Czytaj więcej:
Mimo twoich łez okładka

Średnia Ocena:



Mimo twoich łez

"Mam wszystko, ponieważ trudno na to zapracowałam". Gdy ktoś tak mówi, to zazwyczaj myślimy o bogactwie, spełnionych marzeniach i szczęśliwej rodzinie. Czy pod tym pojęciem mogą kryć się kłamstwa, krzywdy i rany? Czy ktoś może sobie zapracować na wszystkie nieszczęścia świata?Cóż, ja naprawdę mam wszystko i nie pozwolę, by ktokolwiek mi to odebrał.Ta żmija ciągle usiłuje wślizgnąć się w nasze życie i nadszedł czas, by skosztowała swojej trucizny. Ja również potrafię kąsać – każda z nas potrafi, gdy ktoś podstępem chce zniszczyć nasze związki, rodziny, życie. Czujesz złość na samą myśl o zdradzieckich żmijach, prawda? "Wypowiedzenie mi wojny to nie najlepszy pomysł. Nie poddam się bez walki, ponieważ zawsze dostaję to, czego chcę. Tym razem poleją się łzy i nie będą to moje łzy. Powiem Ci więcej: mam w zanadrzu coś, co definitywnie przeważy szalę na moją stronę. O tak, w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone."L.Dalsze dzieje Olivii, Leah i Caleba, których znasz z powieści "Mimo moich win". Czy miłość, o którą tak zajadle walczą, wytrzyma napór intryg, kłamstw i tajemnic? Z pasją można kogoś miłować – można również nienawidzić, a granica pomiędzy tymi uczuciami jest cienka. Tarryn Fisher, mistrzyni w wywoływaniu skrajnych emocji, powraca!

Szczegóły
Tytuł Mimo twoich łez
Autor: Fisher Tarryn
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Rok wydania: 2016

Tytuł Data Dodania Rozmiar
Zobacz podgląd Mimo twoich łez pdf poniżej lub w przypadku gdy jesteś jej autorem, wgraj własną skróconą wersję książki w celach promocyjnych, aby zachęcić do zakupu online w sklepie empik.com. Mimo twoich łez Ebook podgląd online w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki nie posiadają jeszcze opcji podglądu, a inne są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jakiejkolwiek treści jest zakazane, więc w takich wypadkach zamiast przeczytania wstępu możesz jedynie zobaczyć opis książki, szczegóły, sprawdzić zdjęcie okładki oraz recenzje.

 

 

Mimo twoich łez PDF Ebook podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

 

Wgraj PDF

To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stron
swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!

Recenzje

  • tygrysica

    "Miłość jest niedorzeczna. Wpadasz jak śliwka w kompot i nie możesz się wycofać. Prędzej umrzesz z miłości niż będziesz nią żył." „Mimo twoich łez” to ciąg dalszy losów Olivii, Leah i Caleba. Podobnie jak w przypadku „Mimo moich win” książka ebook ta wyzwala w czytelniku dużo sprzecznych emocji. Czyta się ją dynamicznie a także z wielkim zaciekawieniem. Tym razem Tarryn Fisher postanowiła poprowadzić narrację z perspektywy Leah, która w pierwszej części sprawiała wrażenie biednej a także skrzywdzonej przez los. Jednak po przeczytaniu „Mimo twoich łez” dynamicznie można się przekonać, że było to mylne wyobrażenie. Historia ta jest zdecydowanie jedną z rodu tych po trupach do celu. Leah nie bawi się w pół środki by osiągnąć zamierzony cel. Zawsze idzie na całość i nie przejmuje się ani trochę niczyimi uczuciami. Spokojnie można ją określić mianem osoby samolubnej, okrutnej i mściwej. W jej życiu nie brakuje intryg, kłamstw a także licznych tajemnic. Osobiści w żadnym stopniu nie polubiłam Leah, lecz uważam, że ta element jest świetną kontynuacją wcześniej poznanej historii. Nareszcie wszystko zaczyna nabierać sensu. Gorąco wszystkim zalecam „Mimo twoich łez” a także całą serię „Love Me with Lies”. Warto ją przeczytać chociażby po to by przekonać się jak cienka jest granica pomiędzy miłością, a obsesją. Aleksandra

  • To Read Or Not To Read

    Pełna recenzja trzech tomów trylogii: http://toreador-nottoread.blogspot.com/2017/05/trylogia-love-me-with-lies-w-trzy-dni.html Myślałam, że to Olivia jest irytującą bohaterką, lecz później w Mimo twoich łez poznałam Leah… i zmieniłam zdanie. To dopiero jest usposobienie infantylności. W drugim tomie to Leah jest narratorką, a za sprawą pewnych zdarzeń także zostaje świeżą matką. I wyobraźcie sobie, że ta kobieta jest tak niepewna siebie i asekuracyjna, bojąca się o wszystkich i o wszystko, że sobie ubzdurała, że jej nowonarodzona córka odbierze jej męża i że będzie musiała z nią konkurować o jego względy. Jedno słowo. Serio? Idealnie rozumiem, że po zdarzeniach z pierwszego tomu Leah nie do końca czuła się bezpiecznie w swoim związku, lecz aby odpowiedzialnością obarczać noworodka? Dodatkowo Leah to dość specyficzny rodzaj bohaterki. Rozpieszczona kobieta z bogatego domu, która zawsze musiała zabiegać o uwagę i tak jej do tej pory zostało. Dowartościowuje się lub seksem lub drogimi rzeczami. Tylko tutaj, tylko w Mimo twoich łez możemy się dowiedzieć, że bohaterka siada na kanapie za cztery tysiące dolarów. Lub wkłada dzidziuś do wózka za pięć tysięcy. Aby tego było mało, do własnej czarnej karty American Express zwraca się per „Maleństwo”. Dlatego gdy świeża niania do jej córki powiedziała „Maleństwo”, Leah myślała, że chodzi o jej kartę, a nie o jej córkę. Przyznam się bez bicia, że równocześnie zastanawiając się, kto dopuścił do wydania tych książek, nieźle się bawiłam. Czasem po prostu z czystej przyjemności, innym razem dlatego, że podbudowałam własne morale czytelnicze „szybkimi numerkami”, lub również po prostu naśmiewałam się z toku myślenia bohaterów. Jednak nie jestem w stanie z czystym sumieniem nikomu polecić tej trylogii. Chciałabym jeszcze trochę pożyć, a nie mam pojęcia, jak do was ona przemówi i jak ją odbierzecie. Może się skończyć na tym, że to będą wasze najbardziej nielubiane książki, więc wole nie ryzykować.

