Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Mara Dyer wierzyła, że może uciec od przeszłości. To nieprawda. Myślała, że jej kłopoty istnieją tylko w jej głowie. Nie tylko. Była pewna, że po wszystkim, co przeszli, jej ukochany nie będzie miał przed nią więcej tajemnic. Myliła się. Druga element fascynującej trylogii, w której prawda ciągle się zmienia, a wybory mogą okazać się zabójcze.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Mara Dyer. Tom 2. Przemiana |
Autor: | Hodkin Michelle |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo YA! |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ta trylogia to moja ulubiona dystopia. :) Powala na kolana wszystkie inne, nawet te bardzo popularne,
Po dramatycznych zdarzeniach z przyszłości Mara Dyer robi wszystko, żeby powrócić do normalnego życia. Lekarze, nauczyciele, rodzina - niemalże wszyscy są przekonani, że powtarzające się wizje to jedynie wynik traumy, jaką Mara przeżyła w ruinach zakładu psychiatrycznego. Z czasem ona sama też przestaje sobie ufać - lecz przeszłość stale o sobie przypomina... Nieustanie towarzyszy jej przeczucie, że ktoś śledzi każdy jej ruch - i że nie odejdzie, póki nie dokona upragnionej zemsty. Tylko Noah zdaje się wierzyć, że zagadkowe wydarzenia to nie wina jego ukochanej. Czy krwawe wiadomości i okaleczone zwierzątka są prawdziwe, czy są jedynie wytworem chorej wyobraźni? Mara i Noah wspólnie próbują złożyć w całość kolejne fragmenty psychodelicznej układanki. Czy historia i przeszłość jej nieżyjącej babci pozwolą Marze poznać prawdę o sobie?Minęło niewiele czasu odkąd skończyłam czytać pierwszym tom, który mi się podobał, lecz nie zachwycił do nie wiadomo jakiego stopnia, a już sięgnęłam po kontynuację niesamowitych i przerażających przygód Mary Dyer. Nie żałuję, ponieważ druga element ma w sobie wiele więcej niż oczekiwałam - odkrywa przed nami jedynie element z kart i pozostawia z mnóstwem kolejnych pytań na temat niewyjaśnionych, zagadkowych zdarzeń w życiu tytułowej bohaterki. Rozpoczyna się niemalże identycznie, jak jej poprzedniczka - Mara budzi się w szpitalu i nie pamięta, czemu się tam znalazła, jedynak tym razem to nie amnezja, a po prostu chwilowy zanik pamięci, który potrzebuje może nawet nie minuty, aby dojść do normalnego stanu. Uświadamia sobie jakie wydarzenia doprowadziły do tego, że odnalazła się w zakładzie psychiatrycznym, wszyscy na około nie chcą uwierzyć w jej niewiarygodne acz prawdziwe słowa i chcą oddać ją na leczenie do ośrodka zamkniętego. Jej błyskawiczna i samodzielna decyzja o niedopuszczeniu do tego jest idealnym potwierdzeniem, że kobieta jest całkowicie zdrowa psychiczna i to wszystko nie jest wytworem jedynie jej wyobraźni. Za wszelką cenę stara się ukryć wszystkie symptomy, jakie posiadała jej babcia, a które ujawniły się też u niej. Stara się udawać osobę jedynie z zespołem stresu pourazowego i w tym samym okresie w tajemnicy przed rodziną odkryć co tak naprawdę się teraz dzieje. Każda strona i każdy epizod tej książki kryje za sobą coraz to nowe zaskoczenia i mrożące krew w żyłach wydarzenia. Bałam się, rzeczywiście niektóre momenty wywoływały u mnie gęsią skórkę a także dreszcze przerażenia. Tylko niestety od tej historii ciężko się oderwać nawet po skończonym rozdziale, ponieważ zazwyczaj przypadają na nie jakieś kulminacyjne momenty.Na szczególną uwagę w tej powieści zasługują wielobarwni bohaterowie, a w szczególności para z wiodącego prym wątku miłosnego. Mara i Noah są bardzo młodzi, lecz łączy ich przeznaczenie, mam wrażenie wielu lat, i obustronna chęć poznania prawdy. Mara jest porywcza, bardzo mocno kieruje się emocjami, lecz również potrafi w jednej chwili zamknąć temu wszystkiemu drogi wyjścia ze własnej głowy i sprawiać wrażenie kogoś zupełnie normalnego. Jest idealną oszustką, intrygantką i manipulatorką. Zaś Noah jest cichy, tłumi w sobie uczucia i bardzo mocno poddaje się wpływowi własnej dziewczyny, lecz również z drugiej strony bez niego plany Mary byłby spontaniczne a także kompletnie nieprzemyślane i niedopracowane. Stara się delikatnie sprowadzać ją na ziemię, lub samemu to wszystko zaplanować. Pomimo tych ogromnych różnic w charakterach doskonale się dopełniają. Pozostałe postacie idealnie wkomponowują się w ich tło, można je bardzo mocno polubić lub znienawidzić, lecz niektóre zdecydowanie za mocno się w nie wtopiły i ciężko przychodzi ich zapamiętanie na dłuższą metę.Zaś jeśli chodzi o styl autorki to jak dla mnie jest on totalnym ewenementem, ponieważ nie ma w nim nic nadzwyczajnego. Jest totalnie i kompletnie zwyczajny, a jednak on też składa się na to, że nie masz ochoty odkładać tej książki na bok, a czytać i czytać dalej. Jedyna różnica jest w czcionce, jak pewnie wszyscy już wiecie.Jak po pierwszej części myślałam, że jest 'okej' i dam radę przeżyć bez jakiegoś niezwłocznego kontynuowania tej serii tak, teraz nie przeżyje, jeśli w najbliższym okresie nie przeczytam ostatniego tomu trylogii, czyli Mara Dyer. Zemsta. Zakończenie delikatnie zirytowało, mnie tym że Hodkin jakoś natarczywie usiłowała przekonać, że w tym świecie nie ma ludzi złych, a jedynie tacy, których prosto namówić do złego, lecz mimo tego kompletnie wbiło w fotel. Przez prawdopodobnie dziesięć minut próbowałam to wszystko ogarnąć uderzając się nią w głowę. Recenzja dostępna też na http://suomianne.blogspot.com/2015/10/mara-dyer-przemiana-michelle-hodkin.html
Książka ebook czyta się super i nie można przestać . W książce pdf jest coraz więcej sekretów i mrocznych zagadek ,które wciągają jeszcze bardziej i bardziej. Zalecam ją gorąco .
