Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Żyjemy w świetle, nie wiedząc, że nas otacza. Póki nie zgaśnie…Grupa przyjaciół decyduje się na wspólny wyjazd do domku za miastem. Miejsce okazuje się niezwykle urokliwe. Otaczająca przyroda koi zmysły i pozwala się wyciszyć, a znaczna weranda z huśtawką dodaje siedlisku klimatu – wprost doskonała sceneria na beztroski letni wypoczynek. Rzeczywistość jednak dynamicznie weryfikuje poczucie sielanki młodych ludzi: zaczynają słyszeć niepokojące dźwięki i stają się świadkami niecodziennych zjawisk. Wymarzone wakacje w jednej chwili zamieniają się w najgorszy koszmar ich życia, a dom – w dziwne więzienie."Nagle ożyły wszystkie drzewa, ich gałęzie poruszane wiatrem zaczęły skrzypieć, trzeszczeć i łamać się, już nie było cicho. Zrobiło się bardzo niespokojnie. Cisza nocna została złamana. Las zamieniał się w piekło… Burza powróciła i chociaż grzmoty były dalekie, to następowały po sobie coraz częściej… Uznałam, że pomysł z zamkniętymi oczami nie jest prawdopodobnie taki zły, nie zdążyłam go jednak zrealizować. Nastąpił następny bardzo długi błysk, który oświetlił las na kilka sekund. Na wprost nas, jakieś 20-30 metrów dalej, na drzewach wisieli ludzie – zakapturzeni mnisi, było ich co najmniej kilkunastu. Wisieli na grubych linach… Zaczęliśmy krzyczeć… Chcieliśmy uciec, lecz nie mieliśmy dokąd."
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Labirynt strachu |
Autor: | Nowosielska Beata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Sceptycznie podchodzę do horrorów, ponieważ pomimo faktu, że je uwielbiam, rzadko kiedy spełniają moje oczekiwania. Najczęściej są to powielane schematy, które nie przerażają mnie w żaden sposób. Takie obawy miałam, gdy rozpoczynałam czytanie historii Beaty Nowosielskiej. Książka ebook od początku emanuje mrocznym klimatem, jest własnego rodzaju pamiętnikiem, a każde nawet wesołe zdarzenie jest opatrzone dopiskiem, który ukazuje jego drugą stronę i ostrzega przed konsekwencjami. Faktycznie mamy tutaj dużo klasycznych dla literatury grozy wypadków: nawiedzony dom, piekielna pogoda, duchy, zagadkowe napisy, koszmary i dużo innych. Składają się jednak w przerażającą całość. Historia jest zagmatwana, wyjaśnienia dają odpowiedź tylko na chwilę, potem zostają obalone. Czyta się szybko, z zapartym tchem. Druga połowa jest o dużo gorsza. Wychodzimy z sfery horroru i bawimy się w jakieś fantastyczne wydarzenia, walkę z demonami, podróżowanie w czasie, wędrówki do innych światów. Zmienia się również styl autorki. Jest o dużo bardziej... polski. Przyznajcie, że nierzadko to czuć. Gdy tłumacz przekłada książkę na nasz ojczysty język, zmienia czasem niewłaściwą składnię, gramatykę (lub jej brak). Czytanie w rodzimym języku jest o tyle skomplikowane, gdyż możemy się czepiać samego autora, ponieważ postawił "się" w miejscu, w którym nie brzmi najlepiej, itd. Nie podobała mi się również niespójność czasowa. Momentami Nowosielska pisała w okresie teraźniejszym, czasem w przeszłym. Nie jest to zła książka. Jest bardzo dobra. Do połowy nawet wspaniała, zalecałam ją mojej mamie, fance horrorów, lecz potem robiło się gorzej. Raczej nie w moich klimatach.
Zapowiadało się naprawdę fajnie. Grupa młodych ludzi wyjeżdża na wymarzone wakacje do domku znajdującego się w zacisznym miejscu. Planowane wędrówki po lesie, opalanie ponad jeziorem, ogniska i zabawy późnymi wieczorami zostały zastąpione przez przerażające krzyki, szalejącą pogodę a także odwiedziny byłych, nieżyjących już właścicieli tamtejszej posesji. Miał być thriller, wyszedł gniot. Do samego początku książki nie mogę się przyczepić, bo prócz nieco przekombinowanych dialogów postaci wszystko szło normalnie. Klimat grozy wciąż utrzymywał się w powietrzu, a fabuła potrafiła zaciekawić, pchając do dalszego czytania. Jednak im dalej brnęłam w tę historię, tym bardziej odczuwałam dziwną mieszankę zdegustowania, śmiechu i niedowierzania. To aż nieprawdopodobne, że ta książka ebook ma przypisany gatunek 'kryminał', ponieważ lub musiałabym być ślepa, lub miałam tutaj do czynienia z zdarzeniami charakterystycznymi dla fantastyki. I to jeszcze jak słabej! Przez cały czas łudziłam się, że na ostatniej stronie wszystko się wyjaśni, że koniec końców okaże się, iż główna bohaterka siedzi w szpitalu psychiatrycznym i będąc w głębokiej śpiączce, tworzy własny własny, wyimaginowany świat. Niestety nie tylko się przeliczyłam, lecz aż nie mogę uwierzyć, że ludzie wpadają na tak nonsensowne pomysły w własnych książkach. Jeśli myślicie, że cierpiący na bezsenność Stephen King potrafi czasem wyczarować na podstawie swoich koszmarów coś naprawdę specyficznego i nielogicznego (bo takie opinie również padają), to nie czytaliście ,,Labiryntu Strachu'', który powinien być raczej nazwany labiryntem pełnym absurdu i nieskładności. Relacje pomiędzy bohaterami były momentami sztuczne, a wręcz dziecinne przez co nawet, gdyby książka ebook okazała się lepsza, nie potraktowałabym jej poważnie. Jeśli mam być szczera, nie jestem pewna, czy do końca zrozumiałam to, co się tutaj wydarzyło. Naprawdę wszystko jest tutaj tak nonsensowne, że brakuje mi słów jak ładnie wyrazić, co czuje wobec tej książki. Jedyną rzeczą, która ratuje ,,Labirynt...'' przed najniższą oceną, jaką mogłabym mu wystawić, jest fakt, że generalnie mroczna atmosfera utrzymywała się przez większą element tekstu, a przeciętny początek zasiał we mnie nadzieję na co najmniej równie średni finał całej historii, czego z niecierpliwością wyczekiwałam. Doczekać się nie doczekałam, a jedynie zmarnowałam czas. Stanowczo odradzam, gdyż jest mnóstwo innych ebooków (także od tego samego wydawnictwa), ponad którymi warto przysiąść i poświęcić kilka godzin.