Małe wielkie rzeczy okładka

Średnia Ocena:


Małe wielkie rzeczy

Numer 1 na liście bestsellerów „New York Timesa” – Jodi Picoult raz jeszcze zachwyca czytelników wciągającą powieścią na temat jednego z najistotniejszych kłopotów etycznych naszych czasów. Uprzedzenia rasowe, przywileje, władza – to jedynie element kwestii, które porusza i przedstawia w wymiarze do tej pory niespotykanym. Kiedy po rutynowym zabiegu umiera noworodek, ojciec dzidziusia oskarża o morderstwo afroamerykańską pielęgniarkę. Ani ona, ani jej prawniczka, ani ojciec zmarłego chłopica nie mają pojęcia, że ta śmierć odmieni ich życie w sposób, którego żadne z nich nie było w stanie przewidzieć.  W „Małych dużych rzeczach” Picoult opowiada o władzy i uprzedzeniach, o tym, co nas dzieli i łączy. To opowieść o objawieniach, które przychodzą z niespodziewanej strony. Jodi Picoult bierze na warsztat uprzedzenia rasowe, przywileje, sprawiedliwość a także współczucie – i swoim zwyczajem nie podsuwa łatwych odpowiedzi. Z wnikliwością, szczerością i empatią maluje obraz rzeczywistości, z którą mamy do czynienia na co dzień i której nierzadko nie przyjmujemy do wiadomości. „Małe duże rzeczy” to kawał dobrej literatury spod pióra autorki, która zna się na swoim fachu. „Małe duże rzeczy” to najistotniejsza opowieść Jodi Picoult… prowokuje czytelnika… i skłania do weryfikacji światopoglądu.  „The Washington Post” Picoult kładzie rękę na pulsie dzisiejszej rzeczywistości… Fantastyczna lektura od początku do końca, aż ciężko się oderwać, lecz do tego Picoult już nas przyzwyczaiła.  „San Francisco Book Review” Porywający tragedia sądowy, przejmująco aktualny, zwłaszcza w świetle obecnej sytuacji politycznej. I autorka, która swoim zwyczajem zagląda w najgłębsze zakamarki duszy zarówno bohaterów, jak i czytelnika.  „The New York Times Book Review” Nie mogłam się oderwać. To najlepsza opowieść Picoult! Alice Hoffman, autorka bestsellerów „New York Timesa” Porywający tragedia z zaskakującym zakończeniem, będącym znakiem jakości Picoult.  „Good Housekeeping” Jodi Picoult raz jeszcze zbija z tropu i zabija ćwieka wciągającą opowieścią o niebezpieczeństwach, jakie niosą ze sobą uprzedzenia. „Redbook” Jodi Picoult nie boi się brać na warsztat drażliwych tematów: „Małe duże rzeczy” to opowiadanie o dyskryminacji i uprzedzeniach, która trzyma w napięciu do ostatniej strony… Wymarzony materiał dla klubów książkowych. „Popsugar” Jest mistrzynią w swoim fachu… Niekwestionowana znawczyni natury człowieka.  „Sunday Telegraph” W żadnych pochwałach pod adresem kunsztu Picoult nie ma ani trochę przesady.  „Financial Times” „Małe duże rzeczy” Jodi Picoult to opowieść o rasizmie, wyborach, lęku i nadziei, inspirowana prawdziwą historią położnej odsuniętej od opieki ponad noworodkiem na prośbę ojca, który nie życzył sobie kontaktów z afro-amerykańskim personelem. W powieści biały supremacjonista oskarża Ruth, czarnoskórą położną o spowodowanie śmierci jego syna. Picoult przedstawia różnorakie oblicza rasizmu, udziela głosu Ruth, jej prawniczce a także ojcu dziecka. Uprzedzenia rasowe to w Ameryce niełatwa kwestia, jednakże szczerość, z jaką Picoult bierze ją na warsztat, umożliwia czytelnikom wyciąganie swoich wniosków na temat tego, jak postrzegamy siebie a także bliźniego. „Małe duże rzeczy” to kluczowa powieść, którą warto przemyśleć samemu i podzielić się z innymi.  Seira Wilson, recenzja na Amazon.com  Picoult skłania do myślenia własną wizją rasizmu, jawnego i ukrytego, w dzisiejszej Ameryce. Liczne grono jej fanów znajdzie tu niejeden temat do gorącej dyskusji.  „Booklist” „Zabić drozda” XXI wieku.  „Real Reader Review”

Szczegóły
Tytuł Małe wielkie rzeczy
Autor: Picoult Jodi
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Małe wielkie rzeczy w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Małe wielkie rzeczy PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • anna zapart

    Cudowna i wzruszająca opowieść o silnej dziewczynie której los nie szczędził przykrości i niesprawiedliwości.Przy tej lekturze zarówno płakałam ze złości jak i ze wzruszenia.Polecam gorąco wszystkie książki Jodi Picoult.

  • Bogusław

    Dużo razy zastanawiałam się czy naprawdę jestem tolerancyjna. Ta książka ebook znów zmusiła mnie do zadania sobie tego pytania. Nierzadko tylko nam się wydaje, że jesteśmy tolerancyjni, ponieważ nie spotkała nas sytuacja konfrontacji z naszymi uprzedzeniami. Książka ebook daje do myślenia i skłania do refleksji jeszcze długo po przeczytaniu.

  • loona

    Idealna książka, pozwala spojrzeć na kłopoty rasowe z drugiej strony.

