Średnia Ocena:
Małe Licho i lato z diabłem
„Seria Marty Kisiel jest jedną z najlepszych, jakie czytałem ostatnimi laty. Umiejętność stworzenia w sercu i umyśle czytelników tak wyjątkowej atmosfery jest czymś wybitnym, rzekłbym, że wręcz magicznym. Do licha! Jakie to jest dobre!” Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018, finalista Global Teacher Prize 2020 Małe Licho i Bożek, świeżo upieczony absolwent klasy trzeciej, wyruszają na wakacje w samym środku lasu. Nie podejrzewają nawet, że Prawdziwa Wielka Przygoda przyjdzie wraz z letnią burzą, która wywróci ich plany do góry nogami. Na domiar złego pół chłopiec, pół widmo, pół glut musi zamienić czorta i anioła stróża na innego kompana, rodem ze swych najgorszych snów. Trochę śmieszna, a trochę straszna opowiadanie o przyjaźni, która potrafi wyrosnąć mimo największych przeciwieństw. Bo w życiu najistotniejsze jest dobre serce, a nie liczba rogów na łeb kwadratowy! Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Małe Licho i lato z diabłem |
Autor: | Kisiel Marta |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Wilga |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Małe Licho i lato z diabłem PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Czy może być coś zabawniejszego od przygód Bożka i Bazyla? Tak! Nowe przygody pół człowieka, pół widma, pół gluta z sepleniącym czortem i uczulonym na swoje pierze aniołem stróżem! W najwieższym tomie "Małego Licha" nie zabraknie żadnego z nich! Bożek właśnie skończył trzecią klasę i rozpoczyna własne pierwsze prawdziwe wakacje. Czeka go wyjazd do cioci Ody, a tym razem może nawet zabrać ze sobą Licho (któremu marzy się Wielka Przygoda). W towarzystwie niewzruszonej wiły, wiecznie kichającego anioła stróża i czorta z wadą wymowy nuda z całą pewnością mu nie grozi. Zwłaszcza gdy wskutek niespodziewanych wydarzeń zyskuje jeszcze jednego towarzysza. W kolejnym tomie przygód Bożka znów wracamy do jego niezwykłego domu pełnego przedziwnych stworzeń. Dorośli zarządzają Generalny Remont, a chłopczyk wybiera się do cioci Ody razem z Lichem. Podchodzą do tego bardzo poważnie, pakując wszystko, co może się przydać w okresie Wielkiej Przygody. Krakers zapewnia im zapas prowiantu, a widma proponują nawet "eine kleine Panzerfausta" na drogę (wszak zawsze może im się gdzieś tam napatoczyć jakiś czołg). Jak zwykle jest przezabawnie, a styl autorki zachwyca mnie za każdym razem coraz bardziej. Genialne dialogi, niesamowite porównania i metafory, no i sama kreacja postaci Bazyla - jak dla mnie, mistrzostwo świata. Mogłabym to czytać bez końca, a te 250 stron mija zdecydowanie zbyt szybko. Połączenie wyjątkowego klimatu i świetnego humoru z lekkim dreszczykiem grozy w wykonaniu Marty Kisiel po prostu uzależnia! "Małe Licho i lato z diabłem" to nie tylko idealna zabawa, choć znajdziecie jej tutaj więcej niż w największej porcji kakałka (i to z piankami). To też bardzo genialna książka, mówiąca o sile przyjaźni i o tym, jak kluczowe jest, by mieć kogoś, na kim można polegać w każdych okolicznościach. Że nie ma ludzi złych czy wrednych z natury. Że zamiast szufladkować innych i przyklejać im etykietki, nierzadko starczy po prostu... słuchać. Ponieważ wzajemne zrozumienie rodzi akceptację i szacunek. O tym, że naprawdę warto pomagać. Nawet wtedy, gdy przychodzi nam to z trudem. A także o tym, że "najważniejsze jest właśnie dobre serce, a nie liczba rogów na łeb kwadratowy". Już pierwszy tom tej serii - "Małe Licho i sekret Niebożątka" - podbił moje czytelnicze serce. Drugi jeszcze pogłębił mój zachwyt. Lecz to ten trzeci oczarował mnie prawdopodobnie najbardziej. Było mega zabawnie, trochę strasznie i trochę refleksyjnie. Przy tej książce pdf nudzić się nie sposób i dotyczy to zarówno tych młodszych, jak i starszych odbiorców. Dlatego jeśli szukacie dobrej lektury do poczytania z dzieciakami - szczerze polecam. A jeśli jeszcze ich nie macie, przeczytajcie sami ;)
