List okładka

Średnia Ocena:


List

MaryAnne i David to małżeństwo, które już niejedno przeszło. Jednak uczucie, które ich łączy jest szczere i trwałe mimo przeciwności losu. Mieszkają w urokliwej rezydencji, otoczonej gronem serdecznych przyjaciół. Wydawałoby się, że nie ma takiej sytuacji, z którą by sobie nie poradzili. Los wystawia ich na olbrzymią próbę. Rodzinna dramat sprawia, że David, chcąc ukoić własny ból i cierpienie, zaczyna uciekać w pracę. Choć jego miłość do małżonki stale jest głęboka, nie widzi własnego błędu i z dnia na dzień, uciekając od smutku, niszczy to wspaniałe małżeństwo. Dopiero gdy MaryAnne wyjeżdża, pozostawiając mu list, oczy Davida zaczynają dostrzegać, jak dużo zła wyrządził własnej żonie. Czy chęć zmian wystarczy, żeby pokonać i tę przeciwność losu? „List” to opowieść o nieprzemijającej sile miłości, która nie zatraca swych wartości w obliczu rodzinnych tragedii.

Szczegóły
Tytuł List
Autor: Evans Richard Paul
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki List w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

List PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • AgaCerazy

    Przeczytana w jeden wieczór. Trochę smutne zakończenie. ...ale mimo to wciągająca i to bardzo. Zalecam !!!!!

  • Przy kawie z ksiazka

    Evans potrafi pisać w taki sposób, żeby czytelnik mógł czuć to co czują bohaterowie książki, przeżywa z nimi dane sytuacje i utożsamia się z bohaterami. "List" jest książką, która porusza niełatwy temat. Temat utraty dziecka. Rodzice żegnają się z istotą, której dali życie. Chowając ją do grobu chowają z nią cząstkę samych siebie, lecz czy to może być powodem całkowitego zamknięcia do osoby, która dzieli z nimi tą tragedię?MaryAnne, ukochana małżonka Davida Parkina postanawia wyjechać do Londynu na ślub brata. David nie spodziewa się, że jego małżonka zostawia go właśnie na zawsze. Przed paroma laty spotkała ich dramat - w wyniku nieszczęśliwego wypadku zginęła ich trzyletnia córka. Ból po stracie dzidziusia nie zbliżył ich jednak do siebie. Uczucie, które do siebie żywili przed wypadkiem miało trwać wiecznie, teraz stopniowo wygasa. Targany różnorakimi emocjami David ucieka w wir pracy, zamykając się na ból zamyka jednocześnie własne serce dla żony. Małżonka postanawia odejść od męża, nie znajdując w jego sercu miejsca dla siebie. Zostawia mu list, który dla Davida stanie się początkiem ogromnych zmian.Odejście małżonki uświadamia Davida o przewartościowaniu własnych przekonań. Decyduje się on na zamknięcie drzwi do przeszłości, chce otworzyć się na miłość i na drugiego człowieka. Postanawia udać się do Chicago, żeby odszukać matkę, która opuściła jego i jego ojca przed wielu laty i do tej pory jej nie widział. Po powrocie do Salt Lake na Davida czekają różnorakie nie przyjemności, ku jego zaskoczeniu pojawia się także MaryAnne. Czy odnajdą wspólną drogę do szczęścia?Powieść Evansa wywarła na mnie wielkie wrażenie, a wielu zapewne wzruszy do łez. Wywołuje ona także dużo skrajnych emocji, wręcz momentami bulwersuje. Chodzi tu głównie o to, żeby w czasach, w których żyjemy każdy z nas odnalazł miejsce dla siebie, znalazł tę właściwą drogę. Historia naszych bohaterów porusza i pozostaje w pamięci na długi czas.

