Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Haugesund, norweskie miasto na wybrzeżu. Viljar, cierpiący na depresję dziennikarz, dostaje e-mail od zabójcy, który zapowiada wzięcie sprawiedliwości w własne ręce i wykonanie wyroku na osobach uniewinnionych przez prawdziwy sąd. Wkrótce reporter otrzymuje kolejne listy, a każdy z nich kończy się zagadkowym kodem – dwiema literami i dwiema cyframi. Po trzeciej ofierze policja uświadamia sobie, że popełnione zbrodnie odtwarzają sceny z słynnych norweskich kryminałów...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Maestro |
Autor: | Tangen Geir |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Dolnośląskie |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Bardzo fajna książka, trzyma w napięciu od początku do końca
Recenzja książki na portalu Sztukater.pl: https://sztukater.pl/ksiazki/item/20770-maestro.html
Instrumenty dęte, perkusyjne i klawiszowe, a także skrzypce, altówki, wiolonczele i kontrabasy. Obsada orkiestry symfonicznej nierzadko zadziwia liczebnością, lecz odpowiednio zgrana potrafi wprawić ludzką wrażliwość w realny zachwyt. Taki wynik byłby niemożliwy, gdyby nie on... Wyjątkowo skupiony i jednocześnie pełen finezji dyrygent, który jednym zgrabnym gestem wprawia muzykę w rytm. Właśnie takim rzemiosłem trudni się czarny charakter debiutu Geira Tangena, jednak ten bohater planuje nieco inną i zdecydowanie bardziej brutalną kompozycję. Czy mordercza symfonia tytułowego Maestra zostanie zagrana do końca? Viljar Ravn Gudmundsson z trudem wypełnia swój fach. Niegdyś ambitny i niezwykle błyskotliwy dziennikarz, obecnie walczy z przygniatającą go od paru lat depresją. Pewnego dnia facet otrzymuje dziwną wiadomość, której nadawca informuje, że planuje zamordować osobę, która swego czasu uniknęła sprawiedliwości. Dzień potem w jednym z blokowisk znalezione zostają zwłoki kobiety. Ofiara doskonale pasuje do podanego rysopisu więc wszystko wskazuje na to, że zagadkowy mail był wstępem do autentycznie morderczego przedstawienia. Dochodzenie prowadzi Lotta Skeisvoll z norweskiej policji, lecz jej działania początkowo nie przynoszą rezultatu. Dopiero trzecia ofiara uświadamia śledczym, że twórca wiadomości naśladuje sceny słynne z powieści kryminalnych… W debiutach nietrudno o wielkie niedociągnięcia, lecz Geir Tangen idealnie wie, jak logicznie zapętlić zaproponowane wątki fabularne. Wykreowana w powieści intryga okazuje się bowiem wyjątkowo pomysłowa i jednocześnie zauważalnie wieloaspektowa. Wzmocnieniem gatunkowego posmaku są również prawidłowo napisane emocje, które twórca dawkuje odpowiednio do każdej scen. Niewątpliwym atutem powieści okazują się też krótkie epizody a także zachęcająco płynny język, jakim posługuje się autor, gdyż to one pozwalają odbiorcy nadzwyczaj sprawnie przemieszczać się po fabule. Nie ma wątpliwości, że to Geir Tangen dyryguje orkiestrą fabularną, podobnie jak tytułowy Maestro rozporządza swóim zamysłem na zbrodnię. Pierwsza myśl o pewnej sztampowości tego debiutu okazuje się zatem w całości mylna i błyskawicznie uświadamia odbiorcy, w jak strategiczną i precyzyjnie zaplanowaną grę właśnie się wplątał. Sieć mądrych zależności twórca dodatkowo dopieszcza swoistymi wtrętami do innych kryminałów. Pojawiają się tu zatem nawiązania do Jo Nesbø i jego kultowego Harego Hole, a także do twórczości m.in. Unni Lindell. Zabieg ten niesamowicie pochłania uwagę i z pewnością intryguje, a fanom poszczególnych tytułów daje szansę na zrewidowanie swojej pamięci. Czy budowa charakterów dorównuje kreatywnie zarysowanej fabule? Pierwszy plan twórca oddaje dwóm bohaterom, jednak ich działania w większości prowadzone są oddzielnie. Viljar Gudmundsson wyróżnia się na tle wielu słynnych postaci. Wyjątkowo zagadkowy i wyraźnie zamknięty w szponach swojego umysłu facet wciąż walczy z demonami niedalekiej przeszłości, a te zdają się wyżerać jego wnętrze, stale napawając go świeżymi lękami. Twórca sukcesywnie klaruje nieznaną sprawę sprzed paru lat, żeby zaznaczyć, iż jest ona ważna dla bieżących wydarzeń. Przywoływany w retrospekcjach Viljar jest jednak inny, bardziej ambitny i niezwykle nachalny w wykonywanym zawodzie. Jeden dzień zmienia stricte dziennikarską postawę faceta niemalże doszczętnie, spychając go do zalegającej na sumieniu, skrajnie depresyjnej rzeczywistości. Tangen przerzuca bohatera na moralny margines, nie dając mu dużo szans na integrację z czytelnikiem, lecz jednocześnie potwierdza, że główna postać nie musi zionąć dobrem i powszechnym optymizmem, żeby docenić jej wkład w lekturę. W oczach odbiorcy gorzej wypada Lotta Skeisvoll, która z jednej strony pragnie dynamicznie skończyć