Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Akcja powieści rozgrywa się w zimą 1983 roku. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Chorąży Teofil Olkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zupełnie przypadkowo i wbrew własnej woli zostaje oficerem prowadzącym śledztwo w sprawie zwłok odnalezionych na ulicy w pryzmie śniegu. Dynamicznie okazuje się, że to ciało wykradzione z grobu na jednym z poznańskich cmentarzy. Czyżby w mieście grasował nekrofil? Partner i kumpel Olkiewicza, podporucznik Mirosław Brodziak, dzięki swoim rozległym kontaktom w świecie przestępczym dowiaduje się, że jego przyjacielowi z dzieciństwa, cinkciarzowi Rychowi Grubińskiemu, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Konkurencyjna grupa cinkciarzy chce go zlikwidować. Na domiar złego, wiedzą gdzie Grubiński się ukrywa. Brodziak nie ma czasu do stracenia. Musi ostrzec przyjaciela. Wyrusza do zagubionego pośród lasów gospodarstwa ze świadomością, że w tym samym kierunku podążają bandyci.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Milicjanci z Poznania. Tom 7. Śliski interes |
Autor: | Ćwirlej Ryszard |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo MUZA S.A. |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dziś zacznę nieco nietypowo, ponieważ od piosenki, która ma już trzydzieści dziewięć lat. Słuchałam jej w dzieciństwie z odbiorników tranzystorowych, w domu i podczas wakacyjnych wyjazdów. Jej słowa i melodia zapadły mi w pamięć do tego stopnia, że starczy jeden takt czy element tekstu, bym przypomniała sobie wszystkie przyjemne chwile związane z dzieciństwem i wczesną młodością. Tą piosenką jest utwór skomponowany przez Zbigniewa Wodeckiego "Zacznij od Bacha". Co może łączyć udany przebój z lat PRL - u z powieścią kryminalną? Ano to, że piosenka ta nieustanna się bohaterką drugiego planu książki, która w bardzo udany sposób przybliża czytelnikom peerelowską rzeczywistość.Książką tą jest "Śliski interes" Ryszarda Ćwirleja - dziennikarza i wykładowcy akademickiego, twórcy nowego gatunku literackiego zwanego kryminałem neomilicyjnym. Jest to siódma element kultowej serii, którą docenili fani powieści kryminalnych, pomiędzy innymi na Festiwalu Kryminalnym Piła w 2015 roku.W moim przypadku opowieść kryminalna "Śliski interes" okazała się pierwszym spotkaniem z twórczością Ryszarda Ćwirleja. Przyznaję, że okazało się ono bardzo udane. Przede wszystkim dlatego, że opowieść w oryginalny sposób przypomniała mi czasy schyłkowego PRL - u, ukazując życie naszych rodaków, sprzed nad trzydziestu lat, w krzywym zwierciadle. Humor, szaro - bura rzeczywistość i barwni bohaterowie przypominają przy tym filmowe kreacje rodem z Barei."Śliski interes" to opowiadanie o milicjantach z Poznania i Piły (choć nie tylko), którzy zostają oddelegowani albo również nieopatrznie wplątani w dosyć zawiłą intrygę i śledztwo - priorytetowe dla najwyższych władz państwa.Akcja powieści rozpoczyna się zimą 1983 roku. Powoli zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, wieść niesie, że bratnia Kuba wysłała do Polski dostawę cytrusów. Ludzie wystają w kolejkach po karpia, "zdobywają" szynkę i inne delikatesowe produkty, ich zaradność może dziś budzić nasz podziw. Jednak fama głosi, że wódka Wyborowa, towar "niezbędnej potrzeby" sprzedawana na kartki jest wybrakowana. Chyba ktoś chce oszukać naród, a na to nie może być zgody. Dlatego wydział dochodzeniowo - śledczy z Poznania rusza do akcji. Wśród grupy najlepszych oficerów MO znajduje się chorąży Teofil Olkiewicz. Wyjątkowe indywiduum - alkoholik, wałkoń, mający szczęście do tego, by ostatecznie być bohaterem mimo woli.Ale "oryginałów" wśród aparatu władzy jest więcej, milicjantów i funkcjonariuszy SB. Czasem poruszają się jak we mgle, czasem zaś mają niezwykłego "nosa" do rozwiązania milicyjnych szarad. Koleżanki milicjanci zadbają o własne interesy, potrafią się wspierać w niełatwej rzeczywistości. Każdy z nich ma inne zalety, choć większości z nich nie brakuje wad. Dzięki temu są prawdziwi i doskonale dopasowani do opowieści o działaniach operacyjnych państwie demokracji ludowej. Co ciekawe, jeden z nich pisze opowieść kryminalną, której treść poznajemy niezależnie od akcji przedstawionej w "Śliskim interesie". To nietresujący zabieg literacki, dodający smaku głównej narracji.W "Śliskim interesie" jest prawdopodobnie wszystko, co niezbędne do stworzenia czarnego kryminału, a więc idealna intryga, obraz siermiężnej i pełnej absurdów rzeczywistości, ironia i mnóstwo humoru. Mamy zwłoki, które znikają, przemyt i rywalizację grup przestępczych, pościgi samochodowe (w granicach wyznaczonych przez wydolność i moc ówczesnych silników), pospolitych cinkciarzy, alfonsów, prostytutki a także normalnych obywateli, wśród nich zaś kilka uczuciowych sprzedawczyń, pracownic fabryk i grabarzy.Ryszard Ćwirlej bawi się konwencją gatunku. Jego kryminał stawia opowiastki rodem z Kolorowych Zeszytów o Kapitanie Żbiku w groteskowym świetle. Bohaterowie są śmieszni, niewykształceni, prości i mocno przerysowani. Dzięki temu czytelnik otrzymuje barwną, zaskakującą i zabawną lekturę. Idealną, aby przypomnieć sobie czasy, do których już nie pragniemy wracać. Idealną, aby spędzić jesienny wieczór w doborowym towarzystwie, z odpowiednim dystansem i humorem.Z milicyjnym pozdrowieniem!
Polecam, jak każda książka ebook tego autora - doskonale przenosi nas w intrygę kryminalną, tym razem po raz następny do PRL