Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Godzina 7:00. Otwierasz oczy na dźwięk budzika. Myjesz zęby, pijesz ulubioną kawę i rozpoczynasz następny dzień we wszechświecie. W drodze do pracy stoisz w korku, słuchasz radia i przeglądasz telefon w poszukiwaniu świeżych informacji. W tym samym okresie wokół ciebie wirują niewyobrażalne ilości cząsteczek i atomów, dokonując wyczynów przeczących zdrowemu rozsądkowi: znajdują się w wielu miejscach naraz albo poruszają się w dwóch kierunkach jednocześnie. I chociaż wydawać się to może niepojęte, to prawda jest taka, że kwanty zrobiły ci dzień! W własnej książce pdf Jérémie Harris w przystępny i interesujący sposób tłumaczy zawiły i fascynujący świat fizyki kwantowej. Opowiada o kotach zombie, nieśmiertelności i o tym, dlaczego twój mózg jest obiektem mechaniki kwantowej. Pokazuje, dlaczego multiświat jest większy, niż sądzimy, a nasze działania z góry ustalone. Weź kubek z ulubioną kawą i zanurz się w świecie fizyki kwantowej. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kwanty zrobiły mi dzień, czyli prosty przewodnik po naturze wszechświata |
Autor: | Jeremie Harris |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Otwarte |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Z dziedziny fizyki i astronomii przeczytałam już kilka książek, lecz jeszcze nigdy takiej jak ta. I naprawdę nie rozumiem, dlaczego takie osoby jak Jérémie Harris nie mogą być naszymi nauczycielami przedmiotów ścisłych, ponieważ jestem przekonana, że zainteresowanie tymi kierunkami na studiach byłoby o dużo większe. Ta książka ebook już samym tytułem zdradza, co nas czeka podczas lektury, ponieważ dosłownie zrobiła mi dzień (a konkretnie dwa, ponieważ tyle zajęło mi jej przeczytanie). Swoim stylem przypomina mi ona książki z wydawnictwa Egmont, które czytałam jako nastolatka(serie Monstrrrualna erudycja i Strrraszna historia). Twórca z podobnym nastawieniem podszedł do tematu. W sposób lekki i niewymuszony, z przymrużeniem oka postarał się "odczarować" mechanikę kwantową. I zrobił to genialnie. Najzwyczajniej w świecie pokazał na czym polega mechanika a także jakie są jej główne założenia, a później pokazał wszelkie możliwe niejasności i istniejące interpretacje. Przedstawił główne modele, z ich wadami i zaletami, nawet gdy sam nie był przekonany o ich słuszności. Żadnej nie zdyskredytował, żadnej nie pominął. Co więcej ukazał wpływ mechaniki kwantowej na nasz system prawny i światopogląd. I zrobił to z takim poczuciem humoru, że podczas lektury niejednokrotnie się uśmiechnęłam. Dodatkowo w własnych objaśnieniach używał bardzo obrazowych przykładów. Ponieważ o ile o kocie Schrödingera słyszałam to określenie kot zombie było dla mnie nowością (choć to jedno i to samo),że już nie wspomnę o marsjańskim kocie zombie. Jak widać fizycy lubią koty :) Całość jest niezwykle przystępna, a dzięki lekkości stylu niemalże nie czuć, że czyta się książkę popularnonaukową i to o tak niełatwych zagadnieniach. Dużo wiedzy udało mi się uzyskać, lecz czy to znaczy, że jak rasowy fizyk będę mogła teraz podejść do tablicy i rozwiązywać skomplikowane równania z całkami i różniczkami? W życiu. Ponieważ i nie taki był cel książki. Jednak coś zostanie mi na dłużej w głowie i trochę lepiej rozumiem kłopoty z jakimi borykają się fizycy (wiem również aby ich nie pytać kiedy skończą studia ;)). Nawet jeśli ktoś nie czuje się na siłach (lub go to zupełnie nie interesuje),by wgłębić się w zagadnienia z mechaniki kwantowej to książkę zalecam ze względów czysto rozrywkowych. Ja idealnie się przy niej bawiłam, a przy okazji się czegoś nauczyłam. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte.
