Średnia Ocena:
Kwestia czasu
Po powrocie do Augustowa Edyta porządkuje własne sprawy, Pruskowie szykują się na powiększenie rodziny i życie, jak się wydaje, zaczyna biec spokojnym rytmem. Jednak spokój nie jest pisany rodowi Prusków, a norma ma w odniesieniu do nich zupełnie inną definicję. Spokojny obiad w Starej Stanicy nagle przerywa zagadkowy gość, a komisarz Lewczyński musi zająć się sprawą makabrycznej zbrodni. Gdzie podział się siostrzeniec Wilczyńskiego? Czy Edyta rozwiedzie się z Rafałem? Kim jest Bioderko? Wszystko się wyjaśni, to jedynie kwestia czasu... Ostatnia część perypetii rodziny Prusków zaskakuje, bawi i wzrusza, pozwalając delektować się poszukiwaniem rozwiązania paru zagadek. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kwestia czasu |
Autor: | Starosta Małgorzata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Vectra |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Kwestia czasu PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Niezły język, wartka akcja, przyjemna lektura! Polecam!
Przyznam, że nie mogłam się doczekać trzeciej wersji perypetii Edyty Prusko i jej najbliższych. Mając w pamięci, jakim jest magnesem na wszelkiego rodzaju życiowe perturbacje, spodziewałam się, że i tym razem to tylko kwestia czasu, kiedy przyjdzie jej odegrać kluczowa rolę w jakimś śledztwie z niejednym trupem w tle. Pod tym i pod wieloma innymi względami Małgosia Starosta mnie nie zawiodła. Tak w życiu osobistym, jak i okołorodzinnym Edyty dużo się losy (podczas gdy wcześniej członków familii raczej ubywało, teraz sytuacja ma się zgoła odmiennie - wszak równowaga w przyrodzie jest jak najbardziej wskazana). Wprawdzie nielubiana teściowa nie stanowi już problemu, jednak nierozwiązana kwestia posiadania ofiary losu za męża, potrafi spędzać sen z powiek. Temu wątkowi autorka poświęciła dużo czasu w tej czesci i sfinalizowała go w mocno zaskakujący sposób. Powiem, a raczej napiszę śmiało - z wrażenia opadła mi szczęka, a w kącikach oczu zadziało się coś niespodziewanego. Olbrzymią przyjemność sprawiło mi ponowne spotkanie ze śmietanką wrocławskiej policji w osobie podkomisarza Bączka, a już oddanie przez autorkę tak wielkiego pola działania kolejnej policyjnej gwieździe (tym razem podlaskiej) - Andrzejowi (na którego widok nie tylko Edycie miękły kolana) odebrałam jako przysłowiową "wisienkę na torcie". Nieodłączny humor, podany ze smakiem a także swoboda w operowaniu piękną polszczyzną to już znaki rozpoznawcze Małgosi Starosty, których i tu nie mogło zabraknąć. Podsumowując, podczas lektury bawiłam się świetnie. Gorąco zachęcam do zapoznania się z całą serią - jestem pewna, że pokochacie pruską rodzinkę, udowadniającą na każdym kroku, że nie ma nic ważniejszego niż bliskie więzi i wzajemne wsparcie w najtrudniejszych momentach życia. Ja będę tęsknić za bohaterami cyklu, paradoksalnie też za teściową z piekła rodem i odwiecznym maminsynkiem, którzy odcisnęli własne piętno na każdym z trzech tomów i nadali im niezwykły charakter. Dzięki temu, że we wspomnianych powieściach przewinęło się całe mnóstwo ciekawostek na temat tradycji i kultury Podlasia, postuluję uroczyście o uczynienie autorki ambasadorką tego regionu - tak cudownie i ciekawie o nim opowiada... Czuję się mocno zmotywowana do zapoznania się z jego zakątkami 😉.