  • misiulka90

    na szczescie została mi jeszcze 3 czesc do przeczytania jak najbardziej zalecam

  • Anna Michna

    Nie wiem, co mam myśleć. Tym razem poznajemy historię „tej drugiej”, Leah. Jak pamiętamy z pierwszego tomu Leah jest żoną Caleba, a Olivia daleko od nich. Jednak obsesja Leah na punkcie Caleba i zawiść do Olivii nie opuszczają głównej bohaterki ani na krok. Poznajemy też całą historię życia Leah. Zarówno tą sprzed Caleba jak i „związku” z nim. Powiem wprost. Nie lubię Leah, a ten tom tylko mnie utwierdził w moich odczuciach w stosunku do niej. Powiem więcej. Moja niechęć do niej tylko się pogłębiła. A jednak przeczytałam całą książkę. A wręcz ją wchłonęłam. Choć nie ukrywam. Przejście przez tą całą górę knowań i intryg… No, lecz na tym opiera się cała seria. Lecz nie powiem. Chwilami było mi jej najzwyczajniej w świecie szkoda. Co prawda chwilę potem kolejne jej zachowanie sprawiało, że ta maleńka iskierka współczucia natychmiastowo gasła. Lecz była. Czekam teraz aż przyślą mi trzecią, ostatni tom serii i wreszcie będę mogła złożyć wszystko w całość. Niestety i ten tom, pomimo iż jest porywający utwierdza mnie w przekonaniu, iż w tej serii ani jeden bohater nie jest normalny, a miłość mylona jest z chorą obsesją. Oczywiście z całego serca polecam, ponieważ kocham tą serię. I serce mi się kraje na myśl, że to już niemal koniec.

  • Małgorzata Szustkiewicz

    Mimo twoich łez to drugi tom trylogii Tarryn Fischer, Mimo moich win. Pierwsza element opowiedziana była z perspektywy Olivii, teraz towarzyszymy Leah. Dziewczyna właśnie narodziła córeczkę, owoc miłości z Calebem. Nie może się jednak odnaleźć w roli matki, a w jej głowie i sercu stale czai się strach. Zawiść do Olivii tętni w niej mocno, boi się, że będzie chciała odebrać jej męża. Jednak Leah nie zamierza być słodką dziewczynką. Będzie bronić własnego związku za wszelką cenę. Dosyć nierzadko miałam przyjemność czytać podobne historie. Trójkąt miłosny, pożądanie, pragnienie. Byłam już trochę zmęczona powtarzalnością tematu. Ciągle dostawałam to samo, tylko ubrane w inne słowa. Cykl Mimo moich win jest jednak inny, wyróżnia się na tle pozostałych powieści. Czym? Przede wszystkim bohaterkami. Żadna z nich nie jest mimozą mdlejącą na widok faceta, wyblakłą postacią, mdłą. Zarówno Olivia, jak i Leah, mają własne za uszami i są silnymi charakterami. Owszem, ich miłość do Caleba jest ogromna i zrobią dla niej wszystko, lecz robią to z przytupem. Przy okazji recenzji Mimo moich win nazwałam Olivię zimną suką. To samo mogłabym powiedzieć o Leah. Ta dziewczyna ma pazurki, a jej rude włosy mogą razić gorącym ogniem. Wyrachowana, potrafi idealnie grać na uczuciach innych osób i nie cofnie się przed niczym. Nie tylko bohaterki nie są idealne. Miłość pomiędzy bohaterami też nie jest lukrowaną, ckliwą historyjką. Kłótnie, kłamstwa i łzy dopełniają obrazu, sprawiają że uczucia wydają się prawdziwsze, a cały związek nabiera barw i temperamentu. Rysa na doskonałym szkle, lecz dla mnie jest to plus powieści. Nigdy nie mogłam być pewna tego co się stanie, ponieważ pomimo spięć pomiędzy małżonkami, stale się kochali, łączyły ich gorące wspomnienia. Tarryn Fischer nie obawiała się również poruszyć tematu rodzicielstwa, który czasem przerasta ludzi. Nie każdy rodzi się do tego, żeby być wspaniałą matką i troskliwym ojcem od pierwszych sekund życia dziecka. Zdarzają się potknięcia, czasem nawet upadki z wysokości. Już nie mogę się doczekać kiedy zacznę lekturę ostatniej części. Trylogia przypadła mi do gustu i jestem interesująca jak zakończy się cała historia. Już teraz czytam opinie, że jest idealnym dopełnieniem poprzednich tomów. Jeżeli macie ochotę na książkę o miłości, uczuciach, po prostu kobiecą powieść, myślę że cykl Mimo moich win będzie dobrym wyborem.

  • rozyckamarika

    Wciąga też jak pierwsza część. Tym razem narratorką jest Leah, nie ukrywam że troszkę bardzo jej nie trawię lecz czyta się świetnie. Polecam!

  • jorian

    Czy romans może być niezły i naprawdę wciągający? W drugiej części własnej serii Tarryn Fisher udowadnia że jak najbardziej. Tak więc ponownie oderwałam się na jakiś czas od rzeczywistego świata i było mi z tym bardzo dobrze. Tarryn ma zręczne pióro, pisze z lekkością i swego rodzaju prostotą, a to powodowało że od tej książki nie można było się oderwać. Wspaniały, intrygujący klimat tej historii pochłonął mnie całkowicie i wywoływał dużo emocji, więc prawdopodobnie nie będzie przesady w stwierdzeniu że można czytać z wypiekami na twarzy. Czekam teraz na trzecią część, a sądząc po pierwszej i drugiej jestem dobrej myśli.

  • Barbara Kujko

    Polecam! Nie będę pisać za wiele ponieważ to druga część, lecz świetna!

  • YourTwilight

    Jest to druga element sagi napisanej przez Tarryn Fisher. Historia opowiedziana jest przez Leah, małżonkę Caleba. Leah opowiada w jak podstępny sposób zdobyła mężczyznę własnego życia. Nie wie tylko, że serce można oddać tylko raz i serce jej męża należy do Olivii. Książkę czyta się dynamicznie i przyjemnie. Styl pisania pisania podobny jest do pióra pani Coleen Hoover. Zalecam całą serię. Z niecierpliwością czekam na premierę trzeciej części.