Michelle Hodkin stworzyła serię, która nieustanna się sławna w naszym państwie jeszcze przed polskim wydaniem. Szał na Marę Dyer był naprawdę spory i pamiętam, że mnóstwo czytelniczek chciało jak najszybciej zapoznać się z historią głównej bohaterki. Nie ukrywam, że podobnie było ze mną i pierwszy tom rzeczywiście nie był najgorszy. Był zapowiedzią całkiem dobrej serii, gdzie liczyłam na to, że pani Hodkin rozwinie potencjał owej historii. Niestety, zawiodła mnie niemal na całej linii.Mara pragnie powrócić do normalnego życia – po tym wszystkim, co wydarzyło się w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, kobieta marzy o chwili spokoju. Jednak zarówno jej bliscy, nauczyciele, jak i doktorzy są wręcz przekonani, że jej wizje i dziwne zachowania są skutkiem traumy i szoku pourazowego. Jedyną osobą, która jej wierzy jest Noah. Jednak z czasem Mara sama zaczyna podejrzewać, że po prostu rozpacza na zaburzenia psychiczne. Tym bardziej, że zaczyna widzieć rzeczy i osoby, których widzieć nie powinna. Czy krwawe ostrzeżenia i paranoiczne wizje Mary są tylko wytworem jej wyobraźni? Historia Mary i Noaha mogła rozwinąć się w naprawdę dobrym kierunku, lecz niestety nie uważam, aby droga obrana przez autorkę była trafna. Dużo momentów wydało mi się wręcz naciąganych, jakby pani Hodkin chciała wprowadzić coś nowego, pójść o krok dalej, lecz poszła raczej krokiem węża i się pogubiła. Dodatkowe epizody z nieokreślonego przedziału czasowego, gdzie znamy jedynie miejsce akcji, wprowadziły w mojej głowie jedynie zamęt i do tej pory nie mam pojęcia, co miały na celu. Podejrzewam, że miały pełnić jakąś konkretną funkcję, jednak ja jej nie dostrzegłam. Być może dopiero w kolejnym tomie nadejdzie rozwiązanie owej tajemnicy, lecz właściwie nie czuje się nią aż tak zainteresowana, aby ponad nią dumać.Coraz słabiej wychodziło autorce budowanie napięcia. O ile początkowo faktycznie czułam zainteresowanie lekturą i chwilami dałam się porwać, tak z każdym kolejnym epizodem było coraz gorzej. Pewne sytuacje były zbędne, nie wnosiły żadnych konkretów do historii Mary, a moja ciekawość podupadała. Z czasem wszystko stało się do bólu przewidywalne i oczywiste, więc fragmenty zaskoczenia również legły w gruzach. Opowieść może i ma niezły klimat, nieirytujących bohaterów (chociaż nie jestem zbyt olbrzymią wielbicielką Mary czy Noaha), jest napisana dobrym mową i nie można zarzucić autorce braku zdolności pisarskich, lecz stale czuję niedosyt, ciągle jest mi mało.Jedyna nadzieja w tym, że wątek romantyczny nie jest ckliwy, przesłodzony i dziecinny. Widać, że Mara i Noah pragną się wspierać, zżyli się ze sobą i są dla siebie ważni. Sam pomysł zaburzeń czy zdolności, jakie posiadają bohaterowie nie jest zbyt oryginalny, lecz podoba mi się sposób postrzegania tego przez ich otoczenie – motyw terapii, zamkniętych ośrodków i wprowadzenie do fabuły innych, młodych ludzi, którzy być może też są niepowtarzalni tak jak Mara, lub po prostu cierpią na pewne zaburzenia, było dobrym zabiegiem. Postać głównej bohaterki nieustanna się w tej części nieco bardziej intrygująca, lecz stale nie znamy żadnych konkretów.Nie jestem pewna, czy „Mara Dyer. Przemiana” to niezła kontynuacja. Dużo niedopowiedzeń, zbędnych sytuacji, przewidywalność fabuły, a co za tym idzie brak zaskakujących zwrotów akcji słabo mnie przekonuje. Naprawdę spodziewałam się po tym cyklu czegoś znacznie więcej, jednak nie zawsze można wierzyć cudownej otoczce i etykietom przypiętym do książki. Trzeba się przekonać na swojej skórze, jak jest naprawdę, a ja w tym przypadku poczułam jedynie rozczarowanie. Nie czułam się ani trochę zafascynowana, jednak stale żyłam nadzieją, że to tylko chwilowy kryzys autorki, który trwać będzie zaledwie parę stron – jak dla mnie trwał do samego końca. Przyznaję, że zniechęciłam się do historii sławnej Mary Dyer i nie jestem pewna, czy sięgnę po trzeci tom. Wystawiam 4/10. bookeaterreality.blogspot.com
... to właśnie książka ebook Michelle Hodkin. Wciąga od pierwszej strony, a po zakończeniu nie zostawia na czytelniku suchej nitki. Nigdy nie wiadomo co się stanie. Jeżeli lubisz fantastykę, lecz szukasz czegoś nowego, odnajdziesz to w ebookach tej autorki. W sposób niewyobrażalny łączy wątki, fikcję przeplata z prawdą, pozostawiając uczucie wiecznego niedosytu. Po przeczytaniu pierwszej i drugiej części tej trylogii ma się wrażenie, że do końca tej niesamowitej historii jeszcze bardzo długa droga. Podczas gdy rozwiązanie tej zagadki może znajdować się tuż pod samym nosem. Michelle Hodkin pisze z wyraźną pasją, nie zadowala jej byle co, chce nas przenieść w pozornie zwyczajny świat nastolatki takiej jak my. Tyle że Mara nie jest zwyczajną nastolatką. Skrywa tajemnicę, a nawet kilka. Dzieli się nimi tylko z jedną osobą, ponieważ wie, że cokolwiek by ją spotkało zawsze odnajdzie u niej zaufanie, pełną wiarę i wsparcie. Wszystkim, którym recenzowałam tę książkę powtarzałam, że nigdy nie miałam na półce tak zdumiewającej opowieści. Aktualnie z niecierpliwością oczekuję na kolejną (ostatnią) część. Nie wiem jak zakończy się historia Mary, lecz wiem, że czeka ją dużo przeciwności losu zanim wszystko się ułoży. A może autorka nie zakończy jej pozytywnie?