Cała seria ma lekki, zabawny styl, poczucie humoru, zaskakujące słownictwo, które zachęca do sięgnięcia po słownik, perypetie rodzinne i... trupy. To jest mieszanka wybuchowa, która zapewnia świetną rozrywkę i pozwala odpocząć, relaksuje. W ostatnim tomie, bardzo precyzjyjnie zatytułowanym, okazuje się, że wszystko się ułoży, wyjaśni, to tylko kwestia czasu właśnie. Edytka wraca do Augustowa - czas poukładać wszystko od nowa, podjąć najistotniejsze decyzje. Przyglądałam się jej rozterkom, typując rozwiązanie, ale... Oczywiście zostałam wprowadzona w pole. I to jak! Nie zabraknie sekretów rodzinnych, śledztwa, zwłok, ponieważ przecież Edyta to magnes na trupy. I wiecie co? Ja już tęsknię za bohaterami tych różowości! Jednych polubiłam, drudzy byli jak wrzód na ..., a wcale nie brakuje mi ich mniej! Z tych powieści bije uwielbienie więzi rodzinnych, przyjacielskich i to udziela się czytelnikowi, który staje się towarzyszem tych postaci. Nie stoi obok, nie jest obserwatorem - zasiada razem z nimi. Szanowni! Wiem, że jak ktoś z Was czytał "Pruskie baby", albo "Wesela nie będzie" , to namawiać na "Kwestię czasu" nie muszę, ponieważ już uwielbiacie pióro Gosi Starosty. Kto jeszcze nie poznał - zachęcam gorąco do zrobienia prezentu sobie albo komuś bliskiemu. Złapcie oddech, pośmiejcie się i odpocznijcie z różową okładką w ręku.
Małgorzata Starosta Kwestia czasu, przyszło też mi pożegnać Pruskie baby i przyznam, że tak szalonego, pełnego energii, wyjątkowo empatycznego i ciepłego klanu Prusków, będzie mi teraz brakowało. Zżyłam się przez te nad pół roku z bohaterami, będę tęsknić nawet za tymi, którym przypadła w udziale rola świętej pamięci czarnych charakterów, ponieważ postaciami wyrazistymi, a nie byle jakimi stworzyła je autorka. W trzeciej części będzie znów wiele więcej Podlasia i leżącego między Podlasiem i Suwalszczyzną Augustowa, ponieważ Edyta postanawia wrócić w rodzinne strony. Czy rozwiedzie się z Rafałkiem? A może przyjechała, aby być bliżej Andrzeja? I w jaką historię zostanie ponownie wplątana? Jak zwykle nie zabraknie zagadkowych morderstw, niezidentyfikowanych ofiar, o których, snując różnorakie domysły, będą mogli z radością rozmawiać mieszkańcy Augustowa. Nie zabraknie również sekretów i grzechów przeszłości, które zmaterializują się pod postacią nowego znalezionego krewnego. Do akcji znowu z werwą wkroczy sypiąca ploteczkami i uwielbiająca jeść Patinka, przyjaciółka i pracodawczyni Edytki. A w podaugustowskim zajeździe w Białobrzegach dowodzonym przez panią Krystynę i pierwszej klasy szefa kuchni Emila, stołować się chciałby chyba każdy z nas. Nie mogę również nie napisać nic o moim rodzinnym mieście. Białemustokowi, tak jak w pierwszej części, przypadła niewielka epizodyczna rola. W Pruskich babach na białostockiej onkologii leczyła się mama Edyty. W Kwestii czasu natomiast ważną rolę odegrają Zakład Medycyny Sądowej, goszczący w własnych progach pomiędzy innymi ofiary morderstw, zabójstw albo nieszczęśliwych wypadków, a także Oddział Intensywnej Terapii USK. Szanowna Autorko, czy jeśli w jakiejś kolejnej powieści pojawi się znów Białystok, na co oczywiście czekam z utęsknieniem, ponieważ niewielu twórców literacko zagłębia się w moje rodzinne strony, to może być