  • Klara

    Nikt z nas nie lubi (i nie chce) przegrywać. Gdy w grę wchodzi miłość – wszystkie chwyty są dozwolone. Aby zatrzymać przy sobie ukochanego, jesteś gotowa zrobić wszystko. Tylko że uczucie nie jest chwilowym widzimisię, lecz tym, co łączy na zawsze. Leah jest tą, którą czytelnicy serii Love me with lies idealnie znają z pierwszej części – Mimo moich win. Co prawda wówczas nie była ona postacią najważniejszą, tylko drugoplanową, mimo to nie da się jej nie pamiętać. Wredna, mściwa i nikczemna… Po prostu żmija. Tym razem możemy ją podziwiać w pełnej okazałości, gdyż w Mimo twoich łez ukazane zostały dzieje jej związku z Calebem – zagadkowym złodziejem dusz i serc (wtajemniczeni wiedzą, co mam na myśli).Narratorką Mimo twoich łez jest właśnie Leah. To ona opowiada, to o jej uczuciach czytamy i z jej perspektywy obserwujemy inne postacie. Powraca też Olivia – sprawczyni całego miłosnego „zamieszania”. Cała akcja jest uporządkowana: poznajemy historię sprzed amnezji Caleba i po niej. Dowiadujemy się, co wydarzyło się w życiu wszystkich postaci, a przede wszystkim odkrywamy przyczynę „trudnego” charakteru Leah. Jak nieźle wiecie, Mimo moich win uznałam za bardzo dobrą książkę. Tym razem mogę powiedzieć to samo: druga element jest świetną kontynuacją, w dodatku czyta się ją o dużo lepiej, bo gdzieś z tyłu głowy mamy historię z pierwszej części i prosto możemy skojarzyć pewne fakty czy usystematyzować wiedzę, którą nabyliśmy wcześniej. Na tę opowieść czekałam z niecierpliwością. Choć nienawidzę października, teraz zupełnie inaczej spojrzałam na początek jesieni i prawdopodobnie nawet ją troszkę polubiłam. Dodatkowo ucieszyło mnie to, że jako jedna z pierwszych osób mam okazję ją dla was recenzować. Mimo twoich łez sprawiło, że z jeszcze większym utęsknieniem (i smutkiem – ponieważ to już koniec całej historii) będę wyczekiwała ostatniej części – Mimo naszych kłamstw. Właściwie nie wiem, co jeszcze mogłabym o tej książce pdf napisać, ponieważ o tym, jaka jest i jak ją postrzegam, powiedziałam już sporo. Dochodzę do wniosku, że im więcej powiem, tym gorzej, ponieważ przez to pozbawię was czytelniczej ciekawości i idealnej zabawy podczas lektury. Chociaż… mogłabym pokrótce opisać kwestię kreacji bohaterów, bo to największy atut powieści i jednocześnie całej serii. Wiecie już, że każda z części jest „pamiętnikiem” jednej z trzech osób i że jedna do drugiej jest stosunkowo podobna, choć oczywiście nie jest przepisaną wersją poprzedniej. W Mimo twoich łez pojawiły się wątki, które znamy z Mimo moich win, i chyba (na pewno!) pojawią się również w ostatniej części. Jest to idealny zabieg autorski – Tarryn Fisher stworzyła jedną historię i podzieliła ją w sposób wyjątkowo intrygujący. Sekrety i żądza zemsty unoszą się ponad nami i sprawiają, że maksymalnie wytężamy umysł, by nic nie umknęło naszej uwadze, gdyż każdy fragment jest istotny. Wracając do kreacji bohaterów, stwierdzam, że zostały one stworzone niemalże mistrzowsko. Każda na własny sposób zagadkowa i mająca własne za uszami. Olivię poznaliśmy jako kłamczuchę, która nie przepuści żadnej okazji, aby dostać to, czego chce, Leah z kolei daje się poznać jako podstępna, wręcz perfidna. Co z Calebem? Wydawał się łagodny i prostolinijny, tymczasem… po takim zakończeniu, jakim uraczyła nas autorka, nie jesteśmy już pewni niczego. Wszyscy bohaterowie są dla nas stale tak samo nieprzewidywalni jak na początku, na nic zdała się pełna charakterystyka, skoro na jaw wychodzą coraz to nowsze sekrety. Wychodzi z tego mieszanka fałszu, pragnienia, namiętności i… zemsty. Mimo twoich łez jest udaną kontynuacją Mimo moich win (wiem, już o tym napisałam), która sprawi, że stale będziemy się czuli nienasyceni, a autorka umiejętnie miesza nam w głowie, aby tylko unieść nam ciśnienie. Tak można by podsumować tę powieść. I tak właśnie robię.