Ta książka ebook to zupełna zagadka. Czytasz, podoba Ci się, niby zaskakująca, lecz niby nie tak jak byś chciał/a, aż tu niespodziewanie jak nie spadnie na Ciebie zwrot akcji, którego w ogóle byś się nie spodziewał/a, jak nie przygniecie Ciebie swoim ciężarem niewymuszonego i autentycznego zaskoczenia... Osłupienie, które maluje się na Twojej twarzy, a słowa same wychodzą Ci z ust - „Co? Lecz jak to?!”, „Nie, nie, nie, nie, nie, k... (tutaj wstaw dowolne – mniej albo bardziej mocne - słowo, którego zazwyczaj używasz w takich okolicznościach), nie!”. Tak, dokładnie tak było ze mną i zdarzyło się minimum dwa razy, a to już jest naprawdę godne pochwały dla Michelle Hodkin.To, co losy się z główną bohaterką jest przerażające. W tak dziwaczny i pokrętny sposób, że sami nie jesteśmy do końca pewni, czy to co mówi jest rzeczywiście prawdą, czy może jednak kłamstwem albo bardziej złudzeniem. Mimo wszystko podziwiam Marę za zachowanie zimnej krwi i radzenie sobie z tym, co ją spotyka. Pomaga w tym jej oczywiście Noah, który... No, lepiej nie mówić, ponieważ jest jednym z fajniejszych (nie wiem czemu, lecz nie pasowało mi tutaj „najlepszych”) męskich bohaterów z jakimi miałam styczność w literaturze młodzieżowej. Przystojny, tajemniczy, niejednoznaczny, a jednocześnie kochany i całkowicie oddany własnej drugiej połowie. Choć miałam co do tego wątpliwości, czytając pierwszą połowę książki. Dzięki „Przemianie” polubiłam także strasznego brata Mary – Daniela. Brata, którego chciałaby mieć prawdopodobnie każda dziewczyna, będącym najlepszym przyjacielem, który pomoże w każdej sytuacji i jest niesamowitym wsparciem.Bardzo się cieszę, że wydawnictwo YA! Postanowiło wydać trylogię o Marze, ponieważ przynajmniej wiem, czym zachwycili się „koledzy po fachu” zza oceanu. I ja do nich dołączam, ponieważ powieści Michelle Hodkin mają w sobie coś... przerażająco naturalnego, prawdziwego i wciągającego. I punkt drugi należy się za to, że nie zdradzili w opisie trzeciego tomu nic, co zepsułoby mi całą radość z lektury. Tak, z ciekawości spojrzałam na opis, ponieważ chciałam się dowiedzieć co zawiera. A zawiera duże nic, co w tym przypadku jest błogosławieństwem. Oczywiście dla tych, którzy czytali „Tajemnicę” i „Przemianę”. Ponieważ jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście... Nie ważcie się nawet tam zaglądać i od razu naprawcie własny błąd – kupujcie i czytajcie Marę Dyer. Na pewno tego nie pożałujecie. A mnie pozostaje tylko czekać do czerwca na ostatni tom. Czerwiec niby blisko a jednak tak daleko...
Obawiałam się tej serii, bo myślałam, że to następna klasyczna trylogia dla młodzieży. Byłam w olbrzymim błędzie. Seria Michelle Hodkin wyróżnia się na tle pozostałych własną oryginalnością. Już same okładki zapowiadają strach, niepokój, napięcie. A treść tylko utwierdza w przekonaniu, że oprawa graficzna została idealnie dobrana. Po przeczytaniu "Mara Dyer. Tajemnica" nie wyobrażałam sobie, żeby nie sięgnąć po drugi tom."Mara Dyer. Przemiana" jest kontynuacją problemów, z którymi spotyka się główna bohaterka. Wydawało Ci się, że jej życie było trudne? Teraz jest jeszcze gorsze (choć po lekturze pierwszego tomu ciężko sobie wyobrazić, żeby sytuacja mogła być jeszcze bardziej skomplikowana). Życie w świecie, w którym nikt Ci nie wierzy i każdy postrzega Cię jako wariata musi być nie do zniesienia. Myślę, że jest to niemal niemożliwe, żeby coś takiego wytrzymać. Lecz Mara ma w sobie tę siłę, choć nie jest zupełnie sama. Jej ukochany, Noah, jest jedyną osobą, która wierzy w każde jej słowo. Ponieważ on też ma w sobie moc.Myślałam, że pierwszy tom jest rewelacyjny, lecz druga element jest tysiąckroć lepsza. Każdy następny epizod to nowe zagadki, napięcie a także strach przed tym, co będzie dalej. Co więcej, opisy autorki są dokładne, lecz nie nużące. Podczas czytania obrazy same pojawiają się w głowie. Prosty język, a jednocześnie nieprymitywny, sprawia, że książkę się nie czyta, ale pochłania. 478 stron mija w zaskakująco szybkim tempie. Poniekąd to świadczy o lekkim piórze Michelle, lecz mnie napawa lekkim smutkiem. Zagłębiając się w lekturę chciałabym, żeby ona trwała, i trwała... ta wyjątkowa historia nie daje chwili wytchnienia, a odłożenie jej na potem wydaje się co najmniej absurdalne. Niestety, zostałam brutalnie wyciągnięta z magicznego świata Mary wraz z ostatnią stroną.Każdy, kto zabierze się za lekturę tej książki, nie będzie w stanie się od niej oderwać. Twórczość Michelle Hodkin pochłania człowieka, zaburzając poczucie rzeczywistości. Seria o Marze Dyer zapiera dech w piersi, jest mieszanką dobrego thrillera, z subtelnym romansem a także nietuzinkowym fantasy. Każdy wymagający czytelnik nie może przejść obojętnie obok tych książek.
