Średnia Ocena:
Łowcy Diuny
Ukazujące się obecnie powieści Łowcy Diuny i Czerwie Diuny autorstwa Briana Herberta i Kevina J. Andersona to dwutomowe zwieńczenie legendarnych „Kronik Diuny” Franka Herberta”.Odkąd Dostojne Matrony zniszczyły Rakis i niemalże wszystkie planety Tleilaxan, galaktyce ponownie zagląda w oczy widmo głodu przyprawy. To szansa dla Kapitularza, na którym żyją teraz czerwie, i dla Murbelli, która z uporem tworzy tam nowe zgromadzenie żeńskie. Potyczki z Dostojnymi Matronami, intrygi podzielonej na frakcje Gildii Kosmicznej a także podstępny plan nowej generacji maskaradników odwracają jednak wciąż jej uwagę od najważniejszego niebezpieczeństwa – wroga z zewnątrz.Zwycięstwo w zbliżającym się Kralizeku zapewnić może tylko Kwisatz Haderach, ale jego ghola jest na statku, którym Sziena i Duncan Idaho uciekli z Kapitularza. Tymczasem na statek ten wciąż zarzucają swą sieć diaboliczni łowcy...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Łowcy Diuny |
Autor: | Herbert Brian, Aderson Kevin J. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Dom Wydawniczy Rebis |
Rok wydania: | 2010 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Łowcy Diuny PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Łowcy Diuny. Nie będę pisał o książce pdf w sensie jej treści (że to Syna Herberta, że to kontynuacja), ponieważ to właśnie sensu nie ma i prawdopodobnie nie to interesuje potencjalnego nabywce. (kupić i przeczytać) Myślę, że jak ja, wielu z Was sięga po tą pozycje, gdyż zakochało się w Diunie. No własnie, ten bagaż wcześniejszych wydań! Legendy Diuny (wszystkie tomy) znam niemal na pamięć - w niedoścignionym przekładzie Pana Marka Marszała. Terminologia świata Diuny brzmi w mojej głowie cały czas właśnie w taki sposób. Nie pojmuje dlaczego Wydawnictwo POZWOLIŁO świeżym tłumaczą (bo jest ich kilku!) na wprowadzanie świeżych terminologii - definicji dawno słynnych i jednak lepiej brzmiących pojęć. Podam przykłady: Już nie ma Mistrza Scytalusa jest Scytale, Nie mam Matki Tamalany jest Tamalane - drobiazgi? Nie ma Czcigodnych Macierzy są Dostojne Matrony - bleeeeee! Nie ma Tancerzy Oblicza lecz są Maskaradnicy!!! - tak, tak! Masakra. Brakuje tylko (jak kiedyś w druku widziałem) Żeby zamiast Czerwi były Glizdy! Nie wiem dlaczego pozwolono na zmianę języka świata Diuny, który jest integralną częścią powieści i buduje jej klimat i narracje - ZBRODNIA. Może to miał być zabieg tłumacza, który chciał się wyróżnić?! Wnieść "coś swojego"? Zostać zauważony? - Więc został! (nie podam nazwisk :-) ) Masakra. W pewnym momencie odniosłem wrażenie że lub tłumacz nie przeczytał wcześniejszych przekładów lub klimat jednej z najwybitniejszych powieści SF jest mu całkowicie obcy i szybciutko przetłumaczył za kasę następna książeczkę. Ja Diunę kocham, więc kupiłem, zacisnąłem zęby i czytałem. Czytałem ciesząc się kolejnymi tomami z nieznośnym uczuciem, że ową Zlotą Drogę (tu Złoty Szlak - dobrze, że nie bursztynowy! Grrrrry.) pokonuję z gwoździem w bucie. Nikogo nie chcę zrażać do zakupów, więcej! Kupujcie koniecznie i czytajcie! Lecz ktoś w Rebisie (wydawnictwo), jeżeli zna się na zarabianiu pieniędzy powinien pomyśleć! Takich pozycji jak Diuna NIE WOLNO traktować w ten sposób. Parę słów jeszcze a propos samego wydania. Porządne. Trochę słabo zszyte lecz okładka OK. Za to kolorowa obwoluta - no cóż - pomysł nie trafiony. Ciągle spada, gniecie się i a złote tłoczone litery WYTARŁY się po lekturze. Cudowne ilustracje Wojciech Siudmaka owszem - lecz niestety tylko w formie czarno-białych szkiców. Wiem, wiem pieniądze! Lecz pomarzyć można. No, okładki oczywiście kolorowe. Z miłości do Diuny powiem jeszcze raz kupujcie. A Rebis niech się wstydzi - grzech przekładu niewybaczalny. J.C.
Jestem tą częścią Diuny bardzo pozytywnie zaskoczony i cieszę się że po nią sięgnąłem. Znakomita, wciągająca, napisana w sposób iście błyskotliwy i lekki, jednocześnie nie pozbawiona fragmentów zaskakujących i wyzwalających u czytelnika napięcie. Świat tutaj wykreowany z powodzeniem zachęca by sięgnąć po Łowców Diuny.
Sporą dozę dobrej rozrywki, zresztą nie po raz pierwszy, i fajnej literatury, otrzymałem czytając ten tom. Świat przedstawiony przez Herbarta to dla mnie powiew świeżości i nowe życie dla bohaterów cyklu "Diuna", Fajne akcje, intrygujące zakończenie i super rozrywka czytelnicza. Z niecierpliwością oczekuję ostatniego tomu.
Jak to nierzadko bywa w przypadku kontynuowania cyklu przez innego autora, książka ebook znajdzie (w sumie już znalazła) zarówno własnych zwolenników, jak i przeciwników. Ja w 100% należę do tych pierwszych - praca syna Franka Herberta i Andersona zasługuje na uznanie. Seria o Diunie dalej zachowuje wysoki poziom, nie rozczarowałem się.