  • Sylwia N

    Tarryn Fisher, mistrzyni w wywoływaniu skrajnych emocji, powraca!Takie zdanie znajdziecie na stronach księgarń internetowych przy opisie kontynuacji Mimo moich win - Mimo twoich łez. Tylko czy to prawda? Właśnie, jak to jest z tą Tarryn Fisher, tyle się słyszy o niej pozytywnych słów, co i tych negatywnych, tyle różnorakich opinii, co osób, które książki tejże autorki przeczytały. Jak to właściwie jest z prozą Fisher? Czy jak tak dobra, jak mówią? A może tak zła? Z pewnością, i to powiem absolutnie bez żadnej ściemy, jest niepowtarzalna. Kwestia czy jest to udana lektura to już inna sprawa.Wracamy do rozterek naszej trójki bohaterów, Olivii, Leah i Caleba. Tyle że tym razem skupimy się bardziej na tej rudej zołzie, Leah, tak, właśnie na tej pani z okładki. Lecz - ci, którzy czytali pierwszy tom już są z tym zaznajomieni - nie wszystko jest czarno-białe. Nie każda negatywnie przedstawiona historia jest zła do szpiku kości, nie każde z pozoru dobre działanie ma krystalicznie czyste i anielskie podstawy, niczemu nie można przyczepić łatki ekipy dobra, czy sług ciemności. I nie każdy musi mieć taką samą opinię na dany temat, dla niektórych jedno będzie sprawiedliwe, a drugie nie, dla innych odwrotnie. Zależy, po której opowie się stronie, punkt widzenia zależy od punktu patrzenia. I ukazanie tego jest jedną z rzeczy, które lubię i doceniam w trylogii Love me with Lies.Jak podsumować tę opowieść jednym zdaniem? Ognista jak okładkowa bohaterka. To, co tworzy autorka jest bez dwóch zdań nabuzowane emocjami do granic, aż kipi. Lecz do rzeczy. Wydawać by się mogło, że zdanie na temat Leah mamy już wyrobione po pierwszym tomie - wredna ruda małpa, która ukradła biednej i niewinnej dziewczynce najlepszego przyjaciela i zarazem jej drugą połówkę, niszcząc szanse na very happy end. Przepraszam, czy ktoś mógłby przedstawić sytuację z punktu widzenia Leah? Jak to wszystko funkcjonowało z jej strony? Jak odczuła to na sobie? A tak, dzięki Tarryn. Widzicie, tak już mam, że nawet tych najczarniejszych charakterów nie lubię kategorycznie oceniać. Nawet jeśli widzę te ich amoralne czyny, to raczej szukam ich podstaw, niż wysnuwam oskarżenia. Przecież mogę nie znać szczegółów, mogę nie wiedzieć, co się działo w jego/jej głowie, więc... dlaczego mam oceniać? Taki to już ze mnie wnikliwy obserwator. I cieszę się, że i Tarryn postanowiła nie pojechać schematycznie ze własnymi postaciami.Nieoczekiwanie negatywne emocje odczuwa się przy postaciach, do których do tej pory, zdaje się, czuliśmy sympatię. Widzimy ich wady, skazy na pozornie idealnych charakterach. Co, a to ważne, jednak nie sprawia, że również te postacie znacząco skreślamy, właśnie nie i to jest "urok" powieści Tarryn Fisher. Ta wielowymiarowość ludzkich osobowości. Mimo pewnych wad Tarryn niesamowicie realistycznie portretuje charaktery, nie ma mowy o płytkich, bezsensownych postaciach. I te czysto ludzkie emocje, radość, euforia, smutek, rozgoryczenie, gniew, osamotnienie. To, to i jeszcze wiele, dużo więcej. Tak jak może mówiłam przy pierwszym tomie, tak i powtórzę tu. To nie jest seria, którą pokochałam. To nie jest coś, co będę sobie czytać dla przyjemności w wolnych chwilach. Ponieważ ona doprowadza czytelnika do szału. Krew zalewa już po pierwszych rozdziałach. I w tym przypadku nie przez rażące błędy, czy niedopowiedzenia w konstrukcji powieści, a przez fabułę, przez wszystko to, o czym autorka opowiada. I, nazwijcie mnie szaleńcem, lecz pod tym wobec jest to opowieść genialna. A więc tak, Tarryn Fisher wywołuje u czytelnika skrajne emocje, i to nawet bardzo! Można się przyczepić do wielu rzeczy, czy do konstrukcji powieści, czy do "stopnia zaintrygowania" nią. Lecz niech mi ktoś powie, że Mimo twoich łez pływa po czytelniach jak po kaczkach... to z całą pewnością szczerze roześmieję się mu w twarz. Ponieważ jest to powieść, którą odczuwa się jak bombę, jak granat, lecz te nanosekundy przed wybuchem. Z tą różnicą, że tu ten stan utrzymuje się przez te trzysta stron. Może i nie popieram niektórych decyzji bohaterów, może i nie każdy zabieg autorki mi się spodobał. Lecz jest to jedna z najbardziej realistycznych powieści new adult z jakimi miałam do czynienia. Wariuje się przy niej, lecz jednocześnie chce się poznać ciąg dalszy. Już nie mogę się doczekać zakończenia. Oczekiwania? Pewnie będzie gorzko, dobitnie i prawdziwie. Cała Tarryn Fisher i dzięki Bogu, że nie jest kolejną autoreczką od banalnych romansów, tylko czymś się wyróżnia. Chwała jej za to.

  • Lustro Rzeczywistości

    Jestem olbrzymią wielbicielką cyklu Mimo moich win. Dlaczego? Otóż dlatego, że mam słabość do czarnych charakterów, a Tarryn Fisher potrafi o nich pisać w mądry sposób. Nie patyczkuje się i nie bawi w konwenanse, tworzy postaci, jakich nie sposób polubić, a mimo to skupia uwagę i sprawia, że czytelnik w jakiś sposób czuje się z nimi związany. Mimo moich win było opowieścią nieskończoną, pozostawiającą po sobie pustkę i niedosyt, a kontynuacja sprawiła, że mogę odetchnąć z ulgą – niemal wszystko zostało wyjaśnione. A przy tym inność i nowość opowieści została utrzymana. "Mam wszystko, ponieważ trudno na to zapracowałam". Gdy ktoś tak mówi, to zazwyczaj myślimy o bogactwie, spełnionych marzeniach i szczęśliwej rodzinie. Czy pod tym pojęciem mogą kryć się kłamstwa, krzywdy i rany? Czy ktoś może sobie zapracować na wszystkie nieszczęścia świata? Cóż, ja naprawdę mam wszystko i nie pozwolę, by ktokolwiek mi to odebrał. Ta żmija ciągle usiłuje wślizgnąć się w nasze życie i nadszedł czas, by skosztowała swojej trucizny. Ja również potrafię kąsać – każda z nas potrafi, gdy ktoś podstępem chce zniszczyć nasze związki, rodziny, życie. Czujesz złość na samą myśl o zdradzieckich żmijach, prawda?W drugim tomie cyklu autorka oddaje głos Leah, rudowłosej piękności, która oplotła Caleba własną miłością niczym bluszczem. Lecz czy to rzeczywiście jest miłość? Może kobiecie chodzi tylko o wygrana ponad rywalką i postawienie na swoim? Autorka tworząc postać rudej miała na celu wkurzenie czytelnika. Ba! tworząc cały miłosny trójkąt nie miała niezłych zamiarów. To dlatego w powieści nie ma niezłych dusz, są tylko szare i czarne charaktery, a ich potyczka o dominację pozbiera spektakularne formy."Wypowiedzenie mi wojny to nie najlepszy pomysł. Nie poddam się bez walki, ponieważ zawsze dostaję to, czego chcę. Tym razem poleją się łzy i nie będą to moje łzy. Powiem Ci więcej: mam w zanadrzu coś, co definitywnie przeważy szalę na moją stronę. O tak, w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone."Autorka z wprawą plącze wątki, powoli odkrywając sekrety postaci. Umiejętnie zaciera granice pomiędzy miłością, zawiścią a uzależnieniem i sprawia, że niezmiernie ciężko zając zdecydowane stanowisko względem zachowania bohaterów. Ogromne wrażenie zrobił na mnie sposób poprowadzenia wątku zawiści Leah do jej małej córeczki, myślę, że będzie to motyw, który szczególnie mocno wzburzy młode mamy zakochane w własnych nowo urodzonych dzieciach. Co ważne, jeśli po poprzednim tomie stwierdziliście, że nie można stworzyć bardziej toksycznej bohaterki niż Olivia, okazuje się, że byliście w błędzie. Leah jest bowiem jeszcze gorsza, tym bardziej, że jej zachowanie wydaje się czystą, pozbawioną emocji grą.Obie bohaterki, zarówno Leah jak i Olivia są mądrymi manipulatorkami, zakochanymi w jednym mężczyźnie. A gdzie w tym wszystkim jest Caleb? Po raz następny ma mało do powiedzenia, lecz przecież przed nami ostatni tom, na który niecierpliwie czekam. Czy wówczas Tarryn Fisher wyłoży na stół wszystkie karty i wreszcie pozwoli własnych bohaterom żyć w spokoju? Szczerze w to wątpię :) Czytajcie, nie pożałujecie.Powieść zalecam przede wszystkim wielbicielom cyklu, lecz także tym, których pierwsza cześć nie przekonała – może tym razem zrozumiecie motywacje autorki?http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/10/mimo-twoich-ez-tarryn-fisher.html

