Średnia Ocena:
Liczypieski
W tym wpadającym w ucho wierszu dla młodszych kryje się śliczna historyjka o dziesięciu bezdomnych pieskach. Pełna niespodzianek, cudownie zilustrowana książka ebook przygotowuje malucha do nauki liczenia, ćwiczy jego spostrzegawczość i pogłębia wrażliwość. Idealnie nadaje się także do czytania przed snem. Dużo tu emocji, ciepła i humoru, który zachwyci też dorosłych. A wszystko dlatego że... "Pewnego dnia w parku, na słupku,w pewnym miłym nadmorskim mieściepojawiło się ogłoszenietakiej oto wyjątkowej treści:Przygarnę psa...lub nawet psy dwa,lecz nie więcej,bo mój dom więcej psównie pomieści.Czekam dziś o piątejna Kociej. Numer dziesiąty."
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Liczypieski |
Autor: | Kozyra-Pawlak Ewa |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Nasza Księgarnia |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Liczypieski PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Cudowna grafika, zupelnie inna od wiekszosci ksiazek. ciekawa, ciepla i pouczajaca ksiazka o pieskach. i uczy liczenia :)
O ile klawiatura funkcjonuje ok to kółko od myszy czasem funkcjonuje a czasem nie. Także nie kupowac tego zestawu, kupić osobno klatwiature i mysz innego producenta ponieważ to badziew.
Urocza, wzruszająca opowiastka o 10 pieskach chcących miłości. Uczy liczyć i dodawać. Ilustracje są super.
Do zakupu książki zachęciła mnie już sama okładka. Pomyślałam, że mamy różnorakie książeczki, lecz żadnej, która by podejmowała temat matematyki:), a dokładniej prostego liczenia. Jako, że córeczka jest fanką piesków wszelakich, zabawa w liczenie jest tym przyjemniejsza! Na stronach książki powtarza się malunek mapy, z ulicami, na których kolejno pojawiają się pieski mające dotrzeć na ulicę Kocią.... A to wszystko za sprawą pewnego anonsu:) Zabawnie opowiedziana historyjka, która sądząc po dedykacji, zdarzyła się naprawdę! I jeszcze jedno - miła niespodzianka! Bowiem na końcu książeczki pojawiają się wszystkie pieski w ramkach, jest miejsce na podpis ich imion, które można samemu wymyślić! Miłej zabawy!Justyna, mama 4 letniej Jagódki
Śmieszne wierszyki w formie rymowanek, które pozwalają nam razem z psim bohaterem liczyć jego kolegów. Cudowne ilustracje zachęcają do przewracania każdej strony. Zosia na widok każdego pieska reaguje szerokim uśmiechem i głośnym: hau hau! A tu jest ich aż dziesięć. maluch uczy się liczyć w towarzystwie emocji i odpowiedniego humoru.
Zabawna książka, która ułatwi małym czytelnikom naukę liczenia. Na okładce widzimy głównych bohaterów, pieski i to właśnie je będziemy liczyć. Nie wiem jak Wasze dzieci, lecz mój synek wielbi psy i jak tylko jakiegoś zobaczy to od razu się cieszy i oczywiście chciałby się z nim pobawić.Poznamy w tej książce pdf dziesięć piesków. Każdy z nich jest inny i każdy poszukuje lepszego domu. Nic więc dziwnego, że gdy tylko trafiają na ogłoszenie, pewnego miłego starszego pana, od razu ruszają na wskazany przez niego adres, na ulicę Kocią numer dziesiąty.Dzięki tej książce pdf łatwiej będzie dzidziusiowi poznać liczby od 0 do 10. Poza tym wspólnie z narratorem będziemy rozwiązywać podstawowe działania matematyczne.Całą recenzję odnajdziesz na www.kiedymamaniespi.blogspot.com
„Liczypieski” to zabawna i ładnie ilustrowana książeczka kierowana do młodszych czytelników. Poznajemy dziesięć bezdomnych piesków które poszukują domu. Każdy z nich jest inny, każdy z nich ma własną swoją krótką historię, a jedno co ich łączy to podróż na ulicę Kocią 10 w poszukiwaniu nowego domu. Nasza przygoda zaczyna się od ogłoszenia, które powiesił na słupku pewien starszy pan, mający nadzieję na szybkie odnalezienie pupila. Każdy z piesków po zapoznaniu się z treścią ogłoszenia wędruje pod wskazany adres. Czy to rowerkiem, czy na wrotkach, czy na deskorolce… najistotniejsze by dotrzeć do celu.Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to bogate wnętrze książeczki. Dawno nie spotkałam się z tak oryginalnie i cudownie zilustrowaną bajką. Właściwie to pierwszy raz trzymałam w rękach książkę-wyszywankę i muszę przyznać że jestem oczarowana. Pokazuje się to naprawdę fenomenalnie i właściwie nie sposób nie pokochać tej ślicznej historii, jak i jej bohaterów. Synek był zachwycony. Gdy tylko złapał książeczkę w własne rączki, wiedziałam że już jej nie odda. Ilustracje od razu przyciągnęły jego uwagę. Z dużym zainteresowaniem słuchał i śledził przebieg wydarzeń, a poznanie każdego nowego pieska sprawiało mu olbrzymią radość.Książeczka napisana jest zgrabną i wpadającą w ucho rymowanką, w której można spotkać bardzo interesujące słownictwo, jak i związki frazeologiczne. Skwerek, tandem, anons, pogoda pod psem, klepać biedę, pieski żywot – to tylko kilka z nich, a trzeba przyznać że rzadko w ebookach dla dzieci spotyka się tego typu zwroty. W praktyce sprawdza się to idealnie, ponieważ kluczowe jest by dzidziuś poznawało tego typu słowa i mogło rozwijać własny język.„Liczypieski” to też książka ebook matematyczna. Maluchy uczą się liczenia do dziesięciu, jak też prostego dodawania. Poprzez zabawę poznają cyferki, dodatkowo ucząc się koncentracji i logicznego myślenia.Ta piękna, zabawna i edukacyjna książeczka, będzie doskonałym upominkiem dla każdego malucha. Pozwoli wkroczyć w świat cyferek i liczenia, a dodatkowo nauczy dzieci współczucia i zrozumienia. Historia każdego pieska napisana jest w wesoły i żartobliwy sposób, jednak każdy z nich poszukując nowego domu, szuka też miłości i szczęścia. To cudowna i genialna lekcja, o tym że każdy jest coś wart i że nigdy nie wolno nikogo odtrącać.
Podobnie jak w przypadku poprzedniej książeczki Ewy Kozyry-Pawlak ("Ja, Bobik") wykonanie jest po prostu perfekcyjne. Ilustracje przykuwają uwagę i pokazują, że autorka włożyła w nie naprawdę wiele pracy. A dalsze zalety? Idealny podstęp, aby zapoznać dzieciaki z liczbami - taki etap wczesne przedszkole. Do tego kluczowy temat - bezdomność psów i uczulanie dzieci na to, że trzeba im pomagać. Mądre, ładne, mojemu synkowi bardzo się podoba. Czego pragnąć więcej? :)
Pan Sobieski miał trzy pieski: czerwony, zielony, niebieski... Słynna nam z dzieciństwa wyliczanka-rymowanka jest idealnym wstępem do dzisiejszej książeczki. Jest ona bowiem o psiakach. Psów jest w sumie dziesięć, wszystkie są nieszczęśliwe, biedne, chore, głodne i bezdomne, lecz za to mają niesamowite umiejętności: potrafią jeździć na hulajnodze, wrotkach czy deskorolce, fruwać na parasolce. Są tak wyjątkowo zdolne, że nawet jazda na różnorakich rowerach nie stanowi problemu, pojawiają się bowiem i tandem, i bicykl, i rower z pewnego rodzaju koszem z przodu.Psy są różnorakiej maści i różnorakiej wielkości. Jedne są rasowe (kuzyn jamnika czy bernardyn) a inne to kundelki. Dorosłe i szczeniaki. Jednak wszystkie poruszyło ogłoszenie, które pewien staruszek jednej jesiennej niedzieli porozwieszał w nadmorskim miasteczku Psopocie. Pan był samotny i pragnął, by w jego maleńkim domku zamieszkał piesek albo dwa. Wyznaczył miejsce i datę spotkania. Ulica Kocia o siedemnastej. Nie spodziewał się, że pojawi się aż dziesięć piesków. Co zrobi starszy pan zaraz po tym jak złapie się za głowę? Przygarnie wszystkie! Nie będzie już samotny a przed snem będzie liczył psy zamiast baranów... :)Książeczka jest tak urzekająca, że znam ją już na pamięć. Dlaczego? Tak bardzo spodobała się mojej czterolatce, że czytamy ją po kilka razy dziennie od paru dni. Jest to prawdopodobnie bardziej wiarygodna recenzja niż moje słowa. Urokliwe ilustracje, które tak naprawdę są skrawkami materiałów mądrze połączonych. Widać miejsca cięcia i szycia. To ogrom pracy, jaką ktoś włożył w jej przygotowanie, lecz teraz urzeka ona nie tylko maluchy. Sama jestem pod wrażeniem oryginalności.Do estetyki koniecznie dodam jeszcze prosty do zapamiętania przez dzidziuś wierszyk, który nie tylko z humorem opowiada ciekawą historyjkę, lecz też uczy liczenia i dodawania. Fajnym fragmentem jest też plan miasta Psopotu, na którym rozrysowane są podróżujące psy, są nazwy ulic, budynki, plac budowy, park i morze. Dzidziuś ćwiczy spostrzegawczość poszukując poszczególnych piesków na mapie, liczy je i zachwyca się nazwami ulic. To Idealna pozycja dla dzieci w wieku do sześciu lat.