To twoja książka?

Recenzje

• joreid

  2025-04-31

  Dopiero doszła. Super!

• Ewelina Wieczorek

  2025-05-08

  Od przeczytania trzeciej części Bridgertonów minęło raptem kilka dni, a ja już jestem po lekturze czwartego tomu, czyli "Miłosnych tajemnic". Powiem wam szczerze, że ten romans historyczny naprawdę mocno mi się wkręcił. Bardzo trudno oderwać mi się od tych bohaterów, ich relacji pomiędzy sobą, humoru i tego podniosłego, specyficznego klimatu XIX-wiecznego Londynu. "Miłosne tajemnice" opowiadają o relacji pomiędzy Colinem Bridgertonem a Penelopą Featherington. A raczej o sekretnym wzdychaniu Penelopy do Colina przez nad dekadę. Kobieta uważana jest przez towarzystwo za cichą, szarą myszkę podpierającą ściany na balach, chowającą się za plecami silniejszych. Za nieszczególnie ładną, wyglądającą jak cytryna starą pannę. Wszak Penelopa skończyła już dwadzieścia osiem lat, a jedyne, co osiągnęła do tej pory, to przemiana garderoby - żółte, pomarańczowe i czerwone kreacje wybierane przez matkę zamieniła na seledyny i błękity, co dodało jej uroku, ale nie zmieniło sposobu spojrzenia innych. Prawdopodobnie że język o Colinie Bridgertonie, który jako olbrzymi fan podróży wrócił do Londynu i wskutek paru zrządzeń losu popatrzył na Penelopę inaczej niż na przyjaciółkę jego najmłodszej siostry. Kiedy pewnego dnia Penelopa przypadkiem odkryła tajemnicę Colina, on już wiedział, że nic nie będzie takie same... Czy dwie zupełnie różnorakie osobowości połączy prawdziwe uczucie? Czy tajemnice, które skrywają, okażą się zbyt ciężkie na ich barki? Co jeśli prawdziwy Colin okaże się zupełnie inny od Colina wypełniającego marzenia Penelopy? "Miłosne tajemnice" są powiewem świeżości, jeśli chodzi o poprzednie tomy serii. We wszystkich innych częściach bohaterowie spotykali się po raz pierwszy i wskutek paru sytuacji zakochiwali się w sobie. Tutaj jest inaczej, bo Colin znał się z Penelopą niemalże od dziecka. Penelopa jako przyjaciółka Eloise cz��sto pojawiała się w rezydencji Bridgertonów na herbatkę bądź ploteczki, a co za tym idzie - autorka miała wyjątkowo trudne zadanie, by z tej z pozoru wyłącznie platonicznej relacji zbudować prawdziwe uczucie. I wydaję mi się, że poradziła sobie bardzo dobrze. :) Penelopa jest postacią trochę tragiczną, bo wśród towarzystwa od zawsze traktowana była jako ta gorsza, jak brzydkie kaczątko. I za każdym razem, kiedy o tym wspominała albo przytaczała konkretne sytuacje, wzbudzała niemałe emocje. Uważam, że autorka idealnie wykreowała tę bohaterkę, bo zrobiła z Penelopy taką cichą wodę. Kobieta nie raz i nie dwa zaskoczy, co wprawi w zakłopotanie każdego, a już zwłaszcza Colina Bridgertona, o czym czytanie przyniosło mi olbrzymią satysfakcję. Piękne było przeżywanie wraz z nimi ich emocji. Jedynym mankamentem było dla mnie zachowanie Colina. Momentami zachowywał się jak kilkuletni chłopiec, co ogromnie mnie irytowało. Usiłował rządzić Penelopą, wręcz decydować za nią, a to coś, czego nie cierpię w ludziach. "Miłosne tajemnice" to lektura doskonała na leniwe popołudnie. Nie dość, że przeczytacie kawał idealnej historii z niesamowitym wątkiem romantycznym, to jeszcze wsiąkniecie w bale, spotkania socjety i XIX-wieczny Londyn. Julia Quinn niejednokrotnie wywoła uśmiech na waszej twarzy i sprawi, że serce zabije mocniej. Gorąco polecam, zwłaszcza jeśli lubicie podobne klimaty. A jeśli nie lubicie, to również polecam, ponieważ ta książka ebook jest tak bardzo comfy, że gwarantuję, że ją pokochacie. :)