  • turkusowa sowa

    Pełna recenzja na blogu: turkusowa-sowa.blogspot.comTarryn Fisher w własnej książce pdf pokazuje, iż kiedy wydaje nam się, że mamy wszystko, to tak naprawdę nie mamy nic. Niczego w życiu nie można brać za pewnik - ani fortuny, ani na pierwszy rzut oka szczęśliwej rodziny, ponieważ wszystko to w ułamku sekundy w wyniku nieprzemyślanych słów, czy pochopnej decyzji może lec w gruzach. Każdy z nas jest kowalem swojego losu i to tylko i wyłącznie od nas zależy, jak nim pokierujemy.Leah ma Caleba i uważa, że ma już wszystko. Czy żeby na pewno?

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Nienawiść to potężne uczucie. Gorące i wyniszczające jak ogień. Trawi zdrowy rozsądek, aż wreszcie zostaje z niego tylko kupka popiołu."Bardzo spodobał mi się pierwszy tom, niezwykle ciekawie napisany, z intrygującą fabułą, dopracowanymi portretami głównych bohaterów, plastycznym mową zabierającym w mocno romantyczne klimaty. Dlatego nie mogłam doczekać się kontynuacji serii, a ta, sprawiła mi dużo radości, ponieważ okazała się jeszcze ciekawsza i wciągająca. Bardzo przyjemne i sympatyczne zaczytanie. Autorka idealnie wnika w psychikę głównej bohaterki, odmalowując ją w pełnym wymiarze, z przekonywującymi plusami i bogatymi wadami. Im głębiej wchodzimy w przedstawiane wydarzenia, tym więcej rozumiemy z postaw i zachowań wiodącej postaci. Jak bardzo prawda potrafi przybierać różnorakie oblicza, w zależności od tego, kto ją nam w danym momencie podaje.Wydawałoby się, że mocno negatywny obraz Leah, jaki wytworzył się w poprzedniej czytelniczej przygodzie, nie może ulec zmianie, przybrać jeszcze szersze spektrum barw i doprowadzić do ocieplenia wizerunku. A jednak, tak właśnie się stało. Młoda kobieta, która ma wszystko o czym marzyła, stale pozostaje nieszczęśliwa, niespełniona, osamotniona i zgorzkniała. Możemy poddawać w wątpliwość szczerość intencji i zasadność czynów, ale kiedy wsłuchujemy się w jej wspomnienia, wątpliwości, lęki i obawy, to czujemy, że w pewien sposób jest nam jej żal. Może daleko jeszcze do silnego współczucia, lecz coś na jego kształt zostaje w naszych sercach przywołane. Inna sprawa, że droga, którą wybrała bohaterka do potyczki o własne szczęście jest mocno wątpliwa, zwodnicza, nieetyczna. Lecz czyż tak nie postępuje dużo kobiet?Niewątpliwie Tarryn Fisher potrafi grać na emocjach czytelnika, powodować, że to co było czarne przestaje być jednoznacznie złe i okrutne, a osoba, która wcześniej wzbudzała sympatię zaczyna drastycznie tracić nasze uznanie. Tak właśnie odczuwałam, kiedy obserwowałam postępowanie Caleba, męża Leah, według mnie to egoistyczny i niedojrzały emocjonalnie człowiek, a jego bierność i pasywność wręcz poraża. Spodziewałam się, że właśnie Leah wywoła we mnie tak silne emocje, ale to na portrecie jej ukochanego dostrzegłam mnóstwo niepokojących skaz i ułomności. Świetnie, że autorka potrafi wywołać intensywne odczucia, skłonić do zadumy, poruszyć czułe struny ludzkich serc. Bardzo lubię, kiedy sprawy przyjmują taki nieoczekiwany zwrot, pozwala mi to doświadczyć dużo satysfakcjonujących przeżyć i stanowi inspirację do snucia interesujących przypuszczeń.W trakcie czytania książki utwierdzałam się w przekonaniu, że w dużym stopniu powielamy wzorce wyniesione z dzieciństwa, nierzadko nie potrafimy pozbyć się złych nawyków, wręcz je kopiujemy i na trwałe przenosimy do dorosłego życia. Leah nie otrzymała tyle ciepła i wsparcia od rodziny, ile pragnęła i potrzebowała, całkowite niezrozumienie ze strony matki czy bolesne ignorowanie przez ojca, powodują, że jej przeszłość rzuca się cieniem na relacje z bliskimi. Bardzo interesujące są też jej stosunki z najmłodszą siostrą, przyjaciółmi i znajomymi. Autorka przedstawia je w sposób fascynujący, z olbrzymią lekkością pióra i umiejętnością przyciągania uwagi czytelnika. Czujemy, że swobodnie i sugestywnie odkrywa przed nami różnorakie odcienie prawdy, barwy wydarzeń, zręcznie uwypukla to, co zasługuje na bliższe spojrzenie, wzbudzając wzruszenie, zrozumienie, nierzadko negację i podekscytowanie.Przyjemnie jest się zanurzyć w tej powieści, idealnie bawi, relaksuje, lecz i w pewien sposób uczy, eksponuje najistotniejsze wartości liczące się w życiu. Prosto pochopnie i bez zastanowienia się wyrażać o innych negatywne opinie, bez zadania sobie trudu bliższego spojrzenia na sprawę, trudno zaś wykazać się chęcią dostrzeżenia kolejnych warstw, pod którymi skrywają się fakty. Czy prawdziwa i szczera miłość obdarzoną jest taką siłą i intensywnością jak się wydaje? A może to tylko przemożne pragnienie kreowania idealnego obrazu drugiej osoby w naszych oczach? Lustrzane odbicie rodzącej się, samonapędzającej zazdrości, zawiści i wrogości?bookendorfina.blogspot.com

  • jusssi

    "Mimo twoich łez" wciąga. Książkę przeczytałam w dwa dni i ani przez moment mi się nie dłużyła. W przypadku pierwszego tomu miałam chwile zwątpienia, tym razem totalnie się zaangażowałam. Świetne pióro Fisher, bezpardonowe, nasycone emocjami, oddające dużo smaczków. Czym lepiej poznaję twórczość autorki, tym łatwiej mi ją polecać. Ona jest dobra, tak po prostu.

