Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Miasteczko Darkmord nie pojawia się na wielu mapach, ponieważ nikt nie chce go znaleźć. Leży trochę za bardzo na północ, nieco za daleko na południe. W zagadkowych okolicznościach znikają kolejni mieszkańcy. Pozostali chcą uciekać. W każdym zakątku miasta czają się Legendy.Finn wolałby mieć zwyczajne życie: szkoła, dom, koledzy. Lecz zgodnie z przeznaczeniem powinien zostać Łowcą Legend, pogromcą potworów. Niestety w ogóle się do tego nie nadaje. Czy odkryje w sobie bohatera? Czy uda mu się obronić miasteczko?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Miasteczko Darkmord |
Autor: | Hegarty Shane |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Już sama okładka, gdy zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach błagała o przeczytanie. Więc pomyślałam, że kupie sobie ebooka, lecz gdy zobaczyłam ją w księgarni wprost nie umiałam sobie odmówić wydania papierowego. Ta książka ebook wyglądała tak tajemniczo, elegancko i z nutką dreszczyku. Aby nie było okładka, okładką, lecz opis również mi się spodobał, był interesujący i zachęcający do czytania. Książka ebook jest świetna. Taka książkowa odsłona serialu "Grimm", lecz przeznaczona też dla młodszych. Są w niej Legendy, które są stworami i ludzie, Łowcy Legend, którzy z nimi walczą. Książka ebook jest pełna akcji i przygód, a także zagadkowych postaci, a końcówka zaskakuje i zapowiada następny tom, który mam nadzieje niedługo ujrzę i dostanę w własne łapki, bym mogła przeczytać :D. Gorąco zalecam ! ! ! <3
Idealna książka. Moja córka przeczytała ją w jeden dzień. Zalecam wszystkim młodym czytelnikom.
Powiem na samym wstępie - książka ebook nabyta przeze mnie całkowicie przypadkowo. Na sklepie Znak była ciekawa promocja, książkę tę nabyłem za kilka groszy, a głównie przemówiła do mnie okładka. Może nie tak okładka jak bajkowe wydanie tej książki - czarne boki książki, niezwykła kolorystyka i cudowne obrazki w środku. Książka ebook wydana przez wydawnictwo Znak Emotikon, a więc dedykowana dla dzieci, młodzieży. Lecz aby to było jasne - nie kupiłem książki, ażeby tylko była kolejną ładną okładką w mojej prywatnej biblioteczce, lecz opis książki mi się spodobał i szybką decyzją książkę nabyłem. Czy jestem zadowolony, że tę książkę posiadam? Bez zastanowienia - tak! Pomijając fakt świetnego wydania i czarnych boków, które uwielbiam, książkę przeczytałem bardzo dynamicznie i naprawdę się przy niej nie nudziłem. A więc skąd ocena 3/5? Nie jestem wielbicielem fantastyki, więc może po jakiejś części tutaj leży problem, jednak nie tylko. Książka ebook jest napisana prostym językiem, przystępnym dla młodych osób, co oczywiście jest jej cechą pozytywną, lecz nie dla mnie. Ja - obyty czytelnik oczekuję od twórców nieco więcej zaangażowania w mowa książki, dlatego pod tym wobec nie jestem osobą obiektywną, abym mógł oceniać książki przeznaczone dla młodszych czytelników. Pomijając ten fakt i moją opinię, książka ebook ma śmieszne fragmenty, które rozśmieszają nie tylko dzieci, lecz też i mnie rozśmieszyły - może jeszcze jakieś resztki dzidziusia we mnie pozostały. 