Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Szesnastoletniej Ivy Westfall nikt nie pyta, czy syn prezydenta Lattimera to jej wymarzony kandydat na męża. Sprawa jest przesądzona. Zostanie żoną śmiertelnego wroga. To smutny los dla młodej dziewczyny, lecz również ciężko o lepszą okazję, by zadać tyranii zabójczy cios.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Misja Ivy |
Autor: | Engel Amy |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Akapit Press |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książki paranormalne i dystopijne już dawno mi się przejadły, jednak dla jednych i drugich czasami robię (przemyślane) wyjątki. O tej słynnej dylogii Amy Engel słyszałam dużo dobrego na zagranicznych portalach, jednak, o dziwo, nie jest zbyt słynna na polskim rynku, a szkoda, gdyż "Misja Ivy" mile mnie zaskoczyła i przywróciła nadzieję i zainteresowanie gatunkiem :)!Wyjątkowo muszę zacząć recenzję od bohaterów, a raczej od bohatera. Bishop: główna postać męska, mąż Ivy, która ma go zabić. Bardzo rzadko zdarza mi się być zauroczona jakąś książkową postacią, a tu proszę! Zabawny, lojalny, troskliwy - całkowicie mnie ujął. Na dodatek Ivy też przypadła mi do gustu. Miałam z nią kilka problemów, zwłaszcza z jej rodziną, lecz ogólnie rzecz biorąc muszę przyznać, że nie było źle ;). Należę raczej do czepialskich w tym zakresie, więc moje pozytywne opinie świadczą o idealnym portrecie - nie tylko głównych bohaterów.Akcja też mnie zadowoliła. "Misja Ivy" jest wciągająca, nieźle zrównoważona momentami bardziej emocjonującymi a także statecznymi, nie jest też całkowicie przewidywalna - możemy snuć różnorakie domysły, a jednak nie wszystkiego można się domyśleć. Jeśli chodzi o dystopie, to ich ciekawym, a zarazem ciężkim do stworzenia fragmentem jest historia w jaki sposób doszło do tego momentu. W tej książce pdf wytłumaczenie to jest zadowalające, jednak tak jak w przypadku niektórych fragmentów struktury miasta, chciałabym rozwinięcia niektórych wątków.Dużym atutem tej książki, który wyróżnia ją na tle gatunku, jest poruszanie w niej niełatwych tematów, zwłaszcza dla młodego czytelnika, który możliwie sam się z nimi zmaga. Zagadnienia takie jak: własna wartość, przemoc, czy sprawiedliwość są płynnie wplecione w fabułę, nie przytłaczają jej, a jednak Amy Engel pozwala im wybrzmieć. Jest to lektura mądra, wyróżniająca się na tle gatunku antyutopii młodzieżowych.Styl autorki uprzyjemnia lekturę. Nie jest nazbyt skomplikowany, lecz również nie banalny, dzięki czemu tworzy świetne tło dla akcji."Misja Ivy" nie jest kolejną głupiutką książką, o tym jak główna bohaterka chce ocalić cały świat (oczywiście bez niczyjej pomocy). Pod przykrywką książki młodzieżowej skrywa się pozycja, który łączy w sobie wciągającą akcję, świetne postacie a także niebanalne mądrości. Zdecydowanie zasługuje na większy rozgłos!Mój regał z książkamipatsy-books.blogspot.com
"Świat, w którym żyjemy jest nieludzki. My tylko próbujemy to zamaskować."W mieście założonym przez grupkę niedobitków ocalałych z nuklearnej zagłady rody Littimerów i Westfallów toczą krwawą walkę o władzę. Ostatecznie Westfallowie zmuszeni są uznać własną porażkę. Ani przez chwilę nie przestają czekać na dzień, kiedy karta się odwróci. Pięćdziesiąt lat po tamtych zdarzeniach w mieście twardą ręką rządzi prezydent Littimer. Wymuszoną zgodę pomiędzy stronnicami zapewnia przemyślny system dobierania małżeństw. Córki byłych pokonanych wydawane są za chłopców z rodzin zwycięzców. Szesnastoletnia Ivy Westfall nikt nie pyta, czy syn prezydenta Littimera to jej wymarzony kandydat na męża. Sprawa jest przesądzona. Zostanie