Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Marysia wraz z całą rodzinką wybiera się dzisiaj do supermarketu. Półki sklepowe kuszą mnóstwem kolorowych produktów. Tak prosto się tu zgubić w poszukiwaniu prezentu urodzinowego dla małego braciszka.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Marysia na zakupach |
Autor: | Berkane Nadia, Nesme Alexis |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Debit |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Następna przygoda Marysi, sympatycznej i rezolutnej misi koali, którą z chęcią przeczytałam, a moje przedszkolaki z radością i ciekawością wysłuchały, to "Marysia na zakupach". Marysia fantastycznie bawiła się ze swoim chomikiem Gryzkiem na podwórku, lecz zdecydowanie lepsze od zabawy są zakupy w wielkim sklepie, które zaplanowali rodzice! Przecież w sklepie można przeżyć super przygodę! Niestety już na początku zakupów Marysia i Gryzek strasznie się nadąsali, ponieważ najlepsze (i jak do tej pory ich) miejsce w sklepowym wózku zajął mały braciszek! No, lecz nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, Marysia nie może wejść do wózka, lecz może się go uczepić i urządzić wyścigi w sklepie! Niestety rodzice nie są zadowoleni z pomysłu dziewczynki, dlatego misia wraz z chomikiem niepostrzeżenie się oddalają. Teraz bez przeszkód można bawić się w chowanego pomiędzy regałami, biegać po sklepie i krzyczeć, a najlepiej biec do działu z zabawkami, ponieważ przecież tam jest najfajniej! Takie niekontrolowane szaleństwo i oddalanie się od rodziców bez ich zgody zawsze źle się kończy, dlatego Marysia wraz z chomikiem gubią się w dużym sklepie! O zgrozo! I co teraz? W jaki sposób skończyła się przygoda w sklepie? Czy misia znalazła własnych rodziców? I przede wszystkim czy wyciągnęła wnioski ze własnego niemądrego zachowania? Przeczytajcie koniecznie, a na pewno się tego dowiecie ;-) Misia Marysia robi w sklepie wszystko to, co dzieci także chciałyby robić, a co nie jest ani mądre, ani bezpieczne, czyli krzyczy, biega po sklepie, oddala się bez wiedzy rodziców, a wreszcie gubi się. Na szczęście trafia do Biura Obsługi Klienta i znajduje rodziców. Dzieci, obserwując zachowanie Marysi, same dochodzą do wniosku, czego w sklepie nie należy robić, a jakich zasad powinno się przestrzegać. Taka lektura może być dobrym początkiem rozmowy o bezpieczeństwie dzieci czy o zagrożeniach jakie czyhają na nie w wielkim sklepie. Moje przedszkolaki bardzo polubiły Marysię i to zarówno dziewczynki, jak i chłopcy. Dzieci chętnie, z dużym zainteresowaniem słuchały opowiadania, zadawały pytania, dzieliły się własnymi doświadczeniami z zakupów. Marysia to bardzo rezolutna dziewczynka, jest chętna do figli a także psot. Jest fajna, ponieważ jest taka jak dzieci, nie zawsze wie, co należy robić, czasem zdarza jej się łobuzować, lecz uczy się na własnych błędach. Dla dzieci po lekturze opowiadań o Marysi jest jasne, co jest dobre, a co złe. Książki o Marysi są ładnie zilustrowane. Obrazki są barwne i wesołe, lecz też bogate w szczegóły i zdecydowanie realistyczne. Czytając opowieść o zakupach można porozmawiać z przedszkolakami o sklepie, o towarach na półkach, o nazwach poszczególnych działów, o pracownikach sklepu, ponieważ te wszystkie info też znajdziemy na ilustracjach. Zalecam książkę "Marysia na zakupach" :-)www.ksiazkowelove.wordpress.com