  • bojarun

    O jeżu kolczasty co to ma być? Dawno nie czytałam takiego gniota i zupełnie nie rozumiem zachwytu twórczością tego autora. Kilka lat temu czytałam opowieść Evansa (już nawet nie pamiętam tytułu) i byłam zniesmaczona. Zachwyt ponad jego twórczością jest jednak do dziś nieustający więc postanowiłam spróbować jeszcze raz. Trafiłam z deszczu pod rynnę. Brak mi słów, aby omówić moje odczucia po lekturze tej książki. Nie mam zamiaru się denerwować. Opowieść płytka i banalna. Mamy małżeństwo, które cierpi po utracie dziecka. Cierpienie jest tak wielka, że małżonkowie pogubili się i Mary Ann postanawia zniknąć. Zostawia swojemu małżonkowi list, w którym histerycznie informuje go, że musi wyjechać i odpocząć. Pozostawia Davida pogrążonego w rozpaczy. Facet postanawia za wszelką cenę odzyskać żonę. W trakcie poszukiwań okazuje się, że głównym kłopotem Davida jest własna przeszłość. Po drodze szuka więc własnej matki i swojego ja. Gdyby opowieść "List" dotyczyła tylko tego wątku uznałabym ją za marny romans i tyle. Niestety twórca obok rozhisteryzowanego wątku miłosnego wplata wątek rasizmu. Robi to niezdarnie i ckliwie, choć przecież temat niełatwy i poruszający serca. Żywo odrzucało mnie od tej książki kiedy na jednej stronie miałam opis zrozpaczonego Davida, a już kilka akapitów dalej robotnicy z fabryki poniżali innego pracownika tylko dlatego, że miał inny kolor skóry. Połączenie tych dwóch wątków jest po prostu niezdarne i żenujące. Całą opowieść miałam wrażenie, że twórca wymyślił nieciekawy wątek miłosny i aby go trochę uatrakcyjnić, postanowił czytelnika zszokować wplatając w ckliwe teksty niełatwy temat rasizmu. A już zakończenie totalnie mnie rozłożyło. Po prostu z bezsilności zaczęłam się śmiać. Liczba jęków, chlipów i jojków jest po prostu dramatyczna. Moje bezpieczniki zwiększające tolerancję na literackie gnioty przepaliły się i stwierdziłam, że nie tknę więcej twórczości tego Pana. Po prostu nie. I już

  • Joanna Rysiewicz

    Wstyd się przyznać, lecz leżała na półce bardzo długo; nie wiem czemu. Prawdopodobnie nie sięgałam po nią z tego powodu, iż to trzecia element serii Christmas Box Trilogy. Moją przygodę z panem Evansem rozpoczęłam również w podobny sposób - od ostatniej części "Dzienników pisanych w drodze". Powzięłam w sobie postanowienie, że nie zacznę nowego cyklu w odwrotnej kolejności, jednak...Tak, znów to uczyniłam...I stwierdzam, z całą pewnością, że Richard Paul Evans to mistrz w własnej dziedzinie. Nie ma znaczenia, od której części jego serii zaczniesz czytać. Naprawdę.Lata '30 XX wieku. David i MaryAnne Parkin żyją sobie w własnej okazałej rezydencji; facet prowadzi własną firmę produkującą maszyny. Na pierwszy rzut oka jest to zwykła historia normalnych ludzi. Nic bardziej mylnego. Posągowa postać aniołka na grobie trzyletniej dziewczynki przypomina im wciąż o rozdzierającym bólu, który pomimo upływu lat - nie ustał. Dwadzieścia lat wcześniej, w wyniku pożaru, który z kolei był skutkiem brutalnego napadu, zmarła córeczka Parkinów - Andrea. Od tamtej pory oboje noszą żałobę, jednak David otacza się w niej emocjonalnymi murami, całkowicie odgradzając od siebie kochającą żonę. MaryAnne, nie mogąc znieść ciężaru bólu, tęsknoty, utraty, uczuciowej ściany ze strony męża - pozostawia mu objaśniający tytułowy LIST i... Odchodzi.Targany cierpieniem David postanawia przemyśleć dużo życiowych spraw, wiele rzeczy ponaprawiać, rozwiązać kłopoty przeszłości, sprawić, by być godnym powrotu żony."Może miłować kogoś prawdziwie nie znaczy chcieć tej osoby dla siebie, lecz chcieć dla niej szczęścia? Jeśli tak jest, to nie mogę chcieć, by Mary do mnie wróciła, nie mogę chcieć, by ukoiła ból mojego serca kosztem swojego. Jeśli kocham ją prawdziwie".Na drodze bohatera pojawia się kilka kluczowych w powieści osób; przede wszystkim postać jego matki, która zostawiła go w dzieciństwie dla kariery aktorskiej, na jaw wychodzi tajemnica bliskiego przyjaciela - Lawrence'a, młoda kokietka Dierdre lokuje w nim własne uczucia... "Każdy ma jakąś zadrę pod skórą. Każdy. Podobną do odłamka szkła. Jak patrzysz, to nic nie widać, lecz odłamek siedzi i w końcu zaczyna ropieć, boli tak, że najchętniej byś go nożem usunął".Nawet nie wiem, kiedy pochłonęłam tę książkę. Prawdopodobnie zajęło mi to dosłownie parę godzin. Lekkość i prostota stylu Evansa są porażające; przewraca się kartkę za kartką łapczywie żądając więcej, pragnąc wyjaśnienia danego wątku. Nie mogę nie porównać znowu Evansa do Sparksa; obaj panowie piszą łatwo z serca, by dokładnie w to Czytelnicze miejsce trafić. Łatwo w serce. Chwycić je, zgnieść, ścisnąć do granic możliwości i wydobyć to, co najcenniejsze. Morał. Przesłanie. Porady na przyszłość. Następna książka ebook tego autora, która nieodmiennie pokazuje, jak kluczowa jest prawdziwa MIŁOŚĆ; jaką daje ona moc do działania, do robienia rzeczy pozornie niewykonalnych, pomaga przezwyciężyć największe tragedie i trudności. "Prawdziwa miłość podobna jest do drzewa lub do rośliny, lub czegoś takiego. (...) Rozwija się, jeśli o nią dbasz".Ogromnie polecam. Łezka kręci się w oku, zwłaszcza, że akcja losy się w czasie świąt Bożego Narodzenia. Po więcej recenzji zapraszam na www.wirtualnaksiazka.blogspot.com