Nasze pojmowanie fizyki wyznacza kształt naszych narracji tyczących się ludzkiej natury, świadomości, wolnej woli a nawet perspektywy życia pozagrobowego. Są one szalenie ważne, ponieważ leżą u podstaw niemalże każdej decyzji, które podejmujemy, jako społeczeństwo. Obecnie fizyka stanowi jego ideologiczny fundament. Tymczasem okazuje się, że jest ona dalece niepewna. Ludzie spędzili dużo czasu na manipulowanie tymi samymi danymi, fundamentalnie niejednoznacznymi równaniami, że pojawiły się jej różne interpretacje. A te zmuszają nas do innego myślenia o naszym miejscu we Wszechświecie… Od zawsze fizyka była moją piętą achillesową. Nauka tego przedmiotu w szkole była dla mnie prawdziwym koszmarem. Nie rozumiałam fizyki a nauczyciele nie potrafili jej wytłumaczyć w taki sposób bym ją zrozumiała… A jednak książka ebook Kwanty zrobiły mi dzień, czyli łatwy przewodnik po naturze Wszechświata zaciekawiła mnie do tego stopnia, że pomimo własnej antypatii do fizyki byłam jej szczerze ciekawa. Chciałam wiedzieć czy da się opowiadać o fizyce i jej zagadnieniach w ciekawy sposób… Da się! Oczywiście, że da się! Dzięki tej książce pdf zrozumiałam, fizyka nie musi być ani nudna ani trudna. Twórca w przezabawny sposób opisał dużo teorii z zakresu mechaniki kwantowej i przedstawił pokrótce ich historię. W trakcie czytania niniejszej lektury okazało się, że fizyka nie jest wcale tak drętwą nauką jakby mogło się wydawać a fizycy nie są wcale wybrańcami losu, którym udało się posiąść tajemną wiedzę. Myślę, że jeśliby nauczyciele w szkołach omawiali fizykę w taki sposób, w jaki zrobił to twórca Kwanty zrobiły mi dzień, czyli łatwy przewodnik po naturze Wszechświata z pewnością mniej uczniów miałoby z nią problemy. Kwanty zrobiły mi dzień, czyli łatwy przewodnik po naturze Wszechświata to książka, która w lekki i dowcipny sposób opisuje tematy na pozór trudne do zrozumienia. Pokazuje, że fizyka, jako dziedzina nauki stale zmienia się, ewoluuje i czy tego pragniemy czy nie ma niebagatelny wpływ na nasze życie.
Lubicie ramen? Podobno "Mózg przeciętnego doktoranta funkcjonuje na rosole ramen, niedrogim piwie i czterech godzinach snu...", więc jeśli odpowiedź na powyższe pytanie, brzmiała "tak" może macie w sobie coś z naukowca? Tym jakże humorystycznym wstępem chcę Wam przedstawić lekturę idealną dla laików w dziedzinie fizyki – "Kwanty zrobiły mi dzień, czyli łatwy przewodnik po naturze wszechświata" J. Harrisa. Twórca w łatwy i równocześnie zabawny sposób przedstawia zagadnienia związane z fizyką kwantową. Odwołuje się do prac znamienitych naukowców m. in. Alberta Einsteina, który "wszystko popsuł i życzył miłego przepisywania podręczników na nowo". Trudne w odbiorze frazesy zmienia w mowa potoczny, tym metodą wyciągając pomocną dłoń do czytelnika bez odbierania przyjemności z lektury. Ponieważ o ile łatwiej zapamiętać "te dziwne rozmazane badziewie" niż sentencje, iż światło ze szczeliny interferuje ze światłem z drugiej szczeliny. Po przeczytaniu tej książki i "Kwantechizmu" Andrzeja Dragana, mam wrażenie, że fizycy pracując, idealnie się bawią a ich pula żartów i żarcików nigdy się nie wyczerpuje. Naprawdę miło czytało mi się tę książkę i śmiało mogę ją polecić osobom, które w szkole nigdy nie przepadały za fizyką. Może kwestia odbioru zależała od osoby, która go przedstawiała w mało ciekawy sposób? Jeśli macie ochotę przeczytać coś lekkiego a zarazem naukowego z dużą dawką dobrego humoru to serdecznie zalecam Wam "Kwanty zrobiły mi dzień"! Mam nadzieję, że umilą Wam czas🥰 Za egzemplarz książki dziękuję @wydawnictwootwarte [Współpraca barterowa]