Cykl o Marze Dyer od początku jest dla mnie fascynujący. Świetne połączenie romansu z fragmentami fantastyki i oczywiście całe mnóstwo emocji w trakcie czytania. Dlatego właśnie tak bardzo polubiłam Michelle Hodkin. W historii Mary jest coś porywającego, coś co nie pozwala się oderwać, jeszcze kilka kartek i kilka, po czym stwierdzasz że to już koniec…
Druga element cyklu podobała mi się nie mniej niż pierwsza, a może nawet bardziej, ponieważ jest niesamowicie elektryzująca i klimatyczna. Jeśli można się zatracić w książce, to z Przemianą dokładnie tak było. Z każdą stroną porywała mnie coraz bardziej, a narastające napięcie nie pozwoliło mi się oderwać od lektury.
Tom drugi cyklu Mara Dyer przeczytałam z jeszcze większą ciekawością, niż pierwszy. Czego więc można spodziewać się po trzecim??? :-) Fabuła tak się rozkręca, że czytelnik nie jest w stanie odłożyć książki na półkę... A zakończenie - to wisienka na torcie. Szalenie podobała mi się ta książka, chcę więcej!!!
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać pierwszy tom trylogii autorstwa Michelle Hodkin pt. "Mara Dyer. Tajemnica". I przepadłam. Ta książka ebook spodobała mi się w każdym możliwym aspekcie, ponieważ zawiera wszystko, czego poszukuję w tego rodzaju książkach, a nawet więcej. Nic więc dziwnego, że z utęsknieniem wyczekiwałam kontynuacji. Jesteście ciekawi, jakie mam wrażenia po lekturze dzieła "Mary Dyer. Przemiana"? W takim razie zapraszam do przeczytania mojej recenzji!Mara Dyer po dramatycznych zdarzeniach i przeprowadzce do nowego miejsca jedyne, czego chce to powrotu do normalności. Jednak to wcale nie jest takie proste, nie wtedy, gdy nikt ci nie wierzy, kiedy mówisz, że nie jesteś szalona. Wszyscy zgodnie uważają, że szaleństwo kobiety wiąże się zespołem stresu pourazowego. Jedynie chłopak Mary - Noah Shaw jej ufa, lecz on sam także nie należy do najzwyczajniejszych ludzi. Wspólnymi siłami będą próbowali odkryć sekrety z przeszłości, nie tylko samej Mary, lecz także i Noaha...Jestem pod olbrzymim wrażeniem kontynuacji historii Mary. Zazwyczaj środkowe tomy są najsłabsze, jednak Michelle Hodkin zaprzeczyła tej teorii. Sequel ma w sobie równie wiele napięcia, co prequel, a może i nawet więcej, ponieważ czytelnik razem ze własnymi ulubionymi bohaterami stara się rozwiązać tę misterną łamigłówkę, jaką jest przeszłość Mary i Noaha. Każdą stronę czytałam z olbrzymim wyczekiwaniem, nie mogłam się doczekać, kiedy odkryję, dlaczego Mara ma własne "nietypowe" umiejętności. Pisarka jednak najwyraźniej postawiła wysoko poprzeczkę i nie podała swoim wielbicielom wszystkiego na talerzu. Co to, to nie. I bardzo mi się to podoba, tak dużo niewiadomych sprawia jedynie, że lekturę tę czyta się jeszcze szybciej i z nieustającym zaciekawieniem, i fascynacją. Sposób ukazania szaleństwa głównej bohaterki jest niesamowicie dobry, podobnie jak jej portret psychologiczny. W pierwszym tomie nie do końca było wiadomo, czy ta protagonistka jest szalona, czy nie, natomiast w drugim wszystko zaczyna się powoli klarować... Napiszę jedno: wszystko się jeszcze bardziej pokomplikuje!To, za co absolutnie kocham tę opowieść to psychodeliczny, a chwilami przerażający klimat, lecz także i za związek Mary i Noaha. Autorka na całe szczęście uczyniła ich relację piękną i pełną zaufania, a nie słodką i cukierkową. Nierzadko było tak, że książki, których grupą docelową jest młodzież były zbyt przesłodzone, a relacje w nich ukazywane mało realistycznie. W tym przypadku jest inaczej i to dlatego ten duet zyskał tak dużo fanów. To, jak Mara i Noah nawzajem się uzupełniają, jak się przekomarzają jest po prostu śliczne i idealnie się to czyta.Zakończenie... Jak Michelle Hodkin mogła to zrobić swoim czytelnikom? Z jej punktu widzenia to idealny chwyt, bo niemalże gwarantuje jej, że wielbiciele sięgną po następny tom, lecz z punktu widzenia osoby zakochanej w tej książce... Jedyne, czego chciałam po lekturze powieści "Mara Dyer. Przemiana" to finałową element w moich dłoniach, a u mnie nieczęsto ma to miejsce."Mara Dyer. Przemiana" totalnie Was pochłonie. Sprawi, że zapomnicie o własnych obowiązkach, które nie będą miały żadnego znaczenia w obliczu tak wciągającej i pełnej napięcia lektury. Czy Mara jest szalona? I uczestniczy razem z nią w tym szaleństwie? Gwarantuję, że psychodeliczny klimat tej powieści urzeknie każdego fana fantastyki i romansu. Ja tymczasem z niecierpliwością wyczekuję finałowego tomu tej trylogii! Gorąco polecam! "Za każdym razem, gdy nadchodził atak, kontury rzeczywistości zacierały się i czułam narastający lęk. Dezorientację. Niepewność, co jest realne, a co nie. Przestawałam sobie ufać i to było jeszcze trudniejsze do zniesienia."
