Lato okładka

Średnia Ocena:


Lato

Tove Jansson, najbardziej słynna jako autorka i ilustratorka niepowtarzalnej serii ebooków o Muminkach, napisała też dużo wspaniałych utworów dla dorosłych. Jednym z nich jest "Lato" – nastrojowa, poruszająca, metaforyczna historia, w której w sposób prosty, z niespotykaną lekkością, lecz i mądrością opowiada o sprawach niełatwych i poważnych, zderza starość z młodością, porusza temat uczenia się życia. Sześcioletnia Sophia dopiero wchodzi w życie, a jej babcia, dojrzała artystka, jest u jego kresu. Razem spędzają lato na małej fińskiej wysepce. Budując łódź i spacerując po lesie, rozmawiają o sprawach kluczowych dla młodych i starych: miłości, życiu i śmierci, naturze Boga... Poznają nawzajem własne lęki, kaprysy i tęsknoty. Autorka tworzy w powieści kompletny świat: pełen radości i smutków.

Szczegóły
Tytuł Lato
Autor: Jansson Tove
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Lato w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Lato PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Księgarka na regale

    Ciepłych uśmiechów serca jakie moje swoje wybijało rytmiczne w stronę kart tej książki było bez liku. Znając biografię Tove człowiek robi to tym częściej. Ma się nieodparte wrażenie, że Tove bardzo mądrze samą siebie niepostrzeżenie, nienachlanie podłożyła pod główne postacie powieści – sześcioletnią Sophię, miłośniczkę burz i sztormów a także w sędziwą babcię, która wiecznie chowa się pod kocem usłanym z ebooków i stoi na straży dziewiczości wyspy, na której mieszkają. Akcja tej letniej powieści rozpoczyna się w ciepły lipcowy ranek w gąszczu piwoni, gdzie babcia z wnuczką poszukują szczęki. Od początku wyczuwamy aromat natury, zniżamy się do ziemi, dotykamy się z przyrodą, która będzie odgrywać tutaj kluczową rolę w procesie przemian obydwu bohaterek. Zadziorna Sophia daje nam się poznać jako wnikliwy obserwator, który nie stroni od poważnych pytań z rzędu: „Kiedy ty umrzesz?” bądź „Jak wygląda niebo?”. Babcia z kolei jest cierpliwym towarzyszem powrotu na wyspę, gdzie niespodziewanie łóżko dla Sophii zwalnia się z powodu straty matki. Czytając opływa nas niewymowna troska ukryta w gestach, którą mają dla siebie babcia z wnuczką. „Krajobraz wypełniony jest oczekiwaniem” i to my decydujemy w tej książce pdf na co czekamy, ponieważ każdy ma własne osobiste lato pełne zadumy i oczekiwań. Każdy z nas wypatruje ptaka zmian, którego skrzydła rozłożą się na jak najdalsze tereny wyobraźni: Babka weszła na skałę i myślała o ptakach. Wydawało jej się, że żadne inne zwierzątka nie mają takiej zdolności dramatycznego podkreślania i uzupełniania każdego zdarzenia, mijania pór roku, i zmian pogody, i tych przemian, które dokonują się w człowieku. Umiejscowienie akcji na wyspie, na której sama Tove wielbiła spędzać czas, jest bardzo istotne. Wyspa jako oaza, żywy kontrast ze zgiełkiem, odseparowanie potrzebne do pogodzenia się ze stratami, mijającym czasem, wadliwą pamięcią, lecz też jako miejsca odkrywania