on również pokazany z przyjemniejszej niż tylko szpitale. Może rynek, na którym zawsze spotyka się kogoś znajomego lub Pałac Branickich z pięknym, przylegającym do niego parkiem? A może wyjątkowo klimatyczny podbiałostocki Supraśl albo stare puszcze i pełne zwierząt parki narodowe? Lub nawet disco polo. Nie spodziewałam się, że będę mogła Kwestię czasu zaliczyć też do opowieści okołoświątecznych, a tu w epilogu, który z resztą znowu przenosi akcję do Starej Stanicy w Białobrzegach i ma miejsce 24 grudnia, spotkała mnie przemiła niespodzianka i tak się na koniec świątecznie, wzruszająco, chociaż też smutno zrobiło. Ostatnie zdanie sugeruje jednak, że tylko kwestią czasu jest, iż o jakimś kolejnym trupie niedługo znowu usłyszymy. W każdym razie ja czekam już niecierpliwie na następną książkę, ponieważ język, humor i perypetie bohaterów nakreślane przez Małgorzatę Starostę tworzą klimat komediowych powieści kryminalnych jakie lubię i których od lat poszukiwałam. Jeśli jeszcze nie mieliście do czynienia z Pruskimi babami, a macie ochotę poczytać o trupach z przymrużeniem oka, różowa seria jest lekturą do nadrobienia.
Przez dwie części serii "Pruskie Baby" delektowałam się czarnym humorem, jaki zaserwowała czytelnikom Małgorzata Starosta i nie inaczej było podczas czytania tego tomu. Autorce nadzwyczaj nieźle wychodzi bowiem ukazywanie rzeczywistości w ciut zakrzywionym zwierciadle, gdzie zbrodnia przeplata się z humorem, a kłopoty bohaterów w ostateczności okraszone zostają odczuwalną dawką komizmu. Myślę, że to tylko kwestia czasu, aż rodzina Prusków stanie się kultową familią w gatunku polskiej komedii kryminalnej. Małgorzata Starosta nawet na chwilę nie pozwala zaznać spokoju wykreowanym przez siebie bohaterom. Edyta Prusko, jej babcia Krystyna, Andrzej Lewczyński i podkomisarz Bączek ponownie bowiem mają co robić. Sprawy obyczajowe mieszają się z kryminalnymi, a autorka zręcznie wprowadza do fabuły intrygujący wątek rodzinnej tajemnicy sprzed lat, a także kreuje zupełnie niespodziewane dzieje Rafała. Przyznam, że byłam bardzo ciekawa, jak Małgorzata Starosta rozwiąże galimatias, w jakim ugrzęzła Edyta i zostałam zaskoczona, nawet bardzo. Podczas czytania "Kwestii czasu" mój apetyt wzrastał wprost proporcjonalnie do liczby opisów jedzenia, a to za sprawą ukazania w tle Podlasia z tradycyjnymi kulinariami tego regionu. Na samą myśl o kuglach drożdżowych z prażonymi jabłkami i ikrze z dorsza smażonej na maśle z cebulką podawaną z domowym chlebem, mój brzuch przypominał o swoim istnieniu. Prawdopodobnie dzięki Małgorzacie Staroście bliżej zainteresuję się kuchnią kaszubską, ponieważ autorka normalnie narobiła mi na nią apetytu. Pewien publicysta i pisarz Colin Bateman przekonywał, że "to nie zbrodnia być zabawnym". Myśl ta doskonale odnosi się do całej serii "Pruskie Baby", gdyż zbrodnia i zabawa to słowa klucze trafnie określające specyfikę tej trylogii, którą zalecam na ponure czasy, w jakich obecnie przyszło nam żyć. Trudno jest pożegnać się z ulubionymi bohaterami, których dzieje śledziłam przez cały ten zwariowany rok. Autorka na szczęście w finale zostawia sobie furtkę, dzięki której być może w przyszłości, czytelnicy wrócą do rodziny Prusków. Myślę, że to tylko kwestia czasu.