Planowałam, że będę stopniować napięcie. Miałam zamiar zacząć od tego, jak ogromnie podobała mi się pierwsza element Mary Dyer, jak bardzo nie mogłam doczekać się jej kontynuacji… Ale, tym tomem Michelle Hodkin całkowicie mnie oszołomiła. Nie potrafię dawkować informacji i od razu wam to powiem – ta książka ebook jest niesamowita, rewelacyjna, f-e-n-o-m-e-n-a-l-n-a! Prawdopodobnie pierwszy raz zdarzyło się tak, że nie potrafię zebrać słów, by omówić własne odczucia. Postaram się jednak, lecz nie liczcie na merytoryczne, suche argumenty;))Drugi tom trylogii rozpoczyna się w momencie, gdy Mara budzi się w szpitalu psychiatrycznym. Tragiczne wydarzenia na sali sądowej z udziałem jej ojca sprawiły, że Mara podjęła drastyczną w skutkach decyzję. Dodatkowo pojawił się „gość” z przeszłości, który przecież miał nie żyć. A może to tylko jej chora wyobraźnia. Najbliżsi Mary bardzo ją wspierają, lecz wierzą w jej chorobę psychiczną. Jedyną osobą, która zna prawdę jest Noah. Szpital psychiatryczny stanowi pewnego rodzaju klamrę, od niego się wszystko zaczyna i kończy. On symbolizuje rozwiązanie, które oczywiście, jak to u Hodkin, jest tylko pozorne. Uwielbiam klimat tej powieści. To wodzenie za nos, pokazywanie rozwiązań, by za chwilę postawić nowe pytania, stworzyć kolejne niewiadome. W tej książce pdf czytelnik nie czuje się bezpiecznie i nie jest to wynik stworzony tylko za pomocą scen, jak z dobrego horroru. To raczej stąpanie po cienkim lodzie, w oczekiwaniu dużego upadku… Napięcie wzrasta wraz z każdą chwilą, a ostatnie 100 stron, to już kompletna jazda bez trzymanki;)Żadna niezła opowieść nie może się obyć bez wątku miłosnego. Jestem jednak niezmiernie wdzięczna autorce, że w tym wypadku stanowi on jedynie tło, dopełnienie całości. Relacja, która łączy Marę i Noaha jest wyjątkowo skomplikowana i oryginalna. Uczucie, które ich połączyło, jest bardzo dojrzałe, jak na ich 17 lat. Jest jednak cudowne i idealnie uzupełnia całą książkę. Takie oblicze tego uczucia nie jest jedyne u Michelle Hodkin. Idealnie prezentuje również wartości rodzinne i miłość, która łączy jej członków. Mara Dyer. Przemiana, to książka ebook nieco bardziej paranormalna niż jej poprzedniczka. Niektóre rzeczy się wyjaśniają, lecz powstaje mnóstwo świeżych pytań. Całe szczęście, że autorka napisała koleją część. Prawdopodobnie bym jej nie wybaczyła, gdyby zostawiła bohaterów w takim momencie, a mnie, z tyloma niewiadomymi w głowie. Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy sięgnąć po tę część, to powtórzę to jeszcze raz – jest genialna! :))
„Mara Dyer. Przemiana” to druga element fenomenalnej trylogii, która mnie urzekła od pierwszych stron. Czekałam niecierpliwie na kontynuacje i duży plus dla wydawnictwa, które łaskawie nie torturowało czytelników i dość dynamicznie wydało drugą część.Mara przeżyła tragedię, w której zginęła jej przyjaciółka a także siostra chłopaka. Jak się okazało Mara w pewnym stopniu jest za to odpowiedzialna, bo posiada pewne zdolności. Kobieta rozpoczyna nowe życie w świeżym miejscu. Przez jej izolacyjną postawę przebija się tylko Noah, którego darzy dużym uczuciem a także zaufaniem. Tylko on jej wieży, że były chłopak Jude żyję i jest zagrożeniem dla wszystkich, których Mara kocha. Kobieta musi uporać się nie tylko z Judem, lecz i ze zmianami, które w niej następują, a także perspektywą zamknięcia w ośrodku zamkniętym.„Przemiana” całkowicie obnaża duszę i charakter głównej bohaterki. Ukazuje Marę w dobrym a także złym świetle, jednak jej wady, obawy a także mogłoby się wydawać wyrachowane postępowanie, jest prawdziwe. Prosto sobie wyobrazić tę zagubioną dziewczynę i wczuć w sytuacje, w której się znalazła. Wszystkie dziwne rzeczy, które ją spotykały chwilami mroziły krew w żyłach. Nie wyolbrzymiam moich odczuć, jednak miałam gęsia skórkę i niejednokrotnie czułam dreszcz niepokoju. Sama bohaterka gubiła się w realnym postrzeganiu świata, chwilami wątpiąc w prawdę. Sama się zastanawiałam, czy żeby element zdarzeń nie jest wytworem fantazji głównej bohaterki a fakt, że to Mara jest narratorem, ułatwił mi wdrożyć się w historię zagadkową i nieobliczalną. Bardzo istotną rolę odgrywa Noah, który stale jest dla mnie tajemnicą, olbrzymią niezgłębioną osobowością, którą chciałabym poznać lepiej. Niestety tylko po części moje pragnienie się spełniło i jestem pewna, że jeszcze chłopak mnie zaskoczy. Jest on wyjątkowo skrytym i kontrolującym się chłopcem i chciałabym zobaczyć jak ta zbroja pęka. Akcja nie jest szybka, raczej wyważona, bez większych rewelacji. To mroczny klimat, którym ocieka ta opowieść sprawia, że nie można się oderwać od czytania. Książa jest bardzo nieźle napisana i dynamicznie się czyta, mam wrażenie, że za szybko. Psychologiczne obrazy bohaterów są bardzo ważne i ciekawe. Paranormalny aspekt książki, jest stale zagadką, która tylko częściowo została ujawniona. Mam nadzieję, że autorka nieźle rozwiąże ten wątek, bo jak na razie domysłów ma spora, a co z tego wyniknie nie mam najmniejszego pojęcia. „Mara Dyer. Przemiana” jest bardzo dobrą książką. Pokusiłabym się o stwierdzenie- rewelacyjną, zjawiskową i po prostu piękną. Dla takich ebooków się czyta. Mara przyprawia o szybsze bicie serca i całkowicie absorbuje czytelnika. Mrok i śmierć, w który obfituje opowieść wstrząsa i zaskakuję. Dla mnie ta opowieść jest osobliwością, którą szanuję i łaknę więcej. Bez wahania polecam! Po zakończeniu Mary mogę tylko wstać i klaskać, dla Pani Michelle, dla Mary, dla Noaha i całej tej historii.6-/6