Chociaż jest to pozycja skierowana do najmłodszych czytelników, niejeden dorosły będzie się przy niej bawił równie dobrze, a nawet lepiej niż dzieci. Tym, co mnie w niej najbardziej zauroczyło, był wyśmienity humor. Dzięki temu czytało się tę pozycję świetnie. Płynnie, bez przestojów. Co jednak dla mnie najważniejsze, książka ebook ta bawiąc uczy. Przekazuje młodym ludziom bardzo kluczowe wartości. Mówi o tym, aby nie oceniać, nie szufladkować. Tym bardziej, jeśli nie zdążyliśmy kogoś poznać. Ponieważ życie lubi zaskakiwać i ktoś, kogo uznaliśmy po pierwszym spotkaniu za naszego najgorszego wroga, może stać się naszym najbliższym przyjacielem. A nawet jeśli tak nie będzie, nie próbując go nawet poznać, nie powinniśmy przypinać mu żadnych łatek. Naukę mogą wynieść z tej książki nie tylko dzieci. Niektórym dorosłym bardzo by się ona przydała. Książka ebook wiele mówi o zawieraniu przyjaźni, o tym jak wielka jest to sztuka. Czasem trzeba coś poświęcić, czasem trzeba wziąć się za łby, chociaż to akurat nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Trzeba słuchać siebie nawzajem, nawet wtedy, kiedy nie pasuje nam czyjś punkt widzenia. Cierpliwość do siebie i innych to cnota i warto, żeby nieustanna się jedną z nadrzędnych wartości w naszym życiu. Historia Bożka i jego anioła stróża trafia łatwo do serca czytelnika i wije tam sobie gniazdko, żeby pozostać na dłużej. Ta pozycja jest szalenie dobra! Nie tylko z powodu rewelacyjnego poczucia humoru autorki, w mig poprawiającego nastrój. Też dlatego, że wykreowany przez nią świat jest kolorowy, opowiedziana historia jest zajmująca, bohaterowie ujmują za serce, a emocje wypełniają je po brzegi. Przede wszystkim książka ebook ta jest genialna i pouczająca, co najbardziej w literaturze dla dzieci cenię. Autorka potrafi zawładnąć sercem i umysłem czytelnika. Jej książka ebook bawi i uczy jednocześnie. Nie pozostawi nikogo obojętnym. Zalecam z całego serca ❤
„Małe Licho i lato z diabłem” to niewątpliwie wyjątkowa opowieść, zawierająca fragmenty przygodowe i baśniowe. Pełna jest bowiem fantastycznych potworów – sama obecność anioła i diabła, jest dosyć nietypowa a także ciekawa. Tym bardziej, że są to postaci bardzo sympatyczne i komiczne, nawet diabeł, który wygląda jak koza i mówi tak śmiesznie, przekręcając wszystkie wyrazy, że nie można powstrzymać się od śmiechu, za każdym razem gdy zabiera głos. Niemniej jest to też książka ebook wzbudzająca niemały dreszczyk emocji, pojawiają się w niej bowiem czarownice, diabły i inne różnorakie potwory. ... Pełna recenzja znajduje się na portalu W roli Mamy, zapraszam -> https://wrolimamy.pl/recenzja/male-licho-i-lato-z-diablem/
Dzisiaj będzie o czymś lżejszym i przeznaczonym niby dla młodszego czytelnika. Dlaczego niby? A dlatego, że mnie ta książka ebook urzekła i sądzę, że z powodzeniem może ją przeczytać każdy. Język o pozycji zatytułowanej „Małe Licho i lato z diabłem” Marty Kisiel. Jest to trzecia element serii przygód Bożka, niezwykłego chłopca, a także nie opuszczającego go na krok anioła stróża, czyli tytułowego Małego Licha. Przygoda dwóch kompanów zaczyna się w wakacje, kiedy to wyjeżdżają do cioci Ody. Złowieszczy las, namioty, zagadkowe drzewo – to tylko element emocji, które czekają na Bożka i Małe Licho. Prawdopodobnie nic nie byłoby w stanie popsuć tak idealnie zapowiadających się wakacji. Okazuje się, że jednak było coś takiego, co od razu wprawiło chłopca w czarną rozpacz. W to samo miejsce trafił jego nielubiany kumpel ze szkoły – Witek. Ci dwaj po prostu się nie trawią, a teraz będą musieli spędzić ze sobą trochę czasu. Co z tego wyniknie? Przeczytajcie koniecznie! Jest to książka, która opowiada o przyjaźni i zawiera w sobie wartości, które są bardzo kluczowe w naszym życiu. Pokazuje, że żeby naprawdę móc kogoś ocenić, należy go najpierw poznać i wysłuchać jego racji. A nuż osoba, która na pierwszy rzut oka nie przypadła nam do gustu, kiedyś okaże się naszym przyjacielem. Nie warto tracić takich szans, skreślając ludzi przy pierwszym spotkaniu albo z błahych powodów. „Małe Licho i lato z diabłem” jest książką, która bawi, uczy, wciąga i dostarcza naprawdę wielu emocji. Zalecam czytelnikom w każdym wieku.