👽 Pozwolę sobie przytoczyć cytaty (zaczerpnięte z jednej strony - 220): "Warkot silników niósł się po mieście, tak że psy podnosiły łby, a koty przestawały się lizać". "W zakładzie fryzjerskim przy głównej ulicy jedna z klientek, z wałkami nakręconymi ciaśniej niż skórzane spodenki opinają pupę zawodnika sumo, opuściła gazetę i wyjrzała na mokrą ulicę". Pora zajrzeć do wnętrza książki! Finn jest młodym chłopcem, który poza uczęszczaniem do szkoły, przygotowuje się do otrzymania tytułu Łowcy Legend na ceremonii ukończenia, która da możliwość Finnowi bronienia małego miasteczka Darkmord przed strasznymi Legendami. Ojciec Finna jest Łowcą Legend, a więc i jego syn musi nim zostać, bo jako ostatni ród - od wieków broniący Darkmord przed Legendami - ma obowiązek przejęcia pracy ojca. Małe, wygasające miasteczko jest jedynym pozostałym miejscem na Ziemi, gdzie pojawiają się Legendy. Finn boryka się z brakiem zręczności, nie radzi sobie w potyczce z Legendami, a jego marzeniem jest całkowicie inny zawód. Czy Finn poradzi sobie, kiedy zostanie postawiony przed faktem bronienia miasteczka, a może zrezygnuje i wybierze zawód, który go fascynuje? Tego można dowiedzieć się tylko z książki. Piękne wydanie, cudowne rysunki, treść - dla osób lubiących fantastykę to z pewnością będzie przyjemna lektura, dla młodszych, lecz też i dorosłych. Każdy znajdzie coś dla siebie. www.themensbooks.blogspot.com www.instagram.com/mensbooks www.facebook.com/themensbooks
Finn pochodzi z rodziny Łowców Legend. Do zawodu szkoli go ojciec. Nie jest to jednak proste – chłopak nie bardzo radzi sobie z łapaniem Legend, robi więcej szkód niż pożytku. Legendy to potwory, które nawiedzają ludzki świat i robią w nim niezłe zamieszanie. Celem Łowców jest ich unicestwienie. Na całym świecie Legendy już niemal przestały się pojawiać. Coś jednak ciągnie je do Darkmord. Jaki jest powód ich wizyt? Czy Finn w końcu załapie, o co chodzi w byciu Łowcą Legend? Miasteczko Darkmord Shane’a Hegarty’ego to pierwszy tom cyklu Darkmouth. Głównym bohaterem powieści jest nastoletni Finn, który przechodzi szkolenie na Łowcę Legend. Chłopak jednak nie nadaje się do tego zawodu – złapanie nawet najmniejsze Legendy jest dla niego niemożliwe. Nie ma jednak wyjścia – w jego rodzinie od wieków szkolono się na Łowców, a teraz, gdy jego ojciec ma wyjechać, tylko Finn będzie strzegł miasteczka przed potworami. Finn nie jest klasycznym bohaterem. Właściwie wcale nie jest bohaterem. Nie jest okrutny, raczej niepewny siebie i wcale nie jest przekonany, czy chce zostać Łowcą Legend. W szkole się z niego nabijają, lecz chłopak nie umie się poddać. Ćwiczy z ojcem, czyta, uzupełnia wiedzę, lecz myśli również o tym, jak to by było być kimś innym niż Łowcą. Głównym tematem nie jest jednak trening Finna, choć i on zajmuje tu dużo miejsca. Ważniejsze jest to, że Legendy ciągle przedostają się do Darkmord. Dlaczego? Czego tu szukają, skoro w innych miastach odpuściły? Finn i jego ojciec ciągle mają pełne ręce roboty. Na dodatek jedna z Legend pozostawia po sobie coś dziwnego, co należy zbadać. A kolejne portale się otwierają. Czy Darkmord czeka najazd potworów? Świat stworzony przez autora jest interesujący i przemyślany. Z jednej strony pokazano nam dość słynne z popkultury potwory jak Minotaur czy bazyliszek, a