żoną śmiertelnego wroga. To smutny los dla młodej dziewczyny, lecz również ciężko o lepszą okazję, by zadać tyranii śmiertelny cios...Przyznajcie szczerze, słyszeliście kiedyś o tej książce? Ponieważ ja nie i gdyby nie uprzejmość wydawnictwa, pewnie nigdy bym jej nie przeczytała. Lecz mam szczęście, że jednak miałam możliwość zapoznać się z nią! W życiu nie spodziewałabym się, że tak bardzo mi się spodoba. Opis wydaje się już wystarczająco interesujący. Niby zwykła opowieść dystopijna, jedna z wielu. Nie wiem, czy to styl autora lub fabuła... może bohaterowie sprawili, że jest to jak najbardziej unikatowa pozycja. I jak najbardziej oryginalna, no ponieważ historii w której główni są zmuszeni do małżeństw z osobami, które poznają dopiero w dniu ślubu!? Tego prawdopodobnie jeszcze nie było."Życie ma jednak chore poczucie humoru. Ponieważ niby czemu tak boli, kiedy spełnia się to, czego tak bardzo się chciało."Bohaterowie tej pozycji byli dosyć nietypowi. Nie powiem, żebym się z nimi jakoś niezwykle zżyła, ponieważ tak nie było, lecz przypadli mi do gustu. Główna bohaterka, Ivi, z której perspektywy prowadzona jest narracja, to dosyć zaradna dziewczyna. Nienawidzi władzy, nienawidzi tego jak podzielone jest społeczeństwo, a co najistotniejsze nienawidzi zmuszania ludzi do małżeństw z obcymi ludźmi. Sama padła ofiarą tego zwyczaju, dlatego wraz ze własną rodziną, próbuje to zmienić. Odważna, uparta, ma dobre serce, ogółem przyzwoita z niej dziewczyna. Lecz czasami już mnie tak denerwowała tym, że prawdopodobnie nie wie kiedy się zamknąć i nie powiedzieć za wiele (to w sumie trochę tak jak ja ^^) . Mimo to, lubiłam ją i bardzo, bardzo podziwiam za to co zrobiła na końcu... Tak jak wspominałam wcześniej strasznie podoba mi się wątek zawierania tych małżeństw, pewnie dlatego że ogólnie lubię takie klimaty coś ala Rywalki. Niby źle, że nie poznajemy własnych kandydatów wcześniej lecz to dla innych kobiet może być szansą na lepsze życie. Może to być nasz wymarzony książę z bajki, lecz można również natrafić na tyrana. Tacy również się zdarzają. Na szczęście naszej bohaterce nie trafiło się tak źle... Ahh.. Bishop, poza tym, że ma moim zdaniem beznadziejne imię, jest wspaniały! Co tu wiele mówić, przystojniak w książce pdf musi być! Nie ukrywam, że polubiłam go od pierwszego momentu, kiedy się pojawił i jest on oczywiście moim ulubionym bohaterem...."Na dużo rzeczy nie mamy wpływu. Lecz o tym, kim będziemy, decydujemy my i tylko my."Dodatkowo książkę czyta się niesamowicie szybko. Jeden wieczór Wam spokojnie wystarczy. Styl autora jest też przyjemny, co tylko temu sprzyja. Na początku zastanawiałam się co może oznaczać okładka książki, no ponieważ suknia i nóż? Lecz spokojnie, wszystko się wyjaśni podczas czytania.Podsumowując: Dlaczego wydawnictwa muszą mi to robić!? Wypuszczają tak świetną książkę, a później nie zamierzają wydać kontynuacji... No nic, postaram się przeczytać ją w oryginale. W każdym razie, bardzo zalecam "Misję Ivi", gdyż to lekka i przyjemna młodzieżówka, która na pewno Wam się spodoba (tzn. mam taką nadzieję!).cynamonkatiebooks.blogspot.com
Książka ebook bardzo mnie wciągnęła. Opowiada o kluczowych wartościach w życiu w całkiem prosty i przyjemny sposób. Bohaterka jest przesympatyczna, choć jej ostateczny wybór nie jest dla mnie do końca jasny, lecz z niecierpliwością czekam na kolejną część! Właściwie po skończeniu lektury chciałam znowu się za nią zabrać! ;)
To jest idealna książka, która opowiada o tym co jest dobre, a co złe, o poświęceniu, lojalności i miłości. Nie mogłam odłożyć tej książki puki nie skończyłam. Jest doskonała dla osób w każdym wieku.