Całe dotychczasowe życie Mary Dyer legło w gruzach wraz z zawaleniem się budynku starego szpitala psychiatrycznego. Choć kobiecie udało się przeżyć, jej najlepsza przyjaciółka, chłopak i jego siostra nie mieli tyle szczęścia. Przeprowadzka do innego miasta i próba ponownego ułożenia sobie życia nie pozwoliły Marze zapomnieć o tragedii. A gdy zaczyna widzieć Jude’a, który rzekomo zmarł pod gruzami psychiatryka, nawet swój dom przestaje być bezpiecznym miejscem. Upiorne wizje się nasilają, koszmarne sny nie pozwalają na odpoczynek, a halucynacje sprawiają, że rozgraniczenie prawdy i podsuwanych przez mózg obrazów staje się coraz trudniejsze. Jeżeli Mara chce uratować siebie i tych, których kocha, będzie musiała odkryć prawdę o dawno zmarłej babci, z którą łączy ją więcej, niż mogłaby przypuszczać. Czy Jude rzeczywiście wrócił do świata żywych? Pozostawiane przez niego pogróżki są realne czy to jedynie wytwór wyobraźni? Na rozwiązanie zagadki pozostaje coraz mniej czasu, a każda chwila zwłoki ma własną cenę.„Mara Dyer. Przemiana“ to drugi tom serii spod pióra Michelle Hodkin i, mimo że ani trochę się tego nie spodziewałam, okazał się jeszcze lepszy od poprzedniczki. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszej kontynuacji. Ta książka ebook jest jeszcze bardziej niepokojąca, wciągająca i zdecydowanie bardziej intenstywna. Nie wiem, czy będę w stanie w pełni wyrazić własny zachwyt, lecz wiem jedno: oczekiwanie na ostatni tom nie mogłoby być większą udręką.Powieści, które w jakimś stopniu oddziałują na moje życie, należą do moich ulubionych. Po lekturze „Przemiany“ bałam się spać przy zgaszonym świetle i stale budziłam się w nocy ze strachu, że ktoś prócz mnie jest w moim pokoju. Po wzięciu prysznica trochę trwało, zanim wreszcie przemogłam się, by odsunąć zasłonkę z obawy, że ktoś się za nią czai. Aby iść w nocy do łazienki musiałam zapalić wszystkie światła i postawić brata na warcie – tak na wszelki wypadek.Związek Mary i Noaha prawdopodobnie już na zawsze będzie jednym z moich ulubionych. Pokochałam ich od pierwszego tomu i po prostu uwielbiam sposób, w jaki toczy się ich relacja. Nie ma tu zbędnego dramatyzmu czy oderwania od rzeczywistości. Oni po prostu działają razem, są nieźle zgraną ekipą i najzupełniej w świecie nie można nie lubić ich razem.Wydaje mi się, że mogłabym wymieniać w nieskończoność, dlaczego uwielbiam cykl autorstwa Michelle Hodkin. Klimat panujący w powieści jest niesamowity, a motyw nie do końca wiarygodnej głównej bohaterki, która sama ma problem, by określić co losy się naprawdę, a co tylko w jej głowie, to strzał w dziesiątkę. Każdej z części serii towarzyszy namacalne uczucie niepokoju, które nie raz i nie dwa przyprawiło mnie o dreszcze. Wątek miłosny został idealnie wkomponowany w całość, a zagadka sprzed lat i zagadkowe wizje, których doznaje Mara, stanowią idealne uzupełnienie całości. Książki Michelle Hodkin trafiły dokładnie w mój gust i jest w nich w zasadzie wszystko, czego szukam w zajmującej lekturze: sympatyczna główna bohaterka, mnóstwo sekretów i zagadek, wątek choroby psychicznej, nieźle wyważone tempo akcji i specyficzna atmosfera.Seria o Marze Dyer to jedna z bardziej oryginalnych pozycji na obecnym rynku wydawniczym i choć lektura przysporzyła mi nieprzespanych nocy i zachowania z pogranicza paranoi, teraz wiem, że przeczytam absolutnie wszystko, co tylko wyjdzie spod pióra Michelle Hodkin. Nie mogę zrobić nic więcej, jak tylko polecić wszystkim ten cykl. Lektura jest jak jazda bez trzymanki, a mam wrażenie, że autorka jeszcze nas zaskoczy.
Tym razem na pierwszy plan wysuwa się pewna powtarzalność – Mara kilkakrotnie budzi się w na szpitalnym łóżku i od zera podejmuje próby przekonania otoczenia, że nie zwariowała. Stale usiłuje oddzielać jawę od snu, a wciąż pojawiające się fakty dotyczące jej stanu dodatkowo gmatwają całą sprawę. Momentami dłużył mi się ten schemat, podobnie jak rozwiązania zastosowane w przypadku wątku miłosnego, oscylujące wokół balansowania na granicy pożądania i lęku. Obserwując kolejne wzmianki na ten temat byłam w stanie jedynie teatralnie wznosić oczy do nieba i wzdychać licząc, że rzeczone sceny dynamicznie dobiegną końca.Trzeba jednak przyznać, że tekst jako całość pokazuje się znakomicie. Michelle Hodkin jest mistrzynią budowania napięcia, co widać zarówno podczas czytania, jak i już po lekturze, kiedy składa się w całość rozmaite sceny. Poszczególne niewyjaśnione zdarzenia, drobne zwroty akcji i fragmenty grozy – wszystko składa się to na idealny obraz rodem thrillera, który trzyma w napięciu i wpływa na czytelnika bardzo, bardzo pozytywnie. Sama miałam chwilami na plecach przyjemne dreszcze, których zawsze szukam w podobnej literaturze. Myślę, że jest do zasługa idealnie poprowadzonej narracji, która uwydatnia odpowiednie aspekty; czytelnik obserwuje zdarzenia oczami Mary, a więc w każdym momencie wie tyle co ona. Możemy dowolnie interpretować fakty, snuć domysły, a nade wszystko mamy bezpośredni dostęp do odczuć bohaterki, co potęguje uczucie niepewności i niepokoju.