  • fantori

    Następna dopracowana opowieść Jodi. Zaskakuje i wzrusza zanurzając nas w wielu punktach widzenia!

  • Gosia Bojarun

    Zawsze książki Jodie Picoult trafiają we mnie jak grzmot w okresie burzy. Kiedy widzę zapowiedź wiem już, że czeka mnie wielka literatura i kilka emocjonalnie szalonych dni. Jej twórczość zawsze przewraca moje serce na lewą stronę i długo powracam do normalności. Autorka porusza tematy trudne, budzące emocje i rodzące wątpliwości i dyskusje. Każda książka ebook Jej autorstwa jest przeze mnie wyczekiwana, a kiedy już ja mam, wszystko inne idzie w odstawkę. "Małe duże rzeczy" to następna wielka powieść, która porusza bardzo niełatwy temat - rasizm. Jak wszyscy wiemy, od zarania dziejów do dnia dzisiejszego ludzkość boryka się z kłopotem rasizmu i nie ma sposobu, żeby wyplenić go z zachowań społecznych, choć od małego uczymy się, że jest to zjawisko złe. Od "Chaty wuja Toma" po "Małe duże rzeczy" - kłopot jest ten sam, tylko okoliczności się zmieniają. Ruth od dwudziestu lat, czyli od początku własnej kariery zawodowej, jest położną. Miłuje własną pracę i nie zamieniłaby jej na nic innego. W pracy jest lubiana przez koledzy i szanowana przez przełożonych. Od pozostałego personelu medycznego zatrudnionego na porodówce różni ją tylko kolor skóry. Tylko tyle i aż tyle. Turk Buer wraz z żoną są parą, która budziła podczas lektury powieści moje obrzydzenie. Rasiści do szpiku kości, którzy brzydzą się każdą "innością". Czarnoskóry, homoseksualista, czy Żyd - każda inność budziła w nich odrazę, agresję i chęć zabijania. Dzieje Turka Buera splatają się z życiem Ruth podczas narodzin jego synka. To własnie Ruth odbiera poród, za co w podziękowaniu dowiaduje się, że młodzi rodzice nie chcą, żeby czarnoskóra osoba dotykała ich dziecka. Co więcej, przełożona Ruth, nie chcąc żadnych awantur, przychyla się do ich żądania i kategorycznie zabrania Ruth dotykania maleństwa. Pech chciał, że dochodzi do komplikacji, które zagrażają życiu dziecka, a jedyną obecną na sali jest właśnie Ruth. Ratować? Przestrzegać polecenia przełożonych? Dotykać? Udawać, że się nie widzi, że malec ledwo oddycha? Kennedy jest młodą prawniczka specjalizującą się w udzielaniu pomocy z urzędu. Dziennie prowadzi od kilkunastu do kilkudziesięciu spraw - niczym w fabryce. Jednak jedna sprawa nie daje jej spokoju i postanawia pomóc czarnoskórej położnej w potyczce nie tylko o sprawiedliwość, lecz też o własną godność. Oświadczam wszem i wobec, że Jodie Picoult stworzyła opowieść wielką, godną nagród i czego tam jeszcze potrzeba, żeby opowieść została zauważona. Wykreowała świetnych bohaterów i pokazała, co jest w życiu ważne. Podziwiałam Ruth kiedy pluli jej pod nogi, a ona z podniesioną głową szła do przodu. Podziwiałam kiedy walczyła o syna i tłumaczyła mu, że musi być silny ponieważ również jest czarny i w życiu będzie mu tak samo trudno. Bardzo przeżyłam scenę kiedy Ruth zabrała Panią adwokat do sklepu. Cały czas chodziła za nimi sprzedawczyni spoglądając na ręce, a kiedy wychodziły ze sklepu z zakupami, Kennedy została przepuszczona przez bramkę, podczas gdy Ruth została zatrzymana przez ochroniarza, który przeszukał jej torbę. Dopiero ten incydent uświadomił Kennedy jak dużo zachowań ludzkich ma podłoże rasistowskie. Nie mają tu znaczenia zapisy konstytucji o równym traktowaniu bez względu na kolor skóry - świat jest bezlitosny i kieruje się swoimi prawami. Jak zawsze u Jodie Picoult zakończenie zachwyca i zaskakuje. Nie zdradzę nic, lecz pozwolę sobie powiedzieć, że tym razem smakuje jeszcze słodką zemstą. Czytałam, płakałam, złościłam się, trzymałam kciuki, zagryzałam zęby i goniłam rodzinę, aby mi nie przeszkadzała. Dawno nie miałam powieści, która mnie tak bardzo pochłonęła. Moje emocje podsycane były jeszcze wiedzą, że powieści Pani Picoult nie zawsze kończą się dobrze, za to zakończenia zawsze zaskakują. Zastanawiałam się czy i tym razem będę przecierać oczy ze zdumienia i nie zwiodłam się. Piękna książka, która daje dużo do myślenia i pokazuje, jak mało wiemy o sobie wzajemnie i jak bardzo uprzedzenia kierują naszym postępowaniem nawet wówczas, gdy nie bardzo zdajemy sobie z tego sprawę.

  • Katarzyna Wolińska

    Cudowna książka ebook o rasizmie,nienawiści a także potyczce o prawa.Wzruszająca i genialna opowieść,którą każdy powinien przeczytać.Książka zmusza do przemyśleń.Polecam!

