Labirynt śmierci okładka

Średnia Ocena:


Labirynt śmierci

Na planetę Delmak-O przybywa czternaścioro obcych sobie ludzi. Żaden z nich nie może ufać drugiemu, a śmierć może uderzyć w każdej chwili. Nie znają czekających ich zadań, a awaria przekaźnika wyklucza możliwość sprowadzenia pomocy. Wkrótce staje się dla nich jasne, że są obiektem jakiegoś doświadczenia. Na rozległej planecie uwagę przyciąga budynek kryjący sekrety pchające kolonistów ku paranoi. Ginie pierwsze z nich. Bóg lub nie istnieje, lub postanawia unicestwić własne stworzenia. Doskonała powieść, w której mroczna atmosfera skrywa morderstwa, zapytania o istnienie Boga i naturę rzeczywistości.

Szczegóły
Tytuł Labirynt śmierci
Autor: Dick Philip K.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Labirynt śmierci w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Labirynt śmierci PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Magdalena Senderowicz

    „-Pan nigdy się nie modli? – zapytał ze zdziwieniem Ben. -Tylko w ostateczności. Cenię ludzi radzących sobie ze własnymi kłopotami bez niczyjej pomocy.” Labirynt śmierci to chyba jedna z „normalniejszych” ebooków Philipa K. Dicka. Choć nigdy nie przestanę uważać, że normalność nie jest czymś, co cechuje powieści tego autora i ogółem jego twórczość. Specyficzny styl Dicka, a zarazem jego niecodzienne pomysły, sprawiają, że czytelnik wskakuje na zupełnie inny poziom. Jego dzieła są czymś niepowtarzalnym, niemożliwym do skopiowania, po prostu całkowicie wyjątkowym. I dlatego również nie zasługują na taką zupełnie pospolitą recenzję. Dlaczego jednak postanowiłam zaryzykować stwierdzenie, że ta książka ebook należy do tych „normalniejszych”? Bowiem o ile czasami naprawdę trudno się odnaleźć w historiach tego autora, trudno się połapać w tym, co nam oferuje, tak w tym przypadku teoretycznie mamy pewną jasność – czternaścioro obcych sobie ludzi przybywa na planetę Delmak-O. Nie mogą sobie ufać, a śmierć może ich nawiedzić w każdej chwili. Wiedzą, że czekają ich jakieś zadania, lecz awaria przekaźnika uniemożliwia wezwanie jakiejkolwiek pomocy. Wkrótce oczywiste staje się dla nich to, że są obiektami jakiegoś eksperymentu. Jedynym miejscem, w którym mogą odkryć prawdę jest zagadkowy Budynek, jedyna budowla na tej planecie. Jednak gdy ginie pierwszy z nich, zaczynają się rodzić pewne wątpliwości… I na pozór mamy do czynienia z oczywistą fabułą. Z pogranicza sci-fi i kryminału. Lecz to w sumie tylko pozory. Ponieważ owszem, stosunkowo prosto się tutaj połapać w rozgrywających się wydarzeniach, lecz stale nie brakuje tutaj specyfiki charakterystycznej tylko dla Philipa K. Dicka. Jednym z bardziej znaczących aspektów jego życia była kwestia religii i człowieczeństwa: czy Bóg istnieje? Jaką odgrywa rolę w naszym życiu? Czy możemy polegać na wierze? Kim tak naprawdę jest człowiek i jak powinien postępować? Te wszystkie dylematy są widoczne w wielu jego książkach, nie inaczej jest i tutaj. I choć Labirynt Śmierci po raz pierwszy pojawił się chwilę po najbardziej uznanych powieściach autora, takich jak Łowca Androidów czy Ubik, to jakoś nie wybił się tak, jak one. Choć oczywiście wierni wielbiciele jego twórczości potrafią odpowiednio docenić każdy utwór. Co ciekawe, Dick nigdy nie ukrywał własnej skłonności do zażywania narkotyków. Pośmiertne doznania jednej z bohaterek tej powieści są wzorowane na jego przeżyciach po zażyciu LSD. Czy można zatem mówić o całkowitemu poświęceniu się dla lektury? Tego nie wiem, tak samo jak nie mam pewności, jak wyglądałyby jego powieści, gdyby pozostawał wciąż przy zdrowym umyśle. Nie jestem zwolenniczką brania narkotyków, w żadnym wypadku, lecz mimo wszystko uznaję Philipa K. Dicka za geniusza. Jego powieści są doskonałe w każdym calu i nie można ich oceniać tak, jak innych powieści. W moim odczuciu to coś zupełnie odmiennego, coś, co nie podlega tym samym prawom, co cała literatura. O ile w ogóle można by jakieś prawa wyróżnić. Możecie mnie nazwać nieobiektywną, lecz ja każdą opowieść Dicka, całą jego twórczość, będę zawsze zachwalać. Tym razem nie może być inaczej. Labirynt śmierci czytało mi się wspaniale, a miałam pewną przerwę w lekturach tego autora, dlatego niesamowicie było poczuć to wszystko ponownie. Podczas czytania jego dzieł zawsze towarzyszy mi intrygujące uczucie, które pojawia się tylko i wyłącznie w tej sytuacji. Ciekawe, prawda? www.bookeaterreality.blogspot.com

