Między snem a jawą okładka

Średnia Ocena:


Między snem a jawą

Jest to historia młodej kobiety, od dzieciństwa do dojrzałej dorosłości. Bohaterka, Ewa Bogucka, migawkowo wspomina czasy dziecięce, rodziców, szkołę, a następnie dość dynamicznie przechodzi do okresu wczesnej dorosłości, gdzie uwagę kieruje na związki z facetami a także początkowe doświadczenia w pracy zawodowej. Bohaterka wypalona mało atrakcyjnymi i ambitnymi zawodowymi obowiązkami zostaje dziennikarką i niemalże równolegle zaczyna angażować się w działalność „Solidarności” na Śląsku. Będąc działaczką nurtu opozycyjnego komunistycznej władzy jest prześladowana a następnie uwięziona. Ewa wyjeżdża z Polski po tym jak jej bliskim przypadkowo zdarzają się „wypadki”. Książka przedstawia nie tylko tragiczny obraz tamtych czasów, lecz również stronę psychologiczną – relacji międzyludzkich, lecz również przyjaźni i braku zaufania wobec przyjaciół. Szczególne znaczenie ma fakt, iż dzieje bohaterki Ewy Boguckiej to w rzeczywistości wspomnienia autentycznej, w ówczesnym okresie słynnej na Śląsku i nie tylko działaczki „Solidarności” , pod którą kryje się sama autorka Stefania Jagielnicka – Kamieniecka.

Szczegóły
Tytuł Między snem a jawą
Autor: Jagielnicka-Kamieniecka Stefania
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Psychoskok
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Między snem a jawą w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Między snem a jawą PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Martyna Milewska

