Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Opowiadanie o kobietach połączonych przez koszmar Ravensbrück.Ta – inspirowana dziejami bohaterki podczas II wojny światowej – debiutancka opowieść amerykańskiej pisarki łączy w sobie historię niecodziennej miłości, opowiadanie o odkupieniu i skrywanej przez dużo lat przerażającej tajemnicy. Caroline Ferriday to bywalczyni nowojorskich salonów i najbliższa współpracownica konsula Francji. Gdy w 1939 roku Niemcy napadają na Polskę, życie młodej Amerykanki zmienia się na zawsze. Daleko za oceanem, w okupowanej Polsce nastoletnia Kasia Kuśmierczyk coraz bardziej angażuje się w działania na rzecz podziemia. Młoda i ambitna Herta Oberheuser odpowiada na opublikowane przez władze III Rzeszy ogłoszenie o pracy dla lekarza i trafia do zdominowanego przez facetów świata władzy i hitlerowskich tajemnic. Losy tych trzech dziewczyn zwiążą się nierozerwalnie, gdy Kasia zostanie wysłana do Ravensbrück, owianego złą sławą obozu koncentracyjnego dla kobiet. Dramatyczna historia więźniarek, ale także opowiadanie o ich triumfie trafia przypadkiem za ocean, by obudzić głębokie współczucie i potrzebę niesienia sprawiedliwości tym, o których historia zdaje się zapominać.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Liliowe dziewczyny |
Autor: | Hall Kelly Martha |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Niektóre historie czyta się niezwykle trudno. Lecz wcale nie dlatego, że są źle napisane. Wręcz przeciwnie. Poruszają najgłębsze struny duszy. Tak bardzo, że nie można przejść obok nich obojętnie. "Liliowe dziewczyny" są właśnie jedną z nich. Choć lektura tej książki łamie serce i wyciska łzy z oczu, bezsprzecznie warto ją poznać i powiedzieć o niej innym. Mówi bowiem o tematach, o których milczeć nie wolno. Jest rok 1939. Poznajemy trzy bohaterki, których dzieje będziemy śledzić na przestrzeni kolejnych 20 lat. Amerykanka Caroline pracuje jako wolontariuszka we francuskim konsulacie w Świeżym Jorku. Organizuje zbiórki i przyjęcia charytatywne, pomagając wielu osobom. Wspiera sierocińce we Francji, do których regularnie wysyła paczki z darami. Gdy poznaje aktora Paula Rodierre'a, nawet sobie nie wyobraża, dokąd zaprowadzi ją los. Kasia to z kolei młoda mieszkanka Lublina. Spędza czas jak klasyczna nastolatka, razem ze własnymi najlepszymi przyjaciółmi - Nadią i Piotrkiem, w którym jest zakochana. Inwazja Hitlera na Polskę jej życie też wywróci do góry nogami, a wojna odciśnie na niej własne piętno w wyjątkowo bolesny i brutalny sposób. Wreszcie Herta, Niemka marząca o karierze chirurga, która musi zadowolić się specjalizacją z dermatologii. By pomóc utrzymać rodzinę, dorabia w sklepie własnego wuja, rzeźnika. Kiedy więc otwiera się przed nią możliwość podjęcia pracy lekarza z dobrą pensją, nie waha się ani chwili. Dzieje tych trzech tak różniących się od siebie dziewczyn połączy jedno miejsce - obóz koncentracyjny w Ravensbrück. Narracja prowadzona na zmianę z punktu widzenia trzech głównych bohaterek to niewątpliwa zaleta tej powieści. Dzięki temu zabiegowi dostajemy relację z samego środka piekła, z dwóch stron barykady - od więźniarki i od lekarki obozowej. Trzecia opowiadanie - osoby z zewnątrz, nie związanej bezpośrednio z obozem, pozwala poszerzyć perspektywę o wydarzenia rozgrywające się w innych częściach świata. Daje się odczuć solidne przygotowanie autorki, która wykorzystała liczne źródła historyczne, odwiedziła również wcześniej opisane przez siebie miejsca. Muszę przyznać, że szczegółowe elementy dotyczące mojego rodzinnego miasta, Lublina, zrobiły na mnie naprawdę wielkie wrażenie. Nic jednak nie mogło się równać rozdziałom poświęconym życiu w obozie. Chciałam dowiedzieć się, co było dalej, a jednocześnie bałam się kolejnych akapitów. Każde makabryczne zdarzenie przybliżało mnie do punktu, w którym emocje by mnie przytłoczyły i nie byłabym w