Książki Marty Kisiel uwielbiam cały swoim sercem, czasem gdy mam zły humor lub skończyła się czekolada, to właśnie po przygody Licha sięgam by poprawić sobie nastrój. Nic tak bowiem nie rozwesela jak Bożek, Bazyl i ich przygody. Choć tu mogę być lekko nieobiektywna gdyż zdecydowanie należę do #TeamBazyl. Co tym razem czeka na naszych bohaterów? Bożek to świeżo upieczony absolwent klasy trzeciej a to jak wiemy już przecież niemal dorosły! Tym razem też własne wakacje ma spędzić u ciotki Idy, lecz na szczęście nie sam. Małe Licho wyrusza wraz z nim, by przeżyć te wszystkie przygody o których tyle słyszało a przecież jak wiemy te się naszych bohaterów trzymają jak rzep psiego ogona zwłaszcza, gdy w okolicy pojawia się Bazyl. Do wesołej bandy dołącza Witek, za którym chłopczyk nie przepada. Czy pomimo niechęci będą w stanie się zaprzyjaźnić? Co takiego kryje drzewo? "JESZTEM ŻBYT GŁODNY, SZEBY UMJERACZ, TO SZE NE GODŻY TAK UMJERACZ NA GŁODNO!" No właśnie. Witek. Chłopiec, którego zapewne wszyscy kojarzą, choć nie do końca lubią. Pomimo mojej niechęci do tego niezbyt miłego chłopaka, w pewnym momencie - i po bardzo konkretnej sytuacji - moja sympatia niespodziewanie do niego wzrosła. Marta Kisiel po raz następny w sposób absolutnie piękny i ciepły (z nutką grozy) ukazuje nam ten idealny dziecięcy świat, w którym największym wyzwaniem jest próba przekonania dorosłych, że nie trzeba non stop się myć. Ten tom niezwykle skupia się na przyjaźni, która nie jest prosta i o którą trzeba walczyć. Po raz następny uczymy się, że warto słuchać siebie wzajemnie i czasem trzeba coś poświęcić. Bójki nie są nigdy dobrym rozwiązaniem, choćby wydawały się w danym momencie najlepszym pomysłem. "- Och, mamuszu, lecz ty bendżesz mnje kochacz, nafet jeszli jusz, czałkem żmutujem f koże?..." Ałtorka jak żadna inna potrafi poprowadzić historię w ten sposób, by nie tylko uczyła, lecz też bawiła w tym samym momencie. Z każdą stroną mój uśmiech poszerzał się tylko bardziej i bardziej. Chciałabym napisać, że nie spodziewałam się by następna historia o Małym Lichu była lepsza od poprzedniej, lecz musiałabym skłamać; każda z nich jest niepowtarzalna i magiczna. Nie tylko dzieci odnajdą w niej radość, wręcz zaryzykuję stwierdzenie, że dorośli dostrzegą w niej coś więcej. Niecierpliwie czekam na kolejne przygody Bazyl, Małego Licha i Bożka. Apsik! Alleluja! "- Fidżisz? Fidżisz? Mocz gluta szylna jeszt f tobje, młody patafjanje."