    „Między snem a jawą“ to barwna opowieść, którą czyta się jednym tchem, z tak zaskakującym zakończeniem, że nawet najbardziej dociekliwy czytelnik nie jest w stanie się go domyślić, mimo prowadzącego do niego przez całą tę opowiadanie wątku. Na wnikliwie i ciekawie, z nutką sarkazmu przedstawionym tle społeczno-politycznym PRL-u aż do okresu pierwszej „Solidarności” i stanu wojennego rozgrywa się potyczka dziennikarki Ewy Podolskiej z bezpieką. Jest to postać spójnie zbudowana. Dziewczyna ambitna, z emocjami na wierzchu, prostolinijna, trochę próżna, w tym sensie, że odbieranie sygnałów na temat swojej urody i walorów intelektualnych poprawia jej samopoczucie i pomaga w przezwyciężeniu kompleksu niższości. Udaje się jej wyrwać z prymitywnego środowiska, uzyskując etat dziennikarski w gazecie. Dynamicznie jednak naciski cenzury, cynizm i zakłamanie tego środowiska pogrąża ją we frustracji. Idealny jest początek powieści i opisy domu rodzinnego, szczególnie ojca. Autorce udało się stworzyć klimat, skupić na drobnych szczegółach, dzięki którym zbudowała postaci rodziców. Świetnie, bardzo przekonująco wypadł portret ojca jako człowieka o mocnym kręgosłupie i wyrazistej hierarchii wartości, nie całkiem świadomego zasad, jakie rządzą światem. Jest tu humor i dystans. Znajdując się z jednej strony pod wpływem antykomunistycznego nastawienia rodziców, repatriantów ze wschodnich kresów, którym ciężko jest przystosować się do życia na Górnym Śląsku a z drugiej pod naciskiem indoktrynacji komunistycznej, Ewa szuka ucieczki od tej schizofrenicznej sytuacji w pazernym pochłanianiu ebooków i w marzeniach o ucieczce do innego piękniejszego świata. Po paru humorystycznie omówionych przygodach erotycznych, nieudanym małżeństwie i wreszcie tragicznie przerwanej wielkiej miłości poświęca się całkowicie wychowywaniu ukochanego syna, którego narodzenie stanowi jedyny promień szczęścia w jej ponurym PRL-owskim życiu. W końcu jednak znajduje spełnienie. W Ruchu „Solidarności”, poświęcając się bez reszty bezkrwawej potyczce o wyzwolenie ojczyzny. Po zwolnieniu Ewy z koszmarnego więzienia, w którym była internowana, bezpieka postanawia uczynić z niej wtykę w organizacji podziemnej. Gdy nic z tego nie wychodzi wtrąca ją do szpitala psychiatrycznego. Po odbyciu upiornej „kuracji” dziewczyna postanawia wyemigrować wraz z synem na Zachód. Jednak paszport znika w nocy z jej mieszkania. Jest to sprawka młodego ambitnego porucznika bezpieki, który przesłuchiwał ją w więzieniu. Kiedy zjawia się u niego z żądaniem zwrotu paszportu, prezentuje jej on zobowiązanie do współpracy, spisane jej charakterem pisma. Dziewczyna nie pamięta, czy istotnie podpisała je, gdy załamała się psychicznie, czy również funkcjonariusz je podrobił. Gdy za sprawą interwencji biskupa udaje się jej odzyskać paszport, potrąca ją samochód. W szpitalu nawiedza ją przedziwny sen. Sen, który przyśnił się jej po raz pierwszy przed laty w dniu, w którym zorientowała się, że jest w ciąży. Obudził on w niej wtedy marzenia o szlachetnie narodzonym ojcu i życiu w innym pięknym, arystokratycznym świecie, powodując obrzydzenie do PRL-owskiej szarej rzeczywistości i środowiska, w którym przyszło jej egzystować. Sen ów wywołał w niej też przekonanie, że to nie tylko bezpieka jest jej wrogiem, lecz jakiś niematerialny, duchowy przeciwnik. Wie jednak, że istnieje również niezły duch, który wyciąga ją z wszelkich opresji. Leżąc na szpitalnym łóżku i czekając na odwiedziny matki, gorzko wspomina wszystkie życiowe niepowodzenia. Ostatecznie jednak jej nieuchwytny wróg okazuje się w pewnym sensie przyjacielem. Gdyby bowiem nie wypadek i pobyt w szpitalu wyemigrowałaby do Stanów, chociaż chciała wyjechać do Francji, gdyż wielbiła śródziemnomorską kulturę, znała mowa i zawsze marzyła, by ten kraj zwiedzić. Niestety w ambasadzie powiedziano jej, że załatwienie formalności zajmie dużo czasu, gdy tymczasem ona bała się, że porucznik będzie ją coraz brutalniej zmuszał do współpracy, załatwiła więc błyskawicznie emigrację do Stanów. Jednak pobyt w szpitalu po wypadku przedłużył jej obecność w Polsce. Ma zatem nadzieję, że teraz uzyska możliwość osiedlenia się we Francji. Poddaje się marzeniom o życiu w tym pięknym kraju, gdy do pokoju wchodzi jej matka. Siada na jej łóżku i wybucha płaczem, wyjawiając zagadkę jej snów i marzeń o idealnym ojcu i życiu w innym świecie. Jej niezły duch przybiera materialną, ludzką postać. Pomysł połączenia początku i końca, objaśniający tytuł i tworzący ciekawą, wręcz błyskotliwą ramę kompozycyjną powieści, odsłania nietypowość bohaterki, jej marzenia kontrastujące z upokorzeniem dręczącym ją, podobnie jak i innych Polaków, w życiu społecznym, realnym.