stanie czytać dalej. Martha Hall Kelly stworzyła opowieść naprawdę wyjątkową. Taką, której się nie zapomina i nie da się czytać ze spokojem. Tak dużo przejawów okrucieństwa nikogo nie pozostawi obojętnym, zwłaszcza gdy ma się w pamięci, że jest to przecież historia oparta na faktach. Aresztowania, morderstwa, wywożenie do obozów, nieludzkie traktowanie więźniów, eksperymenty medyczne... Niełatwo się o tym czyta. Każdy jednak powinien po taką lekturę sięgnąć, we właściwym dla siebie momencie. Jeśli czujecie, że nie dacie porady przebrnąć przez te drastyczne fragmenty, dajcie sobie czas. I koniecznie wróćcie do tematu, gdy już będziecie na to gotowi.
Martha Hall Kelly własną debiutancką powieścią dała mocny sygnał. Autorka zdecydowała się oprzeć własną historię na faktach i omówić dzieje trzech kobiet, które połączyło piekło Ravensbruck. Caroline obserwuje wojnę zza oceanu. Jako Amerykanka pracująca we francuskim konsulacie, czuje się bezsilna widząc, że nie ma możliwości pomóc Europejczykom, a polityka i bezpieczeństwo bierze górę ponad humanitarną pomocą potrzebującym. W dodatku, gdzieś na Kontynencie został bardzo kluczowy dla niej mężczyzna, o którym słuch zaginął… Kasia dopiero zaczyna własne dorosłe życie. Młodą harcerkę wojna zaskoczyła tuż przed ostatnią klasą. Jej matka, pochodząca z niemieckiej rodziny, ma nadzieję na uratowanie rodziny i wyjazd z okupowanej Polski. Jednak konspiracyjna działalność Kasi ściąga na nią, jej siostrę i mamę bilet w jedną stronę do Ravensbruck. Natomiast Berta jest w zupełnie innej sytuacji. Do obozu trafiła z swojej woli. Odpowiedziała na ogłoszenie poszukiwanego lekarza do ośrodka dla kobiet. Z braku innych możliwości, godnego wynagrodzenia i ślepej wiary zaczyna własną karierę z jednym z nazistowskich obozów koncentracyjnych. “Liliowe dziewczyny” to opowieść względem której nie można przejść obojętnie. Historia bazowana na prawdziwych świadectwach uświadamia nam, że koszmar II wojny światowej jest stale aktualny i obecny w wielu ludziach. Trzeba o tym pamiętać. Obóz koncentracyjny Ravensbruck to jeden z większych miejsc eksterminacji na terenie III Rzeszy. Najwięcej utracono tam Polek, lecz też dziewczyn innych narodowości. Oficjalnie prowadzone były tam szwalnie – nieoficjalnie eksperymenty medyczne. Opis praktyk jakim poddawane były młode dziewczyny jeży włos na głowie. Nie tylko w samym Ravensbruck, lecz też w innych obozach ludzie życie nie było szanowane. Polki, nierzadko nazywane “królikami” były materiałem do testowania ludzkiej wytrzymałości i granic organizmu. Autorka pisze o tym wszystkim wprost, bez owijania w bawełnę, ze wszystkimi szczegółami. Nie raz podczas czytania musiałam robić sobie dłuższą przerwę, żeby ochlonąć. Autorka stworzyła piękną i wyjątkowo kluczowa opowieść, za tło obierając wartą uwagi i pamięci kartę historii. “Liliowe dziewczyny” to dowód na to, że nawet w tak nieludzkich i haniebnych warunkach jest miejsce na pomoc, życzliwość. Jednak w większości sytuacji ten okres był czasem kiedy to ideologia i brak zdrowego rozsądku brały górę ponad sumieniem i moralnością. Jedna z dużych polek, która przeżyła piekło Ravensbruck, Wanda Półtawska, mówiła wprost, że to doświadczenie nauczyło ją, żeby zawsze na pierwszym miejscu stawiać człowieka. Była położną, walczyła o prawa do godnych warunków dla kobiet, broniła świętości życia, w tym też dzieci nienarodzonych. Nie chciała do końca życia być tylko ofiarą ustroju – chciała, żeby to, czego się nauczyła, co widziała, pomogło przemienić jej świat. Mocno nieustanna za moralnością, świętością i religią. Pomimo traumatycznych doświadczeń, zapisała się na kartach historii jako osoba zawsze uśmiechnięta, niosąca pomoc. To niezwykłe. “Liliowe dziewczyny” to dla mnie niezwykła książka. Zalecam ją, ponieważ ma olbrzymią wartość i niesie ze sobą dużo do zapamiętania. To pozycja obowiązkowa. Zdecydowanie.