Mechanika kwantowa jest jednym z tych tematów, o których uwielbiam czytać. Być może dlatego, że jest tak skomplikowana i tyle o niej można powiedzieć, że słuchanie kolejnych genialnych osób nie wyczerpuje tematu. Jeremie Harris zaskoczył mnie swoim podejściem do tematu, zaskoczył naprawdę pozytywnie. Z bardzo szybkiego i prostego wstępu dowiadujemy się o co mniej więcej w tych kwantach chodzi. Następnie bierzemy pod lupę różnorakie teorie proponowane przez mądre głowy, które wyjaśnić mają nam cały wszechświat, który od kwantów zależy. Przy tym poznajemy historię jaka wiązała się z kolejnymi odkryciami, łącznie z ich interesującymi odkrywcami. A wreszcie rozważamy, jak kolejne teorie wpłynęłyby na filozofię i podstawy prawa na całym świecie - ponieważ to czy mamy do czynienia z multiświatami, czy spontanicznym kolapsem, czy wreszcie ze wspólną świadomością wszechświata - prowokuje nas do zastanowienia się, czy istnieje wolna wola, czy powinniśmy zacząć się martwić o rozpacz świadomej sztucznej inteligencji, czy sądownictwo, w którym kogokolwiek karzemy ma jakąś podstawę. To co jest też niezwykłe w tej książce, to podejście Autora. Pisze on wyjątkowo lekko i humorystycznie (nazwanie Alberta Einsteina chodzącą reklamą odżywki do włosów, czy zabawne powiedzonka jak: nie możemy jednak wylać dzidziusia z kąpielą - to prawdopodobnie dwa moje ulubione przykłady :D), dużo odniesień do współczesnej popkultury sprawia, że przez książkę się płynie. Sama fizyka została wytłumaczona mistrzowsko, fajne schematy pozwalają poukładać sobie wszystko w głowie bez większych problemów.
Fizyka kwantowa to synonim czarnej magii, co nie? Zawsze uważałam, że to temat, który znacznie przekracza moje zdolności poznawcze, więc na wieczność pozostanę w mrokach niewiedzy. Bardzo jestem wdzięczna panu Harris'owi za oświecenie ❤️ "Kwanty zrobiły mi dzień..." to książka ebook popularnonaukowa, w której w bardzo łatwy sposób tłumaczone są złożone zagadnienia fizyczne. Twórca posługując się licznymi ilustracjami, krok po kroku wyjaśnia podstawowe założenia fizyki kwantowej. Następnie przechodzi do różnorakich teorii, przedstawiając ich plusy i wady, ponieważ tak naprawdę niewiele w tej dziedzinie jest w 100% udowodnione. Element pozostaje w sferze domysłów, dając pole do popisu wyobraźni. Multiświaty, marsjańskie koty zombi, podróże w czasie, odpowiedź na to czy da się udowodnić istnienie duszy.... A to wszystko z bardzo dużą dozą humoru i dystansu. Dla rasowego nerda, bez talentu do przedmiotów ścisłych, "Kwanty" to jest dokładnie to czego potrzeba do szczęścia. Zdaję sobie sprawę, że temat został zupełnie uproszczony i spłycony na potrzeby czytelnika-laika, lecz i tak był na tyle skomplikowany, że książkę musiałam czytać poświęcając jej całą własną uwagę. Wreszcie przynajmniej mniej więcej wiem o co chodzi.