  • Adunia79

    Przeczytałam tę książkę niemalże jednym tchem!!! Rewelacja - porusza temat, który jest teraz wszechobecny - uprzedzenia, odmienność, rasizm, nienawiść... Najlepiej przeczytać tę książkę samemu!

  • Dorotaaa

    Bardzo ciekawa, genialna i wciągająca opowieść już od pierwszych stron. Ukazuje życie czarnoskórej pielęgniarki, która mogła utracić dużo lat życia w więzieniu przez człowieka, który nienawidził jej rasy. Naprawdę bardzo,bardzo zalecam !!!

  • Angelika Kozłowska

    Bardzo niezła książka. Wzruszająca i piękna.

  • AgaZaczytana

    Szczerze mówiąc, nie mogłam się już doczekać, aż przeczytam tą książkę. Nie muszę wspominać, że cenię autorkę za to jak pisze i za tematy, które porusza. Jak tylko zobaczyłam, że świeża opowieść będzie miała własną premierę postanowiłam jak najszybciej ją przeczytać i oto jest! 'Kiedy Christina trzymała mnie za rękę, a pani Mina ściskała dłoń mamy, narastała chwila - mgnienie oka, jedno uderzenie serc - gdy wykształcenie, pieniądze i kolor skóry się nie liczyły. Wszyscy byli równi, a jedna dziewczyna normalnie pomagała drugiej' Poznajemy troje głównych bohaterów: Ruth - czarnoskóra pielęgniarka, Kennedy - obrońca z urzędu i Turk - biały supremacjonista. Historia opowiadana jest z trzech różnorakich perspektyw jednak dotyczy jednego: po śmierci chłopca, syna Turka i Brit o niedopełnienie obowiązków i morderstwo zostaje oskarżona Ruth, której broni Kennedy. Dlaczego właśnie ona została oskarżona? Dlaczego nie pociągnięto do odpowiedzialności całego szpitala albo przynajmniej całej zmiany, która akurat była na oddziale? 'w miłości nie chodzi o to, na co patrzymy, tylko kto patrzy' Trudno jest mi odpowiedzieć na powyższe pytania. Zawsze albo przynajmniej w większości sytuacji szukamy kozła ofiarnego. Kogoś, kto poniesie odpowiedzialność za niefortunne zdarzenie. Zazwyczaj kogoś, kto jest od nas inny. Może nieśmiała koleżanka, chuligan, mężczyzna, który właśnie wyszedł z więzienia? A może ktoś, kto różni się od nas kolorem skóry? Murzyn? 'ale widzę to tak: gdyby tamten czarnuch nie usiadł wówczas za kierownicą, mój brat nie byłby martwy.' Rasizm to ciężki temat. Jodi pokazała go w idealny sposób. Otworzyła mi oczy na dużo sytuacji, dużo spraw. Nigdy nie zastanawiałam się czy jestem rasistką. Co więcej, wydawało mi się, że nią nie jestem. Odpowiadając jednak na pytania, które autorka zadawała bohaterom w trakcie rozprawy sądowej wcale nie jestem siebie taka pewna. Turk i Brit, rodzice małego Davisa są skrajnymi rasistami. Wraz ze własną grupą biją do nieprzytomności gejów, znęcają się ponad Żydami i Murzynami. Właśnie przez te uprzedzenia i przez wartości, które wyznają do sądu poszła kobieta, która przez 20 lat była wzorową pielęgniarką. Czy była winna? Na to zapytanie nie odpowiem, ponieważ zdradziłabym zakończenie. Sądzę jednak, że to rasizm doprowadził do sytuacji, w której wszyscy się znaleźli. 'Nie sposób zakładać, że rasa jednak nie odgrywała roli, skoro u sedna sprawy mamy jedyną czarną pielęgniarkę na oddziale, ojca rasistę i niefortunną decyzję administratorki szpitala.' Autorka po raz następny w fenomenalny sposób przedstawia wydarzenia z przeszłości przeplatające się z teraźniejszością. W jednej chwili dowiadujemy się jak wydarzenia sprzed paru lat wpłynęły na bohaterów i ukształtowały ich jako dorosłych ludzi. 'Z prawnego punktu widzenia stale jestem świadoma, że dyskusja o rasie to dla Ruth ślepy zaułek, jednakże ciężko mi się z tym pogodzić moralnie.' Nie ukrywam, że był moment, w którym pociekły mi łzy. Szczerze współczułam Ruth, którą polubiłam. Cała historia prowadzi do wielu przemyśleń, nasuwa się dużo pytań podczas lektury. Uważam, że jest to historia, którą każdy powinien poznać. Co więcej, każdy powinien pomyśleć jakie są jego swoje przemyślenia na omówiony temat. Autorka połączyła wydarzenia ze świata rzeczywistego z fikcyjną historią i fikcyjnymi bohaterami. Dzięki temu możemy poznać trochę historii w przyjemny sposób. Pomaga także końcowa notka od autorki, w której objaśnia co nią kierowało, kiedy tworzyła całą historię. Polecam, nic więcej nie trzeba tutaj dodawać! 'Czy warto zabiegać o prawo głosu, jeśli stawką jest nasza wolność? Jeżeli wyrok jak topór wisi nam ponad głową? To sprzeczne ze wszystkim, czego mnie uczono, ze wszystkim, w co wierzyłam.'

  • Men's books!

    Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, czy jesteś osobą tolerancyjną? Jakakolwiek nie byłaby Twoja odpowiedź - ta książka ebook odpowie na Twoje pytanie. Myślisz, że autorka narzuci Ci własne zdanie na temat odmienności? Mylisz się. Ta książka ebook pozwoli Ci się zidentyfikować, pokazać mocne i słabe strony. Każe Ci się gruntownie zastanowić ponad tym, kim jesteś, a kim wyobrażasz sobie, że jesteś. Autorka książki podzieliła bohaterów w książce pdf na mniej więcej trzy grupy, o których wiemy, lecz warto przypomnieć. Książka ebook jest o rasizmie, a więc podział przedstawia się następująco: • osoby, które nie widzą różnicy między człowiekiem białym a czarnym, jedynie różnice w wyglądzie, te oczywiste i naturalne; • osoby, które nie odrzucają i nie potępiają ludzi innego koloru skóry, lecz w obecności takich osób czują się dziwnie, inaczej, nie wiedzą, jak się zachować, unikają skierowania wzroku na czarnoskórego człowieka; • osoby, które nie tolerują odmienności w kolorze skóry i uważają, że tacy ludzie są gorsi, nie chcą się zadawać z takimi osobami, zdarza się, że ta grupa atakuje czarnoskórego i chce doprowadzić do poniżenia jego osoby. A Ty do której grupy należysz? Nie wiesz? Nie jesteś pewien? A może wiesz, lecz w głębi duszy czujesz nadzwyczajność przy osobie innego koloru skóry, choć nie wyobrażasz sobie zaatakować taką osobę? "Małe duże rzeczy" jako książka ebook pomogą Ci odpowiedzieć na te pytania. Nie narzucą Ci odpowiedzi. Pomogą, nakierują. W tej książce pdf nie odnajdziesz samej historii czarnoskórej pielęgniarki posądzonej o zabójstwo noworodka z powodu rasizmu rodziców względem niej, lecz też ta opowieść pomoże Ci zrozumieć różnicę między światem dla osób białych i dla osób czarnych. Ta opowieść to splecenie historii czterech osób - Ruth - czarnoskórej położnej, dwójki młodych ludzi, którym rodzi się dzidziuś w szpitalu, gdzie pracuje Ruth i Kennedy - prawniczki z urzędu, której zadaniem będzie obrona czarnoskórej pielęgniarki przed sądem. W chwili narodzin dzidziusia nikt nie przypuszcza, że jego życie jest bardzo krótkie i za chwilę zdarzy się tragedia. Rodzice są zapatrzeni w synka i wydaje się, że wszystko ułoży się pomyślnie. Ojcu i matce dziecka, którzy są rasistami nie podoba się, że opiekę medyczną ponad ich niemowlakiem przejmie Afroamerykanka i po prośbie do oddziałowej, Ruth zostaje odsunięta od noworodka, a pacjent zostaje przydzielony innej pielęgniarce. Następnie dzieją się dramatyczne wydarzenia niczym z horroru, a mały chłopiec umiera. Te chwile na zawsze zmieniają życie głównych bohaterów. Po zgonie dzidziusia nic już nie jest takie samo, a świat nabiera innych barw... Jakich? Czarnych i białych. Książka ebook i autorka, a przede wszystkim historia Ruth i pozostałych bohaterów naprawdę dostają ode mnie ogromne 5+, ponieważ na to bardzo zasługują. Cudowna historia, choć bardzo niełatwa do opowiedzenia, jednak w tym wypadku została pięknie napisana, poruszyła ogrom kłopotów obecnego świata i o czym już pisałem wcześniej - pozwala nam na zidentyfikowanie nas samych. Autorka bardzo dzielnie brnęła i brnęła w tematykę rasizmu, traktowania, widzenia i zachowywania się względem czarnoskórych, a w tym przypadku dokładnie Afroamerykanów. Jak wiadomo, jest mnóstwo praw głoszących równouprawnienie, instytucji i organów władzy, to i tak nieźle wiemy, że osoba czarnoskóra nie na każdej ulicy, a nawet nie w każdym państwie może czuć się w pełni bezpiecznie, a ochrona tych praw bardzo nierzadko jest tylko - wymuszoną - fikcją. Dowiadujemy się o tym razem z Kennedy, której przychodzi bronić po raz pierwszy Afroamerykanki oskarżonej o zabójstwo. Biała prawniczka odkrywa i doświadcza dzięki sytuacji własnej klientki co znaczy dyskryminacja, uprzedzenia, gorsze traktowanie wynikające tylko z koloru skóry. Akcja w książce pdf toczy się bardzo szybko, jest pełna scen bardzo ściskających nasze serce i dialogów pełnych emocji i szczerych wyznań. Pokazany w niej świat jest okrutny i bezlitosny, nierzadko niesprawiedliwy i pełen pozorów, które ogromnie mylą. Podsumowując, "Małe duże rzeczy" to doskonała książka, która z pewnością na bardzo długo zapadnie w pamięć i pokaże, że czasem warto się zastanowić ponad własną osobą i swoim podejściem do innych. Zakończenie książki jest bardzo wymowne i przekazuje nam jedno: nie zamiatajmy niełatwych spraw pod dywan, bo dla większości są tematem tabu. Jeśli więc pragniecie przeczytać przepiękną powieść, koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę Jodi Picoult.

