Recenzje

• Meggie

  2018-03-21

  Ludzi zawsze fascynowało to, co znajduje się ukryte głęboko pod ziemią. Jaskinie, krypty czy tunele mogą skrywać dużo tajemnic. Można znaleźć w nich ukryte przejścia, skarby, relikwie przeszłości, jak również poznać ich nierzadko mroczną historię. Do tego fascynującego świata znajdującego się pod Londynem zaprasza czytelnika Peter Ackroyd. Starczy rozpocząć lekturę by przenieść się w zupełnie inne miejsce i poznać odmienne, lecz równie interesujące oblicze tego pięknego miasta.Książka, choć jest niewielkich rozmiarów i objętości zawiera mnóstwo interesujących informacji dotyczących podziemi Londynu. Twórca opiera się na źródłach historycznych, o czym świadczy bogata bibliografia znajdująca się na końcu książki a także ryciny i ilustracje uzupełniające opowieść. Całość została zaprezentowana w atrakcyjnej formie: oprawa z interesującą grafiką a także niezły jakościowo papier.Zanurzając się stopniowo w tajemniczy, podziemny świat natrafiamy na elementy, które mogą stanowić dla nas niespodziankę. Przede wszystkim pod ziemią znajduje się dużo źródeł wody, skrywających w swych nurtach różnorakie sekrety. Przykładowo w latach dziewięćdziesiątych na ujściu rzeki Fleet odnaleziono jedenaście poćwiartowanych ciał. W zamierzchłych czasach rzeki służyły również do wyrzucania odpadów, odchodów i śmieci. Ponad ich brzegami budowano świątynie, lecz również zbierał się przestępczy światek i były dobrym miejscem do pozbywania się ofiar. Pewnie i do tej pory kryją dużo szczątków i ludzkich kości. Teraz mamy możliwość poznać nieco ciekawostek z tym związanych.Podziemie to nie tylko brud i mroczne sekrety. W okresie wojny zapewniało bezpieczeństwo i uratowało życie wielu ludziom. O tym także pomiędzy innymi możemy przeczytać. Najciekawsze dla mnie epizody dotyczyły jednak początków budowy metra i opowiadanie o tym, jak było przez następne lata rozwijane i unowocześniane zgodnie z postępem technologii. Widać jak na dłoni postęp i jak od w pierwszym momencie mało realnej idei doszło do rozbudowania i uruchomienia sieci tuneli, którymi porusza się metro. Dzisiaj nam się to wydaje zupełnie naturalne, ale wymagało ciężkiej pracy i poświęcenia wielu istnień ludzkich. W końcu dowiedziałam się, dlaczego do tej pory londyńskie metro nazywa się „tube”, gdy w innych miastach działa nazwa „underground”.Lektura publikacji „Londyn podziemny” przede wszystkim poszerzyła moją wiedzę, lecz także dostarczyła dużo rozrywki. Książkę czyta się szybko, gdyż napisana została w sposób lekki, trafiający do odbiorcy i zawiera szereg ciekawostek, które przyciągają uwagę. Myślę, że w tej lekturze każdy odnajdzie coś dla siebie. Londynu jeszcze nie widziałam, ale teraz oczami fantazji przemierzyłam to, co znajduje się pod nim i poznałam jego mroczne, skrywane w głębinach sekrety.