Powiem Wam tak: jeśli myślicie, że tom pierwszy był tak mroczny, nieprzewidywalny i klimatyczny, że trudno byłoby go przebić, to jesteście w błędzie! "Mara Dyer. Przemiana" naszpikowana jest bowiem mrokiem i tajemnicą. To książka, którą czyta się z rozdziawioną buzią, pędzącym tętnem i gęsią skórką. Uważam, że Michelle Hodkin stworzyła naprawdę genialną kombinację. Zarówno w zestawieniu ze sobą dwóch mocnych, lecz i lekko upośledzonych osobowości, jak i przy stworzeniu fabuły tak przesiąkniętej magiczną i upiorną aurą.Tym, co odróżnia tom drugi od pierwszego, jest przede wszystkim znacznie szybsze tempo akcji. Bardzo dużo losy się w "Przemianie", a wszystkie wątki zostały skonstruowane tak, by nie można było przejść koło nich obojętnie. Ich mnogość jest dużym plusem i dzięki nim nie ma nawet chwili na nudę. Akcja goni akcję, szaleństwo jest obezwładniające, a śmierć w wielu przypadkach przychodzi dynamicznie i niespodziewanie.Ta opowieść ma w sobie jeden bardzo kluczowy element, bez którego nie byłaby tak dobra. Jest nim fragment zaskoczenia. Bardzo nierzadko książki młodzieżowe bywają do bólu przewidywalne, a ich fabuła z kilometra cuchnie tandetą i taniością. "Mara Dyer" ma w sobie ikrę. Coś nietypowego, odbiegającego od wszelkich schematów i porównań.Cudowne jest to, że autorka po tak dobrym początku, potrafiła utrzymać poziom i nie spocząć na laurach. Opowieść ma tak nietypowy piękno i blask, że naprawdę trudno jej się oprzeć. Ten tom posiada również znacznie więcej wątków kryminalno - sensacyjnych i chwała za to! Wprowadziły one fragment wyczekiwania na dalszy rozwój zdarzeń z olbrzymią niecierpliwością i dreszczykiem emocji. Bardzo to doceniam i sądzę za olbrzymią zaletę.Również psychika Mary przedstawiona została bardziej szczegółowo. Poprzedni tom nie był ubogi w opisy przedstawiające myślenie bohaterki, lecz tym razem wszelkie jej niepokoje, lęki i frustracje były namacalne. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty przy kreacji tej postaci. Mara jest jeszcze bardziej intrygująca i oryginalna niż przedtem, a jej obłęd dodaje książce pdf tak dużo mroku, że ciężko w to uwierzyć.Podobało mi się także to, że Hodkin pozostała przy prostym, lecz nie prymitywnym języku. Dialogi zostały spisane w lepszym stylu niż poprzednio i tym razem nie miałam im nic do zarzucenia.Także relacja pomiędzy Noha i Marą oceniam na plus, choć czasami odczuwałam pewną złość spowodowaną tym, że zepchnięto ich uczucia na... nawet nie tyle drugi, co trzeci plan.W tej części pojawia się wielu świeżych bohaterów. Poznajemy odpowiedzi na dużo pytań, lecz na ich miejsce wskakują zupełnie nowe, których rozwiązanie okaże się z pewnością o dużo trudniejsze. Jestem pełna podziwu dla autorki za to, że książka ebook posiada tak dużo interesujących wątków i zwrotów akcji. Nie mam pojęcia jak udało jej się wymyślić to wszystko i złożyć w jedną, tak spójną całość."Mara Dyer. Przemiana" to pozycja w sam raz dla fanów wszelkiego rodzaju paranormali, lecz także dla fanów mocniejszych doznań. To powieść, w której nic jest jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka i w której każdy może okazać się wrogiem. Nie ma tu miejsca na przypadki, ani tym bardziej na jakiekolwiek pomyłki. Mądra fabuła, nietuzinkowi bohaterowie i fragmenty fantastyki podane w pięknej oprawie graficznej, to moim zdaniem doskonała oferta dla każdego z Was.Mara Dyer Was oczaruje i sprawi, że do samego końca nie będziecie pewni co jest jawą a co snem.Polecam!
Jeśli pragniesz komuś sprawić przyjemność to śmiało możesz sięgnąć po te dwa tomy tej autorki. Z polecenia kupiłem je własnej połówce i jestem w szoku jak bardzo pochłonęła ją ta lektura. Zaraz po przeczytaniu pożyczyła ją jeszcze koleżance :) Nie czytałem jej co prawda, lecz myślę, że warto wziąć ją pod uwagę kiedy szukamy lekkiego prezentu dla kobiety.
„- Ludzie, na których nam zależy, są dla nas warci więcej niż inni”.*Najgorsze co może cię spotkać, to sytuacja gdy tobie i twojej rodzinie zagraża duże niebezpieczeństwo, a nikt ci nie wierzy. Po przeżytej tragedii nawet najbliżsi, kochający cię bezwarunkowo uważają, że pod wpływem traumy przechodzisz niełatwy okres i masz kłopoty z pogodzeniem się z tym co było. Czasem również już sama nie wiesz, oszalałaś czy prześladuje cię ktoś kto podobno nie żyje…Mara Dyer po raz następny trafia do szpitala i po przebudzeniu przez chwilę niczego nie pamięta, jednak gdy sobie wszystko przypomina nikt prócz Noaha jej nie wierzy. Zrozpaczeni rodzice nastolatki wysyłają ją do Horyzontów (szpitala psychiatrycznego), gdzie jak uważają zostanie jej udzielona specjalistyczna pomoc i ich koszmar się w końcu skończy. Kobieta zgadza się na leczenie a także postawione jej warunki, lecz pomiędzy okresie wraz z swoim chłopakiem prowadzą swoje śledztwo. Ona pragnie udowodnić, że nie oszalała, chociaż czasami już sama nie wie co jest prawdą, a co wymysłem, a także to, że Jude, uważany za martwego żyje, prześladuje ją zagrażając też jej rodzinie. Noah pragnie ją chronić i wie, że tylko rozprawienie się z tym co dręczy Marę sprawi, że będzie bezpieczna. Do czego doprowadzą ich poszukiwania?Po tym jak zapoznałam się z „Tajemnicą” ciągle myślałam o tym co będzie dalej, jaka będzie kontynuacji i czy Michelle Hodkin podołała poprzeczce postawionej przez samą siebie. Wszak pierwszy tom trylogii był rewelacyjny, zachwycający i wzbudzający masę różnorakich emocji. Jak przebić coś tak fenomenalnego? Otóż można i niech mnie piorun trzaśnie jeśli ta element nie jest jeszcze lepsza…„- Musisz go rzucić.. (…)- Nie mogę – powiedziałam całkiem spokojnie.