  • Janina Wyka

    Bardzo nieźle się czyta. Zalecam na letnie wyjazdy

  • Mechaniczna Kulturacja

    Każdy, kto czytał powieści Jodi Picoult - a mniemam, iż jest to całkiem spore grono – wie, że autorka nie boi stawiać niełatwych pytań i życiowych przeszkód przed własnymi bohaterami. Omawiała już życie rodziny z chorym na białaczkę dzieckiem a także rozważała moralne wątpliwości dotyczące eutanazji. Tym razem Amerykanka wzięła na warsztat zagadnienie rasizmu i o tym właśnie opowiada jej najwieższa książka ebook - Małe duże rzeczy. Ruth od dwudziestu lat jest jedyną afroamerykańską pielęgniarką pracującą na oddziale położniczym. Gdy po podstawowym zabiegu umiera jeden z noworodków, to właśnie ona zostaje oskarżona o jego morderstwo. Popełniła błąd, czy zemściła się na uprzedzonych rodzicach? Uprzedzenia rasowe to coś, co zazwyczaj kojarzę z thrillerami prawniczymi Johna Grishama – w wielu jego powieściach kolor skóry to jeden z najistotniejszych fragmentów struktury fabularnej. Jodi Picoult podeszła jednak do tematu inaczej. Główna bohaterka jest wysoce wykwalifikowaną pielęgniarką po studiach. Ma nastoletniego, szykującego się do college'u syna, cudowny dom a także oszczędności odłożone na koncie. Od dwóch dekad wykonuje własną pracę najlepiej jak potrafi - można więc się spodziewać, jakim ciosem dla Ruth jest pozbawienie jej pielęgniarskiej licencji. Ponadto autorka ukazuje nam niuanse życia Afroamerykanki w "białej" dzielnicy – nadgorliwość ochroniarzy w supermarketach, klienci, których obsługuje w nowej pracy oraz, oczywiście, pacjenci. W tej i w wielu innych dramatycznie opisanych sytuacjach, Jodi Picoult prezentuje po raz kolejny, iż po mistrzowsku radzi sobie z przekazywaniem emocji. Książka ebook może i nie wyciska łez, ani nie zapiera tchu, lecz pobudza wyobraźnię i wrażliwość czytelnika, pozwalając mu identyfikować się z prześladowaną Ruth. Autorka ukazuje też punkt widzenia ojca zmarłego noworodka, neonazisty. Czyni z niego postać dynamiczną, która na końcu książki całkowicie zmienia własne stanowisko. W mojej opinii jest to przemiana zbyt skrajna. Małe duże rzeczy to opowieść o uprzedzeniach i tolerancji, a raczej jej braku. Zakończenie w takich powieściach nigdy nie jest zaskakujące, ale myślę, że warto tę pozycję przeczytać. http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/07/jodi-picoult-mae-wielkie-rzeczy-recenzja.html

  • Pinko

    Ruth od lat pracuje jako położna, pomagając dzieciakom przyjść na ten świat. To, że jest jedyną czarnoskórą osobą z personelu, do tej pory nie stanowiło żadnej przeszkody- liczyły się jej kompetencje. No właśnie, do czasu... gdyż oto na jej drodze staje Turk i Brittany, młode małżeństwo, całym sercem oddane ich ruchowi przeciwko osobom o innym kolorze skóry. Zabraniają Ruth opiekować się ich nowo urodzonym synem. A gdy chłopczyk zaczyna się dusić, a potem umiera, winę zrzucają na nią... Jodi Picoult ani nie trzeba nikomu z Was przedstawiać, ani tłumaczyć, dlaczego zdecydowałam się na zapoznanie z jej najnowszą powieścią. Kto miał styczność z twórczością autorki, ten wie, jak wielki ładunek emocjonalny można spotkać w kolejnych lekturach, wychodzących spod jej pióra. Niesamowite, jak można spoglądać w lustro i myśleć, że widzimy siebie wyraźnie. A później przychodzi dzień, gdy zdrapujemy szarą warstwę hipokryzji i uświadamiamy sobie nagle, że tamten obraz był złudzeniem. Tym razem pani Picoult dotyka sprawy, towarzyszącej nam od wielu lat i chyba będącej swego rodzaju tabu aż do końca świata- rasizmu. Na świecie powstaje dużo ugrupowań "białych" przeciwko ludziom o innym kolorze skóry, to nie nowość. Wiemy o tym, a ta świadomość tkwi gdzieś w głębi naszego umysłu. Jesteśmy "biali', więc nierzadko nie zwracamy uwagi na ową sprawę- przecież nas nie dotyczy. Sama mogę siebie nazwać ignorantką w tej kwestii. Niemalże każdy człowiek kieruje się stereotypami i nie mówię tu wyłącznie o tych na tle rasowym. Inaczej się ubierasz? Uwierz, mijający Cię ludzie w większości mają coś do powiedzenia na ten temat. Nie chodzisz do kościoła? Na pewno kogoś kole to w oczy. Jesteś homoseksualistą? Przecież takie osoby w ogóle nie powinny żyć... I tak kręci się ten świat, dzień w dzień ładowany przez wzajemną nienawiść. Małe duże rzeczy- lektura, która opowiada o ciężkim życiu czarnoskórej Ruth, dyskryminowanej na każdym kroku. Czasem zwykła wyprawa do sklepu na drobne zakupy wzbudza w jej sercu bunt, panikę. Choć owa pozycja ma nad 600 stron, to połknęłam ją bardzo szybko, jak każdą książkę autorki zresztą. Z jednej strony temat nieprzypadkowy, zważywszy na to, co losy się na świecie, z drugiej jednak rodzice po utracie dzidziusia muszą kogoś obwinić. Nierzadko ich zawiść jest niewłaściwie ukierunkowana, skupiona na niewinnych. I niezależnie od ich koloru skóry. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z postaciami, które całe własne życie oddały jakiejś idei- idei oczyszczenia narodu. A ja jak zawsze twierdzę, że o człowieku nie świadczy to, jaki ma kolor skóry, jak się ubiera, ile ma kolczyków i z kim sypia; kluczowe jest to, jakim człowiekiem jest dla bliźniego.

