Miasteczko kłamców okładka

Średnia Ocena:


Miasteczko kłamców

Byliśmy miasteczkiem pełnym strachu. Lecz byliśmy też miasteczkiem pełnym kłamców. Przed dziesięcioma laty, kiedy zaginęła jej najlepsza przyjaciółka, Nicolette wyjechała z Cooley Ridge. W rodzinnym miasteczku pozostawiła bliskich, ukochanego z liceum i mroczną tajemnicę. Kiedy wydaje jej się, że cały tamten świat ma już za sobą dostaje list: "Muszę z tobą porozmawiać. Ta dziewczyna. Widziałem tę dziewczynę". Tyle wystarczy, by wróciła do domu.Wkrótce po jej przyjeździe do miasteczka znika bez śladu następna dziewczyna. Ostatni raz widziano ją, kiedy wchodziła do lasu, tego samego, który Nicolette zna od dziecka. Sekret z przeszłości wraca ze zdwojoną siłą, nakręcając spiralę strachu i oskarżeń. Atmosfera w Cooley Ridge się zagęszcza, podejrzani są wszyscy, choć każdy ma alibi. Czy kłamstwa wystarczą, by ukryć tajemnice?"Misterna fabuła. (...) Czytając Miasteczko kłamców czujesz się jak podczas przejażdżki na roller-coasterze." "Publishers Weekly"

Szczegóły
Tytuł Miasteczko kłamców
Autor: Megan Miranda
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Miasteczko kłamców w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Miasteczko kłamców PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • anonymous

    Nie zaskakuje. Fabuła się ciągnie, brakuje dynamizmu akcji. Nie zachwyca. Przeciętna.

  • anonymous

    No i to jest kryminał!!!! Jeszcze nie czytałam tak napisanego przebiegu akcji. Niby do przodu, a do tyłu, masz wrażenie, że wszystko sie układa w całość, a to dopiero zaczyna się cała zagadkowa historia. Super! Polecam!!!

  • Małgoś

    Przyznam szczerze że książka ebook mnie zaskoczyła, zakończenie bardzo trafione. lektura jest przyjemna, czyta sie bardzo dobrze. Polecam.

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Po dziesięciu latach przeszłość stale jest obecna. Obraz się wyostrza. Wspomnienia nabierają wyrazistości... Przyszedł czas, żebym otworzyła oczy." Unikalny sposób opowiadania historii, odwrócona chronologia zdarzeń, trzeba uważnego skupienia, żeby w pełni się we wszystkim połapać, właściwie zinterpretować odsłaniane na wstecznym biegu wydarzenia i przeżycia. Przyznam, że choć styl narracji początkowo wydawał mi się niełatwy do ogarnięcia, to z czasem podchwyciłam jego rytm i dałam się wciągnąć w przybliżaną opowieść. Klimat małego miasteczka, niepozornej mieściny, jakich dużo w Karolinie Północnej, niczym się niewyróżniających, z dawno przyciemnionym blaskiem i utrwalonym spokojnym tempem życia. Lokalna społeczność idealnie znająca się, wiedząca o sobie wszystko, żyjąca rozsiewaniem plotek i pogłosek, zwłaszcza kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach nagle znikają dwie młodziutkie kobiety. Megan Miranda ciekawie buduje napięcie, z każdym epizodem przeformowuje się nastawienie czytelnika do ważnych postaci powieści. W snute domysły i przypuszczenia zakrada się coraz intensywniejsza atmosfera niepewności, mroczności i posępności. Skrywane latami sekrety ukazują prawdziwe oblicze, kłamstwa wydostają się na powierzchnię, prawda wyłania się z otulonego mgłą lasu i dawno zapomnianych górniczych korytarzy, do których nie chcą już ani zaglądać mieszkańcy ani nawet zwiedzać turyści. Jak dużo twarzy może prezentować światu jedna osoba, za jakimi maskami chować się, żeby tylko zdołać szczelnie zamknąć wrota do zatajanych sekretów? Jak długo można trwać z olbrzymim ciężarem duszy, działać w pozornym szczęściu i spokoju, nie poddać się nasilającym się wyrzutom sumienia i poczuciu winy? Skupiamy się nie tylko na rozwiązywaniu zagadek skrywanych w domostwach odizolowanego nieco od reszty świata miasteczka, lecz też na docieraniu do prawdziwych obliczy głównych bohaterów, a rozsupływanie zapętlonej sieci intryg nie jest proste czy oczywiste. Właśnie liczne niedomówienia i niewiadome, mądrze podsuwane przez autorkę, czasem mocno zaciemniane, kiedy indziej ukazywane w migotliwym blasku, przyciągają najbardziej. Chętnie oddajemy się zajmującemu wyzwaniu dopasowania poszczególnych fragmentów thrillerowskiego puzzle. Dostrzegamy wielu podejrzanych, oskarżanych i obwinianych, a przy tym rośnie spirala strachu, zdradliwych tematów i mętnych usprawiedliwień. Niemalże trzydziestoletnia Nicolette Farrell zmuszona zostaje do powrotu po dziesięciu latach do rodzimego Cooley Ridge. Czeka ją niełatwa konfrontacja z przeszłością. Jaki przybierze kierunek, dokąd doprowadzi, czym się zakończy? bookendorfina.pl

  • aga2116

    Moim zdaniem jest to kryminał z fragmentami dreszczowca. Jest tu zaledwie kilka scen, w których serce bije szybciej. Pozostały czas do zagadka, która jest do rozwiązania i z którą spędzamy bardzo wiele czasu.