  • Anna Pruska

    „List”R.P.Evansa to bardzo niezła książka.Jednak czuję leciutkie rozczarowanie.Przeczytałam wszystkie powieści tego autora ,które ukazały się w Polsce.Lubię jego twórczość.Bohaterowie jego ebooków są bardzo wrażliwi,dobrzy.Owszem popełniają błędy,ale w porę je naprawiają.To postaci pozytywne.Śmiało mogę powiedzieć,że bohaterowie ebooków Evansa pokazują jak postępować właściwie.Jak być człowiekiem w pełni tego słowa znaczeniu.Każda opowieść tego autora zawiera jakąś mądrość życiową.Wyzwala w czytelniku mnóstwo pozytywnych emocji.Zatrzymuje fabułę w pamięci na długo.Nawet jeśli nie kończy się happy endem czytelnik czuje się usatysfakcjonowany zakończeniem.Po „Dziennikach pisanych w drodze” oczekiwałam większych emocji.Mimo wszystko warto przeczytać.POLECAM!

  • DollyDiva

    List był książką po którą sięgnęłam w ciemno poszukując łatwej i przyjemnej lekturki. Okazało się jednak, że zupełnie nieświadomie kupiłam książkę głęboką, mocną w przekazie lecz i ogromnie fascynującą. Przyznam, że oderwanie się od tej historii graniczyło z cudem - czytałam wszędzie - w autobusie, w tramwaju, podczas gotowania obiadu. Koniecznie przeczytajcie, ponieważ warto jak nic na świecie.

  • castana

    mnie zachwyciła, nie mogłam się od niej oderwać. Jedna z piękniejszych książek, jaką miałam okazję przeczytać.

  • Lagoost

    Tytuł ten kupiłem na upominek dla koledzy z pracy. Słyszałem dużo dobrego na temat prozy tej autorki, więc pomyślałem, że będzie to niezły prezent. Okazało się, że trafiłem w dziesiątkę. Znajoma znała idealnie tę autorkę, lecz akurat tej powieści nie miała. Nie będę się wypowiadał na temat samej książki, bo jej nie czytałem, lecz na pewno mogę ją polecić na prezent.

  • leyale

    List to moja trzecia opowieść Richarda Evansa i wiem, że będę zawsze po niego sięgać, gdy najdzie mnie ochota na życiową książkę pełną wzruszeń. Do tej pory nie sądziłam, że odnajdę lepszego autora od Nicholasa Sparksa, który tak cudownie potrafi pisać o życiu i miłości. Myliłam się. Książki Evansa są autentyczne, proste, a jednocześnie zawierają w sobie tak olbrzymi ładunek uczuć i życiowych morałów. Gorąco polecam.

  • baidudles

    Zdawać by się mogło, że czytanie tej książki to będzie dla mnie jedno duże rozpacz jednak wstyd przyznać, lecz po pierwszych paru stronach wkręciłem się w tę opowieść :) Zabrałem tę książkę własnej żonie jak już nie miałem co czytać :P Jednak czas przy tej lekturze nie sądzę za stracony. Interesująca fabuła a także lekkie pióro autorki to największe plusy tego tytułu.

