Średnia Ocena:
Markiz de Montespan
Markiz de Montespan to małżonek Athénaïs, z domu panny de Tonnay-Charente, królewskiej metresy, niekoronowanej władczyni Francji pod rządami Ludwika XIV i matki siedmiu burbońskich bękartów. Jako że nie wyrzekł się uczucia do niewiernej Athénaïs, ciągle szaleje z zazdrości o nią, popełniając głupstwa i narażając się na gniew tyrana. I choć romans królewski jest na ustach wszystkich, to śmietanka towarzyska śmieje się zwłaszcza z zuchwałego markiza.Powieść "Markiz de Montespan" to groteskowy obraz siedemnastowiecznej Francji ery rozkwitu oświeconego absolutyzmu. Ukazana w krzywym zwierciadle i okraszona zjadliwą ironią historia to fantazyjny opis przedziwnych dla nas obyczajów i życia codziennego w jednym z najpotężniejszych mocarstw ówczesnego świata.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Markiz de Montespan |
Autor: | Teule Jean |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Sonia Draga |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Markiz de Montespan PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Markiz de Montespan to mąż jednej z faworyt króla Ludwika XIV - markizy de Montespan. Dzięki powyższej pozycji poznajemy ciekawe przygody zdradzonego męża, który nie zaakceptował postępowania monarchy. Prosto jednak odgadnąć, że potyczka z koronowaną głową nie należała do gatunku łatwych. Jak ścierać się z władcą bez jakiejkolwiek broni w zanadrzu? Do czego doprowadziły kaprysy króla i nazbyt wygórowane ambicje jego żony?Zanurzamy się tu w drugą połowę XVII wieku. Francja. Okres budowy Wersalu. Pisarz prezentuje nam kraj rządzony przez zdeprawowanego monarchę absolutnego. Brudny świat chorych prostytutek, strasznych lochów, a zwłaszcza sądów, gdzie higiena jest daleka od bycia głównym problemem. Czy postać rogacza jest na tym tle interesująca? W przypadku historii markiza de Montespan ciężko jest pozostać obojętnym. Jako jedyny z towarzystwa odważył się wyrazić własny gniew względem króla. Jego postać może niektórym wydać się wręcz groteskowa w swoim uporze, zwłaszcza, że był częściowo odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Dodatkowo nasz bohater niejednokrotnie zaskakuje siłą swej miłością do żony, a ma to miejsce w czasach, gdy małżeństwa były zawierane w przeważającej mierze dla interesu. Można nawet nazwać markiza buntownikiem. Jego dzieje przypominają tragikomedię. Rogacz mnoży wciąż niesamowite prowokacje, przez co staje się pośmiewiskiem wśród dworzan. Jego daremny bunt przeciw królowi prowadzi do samozniszczenia. Oślepiony uczuciem i wielkoduszny. Lojalny względem małżonki - co jest równie nieuzasadnione jak żałosne. Nie wiadomo czy go za to podziwiać czy mu współczuć.Autor jakby czerpie przyjemność z opisywania przedstawicieli wyższych sfer z zepsutymi zębami, którzy żuli cynamon i goździki, żeby z ich ust wydobywał się słodki zapach. Spotykamy ich odzianych w ufryzurowane peruki i obutych w pantofle z czerwonymi obcasami. Bardzo ucieszył mnie fakt, że nawet postaci drugoplanowe zostały tu bardzo wyraziście nakreślone. Wydaje się, że Teulé uczciwie przedstawia zwyczaje tamtych czasów, lecz dużo szczegółów jest tak obrzydliwych że niekiedy powodują one niemalże wymioty. Chciałabym zwrócić uwagę, że książka ebook jest mimo to nawet zabawna. Niewiele tu jednak znajdziemy z historii. Zarówno pod wobec języka tamtego czasu, czy harmonogramu prawdziwości faktów. Pod tym wobec to niestety pozycja bardzo powierzchowna. Tylko mimochodem wspomina się o truciznach, masowych ofiarach czy o magii. Natomiast nader nierzadko wspomina się o defekacji czy nekrofilii w imię władzy i pozycji w społeczeństwie. Nie można nie wspomnieć też o towarzyszących lekturze czarno-białych ilustracjach, które nawiązują do treści. Cieszą oko. Ponadto w opisywane wydarzenia wplecione zostały aluzje do dzieł Moliera czy Jeana Baptiste Racine'a, które zachęcają do ich lektury.Bardzo spodobał mi się styl Teulé. Pisarz jawnie bawi się tu wyrażeniami. Mowa przez niego używany można określić jako mocno ukwiecony. Gdzieniegdzie można trafić na rzadziej używane obecnie wyrazy, lecz nie przeszkadza to zanadto w płynności czytania. Całość można natomiast nazwać "mini" pamfletem. Jednocześnie zabawnym i cierpkim. Epizody są tu dość krótkie. Jednak czasem wieloletnie przeskoki czasowe między nimi mogą wydać się trochę chaotyczne. Niestety wulgarność jest tu wszechobecna. Tylko niekiedy wydaje się uzasadniona. Przyznam się, że podczas czytania zastanawiałam się gdzie tu kończy się rzeczywistość a zaczyna fikcja literacka. Chciałoby się wierzyć, że to fikcja tu przeważa. Trzeba przyznać, że ta opowieść ukazuje dość restrykcyjny portret siedemnastowiecznego "towarzystwa". Markiz de Montespan był jednym z pierwszych postaci historycznych, które ośmieliły się zakwestionować zasadność monarchii absolutnej. Cieszę się, że wreszcie ktoś zdecydował się o nim coś napisać...