  • Iwona_C_

    Miasteczko kłamców ma natomiast dość nietypową konstrukcję. Wydarzenia, jakie miały miejsce w Cooley Ridge po powrocie Nico i po zaginięciu drugiej kobiety poznajemy w odwróconej kolejności, czyli wpierw dowiadujemy się tego, co było na końcu, by stopniowo przejść do pierwszego dnia po przyjeździe Nicolette do miejscowości, w której się wychowała. Wprowadza to dużo chaosu, dezorientacji i niepewności, lecz również nie takiej, którą można by określić jako charakterystyczną dla tego typu książek, ten niepokój jest inny, ponieważ nie czyha nikt za rogiem, tutaj nie wiemy, kto kłamie, a kto mówi prawdę i co faktycznie a także kiedy się wydarzyło. http://www.czytajac.pl/2017/08/miasteczko-klamcow-megan-miranda/

  • Magdalena Mrózek

    W tej recenzji może być naprawdę dużo nadużyć słów: cudowna, niesamowita, idealna, zachwycająca, fenomenalna czy wyśmienita. Pragnę was ostrzec, bo choć odczekałam przepisowy dzień po przeczytaniu książki, stale jestem poruszona tym, jak niezły thriller miałam okazję dorwać. Wzmacnia to fakt, że Miasteczko Kłamców ma dużo wątków fabularnych podobnych z ostatnią książką, którą czytałam, a która zarazem była najgorszym thrillerem w moim dorobku czytelniczym. Porównanie jak z jednego tematu można zrobić coś tak niesamowicie innego sprawia, że moja chłopczykowi względem twórczości Megan Miranda może być trochę zakrzywiona. Najmocniejszą zaletą tej książki, a zarazem czymś co mnie najbardziej zaskoczyło, jest jej forma. Pewnie poświęcę temu najwięcej czasu, ponieważ fakt, że coś takiego zadziałało w thrillerze stale jest czymś niewiarygodnym. Otóż pierwszy epizod książki losy się w teraźniejszości. W znacznej mierze mamy to, co zostało opisywane w pierwszym akapicie opisu na okładce. Autorka w łatwy sposób przybliża nam całą sytuację i to, czego możemy się spodziewać po opowieści. Potem przechodzimy do kolejnej części książki, gdzie mamy epizod o tym co wydarzyło się dwa tygodnie po przyjeździe Nico do Cooley Ridge. Z kolejnymi stronami stopniowo wracamy do początków. Dzień trzynasty, dzień dwunasty, aż do nocy po przyjeździe dziewczyny. Nie sądziłam, że takie cofanie się w okresie jest sensowne. Kiedy z dnia czternastego, przeszłam na trzynasty sądziłam, że zaraz będę mieć zapowiedź tego co wydarzyło się już w przeczytanym wątku. Oczywiście znów osądziłam na wyrost, ponieważ mimo że czytamy o wydarzeniach, które dzieją się przed tymi o których mieliśmy okazję przed chwilą czytać, to autorka nie sprawia, że czujemy się jakbyśmy dwadzieścia razy czytali o tym samym. Wręcz pokazuję czytelnikowi, jak bardzo znając zakończenie zamyka się on na inne możliwości. Cała fabuła jest po prostu wciągająca. Dwie zaginione kobiety w ciągu dziesięciu lat. Zero podejrzanych i tylko uczucie, że wszystko co mówią może być kłamstwem. Kiedy cofamy się w życiu Nicolette, która stopniowo odsłania nam prawdziwy wizerunek miasteczka i wydarzeń, jesteśmy zgubieni, by na sam koniec dostać rozwiązanie, które w życiu nie przyszłoby nam do głowy. Bohaterzy poboczni wcale nam nie pomagają, tworząc w każdym dniu jej przyjazdu inny wizerunek miasta i ludzi w nim mieszkających. Miasteczko Kłamców spełniło wszystkie moje oczekiwania i dało mi to, czego nie spodziewałam się, że powinnam chcieć. Nie będę tutaj pisać charakterystyki bohaterów, których odkrywanie prawdziwej tożsamości jest połową zabawy. Jeśli lubicie książki, które prezentują sobą coś nowego, które nie trzymają się słynnych schematów i zabierają was w podróż pełną niedopowiedzeń, sekretów i nienawiści, to jest to książka ebook dla was. Sprawi, że w środku nocy zastanawiacie się, jak wiele takich kobiet było w waszym swóim życiu i co gorsza, zastanawiacie się jak bardzo ten człowiek miał prawo zrobić to co zrobił.

