Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Autor, okrzyknięty przez prasę „rosyjskim Umberto Eco”, cieszący się autorytetem filolog, specjalista w zakresie literatury staroruskiej, spisał powieść, której akcja toczy się wprawdzie w XV wieku w Rosji, jednak jest odbierana w sposób jak najbardziej aktualny. Powieść, umiejętnie łącząca pieczołowicie odwzorowane realia epoki z fragmentami mistycznymi, by nie powiedzieć magicznymi, prezentuje zamknięty w czterech księgach cykl przemiany bohatera, który pokonuje długą drogę od osieroconego chłopca do uzdrowiciela, później mnicha-pustelnika, jurodiwego, a w końcu – świętego uznanego przez kościół. Przemierzając Rosję, stykając się na co dzień z przemocą i okrucieństwem, z powszechnym wśród ludu lękiem przed Apokalipsą, który potęguje szerząca się zaraza i nieustanne wojny, bohater modli się cały czas w intencji ukochanej kobiety, która zginęła z jego winy, a w rezultacie – modli się za wszystkich ludzi.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Laur |
Autor: | Wodołazkin Jewgieniej |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zysk i S-ka |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ciężko mi ocenić tę książkę. Była ona podczytywana przeze mnie i moją przyjaciółkę przez ostatnie kilka tygodni, fragmentami, z doskoku. Niełatwa i inna powieść. Czy faktycznie tak piękna, wspaniała, jak to zapowiada opis na okładce? Ciężko mi to jednoznacznie określić. W książce pdf jest dużo fragmentów mistycznych, nietypowych, przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Zmienia się akcja, zmieniają się fragmenty fabuły, czas w jakim toczy się akcja. Generalnie nie ma nic stałego, pewnego, nic do czego przyzwyczaiła nas klasyczna literatura. Pod tym kątem faktycznie Laur jest inny, nowatorski. Siedzę i zastanawiam się, czy opowieść Wołdołazkina przypadła mi do gustu. I prawdopodobnie raczej odpowiedź jest negatywna. Może, ba prawdopodobnie, nie jest to zła książka, może nawet bardzo dobra, lecz ja nie jestem doskonałym jej odbiorcą, trafiła nie na tego czytelnika. Jedyne co na prawdę mnie zachwyciło w Laurze, to język, jakim opowieść została napisana. Choć nie jest on łatwy, ba trąci z lekka biblijnym, mnóstwo w nim słów stylizowanych na archaizmy, to mimo to zachwycił mnie. Tu ogromne brawa i uznanie dla tłumaczki Ewy Skórskiej. Zachęcam do sięgnięcia po Laura. Jestem bowiem przekonana, iż wielu z was opowieść przypadnie do gustu. Przygotujcie się jednak na nie lada wyzwanie czytelnicze i intelektualne.
[edytuj recenzję]Rosyjska przypowieśćRecenzja książki LaurLiteratury rosyjskiej nie darzę jakąś szczególną miłością, choć nie wyobrażam sobie czytelniczego życia bez Dostojewskiego. Lektura powieści Jewgienija Wodołazkina okazała się dość przypadkową – ot, myśl: „muszę przeczytać coś ambitniejszego, coś refleksyjnego zamiast kolejnego kryminału czy sensacji”. Przyznam szczerze, że nie miałam pojęcia, jak bardzo trudną w odbiorze książkę biorę do ręki. Mimo to, że „Laur” nie należy do prosto przyswajalnych powieści, to jest cudowny literacko a także przekazuje uniwersalne prawdy zadając przy tym fundamentalne pytania.Jewgienij Wodołazkin nazywany jest „rosyjskim Umberto Eco” (nie będę sądzić, ile w tym stwierdzeniu prawdy), a jego „Laur” został nagrodzony w 2013 roku rosyjską nagrodą literacką „Wielka Księga”.Na okładce widnieje twarz starca ze spuszczonym wzrokiem. Siwa broda, wąsy, głębokie zmarszczki jako pierwsze rzucają się w oczy. Jednak to oblicze jest niewyraźne, z rozmazanymi konturami. Płynnie jedna powieka przechodzi w wizerunek budowli sakralnej, broda przenika zgrabnie w ciemny, mroczny las. Cała okładka wyglądała, jakby była popękana – jak strudzona twarz wędrowca, który dużo w życiu przeszedł.Średniowiecze, rosyjska Rykina słobodka. Arsenij jest siedmioletnim chłopcem, który po śmierci rodziców, zaczyna żyć i mieszkać z dziadkiem. Chata Christofora znajduje się tuż obok cmentarza, a on sam jest miejscowym uzdrowicielem. Jednak i genialny dziadek w końcu odchodzi ze świata, a chłopczyk pozostaje na nim sam. Przez chwilę w jego życie wkracza Ustina, ale i ona nie zagrzewa zbyt długo miejsca w życiu Aleksieja. Zaczyna on przemierzać Rosję, a jednocześnie odbywa podróż w głąb siebie – dokonuje przemiany z osieroconego chłopca w świętego.Laur to postać fikcyjna, co wydaje się na tyle istotne, że brzmi ona całkiem prawdopodobnie. Wszystko dlatego, że historia głównego bohatera została utkana z prawdziwych historii o rosyjskich świętych. Pomiędzy innymi dzięki temu zyskuje charakter ponadczasowej przypowieści.To powieść, na którą składają się same uniwersalne treści – granica pomiędzy dobrej i złem, dopowiedzeniem i niejasnością, o sile wiary a także mocy natury. Wydaje mi się, że każdy czytelnik znajdzie w niej własną prawdę, własne lekarstwo, dla każdego znaczący będzie inny fragment, inna element historii. W zależności od tego, w którym momencie życia się znajdujemy ta lektura będzie czymś innym, ale zawsze – tak samo prawdziwa i wstrząsająca dla każdego.