z drugiej uzupełniono je o całkiem nowe stworzenia jak hobgoblin. Pomysł na zawód Łowcy i na szkolenie młodszego członka rodziny również jest interesujący. Miasteczko, w którym żyje Finn, nie jest zwykłą mieściną. Tu ludzi nękają Legendy, ale to Łowcy są dla mieszkańców kłopotem – to przez nich bowiem i ich działania powstają dziury w drogach i wgniecenia na samochodach. To naprawdę idealnie przemyślana kwestia pojawiająca się w powieści. Tekst uzupełniają ilustracje. Wśród nich znajdziemy zarówno pojedyncze istoty, jak i całe sceny przedstawiające konkretne wydarzenie. Dodatkowo mamy również coś na kształt kart z podręcznika Łowcy, które pojawiają się co jakiś czas. Z nich więcej dowiemy się o zawodzie Łowcy, samych Legendach i innych sprawach. Wygląda to bardzo ładnie i jest naprawdę idealnym pomysłem na urozmaicenie treści. W książce pdf nie brakuje zaskoczeń i momentów grozy. Są bitwy, intrygi i zdrady, sekrety i niebezpieczeństwo. Od pierwszej strony czytelnik zostaje wrzucony do całkiem nowego świata i stopiono zaczyna odkrywać, na czym polega jego odmienność. Pomysł na fabułę jest ciekawy, a zakończenie sprawia, że nie można doczekać się kolejnego tomu. Myślę, że to opowieść idealna dla młodych wielbicieli fantastyki. Jeśli wasze dzieci albo najmłodsze rodzeństwo wielbi czytać książki z wątkiem fantastycznym, możecie im polecić Miasteczko Darkmord.
www.magicznerecenzje.blogspot.com Miasteczko Darkmord nigdy nie cieszyło się dobrą sławą. Turyści omijają to miejsce szerokim łukiem, a jeśli już się tam przez przypadek znajdą, jak najszybciej stamtąd wyjeżdżają. Darkmord charakteryzuje się jeszcze jedną, najważniejszą cechą: to do tej mieściny regularnie przedostają się potwory, a ściślej mówiąc Legendy. Przychodzą z innego świata przez portale mogące pojawić się właściwe w każdym zaułku miasta, niebezpieczne i groźne, by siać zniszczenie. Jednak nie myślcie sobie, że nikt z tym nic nie robi - co to, to nie. Od tego są Łowcy Legend. Dwunastoletni Finn od młodszych lat był szkolony na przyszłego łowcę. Chłopczyk należy do pradawnego rodu Łowców Legend, a jego ojciec jest w tym fachu już niemal że legendarny. Teraz on ma skończyć własną karierę, a jego syn go zastąpić. I tak się jakoś niefortunnie składa, że ich rodzina jest ostatnim aktywnym pokoleniem łowców, gdyż w innych miejscach na świecie przestały się one już dawno pojawiać. Przypadek? A może ukryte jest za tym coś więcej? Finn marzy o zwyczajnym życiu, lecz nie ucieknie od własnego przeznaczenia. Musi postarać się i ukończyć szkolenie, aby w końcu zostać oficjalnym Łowcą Legend. Niestety, ostatnio w świecie pogromców Legend zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a kreatury atakują jeszcze częściej. Chłopczyk wraz ze własną nowo poznaną koleżanką Emmie musi odkryć, co za tym stoi i spróbować ocalić mieszkańców przed potworami. Shane Hegarty narodził się w Skerries w Irlandii. Publikował własne teksty w gazecie "The Irish Time". Sława przyniosła mu jednak seria ebooków o miasteczku Darkmord. Obecnie mieszka w Skerries wraz ze własną żoną i dziećmi. Czytając opis po raz pierwszy, od razu na myśl przyszedł mi serial "Supernatural", gdzie też główni bohaterowie polowali na potwory. Jako