Trzy kobiety, trzy historie. Amerykanka Caroline Ferriday, współpracownica konsula Francji. Pomaga francuskim sierocińcom, wysyłając paczki z żywnością i odzieżą. Niemka Herta Oberheuser jest doktorem zatrudnionym w obozie koncentracyjnym dla dziewczyn Ravensbrück. Polka Kasia Kuśmierczyk, nastolatka aresztowana i zesłana do tegoż obozu.Siedzę i dosłownie nie wiem, co napisać o tej powieści. Patrzę na migający kursor, a w głowie przetaczają mi się setki myśli. Z jednej strony muszę przyznać, że Liliowe kobiety są książką słabą, choć bardzo obszerną. Z drugiej, zdaję sobie sprawę, że to debiut Marthy Hall Kelly, a mam w zwyczaju nie wypowiadać się bardzo źle o pisarzach na starcie. Ale, kurczę, po co porywać się na taką historię na początku kariery.Czytałam kilka opinii o tej powieści w Internecie i jestem skonfundowana ich treścią i ilością przyznanych gwiazdek. Ja nie zamierzam piać z zachwytu, lecz nie chcę też zostawić po tej książce pdf mokrej plamy. Mój stosunek do powieści Kelly mogę określić jednym słowem – ambiwalentny.Tematyka bardzo niełatwa i trzeba naprawdę sporego przygotowania, żeby porwać czytelnika. Niestety ta sztuka amerykańskiej pisarce się nie do końca udała. Dużo napisano już ebooków o wojnie czy o obozach koncentracyjnych i przyznaję, że czytałam już o dużo lepsze publikacje. Trzeba się naprawdę postarać, żeby tego typu opowiadanie mnie zainteresowała. Tutaj brak elementu zaskoczenia, ponieważ wszystko już było. Niby jest wojna, jest obóz, lecz takie to spłaszczone, niedokładne, a nawet chwilami normalnie nudne.Postaci również trochę niedopracowane, odrobinę papierowe. Ich tragedia mną nie wstrząsnął, choć na pewno pozostawił po sobie niesmak. Nie umiałam utożsamiać się z żadną w głównych bohaterek, wejść w ich skórę i poczuć strach, nienawiść, głód. Nawet postać Herty, która nie jest fikcyjna, jest taka niedorobiona. A można było naprawdę wiele napisać o kobiecie, lekarzu praktykującym w obozie i eksperymentującym na ludziach. Miałam wrażenie, że autorka chce trochę wybielić tę osobę, dodając jej ludzkich cech. A przecież aby wykonywać tego typu pracę trzeba być zwykłą suką bez serca. Caroline również jest postacią prawdziwą. Ta młoda dziewczyna pomagała byłym więźniarkom po wyniszczającej wojnie.Jak widzicie nie ma zachwytu. Wiele większe wrażenie zrobiła na mnie dwustustronicowa opowieść Wandy Półtawskiej I boję się snów. Przejmujące wspomnienia Wandy Półtawskiej z obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, gdzie autorka była więziona w latach 1941-1945. Opis poniżenia i rozpaczy a także nieludzkich eksperymentów medycznych, jakim wśród wielu dziewczyn była poddawana autorka, ma na pewno wartość dokumentalną, jako prawda o ciemnej stronie człowieczeństwa. Wyjątkowo istotną cechą tych wspomnień jest jednak pokazanie godności kobiety, która w świecie nieludzkiego upodlenia potrafi poświęcić się za innych, zachować zasady a także szukać drogi przebaczenia.Książka w bardzo prostych słowach i bez zbędnego patosu opowiada o losie polskich dziewczyn umieszczonych w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrück, na których Niemcy dokonywali eksperymentów medycznych (poddane zostały w obozie operacjom nóg – wycinano im mięśnie, kości, wszczepiano