„Ktoś, kogo znamy” to następny thriller Shari Lapeny, który trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Autorka, będąca mistrzynią suspensu, skupia się jednak nie tylko na kryminalnej intrydze. Wnikliwie analizuje międzyludzkie relacje, by ostatecznie bezpardonowo rozprawić się z zakłamaniem i społecznymi problemami, które nie są udziałem tylko współczesnych Amerykanów. Akcja rozgrywa się na przedmieściach małego miasteczka. Wystarczą dwie godziny, by dotrzeć stamtąd do Nowego Jorku – miejsca, w którym robi się zakupy, spędza szalone weekendy i bywa na szkoleniach. Mieszkańcy jednej z ulic znają się, spotykają na przyjęciach, odwiedzają... Sądzą się za szczęśliwych i bezpiecznych ludzi. Wszystko zmienia się nagle, gdy pewnego dnia ginie Amanda Pierce. Kto mógł zamordować młodą, atrakcyjną i uwodzicielską kobietę? Mąż? Kochanek? Zazdrosna rywalka? Zdradzana żona? A może jeszcze ktoś inny? Podczas śledztwa zapytania się mnożą, lista podejrzanych wydłuża się coraz bardziej, lecz przede wszystkim na jaw wychodzą skrzętnie skrywane przez sąsiadów tajemnice. Shari Lapena z dużym wyczuciem, lecz i bez znieczulenia serwuje czytelnikom dużą dawkę emocji. Z rozdziału na epizod raczy nas świeżymi niespodziankami fabularnymi, które sprawiają, że w pewnym momencie zaczynamy spoglądać na postać zamordowanej dziewczyny z zupełnie innej perspektywy. I mimowolnie zaczynamy sami bawić się w detektywów... Całość pochłania się jednym tchem. Brawurowo ukazane jest nie tylko dochodzenie do prawdy przez śledczych, lecz i relacje pomiędzy sąsiadami, przyjaciółmi, kochankami, członkami rodzin. W własnej nowej powieści autorka następny raz udowadnia, że człowiek potrafi być mistrzem w tworzeniu pozorów. Wcześniej albo potem prawda musi jednak wyjść na jaw. Zakończenie dosłownie wbija w fotel. A gdy już nam się wydaje, że wiemy wszystko, przychodzi czas na naprawdę ostatnie zdania, które sprawiają, że czytelnik przeżywa kolejny wstrząs. I – zanim się otrząśnie – może poczuć się ogłupiały i zszokowany. Dla fanów kryminałów i thrillerów – prawdziwa gratka. Zalecam z czystym sumieniem !!! BEATA IGIELSKA