Likwidator kontra Kaczystan okładka

Średnia Ocena:


Likwidator kontra Kaczystan

Następna element słynnej serii komiksów "Likwidator". Tym razem album przedstawia satyryczną wizję Polski po jesiennych rządach przez koalicję pisowsko - kukizową.

Szczegóły
Tytuł Likwidator kontra Kaczystan
Autor: Dąbrowski Ryszard
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Robert Zaręba
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Likwidator kontra Kaczystan w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Likwidator kontra Kaczystan PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Wkp

    PiS OF SHIT „Likwidator kontra Kaczystan” to zdecydowanie jeden z najmocniejszych, najbardziej kontrowersyjnych, lecz również i najlepszych komiksów o uśmiechniętym ekoterroryście. „Zielonej Gwardii”, mojemu ulubionemu albumowi serii, wprawdzie nie dorasta do pięt, nie mniej dostarcza mocnej, czasem aż nazbyt, rozrywki stanowiącej odtrutkę na obecną sytuację polityczną. Rok 2015, konwencja wyborcza PiS. Kiedy partia dochodzi do władzy a Beata Szydło zostaje mianowana premierem Polski, na jaw wychodzą fakty z jej przeszłości, które zmuszają ją do ustąpienia na rzecz Jarosława. Ten już wkrótce rozpoczyna budowę dużego kanału bałtyckiego, a zachęceni jego słowami żyjący na obczyźnie rodacy wracają do kraju. Protestujący ekolodzy są katowani, w Polsce zaczyna liczyć się czystość polskiej krwi, a wszędobylski patriotyzm przybiera formę symboli armii krajowej zamieszczanych, gdzie tylko się da – powstają powstańcze sklepy, lokale, nawet produkty w kształcie wszystkim idealnie słynnego symbolu, a ubrane w mundury AK grupy rekonstrukcyjne strzelają do ludzi na ulicach. Wkrótce powstają także gułagi dla antysystemowych artystów, a sytuacja z każdą chwilą staje się coraz trudniejsza. Dlaczego Likwidator tym razem nie interweniuje? I co czeka ten kraj? Spoglądając na to, jak pokazuje się sytuacja w kraju, a w szczególności w (już tylko z nazwy) „wolnych mediach publicznych”, komiks Dąbrowskiego, choć wydany przed dwoma laty, stale pozostaje aktualny – może nawet bardziej, niż w dniu własnej premiery. Czy twórca przekroczył granice satyry, czy również nie, każdy musi osądzić sam – trupy z twarzami czołowych polityków partii rządzącej i nie tylko padają gęsto, a info na ich temat mogą unieść ciśnienie głównym zainteresowanym – lecz ostrość tego albumu tak czy inaczej jest ożywcza. Nie zawsze zgadzam się z autorem, nie trawię jego „rozliczania” się z wiarą (które jest bardzo naiwne i niedojrzale), nie przepadam za samym Dąbrowskim, którego wizerunek wyłania się z jego dzieł (tym razem stał się jednym z ważniejszych bohaterów swojego komiksu), a argumentacje Likwidatora są proste do obalenia nawet przez dziecko. A jednak lubię tą serię. I lubię brutalność, z jaką rozlicza się ona z sytuacją polityczną w kraju, niezależnie od tego, jaka partia trzyma akurat władzę. Poza tym Dąbrowski po prostu idealnie rysuje. Z jednej strony kreska jest łatwa i cartoonowa, z drugiej twórca bezbłędnie oddaje charakterystyczne rysy twarzy słynnych osobistości (może Szydło wygląda bardziej, jak Hanna Gronkiewicz-Waltz, lecz to drobiazg). Poza tym jego ilustracje, czy to w czerni i bieli, czy również w kolorze (a takich również tutaj znalazło się kilka) mają w sobie jakiś niezaprzeczalny urok. I chociaż to jeden z tych komiksów, których nie da się polecić wszystkim – a dodatkowo prawdopodobnie nie znajdzie się czytelnik, który choć raz nie poczułby się obrażony – do poznania „Likwidatora” zachęcam tych, którzy chcą ostrej, brutalnej i wulgarnej satyry bezkompromisowa rozliczającej się ze wszystkim aspektami obecnej sytuacji w Polsce.