  • Magnolia044

    „Nigdy nie przypuszczałam, że świat może być tak kolorowy. Nigdy również nie zdawałam sobie sprawy, że w Polsce jest tak szaro.”. str. 103Główną bohaterką powieści Pomiędzy snem a jawą jest Ewa Bogucka bardzo inteligentna dziennikarka, która przed niektórymi podświadomie udaje naiwną, głupią i gadatliwą, wszystko po to, aby nikt z bezpieki nie wziął jej osoby pod uwagę jako ewentualnej donosicielki. Obraca się wśród inteligentnych ludzi i ma wysoki status społeczny. Wszystko zmienia się w dniu, kiedy pod wpływem emocji wstępuje do „Solidarności”. Niestety Ewa nie narodziła się pod „szczęśliwą gwiazdą”, bo od dzidziusia boryka się z stałym pechem, jak kto woli niefortunnymi zrządzeniami losu. Towarzyszą jej sny o szlachetnie narodzonym ojcu a także głosy „starszej pani”, które mają znaczący wpływ na zakończenie książki. Mimo wszystkich przeciwności losu Ewa najbardziej na świecie chce mieć dziecko, miłować i być kochaną.„To właśnie Ola zauważyła, że śmieję się wyłącznie ustami, że moje oczy wyrażają smutek i ból, nawet wtedy, gdy jestem rozbawiona. (…) Kiedyś spojrzałam z najbliższa w lustro, by sprawdzić, co również takiego zauważyła ona w moich oczach. Spostrzegłam na skraju tęczówki lewego oka kilka czarnych punkcików. Przypomniałam sobie, że ktoś mi kiedyś powiedział, iż zwiastują one dramatyczne przejścia.”. str. 100Między snem a jawą to moje pierwsze spotkanie z prozą autorki. Przyznam, że książka ebook jest interesująca, lecz do łatwych nie należy. Na pochwałę zasługuje kreacja bohaterów, a w szczególności Ewy, która jest ambitna, piękna, lecz też silna. W początkowych rozdziałach poznajemy ją, jako lekkoducha, nie wiedziała do końca, co chce robić, lubiła też nawiązywać przelotne romanse, przez co kilkakrotnie miała kłopoty. W dalszej części książki staje się silną kobietą, a przede wszystkim kochająca matką, lecz też nękaną i poniżaną żoną, którą mąż notorycznie zdradza. Na pochwałę zasługuje też bogaty i barwny język, którym posłużyła się autorka, natomiast fabuła jest bardzo ciekawie zarysowana.„Kłamiesz, ty dziwko! – wrzasnął i wymierzył mi policzek.”. str. 109„Rozczarowanie do człowieka to prawdziwa klęska… Czy faktycznie lepsza jest najgorsza prawda od najładniejszego kłamstwa? Czyż nie lepiej jest okłamywać samą siebie?”. str. 235Przyznam, że nie pamiętam czasów PRL-u jedynie z opowiadań rodziców czy dziadków. Dzięki tej lekturze autorka jeszcze bardziej przybliżyła, jakimi prawami rządziła się Polska za czasów Jaruzelskiego. Gdzie inwigilacja, cenzura, szantaż i pałowanie ludzi przez milicję było na porządku dziennym, gdzie liczyły się jedynie „kontakty” i donosicielstwo, gdzie do więzienia trafiało się w zasadzie za nic. Smutne, aczkolwiek to stanowi naszą historię, ponieważ właśnie tak było.„Przekonana byłam, że teraz wywiozą nas do lasu i rozstrzelają. (…) budziłam się powoli z odrętwienia. Czucie wracało, wraz z bólem w krzyżach i szczękaniem zębami, a z nim… nadzieja na dalsze życie, przemieszana z lękiem przed czarno widzianą przyszłością.”. str. 199Kończąc: Książkę czyta się dobrze, fabuła jest ciekawie skonstruowana, a przede wszystkim całość jest spójna. Zakończenie jest całkowicie zaskakujące, bo dopiero w ostatnim akapicie czytelnik ma wyjaśniony sens tytułu książki. Autorka przenosi nas w świat PRL-owskiej Polski, początku Solidarności i ogłoszenia stanu wojennego a także potyczki głównej bohaterki z bezpieką. Ta lektura zdecydowanie zasługuje na uwagę. Polecam.„Zrozumiałam, że nie sposób przejść przez życie bez cierpienia, ale im jest intensywniejsze, tym bardziej umożliwia dotarcie do szczęścia, trwającego w duszy niezmiennie, niezależnie od przygniatających nas nieszczęść.”. str. 247

  • Pola Solecka

    Reporterka Ewa Bogucka od dzidziusia boryka się z przeciwnościami losu. Odnosi wrażenie, że przez całe życie towarzyszy jej jakiś niematerialny, nieuchwytny wróg. Na szczęście doświadczenie uczy ją, że istnieje również pewien niezły duch, który wyciąga ją z wszelkich opresji. Na ciekawie przedstawionym tle społeczno-politycznym PRL-u aż do okresu pierwszej „Solidarności” i stanu wojennego rozgrywa się jej potyczka z bezpieką. Znajdując się z jednej strony pod wpływem antykomunistycznego nastawienia rodziców – repatriantów ze wschodnich kresów, którym ciężko jest przystosować się do życia na Górnym Śląsku, a z drugiej pod naciskiem indoktrynacji komunistycznej, szuka ucieczki od tej schizofrenicznej sytuacji w pazernym pochłanianiu ebooków i w marzeniach o ucieczce do innego piękniejszego świata, który śni się jej po nocach. Gorączkowo poszukuje miłości w przygodach erotycznych i wreszcie w małżeństwie. Jednak spełnienie tego pragnienia stale okazuje się niemożliwe. Znajduje je dopiero w miłości do ojczyzny, w urzeczywistnianiu siebie w narodowej wspólnocie, angażując się w ruch „Solidarności”. Niestety, i tym razem jej wróg skazuje ją na klęskę. Następuje sugestywnie opisywane internowanie w koszmarnym więzieniu, a następnie pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Jednak jej niezły duch wynagradza jej wszystkie rozpaczy i – co najwspanialsze – przybiera materialną ludzką postać. Jej mętne wspomnienia z najwcześniejszego dzieciństwa i dziwaczne sny nabierają realnego kształtu.