dochodzenie, poświęca mu się niemalże w całości i bez ustanku szuka kolejnych rozwiązań, lecz jednocześnie zdaje się nie dopuszczać do myśli jakichkolwiek alternatyw. Czytelnik ma zatem wrażenie, że śledcza idzie przez sprawę jednotorowo, funkcjonuje tylko na suchych dowodach i nie rusza swoją wyobraźnią, czym stale zamyka horyzonty dochodzenia. Zawziętość bohaterki można oczywiście uznać za cechę pozytywną w wykonywanym zawodzie, lecz kierowanie się w tak ważnej sprawie tylko swoją racją wydaje się nadzwyczaj pasywne. Małym zgrzytem może okazać się też powracająca wciąż myśl, że śledczy normalnie błądzą w przysłowiowej mgle, nierzadko stawiając pytania, które w tym konkretnym momencie po prostu nie pasują. Można zatem odnieść wrażenie, że twórca stworzył ramy dochodzenia nieco zbyt sztywno, blokując wybranym bohaterom chęć wyjścia z tak niezbędną niekiedy inicjatywą. Geir Tangen świadomie i rzetelnie prowadzi czytelnika przez pozornie błahe śledztwo, łącząc poszczególne fragmenty z niepowtarzalną gracją i pociągając za kryminalne sznurki tak, żeby widz chciał oglądać ten spektakl do końca. Chociaż profesjonalizm głównej śledczej zawodzi kilkukrotnie, to zagadkowa postawa Viljara zachęca, żeby do końca śled
Następny kryminał norweski, który postanowiłem przeczytać. Przyznam, że nie jestem zbytnim wielbicielem tej rozwlekłej narracji i ciągłego oczekiwania, na to, że nastąpi jakiś rozwój akcji. Oczywiście to wielkie uproszczenie z mojej strony, jednak nie każdy musi lubić to samo. W tym największy piękno z czytania, czyż nie? Pozostając więc w temacie, postanowiłem sięgnąć po następny tytuł z serii"Ślady zbrodni", mając nadzieję, na ciekawą historię, podaną w przystępny sposób. Senne norweskie miasteczko. Dziennikarz, który od lat zmaga się z ciężką depresją dostaje maila, w którym zagadkowy jegomość, zapowiada, wykonywanie wyroków na osobach, których nie dosięgnęła ręka sprawiedliwości. Następnego dnia ginie pewna kobieta, a Viljar, otrzymuje kolejne maile, z zagadkowym kodem. Giną kolejne osoby, a policja zdaje sobie sprawę, że sceny zbrodni inscenizowane są na słynnych kryminałach. Jak schwytać sprawcę, który wydaje się być nieuchwytny? Przekonajcie się sami. Kryminalna historia, która sprawiła mi dużo radości. Być może nie zostanę wielbicielem tego typu literatury. Nie zmienia to jednak faktu, że tę książkę koniecznie trzeba przeczytać. Osobliwe poczucie humoru, to jej największy plus, zabawa konwencjami i bohater, którego darzy się sympatią. Czy trzeba coś dodawać? Pozostaje mi polecić. Pozbawiona na szczęście klasycznej dla tych powieści, sennej atmosfery, idealnie zarysowane postaci i ciekawie przedstawiony lokalny świat.
"Maestro" to następna książka, z mojej ulubionej serii Ślady zbrodni, którą czytelnicy będą mieli okazję poznać już za kilka dni. Myślę, że zdecydowanie warto, zwrócić na ta pozycję uwagę. Akcja powieści rozgrywa się w norweskim mieście Haugesund. Viljar, reporter lokalnej gazety, cierpiący na depresję, popadający w obsesyjne lęki, otrzymuje e-mail od oburzonego obywatela, który zapowiada wymierzanie sprawiedliwości na swoją rękę, tym których sąd wcześniej uniewinnił. Na początku, popadający w obojętność, także zawodową dziennikarz, mimo przeczucia, nie bierze tej informacji na poważnie. Jednak następnego dnia okazuje się, że morderca spełnił własne zapowiedzi, a do skrzynki odbiorczej Viljara wpływa, wiadomość, zapowiadająca następną ofiarę. Co łączy dziennikarza i zabójcę? Otóż pomiędzy głośnym artykułem w 2010, a współczesną akcją w 2014 coś się wydarzyło. To coś odebrało sens w życiu dziennikarza. Natomiast morderca rzuca rękawicę śledczym, policja drepcze niby za mordercą, lecz kilka kroków za nim. Maestro w dodatku ma wszystko bardzo szczegółowo zaplanowane. Jak najwspanialszą symfonię, zero fałszywych nut. Orkiestra gra tak, jak on to sobie zaplanował i według dyrygenta wykonuje własne ruchy. W tej historii, aż prosi się, by wydarzyło się coś niespodziewanego, co odmieni bieg zdarzeń... Czy tak będzie? Musicie przekonać się sami. Słabe strony książki? Zabrakło mi w powieści mocnej postaci policjantki. W połowie zorientowałam się, kto jest tytułowym bohaterem. Potem co prawda się zawahałam... czy słusznie? I bardzo, lecz to bardzo nie spodobało mi się zakończenie! Lecz to przywilej autora, zadecydować gdzie zaprowadzi własnych bohaterów... Za co największy plus? Uwielbiam nawiązania do innych ebooków tego gatunku. To taki ukłon w stronę kumpli po fachu, a dla czytelników sympatyczna zabawa. Myślę, że warto śledzić karierę autora i jego dalszą twórczość. Polecam. To interesująca oferta na lutowe śnieżne wieczory. kochamciemojezycie.blogspot.com