siebie, własnych lęków, znaków zapytania, odpowiedzi bez nakreślonego sensu i kierunku. Tu pastwisko tchnie małą Sophię to rozważań o Bogu i piekle. Sztorm jest piorunującą metaforą potyczki z samą sobą i żywiołami, które drzemią w człowieku. Wyspa jednocześnie nie jest dla każdego. Bywa „kapryśna, przypadkowa”, lecz i skrzypi ustawicznością i wiernością rytuałom, którym sprosta tylko cierpliwa osoba i buńczuczny duch z trzeźwym w umysłem, czyli zestawione atawistycznie babcia i wnuczka. Wyspa może być okropna dla kogoś, kto przychodzi z zewnątrz. Wszystko jest tu już gotowe, każdy ma własne miejsce, zazdrośnie strzeżone, spokojne i samowystarczalne. W obrębie tych brzegów wszystko działa według rytuałów skostniałych od ustawicznego powtarzania, a równocześnie każdy kroczy przez własny dzień kapryśnie i przypadkowo, jak gdyby świat kończył się horyzontem. Przewijające się przedmioty i spotkania proszą się o zajrzenie do ich drugiego dna. Ma się wrażenie, że żadne słowo i sytuacja nie pojawiają się tutaj przypadkowo. Możliwe, że Sophia nie mogąca się zdecydować czy woli dzikiego kota o imieniem Mapi czy statecznego Svante, to sama ona ucząca się własnej dzikiej natury przyszłej buntowniczki na podstawie usposobienia kota. Pierwsza noc pod namiotem to z kolei dla Sophii pierwsze kroki samodzielności stąpające po niepozornych kartach tej powieści o wielkiej wartości poznawczej. Z kolei strach, który Sophia stara się zwalczyć bojąc się pogardy podczas nocy pod namiotem przypomina babci o wartości opowieści o tym, że pamięć ją zawodzi, a słowa tracą własny blask, gdy nie ma komu ich opowiadać. Tutaj Sophia pomaga babci pamiętać. Pozwala jej „we wszystkim brać udział”. Wnuczka jest dla babci laską wstrzymującą ją od zapomnienia, a z kolei babcia jest podporą, bezpiecznym namiotem, ciepłą kołdrą nienachlanej troski. Tata przewija się na kartach pracując pieczołowicie ponad prawidłowym funkcjonowaniem domu i wyspy, jest silnikiem, spoiwem, motorem. Najistotniejszy jednak okazuje się tutaj szlafrok taty, którego ten nie może się pozbyć. Szlafrok jawi mi się tutaj jako falochron bezpieczeństwa wstrzymujący strach przed sztormami, który od zawsze był „wystawiony na różnorakie zagrożenia” i wychodził bogatszy w doświadczenia po turbulencjach. Szlafrok puchnie od aromatów niosących woń wspomnień. To artefakt rodziny. Ta książka ebook jest jak kawa. Jedni wypiją ją czarną i mocną, a inni doleją sobie mleka i rozjaśnią przekaz i słodko-gorzkie bytowanie na wyspie. Zatem: "– Na zdrowie – powiedział Verner poważnie, zwracając się do babki. – Jest coś bardzo pięknego w przeżywaniu krajobrazu swej późnej starości wśród przemijającego lata. Otacza człowieka cisza, każdy chodzi swoimi drogami, lecz spotykamy się wszyscy ponad morzem w spokojnym zachodzie słońca." Starszy, młodszy, melancholijny czy dziki. O wschodzie czy zachodzie. To książka ebook już na każde lato mojego życia. Nie wątpię, że i dla Was stanie się Waszych osobistym szlafrokiem na każdą porę roku. :)