zakażenia). Jak w takich warunkach zezwierzęcenia i nieludzkiego rozpaczy pozostać człowiekiem i zachować należną mu godność? Z tego wynika, że nie trzeba pisać cegły, aby potrząsnąć czytelnikiem.Osobom zainteresowanym tematem zdecydowanie zalecam I boję się snów. Chociaż, jeżeli ktoś dopiero zaczyna czytać tego typu książki, być może bardziej odpowiednia będzie opowieść Marthy Hall Kelly. Jej opowiadanie jest mniej brutalna i zdecydowanie delikatniejsza. Mniej porusza, nie wzburza tak dogłębnie, nie wprawia w osłupienie. Liliowe kobiety względem tego zalecam czytelnikom mniej wymagającym i tym, którzy w tej problematyce stawiają pierwsze kroki. Dla mnie, niestety, to trochę za mało.
Liliowe dziewczyny. Opowiadanie o kobietach połączonych przez koszmar Ravensbrück to historia częściowo oparta o prawdziwe postaci.Książka jest warta uwagi i lektury. Choć dla mnie, osoby mającej styczność z byłymi więźniami obozów koncentracyjnych, jest zbyt uboga w szczegóły. Autorka, w moim odczuciu jedynie delikatnie poruszyła temat obozowego życia i cierpień a także następstw pobytu w obozach.Jej bohaterki wydają się skrojone jedynie z ogólników słynnych nam z opracowań poświęconych obozom. W rzeczywistości relacje byłych więźniów są o dużo bardziej szczegółowe, lecz również idealnie obrazują specyficzność obozowej egzystencji i własnie tego w tej książce pdf zabrakło najbardziej.więcej na: http://domowaksiegarnia.blogspot.com/
"Szybko dowiedziałyśmy się, że przetrwanie w Ravensbrück zależy od posiadania cynowej miski, kubka i łyżki, a także umiejętności ich pilnowania."Zagłębiając się w powieść, która przepełniona jest bólem i cierpieniem, zostawiamy pomiędzy stronami ślad silnych emocji, zaangażowania i refleksji. Niemożliwym jest przejść obojętnie względem książki, głęboko przemawia, porusza serca, długo pozostaje w świadomości, drążąc ją z intensywnością, wywołując wzburzenie, wzruszenie i współczucie. Nie znajdujemy zrozumienia i usprawiedliwienia względem omówionej brutalności i przemocy, sprzeciwiamy się bestialstwu i okrucieństwu. Zadziwiające, jak osoby, które przeżyły koszmar Ravensbrück, hitlerowskiego piekła kobiet, potrafiły wybaczyć tę gehennę, nie nosić w sobie odrzucenia i uprzedzeń, a nawet uczestniczyć w powojennych uroczystościach ułatwiających proces zabliźniania się ran. Wydaje się, że bez tego nie mogłyby pójść dalej, dać świadectwa prawdziwego i właściwego oblicza człowieczeństwa. Powinniśmy naśladować ich wzorce, pielęgnować pamięć o tragediach w obozach koncentracyjnych, jednak nie jako pretekst do nienawiści, wrogości i zemsty względem oprawców, ale w kontekście niełatwej i dotkliwej lekcji historii, ogromnego szacunku względem ofiar, podziwu dla poświęcenia i oddania osób, które wbrew tragicznym okolicznościom starały się pomóc.Powieść zainspirowana historią trzech kobiet, Kasi - więźniarki, Caroline - wolontariuszki i Herty - lekarki. Ich dzieje splatają, zazębiają i determinują się wzajemnie. Przeznaczenie krzyżuje ich ścieżki życia, wystawia na ciężkie próby, którym jedna z nich nie podoła. Czujemy apatię, zwątpienie i rezygnację, lecz także podziwiamy chęć walki, trwania przy swoich przekonaniach, pragnienie wspomagania i ratowania. Widać, że autorka pozyskała mnóstwo informacji