„Laur” składa się z czterech części, a w każdej z nich Arsenij nosi inne imię – po tym nadanym przez rodziców przechodzi do Usina, później do Amrożego, a na koniec zwie się Laur. Kolejne przydomki bohatera wyznaczają kolejne etapy jego duchowej przemiany. Arenij to wyjątkowo złożona postać, która przemierza świat, aby pomagać innym ludziom. Jego potrzeba niesienia ratunku, ukojenia bierze się z wyrzutów sumienia, z poczucia, że jego najbliżsi odeszli przez niego. Chce zadośćuczynić ich śmierci rodziny, ukochanej, przez swoje czyny. Znaczące jest też to, że pustelnik, mnich, jurdiwe nie pozwala sobie na szczęście. Gdy trafia do miejsca, w którym zapomina o własnej Ustinie, zdaje sobie sprawę, że to miejsce, z którego musi uciekać, ponieważ może się w nim zakorzenić.Rosyjska opowieść została przesiąknięta mistycznymi elementami, które łączą się wraz z fragmentami charakteryzującymi epokę. Czuć niemal apokaliptyczną atmosferę – zbliża się rok 1500 od narodzin Chrystusa. Ponad ludźmi wisi widmo końca świata, zaraza dżumy silnie zbiera własne żniwo, a ciągłe wojny stale są brutalną codziennością.Już od pierwszej części zauważyć można silną stylizację biblijną. Opowieści z dzieciństwa głównego bohatera brzmią niekiedy jak przypowieści, nie łącząc się ze sobą, a pomiędzy nie wplatane są właściwe historie z Pisma Świętego. Rozległe naturalistyczne opisy wcale nie nudzą, łącząc się z owymi motywami biblijnymi, tak prześlicznie przełożonymi przez Ewę Skórską.Choć ciężka w odbiorze to cudowna językowo, stylistycznie lektura refleksyjna. Nie sądzę, bym znowu odważyła się sięgnąć po prozę Wodołazkina, ale tych, którzy nie boją się wyzwań – z całego serca ją polecam. Uniwersalne prawdy, fundamentalne zapytania pozostawią Was skonsternowanych albo zamyślonych na dużo godzin.
Czarna śmierć zabijała miliony przez wieki. Jak ludzie radzili sobie z tą zarazą bez całej naszej ówczesnej technologii? Czy znachorzy umieli uśmierzyć ludzki ból i wygnać chorobę z ciała? Jak uczyli się rozpoznawać jej objawy? Poznajcie Arsenija, który od dzieciństwa uczył się jak pomagać ludziom, albowiem jego dziadek wyczuwał w nim coś niezwykłego. Coś, co przyniesie ludziom ulgę w potrzebie i uśmierzy ból. Czy się pomylił widząc w nim własnego następcę?„Laur” to naturalistyczna opowieść rosyjska, na której łamach poznajemy życie Arsenija od maleńkości do wieku starczego. Książka ebook jest podzielona na wielkie epizody zwane księgami, których tytuły doskonale obrazują stan emocjonalny Arsenija. Prócz tego każdy epizod jest podzielony na podrozdziały, co pomaga w czytaniu powieści. W całej stylistyce raziła mnie jedna rzecz – dialogi nie były wyraźnie oddzielone od reszty tekstu, przez co czasami miałam mętlik w głowie, lecz nie jest to aż tak rażące, żeby ujmować całości fabuły.Tak naprawdę emocjonalna strona tej książki jest najważniejsza, jak też ukazanie społeczeństwa, którego zwyczaje różnią się trochę od naszych. Widzimy samotność Aleksieja, z której odrobinę ratują go rozmowy z Ustiną. Możemy dostrzec, jak bardzo jest niezbędny innym i jak dużo umie zaoferować, nie oczekując nic w zamian. Można rzec – medyk z powołaniem, lecz takim prawdziwym, skrajnie innym niż nasze, w którym nie starczy za usługę medyczną zapłacić chlebkiem. Warto sobie przypomnieć, jak kiedyś doceniano życie i najprostsze jego aspekty.Jewgienij Wodołazkin w „Laurze” powraca do pięknego stylu literatury, w którym na ledwie 340 stronach można ukazać rozwój ludzkiego życia, dogłębnie analizując targające nim emocje i cel, który mu przyświeca. Czytając „Laura” możemy wczuć się w naszego Arsenija, poczuć jego ból, tęsknotę, izolację, a wreszcie radość, oddanie i całkowitą ofiarę dla wyższego dobra. Jesteśmy obserwatorem w chatce jego dziadka, gdy ten uczy go podstaw zielarstwa i przekazuje mu własną wiedzę o tym, jak leczyć ludzi. Emocji, które budzi w Czytelniku ta książka, dawno nie miałam okazji czuć tak dogłębnie. Absolutnie nie dziwi porównywanie Jewgienija do Umberto Eco, a jedna z najwyższych nagród rosyjskich „Wielka Księga” została mu przyznana jak najsłuszniej. Udajcie się zatem w podróż z Arsenijem, Laurem, Medykiem do dawnej Rosji, w której dżuma harcuje w najlepsze i ludzie cieszą się prostymi sprawami. Do świata, w którym znachor był kimś najważniejszym w wiosce i kimś najbardziej zaufanym. Oddalcie się od doczesnych spraw, których materializm czasem powala nasze portfele. Pozwólcie Arsenijowi pokazać Wam, że nie ma nic ważniejszego od drugiego człowieka.