  • Księgarka na regale

    http://ksiegarka.pl/jesienna-melancholia-w-srodku-lata/ Ciepłych uśmiechów serca jakie moje swoje wybijało rytmiczne w stronę kart tej książki było bez liku. Znając biografię Tove człowiek robi to tym częściej. Ma się nieodparte wrażenie, że Tove bardzo mądrze samą siebie niepostrzeżenie, nienachlanie podłożyła pod główne postacie powieści – sześcioletnią Sophię, miłośniczkę burz i sztormów a także w sędziwą babcię, która wiecznie chowa się pod kocem usłanym z ebooków i stoi na straży dziewiczości wyspy, na której mieszkają. Akcja tej letniej powieści rozpoczyna się w ciepły lipcowy ranek w gąszczu piwoni, gdzie babcia z wnuczką poszukują szczęki. Od początku wyczuwamy aromat natury, zniżamy się do ziemi, dotykamy się z przyrodą, która będzie odgrywać tutaj kluczową rolę w procesie przemian obydwu bohaterek. Zadziorna Sophia daje nam się poznać jako wnikliwy obserwator, który nie stroni od poważnych pytań z rzędu: „Kiedy ty umrzesz?” bądź „Jak wygląda niebo?”. Babcia z kolei jest cierpliwym towarzyszem powrotu na wyspę, gdzie niespodziewanie łóżko dla Sophii zwalnia się z powodu straty matki. Czytając opływa nas niewymowna troska ukryta w gestach, którą mają dla siebie babcia z wnuczką. „Krajobraz wypełniony jest oczekiwaniem” i to my decydujemy w tej książce pdf na co czekamy, ponieważ każdy ma własne osobiste lato pełne zadumy i oczekiwań. Każdy z nas wypatruje ptaka zmian, którego skrzydła rozłożą się na jak najdalsze tereny wyobraźni: Babka weszła na skałę i myślała o ptakach. Wydawało jej się, że żadne inne zwierzątka nie mają takiej zdolności dramatycznego podkreślania i uzupełniania każdego zdarzenia, mijania pór roku, i zmian pogody, i tych przemian, które dokonują się w człowieku. Umiejscowienie akcji na wyspie, na której sama Tove wielbiła spędzać czas, jest bardzo istotne. Wyspa jako oaza, żywy kontrast ze zgiełkiem, odseparowanie potrzebne do pogodzenia się ze stratami, mijającym czasem, wadliwą pamięcią, lecz też jako miejsca odkrywania siebie, własnych lęków, znaków zapytania, odpowiedzi bez nakreślonego sensu i kierunku. Tu pastwisko tchnie małą Sophię to rozważań o Bogu i piekle. Sztorm jest piorunującą metaforą potyczki z samą sobą i żywiołami, które drzemią w człowieku. Wyspa jednocześnie nie jest dla każdego. Bywa „kapryśna, przypadkowa”, lecz i skrzypi ustawicznością i wiernością rytuałom, którym sprosta tylko cierpliwa osoba i buńczuczny duch z trzeźwym w umysłem, czyli zestawione atawistycznie babcia i wnuczka. Wyspa może być okropna dla kogoś, kto przychodzi z zewnątrz. Wszystko jest tu już gotowe, każdy ma własne miejsce, zazdrośnie strzeżone, spokojne i samowystarczalne. W obrębie tych brzegów wszystko działa według rytuałów skostniałych od ustawicznego powtarzania, a równocześnie każdy kroczy przez własny dzień kapryśnie i przypadkowo, jak gdyby świat kończył się horyzontem. Przewijające się przedmioty i spotkania proszą się o zajrzenie do ich drugiego dna. Ma się wrażenie, że żadne słowo i sytuacja nie pojawiają się tutaj przypadkowo. Możliwe, że Sophia nie mogąca się zdecydować czy woli dzikiego kota o imieniem Mapi czy statecznego Svante, to sama ona ucząca się własnej dzikiej natury przyszłej buntowniczki na podstawie usposobienia kota. Pierwsza noc pod namiotem to z kolei dla Sophii pierwsze kroki samodzielności stąpające po niepozornych kartach tej powieści o wielkiej wartości poznawczej. Z kolei strach, który Sophia stara się zwalczyć bojąc się pogardy podczas nocy pod namiotem przypomina babci o wartości opowieści o tym, że pamięć ją zawodzi, a słowa tracą własny blask, gdy nie ma komu ich opowiadać. Tutaj Sophia pomaga babci pamiętać. Pozwala jej „we wszystkim brać udział”. Wnuczka jest dla babci laską wstrzymującą ją od zapomnienia, a z kolei babcia jest podporą, bezpiecznym namiotem, ciepłą kołdrą nienachlanej troski. Tata przewija się na kartach pracując pieczołowicie ponad prawidłowym funkcjonowaniem domu i wyspy, jest silnikiem, spoiwem, motorem. Najistotniejszy jednak okazuje się tutaj szlafrok taty, którego ten nie może się pozbyć. Szlafrok jawi mi się tutaj jako falochron bezpieczeństwa wstrzymujący strach przed sztormami, który od zawsze był „wystawiony na różnorakie zagrożenia” i wychodził bogatszy w doświadczenia po turbulencjach. Szlafrok puchnie od aromatów niosących woń wspomnień. To artefakt rodziny. Ta książka ebook jest jak kawa. Jedni wypiją ją czarną i mocną, a inni doleją sobie mleka i rozjaśnią przekaz i słodko-gorzkie bytowanie na wyspie. Zatem: "– Na zdrowie – powiedział Verner poważnie, zwracając się do babki. – Jest coś bardzo pięknego w przeżywaniu krajobrazu swej późnej starości wśród przemijającego lata. Otacza człowieka cisza, każdy chodzi swoimi drogami, lecz spotykamy się wszyscy ponad morzem w spokojnym zachodzie słońca." Starszy, młodszy, melancholijny czy dziki. O wschodzie czy zachodzie. To książka ebook już na każde lato mojego życia. Nie wątpię, że i dla Was stanie się Waszych osobistym szlafrokiem na każdą porę roku. :)