na temat głównych bohaterek, dotarła do ciekawych faktów, odświeżyła ślady wielu wspomnień, z wrażliwością uchwyciła kontekst sytuacji i nastroje wtedy panujące. Poznajemy cechy charakterologiczne postaci, ważne zdarzenia z dzieciństwa, wzorce wyniesione z domu, zdobyte wykształcenie, wszystko determinujące indywidualne motywy zachowań. Kelly pragnęła ukazać jak najbardziej rzetelne świadectwo prawdy Ravensbrück, przerażających eksperymentów medycznych, przymuszania do niewolniczej pracy, głodzenia, znęcania, nieliczenia się z nikim i czym. Dziesiątki tysięcy najczarniejszych scenariuszy życia, marszy śmierci, odbierania wolności, zdrowia, nadziei, wiary i poczucia swojej wartości. Niewiarygodny sadyzm pseudolekarzy, składających przysięgę etyki lekarskiej a świadomie podążających w zupełnie odmiennym kierunku, w żaden sposób nie można ich usprawiedliwić, pojąć ich działania. Jednocześnie, gdzieś tam z mroku, wyłaniają się ludzie o złotych sercach, pragnący nieść pomoc w każdy możliwy sposób, nierzadko poświęcając swoje życie, szczęście i marzenia. Stają się, choć w części, antidotum na zło, niegodziwość i nieprawość, nie tylko podczas drugiej wojny światowej, lecz też dużo lat po jej zakończeniu, mocno wspierając byłe więźniarki obozu.bookendorfina.blogspot.com
Caroline pracuje w konsulacie francuskim. Herta dopiero szuka własnego miejsca i z ciekawości odpowiada na ogłoszenie o poszukiwaniu lekarki. Kasia coraz mocniej angażuje się w działalność podziemia w okupowanej Polsce. Żadna z nich nigdy nie słyszała o Ravensbruck, lecz właśnie to miejsce zmieni ich życie na zawsze.Ravensbruck. Niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet. Miejsce, w którym dużo z nich straciło zdrowie albo życie. Coś, w istnienie czego trudno uwierzyć. Koszmar historii. Następna mroczna pamiątka II Wojny Światowej. Po lekturze książki mam bardzo dużo do powiedzenia, lecz nie wiem, od czego wypadałoby zacząć. To jedna z tych powieści, które wywołują refleksje, lecz także coś na kształt buntu. Uświadamiają, lecz też prowadzą nas do rozczarowania światem i człowiekiem. Łamią serce i na zawsze zostają w pamięci.„Głód powoli odbierał mi wszystko, co kochałam. Przez większość dnia myślałam jedynie o chlebie”.„Przeżyłam Ravensbruck. Przecież zwykłe życie nie może być trudniejsze”.Najbardziej prawdopodobnie podoba mi się pomysł autorki na przedstawienie tej historii. Posługując się sylwetkami trzech dziewczyn stworzyła bardzo wszechstronną i dopracowaną powieść, pozwalającą nam zrozumieć kłopot z wielu perspektyw. Zagłębiamy się w działania wojenne i koszmar Ravensbruck, lawirując miedzy Stanami Zjednoczonymi, Niemcami i Polską. Każda z bohaterek reprezentuje jeden z tych krajów i przybliża nam wpływ wojny na państwo, ludzi, politykę i gospodarkę. Gdyby tego było jednak za mało, autorka zdecydowała się w ten sposób także na bardzo obrazowe i sugestywne zestawienie dziewczyn na zasadzie krzywdząca- cierpiąca- pomagająca. Każdą z bohaterek charakteryzuje siła, pasja i wiara we swoje przekonania. Wraz z rozwojem akcji prosto jest czytelnikowi wyrobić sobie zdanie na ich temat- polubić je albo również skrytykować ich działania i decyzje. Co najistotniejsze jednak, nie można pozostać względem nich