  • ejotek

    Drugi tom serii jest niewątpliwie wiele lepszy niż pierwszy a może po prostu dzięki wyjaśnieniu i uzupełnieniu niektórych wątków, historia staje się po prostu pełniejsza a przez to bardziej zrozumiała dla odbiorcy... Dopiero teraz poznaliśmy pobudki jakimi kierowała się Leah kiedy demolowała mieszkanie Olivii, jak wyglądała sprawa jej procesu sądowego a przede wszystkim kim tak naprawdę jest... I tylko w jednym krótkim momencie jej współczułam... Lecz to dynamicznie minęło i powróciły do mnie uczucia niechęci, złości i braku sympatii. Tej bohaterki nie potrafię polubić! Ponieważ jak można tak traktować ludzi? Jak można nienawidzić szczerości i stale poszukiwać kłamstw, by nimi karmić otoczenie...? Choćby to najbliższe?To książka, która wywróciła moje spojrzenie na tą historię... Opowiadanie o niejednoznacznych bohaterach, o uczuciach raz czystych jak łza a innym razem zabrudzonych kłamstwami i intrygami. Powieść, która jest totalnie nieszablonowa, irytująca, obnażająca pobudki jakie kierują ludźmi w różnorakich sytuacjach. Lektura, która z uwagi na zabieg naprzemiennego "Kiedyś" i "Teraz" wprowadza nieco chaosu, lecz pozwala zrozumieć zachowania i decyzje wynikające z przeszłości a mające ogromne znaczenie w teraźniejszości... A przecież jeszcze będą rzutowały na przyszłe życie Olivii, Leah i Caleba... Kogo jeszcze? Pozostaje nam czekać na "Mimo naszych kłamstw"!całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/10/tarryn-fisher-mimo-twoich-ez.html

  • barwinka

    Drugi tom wywołuje równie wiele emocji jak zwierzenia Olivii. Cała trójka bohaterów myśli jedynie o sobie, pokazana jest ich potyczka niemalże po trupach. Tym razem wydarzenia poznajemy z punktu widzenia Leach. Tej wrednej, podstępnej i wyjątkowo perfidnej kobiety, która nie potrafiła zrezygnować z potyczki o mężczyznę, którego sobie upatrzyła i który, dzięki wytrwałości stał się jej mężem. Teraz Leach jest szczęśliwą mężatką, młodą matką, która stale walczy o własnego mężczyznę. Pojawienie się na świecie córki nie zmieniło jej podejścia, a wręcz przeciwnie, dzidziuś zaczęło zajmować za wiele uwagi Caleba, który powinien interesować się jedynie nią. Do tego gdzieś na obrzeżach ich świata ponownie pojawia się Oliwia, knująca jak tu pozbawić ją męża. Leach prezentuje własną zimną, wredną twarz. Zimna matka. Zimna kobieta. I niespodziewanie pojawia się szczelina, małe pęknięcie, które pozwala zobaczyć więcej. Pęknięcie ukazujące wspomnienia z przeszłości, dzieciństwa i młodości Leach. Wydarzenia, które wpłynęły na jej charakter, lecz też pierwsze chwile znajomości z Calebem, które ponownie zmieniają punkt ciężkości.Ta książka ebook jest świetną kontynuacją "Mimo moich win". Środek ciężkości przeniesiony na Leach daje nowe spojrzenie na wydarzenia. Emocje są ogromne i nie pozwalają odłożyć książki nawet na chwile. Wielokrotne zaskakujące momenty, zwroty akcji i wieczna walka. Zakończenie zaś wbija w fotel i każe się zastanowić jak naprawdę wygląda prawda.