  • otymze

    Nie samymi Muminkami człowiek żyje... Niech Was nie zwiedzie okładka i ilustracje - to książka ebook dla dorosłego czytelnika. I choć staram się czytać powolutku, dawkować sobie spotkania z Sophie i jej babką, udawać trochę, że książka ebook się nie skończy, to zbliżam się nieuchronnie do ostatniej strony, tak jak i lato ma się ku końcowi. "Lato" to opowiadanie o wakacyjnych miesiącach, które sześcioletnia Sophie spędza w domku z przybudówką na jednej z tysięcy wysepek u południowych wybrzeży Finlandii. Nie losy się nic, choć losy się tak wiele. W relacji dziewczynki z babką, lecz i w ich otoczeniu. Ależ klimat ma ta książka! Nie chcę streszczać fabuły, więc powiem tylko, że Sophie ma babkę, która jest tak samo dobrą towarzyszką zabaw, jak i czułą nauczycielką. Niech to lato i "Lato" się nie kończą...

  • Teresa Maciejewska

    Okazała się bardzo trafionym upominkiem dla mojej dorosłej już siostry wychowanej na "Muminkach" :)

  • Iwona_C_

    Z opowieści tej bije ogromna melancholia. Jest to książka, której warto poświęcić więcej czasu. Usiąść z nią, kiedy ma się wokół siebie ciszę i spokój, by w pełni docenić jej walory. Jest to książka, która jak podejrzewam, za każdym kolejnym przeczytaniem mogłaby odsłonić czytelnikowi własne nowe sekrety – zależnie od tego, w jakim wieku ją czytamy i na którym z życiowych zakrętów aktualnie się znajdujemy. http://www.czytajac.pl/2017/07/lato-tove-jansson/

  • jezyna122

    Opowieści o Muminkach pokochałam dopiero jako dorosła osoba lecz za to miłością dozgonną. Moim ulubionym bohaterem jest Tatuś Muminka, którego filozofia życiowa mimo pewnej depresyjności zawsze powoduje u mnie uśmiech. Ogromnie podoba mi się też twórczość Tove Jansson dla dorosłych. Uważam, że jej „Uczciwa oszustka” to powieść, która śmiało mogłaby powalczyć o międzynarodowe nagrody, z fabułą pełna zaskakujących zdarzeń, przez które przenika ogromna mądrość. „Lato” na początku zaskoczyło mnie własną prostotą, delikatnością i minimalizmem. Mieszkańcami pewnej szkierowej wyspy w Finlandii jest babka, jej syn i mała Sophie. To oni są głównymi bohaterami powieści, ale tak naprawdę na pierwszy plan wysuwa się natura, niesamowity krajobraz wraz ze zmieniającą się pogodą, która ma olbrzymi wpływ na życie mieszkańców. Kluczową postacią wydaje się być babka, która wraz z wnuczką nierzadko łamie zakazy, czytelnikowi nie wydaje się to jednak naganne bo każda taka wyprawa kończy się świeżymi doświadczeniami małej Sophii, której głowa pełna pytań stale domaga się wielu odpowiedzi. Na wyspę przyjeżdżają czasem goście i wówczas dopiero można zauważyć jak jej mieszkańcy stanowią w jakiś sposób zamknięty klan, nowo przybyli obco czują się na ich terenie, co zupełnie niezrozumiałe jest dla Sophie a dodaje pracy babce. Czas na wyspie toczy się według pór roku, to one wytyczają pewien zakres czynności, czy również przypominają o pewnych obowiązkach. Zycie w zgodzie z naturą wymaga też pewnych poświęceń i pracy, której wyniki nierzadko można ujrzeć dopiero po dłuższym czasie. „Lato” to opowiadanie przesiąknięta fragmentami filozofii, wyjątkowo jednak urokliwa mimo tego, że tak naprawdę opowiada o rzeczach kompletnie niespektakularnych i codziennych. Mało kiedy relacje międzyludzkie są tak nie pozwalające na pewną improwizację, chyba, jeśli by tak nazwać zachowanie w pewnych momentach babki. Jest ona osobą nie poddającą się presji ani wpływom innych osób. Sophie nie zawsze odnajduje się w scenerii wyspy, nie umie jeszcze dokładnie określić własnych wątpliwości i lęków. Prócz krewnych natura staje się jej nauczycielem, częściej bywa jednak fantastyczną scenerią, która potrafi przemieniać się kilka razy dziennie. Nostalgia, szczerość, ciekawe ilustracje to zdecydowane atuty tej powieści. Warto pobyć choć przez chwilkę na wyspie, poczuć jej niesamowity klimat, podglądnąć mieszkańców. Polecam.