Amy Engel jest autorką serii ebooków młodzieżowych Misja Ivy. Cykl składa się obecnie z dwóch tomów, a pierwszy został wydany przez Akapit Press w 2015 roku. Ivy Westfall ma szesnaście lat i właśnie wybiera się na własny ślub. Po wojnie, która zdziesiątkowała populację ludności, ocaleli znaleźli się pod skrzydłami jej dziadka, który zjednoczył ich i zbudował bezpieczną osadę. Władzę przejął jednak Lattimer, który mianował się prezydentem i rządzi twardą ręką. Jedną z jego zasad jest kojarzenie młodych ludzi i aranżowanie małżeństw pomiędzy różnorakimi stanami. Mężczyźni z bogatszej strefy biorą za małżonki biedne dziewczyny. Nikt nie ma nic do powiedzenia. Ivy się to nie podoba, lecz taka jest tradycja. Ojciec zmusza ją do ślubu z synem prezydenta – wnuczka założyciela i syn głowy miasteczka będą idealnym przykładem dla innych par. Ivy nigdy wcześniej nie rozmawiała z Bishopem. Zresztą to nie ona miała zostać jego żoną, tylko jej starsza siostra. Chłopak jeszcze nie wie, że jego żona wcale nie zamierza gotować mu obiadków i rodzić dzieci. Jej rodzina chce przejąć władzę, a Ivy ma im to ułatwić, mordując własnego partnera...Narratorką jest Ivy. Nie brakuje w tekście jej opinii na temat tego, co się dzieje. Ivy podsłuchuje i myszkuje, dlatego lepiej poznajemy system panujący w mieście. Dzięki małżeństwu z synem prezydenta może skonfrontować własną dotychczasową wiedzę z tym, co właśnie widzi. Czytelnik poznaje dwa spojrzenia i może sam wyrobić sobie opinię na temat tego, co się dzieje.Ivy mówi to, co myśli. Nie boi się, że zostanie za to skazana, po prostu wypala, co jej przyjdzie do głowy. Trochę odstaje od społeczeństwa – inne kobiety cieszą się, że wychodzą za mąż, ona jest przeciwniczką aranżowanych małżeństw. Nie ma znajomych, nie chce również zbytnio zbliżać się do Bishopa, ponieważ boi się, że ten odkryje, co planuje.Dziewczyna jest bardzo młoda i buntownicza. Wie, że powinna słuchać rodziny i być lojalną względem planów ojca. W końcu to jej dziadek założył to miasto, a Lattimerowie przejęli władzę. Na dodatek prezydent zabił jej matkę. Ivy powinna pragnąć zemsty, by w przyszłości kobiety mogły wybierać sobie mężów. Niestety, okazuje się, że Bishop jest naprawdę miłym chłopakiem, który też nie zawsze zgadza się z rządami własnego ojca. Nie jest jego przeciwnikiem, lecz nie popiera chociażby tego, że za każde przestępstwo skazanych wysyła się za mur, gdzie raczej nie mają szans na przeżycie. Ivy zaczyna go lubić, przez co przeciwstawia się planom ojca.Choć mamy do czynienia z typową powieścią dystopijną dla młodzieży, tu pojawia się świeża rzecz – śluby w celu wydania na świat zdrowych potomków, którzy zapewnią ocalałej społeczności ciągłość i przetrwanie. Kłopot jest jeden – młodzi przedtem się nie znają. Dochodzi do maltretowania, nikt nie może mieć swojego zganiana temat tego, czy chce być już w związku, a ci, którzy nie znaleźli pary są niczym wyrzutki społeczeństwa. O tym, do kogo najlepiej pasuje dany chłopak bądź kobieta decydują testy. Ogólnie opowieść jest interesująca i wciągająca. Podoba mi się pomysł aranżowanych małżeństw. Pomiędzy bohaterami rodzi się nić sympatii, chociaż początkowo nic na to nie wskazuje. Czytelnik może domyślić się, jak zakończy się historia, lecz i tak czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. To opowieść młodzieżowa, w której wyczuwam odrobinę niedociągnięć (a może to po prostu rzeczy, które będą rozwinięte w drugiej części?). Mimo wszystko – wątek romantyczny jest urzekający i dominujący, inne, jak lojalność względem rodziny, rządy w mieście, kłopot sądzenia, są w tle.Polecam tym, którzy poszukują lektury na letnie popołudnie. W znacznej mierze jest to lekka pozycja, która może wam się spodobać. Czekam aż w Polsce ukaże się druga element – chętnie poznam dalsze dzieje Ivy.