  • LeoniMa

    Do pisarstwa Richarda Evansa jesteśmy już przyzwyczajeni – historie opowiadane w jego powieściach noszą znamiona autentycznych i z reguły opierają się na cytatach z dzienników znalezionych przez pierwszoosobowego narratora. Każdy z krótkich epizodów poprzedza złota myśl, która w sposób doskonały odzwierciedla treść kolejnych części książki. Tym razem narrator posiłkuje się znalezionym dziennikiem Davida, który najpierw utracił córeczkę, a później zaniedbaną małżonkę – zajął się pracą zamiast przechodzić z nią przez niełatwy okres ich rodzinnego życia. Kiedy Mary Ann odchodzi, życie Davida traci sens. Pada więc pytanie: czy to miłość? Ponieważ jeśli tak, to warto o nią zawalczyć. Pomimo fabularnej prostoty i mało ambitnych rozważań, nowe książki Evansa zawsze kupuję, ponieważ są mi potrzebne za każdym razem, kiedy potrzebuję mieć wiarę w lepsze jutro. Dlatego również polecam.

  • aaagusiek

    "Każdy ma jakąś zadrę pod skórą. Każdy. Podobną do odłamka szkła. Jak patrzysz, to nic nie widać, lecz odłamek siedzi i w końcu zaczyna ropieć, boli tak, że najchętniej byś go nożem usunął. [...] Przychodzi taki czas, kiedy każdy musi znaleźć własne odpowiedzi. Musi zrozumieć własną przeszłość." Sięgając po książki Evansa zawsze liczę na to samo, a mianowicie na fale emocji, które zaleją mnie podczas lektury. Nie ma znaczenia, czy będą to leniwe fale łagodnie obmywające mi stopy, czy wielkie, spienione grzywy, zalewające mnie całą. To nazwisko jest dla mnie, jak dla wielu czytelników, gwarantem dobrej lektury i właśnie dlatego z zapałem sięgnęłam po najmłodszą, niebieską opowieść Evansa, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Znak. Jak możecie się domyślać, nie obyło się bez wzruszeń. Pokochałam "List" jak każdą jego poprzednią powieść. I dochodzę do wniosku, że nie ma w tym nic dziwnego... MaryAnne i David to szczęśliwe małżeństwo, żyjące w Salt Lake City w latach '30 ubiegłego wieku. Mieszkając w urokliwej rezydencji prowadzą szczęśliwe życie u boku własnych wiernych i oddanych przyjaciół. Nikt z ludzi egzystujących dookoła nich nie ma wątpliwości co do tego, że to jedno z tych małżeństw, od których bijące szczęście niemal razi w oczy. Rentowna fabryka, której właścicielem jest David, pomaga im przetrwać każde trudne chwile i chroni przed kryzysem. MaryAnne i David są naprawdę szczęśliwi. Nic jednak nie trwa wiecznie. Przychodzi moment, że los też ich wystawia na próbę, odbierając im największe słońce, trzyletnią córeczkę. Po tym przeżyciu oboje nie potrafią sobie poradzić, a na domiar złego, każde robi to w inny sposób. MaryAnne zanurza się w rozpaczy, a David zaczyna uciekać przed emocjami i zasłania się pracą. Chociaż jego miłość do małżonki pozostaje tak samo głęboka, facet odgradza się od niej murem pełnym obojętności i powoli zamraża własne małżeństwo. Dopiero wyjazd ukochanej i pozostawiony przez nią list otwierają mu oczy na to, czego dokonał raniąc osobę stale będącą mu najbliższą. Dopiero ucieczka MaryAnne i pewna kartka papieru popychają go do dużych zmian w swoim życiu. Lecz czy nie będzie na nie za późno? Czy na drogę szczęścia można wrócić? "Mężczyzna widzi ładną spódnicę i od razu nazywa ją miłością. Większość dziewczyn również nie jest mądrzejsza. Bardziej przemawiają do nich motyle w brzuchu niż przyjaźń. Lecz prawdziwa miłość jest inna. Jest bardziej podobna do drzewa lub do rośliny, lub czegoś takiego. [...] Rozwija się, jeśli o nią dbasz. Lecz to oznacza wysiłek i poświęcenie. Nikt nie spogląda na usychające drzewo i nie mówi "Pewnie to drzewo nie miało żyć." Tylko głupiec tak by mówił. Lecz z miłością ludzie tak postępują cały czas." "List" jest to następna opowieść autora, która zachwyciła mnie niczym innym, jak własną prostotą. Klarowna opowieść, choć wielowątkowa, stworzona jest w przejrzysty sposób i w plastyczny sposób oddziałuje na wyobraźnię czytelnika. Dokładne, pozbawione patosu opisy i dialogi Evansa enty już raz podbiły moje zaczytane serce. Mam wrażenie, że "List" jest jedną z powieści, których się nie czyta, lecz po których się spaceruje, zachwycając każdym napotkanym po drodze widokiem. Nie czytałam żadnych innych ebooków żadnego innego autora, który oczarowałby mnie właśnie minimalizmem i prostotą formy. Zaryzykuję stwierdzenie, że w "małości" stylu Evansa tkwi jego wielkość. To ona posiada tę magnetyczną siłę, przyciągającą mnie następny raz do jego twórczości. "List" jest również kolejną powieścią Evansa, w której chwyta się on ważnej i najbliższej współczesnemu człowiekowi tematyki. Nie mam tu na myśli nawet samego ratowania związku dwojga kochających się ludzi, ani dramatycznego wpływu braków z dzieciństwa na dorosłe życie, choć są to tematy oczywiście kluczowe i w powieści zdecydowanie wysuwające się na pierwszy plan. Do mnie osobiście trafił, może poboczny i pomijany wątek równości wśród tamtejszego społeczeństwa, a raczej jej brak, który, w nieco innej formie, obserwować możemy także dziś. Tłem dla osobistych dramatów MaryAnne i Davida są bowiem wydarzenia związane z buntem rasy białej przeciwko rasie czarnej i mroczne sceny, których ludzie są w stanie dopuścić się w imię równości i wolności. Społeczeństwo pełne podziałów i nienawiści, w której pojęcie "człowieczeństwo" nabiera zupełnie innego znaczenia. Nienawiść i szykanowanie. Oto jak wyglądały lata '30 ubiegłego wieku w tamtym zakątku świata. Czy nie brzmi to trochę znajomo? Historia Davida i MaryAnne to opowieść, o której można pisać i pisać, wyciskając z niej coraz więcej. To opowieść w stu procentach skończona, po której przeczytaniu jest się całkowicie nasyconym. Nie chcąc zdradzać wam jednak wielu idealnie skonstruowanych, zazębiających się wątków, starałam się ograniczyć naprawdę do minimum. To książka, o której nie trzeba dużo mówić, ale bardzo się w niej rozsmakować. Feeria delikatnych smaków, którą Evans w "Liście" serwuje, z pewnością pobudzi podniebienie nie jednego czytelnika. Co więce