że jestem wielbicielką przygód braci Winchester, to małe podobieństwo zachęciło mnie do sięgnięcia po "Miasteczko Darkmord". Jednak w świecie wykreowanym przez Shane'a Hegarty'ego mechanizm działania Łowców Legend jest zupełnie inny, a potwory odmienne. Tak więc na tym zbieżności się kończą. Książka ebook ta to zdecydowanie opowiadanie skierowana do najmłodszych czytelników, napisana prostym, ale mimo tego ciekawym językiem. Chociaż prawdopodobnie już trochę wyrosłam z takich powieści, to jednak nie odebrało mi to satysfakcji z lektury. Od początku wciągnęłam się w fabułę, w związku z czym dość dynamicznie moja przygoda z tym tomem się zakończyła, a końcowe wydarzenia sprawiły, że chętnie sięgnę po następną część, by poznać ciąg dalszy losów bohaterów. Twórca bardzo nieźle przedstawił wątek historii Łowców Legend i ich funkcjonowania przez lata. Między poszczególnymi epizodami pojawiają się co jakiś czas strony z książki opowiadającej o wszystkich łowcach, co stanowi urozmaicenie lektury. Same Legendy też wyjątkowo intrygują Przez opowieść przewija się wiele ich nazw i szczerze powiedziawszy, chciałabym dowiedzieć o nich czegoś więcej, niż to, co zostało opisane. Oprawa graficzna powieści jest naprawdę godna podziwu. Bardzo podoba mi się twarda okładka a także połączenie zielonego i czarnego koloru, dające nieco upiorne wrażenie. Wielki plus także za czarne wykończenia stron, które dzięki temu wyglądają oryginalnie. Warto wspomnieć jeszcze o ilustracjach w środku książki, przewijających się co kilka albo kilkanaście stron. "Miasteczko Darkmord" to opowieść młodzieżowa, która spodoba się niewymagającym czytelnikom. I chociaż teoretycznie opowiada o potworach, to uwierzcie, że nie ma w niej żadnych krwawych scen, więc spokojnie mogę polecić ją dzieciakom zaczynającym własną przygodę z czytaniem. Nietypowy klimat, nietuzinkowa fabuła i fascynujący bohaterowie czynią tę opowiadanie bardzo dobrą i nawet niektóre przewidywalne zdarzenia tego nie psują.
Książka ebook ta wcale nie jest tak straszna jak mogłoby się wydawać. Nie spodziewałam się, że będzie inaczej, w końcu to książka ebook dla dzieci. Także bez obaw, stwory chociaż straszne i niebezpieczne nie urządzają tutaj jakiś krwawych jatek. Przyznam się Wam, że wciągnęła mnie ta opowieść, naprawdę byłam szczerze interesująca tego co wydarzy się dalej, tego co knują Legendy a także tego jak z tym wszystkim poradzi sobie Finn. Zdecydowanie nie można narzekać tutaj na nudę. Wiele się tutaj dzieje, Legendy nie dadzą nam chwili wytchnienia. Finn natomiast chociaż wydaje się dosyć mrukliwy to dostarczy nam tutaj odpowiedniej dawki humoru. Osobiście uwielbiam jego sarkazm i cięte riposty ;) Jest to świetne uzupełnienie książki, dzięki temu dużo razy podczas czytania uśmiech mimowolnie pojawiał się na moich ustach ;) Książka ebook ta przyciąga swoim wyglądem. Nie wiem jak Wy, lecz ja od razu zwróciłam uwagę na tę okładkę. Idealna jest! Dodatkowo jest ona sztywna, a książka ebook wewnątrz czarno-biała. Ani trochę nie ujmuje jej to "wdzięku" jeśli można się tak wyrazić o książce pdf o takiej tematyce ;) Ilustracji nie ma tutaj aż tak dużo zważywszy na ilość stron, jednak co jakiś czas możemy zobaczyć to o czym czytamy. Moim zdaniem to naprawdę idealny pomysł. Dzięki temu mamy okazję zobaczyć jak wyglądają poszczególne Legendy, Finn i jego zbroja czy również biblioteka w domu Finna, która przepełnione jest zasuszonymi potworami... Mi się bardzo spodobało i jestem pewna, że za jakiś czas kiedy mój syn zacznie czytać takie grube książki jemu także opowieść ta przypadnie do gustu. Polecam! Trochę strachu zdecydowanie nikomu nie zaszkodzi ;)