obojętnym. Najtrudniej było mi zająć stanowisko względem Herty, pracującej na stanowisku lekarki w niemieckim Ravensbruck. Owszem, prosto byłoby ją skreślić, lecz doszukałam się w jej działaniach czegoś więcej. „Jak mogłabym im wybaczyć? Były takie dni, gdy jedynie zawiść dawała mi siłę, by żyć”.Sama historia jest wyjątkowo poruszająca, lecz sposób przedstawienia jej przez Kelly sprawia, że wyjątkowo trudno przejść ponad nią do porządku dziennego. Zwłaszcza, kiedy człowiek czuje się przytłoczony i rozgoryczony. Mam wrażenie, że coś mnie ominęło. Nie przypominam sobie tych zdarzeń z lekcji historii. Dlaczego? Dlaczego stale spycha się je na tył? Czy poczucie krzywdy i wstydu sprawia, że próbujemy udawać, że nie miały one miejsca?Z olbrzymią niecierpliwością pokonywałam kolejne strony powieści. Jak najprędzej chciałam wiedzieć, co spotka bohaterki i w jaki sposób połączą się ich losy. Zagłębiałam się w tę książkę niczym w najlepszy film akcji, w którym nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Mrok, zwroty akcji, nieoczekiwane rozwiązania. Jak w życiu.Książka nie byłaby tak dobra, gdyby jej akcja skończyła się wraz z końcem wojny. Autorka prezentuje nam świat po tych wydarzeniach. Można by powiedzieć, że wojna była jedynie początkiem koszmaru, na który składała się przemiana rządów, bieda, głód. „Koniec wojny nie oznaczał dla Polski nowego początku, lecz nową formę niewoli. W rezultacie musieliśmy sądzić na każdy własny krok i ciągle sprawdzać, co losy się za naszymi plecami”.„Dla nas wojna się nie skończyła, przemienił się tylko dyktator. Teraz musieliśmy walczyć ze Stalinem”.Warto wspomnieć, że to także idealna opowieść o kobietach. Ich sile, skłonności do potyczki o lepsze jutro i dobro rodziny, determinacji i odwadze. Bohaterki mogą stanowić wzór a także skłaniać do refleksji. Wojna nie przekreśliła przecież miłości czy przyjaźni.Czyta się dynamicznie i tak lekko, jak pozwala na to niełatwa tematyka. Moim zdaniem „Liliowe dziewczyny” powinny zostać lekturą obowiązkową.
Jeśli słyszymy cokolwiek o obozie koncentracyjnym stworzonym podczas II wojny światowej to zazwyczaj na myśl przychodzi od razu Auschwitz, czy Majdanek. Jednak autorka poszła w innym kierunku i akcję umieściła w obozie znajdującym się na terenie III Rzeszy - we wiosce Ravensbrück. Jedną z głównych bohaterek jest Polka i to zadecydowało, że z ciekawością wzięłam się za lekturę. Jednak jeszcze wówczas nie spodziewałam się, że wywoła u mnie tak dużo emocji. Trzy bohaterki: Amerykanka Caroline, Polka Kasia i Niemka Herta bardzo różnią się od siebie, jednak łączy je na pewno jedno - ich życie naznaczył wybuch II wojny światowej. Wszystkie z różnorakich powodów związane są z obozem koncentracyjnym - Ravensbrück. Herta jest lekarzem, chociaż w Niemczech dziewczyna na tym stanowisku jest rzadko spotykana i niemile widziana. Niemka jest bardzo nieświadoma tego, co się losy na świecie, jednak to co zobaczy w obozie bardzo dynamicznie sprowadzi ją na ziemię. Jednak nie zniechęca to jej w żaden sposób od podjęcia pracy jako lekarka w tym piekle. Kasia jest działaczką podziemia, należy do Szarych Szeregów (późniejsza AK) i wykonuje bardzo niebezpieczne zadania. Jednak bardzo dynamicznie zostaje odkryta i złapana przez nazistów, przez