlepszym określeniem. Domyślam się, że niewielka ilość tekstu jest celowym zabiegiem. W niektórych przypadkach faktycznie zdaje on egzamin, bo treści są na tyle ciekawe, że bronią się same. Tutaj niestety wygląda to tak, jakby fragmenty graficzne miały zająć miejsce, w którym zabrakło pomysłów na tekst. Płacimy za wytłaczaną okładkę i szatę graficzną. Większość stron zajmują minimalistyczne ilustracje i zdjęcia. W pierwszej części książki litery są duże, a tekst zajmuje jedynie ok 1/4 powierzchni strony. Z kolei w części poświęconej znanym osobom, literki są bardzo małe, a treść podzielona jest na ciasno upchnięte akapity, co znacznie komplikuje czytanie. Zawartość książki to głównie przechwałki oderwanych od rzeczywistości Warszawiaków, przesadna inspiracja kulturą Stanów Zjednoczonych, silenie się na kwieciste wypowiedzi, które w efekcie brzmią komicznie. Nie wspominając już o spolszczaniu idiomów, jak w przypadku wyrażenia "flip - flopki", zamiast użycia zrozumiałego i powszechnie używanego słowa "japonki". Myślę, że długo mogłabym wymieniać takie "kwiatki", lecz nie o to przecież chodzi. Na plus oceniłabym podejście do mody, stawiające swój styl i oryginalne pomysły, ponad trendami i aktualnymi nowinkami ze świata mody a także wspomniane wcześniej minimalistyczne ilustracje, którymi opatrzony jest każdy z tematów. Niestety biorąc pod uwagę całokształt jestem zawiedziona i drugi raz nie sięgnęłabym po tą pozycję.
Bardzo interesująca ksiązka,która uświadamia nas,że wygląd również jest kluczowy
Cena odpowiada jedynie wydaniu - jest ładnie wydana. Tytuł i opis mylący. Nie kupiłabym drugi raz.
Prześlicznie wydana, dająca do myślenia na temat tego czym dla nas jest moda i jak wielki wpływ wywieramy na otoczenie swoim wyglądem i ubiorem. Napisana w przystępny, momentami bardzo zabawny sposób. Wieczorna przyjemność dla fanów mody i dobrego stylu.