  • Mozaika Literacka

    Droga do miłości obiera różnorakie kierunki. Czasami pokryta jest płatkami róż i świadomie prowadzi zakochane dusze do wzajemnych serc. Znacznie częściej drogę pokrywają kamienie i nieoznakowane skrzyżowania, które utrudniają proste znalezienie uczucia. Pokonanie trudności przynosi satysfakcję i niejednokrotnie staje się balsamem na zbolałe serca ukochanych. Ten właśnie tor obierany jest najczęściej, lecz nie zawsze oznacza finalne zwycięstwo. Nawet najszczersze chęci jednej ze stron nie wpłyną na to, co kryje się we wnętrzu drugiej. Podobne sytuacje stają się niekiedy zachętą do nikczemnej rywalizacji, w której brakuje jednak miejsca na prawdziwą miłość. Pierwsze skrzypce zaczyna grać wówczas perfidna chęć posiadania. Właśnie tak niemoralna postawa cechuje bohaterów powieści „Mimo twoich łez”, co podkreśla atmosferę, jaką Tarryn Fisher wykreowała w pierwszej części. Budowę narracji i fabuły autorka oddaje rudowłosej Leah, która w pierwszym tomie podjęła skuteczną rywalizację z perfidną Olivią. Potyczka o przystojnego, bogatego i niesamowicie męskiego Caleba nieustanna się niejako życiem obydwu dziewczyn i żadna z nich nie cofnie się póki cel nie zostanie osiągnięty. Codzienność Leah zmienia się wraz z przyjściem na świat małej córeczki. Kobietę przeraża ogrom trudności związany z maleństwem, lecz czytelnik wyczuwa w niej przede wszystkim niechęć do macierzyństwa. Myśli dziewczyny świadczą jednoznacznie o jej nikczemnym charakterze, a ten zauważalnie powiększa zaburzenia w jej światopoglądzie. Pojawienie się dziecka, zamiast leczyć rany, staje się źródłem kolejnych problemów, przy których brakuje prostego wyjścia ewakuacyjnego. Dziewczyna czuje się przytłoczona nową rolą w życiu, brakuje jej również starego towarzystwa i zwykłego luzu, a pojawiająca się w mediach Olivia przynosi powtórne poczucie zagrożenia. Porażki nie są domeną Leah więc świeżo upieczona matka dynamicznie podejmuje walkę o jedyny kompres na jej zranione serce. Czy Caleb właściwie odczyta zuchwałe działania kobiety?Nie ma wątpliwości, że autorka konsekwentnie realizuje własne plany i pozwala czytelnikowi z mocnym impetem wkroczyć w obłędne środowisko, jakie otacza główną bohaterkę. Pierwszoosobowa narracja pozwala skrupulatnie poznać postawę Leah, lecz Tarryn Fisher celowo zostawia kilka fragmentów układanki na koniec, żeby cały obraz wiązał się z finalnym zaskoczeniem. W tej historii nie ma nic zbędnego, każdy wątek wystopniowany jest do granic perfekcji i odpowiednio podkręca emocjonalny charakter powieści. Fabuła płynie dalej i autorka nie ma konieczności uporczywego wracania do pierwszego tomu. Ewentualne wspomnienia okrojone są do granic możliwości i pozwalają jedynie wydobyć esencję, jaka zrodziła dalsze wydarzenia. Relacja z codziennego życia w zawiści i kłamstwach przeplata się bowiem ze nieustannymi retrospekcjami, w których Leah wspomina początki znajomości z Calebem, a czytelnik zaczyna odkrywać źródło zaawansowanego poziomu egoizmu, jaki przez lata kreowała kobieta. Wysublimowane i ociekające chorobliwą zazdrością rozważania głównej bohaterki podkreślają skrajność tej postaci, lecz w połączeniu z misternie zaplanowanymi dialogami sprawiają, że czytelnik przeciera oczy ze zdziwienia i pazernie pochłania kolejne strony. Szczyt emocjonalny pojawia się jednak dopiero w samej końcówce, a ostatnie zdanie zdaje się wymykać spod kontroli racjonalności i mimowolnie tworzy potencjał dalszej opowieści. Klimat powieści od początku sterowany jest przez niepohamowaną gorycz Leah, która własną nieokiełznaną chęcią zdobycia palmy pierwszeństwa w wyścigu o mężczyznę życia brnie w najgłębsze odmęty swojego egoizmu. Bezkompromisowo przyjmuje pokerową twarz i udaje normalność, lecz każda jej myśl brzmi szyderczo i odbiega od standardów większości postaci pierwszoplanowych. Caleb jest jej życiowym wymogiem i dziewczyna traktuje go jako laur zwycięstwa ponad perfidną rywalką. Wbrew pozorom nie jest pewna siebie, we wszystkich sytuacjach wietrzy dwuznaczność i widzi nadciągające zagrożenie. Przebiegłość i ciągła determinacja zaślepiają Leah, lecz ta wredna i normalnie pyskata istota ma w sobie szereg najszczerszych uczuć, którymi dzieli się jedynie z czytelnikiem. Każda wypowiedź dziewczyny otoczona jest swoistą charakternością, która podkreśla jej odwagę, a potwierdzeniem tej sugestii mogą być poniższe słowa bohaterki (cytat zaskakująco nie dotyczy Caleba).„Jestem jak w transie. Gdyby ten mężczyzna kazał mi popełnić samobójstwo, pewnie bym to zrobiła. A, pieprzyć to. Na sto procent bym to zrobiła.” Cała recenzja na stronie: http://www.mozaikaliteracka.pl/2016/10/mimo-twoich-ez-tarryn-fisher-nienawidze.html

  • Angelika Wawrzyniak

    Lektura powieści Mimo moich win okazała się dla mnie prawdziwym objawieniem, bowiem dzięki niej odkryłam własną fascynację new adult. Od tamtej pory udało mi się przeczytać kilka mniej albo bardziej udanych ebooków w tym gatunku, ale jednocześnie cały czas niecierpliwie wyczekiwałam premiery Mimo twoich łez. Spodziewałam się kolejnego emocjonalnego rollercoastera i miałam nadzieję, że i tym razem Tarryn Fisher zrobi na mnie dobre wrażenie. Jesteście ciekawi, czy udała jej się ta sztuka? Zapraszam do lektury mojej przedpremierowej recenzji!Tym razem autorka praktycznie całą książkę poświęciła postaci Leah, którą być może pamiętacie z Mimo moich win jako dziewczynę, która odbiła Olivii Caleba. Fabuła skupia się wokół ich burzliwego małżeństwa i początków rodzicielstwa. Powiem Wam, że już w pierwszym tomie Leah wyglądała mi na histeryczkę a także kobietę ogarniętą obsesją na punkcie ukochanego, jednak to, co nawyprawiała po urodzeniu dziecka, dosłownie zwaliło mnie z nóg. Przeczytałam dużo ebooków w podobnym klimacie, lecz tylko w tej znalazłam tak dużo fałszu, obłudy i destrukcji, że wystarczyłoby ich na rozdzielenie po paru innych powieściach. Strach pomyśleć, co znajdę w ostatnim tomie!Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia co o sobie myśleć. Mimo twoich łez to następna opowieść ukazująca mroczne strony miłości a także druga po Mimo moich win historia, w której główne skrzypce 0dgrywa antybohaterka, którą szczerze gardzę. Tarryn Fisher znowu doprowadziła do tego, że zaczynam inaczej spoglądać na kwestie takie jak związki, małżeństwa i posiadanie dzieci. Poziom wyrachowania i nieczułości Leah sięga dna, a mimo to czytałam tę książkę tak, jakbym miała przed sobą jakieś prawdy objawione lub arcydzieło zamknięte na kilkuset kartkach papieru. Jeśli mam być szczera, moja fascynacja tą popapraną, lecz jakże intrygującą historią przechodzi ludzkie pojęcie. I właśnie dlatego zastanawiam się, czy oby na pewno wszystko ze mną w porządku, skoro bezgranicznie uwielbiam opowieść o kobiecie, która nienawidzi własnego dziecka, a spłodziła je wyłącznie po to, by zachować przy sobie faceta, na punkcie którego ma obsesję? Definitywnie coś jest ze mną nie tak, skoro gotowa jestem wystawić Tarryn Fisher pomnik albo zorganizować dziękczynną pielgrzymkę pod jej dom, a najlepiej oba naraz.Od lektury Mimo twoich łez ciężko się oderwać. Fabuła wciąga jak zdradzieckie bagno i nie wypuszcza ze swych macek, póki nie przewróci się ostatniej strony, a ja - w totalnym zachwycie - nie mam nic przeciwko temu, by zarywać noce dla takich perełek. Wprawdzie nie jest to zbyt obszerna książka, przez co jej ukończenie to kwestia paru godzin, ale w przypadku Tarryn Fisher niewielka ilość stron idzie w parze z niesłychaną jakością. W ogóle nie wiem po co tracicie czas na czytanie tej recenzji, skoro możecie iść do księgarni, złapać dwa pierwsze tomy w rękę i samodzielnie zachwycić się ich lekturą! Wierzcie mi, ani trochę nie będziecie żałować!Jeśli tak jak ja uwielbiacie new adult w wykonaniu Tarryn Fisher, nie zastanawiajcie się dłużej i czym prędzej zamówcie Mimo twoich łez w przedsprzedaży. To fascynująca historia podłej kobiety, która nie cofnie się przed niczym, by utrzymać przy sobie mężczyznę. Czytając tę powieść, doświadczycie wielu najróżniejszych emocji, lecz w ogólnym rozrachunku z litością do głównej bohaterki zapewne wygra u Was - podobnie jak u mnie - ogromna pogarda. Przeczytajcie koniecznie, ponieważ to jedna z tych książek, o których długo się nie zapomina.