  • booksofmeworld

    Małe duże rzeczy to pierwsza opowieść autorki jaką przeczytałam i choć nie mam porównania to mam wrażenie, że trafiłam na taką, w której autorka wyciąga największe trupy z szafy Amerykanów, którymi są rasizm i dyskryminacja osób z innym kolorem skóry. Wiem, że rasizm nie występuje tylko a Ameryce, jest obecny wszędzie, lecz czy to nie tam było i jest najgorzej pod tym wobec do tej pory? Nie raz się przecież słyszy w wiadomościach, że w Ameryce były jakieś wojny gangów czy napady na tle rasistowskim. W trakcie czytania Małych dużych rzeczy odczuwa się naprawdę dużo różnorakich emocji. Ruth Jefferson jest położną, pracującą od dwudziestu lat w zawodzie, w jednym szpitalu. do własnej pracy zawsze podchodzi z dużym zaangażowaniem. Przyszłe i świeżo upieczone matki ją uwielbiają, bo zawsze wie czego im najbardziej potrzeba w danej chwili. Koledzy z pracy zawsze mogą liczyć na jej pomoc, a przełożona, która ma o połowę krótszy staż niż Ruth całkowicie jej ufa. Ruth jest jedyną ciemnoskórą pielęgniarką na oddziale, co jak się potem okaże przysporzy jej dużo problemów. Gdy do szpitala trafia rodzina Bauerów, biali supremacjoniści, którzy wynaleźli szpital z białym personelem, gdzie mieli się jak najlepiej zająć nowo urodzonym synem Brit i Turka, Davisem. Wszystko się zmienia, gdy do sali wchodzi ciemnoskóra kobieta, która ma się zająć świeżo upieczoną mamą i jej synkiem. Turk Bauer ledwie się powstrzymuje przed rzuceniem na kobietę, gdy jej brudne ręce dotknęły niczym nieskażonego, białego syna supremacjonisty. Turk wymusił na przełożonej Ruth zakaz zbliżania się afroamerykańskiego personelu do jego rodziny, co w wielkim stopniu ubodło pielęgniarkę. Gdy mały Davis Bauer umiera po rutynowym zabiegu, a osobą, która go po nim pilnowała była Ruth, Turk usiłuje znaleźć winnego i w tym wypadku pada właśnie na Ruth. Wspomniałam już, że dużo emocji pojawia się w trakcie czytania tej powieści. Począwszy od smutku, poprzez irytację, złość i zadowolenia. Muszę przyznać, że nigdy nie zrozumiem co siedzi w głowach rasistów i co im przeszkadza w tym, że ktoś jest innego koloru skóry czy innej wiary, przecież jest to człowiek, jak każdy inny, a to, że popełnia jakieś błędy czy zbrodnie to raczej nie powinno być podciągane pod kolor skóry. Strasznie mnie irytowało to, gdy autorka omawiała zwykłą rzeczywistość ciemnoskórej osoby, która jest obserwowana w sklepie, a nawet sprawdzają jej torebkę czy czasem nie wynosi czegoś ze sklepu. Ponieważ co, ktoś jest ciemnoskóry to znaczy, że na pewno coś ukradnie? Wiem, że autorka omawiała tylko szarą rzeczywistość, lecz nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo mnie irytowało to, że inni sądzą się za lepszych i uważają, że mają prawo rewidować kogoś tylko dlatego, że ma inny kolor skóry. Cała opowieść doskonale przedstawia, jak rasizm wpływa na dyskryminację innych. Kolejnym aspektem są opisywani przez autorkę supremacjoniści, którzy jak dla mnie mają kompletnie nie równo pod sufitem. Osoby, które wyznają wiarę w czystą rasę, biją wręcz do nieprzytomności ludzi o innym kolorze skóry czy orientacji seksualnej nie mogą być zdrowe. Z resztą nie muszę daleko szukać, ponieważ u mnie w mieście wręcz roiło się od skinów, na których osiedle jak weszła osoba, która im nie pasowała, kończyła podobnie jak w książce. Turk Bauer tak się zafiksował na zemście na ciemnoskórej pielęgniarce, którą obwiniał za śmierć własnego syna, że usiłował w to wciągnąć wszystkich podobnych sobie znajomych. Autorka w doskonały sposób przedstawiła wszystko, co związane z rasizmem czy samymi supremacjonistami. Pokazała jakie mają zwyczaje, czego słuchają, jak wyglądają ich spotkania i czym się kierują, choć dla mnie ich zachowanie nigdy nie będzie zrozumiałe to widać, że Jodi Picoult przyłożyła się do przedstawienia postaci skinów. Do samego końca nie wiedziałam, jak zakończy się rozprawa Ruth. Z jednej strony myślałam, że przecież musi się wszystko nieźle ułożyć, a z drugiej tylko czekałam na jakiś wybuch Ruth, który wszystko skomplikuje. Ruth jest postacią, która choć wie, że jest ciemnoskóra to za wszelką cenę chciała się "wybielić". Nie widziała tego, jak traktują ją inny, za każdym razem, gdy ktoś ją o coś prosił sądziła, że wyświadcza im przysługę, a tak naprawdę nie widziała tego, że spoglądają na nią przez pryzmat tego, że jest ciemnoskóra. Dopiero, gdy wreszcie do niej dotarło kim naprawdę jest wszystko uchodzi z niej, jak z nadmuchiwanego materaca. Muszę przyznać, że zakończenie również pokazało, jak bardzo człowiek może się zmienić, a jego przekonania wcale nie są właściwe. Małe duże rzeczy to bardzo dobre przedstawienie tego, że ślepie wierzenie w daną sprawę może być z jednej strony zgubne, a z drugiej może w pewien sposób ocalić życie. Cieszę się, że jest to pierwsza opowieść autorki jaką przeczytałam, ponieważ była to jedna z lepszych ebooków po jakie sięgnęłam w tym roku.