Od dawna jestem na bieżąco z literaturą dziecięcą, głównie za sprawą mojego brata zakochanego w książkach. Jednak ze względu na poważny wiek, czyli całe 8 lat, mojego brata przestały interesować książeczki dla maluchów, zatem zostałam niejako zmuszona do samotnego poznawania kolejnych tytułów. Na szczęście wciąż mogę to robić - po pierwsze mam kilkumiesięczną chrześniaczkę, która zapewne po mamie i chrzestnej polubi literaturę, a do tego w lutym wydam na świat kolejnego małego czytelnika, a przynajmniej mam taką nadzieję. Zatem kiedy na horyzoncie pojawiają się jakiekolwiek okazje do poznania świeżych historii przeznaczonych dla dzieci, ogarnia mnie radość i niepohamowana ciekawość, którą muszę zaspokoić. Tym razem przyszedł czas na poznanie cyklu o Misi Marysi."Marysia na zakupach" to opowiadanie o wyprawie do sklepu, która nie przebiega dokładnie tak, jak powinna. Marysia wraz z chomikiem wciąż dorzucają do koszyka różnorodne słodkości, co zaczyna mocno złościć rodziców. Poza tym, jak to w wielkich sklepach bywa - oddalenie się od rodziców wymaga jedynie chwili, a znalezienie ich bywa bardzo czasochłonne. Owa książeczka jest bardzo krótka, liczy zaledwie 20 stron, a w tym na co drugiej z nich znajdują się ilustracje. Z tego względu przygody Misi Marysi stanowią idealną lekturę dla dzieci, które rozpoczynają naukę czytania - litery są bardzo wielkie i wyraźne, a na dole każdej kartki widnieją pojedyncze fragmenty wyodrębnione z większego obrazka. Pozwala to nie tylko na odszukiwanie ich, lecz też umożliwia naukę pojedynczych słów i czytanie ich poprzez literowanie bądź sylabizowanie. Niestety moją uwagę przykuł brak wyjustowania tekstu, czego bardzo nie lubię. Brak wyrównania nie tylko wygląda niezbyt profesjonalnie, lecz dodatkowo niekiedy przeszkadza w czytaniu. Poza tym kwestią dyskusyjną w odbiorze może okazać się stylistyka ilustracji - podejrzewam, że bardziej do gustu przypadnie dzieciom, które przyzwyczajone są do komputerowych obrazków i mocnej kolorystyki. Większość dorosłych może czuć się nawet zniesmaczona takim wyglądem książeczek, ze względu na przyzwyczajenie do zupełnie innej estetyki. Osobiście podoba mi się różnorodność i wyrazistość barw, chociaż wolę nieco prostsze ilustracje. Zdecydowanie mocniej zawiodły mnie historie, które urzekają prostotą, lecz negatywnie zaskakują brakiem konkretnej puenty, a nawet wyraźnego motta, jakie można byłoby wynieść z danej opowieści. Powyższe przygody Misi Marysi idealnie wprowadzają w świąteczny klimat. Ten cykl książeczek mogę polecić osobom mającym w swoim otoczeniu maluszki uwielbiające słuchać bajek. Podejrzewam, że perypetie Misi Marysi a także jej uroczego chomika przypadną do gustu dzieciom, a rodziców zainspirują do poprowadzenia dyskusji ze własnymi pociechami na różnorodne tematy, mniej albo bardziej, związane z tematyką danej książeczki.
Zdecydowanie nie polecam. Książeczka, która wpadła mi w oko ze względu na urocze ilustracje prócz nich nie ma kompletnie nic do zaoferowania. Aby książka ebook była w miarę wychowawcza, trzeba dobre 3/4 treści wymyślić samemu. Nie wiem czy ktoś kto ją pisał ( albo tłumaczył, ponieważ może być to również kwestia beznadziejnego przetłumaczenia) ma chociaż blade pojęcie o wychowywaniu (podkreślam: wychowywaniu) dzieci. Przykład: Marysia i jej chomik dostają lizaka w nagrodę, że się zgubili w supermarkecie! Przyznam, że jak dla mnie jest to skandal, że seria tych książeczek jest w sprzedaży, oby jak najmniej takich trafiało w ręce moich dzieci!
Misia wraz z rodzicami, braciszkiem i chomikiem Gryzkiem wyrusza na zakupy do supermarketu. Choć Marysi wydaje się to tylko świetną zabawą, będzie to okazja żeby dużo się nauczyć. Po wejściu do sklepu mama tłumaczy Marysi jak należy się zachowywać, żeby nikomu nie nieustanna się krzywda. Początkowo wizyta w sklepie to dla Marysi okazja do biegania z Gryzkiem pomiędzy regałami i wrzucania do koszyka niezliczonej ilości słodyczy z nadzieją, że rodzice jej to wszystko kupią. Marysia przypomina sobie o zbliżających się urodzinach braciszka i postanawia znaleźć dla niego prezent. Jednak w pewnym momencie Marysia i Gryzek gubią się w sklepie i już nie nie jest im do śmiechu. Na szczęście pracownicy sklepu pomagają odnaleźć Marysię.