  • Joanna C.

    Leah lubi wygrywać, ponieważ oznacza to, że nie przegrywa. Ni mniej ni więcej. W sequelu pierwszego tomu trylogii Love Me with Lies, będziemy mieli okazję poznać historię trójki wyniszczających się nawzajem ludzi, z nowej perspektywy - perspektywy Lei. Rudowłosej królowej śniegu, która jest jedną z paru osób, które dla zdobycia tego czego pragną, posuną się do najgorszego.Pierwsza element cyklu, skupiającego się na trójce młodych ludzi, przypadła mi do gustu. Była kontrowersyjna, inna od tego co zazwyczaj serwuje romans i prezentowała miłość jako coś niezwykle paskudnego i toksycznie wpływającego na życie. Na dodatek, Tarryn Fisher, w roli narratorki obsadziła antybohaterkę - Olivię. Kłamliwą, dwulicową, egoistyczną manipulatorkę, co było powiewem świeżości. W sequelu, autorka znowu raczy nas opowieścią o zepsuciu ludzi, tym razem, pozwalając nam poznać Leah. Leah, która dała się nam we znaki, jako obłudna, kłamliwa intrygantka. W "Mimo twoich łez", zobaczymy jak to się stało, że nieustanna się taką suką i jakie faktyczne cele przyświetlają jej motywom. Na dodatek będziemy mieli okazję obserwować zmagania Leah ze skutkami decyzji, jakie podjęła w tomie pierwszym.Będę szczera - ten tom podobał mi się znacznie bardziej od pierwszego, a wszystko dlatego, że naszą narratorką tym razem była Leah. O ile obydwie - i Leah i Olivia są antybohaterkami - obydwie zachowują się jak suki, obydwie zrobią wszystko by dostać to czego chcą, obydwie bez mrugnięcia okiem zmanipulują i okłamią człowieka, które - jak mówią - kochają, o tyle Rudowłosa królowa śniegu ma w sobie coś czego w moim mniemaniu, nie miała Olivia. Autentyczność. Owszem, zachowuje się jak wiedźma i robi rzeczy, których nie można pochwalić. Lecz fakt, co doprowadziło do tego, że jest taką osobą, jaką jest, to historia, która przemówiła do mnie na poziomie, którego bym się nie spodziewała. Wszystko wydawało się tak logiczne, tak klarowne i tak... boleśnie dramatyczne, że nie byłam w stanie absolutnie nie zżyć się z Leah i trzymać za nią kciuki. I o ile Olivii nigdy nie obdarzyłam nawet gramem sympatii, o tyle po poznaniu historii w "Mimo twoich łez", jestem murem za jej rudowłosą przeciwniczką.Opowieść o tym co przeszła by znaleźć się w miejscu, w którym jest teraz, co poświęciła i co jej odebrano, absolutnie mnie przeszyła. Jak ostrze. Tarryn znowu zadziałała na moje czułe struny, przemawiając do ukrytych we mnie, pokładów współczucia i skrajnej wściekłości na Olivię i Caleba. Do których - tak nawiasem mówiąc - w tym momencie, czuję wielki wstręt, co prawdopodobnie w pewien sposób wyznacza doskonały poziom, jaki pokazuje książka, aż do takiego stopnia, manipulując moimi uczuciami. A fakt, iż domyślam się, którzy bohaterowie będą mieć w trylogii happy end, nie zmienia mojego punktu widzenia. Za to trzeba tu pochwalić autorkę trylogii. Sprawiła, że zapałałam nieskłamaną sympatią to zdawać by się mogło - głównego czarnego charakteru historii. Sprawiła, że zaczęłam się z nią w pewien sposób nawet identyfikować i współczuć, a także życzyć jej szczęścia, na które zasługuje. To tylko potwierdza, jak wyjątkową pisarką jest Tarryn Fisher, jak potrafi bezczelnie igrać z emocjami czytelnika i zaleźć za skórę własnymi historiami, nawet najbardziej cierpliwemu człowiekowi.Trylogia Love Me with Lies jest niezwykła z paru powodów. Pokazuje świeży poziom romansu, w którym brak cukru i lukru, a ze stron, zamiast słodyczy i czułych słówek, wypływa obrzydzenie, nienawiść, niechęć i tęsknota. Przedstawia rzeczywistość pełną miłości, wyzwalającej z człowieka najgorsze instynkty, prowadzącą do intryg, knucia, manipulowania i kłamania. Przede wszystkim jednak - udowadnia, jak wciągający i pochłaniający może być świat pełen toksycznych, cudownych ludzi, skorych do mszczenia się i pozwalających ukrytym w sobie potworom, dojść do głosu.Tarryn Fisher, pisząc o Olivii, Leah i Calebie udowadnia, że granica między miłością, a obsesją jest niewielka, a zepsucie, jakie niesie, może zniszczyć niejedno życie. Chcecie poczuć to na swojej skórze? Zalecam trylogię Love Me with Lies, na czele z "Mimo twoich łez".http://sherry-stories.blogspot.com/

 

 


O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!