  • Matka Puchatka

    Znacie już twórczość Jodi Picoult? Jeśli mieliście do czynienia z jej powieściami, z którąkolwiek z nich, to z pewnością wiecie, że ta dziewczyna potrafi wywrócić świat do górny nogami. Stawia przed czytelnikiem taki problem, którego nijak nie da się rozwiązać, a przy tym zwraca uwagę na sprawy, których się głośno nie mówi. W "Małych dużych rzeczach" autorka nas prowokuje, tak nakreślając sytuację, że nie sposób wskazać jednej, właściwej i konkretnej odpowiedzi. Połączenie uprzedzeń rasowych ze śmiercią dzidziusia nie może nieść prostych odpowiedzi. "Małe duże rzeczy" to taka opowieść, która nie pozostawia nas obojętnymi. Z jednej strony mamy do czynienia z afroamerykańską pielęgniarką, która wprowadzi nas w własny świat – czasem aż ciężko było mi uwierzyć, że mimo tego XXI wieku i wszechobecnej tolerancji, którą się szczycimy, kolorowych spotykają takie rzeczy. Z drugiej strony widzimy rodziców, którzy tracą dzidziuś – to prawdopodobnie największa tragedia, z którą nie sposób dyskutować. A jednak tu podejmiemy dyskusję, ponieważ czy mają prawo obwiniać kogoś za śmierć dziecka, tylko dlatego że są uprzedzeni? I ostatnia odsłona, czyli Kennedy, prawdopodobnie mi najbliższa. Dziewczyna jak inne, która żyje, korzystając ze własnych praw, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że ktoś może takowych nie posiadać. Jedno dramatyczne wydarzenie odmieni dzieje tej trójki, lecz również uzmysłowi wiele, bardzo dużo osobom z ich otoczenia. Ta sprawa poruszy opinię publiczną, chociaż przecież "lepiej o tym nie mówić", wprowadzi podziały, lecz również zacieśni więzi, wywlecze na światło dzienne to, czego staramy się nie zauważać, czego nie pragniemy widzieć, ponieważ przecież nie jesteśmy rasistami... Od tej historii ciężko się oderwać. Nie znajdziecie tu pędzącej na łeb, na szyję akcji, lecz idealnie zarysowane postacie, które przeprowadzą Was przez tę sprawę, pokazując własny punkt widzenia (narracja jest zróżnicowana, a przy tym pełna odniesień do przeszłości bohaterów). Szczerze, z wyczuciem i z drugiej strony – tam, gdzie to było potrzebne, nie obeszło się bez mocnego tąpnięcia. Co jeszcze? Warto zaznaczyć, że Picoult potrafi odpowiednio budować napięcie, a przy tym każdy epizod przynosi świeży materiał do przemyśleń. Autorka po prostu obraża wszystko, co większość chce ukryć, lecz robi to w naprawdę dobrym stylu i, co ważne, ocenę pozostawia nam. Nie ma tu jednak łatwych decyzji. Kiedy już myślimy, że wszystko wiemy, że to dla nas jasne i jesteśmy pewni, w jaki sposób skończy się ta historia, autorka wytacza potężne działo i burzy to, co udało nam się do tej pory poskładać. "Małe duże rzeczy" dotykają niesamowicie ważnej tematyki w sposób ciekawy, szczery (autorka zrobiła porządny research) i niekonwencjonalny – to cieszy najbardziej. To wszystko w połączeniu z potężną dawką emocji (sceny w szpitalu rozklejają) tworzy niesamowity obraz, któremu warto poświęcić dłuższą chwilę. Mądra, wartościowa i rozbrajająca opowiadanie o miłości i nienawiści. matkapuchatka.pl

  • Diane Rose

    Małe duże rzeczy, to opowiadanie o władzy, uprzedzeniach, rasizmie i stereotypach, które stale są żywe. Jodi Picoult wyciągnęła trupa z amerykańskiej szafy narodowej i stworzyła opowieść, która jest ponadczasowa i będzie aktualna przez dużo lat. U Jodi Picoult nic nie jest oczywiste. Prezentuje ona uprzedzenia rasowe, przywileje, sprawiedliwość, empatię i zadaje pytanie, dużo pytań, na które ciężko znaleźć łatwe odpowiedzi. Jodi Picoult, biała kobieta, biała pisarka stworzyła opowieść Małe duże rzeczy, która emanuje empatią, szczerością i wnikliwością. Jodi nikogo nie wybiela, nikogo nie oczernia, omawia to co widzi. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić powieść. Na dzień dzisiejszy jest to jedna z najistotniejszych powieści wydanych w 2017 roku, lecz myślę, że stanie się ona wkrótce najważniejszą powieścią ostatnich kilkunastu lat.