  • Mechaniczna Kulturacja

    Po całej, wydawanej na przestrzeni wielu miesięcy, serii zbiorów opowiadań Philipa K. Dicka, tym razem Dom Wydawniczy Rebis oferuje wznowienie po 18 latach od poprzedniego wydania jednej z ciekawszych powieści autora Ubika - Labirynt śmierci. Tym razem oczywiście pozycja graficznie wpisuje się w cały cykl ebooków Amerykanina i opatrzona została tradycyjnie rewelacyjną okładką Wojciecha Siudmaka. Jeżeli chodzi o wydawanie prozy Dicka polski wydawca jak zwykle nie zawodzi. Specjalnie na potrzeby nowego wydania Radosław Kot przygotował kilkunastostronicowy artykuł traktujący o Labiryncie śmierci, Dicku a nawet Lemie. Standardowo otrzymujemy więc znakomite, angażujące wprowadzenie do dalszej lektury. Akcja tej wydanej pierwotnie w 1970 roku powieści rozgrywa się na planecie Delmak-O, na którą trafia czternaścioro bohaterów. Wszyscy są dla siebie obcy, co od początku budzi pomiędzy nimi wrogość. Nikt nikomu tutaj nie ufa. W charakterystyczny dla Dicka sposób z czasem bohaterowie zaczynają również wątpić w prawdziwość otaczającej ich rzeczywistości, co pozwala autorowi skrzętnie budować klimat niepokoju i wszechogarniającej paranoi. Słowem, fabuła stoi dokładnie tym, co fani Amerykanina uwielbiają. A warto dodać, że Labirynt śmierci powstał w zasadzie w czasie najlepszej literackiej formy pisarza. Wśród bohaterów znajdziemy m.in. Setha Morleya, biologa, któremu przyjdzie pełnić rolę kogoś w rodzaju Indiany Jonesa; psycholog Wade Frazer, który wciąż analizuje zachowania własnych kompanów czy wreszcie teolog Maggie Walsh - słowem przedstawiciele różnorakich grup społecznych. Wszyscy oni znaleźli się w jednym miejscu nie wiedząc, dlaczego właściwie tak się stało. Wszystkie wspomniane wcześniej charakterystyczne dla Dicka motywy, jak narastająca paranoja, zaburzanie rzeczywistości, praw fizyki, czy odkrywanie przez bohaterów że ich sytuacja jest zupełnie inna niż mogło się wydawać, są tutaj podporządkowane innemu kluczowemu tematowi poruszanemu przez autora - religii, a konkretniej istnieniu Boga. W Labiryncie śmierci Bóg wyraźnie i namacalnie ingeruje w rzeczywistość. W przeciwieństwie do innych ebooków autora, można zauważyć że Labirynt śmierci jest wiele bardziej dynamiczny, począwszy od sposobu prowadzenia narracji polegającej na przeskakiwaniu od jednego bohatera do drugiego, a na samej pędzącej do przodu i naszpikowanej trupami akcji skończywszy. Dodajmy do tego mroczny, duszny klimat, ponure przesłanie i fakt, że Dick ponoć pisał tę książkę pod wpływem LSD, a otrzymamy jedną z najlepszych ebooków Amerykanina. http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/11/philip-k-dick-labirynt-smierci-recenzja.html

