Średnia Ocena:
Melancholia
„Melancholio, Nimfo, skądżeś ty rodem?” – dociekał Słowacki i jego zapytanie postawić można na nowo każdemu, kogo dotknęła, wszystkim bohaterom tej książki. Albrechtowi Durerowi, posępnemu aniołowi o oczach jak świeżo wykopane studnie, który przedstawił jej najładniejszy wizerunek. Gerardowi de Nerval, twórcy najsłynniejszego sonetu o melancholii, lunatykowi, którego utrzymał powróz zawieszony nocą na paryskiej latarni. Antoniemu Malczewskiemu, jednemu z pierwszych zdobywców Mont-Blanc, magnetyzerowi kobiet, autorowi najsmutniejszej powieści poetyckiej w polskiej literaturze i najlepszego życiorysu, gdy ktoś chce mówić o klęsce. I Tobie, przechodniu, który idziesz ulicą, nie spoglądając na ludzi, i w kałużach po porannym deszczu oglądasz swe zmącone oblicze. I wielu innym jeszcze.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Melancholia |
Autor: | Bieńczyk Marek |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Melancholia PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Wiem, że zdania są podzielone, lecz spodobała mi się zbiór 20 ebooków na 20-lecie Świata Książki. I nie chodzi o szatę graficzną czy o moją olbrzymią miłość do tego wydawnictwa. W jakiś sposób dobór ebooków tworzących tę serię odpowiada liście ciekawych mnie polskich twórców czy pozycji, z którymi nie miałam się jeszcze okazji zapoznać. Uznałam więc, że jest to niezły powód, niezły pretekst. No i jest!A jest niemało - coś wyciszającego, coś odsuwającego człowieka od gwaru świata; coś, przez co skierowałam się do wnętrza, tej części głęboko odpowiedzialnej za bardzo osobistą refleksję. Ruch ten był płynny, ponieważ i lektura Melancholii jest właśnie taka, choć na pewno wymaga skupienia. Chciałam dowiedzieć się, co oznaczają: "ci, co nigdy nie odnajdą straty". A Marek Bieńczyk udowodnił mi, że każde rozwinięcie tych słów prowadzi właśnie do nich.Objętość książki pozwala zakreślić obraz stosunkowo dokładnie. Źródła, objawy i skutki, metody leczenia czy twórczego wykorzystywania. Przykłady osób, które na melancholię rozpaczały i dzieł, które dzięki melancholii powstały. Zaczyna się od rozdziału Na placu Carrousel, potem trwa w elementach tytułowanych mniej czy bardziej oczywiście: Czarna żółć, czyli nic, które boli, Freud i twarz melancholijna, Labirynt wiecznego tułacza, Ironia i śmiech, Zwierciadło i możliwość.Uprzedzając zapytania czy potrzebę wyszukania dodatkowych informacji w Internecie: jest to książka ebook eseistyczna, co wymaga - moim zdaniem - odpowiedniego typu czytelnika. Marek Bieńczyk stworzył esej o wrażliwości melancholijnej i jej realizacjach czy odbiciach w kulturze. Dodajmy: w kulturze szeroko pojętej. Nie uważam więc, by była to książka ebook dla każdego. Potrzebne jest pewne zaplecze wiedzy czy ogólnego pojęcia dotyczącego choćby literatury, by w pełni móc zrozumieć czytaną lekturę i się nią delektować. A przecież jest czym, ponieważ melancholia ma tyle twarzy, ile osób czuje ją w własnych kościach i ilu twórców próbowało kiedyś uwięzić jej naturę w słowach. Od baudelaire'owskiego łabędzia, przez Hoffmanna, Kirkegaarda, Freuda, aż po Foucaulta czy Marię Janion. Mimo tych licznych odniesień - albo właśnie dzięki nim - nie czułam, by tekst gdzieś się spieszył. Pośpiech wszak nie jest wskazany gdy język o tak wyjątkowej figurze.Pełna chłopczykowi na: http://pannakac-pisze.blogspot.com/2015/02/melancholia-o-tych-co-nigdy-nie-odnajda.html