  • Ruda Recenzuje

    Ruth jest ciemnoskóra. Dla niektórych to wystarczający argument by odsunąć ją od opieki ponad dzieckiem. I bez znaczenia jest w tym przypadku fakt, że to pielęgniarka z 20-letnim doświadczeniem. Tylko czy to jeszcze może ją zdziwić? Przecież nie raz spotykały ją przykrości związane z kolorem jej skóry. Jodi Picoult wielokrotnie udowodniła, że jest królową powieści kobiecych. Jej książki dotyczą kluczowych i absorbujących tematów, swoim realizmem przypominają prawdziwe życie, a bohaterzy są tak nieźle zarysowani, jakby autorka przenosiła do powieści ludzi słynnych jej z codzienności. Tym razem nie mogło oczywiście być inaczej. Najwieższa książka ebook Picoult przede wszystkim szokuje. I choć autorka przyzwyczaiła nas do tego już wcześniej, tym razem wybrany przez nią temat uderza w nas jako ludzi, zmusza do refleksji, a także (a może przede wszystkim) nie pozwala nam milczeć i pozostać obojętnym. Ponieważ autorka zwraca się w stronę tego, co na co dzień nierzadko zostaje przemilczane, pominięte, uznane za nieistotne. Tymczasem uprzedzenia mogą nie tylko ranić, lecz prowadzić do prawdziwych tragedii i właśnie o tym opowiada ta powieść. „-Myślisz, że rasizm kiedyś wyginie? - Nie, ponieważ wtedy biali musieliby zaakceptować równość. Kto by rozwalał system, który ich wyróżnia?” Ciemnoskóra pielęgniarka, której zlecono opiekę ponad maleńkim chłopcem i jego ojciec rasista, niepozwalający dziewczynie zbliżyć się do niego na krok. Czy bohaterów można było jeszcze bardziej skontrastować i poróżnić? Kolejne epizody naprzemiennie ukazują nam historię życia tych dwojga ludzi, wydarzenia, które doprowadziły ich do tego miejsca, lata krzywd i rodzących się uprzedzeń. Picoult bardzo wyraźnie zarysowała charaktery postaci i idealnie udało jej się wczuć zarówno w Ruth, jak i Turka. Obydwoje są charyzmatyczni, dzielni i silni, dążący do celu z premedytacją. I choć mogłoby się wydawać, że podział na niezłych i złych został z góry ustalony, to przewrotnie dodam, że niekoniecznie i nie do końca, a w powieści nic nie jest takie jakim się wydaje. Trudno doszukiwać się bieli i czerni, zwłaszcza, kiedy na chwilę zapomnimy o kolorze skóry bohaterów. Motyw przewodni „Małych dużych rzeczy” to rasizm i to wokół niego zbudowano historię. Choć Picoult przyzwyczaiła nas już do niełatwych tematów, moralnych dylematów i rodzinnych dramatów, w tej powieści wznosi się na wyżyny własnych pisarskich umiejętności. Ta książka ebook stanowi połączenie literackiego talentu, solidnego przygotowania i dużych emocji towarzyszących zapewne autorce przy okazji pisania i zbierania informacji. I to wszystko czujemy w trakcie lektury. Powieściowy rasizm w nas uderza, uprzedzenia Turka dotykają nas osobiście, a każde kolejne smutne wydarzenia zdaje się jeszcze bardziej zagłębiać w naszej psychice i sercu. Każdy z nas wie, czym jest rasizm, lecz czy kiedykolwiek się ponad tym zastanowiliśmy? Choć przez chwilę? Czy kiedyś pomogliśmy komuś, kto zmagał się z tym problemem? „Na jednej szali spoczywa moje wykształcenie. Mój licencjat. Dwadzieścia lat pracy w szpitalu. Mój schludny domek. Syn prymus. Tyle kluczowych fragmentów mojej egzystencji, a czynnik na drugiej szali stale przeważa: moja brązowa skóra”. Autorka przyzwyczaiła nas do tego, że w jej ebookach jeden poważny temat nie wystarczy. Tym razem też otrzymujemy solidną dawkę wzruszeń, refleksji, wspomnień. Picoult tka własną opowiadanie opierając się na prawdziwym życiu i czerpiąc z niego pełnymi garściami. Przywołuje głęboką miłość, prawdziwą przyjaźń, rodzicielską troskę czy potrzebę bezpieczeństwa. I jest w tym wszystkim szczera, przekazuje nam prawdziwe emocje, nie szuka na siłę sensacji. Ona po prostu robi to, w czym jest najlepsza. Pisze, przekazując czytelnikom własny talent i życiową mądrość. Mimo ciężkiego tematu, opowieść pochłania się w rekordowym tempie. Picoult prześlicznie operuje słowem, lekko składając kolejne zdania i subtelnie snując historię, która do lekkich bynajmniej nie należy. To autorka, którą znamy, w własnej życiowej formie. Królowa powieści o kobietach i dla kobiet.