"Miasteczko Darkmord" uwodzi własną czarną urodą i jaskrawozielonym wdziękiem, od pierwszego wejrzenia. Gdy tylko uchyliłam jego bramy, okazało się, że wnętrze skrywa całkiem pokaźną galerię intrygujących ilustracji. Cała ta oprawa graficzna zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i skłoniła do natychmiastowego zabrania się za czytanie. Przyznaję się bez bicia, że podeszłam do tej książki ostrożnie, obawiając się nieco tego, co może z niej wyskoczyć. Moje obawy okazały się na szczęście niepotrzebne, ponieważ zamiast potwornej nudy, wyskoczyła z niej całkiem fajna historia o Łowcy Legend, który Łowcą Legend wcale być nie chciał. Finn to dwunastolatek, którego życie kręci się wokół ciągłych treningów i uganiania się za dziwacznymi stworami, przybywającymi do Darkmord z innego wymiaru. Na pierwszy rzut oka widać, że chłopczyk nie został stworzony do bycia pogromcą zła, lecz jego tata, legendarny Łowca, jakoś tego nie dostrzega i wierzy, że syn kiedyś obejmie jego stanowisko. Finn nie ma łatwego życia: jest pośmiewiskiem w szkole, przez treningi z tatą nie ma czasu na przyjaciół, a całe miasteczko spogląda na jego rodzinę bardziej, jak na winowajców niż superbohaterów. Gdy nieoczekiwanie świeża uczennica wydaje się być, jako jedyna, naprawdę zafascynowana misją Finna, wszystko utrudnia się jeszcze bardziej, a chłopczyk musi rozwikłać bardzo tajemniczą przepowiednię... Pierwszy wniosek: "Miasteczko Darkmord" to książka ebook dla młodszego czytelnika. Drugi wniosek: większe dzidziuś również może się przy niej nieźle bawić. Ja należę już do tych większych czytelników, dlatego nie mogę powiedzieć, że jestem nią zachwycona, lecz mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że, jak na historię dla dzieci, bardzo mi się podobała. Fabuła jest prosta, lekka i pełna akcji. Dla młodszego odbiorcy będzie to z pewnością idealna przygoda, natomiast na starszych może podziałać odmładzająco. Książka ebook jest fajna, a do tego wartościowa, bo porusza kwestie takie jak wyróżnienie się na tle innych, czy wielkie oczekiwania rodziców. Zwykle do niezłych ebooków dołącza się ostrzeżenie w stylu nie czytaj, jeśli masz wiele do zrobienia, ponieważ wciąga. Do tej dołączyłabym raczej karteczkę z napisem: idealna, gdy masz wiele do zrobienia, ponieważ dzięki krótkim rozdziałom, możesz ją czytać w przerwach, bez większych konsekwencji. Krótko mówiąc: wciąga, lecz nie za głęboko. Nie miałam pod ręką młodszego czytelnika, z którym mogłabym przetestować tę książkę, więc musiałam korzystać z intuicji mojego wewnętrznego dziecka, które jest usatysfakcjonowane lekturą. Myślę, że dla rówieśników Finna "Miasteczko Darkmord" będzie strzałem w dziesiątkę, a dla moich i starszych - miłą odskocznią od codziennych trosk i źródłem dobrej zabawy.