- W takim razie zniszczysz go własną miłością (…)”.**Obawiałam się, że autorka nie da rady, że ta zawiła fabuła z tym całym przemyślanym poplątanie runie jak domek z kart, a ja zostanę uraczona czymś prostym, psującą mi przyjemność czytania schematycznością. Lecz jednym z wielu zalet jest właśnie brak stereotypów. Hodkin zaskakuje na każdym kroku, tworzy niepokojący klimat i sprawia, że tak jak Mara dociekałam gdzie kończy się granica pomiędzy rzeczywistością, a szaleństwem. To budzi fascynację, niepokój a także ciekawość. Niczego nie byłam pewna, wszystko zdawało się pasować i do czegoś prowadzić, lecz od razu było podważane i negowane. Dopiero na końcu (co to był za koniec!) coś się objaśnia – mam jednak wrażenie, że to tylko namiastka tego, co stanie się w trzecim tomie. I chociaż ta element odpowiada na dużo pytań, mnoży również kolejne. Jednak aby nie było tylko tak mrocznie autorka wplata w fabułę wydarzenia zabawne a także wzruszające, nie zabraknie słownych utarczek Mary z Noahem a także bratem, a także dowodów miłości ze strony rodzinyBohaterowie w dalszym ciągu są perfekcyjnie (no dobrze, może mają jakieś niedociągnięcia, lecz ja ich nie wyłapałam) stworzeni, widać zmiany w nich zachodzące, lecz zdecydowanie są one na plus. Mara jest bardziej zagubiona i niepewna tego co się z nią dzieje, rozpaczliwie chwyta się wszystkiego co może chociażby trochę zbliżyć ją do prawdy. Ponadto musi zmagać się z prześladowaniem i próbą uleczenia jej psychiki, która bardziej wygląda jak powolne wykańczanie. Nie wiem jak to możliwe, że się nie poddała i walczy z wszystkimi przeszkodami. Jest prawdopodobnie najbarwniejszą postacią jaką do tej pory poznałam. Wiele więcej również dowiedziałam się też o Noahu, mogłam poznać jego myśli, lęki i uczucia. To stale ten sam Noah co ostatnio, lecz bardziej poważny a także odpowiedzialny. Widać jak na dłoni, że miłuje Marę i robi dosłownie wszystko by przy niej być. Ich związek jest namacalny, pełen emocji, lecz nie dominujący ponad resztą fabuły, po prostu doskonale uzupełnia całość.Tak szczerze mówiąc, to brak mi słów aby omówić wrażenia towarzyszące mi podczas czytania. Za każdym razem gdy zabierałam się za czytanie traciłam kontakt z rzeczywistością i żyłam tym co losy się u Mary. Z zapartym tchem przewracałam niecierpliwie kolejne strony, jak najszybciej chciałam poznać zakończenie licząc na to, że w końcu dowiem się czegoś konkretnego. Po części tak było, lecz brakuje mi jeszcze paru odpowiedzi. Podoba mi się fakt, że autorka tak wszystko komplikuje, niby podsuwa rozwiązanie, lecz nie jest ono stu procentowo pewne, ponieważ przecież może to być złudzeniem. Końcówka mnie zszokowała i sprawiła, że po zamknięciu dłuższy czas siedziałam i próbowałam uporządkować sobie chaos myśli powstały w mojej głowie. „Przemiana” jest jeszcze bardziej mroczna i zagadkowa od własnej poprzedniczki. Wywołuje wręcz gęsią skórkę, przyspiesza bicie serca i sprawia, że co chwilę powtarza się „to niemożliwe”, „nie!” albo „kurcze”. Coś niesamowitego niezapomnianego. Jedyne czego żałuje, to że mam już za sobą ten tytuł, strasznie tego żałuje.Tak samo jak „Tajemnica” tak i kontynuacja jest dopracowana, pomimo tego, że początkowo może wydawać się iż nic do siebie nie pasuje, to z czasem ujawnia się prawda, przer
Opowiadanie Mary Dyer to lektura, dla której pozostałe inne odkłada się na moment, bo właśnie akcja tej książki staje się najważniejsza. Jeśli po tomie pierwszy można było już pomyśleć, że całość tych szalonych zdarzeń zwalić powinno się na przejawianie się jakiś zdolności nadnaturalnych, to raz jeszcze trzeba realność i przypuszczalny obłęd kwestionować znowu w "Przemianie". Co jednak ciekawe, autorka sprawia, że to sami bohaterowie (Mara i jej starszy brat) omawiają możliwy rozwój historii z udziałem wątku paranormalnego. Tutaj Michelle Hodkin gra z czytelnikiem, lecz jednocześnie i rzuca mu wyzwanie: by przewidział bieg opowieści, w tym samym momencie stawia jednak wyzwanie i sobie: że nie podąży za utartym schematem. Czy się udało, okaże się w dopiero w finale trylogii o Marze Dyer.Szaleństwo to wątek w literaturze, który idealnie można wykorzystać na korzyść fabuły. Autorka stale nie udziela prostych odpowiedzi, a opowieść opisująca dzieje Mary balansuje na granicy paru gatunków. Jaką opowieścią okaże się ostatecznie, może udowodnić tylko finał tej wyjątkowo absorbującej trylogii. Bohaterowie, którzy jak i sama ich opowieść, pozostają tajemnicą a także wątek romantyczny, który nie dominuje fabuły, lecz pojawia się by dawać siłę, to przepis na udaną kontynuację. Dla odejścia od słynnych reguł warto zaryzykować spotkanie z pewną Marą.
"Mara Dyer. Przemiana" to książka, na którą czekałam. Od samego początku czytelnik zostaje przez nią pochłonięty, wczuwa się w dzieje głównej bohaterki, pochłania kolejne strony z wypiekami na policzkach i siedzi na krawędzi krzesła w oczekiwaniu na rozwiązanie fabuły. Zakończenie, które przedstawiła nam autorka wprost rozrywa serce. Naprawdę nie powinno się kończyć ebooków w takich momentach, gdyż jest to po prostu nieludzkie. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo przywiązałam się do akcji i bohaterów, póki nie dotarłam do ostatniej strony. Chcę jak najszybciej dostać w własne ręce trzeci tom, aby wreszcie dowiedzieć się, co stało się z Marą i Noahem! Naprawdę zalecam tę książkę. Nawet jeśli nie podobał Wam się pierwszy tom, to sięgnijcie po drugi, ponieważ może Was przyjemnie zaskoczyć.