Recenzje

• Monika Szulc

  2018-03-20

  Aurora od dzidziusia była szkolona na królową. Genialna i wyjątkowo wrażliwa kobieta zaczyna akceptować własny los i zbliżające się małżeństwo. Rora by chronić własny lud, wyjdzie za potężnego i okrutnego Stormlibga i księcia innego królestwa. Być może zaaranżowane małżeństwo nie będzie takie złe? Kiedy księżniczka odkrywa prawdę, zaczyna rozumieć, że jej skrywany tajemnica niesie ze sobą duże niebezpieczeństwo. Rozwiązanie z tej sytuacji pojawia się nieoczekiwanie, ponieważ na nielegalnym targu! Aurora poznaje Łowców Burz i już wie, że jej życie zmieniło się bezpowrotnie, a brak jakiejkolwiek magii może nadrobić ciążka pracą i śmiercionośnym szkoleniem. „Roar” to powieść, która od pierwszej strony oczarowała mnie klimatem i światem przedstawionym. Ziemia jest nękana przez liczne burze, które sieją zniszczenie i śmierć. Stormlingowie, jako nieliczni potrafią wyrwać serce burzy i zniszczyć ją całkowicie. Idealny i intrygujący pomysł. Same burze mają w sobie moc i potrafią przerazić. Aż czułam to zagrożenie tkwiące wewnątrz burz! Aurora ucieka, by odbyć szkolenie, ale nikt nie zna jej prawdziwej tożsamości. Sympatyczna dziewczyna, którą przygniótł ciężar odpowiedzialności. Jest zdeterminowana, pracowita i ma piękne, dobre serce. Muszę jednak zaznaczyć, że postąpiła zbyt pochopnie uciekając, ponieważ konserwację jej czynów są druzgocące. Ekipa Łowców jest kolejnym plusem, ponieważ to grupka osób o wybuchowych temperamentach i wielokrotnie mnie zaskakiwali. Cassius, niedoszły pan młody, jest prawdziwą zagadką! Początkowo podeszłam do niego nieufnie i całkiem słusznie, ale ma w sobie cechy, które skłaniają do refleksji i dania mu szansy, ponieważ coś czuję, że jeszcze zaskoczy niejednego czytelnika. Wciąż coś się dzieję, lecz sam rozwój fabuły nie należy do najszybszych. Kiedy Roar zaczyna szkolenie, to tak naprawdę jest to czas wypełniony bieganiem i licznymi utarczkami słownymi z Lockiem, jednym z łowców, i akcja nie posuwa się do przodu, jednak nieźle się czyta. Nie wieje nudą i czuć dreszczyk emocji. Narrator przez większość czasu opowiada o losach Roar, lecz kilkakrotnie wraca do Cassiusa i dawnej przyjaciółki dziewczyny, która skrywa tajemnica nie tylko Aurory, lecz i własny własny. Ten tom jest ciekawym i intrygującym wstępem, tym bardziej, że opowieść zakończyła się mocnym akcentem i z pewnością sięgnę po następny tom. Książka ebook niepozbawiona wad, ponieważ można doczepić się głównej bohaterki, która bez chwili namysłu opuszcza królestwo. Szkolenie też nasuwa wątpliwości. Mam wrażenie, że Rora uczyła się tylko biegać, jakby sama autorka nie do końca rozumiała sposób łowienia burz. Byłam pewna, że nic mnie już nie zaskoczy. Myliłam się! Zakończenie jest interesujące i bardzo mi się podoba, ponieważ w końcu pojawiły się brakujące szczegóły, a burze pokazał własne prawdzie oblicze. „Roar” to książka ebook warta uwagi, ale niepozbawiona błędów, które choć widoczne, to nie nastręczały mi problemów. Wątek miłosny jest istotny, co też mnie satysfakcjonuję, ponieważ ostatnio brakuję mi tego w powieściach fantasy. Wiszące w powietrzu zagrożenie i niszczycielska potęga burz wpływa na wyjątkowy klimat! Bohaterów prosto obdarzyć sympatią, a ja jestem strasznie interesująca ich dalszych losów. Mam nadzieję, że wydawnictwo nie każe nam długo czekać na następny tom! 7/10