co zostaje zesłana do obozu razem z matką, siostrą i przyjaciółką. Caroline po zakończeniu wojny pomaga "króliczkom" znowu odnaleźć radość w życiu. Trzy całkowicie inne historie, trzy całkowicie różnorakie bohaterki. Każda z nich ma inny charakter, inne sprawy są dla nich ważne, wychowały się w różnorakich rodzinach. Jednak zostają połączone przez koszmar Ravensbrück. Bestialstwo, które rozgrywało się w tych obozach stale wywołuje u mnie szok, ponieważ stale nie potrafię pogodzić się z tym, że tak wielu ludzi mordowało setki tysięcy innych i to czasem bez mrugnięcia okiem, a nawet i z radością! Nie potrafię opisać, jakie emocje wywołują u mnie takie książki, ponieważ tego gniewu, wstrętu i bezsilności i wielu innych uczuć jest we mnie mnóstwo. Doktorzy przeprowadzali dużo doświadczeń na więźniach np. wstrzykiwali w otwarte rany na nodze (które sami wcześniej robili) różnorakie bakterie, żeby następnie niektórym podać przeciwciała, a innym nie. Dodatkowo dokładali do ran kawałki metalu, drewna, ziemi, czy innych zanieczyszczeń, żeby jak najbardziej zainfekować ranę. Opatrunków nie zmieniali, a "pacjent" leżał w łóżku dużo tygodni bez ruchu. Dużo tych doświadczeń było przeprowadzonych z czystej ciekawości. Myślę, że ostatnie zdanie nie potrzebuje komentarza. Książka ebook pani Marthy Hall Kelly jest szokująca. Mimo, że literatury tzw. obozowej jest mnóstwo, to ta w pewien sposób wyróżnia się na tle innych. Życie w obozie poznajemy oczami dwóch kobiet, z których jedna jest więźniarką, a druga lekarką. Każda z historii przedstawiana jest w pierwszej osobie, więc znamy myśli, uczucia i emocje Kasi po przeprowadzonym na niej eksperymencie i znamy też odczucia Herty odnośnie "króliczków" i tego co należy z nimi zrobić. Cieszę się, że autorka nie stworzyła postaci dobrej Niemki, która buntuje się przeciwko nazistowskim działaniom i pomaga więźniarkom. Na przykładzie prawdziwej osoby pokazała jakie były lekarki niemieckiej narodowości pracujące w obozach koncentracyjnych. Dwie z bohaterek, tzn. uznana za zbrodniarkę wojenną Herta a także filantropka Caroline to postacie prawdziwe. Niestety nie znalazłam w internecie żadnej wzmianki o Kasi Kuśmierczyk, lecz kto wie, może podobna do niej osoba istniała naprawdę... To, że omówiona historia nie jest tylko fikcją literacką, lecz prawdą jest bardzo przytłaczające. Autorka zadała sobie dużo trudu żeby nieźle przygotować się do napisania tej historii. Musiała prześledzić znaczną element życia Herty a także Caroline, musiała dowiedzieć się, jak działało Podziemie w Polsce na początku wojny, a nawet jakie potrawy Polacy jedzą podczas wigilii. To przygotowanie autorki widać, zwłaszcza w rozdziałach o Kasi, gdzie są wzmianki o takich rzeczach, które raczej interesują tylko Polaków. Jestem pod wrażeniem i chylę czoła, ponieważ to przygotowanie dało wyjątkowe efekty.Debiutancka opowieść Marthy Hall Kelly pt. "Liliowe dziewczyny" jest mocna i przejmująca. Jednak nie dajcie się zwieść ślicznej okładce, czy pięknemu tytułowi, ponieważ w tej książce pdf nic nie jest ani urocze, ani piękne. Książka ebook ukazuje historie więźniarek i ich katów w jednym z wielu obozów koncentracyjnych stworzonych przez nazistów. Te fakty stale wywołują ogrom emocji u wielu ludzi.