  • Łukasz Marciniak

    Philip K. Dick to jeden z tych autorów, których ciągle poznaje i stale jeszcze wiele przede mną. Po idealnym Blade Runnerze i Deus Irae, postanowiłem sięgnąć po kolejną książkę tego autora, tym razem nieco mniej znaną, lecz niemniej wartą uwagi, czyli Labirynt śmierci. Na planetę Delmak-O przybywa czternaścioro zupełnie obcych dla siebie ludzi. Nie znają czekających ich zadań, a wszystkiego mają dowiedzieć się po przylocie ostatniej osoby. Jednak wkrótce dochodzi do awarii, przez co nie wiedzą po co zostali sprowadzeni na tę planetę. Co więcej, nie mogą również sprowadzić pomocy, są zupełni sami... Wkrótce staje się dla nich jasne, że są obiektem jakiegoś doświadczenia, ale nie mają pojęcia na czym ono polega. Wkrótce ginie pierwsza z osób, a za nią kolejne... Bóg lub nie istnieje, lub postanawia unicestwić wszystkie własne stworzenia. Przez długi czas miałem wrażenie, że Labirynt śmierci bardziej przypomina rasowy thriller, aniżeli opowieść science fiction. Wiąże się to z tym, że książka ebook posiada dynamiczną akcję, bardzo wiele się w niej dzieje, a trupy ścielą się gęsto. Nie tylko w wyniku wypadków, lecz przede wszystkim w wyniku samoobrony, czy celowego zabójstwa. To powoduje, że książkę, liczącą niecałe 300 stron, czyta się zaskakująco dynamicznie i chwilami ciężko się od niej oderwać, chcąc jak najszybciej poznać, co się dalej wydarzy. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się, że twórca postanowił odejść od klasycznych dla siebie opowieści z wyjątkowymi przemyślanami na rzecz powieści akcji osadzonej w klimatach science fiction, to wcale tak nie jest. Starczy uważnie wczytać się, by dostrzec kolejne kłopoty z jakimi twórca zmierzył się w własnej powieści. W Labiryncie śmierci, Dick stworzył niezwykłą i wyidealizowaną religię, której kunszt doceniłem dopiero po lekturze, bo nie od razu zrozumiałem, co twórca chciał nią przekazać. Jest ona próbą stworzenia abstrakcyjnego, lecz bardzo logicznego systemu religijnego, opierającego się na niepodważalnym założeniu, że Bóg istnieje. Co więcej, ludzie każdego dnia doświadczają dowodów jego egzystencji, jak i skutków ingerencji w ich życie. Choć ludzie zanoszą modlitwy, mają świadomość, że Bóg istnieje, to normalnie brakuje im wiary. Bóg jest dla nich czymś oczywistym, co istnieje i ma realny wpływ na życie każdego z nich. To czyni ten system jednym z bardziej wyjątkowych o jakich czytałem. Jest on zdecydowanie bardziej skomplikowany, niż ja to opisałem, lecz Dick stopniuje informacje, jak i pozostawia dużo rzeczy niedopowiedzianych, dlatego nie chciałbym nikomu zdradzić zbyt wiele. Niemniej ciekawy są bohaterowie, a w zasadzie to, jak postrzegają oni świat. Historia opowiadana jest przez kilka osób i za każdym razem patrzymy na bieg zdarzeń z perspektywy innej z nich. Powoduje to, że mamy niezwykłą okazję zobaczyć te same wydarzenia, czy rzeczy z perspektywy paru osób, które niekiedy znacząco różnią się od siebie. Co prawda, chwilami ciężko zorientować się od razu kto jest kim, lecz kreacja bohaterów nie jest w tej książce pdf najważniejsza. Ważniejszy jest kłopot na jaki mamy zwrócić uwagę, że każdy z nich postrzega świat nieco inaczej i usiłuje przekonać resztę o własnej słuszności. Dick pragnie w ten sposób skierować naszą uwagę na fakt, że nie potrafimy pokonać bariery komunikacji - kiedy mówimy, czy używamy teoretycznie tych samych zwrotów, odnosimy je do idei, pojęć, czy interpretacji, które sami znamy, a niekoniecznie inni również tak samo będą je rozumieli. Jest to zatem też historia o zmierzeniu się z kłopotem komunikacji międzyludzkiej, która nie jest wcale taka łatwa jak by się mogło wydawać. Choć Labirynt śmierci nie dorównuje Blade Runnerowi, to zdecydowanie ma coś w sobie i skłania do refleksji. To wyjątkowa opowiadanie o wyidealizowanej religii, jak też o tym jak ciężkim kłopotem jest komunikacja międzyludzka. Polecam! Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis! hrosskar.blogspot.com