  • Pola Solecka

    Pomiędzy snem a jawąW ostatniej powieści tej autorki zafascynowała mnie spójnie zbudowana postać głównej bohaterki. Jest to określony typ: dziewczyna ambitna, z emocjami na wierzchu, prostolinijna, trochę próżna, w tym sensie, że odbieranie sygnałów na temat swojej urody i walorów intelektualnych poprawia jej samopoczucie i pomaga w przezwyciężeniu kompleksu niższości. Jej religijność jest częścią jej emocjonalności i potrzeby bycia kochaną, a moment buntu względem Boga wyskakuje nagle w więzieniu pod wpływem chwilowego zwątpienia w sens potyczki z komunistycznym reżimem. Stanowi ona trochę taki typ Barbary z „Nocy i dni”, który może zirytować niejedną czytelniczkę, lecz przez dużo osób jest uwielbiany. I ja do nich należę.Doskonały jest początek i opisy domu rodzinnego, szczególnie ojca. Autorce udało się stworzyć klimat, skupić na drobnych szczegółach, dzięki którym zbudowała postaci rodziców. Świetnie, bardzo przekonująco wypadł portret ojca jako człowieka o mocnym kręgosłupie i wyrazistej hierarchii wartości, nie całkiem świadomego zasad, jakie rządzą światem. Ta jego nieświadomość robi wielkie wrażenie, naprawdę. Jest tu humor, dystans, wszystko, co potrzebne w utworze sprawiającym satysfakcję w czytaniu.Jeśli idzie o autobiograficzną element powieści, opisującą przewrót solidarnościowy, w którym autorka brała czynny udział, to może ona wnieść coś nowego do tego ogólnie słynnego tematu głównie osobom żyjącym na Śląsku, które z pewnością zainteresuje. Interesujące natomiast dla wszystkich będzie zajrzenie za kulisy rozgrywającego się w „solidarnościowym karnawale” festiwalu piosenki w Opolu, ukazujące jak kultura przenikała się z polityką, a także wstrząsający opis internowania i pobytu w więzieniu.Niżej oceniam wątki romansowe; mogłabym żartobliwie wręcz powiedzieć, że mylą mi się kolejni amanci, a wyjazd na seans erotyczny nie pasuje mi do charakteru bohaterki, chociaż ma uzasadnienie w jej zagubieniu w PRL-owskiej rzeczywistości i poszukiwaniu miłości, której nie znajduje w małżeństwie. Ma również na to wpływ rozpaczliwe przezwyciężanie rozdarcia pomiędzy antykomunistycznie nastawionym domem, a komunistyczną indoktrynacją w szkole i pracy. Jej temperament i potrzeba namiętności znajdują sublimację w oddaniu pracy związkowej w „Solidarności”, w której znajduje wreszcie spełnienie. Zdaję sobie jednak sprawę, że te erotyczne wątki spodobają się większości czytelników.Jeśli idzie o język, to tworzą tu mieszankę dwa style – emocjonalny i w części opisującej przemiany solidarnościowe reporterski, lecz to zrozumiałe, bo bohaterka bierze w nich udział jako dziennikarka. Szczególnie spodobały mi się pewne metafory, skrótowo i precyzjyjnie nazywające trudne zjawiska.Najbardziej udany jest pomysł połączenia początku i końca, objaśniający tytuł i tworzący ciekawą, wręcz błyskotliwą ramę kompozycyjną powieści, odsłaniając nietypowość bohaterki, jej marzenia kontrastujące z upokorzeniem dręczącym ją, podobnie jak i innych Polaków, w życiu społecznym, realnym.