Bardzo lubię książki o tej tematyce, toteż od razu zabrałam się za czytanie Misji Ivy. Fabuła jest ciekawie przedstawiona w porównaniu z innymi tego typu książkami, mimo, że powieści antyutopijnych obecnie przecież nie brakuje. A jednak coś w tej opowieści nie pozwoliło mi jej odłożyć nawet na chwilę. Historia Ivy zaciekawia, czekam na kolejną część.
Trzy godziny dosłownie wpływającej w czytelnika lektury – tego potrzebowałam. Akcja trzymała w napięciu, powodując obgryzanie paznokci. Główny wątek rozwijał się powoli, lecz presja ze strony pewnych bohaterów potrafiła nawet ze spokojniejszych elementów uczynić walkę o życie. Perypetie romansowe, których na pewno się domyślacie, były śliczne i subtelne. Nic nachalnego, nic bezczelnego, nic powielającego schemat. Po prostu dwoje młodych ludzi, których ktoś niespodziewanie zmusił do zabawy w dom.Bardzo dobrze, że „Misja Ivy” ukazała się akurat w sezonie kompletowania lektur na wakacyjny wypoczynek, ponieważ to doskonała pozycja na odstresowujący plażing albo jakikolwiek inny leżing. Pamiętajcie tylko o kremie z filtrem, ponieważ jak zaczniecie zagłębiać się w świat Lattimerów i Westfallów, opuścicie go dopiero z chwilą przewrócenia ostatniej strony. I nawet najostrzejsze słońce nie wyrwie Was z tego transu. Czekam na kolejną odsłonę tej historii, gorąco licząc na to, że wyrozumiały i niezły młody Lattimer przemówi do rozumu zagubionej Ivy, a ta zerwie wówczas marionetkowe sznurki.
"Misja Ivy" to z założenia książka ebook przeznaczona dla młodego odbiorcy. Ja mam trochę więcej lat niż "naście", a mimo to opowieść bardzo mnie wciągnęła. Nieczęsto czytam tego typu powieści, tym bardziej zalecam właśnie tę - ponieważ autorce udało się zainteresować czytelniczkę gustującą raczej w literaturze obyczajowej.
Misja Ivy to gratka dla wszystkich fanów ebooków o tematyce antyutopii. Wojna nuklearna zniszczyła Stany Zjednoczone. Ocaleni tworzą miasto, w którym powstają dwa stronnictwa: wygrani, którzy stanęli za ojcem obecnie rządzącego prezydenta Lattimera a także przegrani, którzy stanęli za dziadkiem głównej bohaterki - Ivy. Te dwa obozy dla zachowania zgody raz do roku wydają synów zwycięzców za córki przegranych. Przeznaczeniem głównej bohaterki jest ślub z synem prezydenta – Bishopem. Czy Ivy uda się spełnić własną misję? Czy uczucia wygrają z przywiązaniem do rodziny? Czy Bishop jest naprawdę tak zły, jak twierdzą wszyscy wokół? Na te zapytania odpowie książka ebook Amy Engel Misja Ivy.Polecam! To książka ebook bardziej intrygująca i wciągająca niż Delirium, Niezgodna czy Igrzyska Śmierci. Przeniesiecie się do świata, gdzie miłość jest kojarzona na podstawie testów i gdzie duży mur odgradza małe miasteczko od reszty świata. Czy potrafilibyście tam przetrwać? Przekonajcie się sami!