  • mag59

    Jak wszystkie ksiązki tego autora,powieść pełna wzruszeń i głebokich madrości zyciowych.Ksiązki Evansa to taki dekalog,pomaga spojrzec na własne zycie przez pryzmat przezyc bohaterow powieści i starć sie naprawic to co jest nie tak.Polecam!!!

  • Lester38

    Moja szanowna żona bardzo sobie ceni tego autora. W domu ma kilka jego powieści i co jakiś czas do nich wraca. Rozumiem, że książki, które grają na emocjach na długo się pamięta, lecz aby płakać za każdym razem przy powieści jak bóbr to dla mnie przesada :P tak czy inaczej książka ebook zamówiona na upominek wraz z paczką chusteczek :)

  • CruelicaDeMon

    Niezwykle lubię książki Richarda P. Evansa, jak mało kto potrafi oddać cały wachlarz uczuć i emocji własnych bohaterów, czytałam już kilka pozycji jego autorstwa, każda z nich coś w sobie miała i była poruszająca. "List" już teraz, przed przeczytaniem wydaje mi się fascynujący właśnie ze względu na żywe emocje.

  • Edlonedia

    Czytałam już kilka ebooków Evans i zawsze mi się podobały. Bardzo fajne książki na długie wieczory, pełne optymizmu mimo czasem smutnych historii. List udało mi się we fragmencie przeczytać w oryginale. Zapowiada się naprawdę nieźle i niezwykle poruszająco. Z olbrzymią przyjemnością ją przeczytam. Jestem pewna, że Evans po raz następny nie zawiedzie!

  • Patrycja Pyrek

    Jestem olbrzymią wielbicielką powieści R.P Evansa - czytałam już "Obiecaj mi", "Papierowe marzenia", "Stokrotki w śniegu" i dużo innych, ten twórca za każdym razem wzrusza i urzeka. Jego styl przemawia do mnie jak żaden inny, dlatego również z olbrzymią niecierpliwością wyczekuję kiedy pojawi się w sprzedaży "List".