  • Pola Solecka

    Pomiędzy snem a jawą(streszczenie)W przeddzień zorientowania się przez Ewę Bogucką, że zaszła w ciążę, nawiedza ją przedziwny sen, który rozbudza w niej marzenia o szlachetnie narodzonym ojcu i życiu w arystokratycznym świecie, powodując obrzydzenie do PRL-owskiej szarej rzeczywistości i środowiska, w którym przyszło jej egzystować. Dziewczyna od dzieciństwa boryka się z przeciwnościami losu. Odnosi wrażenie, że przez całe życie towarzyszy jej jakiś niematerialny, nieuchwytny wróg. Na szczęście doświadczenie uczy ją, że istnieje również pewien niezły duch, który wyciąga ją z wszelkich opresji. Nielubiana, żmudna praca, połączona ze studiami zaocznymi, nieudane małżeństwo, nieprzyjemne środowisko – wszystko to w połączeniu z pragnieniem wyrwania się do innego piękniejszego świata doprowadza ją do psychozy. Wytrwale z nią walczy i dąży do zmiany otoczenia, co w końcu się jej udaje. Zdobywa etat w gazecie codziennej. Jednak rozpada się jej mażeństwo.Po rozwodzie poświęca się całkowicie wychowywaniu syna, którego narodzenie stanowi jedyny promień szczęścia w jej ponurym życiu, gdyż lubiana początkowo praca staje się uciążliwa z powodu nacisków partii i cenzury. Spełnienie znajduje Ewa dopiero z chwilą powstania „Solidarności”, podejmując dramatyczną decyzję rezygnacji z zapewniającej dostatnie życie pracy w oficjalnej prasie i przejścia na etat do związku. Przepełnia ją radość, że zdobyła się na ten krok. Nareszcie może być sobą, mówić i pisać to, co czuje i myśli. Nie musi już gryźć się w język, by nie zdradzić swych poglądów. Czuje smak urzeczywistniania się bez ograniczeń, smak wolności wyboru. Jednak jest to „droga przez mękę”. Dziewczyna rozpacza teraz z powodu miażdżących pogróżek i szykan bezpieki tudzież przerastających siły trudów, w końcu zostaje internowana w koszmarnym więzieniu. Po jej zwolnieniu bezpieka postanawia uczynić z niej wtykę w organizacji podziemnej. Gdy nic z tego nie wychodzi, wtrąca ją do szpitala psychiatrycznego. Po odbyciu upiornej „kuracji” dziewczyna postanawia wyemigrować wraz z synem na Zachód. Jednak paszport znika w nocy z jej mieszkania. Jest to sprawka młodego, ambitnego porucznika bezpieki, który przesłuchiwał ją w więzieniu. Kiedy Ewa zjawia się u niego z żądaniem zwrotu paszportu, prezentuje jej on zobowiązanie do współpracy, spisane jej charakterem pisma. Dziewczyna nie pamięta, czy istotnie je podpisała, gdy załamała się psychicznie w więzieniu, czy również funkcjonariusz je podrobił. Gdy cudem udaje się jej odzyskać paszport, potrąca ją samochód. Leżąc na szpitalnym łóżku i czekając na odwiedziny matki, gorzko wspomina swe życiowe niepowodzenia. Ostatecznie jednak jej nieuchwytny wróg okazuje się w pewnym sensie przyjacielem. Gdyby bowiem nie wypadek i pobyt w szpitalu wyemigrowałaby do Stanów, chociaż chciała wyjechać do Francji, gdyż wielbiła śródziemnomorską kulturę, znała mowa i zawsze marzyła, by ten kraj zwiedzić. Niestety w ambasadzie powiedziano jej, że załatwienie formalności zajmie dużo czasu, gdy tymczasem ona bała się, że porucznik będzie ją coraz brutalniej zmuszał do współpracy, załatwiła więc błyskawicznie emigrację do Stanów. Jednak pobyt w szpitalu po wypadku przedłużył jej obecność w Polsce. Ma zatem nadzieję, że uzyska teraz możliwość osiedlenia we Francji. Poddaje się marzeniom o życiu w tym pięknym kraju, gdy do pokoju wchodzi jej matka. Staje przy jej łóżku i wybucha płaczem, wyjawiając skrywaną przez całe życie tajemnicę jej poczęcia. Okazuje się, że jej niezły duch wynagrodził jej wszystkie rozpaczy i – co najwspanialsze – przybrał materialną ludzką postać. Mętne wspomnienia z najwcześniejszego dzieciństwa i dziwaczne sny nabierają realnego kształtu.