  • Barbara Jabłońska-Cymara

    Blog: https://bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com/ ........................................................................... No i tak. Wiem dostanę po głowie. Kiedy urlop wpląta się w życie codzienne, czasem plany idą w odstawkę. Obiecałam recenzję tydzień temu. Jednak nie piszę ich do przodu. Nie planuję postów tak jak niektórzy. Mam czas siadam i wyciągam notatki. Karteczki wklejone do książek, walające się koperty po rachunkach z opisem danej sceny albo informacją, na której stronie był interesujący cytat. To mój blog, a to moje opinie. Więc piszę kiedy mam czas i ochotę. Ponieważ nie produkuję recenzji, a z chęcią opowiadam o książce. Tak więc dzisiaj mam zaszczyt przedstawić Miasteczko kłamców. Jeśli jesteście ze mną to wiecie w jakiej formie przyszła książka. Dla tych, którzy tu wpadają tylko czasem informuję, że przyszła w czterech listach. Każda z części to około dziewięćdziesiąt stron tekstu. Czy to niezła reklama dla książki? Myślę, że tym mnie zaintrygowało wydawnictwo. Odczytałam list dołączony do przesyłki. Ciekawość narastała. Tytuł wzbudził niepewność co do treści. Co może oznaczać? Czy będzie to Twin Peaks, a może Riverdale? A może zupełnie coś innego? Coś nowego? I tak właśnie poznałam Nico, czyli główną bohaterkę. Nicolette - trochę jak nazwa wspomagacza antynikotynowego ;) - pozostawiła własne życie w małym miasteczku i poukładała sobie sprawy na nowo. Obecnie ma dobrą pracę i odnalazła miłość własnego życia o imieniu Everett. Jednak w takich książkach, z gatunku thriller, ponieważ ponoć do takiej grupy zaliczono tę pozycję, nie może być nic pięknego. Musi wydarzyć się coś, co zepsuje ład i porządek w życiu Nico. Tym czymś staje się list, jaki dostaje od ojca. Oszalał? Poznał prawdę? Kobieta koniecznie musi się o tym przekonać. Do tego dochodzi brat z propozycją nie do odrzucenia. No i co teraz zrobić? Nie ma innej opcji należy wrócić do miasteczka. I tu zaczyna się cała zabawa. W chwili kiedy Nico wraca do Cooley Ridge przeszłość, która nie została zamknięta powraca. Ojciec twierdzi, że widzi dziewczynę. Ową kobieta ma być zaginiona przed dziesięciu laty przyjaciółka Corinne Prescott. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że zaraz po powrocie następna kobieta uważana jest za zaginioną. Akcja nabiera tempa. Atmosfera zdaje się napięta i okraszona mgłą niewyjaśnionych spraw. Czy Nicolette odkryje prawdę? Czy sekrety nie przytłoczą dwudziestoośmioletniej kobiety? Zacznę od treści. Od emocji. Element pierwsza, czyli jakieś pierwsze sto stron ciągły się strasznie. Nie potrafiłam się zaczytać w tę książkę. Miałam mały kryzys i przeczytałam inna książkę w międzyczasie. Po powrocie do lektury okazało się, że sama Nico zachęca nas do odkrycia prawdy, lecz robi to w bardzo dziwaczny sposób. Zapytacie co w tym dziwnego? Może to, że poznajemy teraźniejszość. Mamy dzień, w którym powraca do miasteczka. Następny epizod to czternaście dni później. Następny zaś to dzień wcześniej. I tak od piętnastego dnia wracamy się aż do pierwszego. To tak jak ja bym opowiadała co było dzisiaj i cofała się o każdy następny dzień do zdarzeń z przed dwóch tygodni. Już dawno nie czytałam książki w takim stylu - jeśli chodzi o czas. Miranda Megan powoli doprowadza czytelnika do końca. Począwszy od niezłej miazgi w odnalezieniu się w okresie i miejscu, poprzez kolejne wątki i sekrety wprowadzane, aż do finału całej sprawy. Teraz tak się zastanawiam, czy nie przeczytać książki od tyłu? Miasteczko kłamców to oferta bardzo niezła dla niewprawionych w thrillery czytelników. Koniec bowiem jest bardzo banalny. Plusem jest dojść do niego i poznać przy tym prawdę, co nie jest łatwe. Kłamstwa zawsze się mnożą. Jedno goni drugie, aż zaplątamy się i nie wiemy co jest prawdą. Moim zdaniem jest to kryminał z fragmentami dreszczowca. Jest tu zaledwie kilka scen, w których serce bije szybciej. Pozostały czas do zagadka, która jest do rozwiązania i z którą spędzamy bardzo wiele czasu.

  • monja

    Książka, od której trudno się oderwać. Interesująca struktura, ponieważ narracja jest poprowadzona od ostatniego do pierwszego dnia. Trzyma w napięciu. Doskonała na końcówkę wakacji.