  • Wkp

    WIOSNA, LATO, JESIEŃ ŻYCIA Tove Jansson to jedna z niekwestionowanych mistrzyń powieści dziecięcych, lecz jak na dobrą pisarską przystało, nie zapomniała także o starszy odbiorach własnych dzieł. Już przecież jej opus magnum „Muminki” w równym stopniu zachwycało dzieci, jak i dorosłych, jednak w swoim dorobku Jansson posiada także tytuły stricte dla tej drugiej grupy, a do nich należy „Lato”, cudowna opowiadanie o życiu, jego początku i kresie, sentymencie i braku złudzeń, będąca specyficzną baśnią dla dojrzałych odbiorców. Sześcioletnia Sophie spędza lato na małej fińskiej wysepce razem z tatą i babcią. Żyją w domku położonym niedaleko morza, a czas dziewczynka spędza głównie w towarzystwie babci, która nie traktuje jej jak inni dorośli – pozwala na wszystko, wydaje się być bardziej koleżanką niż opiekunką czy wzorem do naśladowania (do tej roli nieszczególnie zresztą pasuje). Obie spacerują, rozmawiają, zaglądają w miejsca, w jakie nie powinny zaglądać, poznają przyrodę… Sophie uczy się od staruszki wszystkiego o życiu i śmierci, Bogu, miłości, a także uczy się jej samej – kapryśnej, humorzastej, lecz mądrej i stale pełnej energii. W małym, hermetycznym świecie powoli toczy się to ich życie, zmierzając… Do czego właściwie ono zmierza? „Lato” to następna wyjątkowa opowieść w dorobku Tove Jansson – pozornie łatwa historia właściwie o niczym. O lecie, kiedy to zderzyła się wiosna życia pewnej sześcioletniej dziewczynki z jesienią życia jej babci. Wszystko tu jest nieskomplikowane, od losów bohaterek, przez styl opowieści, po jej poprowadzenie, lecz mała Sophia uczy się od babci jak czerpać przyjemność z drobiazgów, jak w rzeczach zdawałoby się nieistotnych odnaleźć urok i tego samego uczy nas Jansson. Ukazuje nam bogactwo przyrody i jej uroki, roztacza ujmującą wizje prostego, niespiesznego życia i zaprasza do własnego niezwykłego świata, gdzie to, co dojrzałe, miesza się z sentymentem graniczącym z baśniowością. Poza szara prozą życia „Lato” proponuje bardziej wyjątkowe elementy, chociaż także nie oderwane od rzeczywistości. Las duchów, specyficzne dary do niego zanoszone, przygody przyziemne, lecz wyjątkowe tak, jak wyjątkowe było w dzieciństwie pójście tam, gdzie jeszcze się nie było, nawet jeśli owo miejsce znajdowało się blisko domu. To wszystko tu jest, a jednocześnie przemija, prowadząc nas coraz bliżej ku nieuchronnie nadciągającemu końcu – końcu dzieciństwa, lecz i życia w ogóle. Brutalna szczerość tego wszystkiego, w połączeniu z lekkim stylem i ilustracjami rodem z opowieści dla dzieci tworzy intrygująca mieszankę, która dostarcza emocji, lecz również i porusza na poziomie intelektualnym. Po prostu idealna lektura, dlatego również zalecam ją gorąco Waszej uwadze.