Wszyscy mówimy, że książki nie ocenia się po okładce, lecz każdy wie, że hipokryzja jest częścią człowieka i wybieranie okładki, a nie książki nierzadko zdarza się książkoholikowi i czytelniczemu abstynentowi. Wygląd "Miasteczka Darkmord" z pewnością zachęca do lektury. Czarne wykończenia stron, ilustracje tworzone z olbrzymią celnością i wiernym oddaniem testu, okładka w intensywnych barwach z niecodziennym projektem, opis, który nie objaśnia nam wszystkiego do końca, a także sam marketing, który prezentuje nam Darkmord od najlepszej (w sensie najgorszej) strony. To wszystko składa się na cudowny wygląd, lecz czy również na cudowne wnętrze? Nie spodziewałam się książki dla dzieci. Myślałam, że to będzie raczej opowieść młodzieżowa, moja mama oceniła ją na horror, lecz po paru stronach odłożyła i stwierdziła, że jej wysublimowany nos horroromaniaczki ją zawiódł. Jest to z pewnością opowieść dla najmłodszych czytelników. Jeśli będziemy to wiedzieć, to ani my ani nasze dzieci się nie zawiodą, ponieważ dzieło Hegartya jest naprawdę dobre. Jeśli młodzież (ja) będzie czytała tę książkę, to pochłonie ją w jeden dzień i stwierdzi, że nie było to nic niezwykłego. Porwały mnie dziwne stworki i potworna rzeczywistość, lecz czytałam lepsze książki. Dorośli pokręcą nosem, odłożą albo potraktują jak poczytajkę na chwilę, ponieważ skończyły się książki w domowej biblioteczce. Ale! Aby nie było, że mówię niepochlebnie, a daję cztery gwiazdki. Podobało mi się dużo wątków. Nacisk ojca na syna, który chce być zupełnie kimś innym, lecz rodzinna tradycja nie pozwoli mu na to. Oddanie męża wobec żony. Szykany, które młody bohater musi znosić w szkole, chociaż ratuje życie prześladowcom narażając swoje. Młodzieńcza przyjaźń, która nierzadko sprawia ból i to samo uczucie pomiędzy dorosłymi, które nierzadko może być obłudne, a także pozory, które nierzadko mylą. Zakończenie w moim odczuciu jest zapowiedzią kolejnej części i fakt, że z pewnością po nią sięgnę, jest prawdopodobnie dobrym aspektem tej książki.
Ta książka ebook jest doskonałym prezentem. Dałam ją chrześnicy i była mega szczęśliwa. Polecam.
Ta pozycja to coś czego bardzo długo szukałam. Jak to mówią: "Szukajcie, a znajdziecie".
Jestem zachwycony tą książką. Jest napisana w stylu przeznaczonym dla dzieci dzięki czemu bardzo nieźle przemawia do młodego pokolenia. Polecam.
Ta książka ebook jest świetną odskocznią od lektur. Niektóre lektury, nie oszukujmy się, nie uczą niczego przydatnego, a tylko zniechęcają dzieci do czytania.
Obowiązkowa lektura dla wszystkich którym niestraszne są stwory i niebezpieczeństwa… Zalecam :)
Jedynym minusem tej książki jest to, że nie ma ona kontynuacji. Czekam na nią z niecierpliwością!
Doskonała książka ebook na upominek dla naszych pociech. Pozdrawiam
Wciągająca, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i czających się niebezpieczeństw książka, która spodoba sie niejednemu zbuntowanemu nastolatkowi. Polecam!!
Mojego synka strasznie wciągnęła ta książka, trudno go od niej oderwać. Pozdrawiam
Moim zdaniem książka, która potrafi wpoić dzidziusiowi bardzo dobre wartości. Nie z tych o „niczym”, daje do myślenia, pobudza wyobraźnię, wierzę, że dzięki temu, że moje dzidziuś czyta, wyrośnie na mądrą osobę, która potrafi odróżnić dobro od zła
Kupiłam synowi, aby w końcu zajął się czymś innym, niż gry komputerowe. Myślałam, że to będzie następny „niewypał”, że zaraz mu się znudzi, że zmarnowałam tylko czas i pieniądze. No i tutaj się zdziwiłam.. czyta jak ZACZAROWANY! Jestem w głębokim szoku, już niemal straciłam nadzieję
Ah, żałuje, że za mojego dzieciństwa nie było takich książek. Uczy i Bawi! Pozdrawiam